Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI5, POJĘCIE SPADKU Normy prawa spadkowego sprzyjały gromadzeniu i utrzymywaniu majątku w rękach określonych rodów, potęgując zróż


POJĘCIE SPADKU Normy prawa spadkowego sprzyjały gromadzeniu i utrzymywaniu majątku w rękach określonych rodów, potęgując zróżnicowanie całego społeczeństwa rzymskiego pod względem mająt­kowym. Najdawniejsze prawo spadkowe, obok sukcesji majątkowej po zmarłym, przewi­dywało również przejęcie praw i obowiązków wynikających z prawa sakralnego. W wiekach późniejszych przedmiotem jego zainteresowania staje się jednak przede wszystkim majątek zmarłego. W opinii prawników rzymskich (Julian, Gaius), „spadkobranie jest niczym innym jak wejściem w ogół praw, które posiadał zmarły". Od czasów najdawniej­szych rzymskie prawo spadkowe hołdowało zasadzie sukcesji uniwersalnej. Oznacza to, iż dziedzic (heres) abo dziedzice (heredes) wstępowali w ogół stosunków prawno-mąjątkowych po zmarłym i to z mocy jednorazowego aktu, jakim było spadkobra­nie. Można zatem powiedzieć, że prawa te przeżywały zmarłego, a tworząc jego spadek (hereditas) łączyły się z prawami majątkowymi dziedzica, jeśli przed śmiercią spadkodawcy posiadał on własny majątek. Następowało w takich przypadkach zlanie się w jedną całość dwóch majątków: spadkodawcy i spadkobiercy. Spadkobierca stawał się przez to kontynuatorem osobowości prawnej zmarłego. W związku z tym zarówno prawa, jak i obowiązki zmarłego przechodziły na dziedzica. Ten ostatni odpowiadał za długi spadkowe i to nie tylko majątkiem odziedziczonym, lecz również majątkiem własnym. Na tym właśnie polegała istota sukcesji uniwersalnej, stanowią­ca rys charakterystyczny całego rzymskiego prawa spadkowego. Przy tej koncepcji spadkobrania istnieje możliwość dziedziczenia samych długów. Dziedzic poniesie wówczas uszczerbek także na własnym majątku, gdy pasywa majątkowe spadku przewyższą jego aktywa. Były jednak pewne prawa, również o charakterze majątkowym, które do spadku nie wchodziły. Na przykład, wraz ze śmiercią osoby uprawnionej gasły — jak wie­my — służebności osobiste,

testamentu, lecz tylko jego części. Obalenie całego testamentu prowadziło zawsze do dziedziczenia beztestamentowego. Przy częściowym uchyleniu testamentu jedni dziedzice wchodzili w spadek na podstawie testamentu, inni na podstawie dziedziczenia przeciwtestamentowego. Mogło być również i tak, że ten sam dziedzic część spadku otrzymywał na podstawie testamentu, a część z mocy dziedziczenia przeciwtestamentowego. Spadkobranie rzymskie regulowały pierwotnie wyłącznie normy prawa cywilnego (ius ćmie). Uzyskany w ten sposób spadek nosił miano hereditas. W czasach późniejszych wykształca się drugi rodzaj dziedziczenia opartego na prawie pretorOskim. Spadek ten zwie się bonorum possessio. Pretor udzielał bonorum possessio temu, kto z mocy ius civile nie miał w ogóle prawa do spadku, albo nie miał go tylko w danym przypadku. Mógł też wprowadzić do spadku dziedzica cywilnego. Taka bonorum possessio miała charakter iuris civilis adiuvandi gratia. Mógł pretor udzielić komuś bonorum possessio (np. krewnym kognacyjnym), gdy brak było w danym momencie dziedzica według ius civile. Była to bonorum possessio iuris civilis supplendi gratia. W tym przypadku dziedzic pretorski tylko tak długo utrzymywał się przy spadku, jak długo dziedzic cywilny nie dochodził swego prawa. Wówczas bowiem bonorum possessor tracił spadek i pozostawał sine re (bez spadku). Wreszcie mógł pretor wprowadzić w spadek własnego dziedzica, i to nawet wbrew postanowieniom ius civile. Taka bonorum possessio miała charakter iuris civilis corrigendi gratia. Pretor reformował tu niesłuszne zasady spadkobrania cywilnego, które z biegiem czasu przestało odpowiadać ogólnemu poczuciu sprawied­liwości. Następowało to zwłaszcza wtedy, gdy pokrewieństwo kognacyjne zaczęło wypierać antyczną agnację. Sposoby powołania do bonorum possessio były identyczne jak przy hereditas, a więc powołanie to było testamentowe, beztestamentowe i przeciwtestamentowe.

