Zbrodnicze eksperymenty na dzieciach, Miłość, narzeczestwo, małżeństwo itp


Zbrodnicze eksperymenty na dzieciach

Nasz Dziennik, 2008-09-24

0x08 graphic
Rząd Australii wydał naukowcom pozwolenie na klonowanie poczętych dzieci do celów terapeutycznych. Jako pierwsza taką możliwość otrzymała firma z Sydney, która zajmuje się przeprowadzaniem zapłodnienia in vitro. Ten sam rząd stara się jednocześnie zalegalizować w stanie Wiktoria zabijanie dzieci poczętych nawet w szóstym miesiącu ich życia.

Przedstawiciele rządowej Rady ds. Państwowej Służby Zdrowia i Badań Medycznych (NHMRC) już zapowiedzieli, że w razie pomyślnego zakończenia eksperymentu powstanie pierwszy na świecie sklonowany embrion. Stanie się on źródłem pozyskiwania komórek macierzystych. Technika ta może być też wykorzystywana do klonowania reprodukcyjnego, które zarówno w Australii, jak i w innych krajach jest zabronione. Takiego rozwoju wypadków spodziewa się większość australijskich etyków.
Australijska firma dysponuje obecnie około 7200 komórkami jajowymi. Jej przedstawiciele twierdzą, że 4 lata temu udało im się wyodrębnić z embrionów - za pomocą procedury in vitro - komórki macierzyste. W Australii zakaz badań nad tzw. klonowaniem terapeutycznym został wydany w grudniu 2006 roku. Był to jeden z nielicznych głosów sumienia w parlamencie i wszystko wskazuje na to, że ostatni. Tego typu eksperymentom sprzeciwia się Kościół katolicki i część bioetyków. Podkreślają oni, że klonowanie, nawet jeśli jest przeprowadzane w "celach medycznych", polega na produkcji komórek i tkanek od sklonowanych istnień ludzkich, których rozwój zostaje przerwany. Następuje zatem uśmiercenie człowieka w jego prenatalnej fazie rozwoju, aby mógł zostać wykorzystany do "naprawy" innego człowieka. - Z punktu widzenia etyki katolickiej takie działanie jest niedopuszczalne, gdyż manipuluje życiem ludzkim. Taka zgoda, nawet jeśli jest zgodna z prawem, nie obowiązuje katolików w sumieniu, ponieważ odbywa się za cenę zbrodni - podkreślił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" etyk ks. dr Tomasz Dutkiewicz, wykładowca WSKSiM i Wyższego Seminarium Duchownego w Toruniu. Zdaniem księdza Dutkiewicza, jest to bardzo niebezpieczny grunt, gdyż traktuje się na nim człowieka jako materiał na części zamienne. - Wiążą się z tym także skutki, których nie możemy jeszcze przewidzieć - zauważył etyk, przypominając, że tego typu instrumentalne traktowanie jest równoznaczne z brakiem szacunku dla ludzkiego życia.
Ponadto australijscy parlamentarzyści chcą zalegalizować projekt nowej ustawy aborcyjnej, która pozwoli na zabijanie dzieci poczętych nawet w 24. tygodniu ich życia. Tymczasem o odrzucenie nowego projektu wystąpiła przed parlamentem Gianna Jessen, 31-letnia Amerykanka z Nashville, która przeżyła aborcję. - Jeśli w aborcji chodzi o prawa kobiet, to gdzie były moje prawa? Moje życie gasło w imię praw kobiet - podkreślała Jessen, która sama siebie określa mianem "dziewczynki Boga". Dwudziestodziewięciotygodniowe dziecko przeżyło mimo zaaplikowania zabójczego zastrzyku z roztworu soli. Jessen przyleciała do Australii na zaproszenie tamtejszego Kościoła i organizacji broniących życia.

