Skawiński, weteran wielu wojen, człowiek, który imał się wielu zawodów, posiadacz wielu odznaczeń, który nie zaznał jedynie spokoju, bierze posadę latarnika
w Panamie. Pracował na tej posadzie wiele dni i nocy do czasu, aż nadeszła przesyłka z książkami Mickiewicza (jedną z nich był "Pan Tadeusz". W przypływie rozrzewnienia, widząc inwokację "Pana Tadeusza", siedział na molo i myślał o swoim rodzinnym kraju. Na molo przeleżał całą noc nie zapalając latarni, wskutek czego robiła się łódź. Wyrzucono go ze służby. Utwór ten jest zasygnalizowaniem zjawiska, jakim jest tułaczka rodaków po świecie.