Marek Biesiada
I ROK, Grupa I
1999/2000
ARKA PRZYMIERZA
"I uczynią Mi święty przybytek, abym mógł zamieszkać pośród was [...]. I uczynią arkę z drzewa akacjowego [...]. I włożysz do arki Świadectwo, które dam tobie [...]. I uczynisz przebłaganie ze szczerego złota [...]. Tam będę się spotykał z tobą i sponad przebłagalni i spośród cherubinów, które są ponad Arką Świadectwa, będę z tobą rozmawiał o wszystkich nakazach, które dam za twoim pośrednictwem Izraelitom". (Biblia Tysiąclecia, Wj. 25, 8, 10, 17, 22)
Słowo Arka (łac. Arca, hebr. Arno ha-Berit) po raz pierwszy użył św. Hieronim na oddanie hebrajskiego wyrażenia oznaczającego skrzynię. Była jednym z najważniejszych i pierwszych przedmiotów kultu, które kazał zbudować Jahwe. Jest ona "obrazem rzeczy niebieskich", miejscem, gdzie człowiek spotyka się z bogiem. Jahwe, dając Arkę Izraelitom, uznał ją za znak przymierza z nimi. Jednocześnie była ona widomym znakiem boskiej obecności i przewodnictwa.
Podczas swego trzystuletniego pobytu w Egipcie Żydzi zetknęli się ogromną liczbą różnorodnych symboli i wizerunków bogów, począwszy od zwierzęco-ludzkich hybryd, a skończywszy na dziwnych przybytkach i przedmiotach. Tego rodzaju przedmioty były podobne do skrzyń niewielkie świątynie noszone w czasie procesji, wykonane zwykle z drogocennych metali bądź szlachetnego gatunku drewna. Zawierały one albo wizerunki bóstw, albo święte przedmioty kultu. Niektóre z nich - podobnie jak Arka Przymierza - zostały ozdobione postaciami aniołów-cherubinów. Na Wschodzie zawsze symbolizowały bliską obecność bóstwa. "[...] uczynisz cheruby na końcach górnych. Cheruby będą miały rozpostarte skrzydła ku górze i zakrywać będą swoimi skrzydłami przebłagalnię, twarze zaś będą miały zwrócone jeden ku drugiemu" - mówi Biblia.
Wydaje się więc, że Bóg właśnie na takich przenośnych kapliczkach egipskich kazał wzorować budowę Arki. Dla ludu izraelskiego pojęcie niewidzialnego, niematerialnego Boga było zbyt abstrakcyjne i nieuchwytne. W Egipcie byli przyzwyczajeni do obrazkowego kultu bóstw i do ceremonializmu. Bibliści twierdzą, że incydent ze złotym cielcem na górze Synaj uzewnętrznił popularną potrzebę symbolicznego przedstawienia Boskiej obecności. Została ona później spełniona, zgodnie z biblijnym opowiadaniem, przez przenośne sanktuarium, które będzie towarzyszyło ludowi w jego dalszej wędrówce z Synaju do Ziemi Obiecanej. Bóg, z jednej strony, chciał przybliżyć Izraelitów swój wizerunek w sposób dla nich zrozumiały, z drugiej zaś nie chciał, aby ów wizerunek stał się sam w sobie przedmiotem kultu, gdyż Arka nie była obrazem Boga, ale - jak mówi Pismo - jedynie "podnóżkiem" Jahwe, swego rodzaju tronem, na którym zasiadał. Stanowiła także żywy symbol jego obecności.
Arka była obiektem kultu pilnie strzeżonym, dostępu do niej mieli tylko wybrani kapłani z pokolenia Lewiego. Gdy wybudowano Świątynię w Jerozolimie do miejsca zwanego "Święte Świętych", gdzie przechowywano Arkę mógł wejść tylko arcykapłan, i to raz w roku, podczas święta Jom Kippur. Nosił on strój obrzędowy: na białej, długiej szacie purpurową tunikę obszytą dzwoneczkami, na niej haftowany złotem i purpurą efod. Na piersi miał pektorał z dwunastu szlachetnych kamieni symbolizujących dwanaście plemion Izraela. Pierwszą księgą, którą opowiadała historię Arki Przymierza, była Biblia i z opisów biblijnych niejednokrotnie próbowano odtworzyć jej wygląd. Kamienna płaskorzeźba z synagogi w Kafarnaum jest jednym z najstarszych, bo pochodzących z II w., jej wyobrażeń. Materiały do budowy Świętego Przybytku zostały hojnie podarowane przez lud. Rzemieślnikom o imionach Besaleel i Eliaba zlecono wykonanie sanktuarium według wskazówek udzielonych przez Boga. Arka była skrzynią ponadmetrowej długości i szerokości oraz wysokości przeszło sześćdziesięciu centymetrów wykonana z drewna akacjowego. Noszono ją na dwóch drążkach wykonanych z drewna akacjowego pokryte złotem, wsuniętych w znajdujące się po obu stronach pierścienie. Pokryta była z wierzchu i wewnątrz złotem, ozdobiona dwoma postaciami cherubów. Cheruby, były to istoty przypominające pół zwierzęce i pół ludzkie postaci babilońskich karibu - geniuszy strzegących świątyń. Tradycja chrześcijańska uznała je za jeden z chórów anielskich. W wypadku Arki są one symbolem obecności Boga. Izraelici wykonali przebłagalnie (hebr. kapporet, LXX, sterion) była to złota płyta, miejsce, skąd Bóg przemawiał do Mojżesza oraz miejsce odpuszczenia grzechów. Także inne określenie przebłagalni - LXX - jest nieraz używane w odniesieniu do Chrystusa. W Arce zostały ukryte zarówno dwie kamienne tablice z dziesięcioma przykazaniami boskimi, przyniesione przez Mojżesza, które były podstawą przymierza, jak i laska Aarona, która na dowód, iż jest on prawdziwym kapłanem Jahwe, wypuściła liście, kwiaty i owoce. Obok nich w Arce Izraelici umieścili również złote naczynie z manną, mające przypominać o cudownym pożywieniu zesłanym przez Boga na pustyni.
