Współczesne prądy i kierunki w pedagogice uwzględniające procesy oddziaływania wychowawczego na wychowanka
Pedagogika jest nauką o wychowaniu człowieka. Jej polska nazwa powstała z wyrazu greckiego paidagogos, czyli pais - chłopiec, ago - prowadzę. Pierwotnie terminem "pedagogika" obejmowano wszystkie czynności związane z opieką, nauczaniem i wychowaniem dzieci. Twórcą nowożytnej pedagogiki był Jan Amos Komeński. On jako pierwszy sformułował problemy badawcze pedagogiki
Rozwój pedagogiki jako nauki był powolny i trudny. W miarę poszerzania się wiedzy o przyrodzie i społeczeństwie, pełniejszego poznania praw rozwoju fizycznego i psychicznego dziecka, nastąpiło podjęcie prób oparcia procesów wychowawczych na bardziej ścisłych podstawach. Pod koniec wieku XIX ukształtował taki się zasób wiedzy pedagogicznej, który dysponował aparatem naukowej analizy.
Od zarania pedagogika była nauką o wychowaniu. Jednak ciągły rozwój społeczeństwa spowodował, że przedmiot badań pedagogiki uległ rozszerzeniu. W poprzednim stuleciu nastąpił szybki rozwój praktyki wychowawczej, a równocześnie z nim ujawniły się problemy pedagogiczne. Powstały nowe kierunki działalności wychowawczej, a wraz z nimi utworzyły się nowe dziedziny pedagogiki np. pedagogika przedszkolna, lecznicza, społeczna itp.
W wyniku ogromnego rozwoju praktyki wychowawczej rozszerzył się zakres przedmiotu zainteresowań pedagogiki. Obecnie obejmuje on zarówno problematykę dorastających pokoleń, ale także wychowanie i kształcenie ludzi dorosłych. Praktyka bowiem wykazała, że człowiek od kołyski, aż do śmierci podlega procesowi wychowania. Współczesna dynamika przeobrażeń powoduje konieczność uzupełniania i aktualizowania zdobytej wiedzy, stawiając coraz większe wymagania w zakresie wykształcenia i znajomości techniki.
Na przełomie XIX i XX wieku został zapoczątkowany ruch reformatorski w pedagogice zwany nowym wychowaniem. Zrodziła się koncepcja tzw. "nowej szkoły", "szkoły twórczej" traktującej dziecko jako istotę działającą na miarę swoich możliwości. Głównym punktem wyjścia dla formułowania i prezentowania idei pedagogicznej nowego wychowania była totalna krytyka tzw. szkoły tradycyjnej, która przekazywała uczniom oderwane od życia, przestarzałe, niepotrzebne treści nauczania. Powstało wiele nowych kierunków i metod nauczania: szkoła pracy, metoda projektów, plan daltoński, szkoła Freineta, system wychowania przedszkolnego M. Montessori i inne.
W pedagogice początków XX wieku dominował szeroko rozumiany naturalizm, w którym wychowanie utożsamiano z realizacją programu opartego na prawach przyrody. Człowiek pojmowany był jako element świata przyrody. Dla praktyki wychowawczej szczególne znaczenie miały nauki przyrodnicze. Było to wychowanie naturalistyczne.
W pierwszej połowie XX wieku zgodnie z hasłem głoszonym przez Ellen Key szwedzką spadkobierczynię naturalistycznych poglądów J.J.Rousseau wiek XX został nazwany "stuleciem dziecka". Jego świat nie tylko został wyodrębniony ze świata dorosłych. Został wywyższony i umieszczony na piedestale. Dzieciństwo i dziecko stało się wartością. Dorośli stworzyli świat dziecka z odrębnymi meblami, modami, zabawkami, filmem, teatrem. Zaczęli chronić ten świat walcząc o prawa dziecka. W wieku tym nastąpił rozwój nauk biologicznych, psychologicznych, pedagogicznych i socjologicznych, a co za tym idzie odkrycie bogactwa natury dziecięcej. Badania wykazały jak ważne w rozwoju dziecka jest nabywanie wczesnych doświadczeń.
Uwagę Europy Zachodniej, Ameryki Północnej, a od okresu Drugiej Rzeczpospolitej także Polski, absorbowały coraz to nowe nurty teoretyczne, ukierunkowane na interpretację celów, zadań, metod i istoty wychowania.
Chciałabym się bliżej zająć tutaj spuścizną pedagogiczną Janusza Korczaka oraz wychowaniem bez porażek Thomasa Gordona.
