PYTANIA NA FILOZOFIĘ- STAROŻYTNOŚĆ
1) Wyjaśnij sens podstawowych pojęć u presokratyków: physis, arche. Omów konkretyzacje arche u poszczególnych filozofów: Talesa, Anaksymandra, Anaksymenesa, Heraklita, Pitagorasa, Parmenidesa, Anaksagorasa, Empedoklesa, Demokryta.
Physis - pojęcie wprowadzone przez Talesa z Miletu, na określenie świata zewnętrznego, czyli zasady powstania i rozwoju wszechrzeczy.
Physis u Arystotelesa stała się podstawą do stworzenia filozofii przyrody i nazwania jej fizyką- za źródło ruchu i spoczynku w rzeczach oraz w świecie przyjął on bowiem naturę (physis- natura). Pierwsi filozofowie nazywani byli fizykami, czyli badaczami physis(przyrody), a pierwsze ich teorie charakteryzował pogląd, że wszystko co istnieje, ma swoją wspólną prazasadę arche.
Arche- oznacza praprzyczynę wszystkich rzeczy i jednocześnie ich zasadę. Pierwotna zasada kierująca światem. Jako pierwszy pojęcia użył Anaksymander. Początkowo wyraz arche był wyrazem potocznym, oznaczał „początek”, jednak użyty przez filozofa zmienił swoje znaczenie. Arche stała się nie tylko początkiem, ale także „zasadą” rzeczy. Ich pierwotną, ale też właściwą naturą.
Tales- woda - uważał, że wszystko jest z wody, z wody powstało i z wody się składa. Jego poglądy różniły się od innych tym, że on mówił o realnym przedmiocie, a nie, jak jego poprzednicy, o bóstwie wody. Zagadnieniem Talesa było pochodzenie świata, ale nie kto ten świat stworzył, ale jak ten świat wyglądał od początku, jaki był jego początek. Uważał też, że świat wróci do swojej pierwotniej postaci, dlatego była ona dla niego tak ważna. Powody dla których uważał, że woda jest arche:
Wszystko co żyje, żyje wilgocią, a martwe wysycha
Zarodki wszystkiego są mokre
Pokarm jest soczysty
Woda jest życiodajna, produktywna, posiada niezbędne cechy, aby rozwinęła się z niej cała przyroda.
Anaksymander- apeiron (bezkres) początek był dla niego nie tylko pierwotnym stanem rozwoju rzeczy, uważał, że to co było na początku, nie przestało istnieć, tylko zmieniało swój kształt, jeśli pierwotna materia była na początku to jest i będzie istnieć. Za arche uważał bezkres, przypuszczał, że to z czego poczęły się wszystkie gatunki materii nie może być jednym z nich, widząc jak jeden żywioł zamienia się w drugi, uznał, że żadnego z nich nie można przyjąć jako zasady. Nieograniczony rozwój przyrody, wskazuje, że i zasada przyrody musi być nieograniczona, bezkresna, inaczej by się wyczerpała. Pierwotny bezkres zawierał wszystkie przeciwieństwa, które oddzieliły się w wyniku powstawania przyrody, a to za sprawą wiecznego ruchu, nieodłącznego od materii.
Anaksymenes- powietrze- tak jak Anaksymander uważał, że świat jest bezkresny i że ruch jest wieczny, ale utożsamił arche z powietrzem, zajmowało ono u niego takie same miejsce jak woda u Talesa. Powietrze jako jedyny rodzaj materii zdawało się być bezkresne. Ponadto zgodnie z greckim przekonaniem, że dusza z natury nie różni się od powietrza, to jeśli utrzymuje ona ciało przy życiu, to powietrze analogicznie się od niej nie różni i ożywia wszechświat. Powietrze też łatwo się zmienia, więc najłatwiej sobie wyobrazić, jak powstały z niego wszystkie przedmioty.
Heraklit- ogień- staje się on morzem, powietrzem, ziemią i znów powrotem ogniem. Przemiany ognia odbywają się na dwóch drogach: w górę i w dół. Spływając z górnych swych siedzib ogień zamienia się w powietrze, ono znów opadając zamienia się w wodę, a woda spływa na ziemię i wsiąka w nią. Z ziemi znów paruje, wyziewy jej tworzą wodę i ta przetwarza się w chmury i wraca wreszcie do górnej ojczyzny jako ogień; kierunki są dwa, ale droga taka sama.
Empedokles- żywioły (woda, powietrze, ogień, ziemia)- uważał, że nic nie może powstać z tego, czego nie ma i niemożliwe jest, by to, co jest, zniknęło. Niezmienne składniki (żywioły) mogły się ze sobą łączyć i rozdzielać, same przez to nie ulegając zmianie, ale tworząc rzeczy, które z nich stworzone powstają i giną. Niezmienność składników nie sprzeciwiała się zmienności rzeczy złożonych.
Anaksagoras- nasiona/zarodki(homoiomerie)- teoria jakościowa, uważał, że żadna jakość nie może powstać z kombinacji innych jakości. Głosił niezmienność pewnych pierwiastków, ale i wszelkich jakości. Podstawowych składników było tyle ile jakości, Anaksagoras nazywał je „zarodkami” lub „rzeczami”. Cokolwiek istnieje, złożone jest z przeróżnych „zarodków”, wszystkie te składniki muszą być zawarte w żywiołach, więc są one tak samo złożone, jak i inne rzeczy. Wszystko jest złożone, a w każdej rzeczy jest część innej, we wszystkim jest część wszystkiego, nie ma kresu podzielności. W każdej rzeczy są wszystkie składniki, ale w różnej ilości, dostrzegamy tylko to, co przeważa. Materia jest według niego nieruchoma, a ruch osiągnęła dzięki sile z zewnątrz, tą siłą miał być duch- impuls, który spowodował wir w materii. Duch był bytem nieosobowym, rodzajem materii niezmieszanej z innymi, najsubtelniejszą.
Demokryt- atomy- cała przyroda składa się z mnogości atomów, czyli niepodzielnych cząsteczek. Z nich złożone są wszystkie znajdujące się w przyrodzie ciała. Atomy posiadają tylko ilościowe własności, nie posiadają własności jakościowych. Własności odróżniające jedne atomy od drugich to: kształt, położenie i porządek. Powszechną własnością atomów jest ruch. Jest tak samo odwieczny, jak same atomy, więc nie był im nadany przez jakąś siłę z zewnątrz. Stanowi jedyną postać przemiany, jakiej podlegają atomy. Atomy znajdują się i poruszają w próżni. Próżnia istnieje, bo jest konieczna do wyjaśniania zjawisk.
Pitagoras- liczby- teoria ta była wynikiem zajmowania się matematyką, poszukiwania cech zależnościowych, patrzeniem nie na poszczególne rzeczy, ale na zależności między nimi. Natrafiając wszędzie na liczbę, jako na czynnik decydujący o własnościach rzeczy, harmonii dźwięków, stwierdzili, że to z niej powstał świat, jest ona jego czynnikiem. Liczba nie była abstrakcją, ale przestrzenną wielkością. Pierwszy raz za czynnik świata została uznana nie materia, ale jej forma.
Parmenidas- uważał, że byt jest, a niebytu nie ma. Byt nie ma początku, bo z czego miałby powstać, jeśli nie z niebytu, a przecież niebytu nie ma. Nie może też mieć końca, z tej samej racji, jest więc wieczny. Jest ciągły, bo każda przerwa byłaby niebytem. Jest nieuchronny i niezmienny, bo mógłby zmienić się tylko na niebyt. Jest niepodzielny, bo części bytu nie będąc już bytem, stałyby się niebytem. Nie ma w sobie różnic, bo to co różni się od bytu, musiałoby być niebytem. Byt jest stały i jeden, jest przeciwieństwem zmienności i mnogości.
2) Wyjaśnij sens podstawowego słowa sofistów: techne. Przedstaw ogólne założenia filozofii sofistów.
techne- (zamiast physis u sofistów) kunszt, umiejętność, zawiera moment episteme (mądrość)- wiedza, którą można zastosować w praktyce.
Sofiści:
a) sofista to dosłownie po grecku ,,mądrala”, fachowiec w konkretnej dziedzinie
b) nauczali wszystkich, którzy gotowi byli zapłacić m.in. polityki, retoryki, dialektyki, etyki
c) przenieśli przedmiot zainteresowania z przyrody na człowieka,
d) odrzucili dawną koncepcję bogów, pozostali agnostykami
e) prawo władania ma silniejszy
f) Protagoras:
- człowiek jako miara poznania tego co istnieje, „Człowiek jest miarą wszechrzeczy”
- sensualizm (poznanie przez zmysły)
- relatywizm (względność wiedzy)
- konwencjonalizm (umowny charakter wiedzy i praw moralnych)
- praktycyzm (wiedza sprowadzona do pożytku)
- „umowa jest władcą wszystkich ludzi”
g) Gorgiasz
- 3 tezy:
1. Nie istnieje byt, czyli nic nie istnieje
2. Gdyby nawet coś istniało, nie mogłoby być poznane.
3. Gdyby nawet coś zostało poznane, to owo poznanie nie mogłoby być ani przekazane ani wyrażone.
- nie istnieje dobro i zło- jest droga pośrednia
- retoryka
h) Prodikos z Keos
- uczył synonimiki (precyzyjne określanie różnych odcieni synonimów)
- Sokrates żartobliwie twierdził, że Prodikos jest jego nauczycielem
- mowa „Herakles na rozdrożu” H. musiał wybrać między drogą występku a drogą cnoty
- bogowie są personifikacją tego, co pożyteczne
i) Hippiasz z Elidy
- wprowadził podział: nomos (prawo stanowione) i phisis (prawo naturalne)
- phisis łączy ludzi, a nomos ich antagonizuje
- głosił panhellenizm
j) Antyfont
-wszyscy ludzie są równi z natury
- podważał instytucję niewolnictwa
- kosmopolityzm
3) Poglądy na naturę prawdy Protagorasa, Gorgiasza i Sokratesa
Protagoras: relatywizm prawdy- nie ma powszechnej prawdy, bo każda jest inna, prawda jednego człowieka jest wyższa od drugiego w sensie użyteczności praktycznej.
Gorgiasz: prawdy nie ma
Sokrates: istnieje jedna prawda absolutna, ale każdy dociera do niej indywidualnie
4) Nowatorstwo sokratejskiej koncepcji dusz oraz koncepcji cnoty.
- koncepcja duszy:
- człowiekiem jest jego dusza- świadome „ja” myślące i działające, intelektualna i moralna osobowość człowieka.
(Homer- zjawa po śmierci błąkająca się w Hadesie; orficy- demon uwięziony w ciele odbywający pokutę; presokratycy- cząstka zasady, arche; sofiści „ja” jako podmiot zmysłowy)
koncepcja cnoty:
- cnota= wiedza (intelektualizm etyczny); niegodziwość= ignorancja
czynimy zło, bo nie wiemy czym jest dobro
- zaburzenie kalos kagathos
- cnoty wynikające z wiedzy: panowanie nad sobą, wolność- niezależność od fizycznych pragnień i instynktów, autonomia człowieka cnotliwego- niezależność duchowa
5) Dialektyka Sokratesa i elementy sokratejskiego dialogu.
- Sokrates poszukiwał wiedzy prowadząc dialog z ludźmi, którzy uważali się za mądrych
- 3 etapy dialogu:
- każdy dialog zaczyna się od ironii (grec. eironeia- ukrywanie, maskowanie)- fałszywą tezę przeciwnika Sokrates przyjmował poważnie,
- pytaniami zmuszał go, aby postawił tezę przeciwną do tezy wyjściowej- zdemaskowanie tego, co jest tylko pozorem wiedzy i oczyszczenie zeń umysłu (elenktyka)
- wydobycie prawdy, którą ktoś nosi w sobie (maieutyka- położnictwo w dziedzinie myśli).
6) Idealizm Platona
- idea- (gr. `eidos'- kształt forma)- wieczny, niezniszczalny i niezmienny byt, bardziej realny niż to co postrzegamy za pomocą zmysłów.
-poprzez nazwę wyrażamy spójność cech w danych przedmiotach, idea zaś jest czymś ogólnym w przedmiotach, ich istotą; poprzez poznanie idei poznajemy byt; rzeczy są cieniami idei, stanowią zmienny przemijający element rzeczywistości, idee są wzorami rzeczy.
Idee tworzą hierarchię - najwyższą ideą jest idea dobra, obdarzająca inne idee bytem i poznawalnością. Naczelnymi ideami u Platona były: prawda, piękno i dobro.
Drogi do świata idei:
- droga nauki
- droga miłości
- droga ascezy
7) Platońska koncepcja duszy i poznania.
Dusza- niematerialna, nieśmiertelna, wieczna, przebywa chwilowo w danym ciele, stanowi czynnik życia (sama wprowadza się w ruch), niezłożona, doskonalsza i trwalsza od ciała (po jego śmierci przenosi się do świata idei), ciało jest więzieniem dla duszy
- natura człowieka ma charakter duchowy
- każda część duszy posiada swoją cnotę;
* dusza rozumna- mądrość
* dusza popędliwa(impulsywna)- męstwo
* dusza pożądliwa- panowanie nad sobą
sprawiedliwość zaś łączy wszystkie części duszy i utrzymuje wśród nich ład
Poznanie
- poznanie idei nie jest możliwe za pomocą zmysłów.
- jedynie rozum może poznać idee.
- zmysły są bezużyteczne, nie dość że nie dosięgają idei to okazują się niewystarczające w poznaniu rzeczy materialnych
- przed uwięzieniem w ciele (dla odkupienia swoich grzechów) dusza przebywała w świecie idei, gdzie mogła je oglądać i zachować o nich pamięć, dlatego nauka= przypominanie sobie wiedzy na temat idei (ANAMNEZA)
- istnieje tylko jedno rozumowe poznanie idei, zaś każde inne jest tylko domysłem.
- istnieją różne stopnie poznania- wiedza rozumowa oraz wiedza zmysłowa stanowią stopnie na drodze do poznania.
- istnieją 2 rodzaje myśli: myśl dyskursywna, która do prawy dociera pośrednio oraz myśl intuicyjna, która umożliwia bezpośrednie poznanie, stanowi ona rodzaj intelektualnego postrzegania.
- 2 metody badawcze: metoda empiryczna może służyć jedynie w badaniu rzeczy, metoda aprioryczna umożliwia badanie idei.
Matematyka najlepiej odpowiadała platońskiemu ideałowi nauki, gdyż opierała się na pojęciach, na wiedzy czysto rozumowej; badała stałe relacje bez odniesienia do zmiennych zjawisk. Jednak matematyka posiada pewne braki. Platon uznał, że czystą metodą naukową, który tych braków nie zawiera jest dialektyka, która dała początek logice. Dialektyka operuje czystym, abstrakcyjnym myśleniem, poszukuje prawdy poprzez zestawianie pojęć oraz twierdzeń.
8) Platońska koncepcja państwa.
