GIOVANNI SARTORI
TEORIA DEMOKRACJI
DEMOKRACJA PIONOWA
ZASADA WIĘKSZOŚCI A RZĄDY MNIEJSZOŚCI
● Politykę można rozpatrywać w dwóch wymiarach:
pionowym - wiąże się on z relacja zwierzchnictwa i uzależnienia, hierarchiczną strukturą zbiorowości;
poziomym - uwidacznia się on dopiero w demokracjach, a szczególnie bezpośrednich,, gdzie wszyscy biorą udział we władzy;
Podczas gdy w systemach niedemokratycznych widoczny jest tylko wymiar pionowy, to w demokracji mamy do czynienia z obydwiema kategoriami:
poziomą - odnosi się to do demokracji bezpośrednich; zjawisk takich jak opinia publiczna, wybory, itp.,
pionową - w demokracji także panuje jakiś system nakazów, hierarchia władzy; jej odzwierciedleniem jest demokracja przedstawicielska
Tutaj zajmiemy się demokracją pionową.
● Zasadnicze pytania brzmi: dlaczego rządy większości, ostatecznie sprowadzają się do rządów mniejszości?
Próbując odpowiedzieć na to pytanie należy zanalizować podstawowe pojęcia: rządy, większość i mniejszość.
W tej części autor wskazuje dwuznaczność angielskiego terminu rule, które może być rozumiane jako:
zasada; przywództwo; rządy w słabym sensie;
fatyczne władanie; kierowanie; bezpośrednie nakazywanie;
W języku polskim, problem ten nie występuje, dlatego szczególna uwagę zwrócić trzeba na kierunek rozważań autora.
W tym kontekście sprzeczność między rządami większości a rządami mniejszości w demokracji jest pozorna. Wykazać to można analizując relacje między panującymi regułami, a aktualnie rządzącymi.
Rządy większości są rozumiane jako zasada, nie faktyczne władanie.
Rządy mniejszości to także nieadekwatny termin, zważając że:
demokracja wytwarza wiele(nie pojedynczą) mniejszości,
demokracja dopuszcza do rządów(rule) w słabym sensie, do przywództwa,
Trzeba pamiętać że w sferze władzy demokratycznej występują skomplikowane relacje między rządzonymi i rządzącymi. Za bazę wyjściowa do badania tych relacji uznać można dwa pewniki:
że relacje te mają swój początek w reguła gry politycznej określających metody rozwiązywania konfliktów,
w relacji tej, powinno się unikać zdominowania jednej strony przez druga,
Jak to określił Hamilton: dajcie całą władzę wielu, a będą uciskać nielicznych. Dajcie całą władze nielicznym, a będą uciskać wielu.
TYRANIA WIĘKSZOŚCI
Relacje między mniejszością a większością należy rozpatrywać na trzech płaszczyznach:
ustrojowej - dotyczącej struktur i procesów ustrojowych,
wyborczej - odnoszącej się do głosowania i wyborów,
społecznej - w odniesieniu do społeczeństwa,
● W kontekście ustrojowym
Na tym polu szczególnie ważne są, przy zachowaniu zasady większości, zapewnienie praw mniejszości, szczególnie zaś praw do opozycji. Możemy wyróżnić dwie formy tyranii większości w sensie ustrojowym:
tyranię większości poprzez odebranie praw, ograniczanie, nękanie, eliminowanie,itp., opozycji,
despotyzm wyborczy; była by to dominacja większości w parlamencie, którego nie ograniczałby podział władzy,
Koncepcję despotyzmu wyborczego opracowali Madison i Jefferson, nie odnosi się one jednak konkretnie do relacji mniejszości i większości, a do niebezpieczeństwa związanego z brakiem podziału władzy i jej koncentracja w jednym ośrodku.
● W odniesieniu do wyborów i głosowania
W kontekście wyborów wyrażenie „tyrania większości” nie daje się zastosować i nie ma sensu.