Janusz Korczak lekarz z zawodu, wychowawca z powołania, autor książek dla dzieci i dorosłych poświęcił swoje życie sprawie dziecka. Walka o dobro, sprawiedliwość i ochronę praw dziecka wypełniły całe jego życie. Jako praktyk posiadał gruntowną znajomość rozwoju dziecka, jego aspektów somatycznych, psychicznych i społecznych. Na podstawie długoletniej pracy badawczej i obserwacji stworzył własną koncepcję i system wychowawczy oparty na założeniu, że dziecko "już jest człowiekiem".
Nazwisko Korczaka potocznie łączone jest z wychowaniem internatowym, ale swoimi zainteresowaniami społecznymi i pedagogicznymi wykraczał znacznie poza problematykę tego typu wychowania. W kręgu jego zainteresowań znajdowały się niemal wszystkie instytucje wychowawcze: rodzina, szkoła, wczasy dla dzieci, prasa dziecięca, a nawet sądownictwo dla nieletnich. W prawie każdej z tych dziedzin, rewidował ustalone stereotypy myślenia i działania, proponując zupełnie nowe rozwiązania. W istocie rzeczy był on reformatorem na wielką skalę. Niepokoił go los dzieci ulicy, walczył przeciw demoralizacji młodocianych. Podważał gmach szkolnej, mało użytecznej wiedzy, ładowanej do mózgów dzieci. W jego spuściźnie pedagogicznej odnaleźć można program odnowy człowieka i całego społeczeństwa przez zwrócenie uwagi na problem wychowania dzieci.
Na pierwszy plan wysuwał problem funkcjonowania całego kompleksu zabiegów, mających na celu zapewnienie dziecku prawidłowy rozwój i troskę o jego stan zdrowia.
Po drugie, w systemie wychowawczym znajdujemy cały kompleks poczynań wychowawczych, mających na celu zaspokojenie potrzeb dziecka zarówno fizycznych jak i psychicznych.
Korczak zdawał sobie sprawę, że wszystkie problemy wychowawcze można należycie rozwiązać tylko wówczas, gdy w ich rozwiązywaniu uczestniczy sama młodzież. To z kolei zależy od tego, czy system wychowawczy udaje się oprzeć na zasadach rzeczywistej samorządności. Samorządność dzieci przejawiała się w jego systemie trojako, jako:
Współzarządzanie - rada samorządowa i sąd koleżeński w porozumieniu z dorosłymi ustalały, prawa normujące wszystkie podstawowe dziedziny życia i obowiązujące wszystkich bez wyjątku.
Współgospodarowanie - szczególne miejsce w systemie wychowawczym Korczaka zajmowała praca. Praca była wymierna i stanowiła w dużej mierze o pozycji dziecka.
Oddziaływanie opinii publicznej - najbardziej widoczne było to w cotygodniowym odczytywaniu gazetki odzwierciedlającej całe życie zakładu i najrozmaitsze sprawy wychowanków. Wykorzystywane były tu również plebiscyty życzliwości.
System wychowawczy Korczaka całym swoim układem życia i organizacją pobudzał do stałej pracy nad sobą, do stałego wysiłku, by stać się lepszym.
Korczak obserwując życie dzieci i w nim uczestnicząc, sformułował własny katalog należnych im praw. Najważniejsze z nich to:
prawo do dialogu i współdziałania z dorosłym,
wypowiadania swych myśli i sądzenia spraw własnych,
tego "aby błądzić i radośnie dążyć do poprawy",
uznania pełno wartościowości dziecka, by było tym czym jest,
a nawet prawo do śmierci.
Korczak uznał, że istotą wychowania jest współoddziaływanie równych sobie - człowieka bardziej doświadczonego i człowieka mniej doświadczonego. Wypowiadał się więc za ideą wychowawczej podmiotowości dziecka.
J. Korczak należy obecnie do plejady najbardziej znanych i uznanych pedagogów nowatorów. Podobnie jak w czasach bardziej odległych Komeński, Pestalozzi, Tołstoj, a w nowszych Szacki czy Freinet, dopracował się swoistej, oryginalnej koncepcji pedagogicznej. Podobnie jak oni był człowiekiem czynu pedagogicznego. Umiał dokonać rzeczy najtrudniejszej w wychowaniu - wcielić swoje idee pedagogiczne w życie. Jego myśli, idee i cele ocalały i w większość z nich zrealizowano w Konwencji Praw Dziecka. Jego słowa są dla nas wyzwaniem: "Dziecko to motyl nad spienionym potokiem życia, jak dać trwałość, a nie obciążyć lotu, hartować, a nie niszczyć skrzydeł".