- cechy idealnego państwa:
* uniwersalne (powszechność i stałość w myśleniu i odczuwaniu)
* zbudowane jak organizm (każdy obywatel ma wykonywać rzetelnie wyznaczone mu zadania, które podlegają wspólnemu celowi, czyli dążeniu do najwyższych zalet)
* oparte na wiedzy (filozofowie na tronie)
* stanowe i hierarchiczne
* ascetyczne (dwa najwyższe stany zobowiązane do dążenia do doskonałości poprze wyrzeczenie się dóbr doczesnych)
- społeczeństwo podzielone tak jak dusza, dane stany zobowiązane do wykształcenia w sobie określonej cnoty
1) rządzący- mądrość
2) strażnicy/ wojskowi- męstwo
3) rolnicy, rzemieślnicy- panowanie nad sobą
gdy każdy stan czyni to, co do niego należy, powstaje harmonijny ustrój państwa- ustrój sprawiedliwości
- w dwóch najwyższych stanach obowiązuje ustrój komunistyczny: wspólna praca, zniesienie własności indywidualnej, brak instytucji małżeństwa, dzieci nie należą do swoich rodziców- uniknięcie koneksji rodzinnych, sporów, różnic będących źródłem kłótni
- kobiety mogą pełnić funkcje mężczyzn i na odwrót
- w przeciwieństwie do rządzących i strażników rolnicy i rzemieślnicy mogą posiadać rodzinę oraz własność prywatną
- życie obywateli uporządkowane, wszechstronne wykształcenie ważne w wychowaniu dzieci
- utopijne państwo opisane przez Platona jest państwem arystokratycznym
- najlepszą wg Platona formą rządów jest monarchia, demokracja jest dla ludzi przeciętnych- nie wyrządza ani dużo zła ani dużo dobra
9) Cztery ujęcia bytu u Arystotelesa.
a) byt jako prawda, niebyt jako fałsz
* Po pierwsze jako zdanie twierdzące głoszące prawdę np.: “Sokrates jest wykształcony”, po drugie kiedy przeczące zdanie głosi prawdę np. “Sokrates nie jest blady” .
b) byt samoistny i przypadłościowy
* samoistny- każdy konkretny byt jednostkowy (lampa, liść, człowiek itp.)
przypadłościowy- jest niesamodzielny, wymaga bytu samoistnego (np. perkatość nie może istnieć bez nosa)
c) byt podzielony na kategorie
* 10 kategorii (najogólniejszych klas cech):
1) substancja (pierwsza- to co oznaczają nazwy własne i druga/wtóra- gatunki i rodzaje np. człowiek, zwierzę)
2) ilość (pięć)
3) jakość (białych)
4) miejsce (w Atenach)
5) czas (wczoraj)
6) stosunek (podwójnie)
7) działanie (gotować)
8) doznawanie (jest podobny)
9) stan (ubrany, obuty)
10) położenie (leży, stoi)
d) byt jako złożenie materii (możności) i formy (aktu)
* W każdym przedmiocie, jaki spotykamy w świecie, wykryć można dwa podstawowe, wzajemnie uzupełniające się składniki: jeden odgrywający rolę materii, tworzywa, czegoś nieokreślonego, podłoża, drugi nadający temu podłożu treść i określoność. Pierwszy, bierny i
nieokreślony czynnik nazywa Arystoteles możnością, drugi aktem. Rzecz, która może się stać rzeczą taką a taką, nazywa się u Arystotelesa “taką-a-taką w możności". Np. dziecko jest matematykiem w możności, a biała ściana jest zielona w możności, bo może być pomalowana na zielono; podobnie bryła marmuru jest posągiem Zeusa w możności, a kupa kamieni domem w możności. Owe czynniki podstawowe pozostają jednak po nadejściu aktu razem: tak np. w posągu Zeusa istnieje i sama materia, z której powstał posąg (marmur), i akt, który Arystoteles nazywa “formą". Pary: akt-możność i forma-materia są więc odpowiednikami.
10) Etyka i polityka Arystotelesa, zasada złotego środka.
Etyka: człowiek poprzez rozmaite działania dąży zawsze do ściśle określonych celów, które jawią się jako dobra: dobro dla Arystotelesa jest „celem wszelkiego dążenia” wszystkie cele i dobra, do których dąży człowiek, odnoszą się do jakiegoś celu ostatecznego i dobra najwyższego; dla A. najwyższym szczęściem jest eudajmonia, szczęście,
-dobrem człowieka jest działanie zgodne rozumem, rozwijanie, doskonalenie i urzeczywistnianie tej działalności;
-dusza dzieli się na 3 części: 1) dusza wegetatywna, nie mająca nic wspólnego z rozumem, jest wspólna wszystkim bytom ożywionym, jej cnota jest więc im wszystkim wspólna, a co za tym idzie, nie wyróżnia człowieka; 2) dusza zmysłowa, pożądliwa - uczestniczy do pewnego stopnia w rozumie, można nad nią zapanować za jego pośrednictwem - cnotą duszy zmysłowej będzie opanowywanie dążeń i impulsów, które z same z siebie nie mają miary - jest to „cnota etyczna”; 3) dusza rozumna - jej cnotą będzie cnota rozumu, tj. „cnota dianoetyczna”;
Cnoty etyczne:
- powstają w nas w skutek przyzwyczajenia: z natury posiadamy zdolność (możność) ich formowania, którą wprowadzamy w życie (aktualizujemy) poprzez ćwiczenie
-nie ma nigdy cnoty, kiedy coś występuje w nadmiarze, bądź w niedostatku - cnota zakłada słuszną proporcję, która jest wypośrodkowaniem dwóch skrajności; cnota jest więc zachowywaniem środka w uczuciach, namiętnościach i działaniach; cnota jest wypośrodkowaniem między dwoma wadami - nadmiarem i niedostatkiem;
Cnoty dianoetyczne:
- cnoty najszlachetniejszej części duszy, tj. duszy rozumnej; skoro dusza rozumna zaś dzieli się na dwie części, tj. posiada dwie funkcje: jedna jej część poznaje rzeczy przygodne i zmienne, druga - poznaje rzeczy niezmienne i konieczne, to są również dwa rodzaje doskonałości, które odpowiadają obu funkcjom; te dwie części duszy to rozum praktyczny i teoretyczny, a odpowiednimi cnotami zatem będą doskonałe formy, w jakich ujmowana jest prawda praktyczna i prawda teoretyczna; cnotą rozumu praktycznego jest rozsądek (mądrość praktyczna, polega na umiejętności poprawnego kierowania życiem człowieka, tzn. namysłu nad tym, co dobre lub złe dla człowieka), rozumu teoretycznego - mądrość (intuicyjne ujęcie zasad przez intelekt, dyskursywne poznanie wniosków, które wynikają z tych zasad; mądrość stoi wyżej niż rozsądek, ponieważ ten odnosi się do tego, co zmienne w człowieku, a ta - do tego, co ponad człowiekiem; mądrość pokrywa się z naukami teoretycznymi, przede wszystkim z najwyższą z nich - metafizyką);
- szczęście to działanie zgodne z cnotą
- etyka przyjaźni- istnieją 3 rodzaje przyjaźni: ze względu na pożytek, ze względu na przyjemność i ze względu na dobro samo w sobie
Polityka:
-dobro państwa stoi wyżej niż dobro jednostki
-człowiek ze swej natury nie jest zdolny do życia w izolacji i zawsze musi - by być człowiekiem - odnosić się do innych ludzi, musi mieć z nimi kontakt; człowiek jest zwierzęciem społecznym (animal sociale);
-państwo jest tworem natury- ludzie w sposób dobrowolny łączą się w rodziny, gminy, państwa
- człowiek z natury jest niewolnikiem albo panem
- państwo może przyjmować różne ustroje- istnieją ustroje poprawne: monarchia, arystokracja, politeja (rządy obywateli); zdegenerowane: tyrania, oligarchia, demokracja (demokracja dla A. oznacza to, co dziś nazwać można demokracją zepsutą, demagogią); tyrania - rządy dla korzyści jednostki, oligarchia - dla korzyści bogaczy, demokracja - dla korzyści ubogich - żadna z nich nie służy dobru ogółu;
- najlepsza jest politeja, ustrój, w którym władają ludzie, którzy nie są lepsi od innych, lecz są zdolni do kierowania i podlegania kierownictwu;
Złoty środek
Arystoteles uważał, że zbyt skrajne czy rygorystyczne podejście do moralności oraz całkowite ignorowanie żądz cielesnych ma zwykle fatalne rezultaty, gdyż żądze te są sposobem, w jaki ciało komunikuje silnie zależnej od niego duszy swoje potrzeby.
Wynika z tego, iż człowiek powinien podążać drogą „złotego środka” - nie ignorować żądz, ale też nie ulegać im całkowicie. Żądze te muszą wcześniej czy później zostać zaspokojone, ale w sposób umożliwiający harmonijny rozwój także rozumnej części duszy, która to powinna oprócz nabywania wiedzy kultywować również umiejętności panowania nad żądzami, poprzez silną wolę, odwagę i rozsądek.
11) Epikur.
Fizyka:
- nawiązuje do Demokryta
- materialistyczna- nie istnieje nic poza ciałami(ich istnienie potwierdza ogląd zmysłowy) i pustą przestrzenią- próżnią(jej istnienia dowodzi istnienie ruchu, ponieważ ciała muszą się gdzieś przemieszczać)
- atomistyczna- ciała składają się z wielu atomów- niepodzielnych, nieprzenikliwych i niezniszczalnych cząstek materii, które nie mają jakości, a różnią się od siebie kształtem, wielkością i ciężarem,
- w przeciwieństwie do atomizmu Demokryta, Epikur - chociaż przyjmuje fizyczną niepodzielność atomów, dopuszcza ich podział na części, które w procesie myślenia można wyodrębniać w poszczególnych atomach
- atomom przynależy wieczny ruch, który - inaczej niż w atomizmie Demokryta, gdzie ruch atomów odbywał się we wszystkich kierunkach - jest ruchem spadającym w dół, zdeterminowanym przez ciężar atomów. Atomy spadając mogą odchylać się od pionu, a to tłumaczy wolność człowieka oraz różnorodność świata i dziejów
- wszystkie ciała złożone, postrzegane zmysłowo, składają się z atomów; ciała złożone powstają i giną; powstawanie ciał to połączenie grup atomów, które ma skończony czas trwania, ginięcie ciał złożonych to rozpad na atomy, które stają się składnikami innych ciał.
- przyroda rozwija się w sposób mechaniczny
- bogowie nie mają udziału w losach świata
- istnieje nieskończona ilość innych światów
Etyka:
- zrównoważony hedonizm
epikureizm zakładał, że dobro równa się przyjemności i dlatego życie szczęśliwe to życie, w którym suma doznanych przyjemności jest większa niż suma cierpienia, jednak zanim skorzysta się z jakiejś przyjemności należy rozważyć, czy suma ewentualnego cierpienia, które będzie związane z osiągnięciem tej przyjemności, nie będzie większa od niej samej.
- człowiekowi nie jest dużo potrzebne do szczęścia- wystarczy brak cierpienia i problemów
- naturalny stan człowieka, gdy nic dobrego i nic złego go nie spotyka, jest stanem przyjemnym- sam proces życia, samo życie jest radością, która jest wrodzona, wewnętrzna i niezawodna
- najważniejszą rzeczą jest czerpanie radości z życia niezależnie od stanu posiadania, należy korzystać z doczesnego życia, bo jest ono przemijające i jednorazowe, a na przyszłe bytowanie nie można liczyć
- przyjemność pozytywna- przyjemność powodowana przyczynami zewnętrznymi
* aby ją osiągnąć należy spełnić dwa warunki: posiadać potrzebę oraz przedmiot, który ją zaspokoi
* musimy przyjąć warunki narzucone nam przez otoczenie, niezależne od nas
* tam, gdzie istnieje potrzeba, jest także groźba jej niezaspokojenia, samo zaspokojenie może też łączyć się z cierpieniem
* im mniej mamy potrzeb, tym bardziej jesteśmy szczęśliwi
- istnieją trzy rodzaje przyjemności:
1) naturalne i konieczne- zaspokajanie podstawowych potrzeb odżywiania, snu itp.,
2) naturalne i niekonieczne- schlebianie swoim zachciankom np. poprzez wykwintny strój
3) nienaturalne i niekonieczne- bogacenie się, zdobywanie sławy, zaszczytów itd.
- drogą do szczęścia jest kierowanie się rozumem praktycznym (roztropność, rozsądek), polega na wyborze pewnych przyjemności, tzn. tych, które są ważniejsze
- życie przyjemne= życie rozumne
- pojęcie cnoty
* Epikur utożsamia cnotę z przyjemnością albo przynajmniej patrzy na cnotę tylko ze względu na przyjemność i taktuje ją jako instrument dla zagwarantowania przyjemności
* cnoty mają sens i wartość o tyle i w takiej mierze, w jakiej są narzędziem do osiągnięcia szczęścia
* cnota jest techniką życia w sposób przyjemny i szczęśliwy
* cnota i dobro moralne są mądrością, czyli praktyczną wiedzą o zdobywaniu przyjemności
- potrzeby
człowiek składa się z duszy i ciała, a więc ma potrzeby duchowe i cielesne. Cielesne potrzeby i pragnienia dzieli się na :
1. naturalne i konieczne (aby nie cierpieć od głodu, pragnienia i zimna; człowiek musi je zaspokajać bo inaczej ginie)
2. naturalne i niekonieczne (pragnienie płciowej rozkoszy)
3. urojone - pragnienia takich rzeczy, jak wykwintna odzież, wyszukane potrawy i napoje oraz wspaniałe mieszkanie. Wszystkie tego rodzaju zachcianki robią człowieka (wbrew ludzkiej naturze) jakby niewolnikiem ciała: zamęcza się w służbie wymyślonych przez siebie i dlatego trudnych do spełnienia kaprysów i nie ma już czasu na zaspokojenie swojej najważniejszej, naturalnej i koniecznej potrzeby duchowej, którą jest właśnie to, aby nie hołdować żadnym urojeniom i nie cierpieć z ich powodu
- czwórmian leczniczy:
1) nie należy bać się bogów - ci nie interesują się ludzkimi sprawami;
2) nie należy bać się śmierci;
3) przyjemność - jeśli rozumie się ją właściwie - jest dostępna wszystkim;
4) cierpienia, albo trwa krótko, albo jest łatwe do zniesienia;
człowiek, który potrafi wprowadzić w życie te maksymy, żyje szczęśliwie
12) Stoicy
Fizyka:
- tylko ciało jest rzeczą realną, prawdziwą (materializm)
- życie ma charakter skończony, ograniczony
- istotne jest tylko to, co obejmuje życie doczesne
- istnieją tylko rzeczy cielesne, cielesna jest także dusza
- rzeczy materialne mają charakter złożony:
* czynnik bierny (materia u Arystotelesa)
* czynnik czynny - coś co kształtuje, formuje daną rzecz, forma mająca charakter materialny, bardziej subtelna od zwykłej materii, ciepłe tchnienie przenikające bierną materię- gr. pneuma - pneuma- `tchnienie'- siła ożywcza powodująca ruch materii, jest wszędzie jednakowa, posiada ją każda rzecz, ale w różnym stopniu;
- materia porusza się na mocy wewnętrznej siły (powrót do myśli jońskich filozofów przyrody)
- pneuma przyczyną wszelkiego ruchu, źródło życia i rozumności świata
- wszechświat przepełniony jest pneumą, dzięki niej rzeczywistość zmienia się w sposób racjonalny, wszystko zdąża w określonym kierunku, rozwija się celowo, celowość naturalną własnością materii (determinizm)
- logos (`rozum świata')- siła kosmiczna panująca w przyrodzie, zapewnia ona harmonijny rozwój przyrody
- panteizm- Świat tworzy jedną wielką całość, jest jakby ogromnym, organicznym ciałem. Jest żywy, rozumny, celowy, a przy tym jednolity, jednym prawem rządzony, jakby jaka żywa, rozumna istota. Ponadto świat jest nieograniczony, wieczny i nieskończony, jest tylko jeden i nic poza nim istnieć nie może. Te własności wskazują, że świat jest boskiej natury. Bóstwo, według nich, istnieje, lecz nie poza wszechświatem, ale w nim; jest z nim identyczne: świat jest Bogiem, a Bóg jest światem.
