Motyw buntu.
Bunt jest wpisany w naturę człowieka. Ludzie są tak skonstruowani, że naturą rzeczy nie będą się godzić na to, co zastaną. Będą szukać, przeciwstawiać się, buntować. To bunt właśnie jest motorem działań ludzkich, to z niego wzięły się najdoskonalsze ludzkie dokonania. Zgoda na to, co człowiek dostaje od świata, nie rodzi działania, jest postawą pasywną. Bunt zmusza do aktywności.
Człowiek, jako jednostka świadoma, buntuje się przeciw wszystkiemu. Ale największa niezgodę powodują w nim jego własne ograniczenia. Dopiero potem przychodzi bunt spowodowany niezgodą na świat, na to, co on ma do zaoferowania. Bunt bierze się z potrzeby udoskonalania - siebie i świata. Znamienne jest to, że najwybitniejsze, w sensie pozytywnym, jednostki w historii ludzkości to te, które wyrażały swój bunt. Jasno i wprost okazywały swoje niezadowolenie z niedoskonałości świata i człowieka. Dążąc tym samym do ulepszenia tego, co się da ulepszyć. Literatura wszechczasów z ogromną uwagą śledzi te przejawy człowieczeństwa, wskazując na bunt jako zjawisko archetypiczne, jako odwieczną i niepodważalną cechę człowieka. Buntują się wszyscy ludzie, często sobie nawet tego nie uświadamiając. A literatura jest tego buntu najlepszym dowodem.
Literatura antyczna, a zwłaszcza mitologia, jest kopalnia przykładów niezgody na ograniczenia ludzkiej natury. Klasycznym przykładem buntownika jest Ikar, którego marzeniem było wyjście poza naturalne ograniczenia człowieka i który to marzenie zrealizował, nie bacząc na konsekwencje. Ikar zrealizował odwieczne marzenie człowieka o wzniesieniu się w powietrze bez żadnych ograniczeń, spróbował choć przez chwilę prawdziwej wolności, niczym nie ograniczonej swobody. Wyszedł poza własne możliwości, dokonał niemożliwego - rozważnemu Dedalowi nie było to dane. Ikar uosabia odwieczną tęsknotę człowieka do dokonania niemożliwego, wyjścia poza ograniczenia i oczywiście związanego z tym buntu. W micie tym dochodzą jeszcze takie archetypiczne kwestie jak bunt emocji przeciw doświadczeniu, syna przeciw ojcu. Ikar odważył się przeciwstawić temu, co jest naturalnym ograniczeniem człowieka. Antygona, bohaterka dramatu Sofoklesa, podjęła heroiczną walkę z zasadami, które wymyślił sam człowiek, a które jej się wydały absurdalne i niesprawiedliwe. Bunt Antygony jest konsekwencją jej niezłomnych zasad moralnych, które kazały jej pochować zmarłego brata, uznanego przez Kreona za zdrajcę. Bohaterka Sofoklesa postępuje w zgodzie z honorem, z tradycją i własnym sumieniem. Jej bunt jest rozpaczliwą prośba o uznanie jej racji.
