Wiosna - a więc pora godowa płazów
I znowu, po zaskakująco mroźnej tegorocznej zimie, nadeszła wiosna a wraz z nią z uśpienia budzi się przyroda. Wyznaczony precyzyjnym zegarem biologicznym rytm zachowań powoduje, że dla wielu gatunków zwierząt wraz z nadejściem wiosny nadchodzi okres rozrodu.
Ptaki, które przetrwały u nas okres zimy i te, które do nas powróciły, zbierają potrzebny materiał na budowę nowych gniazd lub poprawianie starych. Wszędzie widać krzątaninę i radosny śpiew. Z zimowych kryjówek wylatują owady. Jednymi z pierwszych zwiastunów wiosny są motyle. Po przezimowaniu pojawiają się najczęściej w miejscach nasłonecznionych i cieszą nasze oczy pięknymi barwami.
Zimowe kryjówki porzucają również płazy i właśnie porze godowej płazów (zgodnie z zapowiedzią z nr 1) będzie poświęcony ten artykuł.
Pora godowa płazów ma chyba najbardziej gwałtowny i masowy przebieg wśród naszych zwierząt. Zjawiska z nią związane występują na wielką skalę, począwszy od wędrówek do wód, a skończywszy na złożeniu skrzeku. Któż z nas nie zetknął się z wędrującymi przez jezdnię płazami lub nie spotkał stawku z tysiącami jaj. Są to oczywiście momenty najbardziej widowiskowe i zwracające uwagę, ale warto przyjrzeć się porze godowej i zachowaniom godowym wspomnianych zwierząt, aby zrozumieć ich potrzeby i zarazem zachwycić się pięknem ich samych i specyfikom ich zachowań.
W Polsce występują dwie odmienne grupy płazów. Są to płazy ogoniaste (Caudata) i płazy bezogonowe (Anura). Do pierwszej grupy należą traszki i salamandra, do drugiej natomiast żaby, ropuchy, kumaki, grzebiuszka i rzekotka. W każdej z tych grup przebieg pory godowej jest inny począwszy od wabienia się partnerów, a kończąc na sposobie składania jaj. Wyjątkiem jest salamandra, która rodzi żywe larwy, a gody odbywa na lądzie.
Płazy ogoniaste są indywidualistami. Do zbiorników wodnych wchodzą zazwyczaj pojedynczo i rzadko obserwuje się ich gromadne wędrówki, chociaż w jednym zbiorniku mogą zebrać się setki osobników. Po dotarciu do zbiornika samce „stroją się” w piękną szatę godową. Ich barwy stają się intensywne, a na ciele pojawiają się dodatkowe elementy szaty godowej. W przypadku naszych traszek najbardziej efektownie wyglądają samce traszki zwyczajnej (Triturus vulgaris) i grzebieniastej (T. cristatus), których grzbiety zdobią piękne, wysokie grzebienie godowe. Grzebień traszki zwyczajnej jest lekko falisty i ciągnie się bez przerw aż do końca ogona, a na palcach tylnych stóp występują wyraźne płatki skórne. Natomiast grzebień traszki grzebieniastej jest ostro i głęboko ząbkowany, obejmuje tułów i ogon, ale jest wyraźnie przerwany u nasady ogona. Przez środek ogona ciągnie się srebrzysta smuga. Niski fałd skórny na grzbiecie posiadają samce traszki górskiej (T. alpestris), a gładki i wyraźnie płaski grzbiet mają samce traszki karpackiej (T. montandoni). Traszka górska ma na tym fałdzie, leżące na przemian, cytrynowe i granatowe plamy, natomiast na końcu ogona samca traszki karpackiej występuje cienka nić ogonowa jak również ma on czarne podeszwy tylnych stóp. U samców wszystkich gatunków traszek, na jaskrawym tle brzucha, wyraźnie widać duże, ciemno zabarwione, wargi kloakalne zlokalizowane u nasady ogona. Jest to związane z obecnością w nich gruczołów śluzowych, których wydzielina służy do budowy spermatoforów - pakietów zawierających plemniki i gruczołów zapachowych, wydzielających feromony - specyficzne dla gatunku i płci substancje zapachowe. Samice są skromniej ubarwione. Przybierają w tym czasie intensywniejsze barwy, ale nie posiadają grzebieni godowych ani innych dodatkowych struktur na ciele. Ich wargi kloakalne mają zabarwienie takie jak powierzchnia brzucha i są małe, mimo że także one wydzielają swoiste feromony. Takie wyraźne, morfologiczne zróżnicowanie samic i samców określa się jako dymorfizm płciowy.