Zajmę się teraz wychowaniem bez porażek Thomasa Gordona. Zasady jego wychowania wyrosły z psychologii komunikacji i zawarł je w książkach: "Wychowanie bez porażek" i "Wychowanie bez porażek w praktyce". Głosi on nowe możliwości kształtowania atmosfery rodzinnej, polegającej na rezygnacji z karania jako zabiegu wychowawczego. Jest ono bowiem tak samo bolesne dla obydwóch stron. Gordon proponuje stosowanie metody bez pokonanych, ponieważ nie uznaje dotychczasowych modeli rozwiązywania konfliktów, opartych na błędnym schemacie "zwycięzca - pokonany". Dąży on do wprowadzenia podczas wychowania takich zasad komunikacji, które w sytuacji konfliktowej pozwolą znaleźć rozwiązanie kompromisowe, zadawalające obie strony. Metody porozumiewania się z dzieckiem sprawiają, że staje się ono bardziej samodzielne i bardziej odpowiedzialne. Wzajemny zaś szacunek między rodzicami i dziećmi jest czymś naprawdę przeżywanym, a nie powinnością, którą się narzuca dziecku, zanim może ono dostrzec u rodziców wartości, które ten szacunek budzą. Propozycje T.Gordona służą także rozwojowi rodziców, których uwalnia się od żmudnej "roli wychowawczej", pozbawionej spontaniczności i redukującej kontakt z dzieckiem, a wprowadza się niekonsekwencję, a nawet niezgodność rodziców w jakiejś kwestii, co wg Gordona jest bardziej naturalne. W ten sposób rodziców uwalnia się od napięć, a dziecko jest bardziej samodzielne w rozwiązywaniu własnych problemów i nie odwołuje się za każdym razem do sądów rodziców. Pozwala to na przeżywanie wspólnego życia domowego w atmosferze radości i odprężenia. Emocje nie muszą być tłumione, a nazywane są i wyrażane w sposób, który nie narusza więzi rodzinnej. Niektóre zasady koncepcji wychowania bez porażek wydają się być dyskusyjne, jednak wychowanie własnych dzieci i uczestniczenie w ich rozwoju powinno skłaniać rodziców do zainteresowania się propozycjami T.Gordona, które służą także ich rozwojowi osobowemu.
Trzecią książkę pt. "Wychowanie bez porażek w szkole" skierował Gordon przede wszystkim choć nie wyłącznie do nauczycieli. Autor wychodzi w niej od stwierdzenia, że proces nauczania i uczenia może przebiegać prawidłowo i być skuteczny, jedynie wówczas gdy stosunki między nauczycielem a uczniami opierają się na wzajemnym poszanowaniu odrębności, życzliwości i zaufaniu, a także gdy obie strony nie są zbytnio zaabsorbowane dodatkowymi, nie związanymi z nauką problemami i mogą swobodnie realizować swe potrzeby. Proponuje nauczycielom proste metody postępowania, które pozwolą uczynić stosunki w szkole bardziej partnerskimi i efektywniej wykorzystywać czas lekcyjny, by nie marnować codziennie wielu minut i godzin na rozwiązywanie nieuniknionych konfliktów oraz wprowadzenie i utrzymanie dyscypliny.
Gordon zwraca uwagę na aktywne słuchanie, ułatwiające komunikację w klasie. Sprzyja ono efektywnym dyskusjom na pewne tematy. Rozładowuje opór uczniów przeciw uczeniu się nowych rzeczy. Ułatwia rozładowanie uczuć wywołanych jakimiś destruktywnymi wydarzeniami w szkole czy poza nią. Sprawia, że spotkania samych rodziców czy rodziców z nauczycielami i uczniami stają się bardziej efektywne. Gdy nauczyciele lepiej opanują metodę aktywnego słuchania, będą stosować ją w wielu sytuacjach w szkole, w życiu rodzinnym i w stosunkach z innymi ludźmi.
Nauczyciele, którzy nauczą się odbierać sygnały, świadczące o tym, że ich uczniowie są roztargnieni lub czymś zaabsorbowani, mogą im pomóc odkładając na pewien czas wszelkie plany dotyczące nauczania. Mogą wówczas przeprowadzić w klasie dyskusję, która umożliwi uczniom wypowiedzenie się na temat swych uczuć. Nauczyciele, którzy zdecydowali się na przeprowadzenie takich dyskusji, jednogłośnie stwierdzają, że uczucia uległy rozładowaniu. Kolejnym rezultatem takich dyskusji jest ujawnienie przez uczniów ich uczuć i postaw, co prowadzi do podjęcia tematu systemu wartości. A to sprzyja rozwojowi intelektualnemu. Wielu nauczycieli wprowadza takie dyskusje na stałe do swoich programów. Pozwalają wtedy uczniom wypowiadać się na wybrane przez nich tematy.
