IV. EKONOMIA EKONOMII
12. Rynek teorii ekonomicznych; ekonomiści jako jednostki gospodarujące
W grupie środowej o 9.45 (prowadzący Michał Brzeziński) pomijamy tekst Mayera do materiału na kolokwium.
Ekonomia ekonomii - zastosowanie narzędzi ek. do wyjaśnienia stanu ekonomii (różnych jej cech)
Cel art. - analiza rynku idei ekonomicznych, zachowania ekonomistów i dominacji ekonomii neoklasycznej (EN) we współczesnej ekonomii przy użyciu narzędzi ekonomii neo-Austriackiej (EA).
Główna teza - ekonomia neoklasyczna zdobyła swoją pozycję (jako ekonomia głównego nurtu) dzięki temu, że była w stanie lepiej zaspokoić popyt ze strony sektora publicznego i prywatnego na analizę ekonomiczną i predykcje. EA pozostała na peryferiach ze względu na jej relatywną niezdolność do konkurowania na rynku idei ekonomicznych.
Różne inne wyjaśnienia dominacji EN s. 697 - my daliśmy takie omawiając tekst Makiego (socjologiczne: dążenie do wiarygodności/prestiżu, retoryczne konwencje uzasadniające twierdzenia, ideologicznie powodowana treść EN).
Jaką teorią neo-Austriacką posługują się autorzy: Misesa, Hayeka, Kirznera i innych.
Przyjmują
- metodologiczny indywidualizm (zasada „wedle której za adekwatne uznać można tylko takie wyjaśnienia zjawisk społecznych, politycznych lub ekonomicznych, które sformułowane zostały w kategoriach wierzeń, postaw i decyzji jednostek”).
- subiektywną teorię wartości (wartość dóbr i usług „znajduje się” w umysłach jednostek, a nie w samych dobrach i usługach, koszty produkcji są subiektywnymi kosztami utraconych okazji, a nie obiektywnymi kosztami jak w EN).
Kluczowe założenie art. - ekonomiści działają jak przedsiębiorcy zgodnie z podstawowymi aksjomatami ludzkiego zachowania.
Ekonomiści austriaccy widzą działalność naukową na podobieństwo działalności przedsiębiorcy - wg Misesa np. każda działalność indywidualna jest przedsiębiorcza, cytat z Lachmana s. 698
Inni austriacy np. Lavoie widzą znaczną różnicę pomiędzy naukowcami (dążącymi do prawdy) a przedsiębiorcami (którzy nie muszą dążyć świadomie do poprawiania zawartości informacyjnej przekazów związanych z ich działalnością).
Wg autorów ten ostatni pogląd przesadzony 1) prawda i zyskowność są często nieodróżnialne dla ekonomisty; 2) zyskowność (granty, posady, podwyżki itp.) jest często celem działania ekonomistów tak naprawdę; 3) zysk nie jest jedynym motywem przedsiębiorców, którzy mimo tego działają celowo. Stąd dychotomia między naukowcami i przedsiębiorcami przesadzona i `przedsiębiorcza' analiza działań ekonomistów jest usprawiedliwiona.
Pojęcie przedsiębiorcy w ekonomii austriackiej jest przedmiotem debaty, nieustalone znaczenie do końca. Autorzy przejmują koncepcję Izraela Kirznera. Wg niego podstawowym celem przedsiębiorcy jest akumulacja zysku szeroko rozumianego; główną cechą przedsiębiorcy nastawienie na wykorzystanie niezauważonych przez innych możliwości zysku. Możliwość realizacji takiego zysku zależy od założenia że istnienie niepewność w gospodarce - bez tego nie ma żadnej twórczego szukania zysków, genialności, każdy może osiągnąć zysk dzięki racjonalnej kalkulacji. Możliwość takiego zysku polega na spontanicznym odkrywaniu niewykorzystanych możliwości przez innych, przez ich błędy i przeoczenia. Zysk zależy od kombinacji szczęścia i zdolności do odkrywania niewykorzystanych możliwości.
Podejście autorów różni się w jednym aspekcie od podejścia Kirznera - dla niego to działalność bez kosztów i spontaniczna, w ich ujęciu kosztowna i świadome poszukiwanie niewykorzystanych możliwości - ekonomista szuka niewykorzystanych możliwości także na podstawie swoich oszacowań popytu na myśl ekonomiczną i jest poddany ograniczeniom wynikającym z tradycji i kultury w której jest osadzony (normy zachowania naukowców np.)
W art. autorzy analizują popyt prywatnego i publicznego sektora na pozytywną i normatywną myśl ekonomiczną i rozważają implikacje tego popytu na relatywne znaczenie EN i EA.
Od strony produkcji rozważają zasięg działalności przedsiębiorczej, którą może prowadzić ekonomista (zwłaszcza w ekonomii stosowanej).
