Jachowicz, 2[1]. 08 X cz2


Gdy straciliśmy rynki w Europie Zachodniej, już nie wchłaniały takiej ilości zboża jak wcześniej, to my w Europie Wschodniej zostaliśmy z niczym. Z zacofanym rolnictwem, biednymi chłopami, podupadłymi miastami, rzemiosłem i handlem. Żyliśmy jak rentierzy czerpiąc pieniądze z jednego źródła. Tak jak Hiszpanie. Gdy im strumień srebra i złota wysechł, rozejrzeli się po kraju i płakać im się chciało. My tak samo. Najpierw mieliśmy sztuczny prosperity a potem kłopot.

REWOLUCJA AGRARNA

Rewolucja agrarna. W XVII w. zwiększyła się wydajność prac w rolnictwie w Europie Zachodniej. Pierwsze zmiany odnotowano tam gdzie gospodarka była najnowocześniejsza, było najwięcej

kapitalizmu na wsi, gdzie było największe zapotrzebowanie na płody rolne: Niderlandy (Holandia, Belgia - w drugiej kolejności), a także w Anglii. Ponieważ rolnictwo było kapitalizmem starano się z niego wyciągnąć jak największy zysk. Więc eksperymentowano z nowymi, efektywniejszymi rodzajami, sposobami produkcji roślinnej jak i zwierzęcej.

Najważniejsza zmiana - przejście od trójpolówki do płodozmianu. Trójpolówka - podział pola na 3 części (niwy), na jednej obsiewano zboże jare, na drugiej ozime, trzecia część ugorowana. 2/3 rodziła zboże, reszta odpoczywała. Tam pasano zwierzęta, na dziko sobie wszystko tam rosło. Nie ulegała wyjałowieniu. Można tak było uprawiać w nieskończoność. Gdyby nie ugorowali pola, to po 10-15 latach nic by tam nie rosło, bo wszystkie składniki mineralne przeszły by z ziemi do roślin. Teraz zauważyli, że np. pszenica rośnie dobrze tam gdzie wcześniej była koniczyna. Nie wiedziano dlaczego, ale widziano zależność. Teraz wiemy, że niektóre rośliny zostawiają w ziemi to co może się przydać drugim. Stąd pojawił się płodozmian. Na początku XVII w. wymyślono czteropolówkę norfolską. Po kolei uprawiano: rzepa, jęczmień, koniczyna, pszenica. Ziemia nie ulegała wyjałowieniu, a dodatkowo rzepa i koniczyna weszły w cykl produkcyjny. Służyły odtąd jako pasza dla zwierząt. Można je przechowywać przez zimę, przez co nie trzeba wybijać stada, można je było trzymać po to, żeby się mnożyły, a jadło to co było wcześniej wyprodukowane. Zintensyfikowała się więc, produkcja rolna. Te dwa zboża były produkowane stale, a jednocześnie produkowano paszę co pozwoliło na rozwój hodowli. Pozwalało to również na lepsze nawożenie, bo było więcej nawozu naturalnego. Jedno z drugim zaczęło się nakręcać.

Pojawiły się nowe uprawy. Ziemniaki - z Ameryki Środkowej. Tam w stanie dzikim są małe, ale po staraniach i doborze sztucznym można doprowadzić do tego, że bulwy są duże i są znakomitym źródłem skrobi, kalorii. Są paszą dla zwierząt, do przerobu przemysłowego i jako żywność dla zwierząt. Plony były 10-krotnie wyższe od uprawy zbóż, roboty było mało. Było to więc znakomite tam gdzie warunki przyrodnicze nie pozwalały na, powiedzmy na to, gajów czy winorośli. Na Wyspach Brytyjskich czy Rosji to było znakomite przedsięwzięcie. Gdzieniegdzie powstawały monokultury ziemniaczane np. w Irlandii. Tam żywiono się tylko ziemniakami i tyle. To było niebezpieczne w przypadku nieurodzajów np. wielka katastrofa Irlandii w XIX w.

Poza tym była kukurydza. Też z Ameryki Południowym. Na Bałkanach, w rejonach Morza Śródziemnego można ją uprawiać jako pasza dla zwierząt i żywność dla ludzi. Poza tym były i inne rośliny np. lucerna.