- zognienie świata- ogień w miarę stwarza i w miarę niszczy: w konsekwencji, kiedy nastąpi nieuchronne dopełnienie się czasu, będzie miał miejsce powszechny pożar, czyli ogólne zognienie świata, które będzie także swego rodzaju powszechnym oczyszczeniem; wtedy będzie istniał jedynie ogień. Potem nastąpią nowe narodziny i wszystko zostanie odbudowane dokładnie tak, jak było przedtem. Odrodzi się kosmos, ten sam kosmos, który wiecznie będzie niszczony, apotem znów odtwarzany nie tylko co do ogólnej struktury, ale także w szczegółowych wydarzeniach (wieczny powrót): odrodzi się każdy człowiek na ziemi i będzie aż do najmniejszych szczegółów taki, jaki był w poprzednim życiu,
Etyka:
- w ocenie działalności człowieka ważne są jego intencje
* jeżeli intencja jest dobra, to czyn nią podyktowany jest dobry, choćby jego skutki nie były dobre
* jeżeli skutki czynu są dobre, ale doszło do tego w wyniku złej intencji, to jest on tylko czynem słusznym (kathekon), ale nie jest czynem zacnym (katorthoma).
kathekon- ma cechy zewnętrznej moralności, spełniany jest zgodnie z naturą, w sposób racjonalnie poprawny, nie wynika z cnoty;
katorthoma- czyn zakorzeniony w cnocie, jego wewnętrzną intencją jest czynienie dobrze
- szczęście jest celem wszelkiego dążenia
- próba szukania szczęścia poza sobą jest ryzykowna, musielibyśmy panować nad światem
- należy szukać szczęścia w cnocie stanowiącej najwyższa wartość, dobro samowystarczalne (jeżeli ktoś ją osiągnie, ma wszystko, co można posiadać, jeżeli jej nie osiągnie- nie ma nic)
- skoro natura świata, a tym samym i natura samego człowieka, jest doskonała, trzeba żyć zgodnie z naturą
- życie zgodne z naturą jest najwyższą cnotą i najwyższym dobrem, ten, kto żyje zgodnie z naturą, tym samym żyje rozumnie, cnotliwie i szczęśliwie
- cnota może się rozwijać w człowieku, jeżeli ten żyje zgodnie z naturą
- harmonia między światem a człowiekiem
- rzeczy dobre- przymioty cnót duchowych (przezorność, sprawiedliwość, dzielność i powściągliwość)
- rzeczy złe- bezmyślność, niesprawiedliwość, tchórzostwo…
- rzeczy obojętne- życie, zdrowie, bogactwo, szlachetne urodzenie, sława, zaszczyty
- dobro-pożyteczne, zło-szkodliwe,
- dobra obojętne nie mogą być dla nas celem, bo są względne, niestałe
- apatia- obojętność, beznamiętność, cecha stoików, rozsądzanie spraw bez zaangażowania, „na chłodno”, wyzbycie się afektów (namiętności, silnych poruszeń duszy, które zaciemniają obraz rzeczy, prowadząc do zachowań nierozumnych, sprzecznych zatem z naturą, a przez to złych; 4 zasadnicze afekty- zawiść, pożądliwość, smutek, obawa)
- zasada powszechnej życzliwości
Każdy człowiek jest z natury istotą społeczną, a życie w społeczeństwie jest nakazem rozumu.
Jednakże rozum jest wspólną podstawową naturą wszystkich ludzi: stąd istnieje tylko jedno Prawo dla wszystkich i jedna Ojczyzna. Podział ludzkości na wojujące ze sobą państwa jest niedorzecznością: mądrym człowiekiem jest obywatel nie tego czy tamtego poszczególnego państwa, lecz świata. Wynika z tego, że wszyscy ludzie mają prawo do naszej życzliwości, również niewolnicy mają swoje prawa i nawet wrogowie mają prawo do naszego miłosierdzia i przebaczenia. Otóż temu przekroczeniu ciasnych granic społecznych sprzyjał jawnie monizm stoickiego systemu, ale etyczna postawa dla stoickiego kosmopolityzmu znajduje się w podstawowym instynkcie czy dążności samozachowawczej czy samolubstwie.
Na pierwszym miejscu oczywiście ta instynktowna dążność samozachowawcza jawi się w formie samolubstwa, tj. miłości własnej jednostki. Rozszerza się jednak poza miłość własną w wąskim sensie, by objąć wszystko, co należy do jednostki, rodzinę, przyjaciół, współobywateli i w końcu całą ludzkość. Jest naturalnie silniejsza w stosunku d o tego, co znajduje się bliżej jednostki, a staje się słabsza proporcjonalnie do oddalenia, tak że zadaniem
jednostki z etycznego punktu widzenia jest doprowadzić do tego samego stopnia intensywności w stosunku do obiektów odległych, jaki się przejawia w stosunku do przedmiotów bliższych. Innymi słowy, ideał etyczny osiąga się wówczas, kiedy kochamy wszystkich ludzi jak siebie samych lub kiedy nasza miłość własna obejmuje z jednakową
intensywnością to, co jest związane z naszym ja, łącznie z ludzkością w ogóle.
13) Sceptycyzm
akatalepsja- podkreślana przez sceptyków niemożliwość poznania świata, prawdy.
izostenia- równowaga argumentów za i przeciw jakiemuś twierdzeniu, skłaniająca do postawy sceptycznej (powstrzymywania się od kategorycznego formułowania sądów)
epoche- (z greckiego - wstrzymanie) powstrzymanie się od wydawania sądów na pewien, szerzej zaś: na jakikolwiek temat. Postawa taka stanowiła reakcję na wielość poglądów i systemów filozoficznych, a także wyraz przekonania, że wszelka wiedza może być tylko prawdopodobna.
Argumenty przeciwko poznaniu zmysłowemu (tropy Ainezydema):
1) Rzeczy są różnie postrzegane przez człowieka i przez inne istoty (zwierzęta).
2) Rzeczy są różnie postrzegane przez różnych ludzi.
3) Rzeczy są różnie postrzegane za pośrednictwem
różnych narządów zmysłów.
4) Rzeczy są różnie postrzegane w zależności
od warunków postrzegającego (np. w chorobie).
5) Rzeczy są różnie postrzegane w zależności od położenia
i odległości od postrzegającego.
6) Rzeczy są różnie postrzegane w zależności od środowiska, które je otacza.
7) Rzeczy są różnie postrzegane w zależności od ich ilości i relacji do innych rzeczy.
8) Rzeczy są różnie postrzegane w zależności od stanu, w jakich się znajdują.
9) Rzeczy są różnie postrzegane w zależności od tego, czy i jak często były dotąd postrzegane.
10) Rzeczy są różnie postrzegane w zależności od tego, jakie było wychowanie, obyczaje, wiara i przekonania osoby je postrzegającej.
Argumenty przeciwko poznaniu rozumowemu:
dedukcja (rodzaj rozumowania logicznego, mającego na celu dojście do określonego wniosku na podstawie założonego wcześniej zbioru przesłanek.) jest niemożliwa
argumenty przeciwko dedukcji (tropy Agrypy):
1) Rozbieżność poglądów.
2) Nieskończoność dowodu.
3) Względność postrzeżeń.
4) Posługiwanie się niedowiedzionymi przesłankami.
5) Błędne koło w dowodzeniu.
indukcja (sposób rozumowania polegający na wyprowadzaniu nowych pojęć, twierdzeń lub sugerowaniu możliwości zaistnienia nowych faktów na podstawie intuicyjnej analizy wyjściowych przesłanek.)
1) indukcja zupełna jest niemożliwa (ponieważ ciągle wprowadzane są nowe pojęcia, nigdy nie można jej ukończyć)
2) indukcja niezupełna jest bezwartościowa, ponieważ nieuwzględniony przez nią wypadek może obalić jej wynik
- nie istnieje kryterium prawdy, istnieją tylko prawdopodobieństwa
- pojęcie- żaden przedmiot nie odpowiada pojęciom i nic przez pojęcia nie poznajemy
14. Relacje wiary i wiedzy u św. Augustyna, Anzelma z Canterbury, Tomasza z Akwinu.
Augustyn: nie przeprowadzał rozróżnienia na filozofię i teologię - mądrość chrześcijańską traktował jako jedną całość, próbował rozumem przeniknąć wiarę, z perspektywy której patrzył na życie ludzkie. Człowieka pojmował jako członka upadłej i odkupionej wspólnoty, który dzięki łasce Boga i rozumowi może dojść do prawdy. Rola dowodów na istnienie Boga: są to dowody racjonalne, ale, wg Augustyna, nie wystarczy dać się przekonać, racjonalnie przyjąć to, co głoszę - trzeba pod wpływem łaski uwierzyć w objawienie. Dowód jest jedynie narzędziem, pierwszym etapem na drodze nawrócenia i zbawienia człowieka. Rozum zwracając się w stronę mądrości, przygotowuje duszę człowieka do wiary - cel Augustyna: wierzę, aby zrozumieć.
Anzelm: Na stosunek wiary i rozumu stworzył sformułowanie, że człowiek powinien przez wiarę dojść do zrozumienia, a nie przez zrozumienie do wiary. Do poznanian prawdy potrzebna jest i wiara, i rozum. Z jednej strony zrozumienie jest wyższym stopniem poznania niż wiara, ale z drugiej wiara wyprzedza zrozumienie i jest dlań normą. Wynik rozumowania jest z góry wyznaczony przez wiarę i musi być z nią zgodny. Zadaniem rozumowania nie jest sprawdzać, lecz uzasadniać wiarę. Wiara ma być punktem wyjścia i dojścia w rozumowaniu, ale z jego operacji musi być eliminowana, nie może służyć jako argument. Rozum jest wolny i samodzielny, ale tylko w granicach dogmatu.
Tomasz: Według niego wiara i wiedza stanowią dwie różne dziedziny. Dziedzina wiedzy jest bardzo rozległa, poznaje nie tylko rzeczy materialne, ale także Boga i Jego istnienie. Istnieją jednak prawdy, które są dla rozumu niedostępne, np.: grzech pierworodny, Duch św., Wcielenie - są to prawdy wiary, które ujawnić może jedynie objawienie. Był to początek krytycznego posegregowania prawd ze względu na ich naturę. Dowód tajemnic wiary przekracza możliwości rozumu, można jedynie tych tajemnic bronić. Niektóre prawdy przekraczają rozum, ale żadna mu się nie sprzeciwia. Nie może być sprzeczności między objawieniem, a rozumem, podwójnej prawdy o tej samej rzeczy, bo wszelka prawda pochodzi z jednego źródła - od Boga. Na tej podstawie rozgraniczenie teologii i filozofii - teologia buduje się na objawieniu, filozofia na zasadach rozumu.
15. Teoria poznania św. Augustyna
Droga do wiedzy była podporządkowana celom religijnym; człowiek, wg Augustyna, odczuwa własną niewystarczalność i kieruje się w stronę przedmiotu, który go przewyższa, przedmiotu dającego pokój i szczęście - istotnym warunkiem osiągnięcia tego przedmiotu jest jego poznanie: celem poznania jest szczęście: człowiekiem szczęśliwym może być tylko człowiek mądry, mądrość zaś zakłada poznanie prawdy; szczęście jednak nie polega na samym poszukiwaniu prawdy: dla A. szczęśliwym jest ten, kto ją znalazł i osiągnął, nie ten, kto jej szuka;
Dowód na istnienie Boga - poznanie wiecznych prawd doprowadza duszę, dzięki refleksji nad tym poznaniem, do poznania samego Boga i jego aktywności. Dla A. zmysły same przez siebie nie kłamią i nie zwodzą; zamiast orzekać o przedmiotach, można ograniczać się do mówienia o tym, co się nam wydaje; A. twierdzi, że człowiek jest przynajmniej pewny własnego istnienia - sam fakt wątpienia świadczy o istnieniu człowieka: gdyby nie istniał, nie mógłby wątpić; z istnieniem A. łączy życie i rozum - człowiek jest zatem pewien 3 rzeczy: że istnieje, że żyje, że ma rozum; ponadto jest pewien tego, czego chce - można podważać dane zmysłów, ale nie wiedzę, którą umysł czerpie z samego siebie;
Najniższym stopniem poznania jest poznanie zmysłowe zależne od wrażenia zmysłowego, które A. uznawał za akt duszy posługującej się narządami zmysłowymi jako narzędziami - z tej racji poznanie to nie jest doskonałe: doskonałym jest tylko poznanie prawd wiecznych, kontemplowanie ich w sobie i dzięki sobie; A. buduje hierarchię poznania: najniższe poznanie zmysłowe (wspólne ludziom i zwierzętom), najwyższe - kontemplacja rzeczy wiecznych (mądrość) bez pośrednictwa wrażeń zmysłowych; pomiędzy nimi - umysł sądzi o rzeczach cielesnych na podstawie rzeczy wiecznych;
Poznanie dla samego poznania, jest złe - prowadzi do pychy, chciwości, pożądliwości: szukanie rzeczy dla nich samych. Kontemplacja powinna być połączona z działaniem - wiedza zatem powinna być podporządkowana mądrości, dusza powinna być pokorna, zdawać sobie sprawę, że dociera do czegoś wyższego od siebie.
16. Koncepcja Boga i czasu u św. Augustyna
Bóg: Podstawowym dowodem Augustyna na istnienie Boga jest dowód ze świadomości wewnętrznej: umysł ludzki ujmuje wieczne prawdy (nie wytwarza ich, bo nie może ich zmieniać, a musi im się podporządkować); prawdy te muszą się na czymś opierać, odzwierciedlać Podstawę (tak jak wrażenia zmysłowe odzwierciedlają przedmioty cielesne będące ich podstawą), Prawdę samą w sobie, Boga. Innym dowodem jest dowód z powszechnej zgody: moc prawdziwego Boga jest taka, że każdemu rozumnemu stworzeniu się ukazuje - cała ludzkość, z nielicznymi wyjątkami, wyznaje Boga; nawet politeiści uznają istnienie Boga nad bogami. Świat odzwierciedla i ujawnia Boga, nawet jeśli czyni to w niedoskonały sposób - stworzenia zmierzają do niebytu, ale tak długo, jak długo istnieją, posiadają formę, która jest odbiciem Formy wiecznej i niezmiennej: porządek i jedność Natury jest wyrazem jedności Boga, dobroć stworzeń jest odzwierciedleniem dobroci Boga. Bóg jest Doskonałością, jest pozbawiony przypadłości, samoistny, nieskończony - a jako taki: niepojęty. Bóg odwiecznie znał wszystkie rzeczy (nawet zanim je stworzył): rzeczy stworzone „mają” swe racje bytu w Bogu;
Czas: Świat nie istnieje od zawsze, ma początek w czasie - zatem: czas i przestrzeń są stworzone, Bóg jest poza czasem, tkwi w nieruchomej wieczności. A. ma dwa różne pojęcia: czas i wieczność. Czas zakłada zmienność, wieczność - niezmienność. Czas jest ciągłą zmianą niepodzielnych momentów, istotą jego jest teraźniejszość, przeszłości i przyszłości nigdy nie ma. Czas może być mierzony tylko w duszy - dusza rozciąga się ku wspomnieniu i ku oczekiwaniu, dzięki duszy możemy przyjąć do świadomości trwanie i je zmierzyć;
17. Dowód ontologiczny Anzelma z Canterbury i jego krytyka
Najistotniejszy dowód Anzelma to tzw. „argument ontologiczny”: wychodzi od idei Boga i dochodzi do Boga jako rzeczywistości. Bóg jest tym, od czego nic większego nie może być pomyślane - a to musi istnieć nie tylko w umyśle, ale także poza umysłem. Zatem Bóg istnieje nie tylko w umyśle, ale także poza umysłem. Punkt wyjścia - to idea Boga (coś, od czego nie można pomyśleć nic większego), dalej - od tego, co istnieje tylko w umyśle, można pomyśleć coś większego, coś, co istnieje poza umysłem (ma więcej własności: istnienie poza umysłem, jest doskonalsze, od tego, co nie istnieje). Wniosek: idea Boga jest ideą Boga koniecznie istniejącego.
