Temat: Jak oceniasz średniowiecznych bohaterów i ich postawy życiowe?
W czasach średniowiecza, panował uniwersalizm, czyli jedność religii (chrześcijaństwo) i języka (łaciński). Epoka ta, to również czasy tzw. teocentryzmu, tzn. że w centrum jest Bóg i wszystko obraca się wokół Niego.
Wieki średnie, bo tak inaczej nazywano tę epokę, to okres rozwijania się nowych prądów filozoficznych. Scholastyka, augustynizm, franciszkanizm i tomizm, to właśnie najgłówniejsze nauki życia. Kształtowały się również różnorodne wzorce osobowe jak: asceta, idealny władca, rycerz, kochanek.
Asceta, czyli święty, to człowiek poddający się surowej dyscyplinie wewnętrznej, powstrzymujący się od wszelkich uciech życiowych. Myślę, że jest to lekka przesada żyć w ubóstwie. W dzisiejszych czasach moglibyśmy nazwać głupotą wierne naśladowanie Chrystusa, jak św. Franciszek z utworu „Kwiatki św. Franciszka”, który zgromadził wokół siebie dwunastu towarzyszy, jak Jezus dwunastu Apostołów w Wieczerniku. Czy jak św. Aleksy z „Legend o św. Aleksym”, który decyduje się na życie w skrajnej nędzy, rezygnując z jakichkolwiek przyjemności i cierpiąc za grzechy swoje i innych ludzi. Myślę, że w taki sposób w dzisiejszych czasach, moglibyśmy nie przeżyć. Pewnie, powinniśmy być wierni Bogu, czcić go, ale chyba nie trzeba od razu żyć, tak, aby nie mieć nawet na chleb.
Również, co najmniej dziwne, uważam, głoszenie kazań rzeczom, jak św. Franciszek, który mówił o „siostrze wodzie”, „bracie słońcu”, „bracie księżycu”.
Innym wzorcem osobowym był idealny rycerz. Uważam, że taka postać mogłaby się przydać w dzisiejszych czasach. Może, gdyby przenieść do naszej epoki np. Rolanda z utworu „Pieśń o Rolandzie”, który jest przykładem tego wzorca, nie byłoby tylu okrutnych zbrodni, morderstw. Bohater ten był waleczny, odważny, oddany Bogu, ojczyźnie, swojemu panu. Takie cechy przydałyby się niejednemu z żyjących dzisiaj. Natomiast nie podoba mi się to, że rycerz zbyt krwawo walczył z poganami i na siłę wcielał wiarę chrześcijańską.
Spośród rycerzy najlepsi zostawali władcami. Tak jak i oni musieli być honorowi, odważni, kochać ojczyznę, dla poddanych surowi, ale sprawiedliwi. Myślę, że nie jeden prezydent, król z naszych czasów mógłby się wiele nauczyć od bohatera z „Kronik” Galla Anonima - Bolesława Krzywoustego. By on doskonałym dowódcą, budzącym panikę w szeregach wroga. Władca o takich cechach, moim zdaniem, nie pozwoliłby, aby w jego państwie szerzyła się np. korupcja, o której się teraz tyle słyszy. Nie byłoby na pewno tak dużej ilości kradzieży, morderstw, ubóstwa, bezrobocia. Nasze podatki szłyby na wiadome i najpotrzebniejsze rzeczy, a nie na pensje polityków.
Innym wzorcem osobowym jest idealny kochanek. Musiał być on wierny miłości, kochać aż po grób, wszystko czynić dla ukochanej. Takim przykładem był Tristan z utworu „Dzieje Tristana i Izoldy”. Uważam, że mimo, że jego miłość była wywołana przez napój czarodziejki, to jednak nie powinien tak łatwo poddawać się i oddawać swoją ukochaną władcy, dla którego miał ją znaleźć, w szczególności, jeśli ona go też kochała. Powinien o nią walczyć za wszelką cenę. Uważam, że Tristanem i Izoldą rządziło fatum. Każdy wybór kończył się dla nich tragicznie. Albo mogli być razem i narazić się władcy, albo wierni władcy i cierpieć z niemożności bycia razem. Nie wiem co gorsze. Nie chciałbym znaleźć się na ich miejscu.
Średniowiecze, to również zbiór antywzorców. Takim przykładem był pisarz Franciszek Villon. Z temperamentu awanturnik, uczestnik wielu krwawych hulanek, przestępca, złodziej i morderca. Uważam, że taki człowiek jest zły. Pogwałca wszelkie zasady moralne, nie liczy się z niczym. Jednak po pewnym czasie odnajduje siebie, zaczyna wstydzić się swojej przeszłości, tego, że był złodziejem, mordercą. Chce cofnąć czas i naprawić wszystko. To bardzo mi się spodobało, gdyż mimo, że spadł na dno, to w porę to zauważa i potrafi się podnieść z dołka.
Podsumowując, uważa, że niektóre cechy wzorców i anytywzorców mogłyby się przydać każdemu.