Ludzie epoki renesansu uważali, że świat jest harmonijnym dziełem Boga, że wszystko jest w nim na właściwym miejscu. Byli twórczy, ale w sposób nie wynikający z buntowania się przeciw światu. Chcieli, by ich życie było wpisane w zasady funkcjonowania świata, chcieli stanowić ważna jego część. Nie przeciwstawiali się w dramatyczny sposób własnym ograniczeniom. Uważali, że skoro Bóg stworzył świat, to jest on tworem doskonałym. Tym niemniej w literaturze polskiego renesansu mamy jedno z najbardziej dramatycznych świadectw ludzkiego buntu przeciw prawom świata, przeciw losowi , a także przeciw Bogu. Treny Jana Kochanowskiego są krzykiem buntu przeciw losowi, który zabiera rodzicom dzieci, przeciw Bogu, który ustanowił okrutne prawa życia i śmierci. Poeta nie może pogodzić się z wyrokami boskimi, które ojcu odbierają dziecko. Nie jest w stanie pojąć tego, co mu się wydarzyło, jego rozum, jako narzędzie poznania świata, zawodzi. Nie wie, jakie ma zająć wobec przeznaczenia stanowisko. Cały czas towarzyszy mu przekonanie, że tym wyrokiem Bóg zachwiał harmonią świata. Kochanowski cały czas oskarżą Pana o niesprawiedliwość, o zaburzenie harmonii istnienia, i o to, że przecież nie tak miało być. Cały czas nie może pogodzić się z tym, że ten jego dobry i miłościwy Bóg w tak okrutny sposób go doświadcza. Kochanowski dał wyraz swojemu cierpieniu i rozpaczy. Nie wiedział, jak przyjąć wyroki boskie, czy się z nimi godzić, uznając mądrość i celowość działań boskich, czy też stawiać opór i walczyć, nie zgadzać się na taką kolej rzeczy. Miał jednocześnie świadomość, że ewentualna walka jest tylko czysto ludzkim buntem, bo tego, co się stało nie da się odwrócić. Mówił poeta o załamaniu harmonii i o pewnym chaosie, który dokonał się w jego uporządkowanym do tej pory światopoglądzie i odbieraniu świata. Nie mógł pojąć zasady i przyczyny tej śmierci, nie mógł uwierzyć że to tylko kaprys Boga. Ale przy tym wszystkim bardziej skupiał się na swoim bólu niż na dochodzeniu istoty wyroku Pana. Najważniejsze w tym cyklu jest zdanie z trenu X: Gdzieśkolwiek jest, jeśli jest. Skierowane jest ono do Urszulki, ale przecież prawdziwym jego adresatem jest Bóg, to do niego skierowane jest to wątpienie. I tu mamy klucz do odczytania cyklu i do wskazania kryzysu filozoficznego poety. Jak mówiliśmy, w poprzednich wierszach Kochanowski nie może pogodzić się z wyrokami Pana, wydają mu się one niesprawiedliwe, ale usiłuje znaleźć w nim poeta jakiś cel. W tym trenie staje się to, co nieuniknione. Padają te bluźniercze słowa, które kwestionują istnienie Boga, poddają wątpliwość jego byt. Takie sformułowanie dla Kochanowskiego - chrześcijanina musi być przerażające. Wie, że przeszedł pewną granicę zza której nie ma powrotu. Teraz pozostaje mu ciężkie zadanie odbudowania zachwianego światopoglądu, w którym przez rozpacz i bunt wobec Boga zabrakło miejsca dla Najwyższego. Stopniowo dochodzi Kochanowski do wniosku, że jedynym ratunkiem dla niego jest jednak Bóg, że wiara jest tym, co pozwoli poecie przerwać ciężkie chwile, i że ona jedna może mu przynieść ukojenie. Uwieńczeniem jego powrotu do Boga jest tren ostatni XIX. Mówi w nim poeta o tym, że jego zwątpienie było chwilowe. Wyraża przekonanie, że skoro Bóg zabrał mu dziecko, to miał w tym jakiś cel. Tak więc widać, że dzięki naturalnemu odruchowi buntu Kochanowski dochodzi do wyższego stopnia samoświadomości.
W metafizycznej poezji Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego bunt jest potraktowany w bardzo interesujący sposób. Poeta wie o sobie na tyle dużo, że potrafi zanalizować własne słabości, potrafi je nazwać i z nimi walczyć. Mówiąc krótko; wie, kim jest, ale jednocześnie im głębiej wejdzie w siebie, tym bardziej jest przerażony złożonością swojej natury. Prawie wszystkie wiersze tego poety mówią o wyborach człowieka i ponoszących w związku z nimi konsekwencjami. To rozdwojenie człowieka w tej poezji jest wyjątkowo wyraźne. Sęp wie , że świat, w przeciwieństwie do człowieka, jest nieskończonością i że ta nieskończoność prowadzi do Boga. Wiedza i autoanaliza zdają się w przypadku tego poety więcej komplikować niż wyjaśniać. Jego bunt jest buntem przecie ograniczeniom człowieka, który całe życie musi prowadzić walkę między swoją duchowością a fizycznością. Bardzo wymownym tekstem Szarzyńskiego jest sonet O wojnie naszej, którą wieziemy z szatanem, światem i ciałem, z tytułu którego już wynika kwestia buntu. Życie człowieka pojmuje poeta jako nieustanną walkę. Żeby osiągnąć ludzką doskonałość, ale także taką, jakiej oczekuje od niego Bóg, musi człowiek wiecznie podejmować bój z wszystkim co go ogranicza.
