Przepis na nie jest banalnie prosty i szybki. Wszystkie składniki miesza się mikserem, co może wydawać sie trochę dziwne w przypadku muffinek, ale wierzcie mi, tak ma być. Przepis zaczerpnęłam z książki "Ciastka, ciasteczka i babeczki" z całym mnóstwem przepisów na muffinki. A że akurat miałam w domu parę bananów, które chyba wytwarzały jakieś specjalne związki wabiące nie mogłam im sie oprzeć :) Muffinki wyszły przepyszne, miękkie i sprężyste. Poza tym juz przed wstawieniem ich do piekarnika, w stanie surowym, cudnie pachniały. A co się działo potem... Mmmm :)
Składniki (na 15 muffinek):
22,5 dag mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
pół łyżeczki mielonego cynamonu
ćwierć łyżeczki gałki muszkatołowej
3 duże dojrzałe banany
1 jajko
5 dag ciemnego cukru
50 ml oleju roślinnego
4 łyżki rodzynek
Przygotowanie:
1. Nagrzej piekarnik do temperatury 190oC i natłuść foremki do muffinek albo powkładaj do każdej z nich papierową foremkę.
2. Przesiej mąkę do salaterki, dodaj proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną, sól, cynamon i gałkę muszkatołową. Wymieszaj i odstaw.
3. Włącz mikser na wolne obroty i zmiksuj obrane banany na miazgę.
4. Dodaj do bananów jajko, cukier, olej i zmiksuj wszystko razem na gładki krem.
5. Ubijając dalej masę, wsypuj po trochu mąke z dodatkami. Gdy masa będzie już gładka, wsyp rodzynki i wymieszaj łyżką albo łopatką. Napełnij przygotowane wcześniej foremki do 2/3 wysokości, wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz 20 - 25 minut.