Krytyka:
Realizm Anzelma był zwalczany ze stanowiska nominalizmu. Krytykiem był Gaunilon, zakonnik. Zarzucił Anzelmowi, że z posiadania przez umysł pojęcia istoty doskonałej nie wynika jej istnienie w rzeczywistości i przez to upadają też dalsze koncepcje wysnute przez Anzelma. Następnie zarzucał, że aby wyprowadzić własność rzeczy z jej istoty, należy przedtem już ustalić, że rzecz ta istnieje. Czyli - rozumując jak Anzelm można dowieść istnienia każdej fikcji.
18. Dowody na istnienie Boga Tomasza z Akwinu. Jego stosunek do dowodu ontologicznego.
Tomasz podaje 5 dowodów na istnienie Boga:
1) z ruchu: Na podstawie percepcji wiemy, że pewne rzeczy w świecie pozostają w ruchu - ruch jest faktem (ruch jako zmiana). Ruch ten (czyli przejście z możności do aktu) może zaistnieć dzięki czemuś, co już samo w jest w akcie: każda rzecz jest poruszana przez coś innego. Skoro nieskończony szereg jest niemożliwy, dochodzimy do jakiegoś nieruchomego poruszyciela - „a wszyscy rozumieją, że jest on Bogiem”.
2) z porządku przyczynowego: w świecie zmysłowym daje się zaobserwować szereg przyczynowo-skutkowy: nic nie może być przyczyną samego siebie. Nie można też cofać się w nieskończoność w tym łańcuchu, dochodzi się do pierwszej przyczyny sprawczej - „którą wszyscy ludzie nazywają Bogiem”;
3) z przygodności: widać, że pewne byty zaczynają istnieć i giną - świadczy to o tym, że mogą być i nie być, tj. że są przygodne, a nie - konieczne (gdyby były konieczne musiałyby istnieć zawsze - nigdy by nie zaczynały, ani nie przestawały istnieć). Zatem: musi istnieć jakiś być konieczny, który jest racją tego, że byty przygodne zaczynają istnieć - Bóg;
4) z różnego stopnia doskonałości: punktem wyjścia są dostrzegalne w świecie różne stopnie doskonałości, dobra, prawdy itd. -wyrażane za pomocą obiektywnych sądów. T. twierdzi, że stopnie doskonałości warunkują istnienie czegoś w stopniu najwyższym: najdoskonalszego, najlepszego, najprawdziwszego - najwyższego bytu. T. argumentuje, że to, co jest najdoskonalsze musi być przyczyną doskonałości we wszystkich rzeczach: najwyższe dobro jest przyczyną dobra w rzeczach. Ten najwyższy byt ludzie nazywają Bogiem - ostateczna przyczyna doskonałości sama musi być doskonała, nie może doskonałości otrzymywać od czegoś innego.
5) z celowości: T. zauważa, że przedmioty nieorganiczne działają w jakimś celu, a ponieważ dzieje się tak zawsze lub bardzo często, nie może to być kwestią przypadku, lecz musi być wynikiem zamiaru. Przedmioty nieorganiczne, pozbawione poznania, nie mogą zmierzać do żadnego celu same z siebie - muszą być nań nakierowane przez kogoś, kto jest rozumny i komu przysługuje poznanie - jest to Bóg.
Jeśli chodzi o dowód ontologiczny św. Anzelma, Tomasz twierdzi, że:
1), że nie wszyscy przez słowo „Bóg” rozumieją to samo,
2) nie można przejść od porządku idealnego (umysłowego), do realnego. Skoro istnienia Boga nie można udowodnić a priori, to trzeba je udowodnić a posteriori - przez badanie skutków Boga.
19. Metafizyka św. Tomasza, różnica istoty i istnienia, istnienie jako akt; struktura bytów o rosnącej złożoności: Bóg, anioły, człowiek, zwykłe byty materialne.
Złożone są istoty i istnienia. Istotą każdej rzeczy jest to, co wspólne jej gatunkowi i zawarte w definicji. Istota Boga jest taka, że implikuje jego istnienie. Natomiast istota rzeczy stworzonych istnienia nie implikuje, z ich istoty nie wynika, że muszą istnieć. Człowiek czy kamień istnieją nie dzięki istocie, ale jakiemuś innemu czynnikowi i w tym jest zasadnicza różnica między Bogiem a stworzeniem. Stąd Bóg jest bytem koniecznym (musi istnieć, bo to jest w jego istocie) i niezależnym (istnieje z własnej natury). Stworzenie jest bytem przypadkowym i zależnym. Stąd też Bóg jest bytem prostym, a stworzenie złożonym, bo składa się z istoty i istnienia.
Dla T. byt skończony jest bytem dlatego, że istnieje, tj. przysługuje mu istnienie. Substancja jest tym, co jest, czyli co ma byt - „istnienie jest tym, dzięki czemu substancja nazywa się bytem”. Istotą bytu cielesnego jest substancja złożona z materii i formy, w przypadku bytu niematerialnego - forma. Tym jednak, czy oba rodzaje substancji są realnym bytem, jest istnienie, które ma się do istoty jak akt do możności. Żaden byt skończony nie istnieje w sposób konieczny - posiada istnienie, które różni się od jego istoty tak, jak akt od możności - istnienie aktualizuje istotę. Innymi słowy: istnienie nie jest ani materią, ani formą; nie jest ani istotą, ani jej częścią - jest aktem, dzięki któremu istota ma byt.
Bóg: T. podkreśla, że istnieje jeden byt, w którym istota i istnienie są ze sobą tożsame - istotą Boga jest jego istnienie. Bóg istnieje w sposób konieczny (na mocy swej natury jako istniejącego) i to on udziela istnienia wszystkim pozostałym bytom cielesnym i bezcielesnym, złożonym tylko z formy - aniołom (na tym polega różnica między nimi a Bogiem: aniołowie otrzymują istnienie) - stąd imię Boga: „jestem, który jestem”. Człowiekowi - jako zależnemu od percepcji zmysłowej - nie jest dana intuicja istoty Boga. Wszelkie określenia, jakimi się posługujemy, odnoszą się do świata zmysłowego. Z tej racji T. obiera drogę negatywną, lecz czyni na jej temat ważną uwagę: kiedy określamy substancję stworzoną, umieszczamy ją w jej rodzaju (przyporządkowujemy określonej kategorii bytu), a następnie określamy jej różnice (różniącą ją od innych rzeczy: człowiek jest byt ożywiony, czujący, myślący itd.- są to różnice pozytywne: wyróżniki danej jednostki). W przypadku Boga nie możemy wpisać go w żadną kategorią, ponieważ przekracza je wszystkie, a co za tym idzie nie możemy wskazać różnic dzielących go od pozostałych bytów. Boga można określać tylko przy pomocy różnic negatywnych - można określać go, wskazując na to, czym nie jest. Kiedy negujemy orzeczniki, to nie dlatego, że Bóg nie posiada żadnej doskonałości, tylko dlatego, że On przekracza każdą ograniczoną doskonałość.
Podsumowując, dla T. najwłaściwsze imię Boga (bytu, w którym istota jest tożsama z istnieniem) brzmi: „jestem, który jestem”, pozostałe imiona (wywodzone ze stworzeń) są nieadekwatne, muszą być orzekana na zasadzie analogii.
Anioły: Hylemorfizm (materia+forma) T. ogranicza do świata cielesnego: nie rozciąga go na świat aniołów - bytów bezcielesnych. Istnienie aniołów wg T. można wykazać rozumowo, niezależnie od objawienia - domaga się tego hierarchiczna struktura wszechświata. Można zaobserwować drabinę bytów: od substancji nieorganicznych, przez rośliny, zwierzęta, człowieka do czystego Aktu, tj. Boga. Istnieje zatem luka: rozumna dusza człowieka jest umieszczona w ciele, natomiast Bóg jest niestworzonym, nieskończonym i czystym duchem; muszą zatem istnieć jakieś byty pośrednie, pozbawione ciała - czysto duchowe, lecz pozbawione boskiej jedności. Są niematerialne, tj. nie są złożeniami formy i materii, ponieważ są inteligencjami, a poza tym ich miejsce na drabinie wymaga niematerialności. T. argumentuje, że anioły są niematerialne, jak Bóg, a tym, co je od Niego odróżnia to relacja istoty do istnienia;
Człowiek: dla T. jest złożeniem duszy i ciała. W człowieku jest obecna wyłącznie zasada rozumna (dusza, która łączy w sobie też cechy duszy zmysłowej i wegetatywnej). Człowiek posiada 5 zmysłów zewnętrznych, 4 wewnętrzne: zmysł wspólny (rozróżnia i zestawia dane zmysłowe), wyobraźnia (przechowuje formy ujmowane przez zmysły), zmysł odpowiedzialny pozwalający ujmować to, co niepoznawalne zmysłami (czy coś jest pożyteczne czy nie), zmysł przechowujący te ujęcia. Poza tym człowiek posiada władzę przemieszczania się, pożądania zmysłowego, poznawcze władze rozumowe, WOLĘ - pragnie ona dobra w ogólności, a nie konkretnego dobra (w niej sytuuje się wolna wola - wola, kiedy wybiera środki prowadzące do celu).
Pyt. 20
Spór o uniwersalia: filozoficzny problem dotyczący statusu pojęć ogólnych (uniwersaliów, powszechników), historycznie przybierał formę dyskusji wokół istnienia idei. Współcześnie problem także dotyczy psychologii poznawczej, która zajmuje się m.in. pochodzeniem pojęć w umyśle i ich adekwatnością.
Realizm skrajny- Pojęcie "idei" wprowadził do filozofii Platon, który uważał, że istnieją one realnie, poza rzeczami zmysłowymi; stanowią byt rzeczywisty i samoistny. Własnościami idei są - jego zdaniem - jedność (jednej idei odpowiada wielość przedmiotów), stałość (przedmioty ulegają ciągłym zmianom, idee są niezmienne i wieczne) oraz hierarchiczność (idee niższego rzędu podlegają ideom wyższego rzędu). Pierwowzorem idei i ich najlepiej poznawalnymi wzorcami są pojęcia matematyczne. Stanowisko Platona zostało później określone jako skrajny realizm pojęciowy.
Realizm umiarkowany- Odrębne stanowisko zajął Arystoteles, według którego uniwersalia nie stanowią odrębnego bytu. Pełna bytowość przysługuje tylko substancji (indywidualnemu bytowi, konkretowi). Arystoteles uznał istnienie form ogólnych (istoty rzeczy), ale ich istnienie nie było niezależne i samoistne, ale związane z istnieniem konkretnych rzeczy. Jego stanowisko zapoczątkowało realizm umiarkowany.
Nominalizm-Opozycyjny wobec realizmu nominalizm zapoczątkowali stoicy, którzy zaprzeczali rzeczywistemu statusowi pojęć (idei, uniwersaliów). Ich zdaniem pojęcia są wytworami mowy i nie mają odpowiednika w rzeczywistości.
Tomasz z Akwinu- przyjął za Awicenną trzy postacie i formy istnienia uniwersaliów:
ante rem: wszystkie pojęcia ogólne istnieją jako wzory w umyśle Boga
in re: uniwersalia istnieją jako istoty konkretnych rzeczy, zawarte w ich substancji jednostkowej (universale directum);
post rem: uniwersalia pojawiają się jako rezultat abstrakcji, wytwór umysłu (universale reflexivum).
Traducjanizm- dusza ludzka nie jest stwarzana bezpośrednio przez Boga, lecz powstaje wraz z ciałem w momencie poczęcia człowieka
[traducjanizm duchowy(m.in. Augustyn) — dusza dziecka pochodzi od duszy rodziców, a nasienie cielesne jest tylko narzędziem, za pomocą którego ich duchowa dusza daje początek duszy dziecka {per traducem quendam spiritualem). ]
Pyt. 21 KARTEZJUSZ - nauka uniwersalna i jej metoda
Filozofia była dla Kartezjusza - po dawnemu - uniwersalną nauką: „Cała filozofia jest jak drzewo, którego korzeniem jest metafizyka, pniem - fizyka, a gałęźmi - pozostałe nauki, sprowadzające się do trzech, mianowicie: do medycyny, mechaniki, etyki". zabiegał nie o taką metodę, która tylko ułatwi zdobywanie wiedzy, ale o taką, która zapewni jej niezawodność. Miarą niezawodną wiedzy była dla Kartezjusza jasność i wyraźność. Co jest jasne i wyraźne (clair et distinct), to jest pewne. A jasna i wyraźna - wiedza dotychczasowa, według niego, nie była, z wyjątkiem matematyki. Nie były wyraźne ani spekulacje scholastyczne, ani wiadomości faktyczne, dostarczane przez doświadczenie. Ideał naukowy Kartezjusza był różny od scholastycznego, a także i od ideału Bacona; nie spekulacyjny, ale racjonalistyczny. Jasne i wyraźne było dla Kartezjusza to, co proste. Jedynie złożone myśli są splątane i ciemne, i tylko one ulegają błędom. Nauce potrzebna jest zatem metoda, która wykrywa proste składniki myśli. Na drugi jeszcze punkt kładł w metodzie naukowej nacisk. Chciał, aby pod względem ścisłości i pewności wszystkie nauki stały się podobne do matematyki. Matematyka zaś swe zalety naukowe czerpie stąd, że rozważa same tylko własności ilościowe. Dążył tedy do tego, by wszystkie nauki ograniczyć do rozważań ilościowych. Liczbowo daje się ująć przestrzeń oraz (wedle nowych naówczas odkryć Galileusza) - ruch. Otóż ideałem Kartezjusza było wszelkie własności rzeczy wywieść z kształtu i ruchu, całą przyrodę rozważać wyłącznie geometrycznie i mechanicznie. Wraz z metodą analityczną to dążenie do matematycznego traktowania zjawisk stanowiło osnowę Kartezjańskiej koncepcji nauki. W przekonaniu zaś, że ta sama metoda obowiązuje we wszystkich naukach, pracował nad stworzeniem powszechnej nauki (mathesis nniversalis), racjonalnej, analitycznej, matematycznej, ujmującej w jednym systemie całokształt wiedzy o wszechświecie.
Pyt. 22 Wystąpienie Kartezjusza i jego skutki
od jego wystąpienia, czyli od pierwszej połowy XVII w., przyjęte jest zaczynać nowy okres w filozofii.
Kartezjusz ustalił, że człowiek jest co najmniej poznającym umysłem. Dla dawnej filozofii pierwotny był świat, a poznający go umysł był czymś wtórnym. Od wystąpienia Kartezjusza sytuacja uległa odwróceniu. Pierwotny jest tylko umysł, obdarzony zdolnością poznawczą. Istnienie świata trzeba dopiero udowodnić.
(Natywizm - Kartezjusz wprowadził pojęcie idei wrodzonych (ideae innatae), czyli urodzonych razem z nami. Idee wrodzone nie są wynikiem działania na umysł przedmiotów zewnętrznych, lecz: 1) należą do umysłu jako jego własność. 2) są niezależne od woli. 3) są jasne i wyraźne. 4) nie są jednak stale obecne w umyśle. 5) są tylko dyspozycją do pewnych przedstawień, rozumianą jako zdolność umysłu do ich wytwarzania. 6) ich cechą jest nie tylko stałość, lecz także niezawodność.)