Uczeni kwestionują historyczność opisu budowy i ustanowienia przenośnego sanktuarium na pustyni. Nie jest możliwe, aby kosztowne materiały, z których je zbudowano - metal, klejnoty, włókna i drewno były na Synaju dostępne dla półnomadów, niedawnych niewolników. Jest też wątpliwe, aby mieli niezbędne specjalistyczne umiejętności techniczne i artystyczne. Niektórzy zakwestionowali samo pojęcie takiej przenośnej świątyni. Wielu badaczy dowodzi, że Przybytek opisany w Księdze Wyjścia jest późniejszym, idealnym wyobrażeniem, dziełem pisarzy kapłańskich opartym na świątyni Salomona w Jerozolimie i rzutowanym na okres Wyjścia.
Inni uczeni odpowiadając na te zarzuty wskazują, że pewne budowle skonstruowane z prefabrykowanych elementów i świątynie w namiotach są udokumentowane w przedislamskich i islamskich szczepach arabskich. W Timna, na północ od dzisiejszego Eilat, odkryto madianicką świątynię-namiot wzniesioną na wcześniejszej świątyni egipskiej. Teksty biblijne podkreślają też, że Egipcjanie zaopatrzyli swoich dawnych poddanych zarówno w przedmioty ze złota i srebra, jak i w szaty, oraz że odchodzący Izraelici "złupili Egipcjan" (Wj 12,36). I wreszcie, wśród Izraelitów, przez wiele lat zatrudnionych przy ogromnych egipskich projektach budowlanych, nietrudno było znaleźć sprawnych rzemieślników niezbędnych do budowy przybytku. Takie argumenty oczywiście nie dowodzą historyczności pustynnego sanktuarium, niemniej jednak pokazują, że zarzuty wysuwane przeciw autentyczności przenośnego namiotu-świątyni w okresie wędrówek przez pustynię nie mają historycznych podstaw.
Należy tutaj wspomnieć o pewnym zwyczaju, istniejącym na starożytnym Wschodzie: w Egipcie, Babilonii i państwie Hetytów - tam właśnie w świątyni, u stóp bóstwa, deponowano dokumenty, albowiem uważano, iż bóstwo było najlepszym gwarantem przymierza.
Chrześcijanie uznają Arkę za symbol Jezusa Chrystusa, czego echo możemy odnaleźć w hymnach kościelnych, m.in. w pierwszej zwrotce hymnu z Lourdes, śpiewanego w święto Najświętszego Serca Jezusa: "Serce, arka, co ocienia/Nie bojaźni Zakon Stary/ Ale łaski, przebaczenia/Miłosierdzia zdrój bez miary...". jednocześnie symbol Arki chrześcijanie odnoszą do Matki Boskiej (m.in. w hymnach zwracano się do niej "Arko Przymierza!").
W okresie koczowniczym Żydzi wędrowali z Arką, zabierali ją na nowe miejsca życia i na pola bitewne. Arka prowadziła ich przez rzeki, które cofały się przed nią. Według relacji Księgi Jozuego wódz Jozue mocą, czynienia cudów, odziedziczoną po Mojżeszu, wstrzymał wody Jordanu umożliwiając tym samym ludowi przejście. Podczas przeprawy dużą rolę odegrała Skrzynia Przymierza, niesiona przez Lewitów. Stanowiła ona już wtedy rodzaj palladium wojennego (świętości gwarantującą powodzenie i dającą ochronę). Arka poprowadziła ich do zwycięstwa, gdy zdobywali Jerycho. Nie zawsze jednak przynosiła Żydom zwycięstwo. Jak pisze Józef Flawiusz w "Dawnych dziejach Izraela" o wojnie Izraelitów z Filistynami: "Stanąwszy przed groźbą zupełnej klęski, Hebrajczycy wyprawili posłańców do rady Starszych i do arcykapłana z żądaniem, by przyniesiono do nich arkę Boga, aby jej obecność w ich szeregach dała im zwycięstwo nad wrogami. Nie wiedzieli, że Ten, który przeznaczył im klęskę, potężniejszy jest niż arka, która tylko Jemu zawdzięcza swoje istnienie".