PRAWO BEZWZGLĘDNE Prawo podmiotowe może być albo względne, albo bezwzględne. Kryterium tego podziału, opracowanego teoretycznie już w starożytnym Rzymie , stanowi to, czy podmiot uprawniony może domagać się jakiegoś zachowania tylko od określonej osoby, czy też od kogokolwiek. Prawem bezwzględnym nazywamy taką sytuację, w której ogół podmiotów prawnych ma obowiązek określonego zachowania się wobec podmiotu uprawnionego. Przy prawie bezwzględnym podmiot uprawniony (np. właściciel) może wymagać określonego zachowania się od kogokol­wiek, a to zachowanie się mą z reguły charakter negatywny i polega na wstrzymywa­niu się od ingerencji w sferę cudzego władztwa. Naruszenie tej sfery daje podmiotowi uprawnionemu roszczenie o zaniechanie dalszych naruszeń albo o przywrócenie stanu poprzedniego, bądź też o odszkodowanie, przy czym pozwanym teoretycznie może tu być każdy (z wyjątkiem, oczywiście, samego podmiotu uprawnionego).

PROWADZENIE CUDZYCH SPRAW BEZ ZLECENIA (NEGOTIORUM GESTIO) Negotiorum gestio zachodziła wtedy, gdy pewna osoba bez żadnego obowiązku podejmowała się z własnej inicjatywy prowadzenia jednej albo wielu spraw w interesie innej osoby (np. A zastępował w procesie nieobecnego B w charakterze prokuratora albo też płacił za niego podatki). Z takiego jednostronnego działania powstać mógł stosunek obligacyjny między podejmującym działanie (negotiorum gestor albo po prostu gestor) a tym, w którego interesie działanie podjęto (dominus negotii). Wymogi, jakim musiał odpowiadać ten stosunek prawny, to: 1) działanie gestora powinno być skierowane na prowadzenie spraw i to cudzych. Celem tego działania mogło być osiągnięcie efektu fizycznego (np. leczenie chorego niewolnika) albo prawnego (np. zapłata cudzego długu). Mogła to być czynność pojedyncza, a także zespół czynności (np. zarządzanie cudzym majątkiem), 2) gestor winien mieć zamiar prowadzenia spraw cudzych (tzw. animus negotia aliena gerendi), 3) działanie gestora winno zmierzać do osiągnięcia pozytywnego celu. Z podjętego w ten sposób działania powstawało zobowiązanie gestora do prowadzenia podjętych spraw aż do końca, stosownie do ich charakteru, jak również interesu domini negotii. Ponadto gestor zobowiązany był wobec dominus negotii do zdania rachunku i przeniesienia na niego wszystkich uzyskanych korzyści. Ze swej strony dominus negotii zobowiązany był pokryć wszystkie wydatki poniesione przez gestora, nawet wówczas, gdy działanie gestora nie przyniosło pozytywnego rezultatu. Nadto winien uwolnić go od przyjętych na siebie zobowiązań.Stosunek ten, jak widać, wykazywał duże podobieństwo do mandatu. Różnica podstawowa między tymi dwiema instytucjami, to consensus, nieodzowny przy zleceniu, którego brak przy negotiorum gestio. Dominus negotii odpowiadał za omnis culpa, bowiem gestio leżała w jego interesie. Gestor wprawdzie

PRZETWORZENIE SPECIFATIO była sposobem nabycia własności w wyniku gruntowego przetworzenia cudzej rzeczy i wytworzenia w tan sposób nowego przedmiotu. W literaturze rzymskiej toczył się spór co do tego, komu przyznać własność nowej rzeczy, jeśli wytwórca nie wiedział, że użyty przezeń materiał nie należał do niego. Według Sabinianów własność nowej rzeczy winna należeć do właściciela materiału, a według Prokulianów — do wytwórcy. Stanowisko pośrednie (media sententia) sformułował Gaius, a przyjął Paulus, który nabycie prawa własności uzależniał od tego, czy nowo wytworzony przedmiot można było przywrócić do pierwotnego stanu (np. wykonany ze złota pierścień), czy też nie (np. wino wyprodukowane z cudzych winogron). W pierwszym przypadku właścicielem miał się stać właściciel materiału, a w drugim wytwórca. Stanowisko to zaakcep­towało prawo justyniańskie. Jest oczywiste, iż właściciele byli zobowiązani do odszkodowania, czy to za wkład pracy, czy też za zużyty materiał. Problem odszkodowania należy już do dziedziny prawa obligacyjnego.