Buraki cukrowe. Jeżeli chodzi o upowszechnienie ich, to pewną zasługę miał Napoleon. Od 16w. Europejczycy lubili słodzić, piec ciasta. Uzależniali się od cukru. Sprowadzany był z Antyny, z Ameryki Środkowej. Wobec czego był drogi. Był to cukier trzcinowy. Kiedy Napoleon próbował zdusić ekonomicznie Anglię bo nie był w stanie pokonać jej na polu bitwy czy na morzu, to chciał odciąć ich od zaopatrzenia w surowce, żywność, a także od dużego rynku zbytu. Więc nałożył blokadę kontynentalną. Ponieważ panował nad całą Europą i nawet tylżyca rosyjski się na to zgodził choć niechętnie i nieszczerze, to my w Europie Kontynentalnej zostaliśmy odcięci od tego wszystkiego co na statkach holenderskich i angielskich przypływało z Nowego Świata. Słodkiego się chciało, więc zaczęto uprawiać buraki cukrowe. Ulepszając odmiany można było doprowadzić do tego, że miały dużo cukru. Poza tym była to kolejna furtka do kapitalizmu na wsi. Nikt nie uprawiał ich na własne potrzeby żeby je zjeść, tylko na sprzedaż. Wciągało to rolnictwo w obieg gospodarki kapitalistycznej. Gdy jest tzw. kapania buraczana, to chłopi znajdowali zatrudnienie przy zwożeniu, przerabianiu tychże buraków, nie mówiąc już o wysłodkach, które zostają i mogą je krowy i świnie zjeść. To znowu dawało pieniądze, dochód i nowe możliwości na wsi. Od lat 20 początki tego cukrownictwa w Europie można zaobserwować. To się zaczęło dzięki blokadzie kontynentalnej.

Zaczęto stosować nowe urządzenia. Była rewolucja przemysłowa, kupowano nowe urządzenia i powstawały nowe maszyny rolnicze: ciężki pług żelazny, brona, młockarnia wysiewnik. To wszystko było uruchamiane siłą zwierząt gospodarskich. Usprawniało to prace. Wycofywano się powoli z sierpa na rzecz kosy, a potem jakiś tam mechanicznych kosiarek. To zwiększało efektywność pracy, a poza tym, gdy ścinało się sierpem, to ścinało się same kłosy, a słoma pozostawała na polu, gniła i użyźniała ziemię. Teraz ścinano na dole, wobec czego trzeba było zajmować się nawożeniem intensywniej, natomiast słoma przydawała się na przykład dla inwentarza.

Zaczęto nawozić nie tylko nawozem sztucznym, ale marglem, guanem ptasim sprowadzanym z Ameryki Południowej, a w XIX w. zaczął się rozwijać przemysł chemiczny i nawozy sztuczne. W ten sposób rolnictwo w XIX w. w Europie Zachodniej było zupełnie inne niż wcześniej. To był oczywiście proces 200 letni. Plony z 4 zbóż były już 2 razy wyższe niż w średniowieczu. Przekraczały 20 kwintali z hektara. Nie musieli już tak dużo kupować z Europy Wschodniej, a poza tym kupowali sobie na przykład w Ameryce Południowej, a Eur. Wsch. zostawała na lodzie.

Handel w tamtych czasach był do pewnego stopnia kontynuacją procesów wcześniejszych. A więc istniał handel sąsiedzki (dość często bez pieniądza, tylko tam zbożem sobie płacono), istniał handel lokalny (targi), handel pomiędzy północną i południową Europą, istniał handel z Azją. Ale po odkryciach oceanicznych pojawił się jeszcze handel atlantycki. Z Ameryką. Rozwijały się porty atlantyckie np. na Morzu Północnym, Kanale La Manche. Robiły na tym fantastyczną karierę. Do portów osadników amerykańskich eksportowano rozmaite produkty, które były wytwarzane przez Europę. Starali się również by ci w koloniach tego nie produkowali. Zakazywali im albo utrudniano. Chodziło o te, żeby oni kupowali nasze produkty przemysłowe, a eksportowali do nas płody tamtej ziemi.

HANDEL NIEWOLNIKAMI

Handel niewolnikami. Niewolnictwo w średniowieczu w Europie Północnej zamierało. Natomiast w basenie Morza Śródziemnego się utrzymywało. Portugalczycy pływając po Atlantyku zajmowali terytoria np. Azory i tam zaczęli uprawiać ziemię. Do tej uprawy potrzebowali ludzi. Sami byli przecież elegancką szlachtą. Ponieważ lokalne ludy były bardzo szybko wytępione, to zaczęto sprowadzać niewolników z zachodnich wybrzeży Afryki. Najpierw Portugalczycy, Hiszpanie w koloniach w Ameryce, Holendrzy, Anglicy zajęli się handlem niewolnikami.