Arka dostała się w ręce Filistynów, przyniosła im jednak tylko chorobę i przekleństwa. Tysiącami ginęli mieszkańcy miast, w których została złożona. Arka sprowadzała nieszczęścia na tych, którzy nie byli godni jej dotknąć, czyli na wszystkich, którzy nie byli kapłanami wybranymi przez Jahwe. Wreszcie Arka, "przekleństwo bogów", dostała się z powrotem do Izraelitów. Dawid król Izraelitów sprowadził Arkę do Jerozolimy. Religia i kult Świętego Przybytku miał być czynnikiem cementującym związek między Judą a Izraelem. Dawid czyniąc Jerozolimę stolicą chciał uczynić z niej centrum życia religijnego. Forsowanie, któregoś z dotychczasowych miejsc świętych mogłoby się przyczynić do niepotrzebnej rywalizacji pomiędzy plemionami. Odtąd więc Góra Syjon, na której znajdowało się królewskie miejsce święte, miała stać się narodową świętością Izraela.
Dawid chciał wznieść świątynie, ale Bóg Jahwe przez proroka Natana sprzeciwił się jego zamiarom. Przypomniał, że od początku wyjścia z Egiptu wędrował w namiocie i "miskan" (mieszkanie, mieszkanie Boga, świątynia, przybytek) i nigdy nie żądał "cedrowego pałacu".
Według innej wersji Starego Testamentu Dawid przelał na ziemi dużo krwi i dlatego Bóg Jahwe nie chciał mieć przybytku wzniesionego jego rękami: "I przemówił Dawid do Salomona: Synu mój, ja zamierzałem budować świątynie dla imienia Pana, Boga mojego, lecz doszło mnie słowo Pana tej treści: wiele krwi przelałeś i wiele wojen prowadziłeś, nie możesz więc zbudować dla imienia mojego, gdyż wiele krwi wylałeś na ziemie przede mną. Ale oto narodzi ci się syn, on będzie mężem spokoju i ja sprawie, że dozna spokoju od wszystkich swoich nieprzyjaciół wokoło; imię jego będzie Salomon i za jego czasów dam pokój i wytchnienie Izraelowi. On zbuduje świątynie dla imienia mojego...".
Podobnie jak to się dzieje w wypadku większości budowli sakralnych, które mają według ludzi wierzących swój pierwowzór w niebie, także pierwsza świątynia jerozolimska była tylko odbiciem ziemskim niebieskiej świątyni.
Według Pierwszej Księgi Królewskiej 6,1 budowa świątyni została rozpoczęta w czwartym roku panowania Salomona, a w 480 roku od wyjścia z Egiptu. Ponieważ data wyjścia nie jest dokładnie znana, można jedynie w przybliżeniu określić rok rozpoczęcia budowy na 960 r. p.n.e. ogółem prace przy budowie świątyni trwały siedem lat i pięć miesięcy.
Arka została umieszczona w świątyni w pomieszczeniu o nazwie "debir" czyli do miejsca najświętszego. Komnata ta miała kształt sześcianu o boku 10 metrów. Jak wynika z relacji Starego Testamentu "debir" nie miała okna a światło docierało do wnętrza jedynie wtedy, gdy otwierano drzwi z drzewa oliwkowego, co nieczęsto się zdarzało, ponieważ Bóg chciał mieszkać w ciemności.
"Wtedy Salomon powiedział: Pan rzekł, iż będzie mieszkał w mroku".
W "debir" została złożona Skrzynia Przymierza, symbol rzeczywistej obecności Boga wśród swojego ludu. Arka stanowiła palladium państwowe, towarzysząc narodowi izraelskiemu w jego codziennych poczynaniach. Po obu stronach Skrzyni umieszczono dwa cheruby, a pomiędzy nimi miał się znajdować niewidzialny tron Boga.
Nawet w najtrudniejszych momentach, kiedy królowie musieli płacić haracze wojenne, na które szły skarby świątyni i pałacu królewskiego Arka Przymierza nie była ruszana. Przetrwała w "debir", aż do czasów króla judzkiego Jozijasza (639-609 p.n.e.).
Jakie były jej dalsze losy, nie wiadomo. Księgi Starego Testamentu nic już na ten temat nie mówią. Nawet relacja o zdobyciu Jerozolimy i złupieniu świątyni nic o Arce Przymierza nie wspomina. Być może przed oblężeniem schowano ją w jakimś bezpiecznym miejscu. Według Drugiej Księgi Machabejskiej tym, który miał ukryć Skrzynię Przymierza był prorok Jeremiasz: "było w tym piśmie (napisane), jak z Bożego polecenia prorok kazał nieść za sobą namiot i arkę, gdy wyszedł. Kiedy zaś wszedł na górę (Nebo), na którą Mojżesz wstąpił i (z której) przyglądał się dziedzictwu Bożemu, przyszedłszy tam znalazł Jeremiasz pomieszczenie w postaci pieczary. Umieścił tam namiot, arkę i ołtarz kadzenia, a wejście zarzucił kamieniami. Kilku z tych, którzy mu towarzyszyli, wróciło, aby znaleźć drogę, ale już nie mogli jej znaleźć. Kiedy zaś Jeremiasz dowiedział się o tym, czyniąc im wymówki powiedział: "Miejsce to pozostanie nieznane, aż Bóg na powrót zgromadzi swój lud i okaże mu miłosierdzie".