Takie postawienie prawy kłóci się ze zdrowym rozsądkiem, ale dla rozwoju nauki miało wielkie znaczenie. Rozum ludzki stał się źródłem wiedzy. To fundament racjonalizmu / łacińskie „ratio” - rozum /. Wprawdzie Kartezjusz uznawał istnienie Boga, ale twierdził, że Bóg jest tylko budowniczym i pierwszym poruszycielem materialnego świata. Bóg dał człowiekowi rozum, aby człowiek się nim odważnie posługiwał. To już zapowiedź oświecenia. Zapowiedź triumfów nauki, ale i przejaw pychy człowieka, który uwierzył w swoją nieograniczoną potęgę.
Pyt. 23 Dowód Kartezjusza na istnienie Boga:
+Filozofia Kartezjusza nie ma charakteru teocentrycznego
jestem bytem skończonym (niedoskonałym), mimo to posiadam ideę bytu najdoskonalszego (idea Boga)
Idea ta musi być skutkiem jakiejś przyczyny
Skutek nie może być doskonalszy od przyczyny - nasza myśl nie może zrodzić czegoś, co by ją przewyższało
Należy przyjąć, że istnieje Bóg, który zaszczepił nam swoją ideę
Przyczyną idei Boga jest Bóg. Przyczyną wszystkich idei - także Bóg
Kartezjusz uważał, że istnienie Boga wynika z faktu myślenia i istnienia jaźni. Jaźń jako niedoskonała, nie istnieje sama przez się, lecz musi mieć przyczynę. Ostateczna przyczyna musi być doskonała, a więc jest Bogiem. Istnienie Boga wynika z samej idei, jaką mamy o Bogu. Jest to idea doskonała, ponieważ zaś skutek nie może być doskonalszy od przyczyny, więc jaźń ludzka nie może być przyczyną tej idei. Nie człowiek wymyślił ideę Boga, lecz została ona wytworzona w jego umyśle przez istotę doskonałą, czyli przez samego Boga. Jeśli wiec posiadamy ideę Boga, to istnieje Bóg, który ją w naszym umyśle wytworzył.
Pyt. 24 BARUCH SPINOZA
Substancja (istota)- Spinoza definiuje substancję, jako to, „...co istnieje samo w sobie i pojmowane jest samo przez siebie, czyli to, czego pojęcie nie wymaga pojęcia innej rzeczy, za pomocą którego musiałoby być utworzone". Substancja, według Spinozy, jest nieskończona. Substancja istnieje. Substancja jest niepodzielna. Spinozjańska substancja jest Bogiem. Mówi o tym już sama definicja Boga. Według Spinozy Bóg-substancja jest wieczny. Istnieje sama w sobie.Jest tylko jedna substancja i wszystko co istnieje da się do niej sprowadzić.
Monista- przyrodę i wszelkie zjawiska zalicza do jednej substancji.
Atrybut (przymiot)- nie istnieje sam w sobie. Przez atrybut rozumiem to, co rozum poznaje z substancji (de substantia) jako stanowiące jej istotę. atrybuty nie są czymś, co składa się na sumę substancji, jakkolwiek pewne wypowiedzi Spinozy mogą sprawiać takie wrażenie.
Modus (objaw) - Przez modus rozumiem pobudzenia substancji, czyli to, co jest w czymś innym, przez co też jest pojmowane. Przede wszystkim modi nie należy do sfery natura naturans - „przyrody tworzącej", ale do sfery natura naturata — „przyrody stworzonej". Określony sposób w jaki wyraża się substancja, Bóg albo przyroda.
Wola i rozum faktyczny a substancja- prawdziwą naturę człowieka widział w rozumie; czyny są zgodne z naturą ludzką, jeśli są rozumne. Wszystko co robimy jest zgodne z prawami natury, z tym kim lub czym zgodnie z naturą jesteśmy. Człowiek nigdy nie osiągnie wolnej woli. Dopiero patrząc na wszystko z punktu widzenia wieczności, możemy osiągnąć szczęście.
Natura tworząca i stworzona- natura stworzona: modus. Natura tworząca: atrybut. Substancja jako natura tworząca jest Bogiem, a jako skutek i natura stworzona - przyrodą.
Spinoza a dualizm ontologiczny Kartezjusza- Dualizm skrajny - reprezentowany w poglądach św. Augustyna i Kartezjusza; zakłada, że dusze i ciała to byty samoistne, równorzędne - substancje, które mogą stanowić podłoże dla jakichś cech, ale same żadnego podłoża do istnienia nie potrzebujące.
Wg. Spinozy istnieje tylko jedna substancja i wszystko co istnieje da się do niej sprowadzić. Inaczej niż Kartezjusz- Spinoza nie pojmuje świata dualistycznie.
Pyt. 25 Leibniz
Monadyczna struktura bytu: Z reguły koniecznej przyczyny wynika, że każdy poszczególny byt musi przez cały czas zawierać w sobie całą o sobie prawdę, a zatem jest w sensie absolutnym niezmienny. Nie można z zewnątrz wpłynąć na jego strukturę ani na jego dzieje, bo gdyby można było, nie zawierałby on w którymś momencie całej prawdy o sobie. A zatem świat składa się z bliżej nieustalonej, ale ogromnej liczby całkowicie od siebie odseparowanych i nie wpływających na siebie bezpośrednio bytów, z których każdy jest "całym światem dla siebie samego". Te poszczególne byty Leibniz nazwał monadami. Dla Leibniza monadą było automatycznie wszystko, co dawało się wyróżnić jako osobny byt. Leibniz stwierdził: ,,Nie ma nic oprócz monad, albo inaczej - wszystko co istnieje musi być monadą, czyli osobnym bytem, który zawiera w sobie całą prawdę o sobie.
Teodycea- usprawiedliwianie Boga. Dlaczego na świecie jest tyle zła. Logicznie rozumując, to, co stworzone przez doskonałego Boga nie może być również doskonałe, ponieważ stałoby się mu równe.
Przedustanowiona harmonia i pozór konieczny: Pozorne związki pomiędzy różnymi monadami, pomimo braku wzajemnych oddziaływań, teoria Leibniza tłumaczy istnieniem przedustanowionej harmonii. Monady są tak skonstruowane, że zdarzenia zachodzące w jednej z nich są zharmonizowane ze zdarzeniami przebiegającymi w innych monadach.
Następujący przykład pomoże wyjaśnić tę teorię: jeżeli mamy dwa zegary tak zsynchronizowane, że gdy jeden wskazuje pełną godzinę, wówczas drugi bije; może się tak dziać dlatego, że zegary zostały na początku doskonale zsynchronizowane i pomimo braku widocznych związków między nimi oba są idealnie punktualne.
26. Filozofia J. Locke'a: krytyka poznania; dwa rodzaje doświadczenia; idee proste, złożone i abstrakcyjne. Krytyka natywizmu Kartezjusza i zasady Cogito ergo sum. Jakości pierwotne i wtórne. Krytyka idei substancji.
Dwa doświadczenia.
W przeciwieństwie do Bacona („nie ma wiedzy prawdziwej bez doświadczenia, bez oparcia na faktach musimy popaść w błąd, powinniśmy trzymać się doświadczenia”) Locke uważa, że wszelka wiedza, wyobrażenia, wszelkie sądy poprawne jak i błędne, wytwarzają się na drodze dosieczenia - jako jedynej, gdyż innej drogi nie ma. Umysł jest niezapisaną kartą, którą jedynie doświadczenie może zapisać. Bacon mówił, jak należy kierować umysłem. Locke zas o tym, jak nasz umysł się rozwija, zanim mogliśmy nim kierować. Ponadto: Bacon uważa wszystko za obiektywne „to ciało jest ciepłe”, „to ciało jest barwne” - na tym opiera się wiedza o świecie. Locke'a interesowało jak wiedza zbiera się w naszej świadomości, dla niego podstawowymi faktami były „czuję ciepło” lub „widzę” barwę. Empiryzm Bacona miał charakter obiektywny, Locke'a - subiektywny.
Według Locke'a doświadczenia nabywamy na dwóch drogach: doświadczając rzeczy zewnętrznych i doświadczając samego siebie. W terminologii Locke'a, świata zewnętrznego doświadczamy przez „postrzeżenia” (sensation), a działania własnego umysłu - przez „refleksję” (reflection). (oryginalnością teorii Locke'a jest pojęcie „refleksji”. Refleksja nie jest czynnością pochodnią ani abstrakcyjną - jest bezpośrednim doświadczaniem faktów wewnętrznych).
Stosunek obu rodzajów doświadczenia był taki: postrzeżenie wyprzedza refleksję, gdyż umysł zaczyna działać dopiero wtedy, gdy przez postrzeżenie otrzymał materiał do swoich działań; refleksja ma tę wyższość, że wiedza na niej oparta jest pewniejsza.
Jakości pierwotne i wtórne.
Idee odpowiadają dwojakim własnością rzeczy. W terminologii Locke'a jedne odpowiadają własnością „pierwotnym” (primary), a inne zas „wtórnym” (secondary). Tłumacząc: jedne są obiektywne, drugie - subiektywne. Mamy np. ideę rozciągłości i ideę barwy, ale rozciągłość jest własnością rzeczy, barwa zaś - tylko wynikiem działania rzeczy na wzrok. Za obiektywne własności Locke'a uważał rozciągłość, kształt, ruch; za subiektywne - barwy, dźwięki, sami itp.
Rzeczy posiadają jedynie własności pierwotne: wielkość, kształt, liczbę, ruch; działając zas na narządy naszego ciała wywołują w nich własności wtórne: barwy w oczach, dźwięki w uszach, smaki w ustach.
Idee proste, złożone i abstrakcyjne
Z punktu widzenia metody analitycznej, stosowanej przez Locke'a, istotną różnicę między ideami stanowiło to, czy są proste, czy złożone. Proste idee stanowią materiał całej wiedzy, pochodzą one wyłącznie z doświadczenia. Łącząc idee, umysł wprowadza do nich czynnik dowolności i naraża się na błędy, tym większe, im dalej odbiega od idei prostych. Tak powstałe idee złożone zaczynają żyć w umyśle człowieka "własnym życiem" tj. ulegają dalszym przekształceniom, uogólnieniom itd., na skutek czego powstają wreszcie idee abstrakcyjne - pozornie całkowicie niezależne od bodźców zmysłowych, w rzeczywistości jednak będące zawsze jakimś dalekim echem idei prostych.
Krytyka idei substancji.
Wśród idei złożonych Locke oddzielił idee substancji od idei stosunków i objawów. Wynikiem krytyki idei substancji z epistemologicznego punktu widzenia było, że nie można rozstrzygnąć, jaka jest natura substancji, bo doświadczenie, nasze jedyne źródło, nic o substancjach nie mówi - ani o substancji cielesnej, ani o duchowej. Doświadczenie dotyczy zawsze tylko własności. Umysł nasz zaś pojmuje własności jako przywiązanie do substancji i, mimo zmienności właściwości, uznaje trwałość substancji. Pojęcie substancji jest wytworem umysłu, który je podsuwa pod własności, jakby podporę. Umysł jest tak zbudowany, że nie potrafi obejść się bez tego pojęcia: nie umie inaczej łączyć idei i nie myśleć nie posługując się nim.
Skoro nie wiemy o substancji z doświadczenia, to znaczy, że nic o niej nie wiemy - w mysl poglądów Locke'a doświadczenie jest jedynym źródłem wiedzy.
Nie wiemy nic o substancji, ale będąc ostrożnym - Locke nie zaprzeczał jej istnieniu.
Krytyka poznania.
Poznanie posiadamy tylko w zakresie idei prostych, w zakresie idei złożonych jedynie w matematyce i etyce. Nie osiągamy go nie tylko w dziedzinie metafizyki, ale i fizyki, która, wychodząc poza sferę idei prostych, przestaje mieć wyniki za pewne.
Krytyka natywizmu Kartezjusza i zasady Cogito ergo sum.
(natywizm = idee wrodzone, które nie pochodzą z doświadczenia, ani nie są tworem wyobraźni; nie oznacza to, że idee wrodzone są obecne już w umyśle dziecka, lecz że umysł sam z siebie jest je w stanie wytworzyć przy różnych okazjach). Locke zwalczał wrodzone składniki wiedzy we wszelkiej postaci: zarówno wrodzone idee, jak i wrodzone zasady, zarówno logiczne, jak i moralne i religijne; zarówno wrodzone pojęcie bóstwa, jak wrodzone zasady przyczynowości i sprzeczności . Głównym argumentem Locke'a było, że idee, rzekomo wrodzone umysłowi ludzkiemu, wcale nie są znane wielu ludziom; powoływał się zwłaszcza na dzieci, na dzikich i na umysłowo chorych (posiadają umysły, lecz nie wiedzą, np., że nie jest możliwe, by tama sama rzecz istniała i nie istniała zarazem).
(nie ma odpowiedzi odnośnie zasady Cogito ergo sum.)
27. Istnienie, idea, duch, jakości pierwotne i wtórne w koncepcji Berkeleya. Krytyka pojęcia materii (substancji cielesnej).
Idea
Locke zaprzeczał, jakoby w świecie zewnętrznym istniały przedmioty ogólne i abstrakcyjne, natomiast pojęcia abstrakcyjne istnieją w umysłach. Berkeley zaprzeczał i temu: w umysle tak samo nie ma nic abstrakcyjnego, jak i poza umysłem. Każda idea jaką posiadamy, jest określona i konkretna. Jak u Locke'a termin idea oznaczał „przedstawienie”, tak Berkeley dokonał zawężenia - idea oznaczała „wyobrażenie”, gdyż nie ma innych przedstawień niż przedstawienie konkretne, czyli wyobrażenia.
Istnienie
Berkeley twierdził, że rozum istotnie właściwy jest człowiekowi, ale ma za przedmiot wyłącznie sprawy duchowe. Dla poznania ciał jedynym źródłem są zmysły. Jeśli chodzi o ciała, to wiedzieć i postrzegać jest jedno i to samo. Ale Berkeley poszedł jeszcze dalej: Locke twierdził, że tyle tylko wiemy, ile doświadczamy, Berkeley ponadto głosił, iż to tylko istnieje, czego doświadczamy.
Ten sensualizm był uderzający dla nauki, zwłaszcza dla matematyki. Teoria matematyki Berkeleya była najradykalniej sensualistyczną teorią wiedzy, jaką kiedykolwiek wygłoszono. Figury, które geometria rysuje na papierze czy na tablicy są właściwym przedmiotem wiedzy matematycznej, ponieważ tylko one mogą być oglądane przez zmysły.
Potępiał też całe teoretyczne przyrodoznawstwo za jego abstrakcyjne pojęcia, które nie istnieją, skoro nie ma po nich śladu w doświadczeniu zmysłowym. Przedmiotem doświadczenia są tylko wyobrażenia, a wyobrażenia nie mogą działać i być przyczynami. Siła, działanie - to własności duchów, które znamy z wewnętrznego doswiadczenia i przenosimy niesłusznie na przedmioty cielesne.
Duch
Idee nie mogą istnieć same przez się - zakładają istnienie duchów czynnych. Duchy zas z natury swej są różne od idei, bo różne jest to, co czynne, od tego, co bierne. Byt idei polega na tym, że są postrzegane (perci pi), duchów - że postrzegają (percipere). Jedyną działającą przyczyną jest duch, więc wszelkie przemiany w świecie są natury duchowej, a nie mechanicznej.