WARUNKI ZASIEDZENIA. Wymogi warunkujące zasiedzenie można ująć w pięciu punktach, które w śred­niowieczu sformułowano w następującym heksametrze: res habilis, titulus, fides, possessio, tempus. 1) Res habilis. Chodzi tu o przedmiot, na którym można nabyć własność przez zasiedzenie. Bowiem nie na wszystkich rzeczach można było dokonać zasiedzenia. Wyjęte spod zasiedzenia (res inhabiles) były zwłaszcza rzeczy niedostępne w obrocie gospodarczym (res extra commercium), pochodzące z kradzieży (res furtivae), nabyte gwałtem (res vi possessae), należące do fiskusa i Kościoła. 2) Titulus. Tytułem słusznym (iustus titulus) była czynność leżąca u podstawy wej­ścia w posiadanie rzeczy, a więc umowa kupna-sprzedaży, darowizny, posagu, zapis itp. 3) Fides. Jest to dobra wiara (bona fides) posiadacza i istnieć musiała przynaj­mniej w momencie wejścia w posiadanie rzeczy (mala fides super veniens non nocet). 4) Possessio. Tylko posiadanie cywilne prowadzi do zasiedzenia (possessio ad usucapionem). Musi zatem ono polegać na faktycznym władaniu rzeczą (corpus) połączonym z wolą zachowania jej dla siebie (animus). Oddanie rzeczy w dzierżenie osobie trzeciej (np. wydzierżawienie) nie niweczy ciągłości posiadania, jako niezbęd­nego warunku zasiedzenia. Przerwa w posiadaniu (usurpatio) wskutek utraty rzeczy powodowała to, że dotychczasowy bieg zasiedzenia nie wywoływał żadnych skutków prawnych. Inaczej rzecz miała się w przypadku zawieszenia biegu terminu zasiedzenia, wtedy bowiem nie wliczało się jedynie okresu, w którym zasiedzenie nie mogło nastąpić (np. rzecz przeszła na własność osoby, która nie mogła przerwać zasiedzenia przez wniesienie powództwa windykacyjnego). Po ustąpieniu przeszkody, rozpoczęte uprzednio zasiedzenie biegło w dalszym ciągu. 5) Tempus. Zgodnie z ustawą XII tablic okres posiadania potrzebny do zasiedze­nia wynosił jeden rok dla ruchomości, a dwa lata dla nieruchomości. Od

RODZAJE ACTIONES W procesie formułkowym każde prawo podmiotowe chronione było odrębnym powództwem (actio). Ogromna ich ilość narzuciła konieczność klasyfikacji tych powództw.Wśród związanych z tym podziałów największą rolę odegrał aktualny do dnia dzisiejszego podział na actiones in rem i actiones in personom. Actiones in rem to powództwa rzeczowe, służące do ochrony praw podmiotowych bezwzględnych (praw rzeczowych). Z tego tytułu, w przeciwieństwie do actiones in personom, były one skuteczne przeciwko komukolwiek (erga omnes), kto naruszył cudze prawo do rzeczy; w powództwach takich intentio formułki nie wymieniała nazwiska pozwanego, lecz zawierała stwierdzenie powoda, że sporna rzecz stanowi jego własność, albo że ma on w stosunku do niej inne prawo rzeczowe. W formułce cywilnej actio in rem wystę­powały słowa „ex iure Quiritium esse"; konsumpcja takiego powództwa in rem nie następowała z mocy samego prawa (ipso iure) w momencie dokonania litis contestatio, przeciwko powtórnemu procesowi można się było bronić za pomocą zarzutów procesowych (exceptio rei iudicate). Powództwa rzeczowe określano też mianem vindicationes (np. rei vindicatio, vindicatio servitutis). Actiones in personam to po­wództwa osobowe. Można je było wnieść tylko przeciw oznaczonej osobie. Był nią dłużnik, z którym powód znajdował się w stosunku obligacyjnym, czyli zobowiąza­niowym. Według Gaiusa in personam actio est, qua agimus cum aliquo, qui nobis vel ex bontractu vel ex delicto obligatus est, id est cum intendimus dare, facere, praestare eportere. Oczywiście, actio in personam wnoszona była również przy zobowiąza­niach powstałych z innych (aniżeli kontrakt i delikt) zdarzeń prawnych, bądź też na ivypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. W przeciwień­stwie do actio in rem, w intentio z actio in personom wymieniano z nazwiska obie Strony procesowe, a konsumpcja skargi następowała tu z