Część naukowców twierdzi, że Arka została zasypana pod gruzami świątyni jerozolimskiej w 587 r. p.n.e.
Z kolei według etiopskiego eposu "Kebra Nagast" (Chwała Królów), do króla Salomona dotarła etiopska królowa Saba i zwabiona podstępem, oddała mu się. Z tego związku narodził się syn - Menelik I, który wykradł ze świątyni jerozolimskiej Arkę Przymierza i ukrył ją w Aksum, najstarszej stolicy Etiopii. Wraz z Menelikiem i Arką do Etiopii przybyli też członkowie dwunastu plemion Izraela. Mieli oni między innymi zajmować się opieką nad Arką. Na dowód tym wydarzeniom wysuwa się fakt, że w Starym Testamencie po panowaniu Salomona nic się nie wspomina o Arce. Dopiero około 620 r. p.n.e., kiedy to dwa ustępy zdają się świadczyć na rzecz faktu, że nie ma jej już w świątyni.
Arka Przymierza (tzw. tabot) została umieszczona w tajemniczym sanktuarium na terenie katedry Najświętszej Panny Syjonu. Mieli do niej dostęp tylko wybrani kapłani. Jeden z nich poświęcał całe swoje życie na opiece nad nią - zabroniono mu oddalać się od Arki na odległość większą niż kilka metrów.
Nie ma żadnych oficjalnych chrześcijańskich opisów teraźniejszego miejsca pobytu Arki. Jedyne dane pochodzą ze źródeł muzułmańskich, które mówią, że jest ona schowana w klasztorze w Aksum, w północnej Etiopii pod wielką, białą, kamienną tablicą ozdobioną złotem, z wykutym krzyżem i modlitwami w języku gyyz. Tajemnicy Arki strzegą mnisi z kościoła koptyjskiego. Raz do roku Arka jest wynoszona na zewnątrz w uroczystej procesji. Jednak - jak twierdzą niektórzy badacze - to nie prawdziwą Arkę niesie się w procesji, tylko jej kopię. Dowodem na to jest nieobecność poświęconego jej kapłana. Jeżeli przysiągł nigdy nie oddalać się od niej nawet na kilka metrów, dlaczego nie idzie w procesji?
Inni uczeni chcą udowodnić, iż w rzeczywistości Arka jest darem cywilizacji pozaziemskich, a naczynie z manną - maszyną napędzaną energią jądrową i służącą do produkcji pożywienia (maszynę tę na podstawie opisów z Biblii i Kabały zrekonstruowali Georg Sasoon i Rodnej Dale). Arka, rzekomy dar kosmitów, została zabrana przez templariuszy z Jerozolimy i przewieziona do Anglii. To ona w rzeczywistości ma być Świętym Graalem z celtyckich legend o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu.
Bibliografia:
Biblia Tysiąclecia, Warszawa 1980
Starożytny Izrael - Od czasów Abrahama do zburzenia Jerozolimy przez Rzymian, Warszawa 1994
Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela, Warszawa 1997
Tschirchnitz Alfred, Dzieje ludów biblijnych.
Grant Michael, Dzieje dawne Izraela.
Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela cz. I, księga trzecia, Warszawa 1997, s.173-185.
8. Wreszcie po upływie czterdziestu dni i tyluż nocy, wrócił, nie zakosztowawszy przez cały ten czas żadnego z pokarmów, jakich używają ludzie. Pojawienie się Mojżesza napełniło ludzi radością. Od razu począł im wódz wyjaśniać, jak bardzo Bóg się o nich troszczy. Podczas tych czterdziestu dni, mówił Mojżesz, Bóg pouczył go, jaki sposób sprawowania rządów zapewni ludowi szczęście, i zażądał, by sporządzili dla Niego przybytek, do którego mógłby zstępować, ilekroć ich nawiedzi. "Gdy podążymy dalej w drogę, będziemy mogli zabrać Przybytek ze sobą i nie będziemy już potrzebowali wstępować na Synaj, bo On sam, nawiedzając Przybytek, obecny będziemy przy naszych modlitwach. Przybytek ten zostanie sporządzony w takich wymiarach i z takim zaopatrzeniem, jak On mi polecił. Musicie pilnie zabrać się do dzieła." Rzekłszy to pokazał im dwie tablice, na których wyryte było owych dziesięć słów, po pięć na każdej; a pochodziły te napisy z ręki samego Boga.