Skąd wiemy o istnieniu duchów? Istnienie własnej jaźni poznajemy przez wewnętrzne doświadczenie. Poza duchem własnym istnieją też inne duchy, choć o nich nie posiadamy doświadczenia. Nie posiadamy ideai duchów, natomiast posiadamy ich pojęcie (notion), tj. nie wyobrażamy ich sobie, lecz je rozumiemy. Jak ciała poznajemy tylko przez zmysły, tak duszę tylko przez rozum. Toteż świat ciał jest przedmiotem nauki, świat duchów - przedmiotem metafizyki.
Jakości pierwotne i wtórne
Pierwotne własności, które Locke uważał za obiektywne, według Berkeleya są również subiektywne i one także istnieją tylko w umysłach. Przemawiają za tym trzy argumenty: a) Jakości pierwotne nie występują nigdy w oderwaniu, lecz zawsze z własnościami wtórnymi, np. kształt w łączności z barwą; jeśli więc te są subiektywne, to i tamte muszą nimi być; b) Własności pierwotne są względne, np. wielkość rzeczy i szybkość ruchu zmieniają się w zależności od naszej wobec nich pozycji, są więc związane z umysłem, a zatem nieobiektywne. c) Własności pierwotne nie są zawarte w doświadczeniu zmysłowym.
Jeśli więc wtórne własności są subiektywne, to tym bardziej pierwotne.
Krytyka pojęcia materii (substancji cielesnej).
Zauważywszy, że substancja nie jest przedmiotem doswiadczenia, Locke uznał ją za niepoznawalną, ale istnieniu substancji nie zaprzeczał. Berkeley i tu poszedł dalej: substancji nie doświadczymy - więc substancji nie ma. Są one tylko fikcjami umysłu. To, co nazywamy „ciałami”, są to tylko zespoły jakości zmysłowych i nic więcej. Jeśli z ciał usunąć jakości, to nie zostaje nic. A więc: a) swiat zewnętrzny składa się wyłącznie z jakości postrzeganych; b) wszystkie własności (zarówno pierwotne, jak i wtórne) są subiektywne. Swiat składa się tylko z postrzeżeń, poza postrzeżeniami nic w nim nie ma. Dla przedmiotów swiata zewnętrznego „istnieć” znaczy: być postrzeganym (esse = perci pi). Rzeczy, które były różne od postrzeżeń, są tylko fikcjami umysłu. Jeśli materia ma być substancją niezależnie od postrzeżeń, to - nie ma materii. Jeśli ciała mają być częściami tak pojętej materii, to - nie ma ciał. Oto immaterializm Berkeleya.
28. D. Hume'a krytyka stosunku przyczynowo skutkowego, a następnie krytyka pojęcia substancji i siły. Konsekwencje tej krytyki dla metafizyki i nauk empirycznych.
Krytyka stosunku przyczynowo skutkowego
Związek, do którego odwołujemy się w rozumowaniu empirycznym, jest to zawsze związek przyczynowy: wychodzimy poza stwierdzone fakty, szukając ich przyczyn lub skutków.
Pytanie, czy związek przyczynowy jest konieczny, należało w myśl ogólnej postawy Hume'a sprecyzować w ten sposób: na jakiej podstawie poznajemy konieczność? Odpowiedź była możliwa dwojako: bądź że związek przyczynowy poznajemy a priori, bądź że empirycznie. Hume rozważył obie możliwości. Po pierwsze stwierdził, że nie poznajemy tego związku a priori - ze znajomości przyczyny nie da się wydedukować znajomości skutku. Chodzi tu o przebieg rzeczywistości (a priori wynika, że z A będzie B), a o rzeczywistości sądzić możemy tylko na podstawie doświadczenia, a nie a priori. Że zaś konieczność poznać można jedynie a priori, to gotowa jest odpowiedź na pytanie zasadnicze: Związek przyczynowy nie jest związkiem koniecznym.
Jednakże związku przyczynowego nie poznajemy też empirystycznie. Czyste doświadczenie informuje o stałym następstwie faktów, ale nie poucza, że jeden fakt wynika z drugiego. Jak się dzieje to, że po jednym fakcie następuje drugi, tego doświadczenie nie podaje; jeśli więc mamy trzymać się ściśle doświadczenia, to musimy wyrzec się związków przyczynowych i zadowalać się ustalaniem stałych następstw.
Dlaczego, choć nie mamy do tego podstawy, uznajemy istnienie związków przyczynowych? Czynimy to dlatego, że opieramy się na dawniej zebranym doświadczeniu i doświadczenie to przenosimy na przyszłość. Nie ma takiego rozumowania, które upoważniałoby do takiego zachowania. W tym momencie rolę gra nie rozumowanie, a jest to rzecz przyzwyczajenia. Stałe powtarzanie się pewnych związków nie zmienia w prawdzie nic w naturze tych związków, ale wytwarza w umyśle skłonność do oczekiwania dalszych powtórzeń. Wprawdzie skłonność ta ma pewną podstawę obiektywną, mianowicie regularność w zachodzeniu związków, ale właśnie ta sama podstawa jest niedostateczna do wyciągania wniosków. Poczucie konieczności nie jest podstawą wniosków naszych, lecz ich wynikiem. Stąd wniosek: zasada przyczynowości nie jest odpowiednią podstawą poznania rzeczywistości.
Krytyka pojęcia siły
Gdybyśmy doznawali wrażenia siły, to mielibyśmy w nim właściwy pierwowzór wyobrażenia przyczynowości; lecz nie doznajemy takiego wrażenia. Nie dostarcza nam go wrażenie zewnętrzne: postrzegamy tylko ruchy przedmiotów, ale nigdy nie postrzegamy siły, która je popycha. Ani także doświadczenie wewnętrzne. Wydaje nam się, że w aktach woli doświadczamy działania siły, ale jest to złudzenie; to, czego rzeczywiście w tych aktach woli doznajemy, to wysiłek, ale nie siła działająca. I w doświadczeniu wewnętrznym znamy tylko następstwo faktów między przeżyciem wewnętrznym a zjawiskiem, nie znamy zaś mechanizmu wewnętrznego, który je łączy.
Krytyka pojęcia substancji
Funkcja jej jest analogiczna do tej, jaką spełnia zasada przyczynowości: polega na łączeniu faktów, choć ta łączy fakty współczesne. Wrażenia dostarczane przez różne zmysły odnosimy do jednej substancji i choć wrażenia zmieniają się, mniemamy, że substancja jest ta sama. Czyniąc tak, wykraczamy poza fakty, tak samo jak samo jak wykraczamy we wnioskach przyczynowych. Krytyka Hume'a pogłębiła krytykę pojęcia substancji, dokonaną już dawniej przez Locke'a i Berkeleya, oraz rozszerzała ją na substancję duchową. Wyjaśniała, że przyjmując istnienie substancji wykraczamy poza fakty, a czynimy to za pomocą wniosku, który nie jest uzasadniony ani a priori, ani a posteriori, tj. ani przez analizę pojęć, ani przez stwierdzone fakty. Działa tu nie rozum i doświadczenie, a wyobraźnia i instynkt.
W krytyce substancji Hume poszedł też dalej niż Berkeley. Hume doszedł do wniosku, że jeśli nie ma podstawy do przyjmowania substancji materialnych, tak też nie ma do przyjmowania substancji duchowych. Ze świata został jedynie zespół wrażeń, poza tym nic po stronie przedmiotów, ani podmiotów, nie została ani materia, ani dusza.
Konsekwencje tej krytyki dla metafizyki i nauk empirycznych
Wyniki krytyki Hume'a były destrukcyjne: kwestionując uzasadnienie wniosków o substancji, podważał podstawy metafizyki, a kwestionując je we wnioskach przyczynowych, podważał podstawy nauki ścisłej. Hume zakwestionował wszelką wiedzę o rzeczywistości, która wykracza poza fakty. Hume konsekwentniej od swoich poprzedników cofnął się na stanowisko immanentne i wyrzekł się wszelkich twierdzeń o tym, co nie jest bezpośrednio umysłowi dostępne. Nie pytał, czy rzeczy istnieją, leczy czy mamy rację przyjąć, że nie istnieją.
Po usunięciu tego, co obaliła jego krytyka, zostały, w oczach Hume'a, dwie tylko dziedziny rzetelnej wiedzy: matematyka oraz wiedza czysto faktyczna. Przez ograniczenie zakresu wiedzy usiłował osiągnąć jej pewność; przygotował stanowisko wykluczające wszelką metafizykę i ograniczające wiedzę do formalnej i czysto faktycznej, które później poczęto nazywać „pozytywizmem”.
29. Kantowski podział na sądy analityczne, syntetyczne a posteriori i syntetyczne a priori. Poprzednicy Kanta w tej kwestii: Leibniz i Hume.
Analityczne (a priori) - oparte na zasadzie niesprzeczności; objaśniają posiadaną wiedzę i mają charakter definicji; występują w matematyce i pojawiają się w metafizyce.
Syntetyczne (a priori) - sądy metafizyki we właściwym sensie; dostarczają wiedzy powszechnej i pewnej. Sąd a priori to taki, którego nie można wywieść z innych przesłanek, lecz trzeba go przyjąć bez dowodu - jako założenie danej teorii. Stosują się do przedmiotów, które są przez nie kształtowane.
Syntetyczne (a posteriori) - wywiedzione z doświadczenia; poszerzają naszą wiedzę; występują w przyrodoznawstwie
HUME: uznawał tylko dwa rodzaje sądów: analityczne a priori (o stosunkach pojęć) i syntetyczne a posteriori (o faktach). Zaprzeczenie istnienia sądów syntetycznych a priori.
LEIBNIZ: zakładał, że niemożliwe jest oddzielenie czasu i przestrzeni (istnieją tylko jako ogół relacji między zjawiskami od zjawisk). Nie są więc transcendentalne, a stanowią część doświadczenia.
30. Kantowskie pojęcie tego, co transcendentalne.
Transcendentalny - coś, co wykracza poza zmysłowe poznanie. Prawda konieczna (a priori) jest transcendentalna, ponieważ niemożliwością jest udowodnienie jej na drodze poznania zmysłowego.
Kant zauważył, że matematyka to logiczna analiza stosunków czasowych (arytmetyka) lub przestrzennych (geometria). Odpowiedź na pytanie o sądy syntetyczne a priori tkwiła zatem w odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego stosunki czasowe oraz przestrzenne wydają się nam takie pewne - dużo pewniejsze od danych empirycznych. Kant uznał, że jeżeli wykroczymy myślowo poza sferę przedstawień, pozostaną nam dwa czynniki, których nie uda się nam wyeliminować: przestrzeń i czas. Na tej podstawie stwierdził on, że czas i przestrzeń nie należą do świata materialnego, lecz są formami poznania - sposobami, w jaki ludzki umysł grupuje i układa docierające do niego wrażenia.
Te formy poznania uznał on za wyobrażenia a priori - wbudowane w nasz aparat poznawczy. Przestrzeń i czas nie są wyobrażeniami empirycznymi. Nie sposób usunąć ich z myśli i wyobrazić sobie, że ich nie ma, choć można sobie przedstawić przestrzeń i czas bez przedmiotów. Skoro czas i przestrzeń są formami naszego poznania, to żadne zjawisko nie może być nam dane poza nimi. Jakie są rzeczy w sobie, tego nie wiemy i nie dowiemy się. Nasze zmysły odbierają wrażenia, ale i te nie są nam bezpośrednio dane, lecz ujęte w czasoprzestrzenną formę. Czas i przestrzeń to aprioryczne formy zmysłowości.
Rozsądek - wprowadza jedność do wyobrażeń, zmysły bowiem dają tylko różnorodność wyobrażeń, rozsądek zaś je zespala (zespolenie - akt myślącego podmiotu). Umysł posiada zdolność jednoczącą, gdyż jest ona odbiciem jedności samego umysłu. Świadomość rzutuje swoją jedność na zewnątrz i rozpierzchłe wyobrażenia jednoczy w przedmioty. Wiedza o przedmiotach jest wtedy możliwa tylko dzięki temu, iż posiadamy samowiedzę.
31. Kantowski przewrót kopernikański, teoria dwóch źródeł poznania, odróżnienie rzeczy samej w sobie i zjawiska.
Przewrót kopernikański - system Immanuela Kanta jest ukoronowaniem i syntezą XVII-wiecznej filozofii racjonalistycznej i empirystycznej. Sam Kant nazwał to przewrotem kopernikańskim w filozofii. W uproszczeniu: dotąd uważano, że poznanie musi dostosowywać się do przedmiotów, a Kant zaczął zastanawiać się, czy to nie przedmioty dostosowują się do naszego poznania.
Fenomen (zjawisko) - to, co podmiotowi poznania jawi się bezpośrednio i naocznie - fenomenem może być nie tylko konkretny zespół spostrzeżeń zmysłowych, ale też konkretny dany zespół spostrzeżeń wewnętrznych. Zjawiska często przeciwstawiane są rzeczom samym w sobie (nieobserwowalnej, ale dostępnej rozumowo rzeczywistości).
"Rzecz sama w sobie", noumen (gr. rzecz wyobrażona; pomyślana od nous - rozum, duch) -Dla Kanta noumen oznaczał rzeczywistość, która istnieje niezależnie od świadomości i która jest absolutnie niepoznawalna, i nie może się stać "rzeczą dla nas", tzn. nie może być poznana. „Rzecz sama w sobie" jest przedmiotem transcendentnym, oznacza coś, o czym nic nie wiemy ani (przy obecnym ustroju naszego intelektu) nic wiedzieć nie możemy. Według Kanta nie możemy poznać "rzeczy samej w sobie", którą nazywa także noumenem, gdyż ludzkie poznanie dotyczy tylko zjawisk, tj. fenomenów.
Dwa źródła poznania - zwane „dwoma pniami poznania” - czyli rozum i zmysły, które faworyzowane kolejno u racjonalistów i empirystów, u Kanta znalazły się na równej pozycji, gdyż poznanie odbywa się w dwóch instancjach, więc oba źródła są równie niezbędne.
32. Etyka Kanta: pojęcie dobrej woli; znaczenie intencji; czyny z obowiązku i zgodne z obowiązkiem; imperatywy hipotetyczne i imperatyw kategoryczny.
Dobra wola - jedyna cenna rzecz ze stanowiska rozumu. A kiedy jest dobra? Gdy usiłuje spełnić obowiązek: tylko czyny z obowiązku są moralne - podporządkowanie się prawu - nic osobistego (etyka Kanta uniwersalistyczną - nie zna indywidualnych przepisów ani indywidualnych dóbr).
Znaczenie intencji - u Kanta (w przeciwieństwie do utylitarystów) dobra wola wystarczy, aby czyn uznać a dobry (moralny jest tylko jeśli wykonano go z obowiązku), natomiast efekt czynu niezależny jest od intencji, więc nie powinien podlegać ocenie.
Czyn z obowiązku - założone z góry zasady (prawo) determinują, co powinniśmy czynić. Czyny zgodne z tymi zasadami są moralne, gdyż nie wynikają z indywidualnych poglądów i woli, a są odgórnie narzucone.
Czyn zgodny z obowiązkiem - czyn wypływający z własnej woli, nie narzuca go prawo. W etyce Kanta ma mniejsze znaczenie niż czyn z obowiązku. Czyn ten nie został zaliczony do grona „moralnych”.
Imperatyw hipotetyczny (warunkowy) - przyjmuje formę zdań warunkowych w rodzaju "gdy wystąpią okoliczności A należy postąpić tak, a tak".
