Joanna M. Grabińska
Możliwości oddziaływania wychowawczego i zagrożenia związane
z rozwojem agroturystyki
Wstęp
Rozwój każdej dziedziny życia społecznego, każdej dyscypliny naukowej jest procesem naturalnym, który z założenia ma służyć człowiekowi, wpływać na jego rozwój duchowy, czynić jego życie lżejszym, nowocześniejszym. Takie założenia z gruntu jak najbardziej właściwe często w przeszłości jak i dzisiaj były i są lekceważone. Jednakże każdy postęp wraz z elementami pozytywnymi niesie dla człowieka zagrożenia. Uruchamianie zgubnej dla człowieka linii osiągnięć postępu zależy od świadomości i etyki ludzi wprowadzających w życie zdobycze postępu jak również od polityki edukacyjnej państwa, której podstawowym celem powinno być przygotowanie społeczeństwa do rozpoznania, właściwej oceny oraz skutecznych działań w celu natychmiastowej eliminacji zjawisk negatywnie wpływających na rozwój społeczeństwa.
Z reguły pomysłodawcy rozwoju form życia społecznego mówią o korzyściach ekonomicznych, kulturotwórczych nieraz o rozwoju duchowym i o wartościach, ale
pomijają wszystkie te aspekty, które mogą wywołać efekty niepożądane - zgubne dla całego społeczeństwa, społeczności lokalnych czy określonych osób.
Swiadomość społeczna to wypadkowa wielu czynników, które są, w kolejnych okresach dziejowych narodu, kształtowane przez grupy zarządzające państwem.
Braki w edukacji to efekt polityki edukacyjnej państwa, która z kolei silnie skorelowana jest z polityką ekonomiczną i ze zmianami restrukturyzacyjnymi gospodarki. Rozwój poszczególnych działów gospodarki w tym rolnictwa warunkowany jest wytycznymi ponadnarodowymi związanymi z globalizacją. Wszystkie drogi prowadzą dzisiaj do jednego celu, choć na różnych odcinkach działalności społeczno- gospodarczej można jeszcze realizować cele mające na względzie prawdziwą wolność i dobro osoby ludzkiej.
Przypuszczalnie dzisiaj niewielu z tych, którzy demokrację wykorzystują jako instrument do globalizacji gospodarki i życia społecznego zdaje sobie sprawę z tego, że ich wpływy z roku na rok są mniejsze a przyszłość nieuchronnie związana będzie z rządami dyktatury ekonomicznej.
Proces rozwoju człowieka jest w zasadzie prosty. Zależy od wpływu rodziny /rodziców, rodzeństwa, ludzi z najbliższego środowiska/, instytucji wychowawczych /nauczycieli w przedszkolu, szkole/, zakładu pracy /dyrekcji, współpracowników/. Przyjęcie i stosowanie w praktyce wzorców moralnych zależy w największym stopniu od tego jak postrzegamy Dekalog i jak wcielamy prawo naturalne w życie codzienne. Gdy głębiej zaczynamy zastanawiać się i obserwować ludzi i siebie możemy zauważyć, że na dziecko, jak też na młodzież i na dorosłych największy wpływ ma telewizja, środki audiowizualne i inne nośniki informacji w tym internet.. Na ulicy zauważamy 12-letnich dilerów narkotyków i innych nastolatków pod wpływem alkoholu, zupełnie zagubionych. Ponad 25% absolwentów gimnazjum i niemal 32% absolwentów szkół średnich twierdzi, że nie ma sensu uczyć się dalej bo ludzie po studiach nie mają pracy itd. Dzisiaj trudno znależć w dużych aglomeracjach dziecko, które nie zażywało narkotyków, i nie ma orientacji jak ten zbrodniczy przemysł działa w Polsce. Oficjalnie działa ponad trzysta sekt, które mają zagwarantowane swoje prawa.
Właściwy rozwój społeczeństwa zależy w prostej linii od świadomości rodziców, nauczycieli, pracodawców, a przede wszystkim od etyki elit rządzących i przywódców organizacji społecznych i politycznych.