Szata godowa i wydzielane feromony służą samcom do zainteresowania sobą samic. W tym celu samce wykonują przed samicami skomplikowany taniec godowy. Po zauważeniu samicy samiec początkowo płynie za nią, a następnie przepływa przed nią i prezentuje walory swojej szaty godowej. Intensywnie przy tym wachluje ogonem, kierując w jej stronę swoje feromony. Czynność tę samiec powtarza kilkakrotnie i w stosunku do wielu samic bowiem nie zawsze napotkana samica jest gotowa do zaplemnienia (np. nie ma jeszcze dojrzałych jaj), albo już przyjęła zaloty innego samca i odbyła z nim gody. Jeśli samica zainteresuje się samcem, podąża za nim. Samiec składa na dnie zbiornika swoje spermatofory nasączone feromonami, a samica wyczuwając je swoimi wargami kloakalnymi, podejmuje je z dna. Tym sposobem następuje zaplemnienie, czyli przekazanie plemników. Samice magazynują plemniki w zbiornikach nasiennych - zazwyczaj od kilku samców. W czasie kilkumiesięcznej pory godowej i wielokrotnego składania jaj, uwalniają się kolejne porcje plemników. Zapłodnienie jaj następuje w czasie przesuwania się ich w okolicy zbiorników nasiennych. Ciekawostką jest to, że u traszek brak jest narządów kopulacyjnych, a mimo to występuje zapłodnienie wewnętrzne. Po zapłodnieniu samice składają jaja pojedynczo, wklejając je w zwinięte liście roślin wodnych.
Największym naszym płazem ogoniastym jest salamandra plamista (Salamandra salamandra). U gatunku tego brak jest wyraźnego dymorfizmu płciowego, a równie skomplikowany rytuał godowy i zaplemnienie ma miejsce na lądzie. Salamandra jest też jedynym naszym płazem, który nie składa jaj, lecz rodzi do wody żywe larwy. Jest więc płazem, u którego występuje tzw. żyworodność lecytotroficzna określana wcześniej jako jajożyworodność. Żyworodność lecytotroficzna określa sposób odżywiania zarodków i larw oraz sposób wydawania potomstwa. Zarodek i młoda larwa rozwija się bowiem w jajowodach samicy, kosztem materiałów zawartych w komórce jajowej, a następnie żywa larwa jest rodzona do wody.
Drugą grupą płazów są płazy bezogonowe, wśród nich dwa gatunki odbywające gody wczesną wiosną, należą do najbardziej znanych naszych płazów. Jest to żaba trawna (Rana temporaria) i ropucha szara (Bufo bufo). To właśnie one, w krótkim czasie, masowo giną na drogach. Ich zegar biologiczny „każe im”, by nie zważając na przeszkody i niebezpieczeństwa dotarły do swojego zbiornika wodnego, w którym od pokoleń, każdej wiosny odbywają gody. Gatunki te zazwyczaj wędrują w parach. Samica niesie na grzbiecie swojego mniejszego partnera i w ten sposób przynosi go sobie do zbiornika wodnego. Również u płazów bezogonowych w czasie godów wykształca się szata godowa. Nie jest ona tak efektowna jak u traszek, ale też bywa zaskakująco piękna. Podobnie jak u płazów ogoniastych także w tym przypadku, u obu płci ubarwienie ciała staje się bardziej wyraziste i intensywne. U samców, szczególnie u wspomnianej żaby trawnej, pojawia się duża ilość limfy w workach podskórnych, przez co skóra jest wiotka i luźna. Na palcach kończyn przednich pojawiają się zgrubienia tzw. modzele godowe, które pomagają samcom utrzymać się na śliskiej samicy. Modzele nie występują u rzekotki drzewnej (Hyla arborea) i grzebiuszki ziemnej (Pelobates fuscus), natomiast u kumaków (Bombina sp.) występują dodatkowo na przedramionach. Niektóre gatunki, godujące później, docierają do zbiorników pojedynczo i tu samce muszą ogłosić swój pobyt, a tym samym poinformować i zwabić samice do miejsca godów. W sprzyjających warunkach, głos samców rzekotki drzewnej słychać nawet z odległości kilkuset metrów. W donośnym wydawaniu głosu pomagają samcom rezonatory, szczególnie efektownie rozdęte po obu stronach głowy u rechoczących żab zielonych. Większość naszych płazów bezogonowych ma rezonatory pojedyncze, umieszczone w okolicy podgardzielowej.