VI 1. Hebrajczycy, uradowani zarówno tym, co ujrzeli, jak i tym, co usłyszeli od swego wodza, natychmiast z wielkim zapałem zabrali się do dzieła. Przynieśli srebro, złoto i spiż, belki najlepszego drzewa, nie ulegającego butwieniu, włosy kozie i owcze skóry, z których jedne ubarwione były na niebiesko, inne na purpurowo, jeszcze inne lśniły szkarłatem albo najczystszą bielą. Przynieśli również wełnę takich samych barw, delikatne tkaniny lniane, drogocenne kamienie, które ludzie oprawiają w złoto i noszą jako wykwintne ozdoby, oraz mnóstwo wonnych ziół. Z takich oto materiałów Mojżesz sporządził Przybytek, które w istocie nie był niczym innym jak świątynią przystosowaną do przenoszenia z miejsca na miejsce. Gdy w krótkim czasie zgromadzono wszystkie potrzebne przedmioty (każdy bowiem starał się przenieść jak najwięcej, więcej nawet niż mógł), Mojżesz wyznaczył budowniczych stosując się do polecenia Bożego; wybrał jednak takie właśnie, na których padłby również wybór samego ludu, gdyby lud był do tego uprawniony. Oto ich imiona (są one zapisane w świętych księgach): Basael, syn Uriego z plemienia Judy, wnuk Mariame, siostry wodza, oraz Elibaz, syn Isamacha, z plemienia Dana. A spośród ludu tylu zgłaszało się ochotników do pracy, że Mojżesz wreszcie musiał ich powstrzymać, gdyż budowniczowie oświadczyli mu, że mają już wystarczającą liczbę robotników. Rozpoczęli tedy budowę, podczas gdy Mojżesz, według poleceń otrzymanych od Boga, pouczał ich szczegółowo, jakie mają być wymiary i pojemność przybytku i jakie musi on zawierać przedmioty, potrzebne przy składaniu ofiar. Kobiety zaś współzawodniczyły ze sobą w dostarczaniu szat kapłańskich i wszelakich innych ozdób i naczyń, jakich wymaga służba Boża.
2. Gdy już wszystko było przygotowane - złoto, srebro, spiż i tkaniny - ogłosił Mojżesz święto, polecił, by każdy - w miarę swych zasobów - złożył ofiarę, i przystąpił do urządzenia przybytku. Najpierw wymierzył dziedziniec szeroki na pięćdziesiąt łokci, a na sto łokci długi. Następnie wzniósł słupy spiżowe o wysokości pięćdziesięciu łokci, po dwadzieścia na każdy z dłuższych boków wymierzonej powierzchni, a na tylnym boku dziesięć słupów; do każdego słupa przytwierdzony był metalowy krążek. Głowice słupów były ze srebra, podstawy zaś, pozłacane i podobne drzewcom włóczni, były spiżowe i mocno osadzone w ziemi. Do krążków przywiązane były sznury, drugim końcem przytwierdzone do kołków spiżowych łokciowej wysokości, wbitych w ziemię przy każdym słupie, aby Przybytek mógł oprzeć się naporowi wiatrów. Na wszystkich tych słupach zawieszono tkaninę byssosową najmisterniejszej roboty, spływającą od głowic do samej ziemi i otaczającą całą przestrzeń, tak że zupełnie czyniła wrażenie ściany. Tak wyglądał dziedziniec z trzech stron. Czwarta strona, długa na pięćdziesiąt łokci - a była ona stroną frontową - miała w środku wejście szerokie na dwadzieścia łokci, a po obu jego stronach stały dwa słupy na wzór pylonów, całkowicie pokryte srebrem, z wyjątkiem tylko samych podstaw, które były spiżowe. Z jednej i drugiej strony tego portyku postawiono jeszcze po trzy słupy, które mocno utwierdzone w ziemi, były połączone ze słupami podtrzymującymi bramę; z nich także zawieszała się tkanina byssosowa, osłaniająca je do samej ziemi. A przed wejściem, na długość dwudziestu łokci i wysokość pięciu łokci, rozpięty był baldachim barwy purpurowej i szkarłatnej, przytkany barwą niebieską i byssosem i ozdobiony przeróżnymi wzorami, wśród których nie było jednak nigdzie wizerunku jakiegokolwiek żywego stworzenia. Wewnątrz dziedzińca, tuż za bramą, stała miednica spiżowa na podstawie z tego samego metalu; tam kapłani mogli obmywać ręce i pokropić swe stopy wodą. Tak urządzony był zewnętrzny dziedziniec.
