TREN SPADKOBIERCÓW [ Dwie Skały 3'04 ] 21.08.1998 r.
kap. II próg muz. i sł. J. Kaczmarski
e. A0. Teraz, kiedy leżysz w czółnie pod całunem
e. A0. Z obolem ojczyzny pod głazem języka
e. A0. Wszelka rozmowa jest już niemożliwa
e. A0.
e. A0. Bo wielka wrzawa po tej stronie rzeki
e. A0. Gasną subtelne odcienie milczenia
e. A0. Grzmot fajerwerków tłumi światła strunę
e. A0.
e. A0. Odpływasz w płaski wizerunek rycin,
e. A0. Który umiałeś być Panem Cogito,
e. A0. Miastem, pamięcią i śladem na śniegu
e. A0.
e. A0. Więc jakiż z Ciebie partner dla nas - żywych
e. A0. Nie zakończonych, więc jeszcze wszechmocnych
e. A0. Nienasyconych piołunem zdobyczy ?
e. A0.
C. C0. Będziemy zatem rozszarpywać schedę
a7. e. Słów przemyślanych, myśli przebolałych
C. C0. H7. e. Każdy dla siebie, każdy podług siebie
A0.
C. C0. Tak się zbroimy Twoim arsenałem
a7. e. Przeciwko sobie i przeciwko Tobie
C. C0. H7. e. Bo tylu nas przecież jest - a spadek jeden
e. A0. e. A0.
e. A0. Zsiwiałe drzewo z korą krwi Marsjasza
e. A0. Pójdzie na opał traktatów o sztuce
e. A0. Wyjałowionych z pamięci i bólu
e. A0.
e. A0. Wierność skrzywionym, która nie przebacza
e. A0. Ale potrafi współczuć i rozumieć
e. A0. Przyjmie służbę w sztabach prokonsulów
e. A0.
e. A0. Co ulepione - będzie potrzaskane
e. A0. Co ukochane - spłynie w zapomnienie
e. C0. H7. e. Co da się pożreć - zostanie pożarte
e. A0. A0. C0. Tylko żurawia krzyk trwogi nad ranem
e. A0. A0. C0. Obudzi czyjeś bezsilne cierpienie
e. A0. A0. C0. Tylko żurawia krzyk trwogi nad ranem
e. A0. A0. Obudzi czyjeś bezsilne cierpienie
C. C0. H7. e. Jedyne Złote Runo - czegoś warte
e. A0. e. A0.
e. A0. Teraz, kiedy leżysz w czółnie pod całunem
e. A0. Z obolem ojczyzny pod głazem języka
e. A0. Wszelka rozmowa jest już niemożliwa