2. Przykłady niewłaściwego wykorzystania osiągnięć społecznych i naukowych
Grecy w starożytności wprowadzili ustrój demokratyczny w celu obalenia tyrańskich rządów arystokracji. Wspaniała grecka teoria demokracji w „wydaniu” rządów republikańskich nie pokrywała się z praktyką. Dzisiaj z całą odpowiedzialnością możemy
powiedzieć, że wszędzie rządy demokratyczne doprowadziły do łamania prawa, zbrodni,
tryumfu niesprawiedliwości, niszczenia jednostek wartościowych, niszczenia narodów itd.Wszystkich największych zbrodniarzy wybrano demokratycznie, m.in. Hitlera, Stalina,
Mussoliniego.
Nigdy nie możemy zapominać o tym, że Jezus Chrystus został skazany na śmierć męczeńską poprzez wykorzystanie demokracji - głosowaniem ludu.
Można przytaczać niezliczoną liczbę przykładów na to, że ludzie głosują wbrew własnemu dobru . Trafnie Założyciel Stanów Zjednoczonych J.Adams napisał: „Twierdzenie, że lud jest najlepszym strażnikiem swych praw, to bzdura niczym nie usprawiedliwiona. Jest on najgorszym, wręcz żadnym ich strażnikiem”.
Dzisiaj niektórzy odważnie już piszą, ze demokracja jest ustrojem, w którym największe pole do działania mają ci, którzy są bardziej zepsuci, lepiej kłamią, lepiej umieją nieświadomym przyszłość przedstawić w różowych barwach. Ci, którzy są po prostu gorsi
od przeciwników wygrywają wybory bo z większą premedytacją, nie przebierając w środkach ogłupiają swój elektorat wyborczy czyli lud.
Znaną od wieków przez pedagogów /od ok.100 lat przez socjologów i psychologów - bo pedagogikę w zakresie wiedzy o reakcjach tłumu i w zakresie motywacji działania człowieka wydzielono z pedagogiki - nauki o wychowaniu/ cechą tłumu jest łatwowierność, zmienność nastrojów i sądów, brak rozeznania co właściwe a co niewłaściwe a więc sterowana samozagłada.
Wiek dwudziesty , wiek w którym największa liczba państw zadeklarowała przyjęcie
demokracji to okres najbardziej haniebny w dziejach świata. Z jednej strony wielki postęp techniczny a z drugiej bezprawie, niesprawiedliwość okupiona krwią niewinnych.
Demokratycznie wybrani członkowie parlamentu UE tak zatracili twarz, że w tygodniku „Der Spiegel” opublikowano artykuł „Marnotrawienie Europy” czyli rutynowe okradanie ludzi przez tych, którzy tak się zaprezentowali, tak nakłamali by być wybranymi.
W tym miejscu tak na marginesie przytoczę słowa laureata nagrody Nobla, pisarza żydowskiego J. B. Singera - „Żyd współczesny nie może żyć bez antysemityzmu. Jeśli antysemityzm gdzieś nie istnieje - on go stworzy, ......dzisiejsi Żydzi są jak kobiety - pragną władzy, nie jawnej, lecz zakamuflowanej”. O co chodzi, po prostu o ukryte przeforsowanie
w sferach zarządzających etyki sprzecznej z Dekalogiem, etyki, której podstawowym wyznacznikiem jest osiągnięcie celu - zgromadzenie w sposób bezkompromisowy jak największej ilości środków finansowych i to dla siebie. Demokracja to najlepszy instrument do takich działań.
Następny przykład, ukazujący drugie oblicze demokracji to wybór w Austrii J. Haidera. Było to olbrzymie zaskoczenie dla najbardziej wpływowych „światowych demokracji”, bo sprawy „rządu” wymknęły się spod kontroli. Bez żadnych skrupułów i żenady na całym świecie został zainspirowany „szum medialny”. Te „światowe demokracje” wręcz groziły tym „niepoprawnym politycznie” Austriakom. O co chodziło? Dzisiaj można sądzić, że przeszkadzało pochodzenie wybranego demokratycznie przywódcy. Ten przykład obrazuje, można w tym układzie powiedzieć, pozytywną stronę demokracji - nieprzewidywalność.
Najbardziej jaskrawym przykładem niewłaściwego, bezkrytycznego wykorzystania osiągnięć naukowych jest korzystanie z internetu i w ogóle z komputera i mediów. Bezwzględnie jest to wspaniałe osiągnięcie techniki ułatwiające życie codzienne, naukę, pracę. Obecnie bez komputera nie może funkcjonować wiele dziedzin gospodarki itd. Wyłączenie dopływu energii czy włamania hakerów do różnych sieci komputerowych mogą zupełnie sparaliżować największych potentatów gospodarczych świata.