W końcu analizują strukturę współczesnej ekonomii i implikacje jakie ma dominacja EN dla postępu w ekonomii.
Główne konkluzje są takie że dominacja EN może być wyjaśniona poprzez zastosowanie neo-Austriackiego modelu rynku idei ekonomicznych.
Popyt na pozytywną myśl ekonomiczną.
Rynek jest na to duży i różnorodny
Popyt na pozytywną ekonomię w ostatnich dekadach wzrósł znacznie, beneficjantami tego zrostu głównie neoklasycy.
Dlaczego wzrost popytu nastąpił i został zdominowany przez EN?
Jednym ze źródeł wzrostu tego popytu jest prywatny sektor przedsiębiorstw i on został zaspokojony niemal w całości przez EN.
Dlaczego?
Wszystkie szkoły ekonomiczne abstrahują od czegoś. EN od analizy procesów rynkowych i niepewności (podkreśla zaś przewidywane rezultaty), EA odwrotnie (skupia się na opisaniu skomplikowanego procesu konkurencji, pomijając predykcje poszczególnych wyników).
EA zatem sama wykluczyła się z tej części popytu, który skierowany jest na predykcje co do zjawisk rynkowych.
Trudność dla EN sprawia fakt, że jest abstrakcyjna i zmatematyzowana, trudno ją wytłumaczyć nie-ekonomistom. Ale EN poświęcają dużo czasu na to np. Paul Samuelson. Poza tym wynalezienie komputerów ułatwiło stosowanie technik naukowych w przedsiębiorstwach.
EN oferuje lepsze narzędzia obliczeniowe (do dokonywania predykcji), stąd jej dominacja na rynku narzędzi do dokonywania predykcji (popyt zgłaszają głównie przedsiębiorstwa prywatne).
Inne wyjaśnienie dominacji EN odwołuje się do roli rządu. Ponieważ EN ma właściwie monopol dziś, a Austriacy twierdzą, że państwo głównym źródłem monopolu, to jest sugestia, że również dominacja EN jest efektem interwencji rządu.
1. polityczna atrakcyjność keynesizmu i neoklasycznej syntezy spowodowała wzrost zapotrzebowania na ekonomię matematyczną i empiryczną a spadek na EA
2. jeżeli „rząd jest duży”, to istnieje duży popyt na rozwiązywanie problemów z polityki gospodarczej, które wymagają możliwości dokonywania predykcji - tutaj znów EN ma przewagę.
zarówno analiza popytu ze strony sekt. prywatnego, jak i publicznego wyjaśnia dominację EN na rynku ekonomii pozytywnej
Popyt na ekonomię normatywną
EA przyjmuje różne warianty libertarianizmu (obrona kapitalizmu, wolności gospodarowania, własności prywatnej; rząd jak najbardziej ograniczony). Jest to stanowisko ideologiczne dalekie od głównego nurtu ideologii w krajach Zachodu.
EN przyjmuje jako swoje stanowisko ideologiczne klasyczny liberalizm (większy nacisk równość, zarówno zwolennicy relatywnie dużego sektora publicznego, jak i rządu ograniczonego). Nie implikuje to jakiegoś bardzo określonego stanowiska względem roli rządu.
Większa różnorodność ideologiczna w EN implikuje:
1) istnieje odłam EN (szkoła chicagowska), który wyznaje taką samą ekonomię normatywną jak EA - co redukuje siłę oddziaływania EA.
2) bardziej liberalne odłamy EN oddziaływają na szersze warstwy społeczeństwa, nie wyznające libertarianizmu.
Przedsiębiorcza działalność ekonomistów
Produkcyjna strona rynku (wcześniej popyt rozważaliśmy)
Przedsiębiorcza działalność ekonomistów ma przynieść nie odkryte możliwości badawcze.
Przedsiębiorcza działalność ekonomistów ma 2 stopnie: 1) poszukiwanie paradygmatu i 2) poszukiwanie przedmiotu badań w ramach paradygmatu.
Wybór typu 1) między EN a EA rzadko odbywa się na gruncie ideologii (podobieństwo EA do chicago school - odłamu EN).
Częściej następuje w wyniku zmiany technologicznej w ramach dyscypliny (odkrycie nowych narzędzi badawczych w danym paradygmacie) np. powstanie ekonometrii, czy matematyzacja ekonomii.
Wybór typu 2) odbywa się na podstawie istniejącego popytu, wyszkolenia i przekonań danego ekonomisty.
Wybór typu 2 może dotyczyć: 1) przeglądu literatury; 2) przeglądu badań z innego paradygmatu; 3) zastosowanie danej teorii; 4) tworzenie oryginalnej teorii.
Dziś najpowszechniejszym wyborem jest 3) - stosowanie istniejącej teorii do różnych kwestii.