Marta Ziarnik

Technika nie zagłuszy sumienia lekarza

Nasz Dziennik, 2008-09-13

0x08 graphic
Lekarze katoliccy często pytają zarówno o znaczenie prawa naturalnego, jak i o jego "zastosowania". Tymczasem medycyna pozostawia dziś mało miejsca na argumenty inne niż techniczne. Ale argumenty etyczne muszą w niej być żywo obecne, choćby z tego powodu, że wykonując swoją pracę, lekarz nie może uniknąć zaangażowania moralnego. Rozwój biomedycyny sprawia, że różnego rodzaju szczegółowych wątpliwości przybywa. Poza tym to, co jest technicznie możliwe, nie musi być moralnie usprawiedliwione. Ale jak dokonać słusznego wyboru? - Lekarze katoliccy, nie bójcie się! - podnosił na duchu uczestników XI Europejskiego Kongresu Katolickich Stowarzyszeń Lekarskich w Gdańsku o. Olivier de Dinechin z Francji, wzywając do organizowania się w grupy formacyjne, protestowania przeciw niedopuszczalnym z etycznego punktu widzenia praktykom w medycynie i dbania o moralne zaplecze swoich kolegów, również niekatolików. W kongresie bierze udział kilkuset lekarzy z całej Europy. Obrady otworzył ks. kard. Javier Lozano Barragán, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.

Kardynał Barragán powiedział zebranym, że zaproszenie do Polski przyjął z wielkim wzruszeniem. W swoim wystąpieniu uzmysławiał, jakie są konsekwencje podejmowanego dzisiaj uprawiania badań naukowych w oderwaniu od obiektywnej bioetyki, w oderwaniu od Chrystusa. - Laboratorium bez oratorium równa się krematorium - stwierdził hierarcha. Stąd stojąc na straży tak fundamentalnych zasad jak te, że życie jest nam dane przez Boga po to, abyśmy nim administrowali, życie może być przekazywane tylko w małżeństwie, wolność zawsze jest związana z odpowiedzialnością, cierpienie to sposób wzrastania człowieka - powinniśmy wypracować wspólną bioetykę, gdzie nauka i technologia będą widziane na tle wartości chrześcijańskich.
Ojciec Olivier de Dinechin, wieloletni profesor Jezuickiego Wydziału Teologicznego Centre Scvres w Paryżu, członek Katedry Bioetyki Medycznej oraz kilku komitetów bioetycznych, to jeden z prelegentów wprowadzających podczas Kongresu w tematykę prawa naturalnego i prawa stanowionego w medycynie. Zapytał on o to, w jaki sposób przedstawiać lekarzom prawo naturalne w sytuacji, gdy medycyna przeżywa swoisty dyktat technologii. - Lekarz powinien rozumieć, że jego zawód stawia go zawsze w stosunku do osoby, która nie jest tylko ciałem - mówił o. de Dinechin, zaznaczając, iż relacja opiekowania się pacjentem nie powinna wykluczać wymagań moralnych. - W swojej pracy lekarz musi się zawsze moralnie zaangażować. Ma czynić dobro, które należy czynić, i unikać zła, którego należy unikać. To prawo rozumu ludzkiego - dodał.
To podejście uzasadnione historycznie. Jak pokazał jezuita, wszystkie kultury odróżniają szarlatana od tego, który naprawdę leczy i jest oddany swoim pacjentom. Dziś lekarz podejmuje decyzje w świecie, który podważa fundamenty moralne, np. dopuszczając eutanazję, zapłodnienie in vitro czy inne karygodne praktyki. Postępowanie kliniczne wciąż jednak jest wyznaczane ramami moralnymi, które próbuje się dziś zrelatywizować. Pakt zaufania między lekarzem a pacjentem polega na podejmowaniu działań, które mają poprawić stan pacjenta. Przed podjęciem decyzji etycznej lekarz powinien posiadać odniesienia do reguł deontologicznych i prawnych oraz uniwersalnych zasad etycznych. - Lekarze katoliccy, nie bójcie się! - apelował bioetyk, wzywając do konsekwentnego przeciwstawiania się wszelkim przejawom demoralizacji w medycynie oraz do pogłębiania formacji sumień - swojej i kolegów.