Już dzisiaj niektórzy humaniści, myślący analitycznie i przyszłościowo zwracają uwagę na zagrożenia wynikające z niewłaściwego korzystania z komputera i internetu oraz w ogóle z mediów.
Dzieci i młodzież mają dostęp do pornografii, mogą zawierać różne przypadkowe niebezpieczne znajomości, dyskietki, płyty audio i video coraz częściej zastępują książki w tym również lektury szkolne. Rodzice zamiast przeczytać dziecku bajkę wolą ją przekazać przez komputer lub video itd.
Tak więc niekontrolowany dostęp do internetu prowadzi w prostej linii do analfabetyzmu społeczeństwa. Dzieci i młodzież coraz mniej czytają, coraz gorzej piszą, jak najdalej odsuwają wysiłek intelektualny i fascynują się sprawnością manualną.
3. Agroturystyka - spuścizna więzi międzypokoleniowych czy nowa forma działalności wychowawczej, społecznej i ekonomicznej
Turystyka agrarna od zamierzchłych czasów stanowiła w Polsce istotną formą wychowawczą jak też była inspiracją do działalności twórczej. Najwyrażniej widać to oddziaływanie turystyki w okresie romantyzmu.
Filomaci i Filareci organizowali wycieczki do gospodarstw by wzmacniać więzi międzyludzkie i międzypokoleniowe, pielęgnować te wartości, które mimo niewoli,
umożliwiły narodowi polskiemu przetrwanie. Podczas tych wycieczek wzmacniano przywiązanie do tradycji, szacunek do przyrody i pracy na roli jako żródła wartości materialnych i duchowych, podkreślano znaczenie religii jako siły moralnej i więzi
zarówno międzyludzkich i społecznych- integrujących cały naród. Cytowano patriotyczne fragmenty utworów poetyckich, słuchano muzyki jak też przekazywano historię Polski.
Filomaci i Filareci mieli na uwadze przygotowanie młodzieży do walki o wolność, do
walki o wyzwolenie spod panowania Rosji carskiej stąd tak bardzo pracowali nad stworzeniem nierozerwalnych więzi z ludem i kulturą ludową.
Ówczesna twórczość literacka i artystyczna nawiązywała do wartości narodowych i miała na celu szeroko rozumiane rozbudzenie świadomości społecznej.
Mickiewicz gros dzieł pisał z myślą o rozbudzeniu patriotyzmu i przekazie trwałych wartości umocowanych w więzi społecznej i narodowej, np. W I Księdze „Pana Tadeusza” pisze
„Jak młódz cierpi na tem, że nie ma szkół uczących żyć z ludzmi i światem” a w „Konradzie Wallenrodzie” z kolei podkreśla znaczenie więzi między pokoleniami określając więż gminną „...arką przymierza między dawnymi a nowymi laty”. Chopin z kolei na wątkach zaczerpniętych z kultury ludowej jak też z rzeczywistości społecznej komponował bardzo wymowne, patriotyczne utwory. Nie sposób przemilczeć tego, że teraz w 1999 r. światowej
klasy muzyk A.Schiff stwierdził, że nie lubi Chopina, bo „..był zajadłym antysemitą”. Niepokojące jest to, że te słowa zostały wypowiedziane po oświadczeniu w 1998 r. przywódcy niemieckich Żydów J. Bubisa „Tyle się plecie o antysemityżmie i antysemitach...Jeżeli kogoś nazywają antysemitą - niekoniecznie musi on nim być naprawdę”. a
W każdym razie można sądzić, że niektórym „wielkim tego świata” przeszkadza chlubna spuścizna więzi społecznych i zapisane sposoby działań na rzecz zachowania tradycji narodowych.
W okresie powojennym władze Polski nie przywiązywały wagi do rozwoju turystyki agrarnej a pojęcie agroturystyka było nieznane, choć ta forma wypoczynku funkcjonowała w relacjach rodzinnych.