actio utiiis, w przeciwieństwie do niezmodyfikowanej, zwanej actio directa.Przy dochodzeniu roszczeń z tytułu przestępstwa istotne znaczenie miał podział powództw na actiones poenales, rei persecutoriae i mixtae. Pierwsze służyły do dochodzenia przez poszkodowanego pewnej kwoty tytułem kary prywatnej od sprawcy przestępstwa. Drugie zmierzały do wyrównania szkody spowodowanej deliktem, a actiones mixtae miały na celu uzyskanie zarówno odszkodowania, jak i ukaranie sprawcy. Skarga, która miała na celu ukaranie pozwanego, opiewała najczęściej na wielokrotność wyrządzonej powodowi szkody. Actiones perpetuae (wieczyste) były to powództwa, które się nie przedawniały, zaś actiones temporales (czasowe) to takie, które można było wnosić w ciągu pewnego czasu. Teodozjusz II wprowadził zasadę, w myśl której każde powództwo przedawniało się z upływem lat trzydziestu; takie powództwa odtąd określano mianem actiones perpetuae, te zaś, które miały krótszy termin przedawnie­nia, nosiły miano actiones temporales; należały do nich przeważnie — actiones honorariae,, w większości przypadków przedawniające się z upływem jednego roku (actiones annales). Actiones aediiiciae mogły przedawnić się nawet z upływem 6 miesięcy (np. actio rehibitoria). Actiones strictiiuris — powództwa ścisłego prawa, przy których sędzia, w przeci­wieństwie do actiones bonaefidei, musiał się ściśle {stricte) trzymać poleceń zawartych w formułce, dotyczących zarówno stanu faktycznego, jak i dochodzonych roszczeń. Do skarg tych należały wszystkie powództwa z kontraktów (contractus) jednostron­nie zobowiązujących (kontrakty literalne, werbalne, mutuum), zobowiązania z prze­stępstw (delictum) itp. Actiones bonaefidei (iudicia bonaefidei) — powództwa oparte na dobrej wierze. Przy tego rodzaju powództwach w intentio formułki umieszcza; zwrot: ex fide bona (np. quidquid NmNmAOAO dare facere oportere ex fide bona, co pozwany powodowi winien dać lub

personom, jak: np. actio doli, actio quod metus causa, actio redhibitoria.Czasem do ochrony jakiegoś uprawnienia prawo przewidywało dwa lub więcej powództw. Była to tzw. konkurencja powództw. W takim przypadku powód miał możliwość wyboru jednego z nich, ale tylko do momentu litis contestatio.

SIŁA WYŻSZA A PRZYPADEK ZWYKŁY Wolny od odpowiedzialności był dłużnik, którego możliwość świadczenia unicestwiona została działaniem siły wyższej (vis maior). Było to zdarzenie, któremu dłużnik nie był w stanie się przeciwstawić (cui resisti non potesf), jak np. trzęsienie ziemi, powódź, huragan. Nie odpowiadał też dłużnik, jeśli niemożliwość świadczenia z jego strony spowo­dowana została przez przypadek zwykły (casus for tuitus). Zdarzenie to tym się różniło od siły wyższej, iż przy maksymalnej staranności dłużnik, przynajmniej teoretycznie, był w stanie skutkom zdarzenia zapobiec. Dlatego też w wyjątkowych przypadkach można tu było dłużnika pociągnąć do odpowiedzialności. Dotyczyło to wszystkich tych zobowiązań, w których dłużnik albo z mocy umowy, albo z mocy samego prawa (w ramach naturalia negotii) zobowiązany był do strzeżenia (custodid) rzeczy cudzej. Taki obowiązek ciążył np. na właścicielach gospod, stajen, statków, magazynów, komodatariuszach, na dłużnikach w zwłoce — w odniesieniu do przedmiotu stanowiącego własność wierzyciela. Zniszczenie lub zaginięcie takiego przedmiotu nie przynosiło szkody właścicielowi — w myśl zasady casus nocet domino (przypadek szkodzi właścicielowi) — lecz dłużnikowi. Jego odpowiedzialność opierała się więc na przesłan­kach nie natury podmiotowej, a więc nie na winie, lecz przedmiotowej, czyli na ryzyku. Dla odpowiedzialności dłużnika istotne znaczenie miało też i to, czy przedmiot świadczenia należał do kategorii rzeczy zamiennych, a więc określonych m genere (res fungibiles), czy niezamiennych, czyli określonych in specie. Zniszczenie rzeczy, nawet wskutek działania siły wyższej, w tym pierwszym przypadku nie zwalniało dłużnika od obowiązku świadczenia, a to w myśl zasady genus numquam perit (gatunek nigdy nie ginie). W tym drugim natomiast zobowiązanie mogło

TESTAMENT MANCYPACYJNY Mancypacja wykorzystana została w celu rozporządzeń ostatniej woli na wypadek śmierci. W obecności 5 świadków i trzymającego wagę testator sprzedawał cały swój majątek powiernikowi, który brał na siebie obowiązek spełnienia rozporządzeń nałożonych na niego przez testatora w formule ustnej dołączonej do samej mancypacji. Te ustne oświadczenia testatora mogły być zastąpione postanowieniami spisanymi na tabliczkach woskowych, które były natychmiast pieczętowane przez osoby uczestniczące w mancypacji. Kiedy pod koniec republikimancypacja stała się zwykłą formalnością, punkt ciężkości przesunął się właściwie na same tabulae testamenti. Wtedy też ze względu na wyznaczenie w nich dziedzica, familiae emptor zszedł do roli zwykłego świadka. Testator przedkładał 7 świadkom tabliczki oznajmiając, że jest to jego ostatnia wola. Domagał się tylko ich opieczętowania. Treść takiego testamentu pozostać mogła nie znana osobom uczestniczącym w tej końcowej fazie jego sporządzania, jakim było opieczętowanie tabliczek.

