Czym jest życie
Wcale nie jesteśmy wyjątkowi. Oprócz nas są zapewne we wszechświecie i inne żywe obiekty, ale drastycznie różne od naszych wyobrażeń. Bo cechy życia mogą mieć drobne pyły kosmiczne, części programów komputerowych i sztuczne sieci neuronowe.
Każdy z nas doskonale wie, czym jest życie. Nie mamy żadnego kłopotu w odróżnieniu żywych stworzeń od materii martwej. Różnimy się tym od naukowców, którym nie wystarcza intuicyjny podział świata na organizmy żywe i obiekty nieożywione. Pojęcie życia uznane zostało przez biologów, fizyków i informatyków za tak trudne do zdefiniowania, że nie powstała do tej pory żadna ogólnie akceptowana formuła. Co jakiś czas odbywają się natomiast konferencje przyciągające setki badaczy. Zgłaszane są wówczas dziesiątki nowych propozycji. I nie zdarza się, aby dwie z nich były takie same. Z grubsza rzecz biorąc, za najważniejsze cechy życia uważane są wymiana materii i energii między organizmem a jego otoczeniem oraz zdolność do powielania się czy też rozmnażania.
W tak szerokiej definicji może się zatem zmieścić niezwykła forma życia, o której odkryciu poinformowała w sierpniu grupa badaczy z Instytutu Fizyki Pozaziemskiej im. Maksa Plancka w Garching pod Monachium. "Obce życie może istnieć na Ziemi w formie tańczących drobin kurzu" - do takiego wniosku doszli fizycy z tego instytutu, symulując w komputerach zachowanie elektrycznie naładowanych cząsteczek kurzu, takich, jakie wchodzą w skład chmur materii międzygwiezdnej.
Wynik symulacji był tak zdumiewający, że zaskoczył nawet eksperymentatorów. "Elektrycznie naładowane pyły w otoczeniu kosmicznej plazmy układały się w podwójne spirale podobne do tych, które w ziemskich organizmach tworzy DNA. Co więcej, twory te zachowują się jak żyjące stworzenia. Potrafią się kopiować i przekazują sobie wzajemnie informacje" - wyjaśniał dr Gregor Morfill, kierujący tym doświadczeniem. Drobiny pyłu najpierw wychwytywały z otoczenia cząstki naładowane ujemnie (elektrony), a następnie przyciągały z gazowej plazmy jony dodatnie, które tworzyły wokół nich trwałą otoczkę, oddzielając je od otoczenia. W ten sposób powstawały regularne sieci pyłowe, wśród których pojawiały się struktury przypominające podwójną spiralę DNA. Spirale te, tak jak DNA, gromadzą informacje, a porządek, w jakim łączą się ze sobą krótsze i dłuższe odcinki nici, jest kopiowany z jednej spirali na drugą jak kod genetyczny
Badacze nie wiedzą jeszcze dokładnie, jak dokonuje się to kopiowanie. Wiadomo natomiast, że spirale kurzu potrzebują dopływu energii z otoczenia. Dostarcza jej plazma, czyli zjonizowana materia, w której te drobiny powstają. Dzięki temu mogą nie tylko trwać, ale także się powiększać. "Jedne spirale mogą nawet konkurować z innymi o ten rodzaj pokarmu, jakim jest dla nich plazma. A ponieważ są także zdolne do przekazywania sobie wzajemnie kodu genetycznego, mogą ewoluować w bardziej złożone systemy" - twierdzi dr Morfill.
Niemiecka grupa przygotowuje teraz doświadczenie z prawdziwymi drobinami kurzu. Jest to trudne, bo siła ciążenia działająca w rzeczywistej plazmie może rozrywać delikatne spirale kurzu. Być może więc, aby temu zapobiec, eksperyment zostanie przeprowadzony na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w warunkach nieważkości.