Dopiero po badaniach przeprowadzonych w 1992 r. w ramach programu PHARE opublikowano wytyczne dotyczące warunków jakie powinny spełniać władze poszczególnych szczebli i „przemysł turystyczny by turystyka mogła się rozwijać.
Na marginesie dodam, że zgodnie z danymi Światowej Rady Turystyki turystyka generuje ponad 12% PKB i w skali całego świata stanowi największy przemysł. Rozwój turystyki umożliwia rozwój tych dziedzin gospodarki, które zapewniają turyście szeroko rozumiane warunki bytowe /noclegi, transport, wyżywienie, dostęp do artykułów pierwszej potrzeby jak również innych, np. wytworów miejscowych/ oraz potrzeby wyższego rzędu /uczestnictwo w obrzędach religijnych, w szeroko rozumianej kulturze/. Rozwój turystyki wpływa więc na lokalne zatrudnienie.
W wyniku badań stwierdzono, że 40% terytorium Polski ze względu na warunki naturalne i atrakcyjność dziedzictwa kulturowego to tereny turystyczne. Ustalono warunki jakie powinno spełniać gospodarstwo rolne by mogło być zakwalifikowane w poczet gospodarstw agroturystycznych. Na dostosowanie gospodarstw były przydzielane środki finansowe.
Obecnie, zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego z 2001 r. na ogólną liczbę
3,06mln gospodarstw rolnych 0,35% ma status gospodarstw agroturystycznych i oferuje ok.120tys miejsc noclegowych. Poza formalną statystyką znawcy zagadnienia informują, że uslugi w zakresie agroturystyki świadczy ok. 1% gospodarstw. Dla porównania podam, że w krajach UE jest średnio 8% gospodarstw agroturystycznych a ich udział jest b. zróżnicowany w poszczególnych krajach np. w Hiszpanii wynosi 0,5%, we Francji ok.2%, w Niemczech 8%
a w Szwecji 20%.
Według danych Ministerstwa Rolnictwa najwięcej gospodarstw agroturystycznych jest w województwie warmińsko-mazurskim - 2500, małopolskim - 2400 i w pomorskim - 1979. Liczba tych gospodarstw w pozostałych województwach waha się w granicach od 702 w podlaskim i 574 w podkarpackim, 460 w świętokrzyskim i wielkopolskim do 161 w lódzkim i 93 w opolskim. Uwzględniając wyjątkową atrakcyjność terenów Warmii i Mazur,
która to bezsprzecznie miała wpływ na udział gospodarstw agroturystycznych nie można
przemilczyć i drugiego czynnika - wyjątkowego zainteresowania Niemców tym terenem. Znane są niezliczone wypadki traktowania przez Niemców terenów Polskich, ziem odzyskanych, jako swoich.
Pracownicy nauki opracowali programy działalności agroturystycznej, które obejmują
treści wychowawczo-edukacyjne, czynne uczestnictwo w kulturze nawiązujące do minionych okresów do dumy narodowej i trwałych wartości duchowych. Uwzględnili też treści związane z pracą na roli, rzemiosłem artystycznym, regionalnymi masmediami i rozrywką.
Są też specjalne opracowania ukazujące poprawienie kondycji ekonomicznej gospodarstw dzięki prowadzeniu usług turystycznych. Nieraz zastanawiam się nad tym czy
przypadkiem konstruktorzy współczesnej agroturystyki nie mają planu uczynienia tej, z założenia dodatkowej, działalności priorytetową. Krok do ograniczenia produkcji rolnej
a w konsekwencji przejęcie i włączenie do globalnego przemysłu turystycznego.
Ministerstwo Edukacji Narodowej po raz pierwszy od czasów powojennych wprowadziło w programach szkolnych tzw. międzyprzedmiotową ścieżkę edukacyjną „Edukacja regionalna - dziedzictwo kulturowe w regionie”. W płaszczyżnie teoretycznej wszystko wydaje się być prawidłowe wręcz dla nie w pełni świadomych wspaniałe. Niemniej zastanawia fakt, że wraz z wprowadzeniem edukacji regionalnej ogranicza się lub wręcz eliminuje z wykazu obowiązkowych lektur dzieła naszych wieszczów a w podręcznikach historii nie brakuje zniekształconych opisów dziejów Polski lub wręcz zakłamanych faktów.