Odbywał się on po takim nieregularnym trójkącie. Jego wierzchołkami to były: pierwszy w portach Europy Zachodniej, drugi w miejscach kotwiczenia w Afryce w Zatoce Gwinejskiej, a trzeci na Antylach - na Jamajce przede wszystkim. Po każdym boku tego trójkąta wożono inne produkty. Z Europy do Afryki wożono amunicję, płótno, wyroby żelazne, alkohol i paciorki. Nie było wspólnej waluty z mieszkańcami Afryki (Arabami), więc odbywał się handel wymienny. Wymieniane te produkty na ludzi (towaru). Ich przewożono do Ameryki. Od 10-20% nie było w stanie przetrwać podróży. Potem na targach niewolników ich sprzedawano. Zajmowali się oni pracami, które biały człowiek by się nie podjął, a jeżeli, to by trzeba było mu zapłacić na tyle dużo, że cały interes przestałby się opłacać. Byli zatrudniani przede wszystkim na plantacjach kawy, bawełny, trzciny cukrowej. Nie tylko zbierali rośliny, ale wstępnie je przerabiali. Także w kopalniach, jako służba domowa itd. Do Europy brano rum, melasę, bawełnę, cukier, kawę, barwniki itd. Europa zarabiała zatem na samym handlu, korzystała na imporcie tradycyjnych produktów i na tym, że miałą dodatkowy zbyt na swoje produkty rzemieślnicze czy przemysłowe.

Szacuje się, że 17w do połowy 19w (po kongresie wiedeńskim handel niewolnikami był nielegalny, ale nadal działał) wywieziono przez Atlantyk około 14 milionów ludzi. To wciągnęło w paradoksalny sposób Afrykę w obieg gospodarki światowej, ale z wielką szkodą dla gospodarki i mieszkańców Afryki. Ogromne tereny uległy wyludnieniu, załamanie gospodarcze było. To zmieniło skład społeczny, rasowy w Amerykach. Stąd pojawiła się mniejszość murzyńska. Był to fantastyczny interes dla Europy, choć haniebny Handel niewolnikami został zakazany w niektórych krajach europejskich (w Dani na przykład) jeszcze przed wojnami napoleońskimi, potem Kongres Wiedeński to zafiksował. W koloniach angielskich i francuskich w latach 30 i 40 niewolnictwo zostało zniesione. W USA w latach 60 w trakcie wojny secesyjnej, a w Brazylii w latach 80. Było więc to długotrwało zjawisko.

PRZEMYSŁ - MANUFAKTURA, RZEMIOSŁO

Produkcja pozarolnicza. Wcześniejszych epokach produkcja ta była marginesem (produkowali na własne potrzeby). Było też rzemiosło (rodzinne), gdzie na niewielką skalę produkowano, to co można było sprzedać (buty, chleb itd.). Miało to pewne znaczenie w miastach, ale nie było rozstrzygające dla gospodarki. Po koniec średniowiecza pojawił się nowy sposób organizacji produkcji. To był nakład lub też inaczej chałupnictwo. To był taki wczesny kapitalizm. Pojawił się wczesny przedsiębiorąca (nakładca) . To był organizator całego przedsięwzięcia, a jednocześnie właściciel surowca, a później półfabrykatu, Nakładca woził surowiec, a potem półprodukt do poszczególnych wytwórców, którzy pracowali u siebie w domu, stąd chałupnictwo. Oni ten produkt przetwarzali. Dotyczyło to przede wszystkim włókiennictwa, a więc czyszczenia wełny, przędzenia, tkania, prania. Także były to działania w przetwórstwie metalowym. Chałupnikami byli albo jacyś podupadli rzemieślnicy w miastach, których nie stać było na zakup surowca, albo, to dużo częściej, chłopi gdzieś na wsiach. Mieli warsztat tkacki, kądziel, kołowrotek, dużo czasu wieczorami i zimą i byli skłonni dorobić. A nie mogli wcześniej uruchamiać warsztatu bo nie mieli surowca. Wobec tego pasowali do siebie z nakładcą. Raz na tydzień przyjeżdżał, odbierał przerobiony produkt, dawał nowy surowiec, coś tam płacił albo pozwalał zostawić sobie trochę tej przędzy czy tkaniny, bo może się przydać w gospodarstwie. I tak się ten interes kręcił. Wyglądało to jak poprzednia produkcja rzemieślnicza, zmieniła się tylko organizacja produkcji. Większa liczba ludzi została wciągnięta do roboty. Na tym polegał postęp. Potem pojawiły się manufaktury.

