Sekty naukowcy i inne autorytety
Niektóre grupy kultowe po mistrzowsku opanowały umiejętność kształtowania pozytywnego wizerunku. Wykorzystują w tym celu autorytet wybitnych specjalistów, którzy uczestnicząc w sponsorowanych przez sekty konferencjach naukowych dają niejako dowód poparcia. Nawet jeśli naukowcy nie utożsamiają się z nauką sekty, sama ich obecność staje się pośrednią aprobatą dla działalności grupy. Kościół Zjednoczeniowy stara się wykazać swe prawdziwie naukowe podejście organizując sympozja, na które zaprasza ludzi nauki (płacąc im zazwyczaj wysokie honoraria), którzy choć głoszą własne poglądy w sposób nieskrępowany, wspierają mimo woli swym autorytetem poczynania sekty. Stephen Hassan w "Psychomanipulacji w sektach" wspomina :"Kiedy byłem jednym z moonistów mówiliśmy takim naukowcom to, co my chcieliśmy, żeby wiedzieli, i pokazywaliśmy im tylko to, co my chcieliśmy, żeby zobaczyli. Na konferencjach pojawiali się także badacze sekt, którzy często prowadzili cichą wojnę zmierzającą do osłabienia zainteresowania tymi grupami”. Autor tej publikacji stwierdza jednocześnie, że można mieć wątpliwości co do zasadności jakiegokolwiek badania, które polega na współpracy z przywódcami sekt, dostarczającymi materiałów i analiz.
Opinie rzeczoznawców na temat Rodziny
Sekta Rodzina (wymieniona m.in. w polskim Raporcie BBN z 1995 r., łączona z tajemniczymi zaginięciami i uprowadzeniami ludzi młodych, a na Zachodzie oskarżana o molestowanie i wykorzystywanie seksualne nieletnich, propagowanie stosunków kazirodczych oraz produkcję filmów pornograficznych z udziałem dzieci) podejmuje próbę odseparowania się od negatywnego obrazu "Dzieci Boga" czy "Rodziny Miłości" nie tylko poprzez zmianę nazwy, lecz także - przez przytaczanie opinii specjalistów z różnych dziedzin. Oto kilka wypowiedzi z broszurki Rodziny zatytułowanej: Opinie rzeczoznawców z całego świata na temat edukacji oraz opieki nad dziećmi w Rodzinie.
W obronie działań wychowawczych sekty Rodzina staje dr Charlotte Hardman, były członek brytyjskiej agencji INFORM, zbierającej informacje na temat nowych ruchów religijnych. Hardman przekonuje, że dzieci wychowywane w zgromadzeniach Rodziny cechują się "dużym zrównoważeniem psychicznym, są dociekliwe i wyglądają na bardzo szczęśliwe. Mają dobre maniery, są posłuszne i troskliwe. W zauważalny sposób przejawiają świadomość potrzeb otaczających ich osób; potrafią ofiarnie pomagać, co jest, jak sądzę, prawdziwie chrześcijańską cechą. Młodsze dzieci pomagają sobie nawzajem, starsze pomagają młodszym; odbywa się to w bardzo przyjaznej atmosferze. Tych rzeczy często nie zauważa się u dzieci w naszym społeczeństwie…".
Węgierski pediatra, dr Gyorgi Bodrogi, wspomina, że z Rodziną zetknął się w 1988 roku. "Jestem zaprzyjaźniony z grupą, będąc jednocześnie domowym lekarzem ich dzieci - tłumaczy. - Pracuję jako pediatra od 20 lat. Miałem w tym czasie do czynienia z tysiącami rodzin i moje doświadczenie pozwoliło mi na porównanie tej właśnie grupy z innymi rodzinami. Rzeczą, która od samego początku wywarła na mnie olbrzymie wrażenie, jest autentyczna, bezinteresowna oraz ofiarna miłość każdej z należących do Rodziny osób. To właśnie miłość jest warunkiem dobrego wychowania dzieci". Bodrogi opisuje następnie atmosferę w jakiej wychowywane są dzieci w Rodzinie i konkluduje: "W świetle tego jestem przekonany, że warunki życia dzieci w Rodzinie oraz poziom ich fizycznego i duchowego rozwoju są dużo wyższe niż w wielu oziębłych, niekochających, a często wręcz pełnych nienawiści rodzinach, tak typowych dla dzisiejszego społeczeństwa". \
Anette Hansen z kopenhaskiego Instytutu Historii Religii od początku 1993 roku prowadziła badania nad jedną ze wspólnot Rodziny w Danii. W tym czasie kilkakrotnie miała możliwość zamieszkania na pewien czas w zgromadzeniu. Zarówno wtedy, jak i podczas innych regularnych wizyt, obserwowała dzieci i dorosłych w ich codziennych warunkach. "Ani razu nie dostrzegłam znaków wykorzystywania dzieci, ani też nic, co uzasadniałoby oskarżenia wysunięte przeciwko innym wspólnotom Rodziny" - stwierdza. Identyczną diagnozę stawia Stuart Wright, profesor socjologii Uniwersytetu Lamar w południowo-wschodnim Teksasie. Po kilkukrotnych odwiedzinach zgromadzeń Rodziny w Miami i Houston stwierdza, że dzieci i nastolatki w odwiedzonych zgromadzeniach "nie przejawiają żadnych oznak zaburzeń emocjonalnych wskazujących na to, że mogły być wykorzystywane. W rzeczywistości odkryłem, że są one inteligentne, miłe, bezpośrednie, uprzejme i bystre. Łatwo się z nimi rozmawia, i co jest godne uwagi, nie czują się skrępowane w obecności dorosłych".