Wynika to z tego, że stosuje się tu wyłącznie zasadę większości. Większością są tu jednostki, które poparły zwycięska opcję, mniejszością obywatele którzy poparli przegraną stronę. Nawet jeżeli różnice ilościowe obu grup są niewielkie, jest to bez znaczenia, oprócz tego dane większości mogą składać się z wymieszanych mniejszości, nie być grupą jednorodną.
Trzeba tu uwzględnić wielopoziomowość procesu wyborczego. Na jednym poziomie wyborca może być wygranym(np. samorządowym, okręgowym), na innym może być w mniejszości(np. parlamentarnym). Ma to dwojakie konsekwencje:
uwydatnia odrębność jednostkowego aktu głosowania od głosowania jako procesu,
podkreśla, iż z zasady większości nie należy wyprowadzać rządów większości,
● W aspekcie społecznym
W tym sensie przede wszystkim tyranie większości widzą Tocqueville i J.S. Mill. Jest to jednak skupienie się na stosunku społeczeństwa względem pojedynczej jednostki, nie zaś większości do mniejszości.
Mill wskazuje, iż społeczeństwa wymuszają konformizm i negują wolność jednostki i jej intelektualna niezależność.
Tego typu stosunki kształtowały się wcześniej niż demokracja, więc jest to nie tyle tyrania większości co tyrania społeczna. Zjawisko to jest jedna z negatywnych stron życia w zbiorowości. Odnosi się ono do rzeczywistej większości, nie zaś do kryterium. Nie należy jednak ignorować tego problem.
Tocqueville trafnie mówi o tyranii większości, objawiając się poprzez konformizm społeczny, jest to jednak, jak w przypadku Milla, niewystarczające ujęcie problemu.
Prawdziwa tyrania większości w aspekcie społecznym, pojawia się tam gdzie oprócz tyranii społecznej, zasada większości jest usankcjonowana prawnie, przez to narzucanie konformizmu znajduje legitymizacje w zasadzie większości.
● Podsumowując:
zasada większości tworzy ochronę praw mniejszości zasadniczym problemem ustrojowym; jeżeli zasada większości nie jest ograniczona(nie tylko prawnie) prowadzi do tyrani większości,
z zasady większości wynika potrzeba utworzenia większości rządowej; wybory muszą być grą o sumie zerowej - tyrania większości pozbawiona jest znaczenia,
zasada większości może pogłębić tyranię społeczną, nadając jej legitymizację,
Warto zwrócić uwagę że Madison, Jefferson, Tocqueville i Mill, już na początku kształtowania się demokracji, niepokoili się bardziej tyrania większości, niż tyrania mniejszości. Tworząc demokracja, jako ustrój zastępujący systemy zdominowane przez mniejszość, chcieli oni uniknąć popadnięcia w kolejną skrajność.
Analiza zasady większości wskazuje że nie powoduje ona rzeczywistej władzy większości; masowa większość jest niejednorodna i często stanowi incydentalne koalicje; z większości jako metody podejmowania decyzji, nie można wyprowadzić wniosku, że większość jako jakaś konkretna grupa, faktycznie podejmuje decyzje.
Wzór ogólny sprowadza się do unikania przekazywania większości władzy którejkolwiek ze stron.
WYBÓR, SELEKCJA ORAZ BŁĘDNA SELEKCJA
● Demokracja pionowa opiera się na wybieraniu i wyborach, wolnych, postarzających się i konkurencyjnych. To w procesie wyborów w pełni zastosowana zostaje zasada większości.
W starożytnej Grecji urzędników wybierano w drodze losowania, wpływ obywateli był zatem znikomy. Arystoteles mówiąc o rządach wielu, opisywał faktyczny stan rzeczy, nie ujednolicone kryterium rozwiązywania sporów i podejmowania decyzji.
Marsyliusz z Padwy, który wskrzesił idee suwerenności ludu, użył sformułowania major et velentior pars - część większa i najzdolniejsza. Przez kilkaset lat te słowa nierozerwalnie łączyły kryterium ilościowe i jakościowe.
Od Lock'a zaczyna się formować zasada większości, jaką znamy, które rozwinięta zostało dopiero po Rewolucji Francuskiej.