Płazem, który w porze godowej najbardziej zmienia swój wygląd zewnętrzny jest samiec żaby moczarowej (Rana arvalis). W tym czasie przybiera barwę niebieską o różnej intensywności. Na odmianę samiec żaby jeziorkowej (R. lessonae) jest w czasie godów cytrynowo - żółty. Jak wspomniałem, gody płazów są zazwyczaj masowe. W zbiorniku wodnym skupiają się wtedy dziesiątki a nawet setki par. Ponieważ u płazów bezogonowych występuje zapłodnienie zewnętrzne, ważne jest, aby składane jaja zostały zapłodnione w momencie składania, przed napęcznieniem galaretowatych otoczek, które posiadają. Dlatego też osobniki łączą się w pary in amplexus, a samce nawet kilka dni siedzą na grzbiecie wybranej samicy. Pomagają im w tym wspomniane modzele godowe. Niekiedy, gdy w zbiorniku występuje nadmiar samców, tworzą się amplexus zbiorowe, w których do jednej samicy jest przyczepionych od kilku do kilkunastu samców. Dla samicy kończy się to często tragicznie, bowiem najczęściej ginie przed złożeniem skrzeku, pozbawiona dostępu do powietrza atmosferycznego i dosłownie zamęczona przez partnerów. Odruch chwytania jest tak silny, że niekiedy dochodzi do tworzenia par różnogatunkowych albo samiec chwyta każdy przedmiot, który znajduje się w pobliżu. U naszych płazów bezogonowych spotyka się dwa rodzaje amplexus. Jest to, występujący u żab i ropuch, amplexus pachowy - siedzący na grzbiecie samicy samiec, obejmuje ją za przednimi kończynami, i amplexus pachwinowy, w czasie którego samiec trzyma samicę przed kończynami tylnymi, u ich nasady. Ten rzadszy rodzaj uchwytu występuje u kumaków, grzebiuszki i rzekotki. Taki mocny uchwyt pomaga samcowi nie tylko utrzymać się na partnerce, ale co najważniejsze, umożliwia zapłodnienie jaj w momencie ich składania.
Większość płazów bezogonowych łączy się w pary dopiero w zbiorniku. Jako pierwsze docierają do niego mniejsze i lżejsze samce i cierpliwie czekają na przyjście samic. Siedzą wtedy przy brzegu i na każdy plusk wody podpływają w jego kierunku. Jeśli jest to samica, między samcami dochodzi wtedy do krótkiej walki. Zwycięzca usadowiony na grzbiecie samicy jeszcze wielokrotnie, kopiąc nogami, musi zniechęcić inne samce do zajęcia jego miejsca. Sytuację taką obserwujemy najczęściej w przypadku ropuchy szarej, u której oprócz wspomnianych już par, do wody wchodzą również pojedyncze osobniki.
Składanie jaj należy również do specyficznych cech gatunku. Żaby składają skrzek masowo w pakietach, w wybranym miejscu zbiornika wodnego. Galaretowata masa skrzeku pokrywa wtedy znaczną powierzchnię płycizny przybrzeżnej. Również rzekotki składają skrzek w pakietach, ale umieszczają je pojedynczo i oddzielnie. Podobnie kumaki, z tym jednak, że pakiety są mniejsze i zazwyczaj przyczepione do grubszych pędów roślin. Nasze ropuchy składają skrzek w postaci cienkich sznurów, rozwieszając je wśród roślinności wodnej, a grzebiuszka ziemna składa gruby, krótki sznur wypełniony jajami, najczęściej na roślinności na dnie zbiornika. Po złożeniu jaj osobniki dorosłe w niedługim czasie opuszczają zbiornik, a ze złożonych jaj po kilku dniach wylęgną się małe kijanki.
Tak więc mamy wiosnę - płazie gody. Te sympatyczne, piękne, pożyteczne i delikatne zwierzęta kolejny raz, ryzykując życie, podejmą wędrówkę na godowisko. Jeśli spotkamy je na jezdni, pomóżmy im przejść przez nią a potem, nad zbiornikiem wodnym, wypatrujmy pięknych traszek, niebieskich lub cytrynowych żab albo też kumkających kumaków. Ich radosne tańce godowe czy wesołe rechotania na pewno sprawią nam wiele radości.