TREŚĆ PRAWA WLASNOŚCI Rzymskie prawo własności dawało właścicielowi nad rzeczą władzę wyłączną, absolutną i nieograniczoną. Niektórzy romaniści przeprowadzają nawet paralelę między dominium w prawie prywatnym a suwerennością na gruncie prawa publicz­nego. Wśród najważniejszych uprawnień właściciela, składających się na treść prawa własności, traktowanej jako prawo podmiotowe jednolite, wymienia się: 1) ius utendi et fruendi, 2) ius possidendi 3) ius disponendi. Pierwsze z tych uprawnień oznacza, że właściciel może rzeczy używać i pobierać z niej pożytki. Może rzecz także zużyć bądź zniszczyć (ius abutendi). Pożytki z rzeczy stają się jego własnością w momencie oddzielenia od rzeczy macierzystej (separatio). Przez ius possidendi rozumiemy prawo do posiadania rzeczy, nie zaś fakt władania nią. Właściciel pozbawiony władztwa faktycznego (np. okradziony) nie traci swego prawa własności, a tym samym prawa do jej posiadania. Uprawnienie swoje może realizować za pomocą petytoryjnych środków procesowych (np. rei vindicatio), domagając się wydania własnej rzeczy od każdej osoby, w której władaniu ona się znajduje. Ius disponendi to możliwość prawnego dysponowania rzeczą, jak np. prawo sprze­daży jej, darowania, obciążenia zastawem lub służebnością, oddania w najem itp. Właściciel nie traci bynajmniej swojego prawa, jeśli nie ma możliwości realizacji któregokolwiek z wyżej opisanych uprawnień. Jego własność może bowiem podlegać różnym ograniczeniom. Istnienie takich ograniczeń zwęża zakres uprawnień właści­cielskich, ale tylko dopóty, dopóki one nie ustaną. Wówczas bowiem własność, z uwagi na swoją istotę, z mocy samego prawa powraca do swojej wyjściowej postaci. Jest to tzw. zasada elastyczności prawa własności.

UCHWAŁA SENATU Senat, jako organ znany już w okresie królewskim, spełniał wówczas rolę doradcy króla. W okresie republikańskim nie uzyskał jeszcze władzy ustawodawczej, chociaż pośrednio wywierał na nią wpływ, np. przez tzw. auctoritas patrum, zatwierdzanie zgromadzeń ludowych. Uchwały senatu (senatus consulta) uzyskały moc i obowiązującego dopiero za czasów Augusta . Senat, o którego składzie decydował wówczas prynceps, zaczął_na polu ustawodawstwa wypierać stopniowo zgromadzenia ludowe, które jako ciała o tradycji republikańskiej — stanowiły istotną przeszkodę w ugruntowaniu jedynowładztwa. Praktyka ta była najbardziej jaskrawym symptomem upadku tzw. demokracji republikańskiej, bowiem, jak bezbłędnie uczy nas historia, gdy władzę ustawodawczą mianuje władza wykonawcza, giną bezpowrotnie wszelkie przejawy ludowładztwa. Mimo nadania uchwałom senatu mocy ustawy, sam senat, wobec stale rosnącego wpływu pryncepsa, tracił stopniowo na znaczeniu. Wprawdzie inicjatywa uchwałodawcza w senacie przysługiwała każdemu z senato-rów, jednakże z wnioskiem zawierającym projekt uchwały, poczynając od II w. n.e. występował najczęściej cesarz. Od nazwiska wnioskodawcy uchwała senatu brała swą nazwę. Od czasów Sewerów, przy wnioskach stawianych przez cesarza, senat ograniczał się do ich wysłuchania. Prawnicy rzymscy jako źródło prawa podawali sam wniosek (oratio principis), a nie uchwałę zapadłą w wyniku głosowania. W ten sposób senat stał się dla cesarzy organem, pod którego autorytetem realizowali oni jeden z odcinków swojej działalności prawodawczej. W Okresie,w którym senat korzystał z władzy legislacyjnej, zapadło około 200 uchwał senatu, ale dla prawa prywatnego zanaczenie miało zaledwie kilkanaście. Wszystkie one pochodzą z I albo II w. n.e.