● Najmocniejszym argumentem przeciwko zasadzie większości, jest to że wole wola większości nie oznacza „słuszności” większości. Wątpliwości takie wyrazili m.in.:
T.Jefferson: Aczkolwiek wola większości musi przeważać w każdym wypadku, to aby była sprawiedliwa, musi być rozsądna.
Royer-Collard: Wola pojedynczej osoby, wola wielu, wola wszystkich - to tylko siły, które mogą być mniej lub bardziej potężne. Wolom tym nie należy się ani posłuszeństwo, ani najmniejszy szacunek z tego tylko względu, że są wolami.
Taine: Dziesięć milionów ignorancji, nie składa się na jedna wiedzę.
Nie da się kategorycznie odrzucić tych wątpliwości. Mają one silne podstawy. Nie prawdą jest by wraz ze wzrostem ilości zebranych, rosłą ich wartość czy jakość podejmowanych przez nich decyzji.
Ilość tworzy siłę, nie jakość. Większość jest tylko ilością, nie jakością.
● D.Rae i M.Taylor, broniąc zasady większości, stwierdzili, iż zastosowanie tej zasady pozwala poszczególnemu wyborcy, podejmującemu decyzję, rzadziej być przegłosowanym lub znaleźć się w grupie zwycięzców, co może spełniać jego ambicje. Jest to argument pomysłowy, ale nie sprawdzający się w rzeczywistości.
Inną drogę argumentacji obrał sam Sartori, parafrazując słowa Churchilla o demokracji, zasada większości być może nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale lepszego na razie nie ma. Zasada większości jest tylko jednym z instrumentów, zasadą proceduralna odpowiadającą systemowi jakim jest demokracja.
● Analizie należy poddać samo zastosowanie zasady większości
Zasada większości pozwala uniknąć sytuacji patowych(częstych np. przy zastosowaniu zasady jednomyślności), a jednocześnie dopuszcza do głosu duże zbiorowości, co niewątpliwie jest jej zaletą.
Jako metoda podejmowania decyzji, można ją rozpatrywać pod kilkoma względami, jako że decyzja wyborcza, czyli decyzja o decydentach, ma niewiele wspólnego z decyzją dotyczącą kwestii sporny, np. w ramach bieżącego zarządzania.
● Na ile zasada większości sprawdza się jako instrument wyborczo-selekcyjny?
Metoda ta bierze swój początek w procesie wyborczym opatów w klasztorach. Wiele z zakonów, w ramach ewolucji, wykształciło skomplikowane procedury wyborcze, mające złagodzić konflikt ilościowo - jakościowy.
W świecie świeckim, systemy niedemokratyczne zaczęły upadać, ponieważ społeczeństwo przestało akceptować przekazywanie władzy w ramach przywilejów niezależnych od zdolności i zasług. Ludzie wyszli z założenia, ze niesprawiedliwe rządy ludzi nie wybranych, powinno zastąpić się rządami wyselekcjonowanych ludzi wybieranych.
Ludzie domagali się wyboru najlepszych kandydatów, osób które będą nimi rządzić. Z tego choćby wynika, ze nikt nie był zainteresowany rządami najgorszych, a ze w kompetencji poszczególnych ludzi nie leży uznanie się za „lepszego”, dlatego zdecydować o tym powinni inni.
Wybory stworzono jako instrument selekcji w jakościowym sensie tego pojęcia.
Jak wskazuje J.S.Mill większościowe wybory stworzona jako narzędzie jakościowego wyboru ludzi najznakomitszych w całym kraju.
Z biegiem czasu, początkowe założenia zostały zastąpione innymi. Wybory z narzędzia selekcji jakościowej, stały się metodą opanowana czystą „zasadą ilości” - instrument zapanował nad celem. W konsekwencji dokonuje się błędnego wyboru, tzw. selekcji na odwrót, i rządzą ludzie którzy na to nie zalogują.
● Można argumentować, ze nie ma instrumentów bez wad, jednak jeżeli instrument stanowiący podstawę demokracji błędnie funkcjonuje, to należało by zwrócić na to szczególna uwagę.