Te wszystkie autentycznie dobre programy rozwoju agroturystyki nie uwzględniają jednak elementów zabezpieczających środowisko wiejskie i samych rolników przed działaniami niepożądanymi, ukrytymi, które mogą wpłynąć na demoralizację młodego pokolenia i ograbianie rolników z własności.
Podsumowując ten punkt można stwierdzić, że w teorii agroturystyka jawi się jako
spuścizna więzi międzypokoleniowych stanowiących fundament do dalszego rozwoju społeczeństwa. Widać, że „odnowiciele” tej działalności społecznej świetnie wiedzą, że bez poznania swoich korzeni, zrozumienia wagi własnego dziedzictwa, szacunku do własnej kultury naród nie będzie zdolny do zachowania suwerenności. /por. Krąpiec 1996/. Praktyka ukazuje już dzisiaj zupełnie nowe oblicze agroturystyki a brak pełnego rozeznania sytuacji przez społeczność wiejską może spowodować, ze ukryte funkcje, związane z globalizacją, przyniosą tragiczne w skutkach konsekwencje dla społeczności wiejskich.
4. Zagrożenia związane z rozwojem agroturystyki
Problem jest złożony, a do pełnej jasności potrzebna jest skrótowa analiza kilku „dalekodystansowych” decyzji, a ściślej polityki edukacyjnej i gospodarczej kolejnych ekip powojennego rządu.
Dzisiaj powszechnie znany jest fakt, że w latach dziewięćdziesiątych wszystkie statystyki podawały, że Polska ze względu na wykształcenie społeczeństwa uplasowała się na miejscu przedostatnim, przed Albanią. Biorąc pod uwagę fakt, że dane dotyczące wykształcenia ludzi zatrudnionych w rolnictwie były kilkukrotnie niższe niż w pozostałych sektorach gospodarki /np. ludzi z wykształceniem wyższym zatrudnionych w gospodarce narodowej z wyłączeniem sektora rolniczego było 7% a w rolnictwie 1,4%/ można sądzić, że w tej całej polityce oświatowej nie było żadnej logiki i przełożenia na dzisiejszą rzeczywistość. Sprawę czyni mniej zrozumiałą i bardziej zakamuflowaną fakt, że po wojnie było olbrzymie zapotrzebowanie na kształcenie rolnicze i faktycznie szkolnictwo rolnicze prężnie się rozwijało /w okresie międzywojennym ok.70% a po wojnie w wyniku rozwoju przemysłu i lepszej perspektywy życia w mieście systematycznie postępowała migracja ze wsi do miast i obecnie od kilku lat udział ludności zamieszkującej tereny wiejskie stanowi ok.38% i w ostatnich latach minimalnie wzrasta/.
Istnieje 9 uczelni rolniczych a przed reformą systemu oświaty funkcjonowało 600 prężnych zespołów szkół rolniczych z internatami /które to autentycznie „kształciły” na potrzeby produkcji rolnej, chociaż przez co najmniej przez pierwszych 30 lat po wojnie z oficjalnym nastawieniem na produkcję wielkotowarową/. Gdyby ci wszyscy absolwenci podjęli pracę w gospodarstwach rolnych to dzisiaj polskie gospodarstwa rolne byłyby wzorcowe.
Ogólna polityka edukacyjna, oraz polityka państwa względem obszarów wiejskich, ewenementu w układzie gospodarki komunistycznej bo 70% gruntów było własnością indywidualną, doprowadziła do anomalii.
W uczelniach rolniczych program był tak przeładowany /np. w SGGW średnio na poszczególnych wydziałach było dwukrotnie więcej godzin niż w UW/, tak wielostronny w porównaniu z innymi uczelniami, że ludzie po tych studiach beż żadnego problemu uzyskiwali pracę w innych sektorach gospodarki narodowej i nie wracali na wieś.
Spośród absolwentów techników rolniczych też z roku na rok coraz mniejsza część wracała do pracy w gospodarstwach rolnych. Polityka gospodarcza państwa kształtowała prestiż zawodu rolnika - widać to do dzisiaj - niektórzy pozornie wielcy ludzie, patrioci w mowie,
potrafią stwierdzić bez pokrycia „praca jest zła bo pisał agronom”. Zakorzeniono w świadomości naszych elit intelektualnych, że zawód rolnika jest gorszy od innych zawodów
a posiadanie nawet m.in.wykształcenia rolniczego z miejsca degraduje człowieka.