UPOWAŻNIENIE PRZEMIENNE Od zobowiązania przemiennego (alternatywnego) odróżnić należy upoważnienie przemienne (facultas alternativa). Występowało ono w wypadku, gdy dłużnik zobo­wiązany był do spełnienia określonego świadczenia na rzecz wierzyciela, ale mógł uwolnić się od zobowiązania również przez świadczenie czegoś innego (np. niewolnik należący do Titusa zabił konia należącego do Markusa. Obowiązek wynagrodzenia szkody ciążył tu na Titusie — odpowiedzialność noksalna. Zamiast uiścić odszko­dowanie, Titus mógł uwolnić się od zobowiązania oddając Markusowi niewol­nika — noxae deditio).

WARUNEK I TERMIN Warunek jest to zastrzeżenie, w wyniku krórego skutek jakiejś czynności uzależnia się od zdarzenia przyszłego i niepewnego. Czasem słowem „warunek" określa się samo zdarzenie, które jako niepewne ma nastąpić w przyszłości. Jeśli od zdarzenia tego uzależnia się rozpoczęcie skutku czynności, to warunek taki ma charakter zawieszający (np. dam ci 1000 sesterców, jeśli mój statek wróci z Azji), jeśli zaś ustanie skutku — to klauzula taka jest warunkiem rozwiązują­cym (np. zwrócisz mi rzecz sprzedaną, jeśli znajdę nabywcę oferującego wyższą cenę). Ten ostatni był prawu rzymskiemu obcy, a akt unicestwiający skutek jakiejś czynności traktowali Rzymianie aż do czasów justyniańskich jako drugą czynność prawną, z reguły jako pactum. Warunek jest dodatni, jeśli zdarzenie przyszłe polega na zmianie uprzednio istniejącej rzeczywistości (np. jeśli przyjmiesz spadek po X) albo ujemny, gdy zdarzenie przyszłe ma istniejącą uprzednio rzeczywistość utrzymać (np. jeśli odrzucisz spadek po X). Potestatywnym nazywamy warunek, gdy następstwo zdarzenia przyszłego i niepewnego zależy od woli kontrahenta (np. jeśli zawrzesz, albo nie zawrzesz małżeństwa). Jeśli kontrahent przeciwdziałał ziszczeniu się warunku, który w normalnych okolicznościach by się spełnił, przyjmowano, iż warunek rzeczywiście się spełnił. Zdarzenie przyszłe może tylko częściowo zależeć od woli kontrahenta, a częściowo być od niego niezależne (np. powołam cię do spadku, jeśli zawrzesz małżeństwo z Sempronią). W takich przypadkach mówimy o warunku mieszanym. Termin jest to takie zastrzeżenie, w wyniku którego skutek jakiejś czynności uzależnia się od jakiegoś zdarzenia przyszłego i pewnego.Termin jest początkowy, czyli zawieszający (dies a quo), jeśli z jego nadejściem skutek czynności ma nastąpić (np. poręczyciel zobowiązuje się zapłacić dług po śmierci dłużnika głównego), albo

PRZETWORZENIE

mógł nie mieć tu żadnej korzyści, ale ponieważ zajmował się prowadzeniem spraw cudzych, również i on odpowiadał za omnis culpa. W początkowym okresie kształtowania się tej instytucji pretor chronił obie stro­ny za pomocą actio in factum. Później już przyznawał powództwa cywilne, bonae fidei, zwane w prawie justyniańskim actio negotiorum gestorum directa (przysługu­jącą dominus negotii) oraz actio negotiorum gestorum contraria (przysługującą gestorowi).

PROWADZENIE CUDZYCH SPRAW BEZ ZLECENIA (NEGOTIORUM GESTIO)