Problem jakości przywództwa zszedł jednak z pola widzenia, zastąpiony został kwestią dokładnej reprezentacji(danych grup społecznych w ośrodkach decyzyjnych państwa). Choć słuszne jest domaganie się by wybory spełniały funkcję odzwierciedlająca, to równie słuszne jest postulowanie o spełnianie funkcji selekcyjnej.
Jak napisał Ernest Barker: nie możemy zaniechać idei wartości; nie możemy intronizować większości tylko dlatego, że jest większością i góruje liczebnie. Musimy znaleźć jakiś sposób powiązania ze sobą wartości i ilości jako kwestii nierozerwalnie splecionych.
Zasada większości nie jest instrumentem lepszym od innych, jeżeli oznacza po prostu regułę potęgi ilościowej.
Demokracja w której dopuszcza się do bezwartościowego przywództwa, w dłuższej perspektywie, może stracić poparcie jako system polityczny.
MNIEJSZOŚCI I ELITA
● Występuje wiele terminów określających mniejszość:
klasa polityczna, klasa rządząca(panująca), elita władzy, elita rządząca, mniejszości przywódcze, przywództwo, itd.,
Znacznie więcej, niż tych określających większość. Do tej relacji można jednak odnieść słowa, że tym samym pojęciom nadaje się różne etykiety, zaś do odmiennych pojęć stosuje się te same etykiety.
Dal jasności:
wszystkie wyżej wymienione terminy odnoszą się realnej, mniejszej części, nie do mniejszości jako jako wytworu procedur demokratycznych(przegranych w wyborach),
nie interesują nas żadne mniejszości rzeczywiste(np: etniczne, religijne, itp.), ale mniejszość jako grupa kontrolujących.
Badania obejmuje więc zakres i modalność politycznej władzy kontrolującej, grup mniejszych niż połowa świata, nad którą władza ta jest sprawowana. Władzę kontrolującą będziemy uważać za polityczną, gdy podstawą jej zasobów jest pełniony urząd polityczny i/lub gdy działa poprzez polityczne kanały oraz wpływa na decyzje polityków.
● Badanie mniejszości kontrolujące można poprowadzić na dwóch podstawowych płaszczyznach:
konceptualnej - zdefiniowanie „grup kontrolujących” oraz określenie ich cech - odpowiedz na pytanie: czym jest mniejszość kontrolująca?
empirycznej - określenie czy grupy kontrolujące faktycznie istnieją, czy ich pojmowanie zgodne jest z definicją, czy posiadają przypisywane im cechy - odpowiedz na pytanie: kto należy do grupy kontrolującej?
Nieumiejętność odróżnienia obu podejść, i zła kolejność badań(b,a zamiast a,b), prowadzi do zamętu pojęciowego.
● Wyróżnić możemy dwa podstawowe kryteria wyodrębniające grupę kontrolującą:
ALTYMETRYCZNE,
Sprowadza się ono do stwierdzeni, iż jakaś grupa jest kontrolująca, ponieważ znajduje się na szczycie pionowej struktury społeczeństwa i że samo posiadanie władzy wynosi na szczyt,
Jednym z przedstawicieli tego typu myślenia był Lasswel, który zapożyczywszy się terminu elita on Pareto, używał go w innym znaczeniu. Wg niego: elitą polityczną jest szczyt klasy rządzącej.
To zapożyczenie i zniekształcenie terminu elita, wprowadza zamęt pojęciowy.
ZASŁUG,
Ktoś ma władze i jest na szczycie, ponieważ na to zasługuje.
Jednym z ważniejszych orędowników tego poglądu był V.Pareto. Wg niego elitę(łac. eligere - selekcyjny wybór) stanowią ludzie, o najwyższych zdolnościach w danej dziedzinie.
