Żart i refleksja - stosunek do świata we fraszkach i pieśniach J. Kochanowskiego
W twórczości najwybitniejszego polskiego poety doby odrodzenia szczególną pozycję zajmowały fraszki i pieśni. Tworząc pieśni odwoływał się artysta do wzorów swojego mistrza - Horacego, o fraszkach zaś w jednym z utworów napisał: „Fraszki nieprzepłacone, wdzięczne fraszki moje (...)”. Zakres podejmowanej przez Kochanowskiego tematyki był, zgodnie z renesansowymi założeniami, bardzo szeroki. W swoich utworach zawarł poeta zarówno obserwacje dotyczące życia obyczajowego XVI-wiecznej Polski, złośliwe i dowcipne uwagi na temat znanych mu osób i stereotypowych zachowań ludzkich jak również głębokie refleksje natury filozoficznej, estetycznej i moralnej. Fraszki i pieśni są w twórczości Kochanowskiego najpełniejszym wyrazem jego życia wewnętrznego, jak i obrazem ówczesnego polskiego społeczeństwa, świadectwem jego radości i smutków, w których żart przeplata się z powagą.
Będąc bystrym obserwatorem życia społecznego swojej epoki Kochanowski portretował w swoich utworach osoby z najbliższego mu otoczenia, a także celnie ośmieszał wady i słabości ludzkie. Daleki był jednak od skompromitowania znanych sobie ludzi, postępując zgodnie z zasadą
umieszczoną w jednej z fraszek: „Niechaj karta występkom, nie personom łaje” (Fraszki II, 20). W niektórych utworach pojawiają się czytelne odniesienia do konkretnych osób, jak chociażby we fraszce O doktorze Hiszpanie, której bohaterem uczynił poeta Piotra Roizjusza. Opisując zabawną przygodę doktora, który wbrew własnej woli został przez przyjaciół upojony alkoholem, poeta całe to wydarzenie traktuje z przymrużeniem oka. W innych fraszkach ostrze satyry wymierzone zostało przeciwko obłudzie duchownych, pazernych na pieniądze i nie przestrzegających we własnym życiu moralnych zasad wygłaszanych podczas kazania (O kaznodziei). Krytyki nie uniknął nawet sam papież, którego Kochanowski tytułuje mianem ojca w podwójnym tego słowa znaczeniu, jako Ojca Świętego i jako ojca biologicznego (Na świętego Ojca). Poeta ośmiesza brak wykształcenia i ogłady towarzyskiej dworzan, którzy podczas uczt zajmują się jedynie jedzeniem (Na Konrata), dewocję (Na nabożną), pijaństwo i głupotę (O koźle). Znając niezbywalne ludzkie wady i słabości, traktuje je z pobłażliwym uśmiechem, nie zabarwionym niechęcią czy złością.
W wielu fraszkach i, przede wszystkim, w pieśniach podejmuje Kochanowski tematy poważniejsze, dotyczące istoty i celów życia ludzkiego oraz Boga. Hołdując ideałom starożytnej filozofii epikurejskiej i stoickiej, poeta za najwyższą wartość uznaje cnotę, uczciwe życie, spokojne sumienie i zdrowie, podkreślając jednak potrzebę umiejętności cieszenia się życiem i korzystania z chwil w myśl idei carpe diem. We fraszce Na dom w Czarnolasie Kochanowski prosi Boga o spokojną starość, zdrowie, wewnętrzną harmonię, która daje szczęście. W utworze Do gór i lasów porównując siebie do mitycznego Prometeusza, opisuje zmienność Fortuny rządzącej jego życiem i mając świadomość nieodwracalnego upływu czasu kończy fraszkę optymistycznym stwierdzeniem: „A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci”.
Podobne idee i refleksje pojawiają się w pieśniach. W Pieśni IX (Księgi pierwsze) poeta nawiązując do radości życia, chwaląc zabawę, ucztę i wino, przestrzega przed zmiennością Fortuny, która w każdej chwili szczęście człowieka może zmienić w cierpienie. „Wszystko się dziwnie plecie na tym tu biednym świecie” pisze Kochanowski i radzi, aby wobec niestałości losu zachować stoicki spokój i umieć „poprzestać na małym”. W Pieśni XII (Księgi wtóre) chwali cnotę jako najdoskonalszą wartość, niezniszczalną przez zawiść i będącą najwyższą nagrodą. W Pieśni XIX (Księgi wtóre) podkreśla rolę rozumu, którym człowiek, jako jedyna istota na ziemi, został przez Boga obdarzony, aby mądrze i godnie wieść życie. Zawarta w pieśniach i fraszkach filozofia poety w swej naturze horacjańska i humanistyczna. Poeta uczy jak żyć mądrze i uczciwie, jak zdobyć szczęście, unikając cierpień i bólu.
W swoich utworach Kochanowski niejednokrotnie zastanawia się nad sensem życia, Bogiem i religią. We fraszkach postrzega Boga jako Stwórcę nie ingerującego w sprawy świata, dla którego ludzie są jedynie zabawkami. W utworze O żywocie ludzkim zwracając się do Boga pisze: „Wierzę, że tam na niebie masz mięsopust prawy / Patrząc na rozmaite świata tego sprawy”. Podobne refleksje pojawiają się we fraszce O żywocie ludzkim, w której poeta gorzko zauważa: „Naśmiawszy się nam i naszym porządkom / Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom”.
Tematyczne bogactwo fraszek i pieśni Jana Kochanowskiego dowodzi wszechstronności zainteresowań poety, który analizując życie własne i innych ludzi oraz obserwując świat, dostrzegł liczne sprzeczności rządzące życiem człowieka. Pobłażliwie śmiał się z ludzkich wad i słabości, ze stoickim dystansem podchodząc do zmienności Fortuny; próbował znaleźć receptę na szczęśliwe i radosne życie. Ironia, humor językowy i sytuacyjny, żart i zabawa sąsiadowały w jego utworach z poważnymi rozważaniami i poszukiwaniem wartości. Żart i refleksja stale obecne w pieśniach i fraszkach dowodzą, iż świata i człowieka nie można opisać w sposób jednoznaczny, a tym samym sprowadzić do schematów i stereotypów.