T. ZGÓŁKA, „NAUCZANIE JĘZYKA I O JĘZYKU”, „Polonistyka” 1999, z.7.
Nauczanie języka polskiego zostało sprowadzone tylko do uczenia o literaturze, bez kształcenia językowego; wiedza o języku jest kształtowana jedynie na wczesnym etapie edukacji, a potem głównie wykorzystuje się tę już nabytą, w dodatku zazwyczaj do mówienia o literaturze.
Nowa podstawa programowa zawiera postulat kształtowania świadomości językowej ucznia, niezbędnej do używania języka ojczystego w możliwie wielu sytuacjach komunikacyjnych.
Terminy „kompetencja językowa” i „językowy obraz świata” są zaczerpnięte z kognitywizmu; uczeń nie ma znać ich definicji (autor podkreśla to każdorazowo przy podawaniu trudnych pojęć), a mieć świadomość, że istnieje wiedza o języku posiadana przez każdego z nas.
Istnieje konieczność traktowania języka polskiego jako europejskiego i zbliżenia między nauczaniem języka polskiego i języków obcych.
Język jest niezbędny do uprawiania wszystkich form kultury. Tymczasem formą dominującą w polskiej szkole jest rozprawka i pisana mechanicznie charakterystyka postaci, a spośród pism użytkowych - podania i życiorysu. Absolwenci natomiast będą w praktyce potrzebować raczej asertywności i umiejętności autoprezentacji, a tradycyjny życiorys i podanie są już wypierane przez CV i list motywacyjny.
Nie można pomijać terminologii specjalistycznej, która wkracza do życia codziennego (czyli np. słownictwa związanego z bankowością, techniką, branżą komputerową).
Z drugiej strony - Biblia jest traktowana wciąż tylko jako pomnik kultury śródziemnomorskiej i mitologia; nie rozpatruje się swoistości psalmu czy modlitwy jako tekstu językowego. Uprzywilejowany pod tym względem jest tren - ze względu na polską tradycję literacką.
Ćwiczenia w mówieniu i pisaniu są teoretycznie nastawione na uzyskanie sprawności językowej; w praktyce jednak ogranicza się to głównie do zasad poprawnościowych - reguł wymowy, odmiany, ortografii itd.; na rynku wydawniczym jest mnóstwo słowników ortograficznych, a bardzo rzadko wykorzystuje się, również przecież dostępne, programy komputerowe do nauki ortografii.
Głównym kontekstem kształtowania sprawności językowych powinna być retoryka. Postulat ten przynosi jednak konsekwencje:
uprzywilejowanie mówienia przed pisaniem,
preferencje dla skuteczności komunikacyjnej (pismo i poprawność są tylko walorami wspomagającymi tę skuteczność),
konieczność całościowego potraktowania komunikacji językowej: mowy ciała, kontekstu, dostrzeganie ironii, sarkazmu itd.
Wszystko to wskazuje na niebezpieczeństwa - istnieją przecież również chwyty nielojalne, erystyka. Konieczna jest więc rozumna etyka mówienia: dostrzeganie w języku wartości, ale i zagrożeń:
różnicowanie kłamstwa i fałszu logicznego oraz szczerości i prawdziwości logicznej;
dostrzeganie w języku przejawów chamstwa, wulgarności, agresji itp.
Retorykę jako kontekst kształtowania sprawności językowej wykorzystywać można w liceum i gimnazjum.
Być może naczelnym celem kształtowania sprawności językowej powinno być podkreślenie niekomunikacyjnych funkcji języka, przejawiających się w tzw. aktach mowy: odróżnianie prośby od nakazu, umiejętność przepraszania, współczucia, formułowania przysiąg, ślubowań itd. Można to ćwiczyć na wczesnym etapie edukacji.
Konieczne jest dostrzeganie w szkole wielości odmian językowych - absolutyzacja „pięknej polszczyzny” doprowadziła do zaniku gwar polskich, których przejawy szkoła tępi lub ignoruje.
Zmniejszeniu różnorodności języka sprzyja również wspomniane wcześniej ignorowanie żargonów środowiskowych, terminologii komputerowej (nasyconej słowami angielskimi) itd.
Należy odwoływać się do tradycji stylistyki, unikając jednak teoretycznych rozważań, a zamiast nich proponując uczniom ćwiczenia w praktycznym używaniu stylów a nawet próby przekładu z jednej odmiany języka na inną. Uczeń ma dostrzegać różnice między polszczyzną używaną przez ludzi z różnych regionów, środowisk, zawodów itd.
Warto uwzględnić różnicę między językiem polskim a językami obcymi - może to ułatwić świadome traktowanie języka. Przykładowo: po wielu bataliach zdecydowano, że przy opisie struktury języku będzie się nadal stosować kategorie podmiotu i orzeczenia jako standardowe; poloniści w danej szkole mogą jednak przedyskutować tę kwestię z nauczycielami języków obcych i ustalić stosowanie terminów typu „fraza werbalna” czy „fraza nominalna”, jeśli np. anglista używa ich z powodzeniem na swoich lekcjach.
Należy wprowadzać pewne elementy gramatyki historycznej (informacje o miejscu polszczyzny wśród języków indoeuropejskich, o fazach rozwojowych języka itd.) - ta wiedza powinna pojawiać się niejako „po drodze”, by ułatwić dostrzeganie miejsca języka polskiego wśród języków świata. Historia języka powinna być składnikiem dziejów kultury w wymiarze światowym.
Szkolne nauczanie wiedzy o języku musi być inne niż nauczanie na poziomie akademickim. Ma mieć własne podstawy, a uczelnie powinny kształcić twórczych nauczycieli, którzy rozsądnie dopasują wiedzę uzyskaną podczas studiów do warunków szkolnych.