Aktywne słuchanie sprzyja wewnętrznemu rozwojowi ucznia, jego niezależności, wzajemnemu zaufaniu w stosunkach z nauczycielem i poleganiu na sobie. Aktywne słuchanie jest podstawowym elementem coraz powszechniejszego dążenia do przekształcania klas szkolnych w miejsca wypełnione ciepłem, zrozumieniem i poczuciem bezpieczeństwa. Jest ono drogą do urzeczywistnienia maksymy: "Nauczanie jest jednym ze sposobów kochania drugiego człowieka".
Gordon podaje również niezawodną metodę rozwiązywania konfliktów. Metoda ta polega na takim podejściu do konfliktu, w którym obie strony łączą się w poszukiwaniu możliwego dla nich do przyjęcia rozwiązania. Jest to metoda, w której nikt nie musi przegrywać. Zanim jednak nauczyciele zdecydują się na zastosowanie tej metody muszą nabyć pewnej umiejętności w aktywnym słuchaniu. Tylko aktywnie słuchając będą mogli zachęcić uczniów, by mówili o swoich aktualnych potrzebach. Uczniowie muszą być również przekonani, że nauczyciel próbuje stosować całkiem odrębną metodę.
Rozwiązywanie problemu wymaga wieloetapowego procesu. Metoda ta składa się z sześciu etapów zaproponowanych przez słynnego pedagoga, Johna Deweya, który próbował zastosować "naukową metodę" do rozwiązywania problemów życiowych. Oto te etapy:
Określenie problemu.
Szukanie możliwych rozwiązań.
Ocena rozwiązań.
Wybór najlepszego rozwiązania.
Wypracowanie sposobów jego realizacji.
Stwierdzenie jak wybrane rozwiązanie sprawdziło się w praktyce.
Te sześć kroków stanowi nieocenione wytyczne dla nauczycieli. Nawet jeżeli w pewnych konfliktach między nauczycielem a uczniami jeden czy więcej kroków można pominąć, nauczyciele powinni mieć je wyraźnie w świadomości, gdy będą próbowali rozwiązać swe konflikty z uczniami.
Możliwości stosowania tej metody są nieograniczone. Konflikty wybuchają z najróżniejszych powodów we wszystkich klasach, we wszystkich typach szkół, w pracy ze wszystkimi kategoriami uczniów. Szkoły są źródłem szczególnie częstych i trwałych konfliktów, ponieważ żadna inna instytucja nie utrzymuje w swych murach tak różnorodnego zbiorowiska ludzi: ludzi w różnym wieku, różnego pochodzenia, o różnym poziomie intelektualnym, doświadczeniu pedagogicznym, stopniu społecznej i emocjonalnej dojrzałości, a wreszcie o różnych zdolnościach i talentach. Skuteczność w działaniu szkół zależy od nauczenia ludzi umiejętności i metod konstruktywnego rozwiązywania konfliktów. Szkołom potrzebne jest również konstruktywne rozwiązywanie konfliktów, tak by potrzeby wszystkich zostały zaspokojone i by każdy mógł rozwinąć pełnię swych możliwości. Dotyczy to nauczycieli, uczniów, rodziców, woźnych, sekretarek i dyrektorów.
Problem wychowanie jest dzisiaj bardzo istotny, coraz częściej bowiem mówimy o kryzysie wychowania dzieci i młodzieży. W szkole powinniśmy odważnie i mądrze organizować wychowanie naszych dzieci, sięgając do rzetelnej wiedzy o psychofizycznym rozwoju, o zasadach i metodach szkolnej pracy wychowawczej, uwarunkowaniach światowych i polskich, o popełnionych błędach. Trudno jest bowiem być dobrym nauczycielem, jeżeli tylko własne doświadczenie, intuicja, potoczne sądy podpowiadają kierunki poczynań pedagogicznych. Nauczyciel - wychowawca to przecież profesjonalista, który rozumie motywy własnych działań wychowawczych i swoich wychowanków oraz następstwa określonych sytuacji wychowawczych. Należałoby się zastanowić czy nie można sięgnąć do myśli pedagogicznej Janusza Korczaka, który pisał do przyjaciela, że "Nie trzeba zostawiać świata, jakim jest", albo wykorzystać w praktyce pedagogicznej wychowanie bez porażek T.Gordona.
Ewa Mazur
Przedszkole Samorządowe nr 40 w Kielcach