Europa chrześcijańska albo materialistyczna

- Dehumanizacja w medycynie oznacza zniszczenie rdzenia samego procesu leczenia - stwierdził prof. Alfredo Anzani z Włoch, prowadzący sesję o wyzwaniach, jakie dla państwa, lekarza i pacjenta stwarzają choroby cywilizacyjne. I podobnie jak o. de Dinechin ostrzegł, że technologia często redukuje połączenie między ciałem a myśleniem o dobru całego człowieka. W takim paradygmacie lekarz staje się tylko wykonawcą usług, który ma na celu zadowolenie klienta. - Kiedy pacjent się zgłasza, medycyna musi coś zrobić z ciałem - relacjonował prof. Anzani. Dochodzi do paradoksów. Nie jest to dla lekarza komfortowa sytuacja, jeśli po zbadaniu mówi: "Nie mam tu nic do zrobienia". - Stąd technologie pędzą do przodu - ironizował. Jakie jest w tym kontekście wyzwanie dla lekarzy katolickich? Zdaniem Anzaniego, trzeba przywrócić pacjentom ich człowieczeństwo. - Medycyna musi stać się sztuką uświęconą, dlatego że uświęcony jest człowiek, stworzony na obraz Boga - podkreślił uczony.
Profesor Wojciech Łączkowski, wykładowca prawa publicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i były sędzia Trybunału Konstytucyjnego, poddał analizie etyczno-prawne dylematy współczesnej Europy. Jak zauważył, wiele rozwiniętych państw europejskich i władze Unii Europejskiej gubią gdzieś trwałe wartości na rzecz względności idei i światopoglądu materialistycznego. Neutralność państwa jest zaś - w sposób nieuprawniony - traktowana jako aksjomat. Jednak w praktyce publiczno-prawnej bezstronność nie tylko nie jest przestrzegana, ale wręcz niemożliwa. Regulacje prawne siłą rzeczy wkraczają w sprawy światopoglądowe i filozoficzne, np. w kwestii ochrony życia człowieka. - Wszelkie regulacje w tych dziedzinach nie są neutralne aksjologicznie, bo afirmują albo negują określone systemy wartości - zauważył uczony. Wywołuje to często tzw. konflikt sumienia, spowodowany z jednej strony obowiązkiem podporządkowania się prawu stanowionemu, sprzecznemu w niektórych sferach z prawem naturalnym. Jest on udziałem zwłaszcza lekarzy i prawników.
- Sytuacji konfliktowych nie da się uniknąć, jest bowiem bardzo mało prawdopodobne, żeby wszyscy obywatele jednego państwa mieli takie same przekonanie religijne i światopoglądowe oraz aby poglądy te podzielały władze publiczne, w tym zwłaszcza władze ustawodawcze - zaznaczył Łączkowski. - Może byłoby lepiej, żeby w miejsce neutralnego światopoglądowo konsensu postawić śmiałe, ale uczciwe pytanie - na jakim systemie aksjologicznym oparte ma być prawodawstwo danego państwa i praktyka jego władz publicznych - zaproponował. Uchylanie się od odpowiedzi na to pytanie wiedzie ku hipokryzji.
- Deklarując nieprawdziwą zasadę neutralności, w rzeczywistości [ustawodawcy] albo pozostają w zgodzie z określonymi wartościami religijnymi, światopoglądowymi czy filozoficznymi, albo - co w warunkach europejskich staje się regułą - postępują w zgodzie z przeciwstawnym im światopoglądem materialistycznym - zauważył prof. Łączkowski, odnotowując zakwestionowanie kulturowych źródeł Europy - pomniejszanie roli chrześcijaństwa nawet poprzez usuwanie wszystkiego, co ma przymiotnik "chrześcijański", z rozmaitych dokumentów Unii Europejskiej.
W Europie zaczyna brakować wyraźnego punktu odniesienia dla ocen etycznych, a zaobserwowane tendencje uderzają w rodzinę. Niektóre kraje kwestionują nawet takie pojęcia jak "ojciec" czy "matka". W kształtowaniu prawa obserwujemy deprecjonowanie roli rodziny, co widać choćby w beztrosce prawodawcy w dziedzinie rozwodów czy też propagowaniu związków homoseksualnych. Odchodzenie od chrześcijańskiej wizji życia dokonuje się również w prawodawstwie poprzez poparte sofistyczną argumentacją i niepisanymi zasadami "wolnej od ocen" politycznej poprawności kwestionowanie prawa do życia człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. - Tymczasem prawo do życia jest nadrzędne wobec wszelkich innych praw i wolności człowieka, bo podmiot prawa musi być żywy, żeby z nich korzystać - podkreślił Wojciech Łączkowski. Zauważył, że decydując się na aborcję, matka myśli może o rozwiązaniu swoich problemów, ale de facto decyduje o znacznie większym dobru, jakim jest życie jej dziecka.
Skoro zasada neutralności państwa jest fikcyjna, stoi przed nami konieczność dokonania wyboru, czy Europa będzie kształtowana przez światopogląd materialistyczny, czy też przez wartości chrześcijańskie. - Opowiedzenie się za zasadą moralności chrześcijańskiej pozwoliłoby złagodzić skutki obserwowanej degeneracji kulturowej - uważa Łączkowski.
Postulat powołania w każdym kraju europejskim, w tym w Polsce, krajowego komitetu etycznego wysunął prof. Marek Safjan, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. To puenta, do jakiej doszedł w toku rozważań nad tym, jakiego prawa potrzebujemy w dobie nowoczesnej medycyny i technologii. Komitet etyczny, rozpatrując np. problematykę sztucznego rozrodu, nie miałby zastępować ustawodawcy, ale niejako pobudzać do refleksji społeczeństwo, cechujące się, jego zdaniem, często "dyletanctwem" w stosunku do tego typu problemów.
Jolanta Tomczak, Gdańsk