3. Na jego środku Mojżesz umieścił sam Przybytek, przodem zwrócony ku wschodowi, aby wschodzące słońce rzucało nań pierwsze swe promienie. Długi był na trzydzieści łokci, a szeroki na dziesięć, jeden bok był po stronie południowej, drugi po północnej, tylna ściana zwrócona była ku zachodowi. Wysokość przybytku musiała być równa jego szerokości. Każda z dwóch ścian zbudowana została z dwudziestu desek, obrobionych prostokątnie, szerokich na półtora łokcia, a grubych na cztery palce. Zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną powierzchnię tych ścian pokryto całkowicie płytami złota. Każdy z nich była zaopatrzona w dwa czopy wkładane w dwa łożyska; te ostatnie były ze srebra i miały otwory takiego właśnie wymiaru, by można było w nie wkładać czopy. Zachodnią ścianę stanowiło sześć desek, tak ściśle i szczelnie spojonych, że zgoła nie było widać granic między nimi; od wewnątrz i od zewnątrz były one pozłocone. Tak więc liczba desek w poszczególnych ścianach była odpowiednio wyliczona. [W dłuższych ścianach] było ich po dwadzieścia, a każdy z nich miała [półtora łokcia] szerokości i jedną trzecią piędzi [grubości], tak że razem tworzyły ścianę długą na trzydzieści łokci. Natomiast do tylnej ściany, której sześć spojonych desek rozciągało się na długość dziesięciu łokci, dołączyli jeszcze dwie dodatkowe deski - każda szeroka na pół łokcia - które umieścili w rogach i ozdobili w taki sam sposób jak szersze deski. Do zewnętrznej powierzchni każdej z tych desek przymocowany był bardzo silnie, jakby korzeniami wrośnięty, krążek złoty; poprzez te krążki, które wszystkie umieszczone były na tej samej wysokości, przetykano złocone pręty, spajając w ten sposób deski między sobą; koniec jednego pręta wchodził w drugi pręt, a miejsce połączenia było misternie urobione w kształt muszelki. Tylna ściana miała tylko jedyną sztabę, przechodzącą wzdłuż wszystkich desek, z której krańcami połączone były końcowe pręty dłuższych ścian za pomocą spojeń tak urządzonych, że "męski" kraniec wchodził w "żeński". Dzięki tym prętom Przybytek był zabezpieczony od wszelkich wstrząsów, spowodowanych przez wiatry albo inne przyczyny, i mógł stać niewzruszenie.
4. Jeśli chodzi o wnętrze Przybytku. Mojżesz podzielił jego długość na trzy części i w odległości dziesięciu łokci od wewnętrznego krańca postawił cztery słupy, ukształtowane tak, jak inne deski, i oparte na podobnych podstawach, ale umieszczone w pewnej odległości jeden od drugiego. Przestrzeń odgraniczona tymi słupami stanowiła Sanktuarium; reszta Przybytku dostępna była dla kapłanów. Taki podział przestrzeni przybytku wzorowany był na budowie wszechświata: albowiem owa trzecia część odgraniczona słupami, nawet dla kapłanów niedostępna, była jako niebo poświęcona Bogu, podczas gdy przestrzeń o długości dwudziestu łokci przeznaczona była dla kapłanów, tak jak ziemia i morze dostępne są ludziom. Z przodu, którędy wchodzili, stało pięć złotych słupów, opartych na podstawie spiżowych.
Od góry pokryto Przybytek tkaninami byssosowymi, w których purpura, szkarłat i barwa niebieska mieszały się ze sobą. Pierwsza z tych tkanin miała dziesięć łokci wzdłuż i wszerz i zwisając ze słupów dzielących przestrzeń świątyni osłaniała Sanktuarium tak, że nawet z drugiej części Przybytku nie można było go zobaczyć. Cała świątynia nazwana była "Świętym" [miejscem], a jej niedostępne Sanktuarium, odgraniczone czterema słupami - "Świętym Świętych". Owa zasłona była przedziwnej piękności, przedstawiała wyobrażenia wszelkich kwiatów, a także inne wzory ozdobne, z wyjątkiem postaci jakichkolwiek żywych stworzeń. Druga tkanina, podobna do pierwszej zarówno wymiarami, jak wyrobem i barwą, spowijała pięć słupów stojących u wejścia; zawieszona na krążkach u rogu każdego słupa, spływała od jego szczytu do połowy wysokości, a dolna przestrzeń zostawiona była dla kapłanów wchodzących do przybytku. Ponad tą tkaniną była jeszcze inna zasłona lniana, takich samych wymiarów, przytwierdzona sznurami do obu stron Przybytku, a krążki służyły zarówno do sznurów, jak i do samej tkaniny, tak że można było ją albo rozpościerać, albo zwijać, aby nie zasłaniała widoku, zwłaszcza w dniach uroczystych. W innych dniach, szczególnie gdy padał śnieg, rozwijano tę zasłonę, aby osłaniała tkaninę wielobarwną; stąd wywodzi się zwyczaj (który przetrwał u nas nawet po zbudowaniu świątyni) rozpościerania przed wejściem takiej właśnie zasłony lnianej. Dziesięć innych tkanin, szerokich na cztery łokcie, a na dwadzieścia osiem łokci długich, zaopatrzono w złote sprzęgła pasujące jedne do drugich i tak złączono ze sobą, że wydawały się jedną materią. Rozpostarte nad świętym Przybytkiem, całkowicie osłaniały go od góry, pokrywały również ściany boczne, a także tylną do wysokości jednego łokcia nad ziemią. Przygotowano jeszcze inne tkaniny, szerokie również na cztery łokcie, ale długością dochodzące do trzydziestu łokci; było ich więcej niż poprzednich - jedenaście; utkane z włosia, ale tak misternie, jak tkaniny wełniane, spływały one do samej ziemi, a u wejścia układały się w kształt frontonu i krużganka: do tego właśnie wyzyskano jedenastą tkaninę. Ponad nimi rozpięte były jeszcze zasłony skórzane dla ochrony tkanin zarówno od żaru słońca, jak i od deszczu. Wielkie zdumienie ogarniało wszystkich, którzy patrzyli na nie z daleka, gdyż ich barwy zdawały się zupełnie podobne do tych, jakie się widzi na niebie. Zasłony z włosia i ze skóry rozpostarte były również nad tkaniną u wejścia i ochraniały ją od gorąca i od gwałtownych deszczów. W taki sposób zbudowano Przybytek.
