Bajki, baśnie i bajdy ludu greckiego
Antologie baśni nowogreckich powstawały za sprawą zachodnich badaczy
Johann Georg von Hann - pierwszy, gromadził baśnie greckie i albańskie, wydał je w tłum. niemieckim w 1864 r., potem inni wydawali, ale nie chce mi się o nich pisać, bo i tak nie zapamiętamy
Większość baśni wciąż jeszcze ma postać pierwotnej bezpośredniej ustnej relacji
proza
Dawno, dawno temu… - tradycyjny początek wszelkich baśni - umieszcza je poza czasem, w odległej przeszłości
w ciągu wieków nakładały się na siebie tradycje rodzime i obce, wschodnie i zachodnie, zbiorowa pamięć o antycznych mitach i szkolna nauka - nie wiem, co z tego wynika, ale brzmi fajnie
miejsce - baśnie opowiadano w piekarni - furnos, gdzie schodziły się kobiety, prywatne domy, w których zbierały się wieczorami kobiety z dzieciakami, sobie przędły cos tam i gaworzyły, w domach wiejskiej elity, na statkach marynarze sobie opowiadali; jak pieśń gminna, baśń towarzyszyła wspólnocie wiejskiej w chwilach wytchnienia od codziennych zajęć (tam: młócka, tłoczenie oliwy, wyciskanie winogron i zbieranie plonów)
ustny przekaz - improwizacja stanowiła element narracji, gestykulacja, wcielanie się w postacie i bajerowanie na całego w czasie opowiadania
zmiana audytorium - własne komentarze, przystosowanie do słuchacza - czyli jak do dzieci, to się im ściemnia np. o pożytkach z chodzenia do szkoły i takie tam
początek baśni - często, pozdrowienie słuchaczy, wierszyki wstępne - np. często porównywano wysnuwanie baśni do przędzenia nici na kołowrotku, na początku - „wszystko odtąd możliwe” - zawieszenie reguł dotychczasowego świata a na końcu formuła powrotu do rzeczywistości - taka struktura sobie była
Turcy i Grecy mają podobny repertuar i techniki baśniowe
W ustnej tradycji nowogreckiej opowiada się wiele bajek sięgających do ezopowego wzoru - bajki zwierzęce
Baśń magiczna i społeczna - postacie należące do wszystkich klas społecznych - od króla, sułtana, paszy itd. do kulawego żebraka czy wioskowego idioty np.; adresowana do ubogich, prostych słuchaczy i w ich środowisku powstawała, przedstawia obraz świata widziany ich oczami i zgodny z ich wyobrażeniami. To właściwie obraz życia wspólnoty wiejskiej np.: Królową można zastać przy praniu, pieczeniu chleba lub gotowaniu fasoli (Król i dwaj słudzy), a królewiczów przy pilnowaniu jabłonki w sadzie (Złota jabłoń)
pokazane „dno nędzy” dobitnie w baśniach; klepiący biedę rodzice porzucają lub wręcz zabijają i zjadają sobie własne dzieci- np. Tycigroszek, Asternos i Pulia
lubią wyszydzać w baśniach ludzi zamożnych, mających autorytet - kler, król, bogacz
dychotomiczny obraz świata - konflikt bogactwa i nędzy kończy się z reguły odwróceniem sytuacji - biedak staje się bogaty, skąpstwo wyszydzone i ukarane i takie tam historie związane z ludową moralnością
obraz rodziny - jak w stereotypie baśniowym: w obronie dziecko, najmłodszy członek rodziny z ciężkimi przeżyciami - zła macocha, uznawany za głupka ; silnie akcentowane stosunki między teściami a synowymi - dobra teściowa, podłe synowe - Trzy synowe i teściowa (trochę inaczej, niż gdzie indziej); duże znaczenie przypisywane błogosławieństwu rodziców lub klątwie - Siedmiu braci kruków; duża częstotliwość motywów mordów, ludożerstwa i kazirodztwa w rodzinie (na tle baśni europejskich, złagodzonych na potrzeby dzieci) - np. przyszła macocha namawia dzieci do zamordowania rodzonej matki - Wyrodna matka,
magiczny świat baśni greckich nie różni się zasadniczo od świata znanego z baśni europejskich - zwykli ludzie i zwierzęta obok istot o nadnaturalnych mocach, gadających zwierzaków czy przedmiotów - Złota szkatułka, potwory, wiedźmy, czarownice, ludzie zaklęci w rośliny i inne takie, czyli dzień, jak co dzień. - tradycja zachodnia - diabły, krasnoludki, wschodnia -dżiny, Homer - Syreny, Gorgony
rodzimy folklor- postać Charona, czyli Śmierci - jak w pieśni gminnej- czarny jeździec, bezlitosny rabuś, porywający dusze, ale są też opowieści o raju, aniołach, świętych, piekle, diabłach; zaświaty bardziej przypominają antyczny Hades niż chrześcijańskie piekło
To tyle więcej i tak nie zapamiętamy