Manufaktura - wczesna fabryka. Jest w jednym miejscu. Nie wozi się już surowca. To było drogie, kłopotliwe, wszyscy oszukiwali, kradli, było niewygodne. Teraz wszystko w jednym miejscu, potrzeba tylko pieniędzy. Trzeba wybudować duży dom lub wynająć. Następnie nająć robotników - byli wyzyskiwani i pracowali po 15h dziennie. Manufaktura charakteryzowała się tym, że były postawione proste narzędzia, a praca była podzielona, a robotnicy wykonywali kilka czynności i dochodzili w tym do wprawy. W odróżnieniu od rzemieślnika, który robił wszystko, tutaj jest podział pracy. Jest to bardzo wydajne. Jednocześnie taki robotnik niewiele musi umieć, można więc mu zapłacić mało - robotników jest dużo. Było to wydajne i tanie. Manufaktura miała sens, gdy był duży, chłonny rynek zbytu. Produkowano na przykład rzeczy, które wiadomo było, że się sprzedadzą. Tkaniny, wyroby szklane i metalowe (takie domowe, stołowe), papier, atrament, świece, mydło. Także produkowano dla wojska. XVII wiek to czas wielkich armii i czas tryumfu manufaktur. Pojawiły się wielkie oddziały piechoty, która trzeba było ubrać, dać broń, proch. Często te rzeczy były wytwarzane w manufakturach należących do państwa. Manufaktura jest krokiem prowadzącym do fabryki. Od nie różni się skalą i nie ma tam sztucznego napędu (były napędzane przez siłą ludzkich rąk, zwierząt, wiatrak czy siłę płynącej wody). W ten sposób robimy krok w kierunku kapitalizmu.

HISTORIA DOLARA

Przypomnijmy, że z Ameryki przywieziono ogromne ilości pieniądza. Pozwoliło to odetkać różne bariery, wąskich gardeł dla rozwoju gospodarki kapitalistycznej (towarowo-pieniężnej), a jednocześnie wywołało rewolucję cen. Przywieziono dużo więcej srebra niż złota. Zmieniła się więc relacja srebra i złota. Jak czegoś jest dużo to jest tanie. Srebra było kilkaset razy więcej. Potaniało więc w stosunku do złota. W średniowieczu relacja była ok. 10:1. Teraz 15:1. Oczywiście jest to bardzo ogólne. Związku z tym pojawiła się potrzeba bicia nowym monet. Średniowieczu były srebrne denary, a potem srebrne grosze. Teraz zaistniała potrzeba bicia monet, które odpowiadały pod względem wartości złotu, np. złotym dukatom. W ten sposób pojawiła się nowa moneta - srebrny talar. Nazwa pochodzi od miejscowości Joachimstall w Sudetach. Monety te nazywano jest Joachimstalarami, potem talary. Talary pod różnymi stemplami, różniące się wagą, wielkością, z grubsza ekwiwalentne bito w różnych krajach Europy. Również w koloniach hiszpańskich w Ameryce. Tam nazywały się albo pesetami (srebrne peso) , a czasami używano przekręconej nazwy talar - dolar. Srebrne peso dzieliło się na 8 reali. Na tym srebrnym peso była ósemka z jednej strony i herb Hiszpanii czyli słupy Heraklesa (Gibraltar), a z drugiej strony wizerunek monarchy. Jak taka moneta przechodziła z rąk do rąk, to okazywało się, że część ósemki, która była ciemniej zarysowana ulegała ścieraniu. I z ósemki zrobiła się litera S. Słupy pozostały i w ten sposób powstał $.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jachowicz, 5[1]. 29 X cz2
Jachowicz, 1[1]. 01 X cz2 1, Jeśli chodzi o stosunki społeczne, to zaczynają się zmieniać
Jachowicz, 2[1]. 08 X cz1
Jachowicz rozdziały 6 5 6 11 na seminarium 1 i 3 CZ2
Zakażenia grzybicze skóry cz2
FP w 08
08 Elektrownie jądrowe obiegi
archkomp 08
02a URAZY CZASZKOWO MÓZGOWE OGÓLNIE 2008 11 08
parafunkcje cz2
ankieta 07 08
08 Kości cz Iid 7262 ppt
08 Stany nieustalone w obwodach RLCid 7512 ppt
2009 04 08 POZ 06id 26791 ppt
08 BIOCHEMIA mechanizmy adaptac mikroor ANG 2id 7389 ppt
podziały złamań cz2 1sd
8(45) Diagramy klas cz2

więcej podobnych podstron