Imperatyw kategoryczny - zasada etyczna, którą można sformułować m.in. w sposób następujący: "należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze". Termin filozoficzny utworzony przez Immanuela Kanta jako skutek poszukiwań bezwzględnie ważnego prawa, dotyczącego każdej osoby, które nie musiałoby być usprawiedliwione przekonaniami religijnymi.
Kant próbował wykazać, że wszystkie moralne imperatywy warunkowe można z dedukcyjną dokładnością wywieść z imperatywów kategorycznych, a wszystkie kategoryczne daje się sprowadzić do jednego zasadniczego:
Postępuj tylko według takiej maksymy, dzięki której możesz zarazem chcieć, żeby stała się powszechnym prawem
33. Założenia Fichteańskiej Teorii Wiedzy: Teza, Antyteza, Synteza; filozofia teoretyczna i praktyczna; Ja absolutne (czyste), Ja empiryczne (skończone), Ja praktyczne (nieskończone)
Teoria wiedzy składa się z trzech części: trzech zasad teorii wiedzy, podstawy wiedzy teoretycznej, podstawy nauki o praktyczności. Metodą stosowaną w teorii wiedzy jest metoda dialektyczna, która abstrahuje od wszelkiego doświadczenia oraz w twierdzeniu wyjściowym odkrywa tezę, przeciwstawia jej antytezę, by dokonać ich uzgodnienia w syntezie.
Pierwsza zasada (teza) wychodzi od logicznego prawa tożsamości: A jest A. Poprzez tę tezę nie orzeka się nic o treści A, ani o istnieniu A, tylko o koniecznej relacji między A, a nim samym. Prawo tego związku znajduje się w "ja", które ustanawia siebie samo i odnosi się do siebie samego. Zdanie "ja = ja" oznacza to samo, co "ja jestem ja". Wszystkie fakty świadomości empirycznej mają podstawę własnego wyjaśnienia w tym istniejącym "ja", które musi być już ustanowione (założone) przed wszelkim ustanawianiem.
Druga zasada (antyteza) wychodzi od twierdzenia: nie-A nie jest A. Ponieważ pierwotnie ustanowione zostało tylko "ja", wobec niego zatem istnieje przeciwstawne "nie-ja". Druga zasada naczelna głosi więc, że absolutnemu "Ja" zostaje bezwzględnie przeciwstawione jakieś (równie absolutne) "nie-ja". Jej specyficznym określeniem jest - w języku F. - pojęcie "biernego ulegania (Leiden), które stanowi absolutną negację "aktywności" (Tatigkeit), utożsamianej w pierwszej zasadzie z jedyną realnością.
Trzecia zasada (synteza) jest uwarunkowana co do formy (przez dwie poprzednie zasady), nieuwarunkowana zaś co do treści. Wychodzi od tego, że w "ja" również musi być "nie-ja". "Ja" i "nie-ja" przeciwstawiają się sobie bez niszczenia bądź znoszenia siebie, tzn. wzajemnie się ograniczają. Wynikająca stąd zasada brzmi: "»ja« przeciwstawia w »ja« ilościowo podzielnemu »ja« ilościowo podzielne »nie-ja«". W tym zdaniu są zawarte dwa inne: "»ja« ustanawia siebie samo jako ograniczane (określane) przez »nie-ja«" (to twierdzenie jest podstawą teoretycznej teorii wiedzy, która rozpatruje "ja" jako poznające); "»ja« ustanawia »nie-ja« jako ograniczane (określane) przez »ja«" (to twierdzenie stanowi podstawę praktycznej teorii wiedzy, która rozpatruje "ja" jako działające).
Filozofia teoretyczna rozpoczyna się stwierdzeniem, że `ja jest bierne i określane przez aktywne nie-ja'. Następnie dowodzi, że już sam fakt poddania się aktywnemu `nie-ja' jest świadomą formą aktywności, co miałoby świadczyć o samostanowieniu się `ja'. Poznawcza relacja `ja' i `nie-ja', tzn. podmiotu i przedmiotu, okazuje się wzajemnym oddziaływaniem `ja' z sobą samym.
Filozofia praktyczna to nieskończone dążenie `ja' do poznania, które natrafia na opór rzeczy niepoznawalnych. Dopiero wtedy, w dążeniu do zrozumienia i w próbie określenia inności (`nie-ja') budzi się inteligencja podmiotu. Rozum powinien zatem triumfować nad przyrodą, zwalczając granice jej poznawalności.
Ja absolutne to transcendentalna jedność świadomości, nie tyle byt, co myśl zdolna do kreowania rzeczywistości (`nie-ja').
Ja teoretyczne - poznanie
Ja praktyczne - działanie moralne
jeśli ktoś w ogóle wie, o co w tym chodzi, to gratuluję
Heglowska filozofia dziejów
Podstawowe założenia heglowskiej filozofii dziejów (za Tatarkiewiczem):
- dualizm rzeczy i myśli jest błędny, tylko bowiem myśl jest pierwotna, rzeczy zaś są jej wytworami (za Fichtem powtarzając).
- jeżeli byt jest myślą, to jest natury logicznej, a jego składnikiem pojęcie.
- byt należy rozważać jako całość, bo tylko w całości jest on logiczny i jest absolutem; brany w całości odpowiada twierdzeniu, że jest racjonalny.
- byt w całej swojej absolutności i całości jest zmienny, przez co wyłania z siebie mnogość charakteryzujących go przejawów.
- byt jest natury ewolucyjnej i jego rozwój polega prawom logicznej, zatem rzeczywistość we wszystkich swoich stanach i objawach jest konieczna. Co jest konieczne, jest zgodne z rozumem, zatem całą rzeczywistość jest rozumna.
1) Teza „rozum rządzi światem”.
Świat (całość bytu, tzn. wszystko) stanowi ideę absolutną (tzn. przekraczającą subiektywność i obiektywność), która jest rozumem. Rozum ten przechodzi kolejne konieczne fazy rozwoju zgodnie z wyżej wymienionymi twierdzeniami Hegla, dążąc od istnienia w sobie do istnienia dla siebie, do osiągnięcia samowiedzy. Rozwój owego rozumu to istota dziejów.
Byt w sobie - byt, który nie rozpoznał w pełni swojej istoty, nie okazał się bowiem "bytem dla kogoś".
Byt dla siebie - byt, który uzyskał świadomość własnej wolności, nadawania sensu własnej egzystencji.
2) Teodycea i rola zła w historii.
Skoro każde stadium rozwoju idei absolutnej jest rozumne i konieczne, to i to, co uważamy za moralnie złe jest koniecznym elementem procesu dziejowego.
3) Materia i duch.
Przyroda i duch były dla Hegla dwiema postaciami, w jakie przyobleka się byt. Pierwotną postacią bytu jest pojęcie, ono stanowi punkt wyjścia rozwoju. Jego antytezą jest przyroda; i ona jest ideą, ale taką, która oddzieliła się od myśli i przez to wydaje się zewnętrzna. Syntezą zaś idei i przyrody jest duch. Tym trzem postaciom bytu odpowiadają trzy działy filozofii: logika, filozofia przyrody i filozofia ducha.
W dialektycznych triadach logika Hegla wywodziła a priori kategorie myśli, filozofia przyrody - postacie bytu przyrodzonego. Filozofia ducha, również triadycznie, wywodziła najpierw postacie ducha subiektywnego, potem postacie antytezy - ducha obiektyw-nego, wreszcie ich syntezy - ducha absolutnego (w którym wyszedł on poza przeciwstawienie podmiotu i przedmiotu). Prawo, państwo, moralność są głównymi postaciami ducha obiektywnego, duch zaś absolutny przejawia się w sztuce, religii, filozofii.
W najwyższych szczeblach rozwoju, w rozwoju ducha obiektywnego, w filozofii prawa, państwa, dziejów, a zwłaszcza w rozwoju ducha absolutnego, w filozofii sztuki, religii, w teorii samej filozofii, leżał punkt ciężkości systemu Hegla. Podczas gdy większość metafizyków dopatrywała się przejawów absolutu w przyrodzie i życiu psychicznym, on widział jego najwyższe przejawy w państwie, sztuce, religii, filozofii. W opanowanie tych dziedzin, tak opornych wobec ujęcia pojęciowego, Hegel włożył najwięcej oryginalnych pomysłów [...]
(Z Tatarkiewicza bezczelnie kopiowane)
Wizja ta opiera się o dialektykę Heglowską postulującą istnienie tezy, antytezy i syntezy, oczywiście.
4) Dzieje jako pochód ku wolności.
Dzieje świata stanowią przejście idei absolutnej ze stanu istnienia jako byt w sobie do bytu dla siebie, co zakłada zdobycie samowiedzy i uświadomienie sobie swojej wolności. Zatem w kolejnych stadiach rozwoju świata nabiera on świadomości coraz większej wolności. Jako, że człowiek jest momentem, w którym idea absolutna staje się samoświadoma (poprzez świadomość ludzi, którzy są częścią świata), odnosi się to także do historii człowieka (ale nie tylko, chociażby samo przejście od przyrody do człowieka jest przykładem przejścia do wolności, bowiem człowiek decyduje o sobie jako żywo, a przyroda średnio). Hegel zauważa, że w kolejnych fazach historii coraz większe rzesze ludzi uzyskują świadomość własnej wolności (państwa starożytnego wschodu - tyrania - wolność królów, demokracja - wolność obywateli, niewola niewolników, dalej wolność całych społeczeństw etc etc), a społeczeństwa, które są pionierami w zakresie ilości wolności przejmują prym na arenie dziejów. Osiągnięcia ich są dokumentowane w wytwarzanych przez nie instytucjach (np. zgromadzenie ludowe), czyli w sferze obiektywnej. Wzmiankowany prym obejmują kolejno różne narody, by przekazać je następnie innym i na zawsze się z nim pożegnać.
5) Wolność i państwo.
Wolność realizować się może jedynie w państwie, państwo jest bowiem zobiektywizowaną ideą, w której człowiek najpełniej może realizować swoją egzystencję.
Hegel widział w państwie najwyższy szczebel ustroju społecznego: było ono dlań nie przypadkowym wytworem jednostek, lecz nieuniknioną postacią, do której duch obiektywny musi dojść w swym rozwoju. Było dlań wyższą postacią ustroju niż społeczeństwo, gdyż społeczeństwo jest wytworem czynników naturalnych, państwo zaś ideowych. Dlatego też przyznawał mu najwyższy autorytet; naród zorganizowany w państwo był dlań największą ziemską potęgą.
Hegel pisał: „Państwo jest boską ideą istniejącą na ziemi", „jest rzeczywistością idei moralnej", „jest ucieleśnieniem racjonalnej wolności". Miał państwo za pierwotniejsze i istotniejsze od jednostki, która dopiero w ramach państwa nabiera realności i wartości moralnej.
Dlatego tyle mamy wolności, ile nam da się w państwie - vide punkt czwarty.
Krótki tekst uzupełniający do punktów 4+5 (Tatarkiewicz)
Wszakże duch obiektywny objawia się w pełni dopiero w dziejach państwa: boć naturę ducha stanowi rozwój. Dzieje zaś Hegel pojmował nie jako mozaikę przypadkowych wydarzeń, lecz jako jednolity i konieczny rozwój idei, jako stopniowe kształtowanie się „ducha świata" w czynach i losach narodów i państw. Narody są objawami i narzędziami tego ducha; w każdej epoce jakiś jeden naród go reprezentuje i wtedy naród ten obejmuje rząd duchów i zachowuje go aż do spełnienia swej misji. Na tym podłożu Hegel komponował wielki obraz historiozoficzny: oddzielał cztery wielkie okresy, wschodni, grecki, rzymski i germański, niejako wiek dziecięcy, chłopięcy, męski i starczy, a każdy pojmował jako szczebel w rozwoju ducha.
6+7) Idee i namiętności w historii. Chytrość rozumu (rządzącego światem).
Idea opłaca haracz istnienia i znikomości nie własnym kosztem, lecz kosztem namiętności
jednostek.
Chytrość rozumu rządzącego światem przejawia się w tym, że wykorzystuje on namiętności i inne egoistyczne (czyli wynikające z troski o siebie samego) motywy ludzkie jako przyczynę popełniania przez nich czynów, które nabierają niejako samodzielnego istnienia jako część procesu dziejowego, niezależnie od woli i intencji tego, który jest ich wykonawcą. W ten sposób uniwersalny rozum rządzący światem trwa i rozwija się, a jego mimowolnymi narzędziami stają się ludzie - rozum historyczny realizuje swoje cele przez ludzi, którzy tworzą historię w sposób bezwiedny.
8) Bohater i kamerdyner.
Hegel charakteryzuje dwa rodzaje postaci różniących się ze względu na swój udział w procesie historycznym.
Bohater jest jednostką, której czyny mają niezwykłe znaczenie dla dziejów świata, wpływają na historię i niejako kształtują przyszłość. Sens historii, jak dla wszystkich ludzi, pozostaje przed nim ukryty, i nie jest jego świadomym pragnieniem jej tworzenie; działa zgodnie ze swoimi namiętnościami i rozumem, jest jednakże człowiekiem szczególnym, poniekąd wybrańcem ducha świata, który w wyjątkowym stopniu wykorzystuje go dla swoich własnych celów. Czyny bohatera jako takie znajdują i powinny znajdować się poza obiektem osądów konwencjonalnej moralności, albowiem historia nadaje jego czynom sankcję - podobnie, jak historia ją odwołuje. Bohatera charakteryzuje swoisty tragizm, bowiem po wypełnieniu swej misji wobec ducha świata ten porzuca go, wskutek czego bohater traci rację swojej egzystencji i schodzi z areny dziejów, nie mogąc oczekiwać żadnej nagrody (vide chytrość rozumu).
Kamerdyner jest jednostką, która nie ma wielkiego znaczenia dla dziejów świata w wielkiej skali. Kamerdyner żyje w świecie norm moralnych, które rządzą jego postrzeganiem świata i które są od niego niezależne (a które często kształtuje, bezpośrednio czy pośrednio, postępowanie bohaterów - kamerdyner jest zachowawczy, bohater twóczy względem realiów). Dla kamerdynera nikt nie jest bohaterem, ponieważ ocenia on postępowanie bohatera pod względem moralności, jaką sam wyznaje, i ponieważ dostrzega w nim jedynie człowieka takiego samego, jak on, zna słabostki i postępki swojego pana; jest „zbyt blisko alkowy, a zbyt daleko od historii”. Jednocześnie istnienie podporządkowanemu bohaterowi kamerdynera pozwala temu pierwszemu na swobodniejsze działanie, natomiast istnienie bohatera nadaje sens egzystencji kamerdynera.
Odnosząc te dwie postawy do filozofii historii Hegla, bohater jest podmiotem, który pełniej rozpoznał swoją wolność (byt dla siebie), niż kamerdyner (byt w sobie).
Filozofia Artura Schopenhauera
1) Świat jako wola i przedstawienie. Schopenhauer czerpał (między innymi) z filozofii Kanta, który dowodził, że świat jawi się nam z konieczności jedynie poprzez wyobrażenia (efekt poznania poprzez zmysły i rozum), ponieważ nasze mechanizmy poznawcze nie pozwalają nam na dotarcie do rzeczy samych w sobie. Świat taki, jaki jawi się człowiekowi dzięki jego własnemu niedoskonałemu poznaniu to „przedstawienie” Schopenhauera. On sam jednak pragnął uzupełnić spostrzeżenie Kanta, zauważając, że człowiek ma dostęp do jednej rzeczy samej w sobie, to znaczy do siebie samego i w związku z tym poprzez samoanalizę jest w stanie poznać rzecz w pełni. Autoanaliza wskazuje zaś na to, że istotą rzeczy analizowanej jest wola. Schopenhauer uważa więc, że prawdziwą rzeczywistością istniejącą poza kategoriami apriorycznymi poznania ludzkiego jest Wola. Doświadczenie Woli Schopenhauer przenosi na wszystko, co istnieje, całą przyrodę; Wola jest rzeczą samą w sobie, odwieczną substancją świata, przybierającą wciąż nowe formy. Zatem tytuł „Świat jako wola i przedstawienie” oznacza ujęcie świata postrzeganego zarówno poprzez przedstawienie, jak i rzeczy same w sobie, czyli Wolę.
