Państwo jugosłowiańskie, powstałe po II wojnie światowej, było krajem bardzo niejednolitym pod względem narodowościowym, kulturowym i religijnym. W Socjalistycznej Federacyjnej Republice Jugosławii żyło sześć narodów: Serbowie, Macedończycy i Czarnogórcy (prawosławni), Chorwaci i Słoweńcy (katolicy) oraz muzułmanie (przede wszystkim w Bośni oraz okręgu autonomicznym Kosowo, który był częścią Serbii). Ponadto w Wojwodinie zamieszkiwali Węgrzy.
Główną przyczyną takiej różnorodności etnicznej jest czynnik historyczny. W pewnym momencie Słowianie bałkańscy znaleźli się pod obcym panowaniem i nadrzędnym ich celem stało się wywalczenie wolności. W praktyce chodziło o zrzucenie jarzma tureckiego oraz Habsburgów. Pełną wolność oznaczała data 1918 r., czyli powstanie SHS - Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców, od 1929 r. wprowadzono nazwę Jugosławia. Po zakończeniu II wojny światowej wszystkie 6 republik weszło do Jugosłowiańskiej Federacji. Rozpoczęła się era Josipa Broz-Tito, który był premierem, ministrem obrony i sekretarzem partii, czyli Związku Komunistów Jugosławii. W późniejszym okresie Tito był także prezydentem państwa. Jego największym sukcesem było uniezależnienie się od J. Stalina i ZSRR. Głównymi problemami tego kraju stały się sytuacja gospodarcza oraz napięcia narodowościowe. Tito umocnił ustrój federacyjny, a następnie dokonał poprawek w konstytucji w celu zapewnienia po swojej śmierci możliwie najdoskonalszego sposobu sprawowania władzy. Polegał on na rotacyjnych, corocznych zmianach na stanowisku głowy państwa, premiera i szefa partii ZKJ. Stanowiska te mieli obsadzać kolejno członkowie Prezydium, składającego się z przedstawicieli wszystkich republik i okręgów autonomicznych. Po śmierci Tito w 1980 r. okazało się, że system, jaki stworzył, opierał się wyłącznie na jego autorytecie, zaś następcy nie byli w stanie załagodzić sprzeczności. Najliczniejsi Serbowie (40%) nadawali ton w życiu kraju. Kraj zaczął szybko staczać się w przepaść kryzysu gospodarczego, społecznego i narodowościowego. Traktowanie nieobecnego już Tito jak Lenina, niestety, nie zapobiegło ostremu kryzysowi. Rosła korupcja, inflacja i nadużycia ludzi sprawujących władzę. Pogłębiające się trudności gospodarcze, żądania demokratyzacji systemu politycznego i nasilające się konflikty narodowościowe zachwiały podstawami federacyjnego państwa. Ostateczna dezintegracja rozpoczęła się od wymuszenia na rządzie wprowadzenia systemu wielopartyjnego. Komuniści, którzy utrzymywali się przy władzy w Serbii, obsadzili S. Milosevicia na fotelu prezydenckim. Idea rozpadu państwa zaczęła być brana pod uwagę także w samej Serbii. W końcu 1989 r. doszło do ograniczenia autonomii Wojwodiny, zniesienia jej w Kosowie. W marcu 1991 r. Serbowie nie dopuścili Chorwata S. Mesicia na stanowisko prezydenta. 25 czerwca 1991 r. Słowenia i Chorwacja ogłosiły niepodległość. Rozpoczęła się interwencja armii jugosłowiańskiej. W Słowenii była tylko namiastka wojny. W Chorwacji przez kilkanaście miesięcy toczyły się ciężkie walki. Dziś panuje tam pokój, jednakże 1/3 terytorium państwa Krajina była pod kontrolą miejscowych Serbów, którzy utworzyli niezależne państwo - Serbską Republikę Krajinę. Bośnia i Hercegowina ogłosiła niepodległość w marcu 1992 r. Odpowiedzią było powołanie do życia Nowej Jugosławii przez Serbię i Czarnogórę w maju 1992 r. Niepodległość Bośni wiąże się z wybuchem najdłuższego i najbardziej krwawego konfliktu na terenie b. Jugosławii. Sam skład narodowościowy republiki zamieszkiwanej przez 43,7% muzułmanów, 31,4% Serbów i 17,4% Chorwatów wskazywał, że życie w jednym państwie nie będzie możliwe. Tak też się stało. Rozpoczęła się walka wszystkich ze wszystkimi. Muzułmanie - Chorwaci, muzułmanie - Serbowie i Serbowie - Chorwaci to były fronty wojny w Bośni do wiosny 1994 r., kiedy to doszło do sojuszu muzułmańsko-chorwackiego. Najtragiczniejsze jest to, że walczyli ze sobą Słowianie, gdyż w praktyce muzułmanie to Słowianie, którzy za czasów okupacji tureckiej przyjęli islam za swoją religię. Na konflikt między narodami nałożył się tu konflikt religijny katolicy - prawosławni - muzułmanie. Wojna w Bośni trwała do końca 1995 r. Pomimo embarga nałożonego przez ONZ na strony konfliktu, broń nadal docierała do