Na krańcach naszego Układu Słonecznego znaleziono niespodziewaną strukturę. Okazuje się, że żyjemy wewnątrz ogromnej bańki! - podaje NASA.
Wystrzelone w 1977 roku dwie bliźniacze sondy Voyager, miały za zadanie dotrzeć do granic Układu Słonecznego i przekazać nam jak wyglądają krańce naszego najbliższego sąsiedztwa. To właśnie za ich pomocą naukowcy odkryli coś, o czego istnieniu nie mieli pojęcia. Dotychczas sądzono, że miejsce, w którym kończy się nasz Układ Słoneczny, przechodzi płynnie w bezkresny wszechświat. Jednak to, co odkryły sondy kosmiczne całkowicie burzy to założenie.
Dane zdobyte przez sondę ukazywały badaczom bardzo silne pole magnetyczne na krańcach Układu Słonecznego. Pierwsze dziwne informacje dotarły do naukowców z NASA już w 2007 roku, jednak wtedy nie mieli pojęcia co oznaczają. Z czasem okazało się, że znajduje się tam niezwykle burzliwa struktura, olbrzymiej wielkości magnetyczna bańka, pochodząca najprawdopodobniej ze Słońca.
Naukowcy doszli do wniosku , że pole magnetyczne Słońca, wbrew dotychczasowej wiedzy, podlega pewnej reogranizacji. Niejako ”odrywa się” od przestrzeni wokół gwiazdy, przenika na dużą odległość i otacza skupisko planet przynależących do Słońca koncentryczną osłoną. Bąbel ten może mieć 160 milionów kilometrów grubości, czyli tyle ile wynosi odległość między Ziemią a Słońcem.
- Pole magnetyczne Słońca rozciąga się aż do granic naszego układu - tłumaczy Merav Opher astronom Uniwersytetu w Bostonie. - Ponieważ Słońce się obraca, jego pole magnetyczne również wprowadzane jest w ruch obrotowy i podlega odkształceniom, tworząc coś na kształt spódniczki baletnicy. Daleko, daleko od Słońca, tam gdzie znajdują się sondy Voyager, fałdy tej spódniczki marszczą się.
W obrębie tych „marszczeń” czyli fluktuacyjnych przemieszczeń pola magnetycznego dochodzi do wielu ciekawych zjawisk, w końcu mamy do czynienia z polem oddziałującym elektrycznie na materię, może tam więc dochodzić do niewielkich eksplozji.
Na razie nie wiadomo dokładnie w jaki sposób powstaje ten kosmiczny bąbel ani też jaką pełni funkcję. Naukowcy sądzą, że zrozumienie natury tego zjawiska pozwoli im lepiej poznać charakter interakcji między różnymi gwiazdami oraz wyjaśnić w jaki sposób do wnętrza naszego Układu Słonecznego przenika promieniowanie kosmiczne. Pole magnetyczne tworzy swego rodzaju tarczę, choć dość selektywną. Jej zawirowania sprawiają, że część promieniowania jednak przenika do wnętrza, z kolei utrudnione może być opuszczanie układu.
- Ten magnetyczny bąbel może być pierwszą linią obrony przeciw kosmicznym promieniom X - podkreśla Opher. - Jednak nie rozgryźliśmy jeszcze czy to dobrze, czy źle.
Porównanie granic Układu Słonecznego według starej, płynnej koncepcji oraz nowej "bąbelkowej" .
Zdaniem naukowców na tej odległej przestrzeni wszechświata dochodzi do oddziaływań pomiędzy różnymi gwiazdami. Wiatr słoneczny i strumień naładowanych cząstek emitowanych przez Słońce mogą zderzać się z analogicznymi siłami pochodzącymi od innej gwiazdy znajdującej się w obrębie Drogi Mlecznej.