Epoką literacką, w której bunt jest wszech obecny jest oczywiście romantyzm. Bunt romantyczny to w pierwszej kolejności przeciw światopoglądowi poprzedniej epoki. Romantycy w zasadniczy sposób stali w opozycji do Oświecenia, buntując się przeciw zasadom tamtej epoki. Romantyzm jest więc przede wszystkim buntem przeciw racjonalistycznej metodzie poznania świata. Romantyce kwestionują rozsądkiem kierowaną koncepcję sensu życia, obyczaju, edukacji - losy bohaterów romantycznych ukazują jej pustkę. Jest także buntem młodości wobec wieku dojrzałego, buntem jednostki przeciw zbiorowości, buntem człowieka samotnego i niezrozumianego przez innych. Najpełniej tę buntowniczą postawę wobec świata wyraża Konrad, bohater III cz. Dziadów. Apogeum jego buntu znajdujemy w Wielkiej Improwizacji, w której Konrad z całą mocą wypowiada przekonanie o konieczności buntu. Postawa bohatera zaprezentowana w tym fragmencie dramatu nazywana jest prometeizmem. Postawa prometejska to postawa indywidualistycznego buntu przeciw Bogu, przeciw skrępowaniu ludzkiej wolności. To zgoda na poświęcenie, samotne cierpienie za ideę i szczęście ludzkości. Prometeizm to także bunt przeciw systemowi wartości tolerującemu istnienie zła, wyrosły z przekonania, że ludzie własnym wysiłkiem mogą to zło wyeliminować. W romantyzmie postawa prometejska staje się uniwersalnym symbolem. Jest jedną z charakterystycznych, niezmienionych cech bohatera romantycznego, wynikających z przeświadczenia bohatera o jego wyjątkowej misji dziejowej. Mickiewiczowski Konrad buntuje się przeciw istnieniu zła w świecie, ale jako zło nade wszystko obrażające jego poczucie moralne uważa zniewolenie własnego narodu - jego prometeizm ma przede wszystkim charakter narodowo-wyzwoleńczy. Bohater Dziadów w szaleńczym uniesieniu - w Improwizacji - buntuje się przeciw Bogu, żądając, by ten dał mu rząd dusz, by oddal mu władzę nad ludźmi. Konrad ma przywódcze "zapędy", wierzy, że jest w stanie poprowadzić swój naród ku wolności. Jest jednocześnie samotny w swej walce z Bogiem, chcąc zdobyć władzę posuwa się nawet do bluźnierstwa. Immanentną cechą jego postawy jest przeciw Bogu, który doświadcza niewinny naród, przeciw jego władzy. Konrad się buntuje, bo wie, że być może jest metoda osiągnięcia jasno wyznaczonego celu - bohater Mickiewicza musi poprowadzić swój naród ku wolności. Jednym z wyrazów buntu bohatera romantycznego jest także miłość. Romantyzm to czas bezapelacyjnego zwycięstwa uczuć, to one kierują poczynaniami ludzi, to one stają się romantyczną metodą poznania świata. Miłość romantyczna to miłość tragiczna, niespełniona. Miłość ta jest szalona nie dlatego, że nie liczy się z przeszkodami i rozsądkiem, ale dlatego, że jest jednym z głównych argumentów romantycznej polemice z racjonalistyczną filozofią życia. Jest buntem przeciw wszystkim dotychczasowych trybom życia. Nie ma dla niej miejsca na ziemi. Bunt staje się najważniejszą cechą bohatera romantycznego - to n kieruje jego działaniami, jest wyrazem notorycznej niezgody na świat. Przez ten bunt bohater jest wyalienowany, jedną z podstawowych jego cech jest samotność i dojmujące uczucie niezrozumienia.