Dominację teorii stosowanej można wyjaśnić stosując 2 zasady EA: 1) ekonomiści są w stanie ciągłej gotowości na wykorzystanie nie odkrytej szansy badań; 2) świat jest w stanie ciągłej zmiany (politycznej, społecznej, gospodarczej itp.). Daje to możliwość stosowania technik pochodzących z danej teorii do ciągle zmieniających się, „nowych” warunków. Stąd teoria stosowana daje taką częstość nowych możliwości badawczych, jakich nie dają inne rodzaje badań.
EN jest postrzegana jako wystarczająco „giętka” do tego, by umożliwiać szybkie zastosowania, jeżeli zmieniają się bieżące zjawiska gospodarcze.
Zatem EN ma znaczącą przewagę komparatywną nad EA, gdyż jest „giętka” i łatwiej daje się stosować do analizy bieżących problemów. Jest zatem sensownym dla większości ekonomistów zaakceptowanie EN, gdyż jest postrzegana jako najbardziej praktyczna i użyteczna do rozwiązywania bieżących problemów alternatywa.
Postęp w ekonomii
Do tej pory wyjaśniliśmy dlaczego EN dominuje EA pod względem aplikacji. Ale nie wyjaśniliśmy, dlaczego ogólnie ta dominacja występuje i nasila się.
Załóżmy, że mamy znaczące nieprzewidziane wydarzenie ekonomiczne domagające się wyjaśnienia. Załóżmy także, że Błyskotliwy Ekonomista (BE) odkrywa teorię, która wyjaśnia zdarzenie. Załóżmy, że odkrywa dwa możliwe rodzaje wyjaśnień: 1) całkowicie unikalne, umożliwiające powstanie nowego paradygmatu; 2) umożliwiające syntezę jego nowej teorii z istniejącą teorią głównego nurtu; 3) uchwycenie zjawiska w ramach peryferyjnej szkoły naukowej (np. EA).
Drugie wyjście wydaje się posiadać znaczną przewagę - wymaga mniej pracy, umożliwia łatwiejsze zaakceptowanie teorii BE (używa się retoryki głównego nurtu).
Przewaga drugiego wyjścia zależy od umiejętności teorii głównego nurtu do inkorporowania nowych pojęć bez fundamentalnej zmiany podejścia tego nurtu („giętkość”).
Trzecie wyjście - bezpieczniejsze, niż 1), ale trudniejsze niż 2).
Wydaje się bezsporne, że EN okazała się niezwykle „giętka w czasie”. Zaakceptowała z upływem czasu interwencjonizm, teorię Keynesa, nową ekonomię instytucjonalną, teorię wyboru publicznego itp. Stąd jej rosnąca dominacja.
Z tej analizy wynika, że na rynku idei ekonomicznych najczęściej dochodzi do wchłonięcia nowego pojęcia do starego paradygmatu, a nowe paradygmaty pojawiają się rzadko (ale pojawiają się bo ekonomiści działają jak wolni, spontaniczni przedsiębiorcy).
Wnioski:
1) szkoły peryferyjne w ekonomii (np. EA) nie znikną (wybór paradygmatu przez jednostkę jest nieprzewidywalny);
2) proces syntezy przydarza się zarówno w ekonomii głównego nurtu, jak i w EA;
3) postęp w ekonomii następuje dzięki różnorodności oferowanej przez szkoły peryferyjne, gdyż zwiększa konkurencyjność;
4) nie musi być tak, że w danej chwili czasu istnieje tylko jeden paradygmat.
-------------------------------------
Ten fragment również dotyczy ekonomii ekonomii - za pomocą narzędzi ekonomii Mayer próbuje wyjaśnić pewien fakt dotyczący współczesnej ekonomii, że współczesne uprawianie ekonomii jest niedoskonałe - czysta teoria jest najbardziej prestiżowa, a ekonomia stosowana, empiryczna mniej.
Teza w obecnej ekonomii jest taka sytuacja, że czysta teoria dominuje, a badania stosowane (rozwiązywanie praktycznych problemów) kuleje. Przy danej ilości czystej teorii jaką mamy powinniśmy uzyskiwać lepsze wyniki w nauce stosowanej (więcej powinno się praktycznych rezultatów osiągać, teoria na to pozwala, tylko nikt albo za mało osób się tym zajmuje). W tym sensie rynek idei ekonomicznych jest nieefektywny.
Jest tak dlatego, że rynek idei ekonomiczny jest zdominowany przez producentów (w medycynie, prawie, itd pracuje się dla rozległego rynku praktyków) - ekonomiści pracują dla siebie nawzajem, to ich upodobania określają to co się produkuje, nie upodobania konsumentów.