Koncepcja Pareto jest po pierwsze jakościowa, a przez implikację, altymetryczna - co w pełni ujawnia się w tezie o krążeniu elit: kiedy zasługi i władza występują łącznie, panuje stabilna równowaga społeczna; kiedy zostają rozłączone, mamy do czynienia ze stanem nierównowagi, które zapoczątkowuje krążenie elit - altymetryczne elity zostają zastąpione przez ludzi zdolnych,
Nierozróżnianie etykiet prowadzi do ich pomieszania(a propos Pareto i Lasswela) i jak dotąd, najlepszym terminem, odnoszącym się do omawianego tu tematu pozostaje grupa kontrolujących.
RZĄDY MNIEJSZOŚCI: OD MOSKI DO DAHLA
● W tej części centrum zainteresowania stanowi to co Dahl nazwał modelem elity rządzącej a Moska prawem klasy politycznej. Dlatego autor preferuje tu termin model klasy rządzącej.
Mówiąc o rządach mniejszości, w kontekście dwuznaczności słowa rule, mówimy nie o zasadzie(jak w przypadku większości) ale o rządach jako rządzeniu.
Dla jasności rozważań, należałoby wpierw rozróżnić znaczenie terminów:
władza kontrolująca - jest to pojęcie ogólniejsze; w odniesieniu do sprawowania władzy niezależnie od tego czy środki i sposoby są sformalizowane bądź zinstytucjonalizowane,
przywództwo - odnosi się bardziej do klasy politycznej; jest to panowanie w słabym sensie, o niskim natężeniu,
rządy - odnosi się konkretnie do klasy politycznej; jest to panowanie w mocnym sensie,
● Do najważniejszych pytań, w obrębie tego zagadnienia należą:
Czy grupy kontrolujące stanowią wszędzie jedność czy też wielość?
Czy grupy te cechuje wspólna świadomość, spójności i spisek(trzy „S” Meisela)?
Czy w każdej dowolnej konfiguracji wskazać można mniejszość skupiającą władzę?
W zależności od tego, jaki aspekt będzie poddany weryfikacji raz będziemy mówić o klasie rządzącej(w liczbie pojedynczej), kiedy indziej o przywódczych mniejszościach(liczba mnoga).
Ostateczne rozróżnienie sprowadza się do różnicy pomiędzy:
rządzeniem przez władanie,
rządzeniem przez przywództwo,
● W tym punkcie możemy przejść z analizy konceptualnej, do empirycznej.
▪ C.Wright Mills uważał, że USA rządzi jedna klasa - elita władzy, określana także jako kompleks wojskowo przemysłowy, na który składają się najbardziej wpływowi i zamożni przedstawiciele struktur wojskowych, szefowie wielkich korporacji oraz czołowi politycy.
▪ Odpowiedział mu Dahl krytyką modelu klasy rządzącej, który ma podstawowe znaczenia dla wszystkich debat nad rzeczywista konfiguracja władzy społeczności politycznych. Umożliwia bowiem ocenę czy dana zbiorowość jest kontrolowana przez jedną czy kilka grup rządzących.
Wg Dahla:
po pierwsze, jeżeli istnieje jedna klasa rządząca, to twierdzenie to nie może uniknąć sprawdzenia. Musi być to bowiem realna istniejąca grupa, nie tylko kategoria klasyfikacyjna. Można(a nawet trzeba) zatem stwierdzić i zidentyfikować z kog się ta klasa składa. Jeżeli nie da się tego stwierdzić, obala to tezę o jednej klasie rządzącej.
Po drugie, pojęcie władzy i kontroli musi być zoperacjonalizowane. Dahl uważa że problem władzy i kontroli, pojawia się tam, gdzie podejmowane decyzje są kontrowersyjne. Jest to zawężająca koncepcja, ale wg Dahla zrezygnowanie z niej czyniło by z władzy problem wielkościowo nie do ogarnięcia.
Co wynika z takiego pojmowania władzy, aby stwierdzić istnienie klasy rządzącej, należy obserwować, czy w podejmowaniu kontrowersyjnych decyzji, siłą przeważająca jest zawsze ta sama rozpoznawalna i stabilna grupa.
▪ Warunkom sformułowanym przez Dahla sprzeciwili się Bachrach i Baratz. Uważają oni, że władza obejmuje też zakaz poruszania pewnych spraw i usuwanie ich z pola widzenia(odwołanie do mobilizowania tendencyjności Schattschneidera - pewne kwestie są powiązane z polityką, natomiast inne nie).