2) Teoria woli.
Empiryczny świat jest układem pojedynczych przedmiotów. Każdy z nich, realizując określone potencje i możliwości, dopiero staje się sobą. W tym właśnie rzecz - jako dążenie ukierunkowane oraz spełnione jest uprzedmiotowioną wolą.
Schopenhauer uważa, że istotą Bytu jest wola, nieokreślony, niezróżnicowany, irracjonalny pęd, który urzeczywistnia się w świecie zjawisk. Wola jest dążnością pozbawioną jakichkolwiek określeń, dążącą do samookreślenia. Określając się i różnicując, przechodzi do sfery faktycznego istnienia i staje się uprzedmiotowioną wolą, tracąc jednak wolność. W ten sposób wola jest zarówno zasadą, jak i substancją świata.
3) Pesymizm.
Wola, utraciwszy wolność, jest wiecznie nienasycona i wewnętrznie skonfliktowana - w świecie ludzi i przyrody zachodzi swoista wojna wszystkich [przejawów woli] przeciw wszystkim. Ponadto wola z definicji jest wiecznym pragnieniem i nienasyceniem, a więc wiecznym cierpieniem; dopóki jednostka żyje, nie zazna spokoju - a nawet, kiedy na chwilę gaśnie pragnienie, natychmiast pojawia się nuda, która cierpieniem jest także. Na dodatek człowieka dręczy, prócz zwierzęcego strachu, lęk przed śmiercią i przyszłością. Religie i ideologie mają za zadanie ukoić ów lęk, są jednak zbudowane z tak zwanych hipostaz. (Pojęcie abstrakcyjnych lub ogólnych uznanych za konkretny byt jednostkowy.) Słowem - egzystencja ludzka jest potwornym pasmem udręki bez żadnej nadziei na poprawę.
4) Źródła zła
Zło według Schopenhauera jest pierwotne wobec dobra i stanowi zasadę bytu (była to koncepcja niezwykła i nowatorska). Jego źródło leży w samym istnieniu i jest wobec niego immanentne. Suma zła w świecie przekracza sumę dobra (kolejne uzasadnienie dla pesymizmu), nie ma dla niego wytłumaczenia, nie da się go usunąć.
5) Nawiązania do filozofii indyjskiej
Schopenhauer miał kontakt z filozofią indyjską poprzez pana Meyera, którego spotkał w saloniku swojej matki. Z niej wywodzi się kilka jego koncepcji, wśród nich:
Maja. W Upaniszadach (które są tekstami stanowiącymi część Wedy) świat opisywany jest jako ułuda czy iluzja (maja). Schopenhauer używał tego terminu w odniesieniu do przedstawienia, które jest złududzeniem rzeczy takich, jakie są naprawdę.
Szerokie nawiązania do buddyzmu, m.in. wola jako cierpienie, negacja woli - nirwana - jedną z dróg uwolnienia się od cierpienia. Warto skonfrontować Cztery Szlachetne Prawdy ze stanowiskiem Schopenhauera.
6) Stosunek do chrześcijaństwa
Z jednej strony Schopenhauer był zdania, że religie są niezbyt wyrafinowanymi próbami złagodzenia lęku przed śmiercią budowanymi wokół hipostaz, z drugiej strony jednak zalecał praktykowanie współczucia, które stanowi element na wskroś chrześcijański (choć obecny również w etyce buddyjskiej).
(Własne spostrzeżenia - nie mogłam znaleźć nic konkretnego)
7) Trzy drogi negacji woli
Etyczna - przez współczucie - współczując innym, jednocześnie uświadamiamy sobie ich cierpienie i zapominamy o własnym.
Estetyczna - przez kontemplację sztuki - umożliwia powstrzymanie pędu pożądań, a przez to przezwyciężenie cierpienia.
Nirwana - wyrzeczenie się woli życia, rezygnacja z popędów i asceza prowadzą do niezmąconego spokoju i błogostanu, czyli nirwany - całkowitego zespolenia z bytem i pogrążenia w wieczności.
ŹRÓDŁA
* Tatarkiewicz, "Historia filozofii"
* Sikora, "Od Heraklita do Husserla"
* "Słownik myśli filozoficznej" (wyd. Park)
* Notatki z filozofii z naszej ukochanej skrzynki
* Wikipedia (minimalnie, bo nic tam nie ma)
* Racjonalista.pl (Schopenhauer i Indie)
Kierkegaard
uważany za prekursora egzystencjalizmu, nurt chrześcijański (wychowywał się w głęboko wierzącej rodzinie) choć tak naprawdę nie stworzył żadnego pełnego nurtu filozoficznego. Poglądy w ostrej opozycji do Hegla, a poniekąd kontynuacja Pascala (ale nie tego od Knorra), św. Augustyna i Shellinga
absurd (paradox) - śmiertelna, ludzka egzystencja w obliczu wszechmocy i nieskończoności Boga, ale i niewiary w niego, i przyjmowania istnienia całkowicie obojętnej dla losu człowieka, wiecznie istniejącej przyrody. Wiara zawiesza ważność norm etycznych i racjonalnego myślenia (historia Abrahama)
3 etapy rozwoju człowieka:
estetyczny - dominują pragnienia egoistyczne, a ponieważ realizacja tych pragnień jest zależna od warunków zewnętrznych, pojawia się rozpacz z powodu uświadomienia sobie możliwości utraty tych warunków.
Etyczny - jednostka uniezależnia się warunków zewnętrznych, włącza się do społeczności ludzkiej. Pojawia się poczucie winy wynikające z uświadomienia sobie własnej skłonności do ZUUUA.
Religijny - rozpoznanie w sobie grzesznika, powrót do Baga i oddalenie od innych.
2 typy religijności:
(A) - człowiek wierzy, który jednak zamknięty jest w jakiś sposób w dogmatach Kościoła i zniewolony przez te surowe prawa, całkowicie nim podporządkowany
(B) - człowiek, którzy wierzy głęboko w istnienie Boga i zarazem poszukuje dróg służących samodoskonaleniu. Należy do niego dążyć, ale osiągniecie go jest niemożliwe.
40.
Wolność
Wolność jest uznawana przez Sartre'a za niezbędny i podstawowy warunek wszelkiego działania. Nie istnieje istota wolności. Wolność nie podlega konieczności logicznej. To pojęcie jednostkowe, nie można doświadczyć wspólnej wolności, gdyż jest ona ściśle związana z bytem.
Człowiek jest skazany na wolność. Wolność jest fundamentem istnienia i działania, ale nie jest fundamentem samej siebie. Jesteśmy skazani na wolność, ale tylko w granicach tej wolności. Nie jesteśmy na tyle wolni, aby przestać być wolnymi. To ciężar i konieczność, udręka ciągłej konieczności dokonywania wyborów- każda decyzja człowieka jest w 100% jego własną decyzją. Każdy jest zdany tylko na siebie i ponosi brzemię swej wolności.
Wolność pociąga za sobą odpowiedzialność.
Wolność realizuje się za pomocą wyborów.
Wolność jest nicością, a doświadczamy jej gdy stajemy się świadomi, czym nie jesteśmy, i gdy dzięki temu możemy wybrać, czym będziemy w przyszłości. Ponieważ nasza wolność jest nicością, nie dokonujemy wyborów na podstawie rzeczy, są one wyborami wartości i znaczeń. Aby wykonać jakąś czynność musimy wycofać się z naszego uczestnictwa w świecie, by zastanowić się, co nie istnieje - tę pustkę właśnie wypełnić możemy działaniem.
Lęk
Postawa, jaką prezentuje Sartre wzbudza w człowieku lęk. Skoro człowiek jest wolny to wszystko zależy od niego. Ta świadomość może prowadzić zarówno do pobudzenia ludzkiej aktywności, jak i strachu prowadzącego do rezygnacji.
Istotnym atrybutem egzystencji jest poczucie niepewności, lęk przed samym istnieniem, które nie daje egzystencji nic poza dotkliwą świadomością absurdu.
Lęk - obawa przed własną wolnością jako obecną w nas nicością.
Niepokój - człowiek jest niepokojem; kto twierdzi, że go nie odczuwa, sam przed nim ucieka;
Trwoga - nawiązanie do biblijnego Abrahama; trwoga związana z niepewnością, lękiem przed nieznanym;
Są to trzy kategorie nawiązujące do Kierkegaarda.
Zła wiara
Dla wielu ludzi wolność i odpowiedzialność są zbyt przerażające, dlatego uciekają od nich, udając, że są związani z istniejącymi ograniczeniami czy normami. To jest właśnie zła wiara- różnorodne zabiegi, które człowiek stosuje, aby uciec od wolności przez dostarczenie swoim decyzjom pozoru obiektywnych usprawiedliwień
Człowiek przygnieciony odpowiedzialnością wyboru znaczenia i wartości dla swego życia - znajduje ucieczkę w przyjmowaniu gotowych ról dających mu znaczenie, którego nie musi sam tworzyć. Zamiast żyć jak podmiot, który doświadcza swej wolności, żyje jak przedmiot pełniący określoną funkcję. Innym razem człowiek chce zaprzeczyć temu, czym aktualnie jest (np. gdy jest niewolnikiem nałogu) podejmując jakieś zobowiązanie, ale nie dotrzymuje go. Oszukuje więc sam siebie. Dla Sartre'a żyć w złej wierze to odwracać się od swojej wolności i tworzenia własnego znaczenia
Zła wiara, rodzi się gdy chcemy przezwyciężyć brak determinizmu. Jest to nieuzasadnione założenie, że jest się zdeterminowanym do takiego lub innego działania, przez jakieś przyczyny czy motywy narzucone z zewnątrz. Odpowiedzialność człowiek uświadamia sobie w akcie lęku, towarzyszącym dokonywaniu wyboru. Odpowiedzialność, czyli świadomość bycia w sposób bezsporny sprawcą jakiegoś wydarzenia. Zależy ona od pewnego działania, dokonywanych wyborów. Człowiek jest sumą swoich czynów.
Egzystencja i Esencja
Nikt człowieka nie zrobił wedle żadnej idei, nic z góry nie przesądza o jego esencji.
„Egzystencja wyprzedza esencję”- jakość naszego życia określa to kim jesteśmy. Człowiek nie ma cech stałych, może być czymś więcej niż jest.
Zaprzeczył, że esencja, czyli istota rzeczy, poprzedza egzystencję, czyli byt. Uważał, że człowiek został rzucony na ziemię, nic go nie poprzedza, nie ma idei, nie poprzedza go więc esencja. Uważał, że esencja w ogóle nie istnieje, gdyż esencja powinna być stała, niezmienna, określona. Człowiek zaś, czyli egzystencja jest zmienny, sam kształtuje swoją osobowość; poprzedza esencję- sam ją tworzy.
Odrzucenie esencji oznacza, że nie ma wspólnej natury ludzkiej.
Chrześcijaństwo
Wspólne jest filozofii egzystencjalnej i chrześcijańskiej przekonanie o znikomości istnienia. Ale wedle egzystencjalnej istnienie jest momentem w nicości, a nie w wieczności. Obie patrzą na życie przez pryzmat śmierci. Ale w przeciwieństwie do egzystencjalnej filozofia chrześcijańska miała perspektywę wieczności nadającą sens istnieniu.
W zasadzie człowiek nie może szukać usprawiedliwienia na zewnątrz siebie, jednak w praktyce często szuka np.: włączając się w jakiś determinizm, najpopularniejszy- teologiczny, czyli związany z istnieniem jakiegoś boga, którego ogromna moc ogranicza naszą wolność i pozwala na odrzucenie odpowiedzialności za nasze działania.
Sartre odrzuca Boga i wszystko, co miałoby być wieczne, czyli stałe idee i wartości. W przypadku istnienia boga wolność człowieka zostałaby całkowicie wyeliminowana przez wolność Boga.
Jeżeli istnieje Bóg- nie istnieje człowiek, i odwrotnie.
Sartre ma głęboką świadomość zła i ludzkiego zepsucia. Mówi: „Nauczyliśmy się traktować Zło poważnie […]. Zło nie jest pozorem […]. Poznanie jego przyczyn nie kładzie mu kresu. Zło nie może być odkupione”
Bóg nie istnieje i dlatego sami tworzymy nasze własne wartości, zło w rzeczywistości nie istnieje: „Wybór, by być tym lub owym, oznacza tym samym uznanie wartości tego, co wybraliśmy, ponieważ nigdy nie możemy wybrać zła”. Tak więc Sartre nadaje złu realność równocześnie zbyt dużą („Zło nie może być odkupione”), jak i zbyt małą („Nigdy nie możemy wybrać zła”)
Bóg oznacza doskonałą osobę, a to jest dla Sartre'a sprzecznością samą w sobie. Doskonałe rzeczy lub idee - jak Sprawiedliwość czy Prawda, są możliwe, tak jak możliwe są niedoskonałe osoby - jak Zeus czy Apollo. Ale istnienie doskonałej osoby jest niemożliwe. Istnienie Zeusa jest możliwe, ale nie rzeczywiste. Bóg jest wyjątkowy pomiędzy bogami - nie tylko nierzeczywisty, ale niemożliwy.
Ponieważ istnienie Boga jest niemożliwe i ponieważ Bóg jest miłością, miłość jest niemożliwa. Sartre neguje możliwość istnienia autentycznej, altruistycznej miłości.
Sartre próbuje wskazać, że jeśliby się kierować moralnością współczucia charakterystyczną dla chrześcijaństwa- bądźcie miłosierni, poświęcajcie się dla innych...jeśliby się kierować uczuciami, pojawia się problem jak je określić. Można je zmierzyć dopiero przez dokonane czyny, a przecież chodzi o to, jak czyn wykonać, jaką decyzję podjąć. Ze względu na to, że uczucia budowane są poprzez czyny, uczucia nie mogą być dobrymi drogowskazami. Natomiast gdyby powołać się na autorytet, to sam wybór doradcy jest już wyborem jakiegoś stanowiska, ponieważ z góry wiemy, jakie teorie nam zaproponuje. Nawet jeśli uznamy, że istnieją jakieś wskazówki, którymi można się kierować w działaniu, to pozostaje dowolność ich interpretacji
Komunizm
w ostatnim dziele starał się stworzyć syntezę egzystencjalizmu z marksizmem
rozwinął własną wersję socjologii marksistowskiej'
usprawiedliwiał użycie przez władze rosyjskie terroru, a wszystkie zapobieżenia ewolucji proletariackiej uznawał za zdradę ideałów humanizmu
ale nigdy nie wstąpił do partii
„O przewadze socjalizmu stanowi to, że trzeba zaakceptować jego cele. Jednym słowem czyny komunistów możemy osądzać tylko w świetle ich dążeń.”
Stosunek do filozofii Kanta
Sartre podobnie jak Kant wymaga od jednostki zwracania uwagi na możliwe skutki jej działania w życiu innych. Jego zdaniem każdy jednostkowy czyn wpływa na egzystencję innych. Dlatego mimo bezgranicznej wolności, refleksja nad swoim postępowaniem wydaje się konieczna. Egzystencjalizm Sartre'a jest humanizmem.