W analizie takiej sytuacji większe zastosowanie ma teoria wyboru publicznego, niż teoria rynków konkurencyjnych (gdzie konsumenci odgrywają rolę). Teoria wyboru publicznego mówi, że tam gdzie nie ma konkurujących ze sobą producentów o konsumentów, producenci rozwijają działalność która nie ma wiele wspólnego z pozorowanym celem publicznym jakiemu producenci mają służyć (np. w wojskowości polega to na tym, że ciągle zaopatrują się oni w sprzęt kolejnej generacji).
Rynek badań naukowych w ekonomii ma dużo wspólnego z rynkiem usług państwowych:
1. producenci (uniwersytety) uważają, że pracują w interesie dobra społecznego
2. nie mogą osiągać skutecznie zysku, stąd społeczeństwo nie ma dostatecznych bodźców by kontrolować efektywność uniwersytetów (i wiedzy technicznej do kontroli).
Stąd społeczeństwo nie odgrywa wielkiej roli na rynku usług akademickich w ekonomii.
Jednak pojedynczy badacz nie ma pełnej swobody działania wg swojego upodobania - musi stosować się do standardów ustanowionych przez wydawców, recenzentów itd.
Artykuły i książki pisze się aby spodobać się sobie samym i kolegom, badacze powodują się własnym interesem. Badania akademickie w ekonomii nie są więc całkowicie obiektywne, ale i nie służą całkowicie samym sobie. Ekonomiści piszą bowiem rzeczy które uważają za udane i ważne a recenzenci nie przepuszczają prac które po prostu powołują się na ich prace (są w dużej mierze obiektywni). Pewne wypaczenia jednak występują (badania nie są całkiem obiektywne).
Dowód na to że badania ekonomiczne nie służą samym sobie w szerokim zakresie? Rozpowszechnienie się matematyzacji w ekonomii w latach 40-50, wymagało ogromnej zmiany kapitału ludzkiego, a jednak dokonało się, bo „starzy ekonomiści” uznali, że matematyka ma wielki wkład do wniesienia do ekonomii.
Reasumując funkcja użyteczności ekonomisty przy ocenie konkretnego badania ma 2 arg.: 1) ważność badania z obiektywnego punktu widzenia; 2) zakres w jakim to badanie przyczynia się do dobrego samopoczucia ekonomisty (zw. jego prestiżu np.).
Jakiego rodzaju zniekształcenia w badaniach powoduje opisana nieefektywność rynku badań ekonomicznych (sztuczki na zyskanie prestiżu i uznania)?
1. ekonomiści przyznają ekonomii większą wartość, niż to jest uzasadnione (czerpią użyteczność z własnego prestiżu); w tym celu chronią status ekonomii twierdząc, że ekonomiści zawodowi wiedzą coś o czymś nie wiedzą inni - politycy, publicyści, dziennikarze itd. W tym celu zapewnia się ekonomii status `prawdziwej' nauki, podobnej do fizyki, matematyki, „twardą”. Posługiwanie się eksperymentami laboratoryjnymi i zwłaszcza nadużywanie matematyki jako pewnego rodzaju sztuczki dla podnoszenia statusu naukowego ekonomii. Matematyka jest trudna (stwarza wrażenie, że stosujący wyższą matematykę są nadzwyczaj utalentowani), a ponadto stwarza wrażenie złudne, że za pomocą matematyki nie można wyrazić twierdzeń obciążonych ideologicznie i nierozsądnych).
2. stosowanie skomplikowanej teorii nawet wówczas, gdy mamy do rozwiązania proste zagadnienia możliwe do rozwiązania i bez tego. Daje to dodatkową korzyść - praca w dziedzinie abstrakcyjnej teorii pozwala ekonomistom poczuć się bardziej inteligentnymi, niż zajmowanie się problemami praktycznymi.
3. zajmowanie się naglącymi problemami społecznymi (np. zwalczanie bezrobocia), ale ponieważ w świecie akademickim liczą się tylko rygorystyczne rozwiązania, to ekonomiści zwykle zajmują się opracowaniem formalnych aspektów tych problemów.
4. wychwalanie potęgi ekonomicznego paradygmatu maksymalizacji - wychwalanie go ponad zasługi (sposób na podnoszenie poczucia własnej godności).
5. skłonność do stosowania najnowszych i najbardziej złożonych technik badawczych (podnosi poczucie własnej wartości ek.). Kojarzy się z inteligencją; sugeruje, że artykuł, który je stosuje jest wysokiej jakości. Zachęta do intelektualnego wyścigu zbrojeń w techniki.
6. łagodzenie przekonania o słabościach narzędzi ekonomicznych i danych empirycznych; krytykowanie tych narzędzi dopiero wtedy, gdy możemy je zastąpić lepszymi.
7. lekceważenie narzędzi badawczych innych nauk społecznych (np. badań ankietowych); ekonomiści z nich kpią, tymczasem mogą stanowić uzupełnienie innych badań empirycznych.
1