Autor odrzuca te zarzuty jako bezzasadne, zakładając iż bez selekcji i hierarchizacji kwestii, gdyby wszystkie kwestie były wysuwane jednocześnie, rządzenie byłoby niemożliwe. Teza że polityką kieruje konglomerat złowieszczych interesów, jest z kolei, trudny zarówno do udowodnienia jak i obalenia, oraz oddala od zasadniczej kwestii.
▪ Autor uważa, że dwa podstawowe wymagania Dahla: aby klasa rządząca była konkretnie określona i aby przypisywaną władzę można było weryfikować, dobrze opierają krytyce. Nie powinno się ich co prawda odnosić do każdego typu systemu, jako że Dahl rozpatruje jeden taki model, nie jest on niepodważalny.
▪ Prawo Moski, - jeżeli ogranicza się do stwierdzenia że każde społeczeństwo polityczne w układzie pionowym przybiera kształt piramidy, lub w przypadku stratarchi, figury niskiej i płaskiej - byłoby truizmem. Aby uniknąć tego zarzutu prawu Moski trzeba przypisać twierdzenie, że społeczności te są kontrolowane przez jedna mniejszość.
Wg Meisela przez jedność powinniśmy rozumieć samoświadomość, spójność i solidarność w działaniach(3 x S).
Moska prawdopodobnie twierdzenia tego nie wysunął, ponieważ zdawał sobie sprawę z trudności w jego uogólnieniu. W kontekście modelu Dahla, wątpliwość te mogłyby być jednak odrzucone.
▪ Odpowiedzi wymaga jeszcze pytanie: jaki jest pionowy układ władzy w demokracjach?
Autor ogranicza się tutaj, do stwierdzenia na podstawie modelu Dahla, że będzie to władza rozproszona, którą nazwać by można modelem przywództwa przez mniejszość, charakteryzującą się wielością krzyżujących się grup władzy, dokonujących manewrów koalicyjnych, przez co model klasy rządzącej, może nie mieć tu zastosowania.
Nie należy z tego wyciągać wniosku, iż rozproszone grupy władzy dysponują małą władza lub ze się wykluczają - mogą się one zarówno blokować(jak w systemie grupy wetującej wg Riesmana), jak i współpracować w ramach koalicji.
ŻELAZNE PRAWO OLIGARCHII
● Niemożność zastosowania modelu klasy rządzącej, do demokracji, wskazuje, że nie jest ona schronieniem dla mniejszości. Z kolei inna droga badań, drastycznie wskazuje, że demokracja jest niemożliwa.
Michels, podważył samą możliwość demokracji; choć jego w badaniach skoncentrował się on na badaniach partii politycznych, to rzutują one na cała teorię demokracji na dwa sposoby:
współczesne demokracja to w większości systemy partyjne, przez niektórych, z powodu przesunięcia władzy z rządu i parlamentu na kierownictwo partii, nazywane partiokracjami,
Kelsen: nowoczesna demokracja opiera się w zupełności na stronnictwach politycznych, których znaczenie jest tym większe, im szerzej stosuje się zasady demokratyczne.
partia, jako organizacja dobrowolna wyrażająca pewne tendencje społeczne, powinna być tego typu organizmem politycznym, który najbardziej przypomina prototyp każdej autentycznej demokracji politycznej,
Co więcej, w świecie dążącym do organizacji wszystkich sfer życia ludzkiego, twierdzenia dotyczące tych organizacji mają wielkie znaczenia.
▪ Wg Żelaznego prawa Michelasa, im większy stopień organizacji, tym niższy stopień demokracji stosowanej. Władza przywódcza wewnątrz organizacji, rośnie w miarę przybywania jej członków, dlatego wszystkie organizacje przejawiają tendencje do oligarchizacji. Istnienie przywództwa jest zjawiskiem normalnym i potrzebnym, ale żaden system przywództwa nie da się z kolei pogodzić z podstawowymi postulatami demokracji.