PRAWO BEZWZGLĘDNE

POJĘCIE SPADKU

oraz inne prawa majątkowe o takim samym charakterze, czyli związane z osobą uprawnionego lub zobowiązanego. Na dziedzica nie przechodziły również zobowiązania spadkodawcy do uiszczenia kary z tytułu popełnionego przestępstwa. Prawa te stanowiły jednak wyjątek od ogólnej zasady co do sukcesji dziedzica w całokształt stosunków prawnomajątkowych zmarłego. W wyniku spadkobrania dziedzic stawał się właścicielem rzeczy należących przed śmiercią do spadkodawcy, nabywał inne jego prawa rzeczowe, stawał się wierzycielem Jego dłużników i dłużnikiem jego wierzycieli. Dziedzicem mógł stać się tylko ten, kto a) zostanie powołany do spadku (delatio hereditatis) i b) spadek ten nabędzie (acquisitio hereditatis). Samo powołanie, czyli delacja, jest tylko formą zaofiarowania spadku, z czego osoba powołana skorzystać może, ale nie musi (z wyjątkiem tzw. heredes necessarii). Jest to zrozumiałe, jeśli uwzględnimy, iż w rzymskim spadku można było przekazać dziedzicowi także same ciężary. Akt drugi, czyli akwizycja spadku była przejawem woli dziedzica do nabycia spadku. Powołany stawał się dziedzicem dopiero w mo­mencie nabycia spadku. Zna jednak prawo rzymskie nabycie spadku także wbrew woli dziedzica. Prawo rzymskie znało trzy sposoby powołania do spadku: testamentowe (secun-dum tabulas), beztestamentowe (ab intestato) i przeciwtestamentowe (contra tabulas). Pierwsze opierało się na woli spadkodawcy, a podstawą dwóch ostatnich były przepisy prawa. Dziedziczenie testamentowe miało pierwszeństwo przed dziedziczeniem beztesta-mentowym, a oba te sposoby powołania wzajemnie się wykluczały. Nie można było częściowo dziedziczyć z mocy testamentu, a częściowo na podstawie porządku beztestamentowego, a to w myśl zasady nemo pro parte testatus, pro parte intestatus decedere potest. Mogły iść natomiast w parze dziedziczenie testamentowe z dzie­dziczeniem przeciwtestamentowym, ale tylko wtedy, gdy to ostatnie nie prowadziło do obalenia całego

wygasnąć, jeśli zniszczenie rzeczy było przez dłużnika niezawinione. Dłużnik ponosił pełną odpowiedzialność wobec wierzyciela, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania było przez dłużnika zawinione. Ale i ta zasada znała wyjątki. Odpowiadał dłużnik zawsze, ilekroć dopuścił się dolus. Norma ta należała do kategorii ius cogens, co oznacza, iż od odpowiedzialności z tytułu dolus nie mógł się dłużnik uwolnić nawet z mocy umowy zawartej z wierzycielem. Dolus, w zakresie odpowiedzialności, zrównany został później z culpa lata.

SIŁA WYŻSZA A PRZYPADEK ZWYKŁY

RODZAJE ACTIONES

uczynić zgodnie z zasadami dobrej wiary). Magistratura nie określała tu kwoty, na jaką miała opiewać condemnatio, lecz ustalenie jej pozostawiała w gestii sędziego. Orzeczenie sędziego miało się opierać nie ^Iko na normach prawnych, lecz miało uwzględniać również zasady słuszności (dobrej wiary, w przeciwieństwie do actiones stricti iuris, w których sędzia winien się ściśle trzymać wytycznych zawartych w formułce. Stąd władza sędziego była w iudicium bonaefidei znacznie bardziej rozległa niż w iudicium stricti iuris. Do tego rodzaju skarg w okresie pryncypatu należały powództwa z kontraktów konsensual-nych i realnych (z wyjątkiem pożyczki), a nadto actio tutelae (tutela), actio familiae erciscundae, actio negotiorum gestorum (negotiorum gestio), actio communi diyidundo, yctio praescriptis verbis, actio rei uxoriae, hereditatis petitio. Actiones arbitrariae — skargi arbitralne, z dodatkowym upoważnieniem dla sędziego. W formułce actio arbitraria pretor umieszczał między intentio a condemnatio klauzulę arbitralną: neque nisi arbitrio tuo restituetur (exhibebitur), jeśli zgodnie z twą oceną nie zwróci względnie nie okaże, zasądź. Klauzula uzależniała zatem zasądzenie pozwanego od tego, czy na wezwanie sędziego (arbitrium, arbitratus) nie wyda on spornej rzeczy lub nie okaże jej dobrowolnie powodowi. Miała na celu ochronę interesów powoda, który zmierzał do odzyskania rzeczy albo do jej okazania. Ze względu bowiem na condemnatio pecuniaria pozwany mógł być w procesie formułkowym zasądzony nie na wydanie (okazanie) rzeczy, lecz jedynie na kwotę pieniężną. Jeśli pozwany nie usłuchał arbitrium sędziego, ten zasądzał od niego kwotę pieniężną, ale mogła ona znacznie przewyższać wartość rynkową przedmiotu sporu. Wartość tę określał powód, potwierdzając oszacowanie przysięgą (iusiuran-dum). Do skarg tych należały wszystkie actiones in rem, które w intentio formułki zawierały sformułowanie rem A'A' esse (o ile rzecz należy do powoda), a nadto niektóre actiones in