Nie wolno przekraczać granicy życia

Nasz Dziennik, 2008-06-17

0x08 graphic
W Katowicach rozpocznie się dziś dwudniowe zebranie plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Znaczna jego część ma zostać poświęcona kwestiom bioetycznym. Z ks. prof. PAT dr. hab. Janem Machniakiem, kierownikiem Katedry Teologii Duchowości PAT, na temat zagrożeń metody in vitro, a także propozycji zgodnych z nauką Kościoła dla małżonków pragnących, a niemogących mieć dziecka, rozmawia Małgorzata Bochenek

Księże Profesorze, dlaczego dzisiaj tyle mówi się na temat metody in vitro?
- Jest to związane z propozycjami nowych ustaw. Bardzo boli, że aktualna koalicja rządząca pracuje nad projektem ustawy dotyczącej dofinansowania sztucznego zapłodnienia in vitro. Na czele powołanego Zespołu ds. Bioetyki stoi poseł Platformy Obywatelskiej z Krakowa, pan Jarosław Gowin. Już sam fakt pracy nad ustawą, której celem jest m.in. dofinansowywanie sztucznych zapłodnień in vitro, jest niezgodny z nauką Kościoła.
W 1987 roku ukazała się instrukcja "Donum vitae" - o szacunku dla rodzącego się życia ludzkiego i o godności jego przekazywania. Dokument ten został podpisany przez ks. kard. Josepha Ratzingera, obecnego Papieża Benedykta XVI. Kościół stanowczo przeciwstawia się metodzie in vitro. Argumentacja jest bardzo jasna i klarowna: życie ludzkie jest darem od Boga.