5. Następnie uczyniono dla Boga skrzynię z mocnego drzewa, nie ulegającego butwieniu. W naszym języku ta skrzynia nazywa się eron; sporządzono ją tak: Miała pięć piędzi długości, a trzy piędzie szerokości i tyleż wysokości. Od wewnątrz i od zewnątrz wyłożona była złotem, całkowicie pokrywającym drewno, a jej wieko kunsztownie przymocowane było na zawiasach i zamykało się zupełnie ściśle, tak dokładnie było dopasowane. Przy każdym z dłuższych boków tej arki umieszczone były dwa złote krążki, wszczepione w drzewo, przez nie zaś wsuwano złocone pręty, za pomocą których, w razie potrzeby, można było ją nieść podczas wędrówki; albowiem nigdy nie ciągnął jej zaprzęg bydląt, lecz nieśli ją kapłani. Na wieku umieszczono dwie postacie "cherubinów" - jak je Hebrajczycy nazywają - istot ze skrzydłami, kształtem swym niepodobnych do żadnej z rzeczy widzianych ludzkimi oczyma; Mojżesz powiada, iż ujrzał je wyrzeźbione na tronie Boga. W tej skrzyni złożył Mojżesz dwie tablice, na których wypisał było dziesięć przykazań, po pięć na każdej z nich, dwa i pół przykazania na każdej z dwóch stron tablicy. I umieścił arkę w Sanktuarium.
6. Wewnątrz świątyni postawił stół podobny do stołów w Delfach, długi na dwa łokcie, na łokieć szeroki, a na trzy piędzie wysoki. Nogi tego stołu w dolnej swej części były wybornie ukształtowane, w podobny sposób jak przy łożach Doryjczyków; w górnej swej części, przytykającej do płyty, były czworokątne. Z każdej strony stół był wyżłobiony na głębokość dłoni, a wokół wyższej i niższej jego części biegł spiralny szlak. Do każdej z nóg przymocowano kółko (podobnie jak do boków arki), niedaleko od blatu, i przez te kółka wsunięte były drewniane pręty pozłocone, w taki sposób, że nie można było ich wyjmować. Kółka były włożone we wgłębienia specjalnie w tym celu wyżłobione w nogach stołu i nie były one zupełnie okrągłe, ale kończyły się dwoma ostrzami, z których jedno wchodziło w wystającą krawędź stołu, a drugie w nogę. Za pomocą owych prętów niesiono stół w czasie wędrówki. Na tym stole umieszczonym w północnej części świątyni, niedaleko od Sanktuarium, kładli Hebrajczycy dwanaście bochenków przaśnego chleba, w dwóch szeregach, po sześć z każdej strony i wypiekali je z najczystszej mąki, biorąc jej dwa assarony - jest to hebrajska miara odpowiadająca siedmiu attyckim kotylom. Ponad tymi chlebami stawiano dwa złote puchary pełne wonności. Po siedmiu dniach bochenki zamieniono na inne, w dniu , który zwiemy szabatem (jest to nasza nazwa dnia siódmego). [...]
7. Naprzeciw stołu, pod ścianą południową, stał kandelabr z lanego złota, wewnątrz pusty, o wadze stu min; taką wagę hebrajczycy określają słowem kinchares, które to słowo w przekładzie na język grecki znaczy talent. Składał się on z kulek i linii splecionych z owocami granatu i małymi pucharami, wszystkich części, od podstawy o samego szczytu, było siedemdziesiąt, tyle właśnie (zatroszczył się o to Mojżesz), ile działów przypisuje się planetom wraz ze słońcem. Uwieńczony był ten świecznik siedmioma ramionami tworzącymi równy szereg. Każde ramię dźwigało jedną lampę, tak że lamp było tyle, ile jest planet. Lampy te zwrócone były ku stronie południowo-wschodniej, jako że kandelabr stał ukośnie.