mocy samego prawa (ipso iure) już w momencie litis contestatio. Jeśli actio in personom oparta była na prawie cywilnym (actio in ius concepta), to jej intentio zawierała słowo „oportere", co Oecydowało o tym, iż stosunek rodził obligatio w technicznym znaczeniu tego wyrazu. jeśli natomiast actio in personam oparta była na fakcie (in factum concepta),w źródłach mówiło się, iż dłużnik odpowiada tylko ze skargi, actione teneri (a nie obligatione teneri). Powództwom opartym na ius civile (actiones civiles) przeciwstawiano actio oparte na prawie pretorskim (actiones honorariae). Wśród tych ostatnich na szcze­gólną uwagę zasługują: 1) powództwa oparte na fakcie (infactum conceptae). Dzięki nim pretor udzie­lał ochrony procesowej w sytuacjach, w których ius ćmie jej nie przewidywało. Uzależniał ją od stwierdzenia przez sędziego opisanego w formułce faktu. Powództwa te dawały pretorowi największe możliwości rozwijania prawa przez otaczanie ochro­ną coraz to nowych zdarzeń, za którymi rozwój prawa cywilnego po prostu nie nadążał;2) powództwa oparte na fikcji (actiones ficticiae), w których pretor fikcyjnie przyj­mował jakiś element w rzeczywistości nie istniejący, a potrzebny niezbędnie dla danej actio i nakazywał sędziemu traktować sprawę tak, jak gdyby fmgowany element istniał (lub nie istniał) rzeczywiście. Typowym przykładem może tu być actio Publiciana 3) powództwo z przestawionymi podmiotami stosowane wtedy, gdy kto inny był podmiotem prawa lub obowiązku, a kto inny robił lub przeciw komu innemu robiono z actio użytek. W intentio pretor wymieniał tych pierwszych, a w condemnatio tych ostatnich. Taka actio umożliwiała np. zastępstwo procesowe albo dochodzenie ro­szczeń od ojca z zobowiązań zaciągniętych przez syna itp.Dwóch ostatnich actiones opartych na fikcji i z przestawionymi podmiotami udzie­lał pretor w ten sposób, że przewidzianą przez prawo cywilne lub pretorskie actio dla określonego przypadku po prostu modyfikował. Taka zmodyfikowana actio zwała się

czasów Sewerów na gruntach prowincjonalnych ich posiadacze, użytkujący nieruchomość przez 10 lat inter praesentes (mieszkańcy tej samej prowincji), albo przez 20 lat inter absentes (mieszkańcy różnych prowincji), mogli za pomocą zarzutu procesowego, zwanego longi temporis praescriptio, odeprzeć powództwo o wydobycie, utrzymując się przy spornym gruncie. W odróżnieniu od usucapio, longi temporis praescriptio nie była sposobem nabycia własności gruntu. Władztwo na gruntach prowincjonalnych to nie własność. Fuzja obu instytucji nastąpiła, jak o tym była mowa przed chwilą, w prawie justyniańskim. Przez longi temporis praescriptio określono obecnie zasiedze­nie własności na gruntach, bez względu na ich położenie, a wymagany do tego czas posiadania wynosił 10 lat inter praesentes i 20 lat inter absentes. Usucapio natomiast oznaczała zasiedzenie na rzeczach ruchomych, przy czym Justynian przedłużył wymagany w tym wypadku czas posiadania rzeczy do 3 lat.

WARUNKI ZASIEDZENIA

końcowy, czyli rozwiązujący (dies ad quem) — jeśli z jego nadejściem ustać ma skutek danej czynności (np. ustanowienie użytkowania na okres 3 lat).

WARUNEK I TERMIN

UPOWAŻNIENIE PRZEMIENNE

UCHWAŁA SENATU

TREŚĆ PRAWA WLASNOŚCI

TESTAMENT MANCYPACYJNY



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI1, Darowizna (donatio) l
Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI8, Zmiana podmiotów zobowiązania-w prawie rzymskim zobowiązanie miało
Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI7, Prawo publiczne a prawo prywatne-rzymianie dzielili
Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI9, PRAWO W ZNACZENIU PRZEDMIOTOWYM I PODMIOTOWYM Termin „prawo&
Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI11, PECULIUM Ojciec mógł przekazać w zarząd część swego majątku synow
Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI6, UMOCNIENIE ZOBOWIĄZAŃ Z wyjątkiem zobowiązań naturalnych, wykonani
Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI3, res vertitur), a uprawnienia czy obowiązki współuczestników dotycz
Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI2, nadto żądać skutecznie zwrotu nakładów użytecznych
pr pojęcie i źródła, Prawo rzymskie
Prawo rzymskie pytania które pojawiły się na egzaminie
lista paremii na egzamin z prawa rzymskiego, Prawo Rzymskie
rzym prawa na rzeczy cudzej, Prawo rzymskie
Skrypt WZ, opracowania na Prawo, Prawo rzymskie
Pytania i odpowiedzi często pojawiające się na egzaminie, PRAWO RZYMSKIE
zagadnienia - pytania na egzamin, PRAWO RZYMSKIE
Lacinskie pojecia na prawo
Sentencje łacińskie obowiązujące na Prawie Rzymskim 2009, Prawo Rzymskie

więcej podobnych podstron