Jednym z dominujących sposobów widzenia świata jest w modernizmie dekadentyzm, który zakłada niechęć działania i apatię w stosunku do świata. Dekadent nie będzie się buntował, bo uzna, że i tak nie ma to sensu. Tym nie mniej w światopoglądzie tej epoki jest wyrażony bunt przeciw wartością mieszczańskim. Bunt ten podejmie przede wszystkim młodopolski artysta, który stoi w opozycji do znienawidzonego przez siebie mieszczucha. Filister to uosobienie wszystkiego, co konserwatywne, mieszczańskie i obłudne, pełne hipokryzji i konwenansów. Artysta to uosobienie wolności, niezależności, nieskrępowani konwenansami. Bunt artysty przeciw filistrowi widoczny jest zwłaszcza w poezji Kazimierza Przerwy-Tetmajera, który bez skrupułów obnaża moralność mieszczańską, nie zostawiając na niej suchej nitki. Literacki bunt przeciw negatywnie rozumianym wartościom mieszczańskim był widoczny także w życiu. Poeci Młodej Polski z upodobaniem prowokowali filistra, wyśmiewając go i pokazując jego ograniczenia. W nurcie antymieszczańskim mieści się także dramaturgia tego okresu. Moralność Pani Dulskiej nie jest przecież niczym jak tylko wyrazem buntu przeciw wszechobecnemu zakłamaniu i obłudzie. Podobne stanowisko wobec mieszczańskiego świata pełnego konwenansów zajmuje wybitny dramaturg skandynawski: Henryk Ibsen. Pisarz nie godzi się na hipokryzję, życie w kłamstwie, obłudę, a także na ograniczanie ludzi społecznymi konwencjami, które hamują niezależność. Nie oszczędza środowiska mieszczańskiego, które pozornie kieruje się zasadami moralnymi, a naprawdę jest siedliskiem obłudy i zakłamania.
Bunt jest jedną z zasad awangardowej poezji dwudziestolecia międzywojennego. Przedstawiciele tych nurtów będą się z całą mocą przeciwstawiali się temu, do czego przyzwyczaili czytelnika ich klasyczni poprzednicy. Awangardowa poezja dwudziestolecie jest pełna takiego buntu - choćby dadaizm, który jest anarchistycznym buntem przeciw wszelkim wartościom, totalnym nihilizmem, kpiną ze wszystkiego.
Literatura współczesna pełna jest buntu. Każdy buntuje się na swój własny sposób, choć pisarze próbują znaleźć jakieś wspólne cechy tej niezgody człowieka na kształt świata. Postawę buntu wyraźnie widać w filozofii Alberta Camusa który uważa, że jedyną wartością stała w absurdalnym świecie są wartości etyczne. Dlatego podstawową powinnością człowieka powinna być walka o nie. Człowiek powinien buntować się przeciwko złu. Dżuma jest potwierdzeniem poglądów tego filozofa i pisarza. W powieści przedstawiony jest metaforyczny obraz świata walczącego ze złem. Symbolizuje je dżuma, która pustoszy północno-afrykańskie miasto Oran. Epidemia, która opanowuje miasto, wyzwala różne reakcje wśród mieszkańców Oranu - przerażenie, tchórzostwo, apatię i próby podejmowania walki - a więc postawę bierną i aktywną. Te ostatnią prezentuje główny bohater powieści, doktor Rieux, który jako jeden z pierwszych przeciwstawia się chorobie, nie opuszcza miasta, chociaż ma ku temu okazję. Doktor Rieux, że walka z epidemią nie jest tylko obowiązkiem lekarskim, ale przede wszystkim obowiązkiem moralnym człowieka. Dlatego też poświęca się całkowicie misji ratowania ludzi. Jego altruistyczna, heroiczna postawa oddziałuje na innych bohaterów powieści. Camus jasno stwierdza w powieści, że godność ludzka to przede wszystkim bunt przeciw złu. Ale, co znamienne, nie jest to bunt jednostki, lecz zorganizowanej zbiorowości, która świadoma konsekwencji przegranej jednak nie poddaje się i walczy do końca. Powieść stawia jednoznaczną tezę - sensem ludzkiej egzystencji jest bunt, niezgoda na zło i jego aktywne zwalczanie.
Motyw buntu w historii literatury to temat-rzeka. Nie sposób w krótkim artykule zawrzeć wszystkie przejawy ludzkiego buntu. Ale z przedstawionych powyżej tekstów dotyczących niezgody człowieka na siebie i świat wynika jedno - człowiek buntował się zawsze. I pewne jest, że nie zazna spokoju, że buntować się będzie zawsze, bowiem nigdy świat ani on sam nie wyda mu się wystarczająco dobry.