Egzamin - całkiem przyjemny jak ktoś ogarnia jak się co liczy. Do tego na 1 terminie można mieć kartkę A4 zapisaną czym się chce (taka zupełnie legalna ściąga). Jeśli chodzi o zadania obliczeniowe dał na pół h na każde, na teoretyczne po 3-4 minuty więc jak chce się coś spisać to trzeba to szybko robić. Sam egzamin zajął nam 2,5h (męczące bardzo) bo Zielnica musiał nam powiedzieć jak się podpisać i gdzie, jak ponumerować kartki itp. Pierdoły.
Laborki - Ja miałam z Wasilewiczem i Jasionem. Wasilewicz to rasowy profesor, męczy strasznie, zadaje dużo wnikliwych pytań, jest przerażający, ale lubi kobiety ;p natomiast Jasion jak to młody magister inż. - spoko, ma zasadniczo gdzieś, ale jak pyta to konkretnie 3 szybkie pytania i albo wylot albo 4 i wyżej.