Tak sztucznie spreparowano warunki rozwoju polskiej wsi, że ci wykształceni uciekali do miasta i mieli otwartą drogę poprzez następne sztucznie spreparowane karygodnie niskie wskażniki wykształcenia całego społeczeństwa. Wyrażnie widać, że polityka państwa względem obszarów wiejskich, miała na celu powiększanie różnic w warunkach życia i wywołanie konfliktu między miastem i wsią. Pod płaszczem kształcenia rolniczego były i są kształcone kadry do innych resortów /nikt z decydentów nie podjął tematu dotyczącego przekazania absolwentom uczelni rolniczych ziemi na warunkach np. takich jakie obowiązują w Niemczech, choć wielokrotnie problem ten sygnalizowałam/.
Efektem polityki edukacyjnej i gospodarczej było starzenie się wsi polskiej i doprowadzenie do tego, że 45% właścicieli gospodarstw rolnych posiada wykształcenie podstawowe lub niepełne podstawowe. Nie sposób zapomnieć o tym, że w najtrudniejszym okresie restrukturyzacji gospodarki przestały działać służby doradztwa rolniczego i rolnicy nie mieli dostępu do rzetelnej informacji i pozbawieni byli jakiejkolwiek pomocy. Średnie szkolnictwo rolnicze, z tak olbrzymimi tradycjami, po prostu zlikwidowano.
Kilka miesięcy temu zostały z kolei podjęte uchwały utrudniające sprzedaż gruntu sąsiadowi, który chce powiększyć gospodarstwo a mieszka w innej wsi.
Należy również przypomnieć głośną debatę na temat wprowadzenia umowy ustnej w przypadku sprzedaży gospodarstw rolnych.
W tych, wyżej nakreślonych warunkach rozwija się turystyka agrarna. Jest sprawą oczywistą, że tę działalność podejmują z reguły bogaci rolnicy choć nie zawsze w pełni świadomi.
Agroturystami mogą być różni rodacy i cudzoziemcy realizujący określone cele.
Jakie mogą być zagrożenia?;
Penetracja terenu w celu nabycia gruntu .
Pełna kontrola rozwoju agroturystyki i uruchomienie mechanizmów mających na celu
włączenie tej działalności do globalnego przemysłu turystycznego /większość instytucji turystycznych w Polsce opanowanych jest przez obcy kapitał/.
Handel narkotykami.
Penetracja terenu w celu dokonania kradzieży - precedens nie do uniknięcia przy wzrastającym bezrobociu i systematycznym ubożeniu społeczeństwa.
5. Wprowadzenie do środowiska wiejskiego sekt a następnie stopniowe odcinanie
młodzieży od rodziny i znajomych. 6. Dewastacja środowiska naturalnego przez grupy anarchistyczne
Wyżej podanych przykładów zagrożeń nie można bagatelizować. Notowane są coraz częstsze sytuacje wchłaniania młodzieży wiejskiej przez grupy interesu jak też podstępnego wyłudzania przez turystów ziemi od rolników żyjących na skraju ubóstwa.
Ochrona społeczności wiejskiej w decydującej mierze leży w gestii samorządów. Dysponują one mechanizmami prawnymi zapewniającymi wpływ na rozwój podległego im terenu . Ustawa o samorządzie terytorialnym określa szczegółowo zakres działania i zadania gminy. Harmonogram i sposób realizacji zadań własnych przez gminę może istotnie wpłynąć na właściwy rozwój agroturystyki jak również na funkcje, które powinna realizować na danym terenie. Od etyki radnych, od ich świadomości i orientacji na sprawy narodowe zależą również działania edukacyjne. Radni powinni czuć się odpowiedzialni za bezpieczeństwo i warunki życia mieszkańców gminy. Szczególnie istotne jest, aby gospodarze przyjmujący turystów wiedzieli jakie niebezpieczeństwa mogą być związane z prowadzeniem działalności usługowej w tym zakresie.
Agroturystyka powinna być elementem uzupełniającym, wspomagającym rozwój kultury na wsi, a nie działalnością dezorganizującą produkcję rolną. Zdecydowanie produkcja rolnicza powinna pozostać głównym zródłem dochodu dla rodzin wiejskich.