walczących. Siły pokojowe ONZ były obecne w Chorwacji i w Bośni. Zajmowały się one dostawami żywności, pomocą humanitarną oraz kontrolowaniem często podpisywanych i łamanych różnego rodzaju rozejmów. W b. Jugosławii działał specjalny wysłannik sekretarza generalnego ONZ Yasushi Akashi, który koordynował akcje ONZ i NATO (odwołany w październiku 1995 r.). W celu zapewnienia ochrony przede wszystkim ludności cywilnej, ONZ na terenie Bośni ustanowiła 6 "stref bezpieczeństwa". Najbardziej znane to Sarajewo, Tuzla, Zepa czy enklawa Bihać. Pokój i spokój w strefach był iluzoryczny, gdyż raz po raz dochodziło do incydentów ze strony rządowej (bośniackiej lub serbskiej). W Chorwacji i Bośni stacjonowało 37 tys. żołnierzy ONZ, w tym kontyngent z Polski w Krajinie. Nie ustawały także wysiłki zmierzające do uregulowania konfliktu na drodze dyplomatycznej. Zaczęło się od misji Vance'a-Owena, kilka planów opracowanych przez nich zostało odrzuconych. Z czasem Vance'a zastąpił Norweg T. Stoltenberg. Duet Owen-Stoltenberg też nie doprowadził do pokoju. Sprawę wzięły w swoje ręce wielkie mocarstwa; także ich plan został w sierpniu 1994 r. odrzucony przez Serbów, niezadowolonych z planu podziału Bośni. Podczas walk wywalczyli oni 70% terytorium, a plan przewidywał dla nich tylko 49%, resztę dla muzułmanów i Chorwatów. Przywódca Serbów z Bośni, R. Karadźić, doprowadził do tego, że społeczność międzynarodowa chyba ostatecznie zrezygnowała z koncepcji współżycia tych narodów w jednym państwie na rzecz podziału Bośni. Z drugiej strony S. Milosević, zdenerwowany nieprzejednaną postawą Serbów bośniackich, wprowadził całkowitą blokadę granicy z nimi; tym krokiem częściowo zmniejszył blokadę ekonomiczną Nowej Jugosławii. W 1995 r. na frontach wojny w Bośni zaszły poważne zmiany. W kwietniu 1995 r. wojska chorwackie odbiły z rąk Serbów Zachodnią Słowenię. Z kolei w sierpniu 1995 r. kilkudniowa ofensywa wojska Chorwacji doprowadziła do wyzwolenia Krajiny, czyli upadku Serbskiej Republiki Krajiny. Spowodowało to ucieczkę setek tysięcy Serbów z granic państwa chorwackiego. Na przestrzeni sierpnia i września 1995 r. na polecenie ONZ samoloty NATO prowadziły naloty na pozycje serbskie. Doprowadziło to do odblokowania Sarajewa, zmuszenia Serbów z Bośni do rozmów pokojowych. Rozmowy prowadzone pod przewodnictwem Richarda Holbrooke'a doprowadziły do 36 rozejmu między walczącymi stronami oraz przyjęcia planu pokojowego o podziale Bośni na część serbską i muzułmańsko-chorwacką. W Bośni mają stacjonować wojska z państw NATO oraz Rosji, aby nadzorować proces pokojowy. Macedonia to państwo powstałe z byłej Jugosławii, które w każdej chwili może się stać polem podobnego konfliktu jak w Bośni. W tym przypadku może przesądzić o tym mniejszość albańska, która według oficjalnych źródeł stanowi 20% ludności, według Albańczyków 40%. Traktowani są oni jako obywatele drugiej kategorii. Zamieszkują zachodnią część kraju i żądają autonomii, a później być może - jak twierdzi rząd - secesji. Wydaje się jednak, że zasadnicze zagrożenia dla Macedonii kryją się za jej granicami. Grecja od samego początku (1991 r.) nie zgadza się na nazwę państwa, jego flagę oraz rzekome roszczenia terytorialne. Blokada gospodarcza prowadzona przez Grecję doprowadziła w praktyce do ruiny gospodarkę Macedonii. Albania destabilizuje kraj wewnętrznie, wspierając radykalizm mniejszości albańskiej. Serbia regularnie prowokuje incydenty na granicy, domagając się od władz macedońskich poszanowania praw mniejszości serbskiej, która stanowi około 3% ludności. Bułgaria nie wysuwa żadnych roszczeń wobec tego kraju oprócz tego, by Macedończycy uznali wreszcie, że są tak naprawdę Bułgarami.We wrześniu 1995 r. Grecja i Macedonia podpisały pod patronatem USA porozumienie, dzięki któremu została zniesiona blokada gospodarcza Macedonii. Kraj ten zobowiązał się do zmiany symboli państwowych, a Grecja do pełnej normalizacji stosunków z tą byłą republiką jugosłowiańską. Na początku października 1995 r. prezydent Macedonii Kiro Gligorow przebywał w Belgradzie, gdzie uzyskał od S. Milosevicia obietnicę uznania przez Nową Jugosławię niepodległości Macedonii. Po powrocie z Belgradu padł on ofiarą zamachu terrorystycznego, dokonanego najprawdopodobniej przez nacjonalistów macedońskich.
|