8. Pomiędzy kandelabrem a stołem stał, jak powiedziałem, drewniany ołtarz wonności, wyciosany z takiego samego niezniszczalnego drzewa jak poprzednio wymienione przedmioty, ale całkowicie pokryty grubymi płytami metalu; każdy jego bok był szeroki na łokieć, a wysoki na dwa łokcie. Na nim stało palenisko złote, które na każdym rogu miało wieniec w kształcie złotego kręgu; również do paleniska przytwierdzone były krązki i pręty, za pomocą których kapłani mogli je nieść podczas wędrówki. Wzniesiono także przed Przybytkiem ołtarz ze spiżu, wewnątrz drewniany; każdy jego bok był długi na pięć łokci, a wysokość ołtarza wynosiła trzy łokcie. Ozdobiony był on również złotem, ale wyłożony płytami spiżu, i miał palenisko w kształcie sieci. Ziemia wchłaniała wszelkie strawione paliwo spadające z rusztu, gdyż podstawa ołtarza nie pokrywała całej jego dolnej powierzchni. Naprzeciw ołtarza stały konwie i puchary do wina obok kadzielnic i9 kraterów. Te przedmioty, podobnie jak wszystkie inne sprzęty używane do obrzędów, były ze złota. Tak wyglądał przybytek i tak był wyposażony.
Józef Flawiusz celowo pomija epizod odnoszący się do kultu złotego cielca (Wj 32,1 ns.), aby nie dawać broni oszczercom, którzy rozsiewali różne zniesławiające Izraelitów opowiadania. Demaskuje je w swoim utworze Contra Apionem. Jest to jaskrawy przykład odstępstwa od zapewnienie, że niczego nie pominie z ksiąg świętych.
Nie ma tego szczegółu w Biblii (zob. Wj 31,18 i 32,15 ns.).
W Wj 25,5 "drzewo akacjowe"; Józef trzyma się lekcji, którą ma LXX: "nie butwiejące drzewo".
Rękopisy mają bowiem błędną lekcję "syn" zamiast "wnuk".
Grecką nazwą byssos oznaczono płótno lniane wysokiej jakości, używane do sporządzania szat wykwintnych.
Szczegóły odnoszącego się do wizerunku żywej istoty nie ma w Biblii (zob. Wj 27,16).
Tj. odpowiednio do długości ścian.
Wyrazy w nawiasach uzupełniają lukę w przekazie rękopiśmiennym.
Deski te zapewne miały wzmacniać narożniki ścian.
Powyższy opis Przybytku w wielu szczegółów różni się od biblijnego.
Mojżesz podzielił długość 30 łokci na 3 części (3 x 10), lecz jedną część (10 łokci) przeznaczył na sanktuarium, a dwie pozostałe (2 x 10) na resztę Przybytku; "wewnętrzny kraniec" oznacza ścianę wschodnią.
Zatem cały Przybytek dzielił się na dwie części: wschodnią, zawierającą stół chlebów pokładanych, świeczniki i ołtarz kadzenia ("Miejsce Święte") i zachodnią, najświętszą część, w której była umieszczona Arkka ("Miejsce Święte Świętych" - adyton.) Por. Wj 26, 33.
Józef nie wspomina o cherubinach umieszczonych na zasłonie (Wj 26,31) kierując się względem apologetycznym, gdyż nie chce dać broni do ręki tym, którzy zarzucali Żydom kult zwierząt.
Wyraz "arka" pochodzi od łacińskiego arca (skrzynia). Św. Hieronim użył go, by oddać hebr. aron (skrzynia z drzewa akacjowego).
Tego szczegółu nie ma ani w Pięcioksięgu Mojżesza, ani w tradycji pozabiblijnej. Może jest to reminiscencja z Ez 10,1: "nad sklepieniem... było coś jakby szafir, a z wyglądu było podobne do tronu".
Jest to zgodne z wymiarami biblijnymi: wymiar wysokości w Wj (25,23) "półtora łokcia" jest równy 3 piędziom.
Szczegółów dotyczących nóg stołu autor biblijny nie podaje.
To znaczy w Miejscu Świętym, naprzeciw Miejsca Świętego Świętych.
O jednostce miary assaron (issaron). Józef błednie przelicza issarony na attyckie kotyle, ponieważ 2 issarony (omery) wynoszą ok. 4 litrów, czyli ok. 16 attyckich kotylów (1 kotyle - ok. 0,23 l).
Na triumfu Tytusa w Rzymie można jeszcze dziś oglądać płaskorzeźby przedmiotów niesionych w czasie triumfu, między innymi stół chlebów pokładanych i świeczniki (por. Bj 7,148).
Talent grecki równał się 60, a nie 100 minom, jak podaje Józef. W systemie aleksandryjskim talent ważył 43,66 kg, mina 582,2 g.
Drewniany ołtarz kadzenia stał wewnątrz Przybytku. Składano na nim codziennie rano i wieczorem ofiarę z kadzidła. Józef nie wspomina o rogach ołtarza, które symbolizowały moc Jahwe (Wj. 30,1-3).
Jest to ołtarz całopalenia (jego szczegółowy opis w Wj 27,1-8 i 38,1-7), na którym składano ofiarę całopalenia z części zwierząt i płodów rolnych. Krata w formie siatki (Wj 27,4 ns.), zapełniona ziemią, była, jak się ogólnie przyjmuje, wystającym obejściem, ułatwiającym kapłanom poruszanie się wokół ołtarza, a nie kratą paleniska, jak w tekście Józefa (i w LXX).
Wykaz naczyń różnił się od podanego w Wj 27,3, tak co do ich rodzaju, jak i materiału wykonania, którym w Biblii jest brąz, a nie złoto.
1
4