Jakie przede wszystkim zagrożenia wypływają z metody sztucznego zapłodnienia in vitro?
- Już sama nazwa wiele mówi: "in vitro" to znaczy "w probówce". Używając biologicznych określeń, metoda ta polega na pobraniu materiału rozrodczego poza ustrój ojca i matki. Doprowadza się do poczęcia życia w sztucznych warunkach. To rodzi ogromne niebezpieczeństwo manipulowania życiem u samego początku jego rozwoju. Może prowadzić do absurdalnych sytuacji, że zażyczą oni sobie mieć dziecko z odpowiednim dla nich kolorem oczu, określonym wyglądem, konkretną płcią. Stosując metodę in vitro, dokonuje się manipulacji życiem także poprzez dobór "ojca" z banków nasienia. Obecna sytuacja obrazuje, do czego zdolny jest człowiek bez samokontroli.
Trzeba pamiętać, że cel nie uświęca środków. Nawet wówczas, jeżeli nadrzędnym celem jest pragnienie posiadania potomstwa, metoda in vitro jest niedopuszczalna. Rozmnażanie sztuczne komórki może prowadzić do powstania kilku istnień ludzkich. Te "niepotrzebne" są wykorzystywane do badań lub niszczone, tak unicestwia się miliony poczętych dzieci. Instrukcja "Donum vitae" oraz całe nauczanie Ojca Świętego Jana Pawła II przypominają nam, że człowiek, będąc współpracownikiem Boga w przekazywaniu życia, nie ma prawa do tego, aby taką metodą starać się o posiadanie potomstwa.
Kolejnym, bardzo poważnym problem jest praktyka "matek zastępczych". Zamiast leczyć niepłodność czy trudności związane z porodem, opłaca się kobiety, które za pieniądze noszą pod sercem dziecko. Zatem czyje ono jest?
Nasuwa się wniosek, że poprzez promocję metody zapłodnienia in vitro stara się negować prawdę, że człowiekiem jest się od poczęcia, co stanowi argument dla lobby proaborcyjnego.

Kościół ma nie tylko prawo, ale naglący obowiązek interweniować...
- Można zadać sobie pytanie, dlaczego Kościół zajmuje się tymi sprawami? Kościół chce być wierny misji, którą otrzymał od Chrystusa, i strzec życia w każdej jego formie, w początkowej fazie rozwoju czy też u schyłku życia. Chrystus umarł na krzyżu dla zbawienia każdego człowieka. Żeby zrozumieć stanowisko Kościoła, trzeba zrozumieć jego naturę. Obrona godności ludzkiego życia jest sprawą tożsamości Kościoła. Jakiekolwiek próby łagodzenia tego stanowiska byłyby odejściem od wierności Chrystusowi.

Zagadnienia bioetyczne będą głównym tematem zebrania plenarnego Episkopatu Polski. Na wybór zagadnienia miał wpływ fakt, że nowe odkrycia i możliwości, jakie daje biomedycyna, stanowią poważne wyzwania etyczne...
- Pan Bóg powiedział do ludzi: "Czyńcie sobie ziemię poddaną". Jednak postawił pewną granicę. Obrazuje ją drzewo życia w ogrodzie rajskim, które jest swoistego rodzaju ostrzeżeniem. Człowiek nie powinien przekraczać granicy życia. Jest on współpracownikiem Boga w przekazywaniu życia, ale nie jest jego stwórcą.
Medycyna otwiera dziś przed nami ogromne możliwości. Jednak te, które godzą w ludzkie życie, trzeba odrzucić, by nie przyczynić się do zabijania dzieci w fazie rozwoju embrionalnego.
Dzisiaj pierwsi poczęci "w probówkach" ludzie mają ponad dwadzieścia lat. Czy ingerencja człowieka przy ich powstaniu nie będzie miała wpływu na kod genetyczny ich potomstwa? Na to pytanie nie znamy odpowiedzi.
Nie wolno zrywać owoców z drzewa poznania dobra i zła, z drzewa życia. Nie wolno nam przekraczać granicy życia.
Oczywiście, że biomedycyna daje także duże pozytywne możliwości poznawania życia. Sama instrukcja "Donum vitae" podkreśla, iż można prowadzić badania w okresie embrionalnym we wczesnej fazie rozwoju życia ludzkiego, ale po to, aby mu pomagać. Człowiek nie powinien rezygnować z możliwości, jakie dają rozum, technika, medycyna, nauki biologiczne, jednak winien je wykorzystywać, pamiętając o prawach każdej osoby. Ludzie nie mogą decydować, kto ma żyć, a kto umrzeć, a z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku sztucznego zapłodnienia in vitro. Często to lekarz decyduje, która komórka rozrodcza będzie dalej się rozwijać, a która ulegnie zagładzie.