Względem tezy Michelsa można wysunąć wiele zastrzeżeń:
nie definiuje on dokładnie czym jest organizacja i oligarchia; - autor dowodzi ze Michels może mówić o żelaznym prawie biurokracji, i co najwyżej spiżowym podważalnym prawie oligarchii;
istnieje wiele rożnych typów organizacji i nie należy tu uogólniać,
pole badań Michelsa(Socjaldemokratyczna Partia Niemiec) jest zbyt wąskie,
przejście od twierdzenia partie są niedemokratyczne do demokracja jest niedemokratyczna jest bezzasadne,
Przytoczone argumenty są jednak zbyt słabe, by obalić tezę, można je kolejno odrzucać:
argument dot. organizacji jest uogólnieniem które odnosi się do uporczywej tendencji,
przypadek SPN ma wiele wspólnego ze współczesnymi partiami europejskimi,
w innych organizacjach najprawdopodobniej znajdziemy zakresu demokracji większego niż w partiach,
Teza że demokracja prowadzi do oligarchii wytrzymuje krytykę.
▪ Co więcej, jeżeli za antidotum przeciwko żelaznemu prawu, uznać zwiększenie uczestnictwa, to współczesna wiedza o działaniach zbiorowych, nie daje nam powodów do optymizmu.
Mancur Olson wskazuje że działalność partii przynosi korzyści wszystkim członkom, niezależnie od tego, czy uczestnicz w jej działalności i ma swój wkład w jej osiągnięcia; dlatego w pewnym momencie poszczególnym członkom nie opłaca się działać, jeżeli bez poświęcanie czasu i energii i tak czerpią korzyści; istnienie zbiorowych niepodzielnych korzyści stymuluje bierność.
Jest to silny argument na korzyść prawa Michelsa.
● Autor, choć poważnie traktuje argumentacje Michelsa, zarzuca mu jednak błędy w rozumowaniu. Wskazuje on że zarówno Michels, jak i Rousseau, Proudhon, Marks czy Bakunin; odwołują się do matrycy stowarzyszeń obywatelskich i traktując ją jako wzorzec dochodzą do wniosku, że demokracja polityczna, nie ma zorganizowanej postaci odpowiadającej temu prototypowi.
Podstawą tej krytyki, byłaby odpowiedz na pytanie: czy można przechodzić od demokracji bezpośredniej do demokracji na szczeblu ogólnopaństwowym tak, jak gdyby te dwie rzeczy były porównywalne i stanowiły kontinuum?
▪ Można by zatem wyróżnić dwie drogi rozwoju demokracji, zgodne z tą linia:
demokracja może się rozwijać, ale dopiero gdy upadnie struktura państwa, które ją ogranicza - doprowadzi to do powstania wielkiego masowego stowarzyszenia - jest to ideał marksistów,
demokracja może się rozwijać, ale jej prototyp, jakim jest stowarzyszenie, w trakcie rozrostu będzie się zniekształcał z powodu istnienia struktur państwowych - z tego założenia wynika że prawdziwa demokracja jest utopią,
Choć proroctwa są różne, to u ich podstaw leży jedna diagnoza - nasze demokracje nie są prawdziwe.
▪ Autor zarzuca, że stosując tego typu metody, nie da się rozróżnić fałszywej demokracji od rzeczywistego państwa niedemokratycznego. Wynika to z niezrozumienia tego, w jaki sposób demokracja powstaje i poszukiwania jej w strukturach a nie w interakcjach.
Michels poszukiwał demokracji wewnątrz dużej organizacji jaka była SPN. Robiąc to, trzeba jednak brać pod uwagę, że organizacje powstają w konkretnym celu, z założenia mają być ciałem uporządkowanym i skutecznym.
Aby badać demokrację, trzeba wyjść poza granicę jednej organizacji i obserwować relacje pomiędzy poszczególnymi organizacjami.
Na przykładzie partii, ewidentnie i otwarcie rywalizują one o poparcie, obiecując obywatelom konkretne korzyści. W ten sposób, niezorganizowana większość ludzi staje się arbitrem, „trzecim” który korzysta w konflikcie(tertium gaudens). Tak że choć struktura organizacji wykazuje oligarchizację, to efektem jej działalności jest demokracja.
