Kościół katolicki wobec zapłodnienia In vitro
Mieliśmy już wiele okazji do poruszenia licznych kwestii wnikliwych tyczących się moralności medycznej. Ale o to zachodzi pierwszorzędne pytanie wymagające również bezzwłocznego światła moralności chrześcijańskiej. Chodzi mianowicie o sztuczne zapłodnienie. Korzystając z obecnej okazji pragniemy zwięźle w ogólnych punktach przedstawić konieczny dla tego zagadnienia osąd moralny.
1. Praktyka sztucznego zapłodnienia stosowana w przypadku ludzkiego rodzaju nie może być rozpatrywana wyłącznie lub w głównej mierze z punktu widzenia biologii i medycyny pozostawiając z boku spojrzenie moralności i prawa.
2. Sztuczne zapłodnienie, poza małżeństwem, należy potępić wprost i bezwzględnie jako niemoralne. Bowiem właśnie takie jest prawo natury oraz zarządzenie Boskiego prawa, że prokreacja nowego życia może być tylko owocem małżeństwa. Jedynie małżeństwo zachowuje godność małżonków (w podanym przypadku przede wszystkim godność kobiety) oraz ich dobra osobiste. Wyłącznie małżeństwo zapewnia samo z siebie dobro wychowania dziecka. Konsekwentnie, nie jest możliwa różnica zdań między katolikami co do potępienia sztucznego zapłodnienia poza związkiem małżeńskim. Dziecko poczęte w takich warunkach byłoby przez sam fakt nieprawe.
3. Sztuczne zapłodnienie w ramach małżeństwa, przy użyciu jednak czynnego wkładu osoby trzeciej, jest również niemoralne i jako takie do odrzucenia bezapelacyjnie. Tylko małżonkowie mają wzajemne prawo nad swymi ciałami dla poczęcia nowego życia, prawo ekskluzywne, niepozbywalne jak i nienaruszalne. To także należy rozważyć o dziecku. Dającemu życie małemu istnieniu natura nakłada, w wyniku tego powiązania, obowiązek utrzymania oraz wychowania potomstwa. Jednakże pomiędzy prawym małżonkiem a dzieckiem, owocem zewnętrznego czynnika prokreacyjnego nie istnieje, i to niezależnie od wyrażonej zgody tegoż małżonka, żaden związek moralny czy prawny prokreacji małżeńskiej.
4. Jeśli zaś chodzi o godność sztucznego zapłodnienia w ramach małżeństwa, niech Nam wystarczy na razie powtórzyć następujące zasady prawa naturalnego. Sam fakt, że umożliwia się tą drogą otrzymanie pożądanego celu nie usprawiedliwia jeszcze tegoż środka. Również uzasadnione ze swej natury pragnienie potomstwa nie wystarcza aby dowieść moralności użycia sztucznego zapłodnieni w celu spełnienia owego pragnienia Błędem jest sądzić, iż możliwość skorzystania z tego środka mogłaby uczynić ważnym sakrament małżeństwa między osobami niezdolnymi do jego zawarcia ze względu na impedimentum impotentiae.
Czy trzeba również dodać, iż otrzymanie czynnika prokreacyjnego poprzez działania wbrew naturze jest rzeczą niemoralną?
I choć nie można odrzucić nowych metod ze względu na sam fakt ich nowości, co się tyczy jednak sztucznego zapłodnienia, nie tylko obowiązuje wyjątkowa powściągliwość, lecz również należy je bezwzględnie odrzucić. Sądząc tak nie skreślamy w sposób konieczny możliwości zastosowania pewnych sztucznych środków mających jedynie dla ułatwić naturalny aktu prokreacyjny lub osiągnięcie celu aktu normalnie dokonanego.
Pamiętajmy: tylko zgodna z wolą i zrządzeniem Stwórcy prokreacja nowego życia niesie za sobą, i to w przedziwnym stopniu doskonałości, realizację zamierzonych. Zgodna z naturą cielesną i duchową małżonków oraz z ich godnością, jest ona również zgodna z normalnym i szczęśliwym rozwojem dziecka.
Papież Pius XII, Alokucja do lekarzy katolickich zebranych na międzynarodowym kongresie w Rzymie, 29 wrześnie 1949. Acta Apostolicae Sedis 41 (1949) nr 559.
(tłum.Wojciech Golonka)
Pius XII