Wartość małżeństwa
Wartość - nie ważność. Na temat ważności muszą się wypowiadać znawcy z zakresu prawa kanonicznego. W ostatnim okresie mają oni zresztą co robić, bo wniosków o stwierdzenie nieważności małżeństwa jest w naszych sądach diecezjalnych coraz więcej. Niestety, coraz więcej jest też rozwodów. Tak spokojnie oceniając sytuację, tylko wokół siebie dostrzegam wzrost tych zachowań w tempie wręcz lawinowym. Nieustannie docierają do mnie stwierdzenia: „Słyszałeś, oni są już po rozwodzie”, „Oni nie są już razem”, „Ona od niego odeszła”… W minioną niedzielę spotkałem znajomego, od którego się dowiedziałem, że nasz wspólny kolega wyjechał już z miasteczka. Po 26 latach małżeństwa zostawił żonę, dwoje dzieci i jest z kobietą poznaną przez Internet… Niestety, takich dramatów jest bardzo dużo i można odnieść wrażenie, że trwały związek małżeński to obecnie jakaś egzotyka. Wiem, że dosyć łatwo się o tym pisze i mówi, ale za każdym takim stwierdzeniem stoją ogromne tragedie wielu osób.
Nie zamierzam w tej chwili zajmować się przyczynami takiego stanu rzeczy. Podejmijmy wspólnie refleksję nad wartością małżeństwa, by dzięki niej z jeszcze większym zapałem pielęgnować nasze związki. Dla jeszcze nie poślubionych natomiast niech stanie się ona zachętą do odważnego planowania udanego, pięknego małżeństwa na całe życie.
Moje spojrzenie na kwestię małżeństwa oparte jest na wieloletnim doświadczeniu. Od 25 lat żyję w sakramentalnym związku małżeńskim z żoną Jolantą. Owocem naszej miłości jest troje dzieci. Prawie od samego początku należymy do Wspólnoty Domowego Kościoła, co daje nam możliwość nieustającego rozwoju duchowego i wciąż od nowa uświadamia nam istotę naszego małżeństwa. Problematyka rodzinna jest także przedmiotem moich zainteresowań naukowych w teologii biblijnej. Dlatego dziś z niezachwianą pewnością mogę stwierdzić, że istnieje uniwersalna złota recepta na udane małżeństwo. Jestem przekonany, że można by uniknąć bardzo wielu dramatów, gdybyśmy tę receptę, zapisaną w słowie Bożym, wprowadzali w życie od początku małżeństwa. Jak ona brzmi? Uznać małżeństwo za najważniejszą sprawę w życiu i podporządkować jej wszystko, co robimy! To być może oczywista recepta, ale jednocześnie jakże trudna w realizacji! O tym, że nie dla każdego małżonka sakramentalny związek mężczyzny i kobiety jest najważniejszy, przekonujemy się w chwili, kiedy dochodzi do rozwodu. A tymczasem odwieczna prawda brzmi: małżeństwo daje możliwość realizacji Królestwa Bożego na ziemi, jest warunkiem harmonijnego rozwoju człowieka w każdej dziedzinie; warunkuje sukcesy, dążenia, ale także stan emocjonalny, psychiczny, zdrowotny; decyduje o jakości wszystkiego, co w życiu robimy. Jako uczniowie Jezusa, chcąc Go naśladować przez wprowadzanie Ewangelii do naszego życia, pytamy: jak żyć Dobrą Nowiną? Odpowiedź jest jedna: wszystkie zasady ewangeliczne, ale szczególnie tę najwznioślejszą - przykazanie miłości - uczeń Jezusa musi realizować najpierw i przede wszystkim wobec małżonka.
Od jakości małżeństwa zależy jakość całej rodziny, parafii, narodu! Od jakości małżeństwa zależy jakość całego społeczeństwa, ale także ilość i jakość powołań kapłańskich oraz zakonnych. Jest ono także tą najbardziej właściwą „glebą” do wzrostu i rozwoju naszych dzieci. Dlatego najlepszą inwestycją dla dobra dzieci jest inwestycja we własne małżeństwo. Tym, co jako ojciec mogę dać najpiękniejszego i najcenniejszego moim dzieciom, jest miłość do ich matki. Z drugiej strony rozpad małżeństwa jest utratą gruntu pod nogami i dla małżonków, i dla ich dzieci. Nieodwracalne negatywne tego konsekwencje dotykają każdej dziedziny życia: zarówno duchowej, jak i doczesnej.
Obserwujemy wielorakie objawy degradacji wartości we wszystkich sferach naszego życia, ale przede wszystkim pośród młodych ludzi. Zapewne wielokrotnie się zastanawiamy, dlaczego tak się dzieje i jak można temu zapobiec, jak tym młodym ludziom pomóc… Sądzę, że aby pomóc smutnym, nadpobudliwym dzieciom, wesprzeć zagubioną młodzież, zahamować postępującą demoralizację, wzrost agresji, liczby samobójstw, musimy przede wszystkim pomóc małżeństwu ich rodziców, czyli wszystkim małżonkom. Jak? Zacząć głosić wszędzie i na różne sposoby, że najważniejszą wartością w życiu każdego człowieka, w życiu narodu, w misji Kościoła jest sakramentalny związek mężczyzny i kobiety.
Mieczysław Guzewicz