Nie jest to stan optymalny, ale stanowi punkt wyjścia dla następnej teorii.
TEORIA DEMOKRACJI JAKO KONKURENCJI
● Wg Schumptera w klasycznej teorii demokracji selekcja przedstawiciela ma drugorzędne znaczenie wobec [...]udzielenia wyborcom władzy decydowani w kwestiach politycznych, podczas gdy w rzeczywistości jest na odwrót.
Dlatego Schumpter sformułował teorię demokracji jako konkurencji: metoda demokratyczna polega na dochodzeniu do decyzji politycznych w zinstytucjonalizowanym układzie, w którym konkurencyjna walka o głosy ludzi daje jednostkom władze decydowania.
▪ Schumpter sprowadza demokracje do metody. Zajmuje się więc systemem od strony wejścia. Jak więc dochodzi do przejścia od metody do konsekwencji - czyli od demokracji na wejściu do demokracji na wyjściu?
Odpowiedzią na to pytanie może być reguła oczekiwanych reakcji Friedricha, która przeniesiona na grunt polityki można opisać następująco: urzędnicy wybrani w wyborach, przy podejmowaniu decyzji, kierują się przewidywanymi reakcjami wyborów. Tworzy to powiązanie między wejściami i wyjściami.
Demokracja stanowi produkt uboczny konkurencyjnej metody rekrutowania przywództwa - konkurencja wyborcza stwarza demokrację. Twierdzenie to można nazwać zwrotną teorią demokracji.
Wytłumaczenie jak działa demokracja, pozwala stwierdzić, iż demokracja na dużą skalę nie jest powiększeniem, ani zwykłą sumą wielu małych demokracji.
▪ Często teorię tą określa się mianem modelu. Jest to zastosowanie w granicach znaczenia tego terminu ale nie oddające w pełni jego znaczenia. Z drugiej strony, teoria konkurencji nie jest też pełną teorią. Wyposaża jednak teorię opisową w zestaw warunków koniecznych i wystarczających do istnienia demokracji politycznej.
● Sam Schumpter mówi o swojej teorii inna. Aktualnie jest powszechnie uważana za teorię alternatywna i nie do pogodzenia z klasyczną teoria demokracji. Autor uważa że jest to błędne podejście.
Klasyczna teoria demokracji skupiła się na podstawach, jakim był pojedynczy wyborca i poszczególne zgrupowania tworzące większość. Idąc tą droga nie dało się jednak wytłumaczyć wszystkich aspektów demokracji, anie przedstawić jej jako ustrój poddany woli większości. Teoria ta więc jest niepełna, a luki w niej, uzupełniano postulatami. Gdy teoria znajdowała się w martwym punkcie, koncentrowano się na tym jak powinno być. Wynikało to z tego, że teoria ta nie uchwyciła bardzo ważnej roli jaką odgrywali animatorzy zmuszeni do konkurencji o poparcie ludzi.
Teorię to może uzupełnić teorią konkurencji.
● R.Dahl, demokracje uważał za pewien typ idealny, dla systemów funkcjonujących w rzeczywistości ukuł termin poliarchie. Sartori z koeli uważa że używanie terminu demokracja jest usprawiedliwione. On sam używa słowa demokracja, dzieląc jego zrozumienia na część normatywna i opisową. Jednocześnie podkreśla on wpływ ideału na rzeczywistość i odwrotnie.
[???]Sartori stwierdza że model zwrotny można by nazwać poliarchia wyborczą. Choć dla Dahla byłaby to zbędna etykieta, wybory wpisując w charakterystykę poliarchii, to autor widzi potrzebę jej dodania. Zauważa on iż poliarchie mogą być też niewyborcze. Chce on w ten sposób stwierdzić, iż poliarchia jest terminem nie do końca określającym, to co chcemy wyrazić mówiąc o demokracji jako konkurencji, postulując przy tym pozostanie po terminie demokracja.[???]