Co Kościół mówi małżonkom pragnącym mieć dzieci, a zmagającym się z problemem niepłodności?
- Wśród metod leczenia niepłodności, zgodnych z nauką Kościoła, jest naprotechnologia, czyli naturalne wspieranie rozrodczości ludzkiej. Metoda ta polega w ogólnym zarysie na obserwowaniu cyklu miesięcznego u kobiety po to, aby rozpoznać, kiedy następuje u niej okres najbardziej sprzyjający powstaniu życia. Bardzo ważna jest obserwacja organizmu kobiety. Okazuje się, że współczesne stresy, przyspieszone tempo życia, mają bardzo negatywny wpływ na funkcje rozrodcze nie tylko kobiety, ale także mężczyzny.
Badania dowodzą, że w porównaniu z metodą in vitro, metoda naprotechnologii jest dwa razy skuteczniejsza, daje oczekiwany rezultat w 80 procentach. Jest ona ogromną szansą dla małżonków, którzy chcą mieć dziecko, pozostając w zgodzie ze swoimi przekonaniami, wyznawanymi wartościami.
Bardzo ważna jest także idea adopcji. Ta kwestia podejmowana była również na niedawnej sesji w Krakowie na temat "Macierzyństwo i ojcostwo - naturalne powołanie i wyzwania współczesności". Niestety, sesja ta, z ubolewaniem muszę stwierdzić, nie została zauważona przez media. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile pozbawionych miłości dzieci czeka na rodziców. Dziś wielką szansą są rodziny zastępcze, małżonkowie posiadający potomstwo świadomie otwierają swój dom dla dzieci pozbawionych przez różne dramaty życiowe naturalnych rodziców.

Małżonkowie, katolicy, chrześcijanie muszą pamiętać, że uczestniczą w stwórczym dziele Boga...
- Ogromnym zadaniem, jakie staje przed Kościołem, zarówno przed księżmi, jak i osobami świeckimi, jest uświadamianie społeczeństwa, że życie jest darem Boga, który zaprasza człowieka do współpracy w jego przekazywaniu.
W Polsce mamy bardzo mały przyrost naturalny i grozi nam biologiczna śmierć. Rodzice, którzy mają możliwości przekazywania życia, winni z odwagą i z otwartością przyjmować ten szczególny dar.

Dziękuję za rozmowę.

DO GÓRY



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wartość małżeństwa, Miłość, narzeczestwo, małżeństwo itp
traktora do kliniki in vitro, Miłość, narzeczestwo, małżeństwo itp
In vitro moralnie niegodziwe, Miłość, narzeczestwo, małżeństwo itp
In vitro niedopuszczalne bez wyjątków, Miłość, narzeczestwo, małżeństwo itp
Dlaczego NPR (świadectwo), Miłość, narzeczestwo, małżeństwo itp
Jak poprawić własne ojcostwo (J. Pulikowski), Miłość, narzeczestwo, małżeństwo itp
ABORCJA... , Miłość, narzeczestwo, małżeństwo itp
Powinien być zakaz, Miłość, narzeczestwo, małżeństwo itp
Zbrodnicze eksperymenty na dzieciach
ks. Dziewiecki - Typowe pytania młodzieży na temat sfery seksualnej, Miłość, narzeczeństwo i małżeńs
Czystość przedmałżeńska, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo, Czystość przedmałżeńska
ks. Dziewiecki - Formacja sfery cielesnej, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo, Miłość, narzeczeństwo
Seks a sakrament pokuty, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo
ks. Dziewiecki - Nieszczęsne mity o ludzkiej seksualności, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo, Miłoś
List od Jezusa II, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo
Listy do dziewcząt od starszego brata, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo, Miłość, narzeczeństwo i m
ks. Dziewiecki - Nieczystość niszczy więzi, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo, Czystość przedmałżeń
Pocałunki, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo, Miłość, narzeczeństwo i małżeństwo

więcej podobnych podstron