Można przytoczyć jeszcze kilka innych równie ciekawych stwierdzeń. Największe zainteresowanie polskiego czytelnika wzbudzi z pewnością wypowiedź prof. Edwarda Ciupaka, socjologa religii z Uniwersytetu Warszawskiego i autora - jak to określono w broszurce - pierwszej książki o Rodzinie. Spędził on kilka miesięcy w tej sekcie, aby przekonać się o prawdziwości bądź nieprawdziwości zarzutów wobec Rodziny.
Opinia prof. Edwarda Ciupaka
“Rodzina” - Wspólnota Niezależnych Chrześcijańskich Zgromadzeń Misyjnych jest najmłodszą grupą działającą w Polsce od 10 lat. Jej program działania sprowadza się do propagowania wartości chrześcijańskiego wzoru życia wspólnotowego, zarówno w sferze potrzeb religijnych, jak i potrzeb psycho-kulturowych życia codziennego. Tych młodych ludzi - wielu z własnymi już rodzinami - łączy głęboka wiara w aktualną obecność ewangelicznego Jezusa Chrystusa, z którym komunikują się każdego dnia w modlitwach i posłannictwie misyjnym za pośrednictwem Starego i Nowego Testamentu. Są oni nosicielami odnowy religijnej, wiary w bezpośredni duchowy kontakt człowieka z Bogiem, zmierzają do poszukiwania wartości duchowych i moralnych we własnym sercu, bez pośrednictwa struktur eklezjalnych. Pragną upowszechniać wspólnotę wiary i wspólnotę życia, pozbawiając się indywidualnej własności, by - jak głęboko wierzą - przeciwstawić współczesnej cywilizacji “końca” uniwersalne wartości pierwszych chrześcijan. Swoim współżyciem przykładnie dokumentują ten ideał, zaś entuzjazmem i konwersją osobowości oddziałują skutecznie na środowisko młodzieży “trudnej” i także młodzieży “zagubionej”. Z tego punktu widzenia są interesującym obiektem naukowego zainteresowania socjologów i psychologów religii, ale są także postrzegani - zwłaszcza z katolickiej perspektywy - jako wspólnota innowacyjna, a także jako wspólnota konkurencyjna wobec instytucjonalnego życia religijnego…
Pamiętając, że opinie uczonych bywają niekiedy wykorzystywane przez sekty w sposób manipulacyjny, zatelefonowano do profesora Edwarda Ciupaka z zapytaniem czy jego wypowiedź odpowiada prawdzie. Profesor potwierdził autentyczność przytoczonej opinii.
Tymczasem przytoczone wypowiedzi ofiar sekty w książce Hayat El Mountacir jednoznacznie potwierdzają iż o życiu seksualnym członków decydują tzw. pasterze i dochodzi do związków kazirodczych. Opowiada o tym w wywiadzie dla japońskiego czasopisma córka przywódcy Mojżesza Dawida, która była wykorzystywana seksualnie przez ojca i dziadka.
Specjaliści są wśród nas
W dniach 16-19 grudnia 1996r na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie odbyła się III Międzynarodowa Konferencja zatytułowana: "Nowe ruchy religijne w Centralnej i Środkowej Europie po upadku komunizmu". Do grona współorganizatorów, obok Instytutu Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Fundacji Stefana Batorego, należało też Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny. Spośród wykładowców prym wiodła prof. Eileen Barker z Wielkiej Brytanii oraz prof. James Richardson z USA. Ruchowi Kryszny poświęcony był osobny dzień konferencji, któremu przewodniczył prof. Burke Rochford z Katedry Socjologii Uniwersytetu w Middlebury z USA - wieloletni badacz ruchu Hare Kryszna. Ukryto jednak fakt, że jest on także doświadczonym członkiem krysznaickiej Komisji Edukacji i współwydawcą publikacji sekty poświęconej Prabhupadzie (ISKCON Communications Journal 1997).
W czasie trwania obrad referaty wygłosili także: prof. Isztvan Kamaras z Węgier, prof. Marius Crisan z Rumunii oraz Peter Claesson ze Szwecji. Najbardziej znaczący był sposób ukrywania bezpośrednich powiązań owych "autorytetów naukowych" ze strukturami sekty. Oto informacje, które nie znalazły się nawet w oficjalnym programie spotkania: prof. Marius Crisan z Rumunii jest członkiem ruchu Hare Kryszna i posiada imię duchowe Murari Czejtańja Dasa, zaś Peter Claesson znany jest jako Premarnava Dasa. Program krakowskiej konferencji informował także o wykładzie zatytułowanym "Proekologiczny charakter ISKCON-u", gdzie jako prelegenta zapowiedziano Przemysława Jaźwińskiego (czyli Pracarananda Dasa) z Uniwersytetu Gdańskiego. Przemilczano fakt, że jest to prezydent świątyni Hare Kryszna w Gdańsku, a czytający program mogli odnieść wrażenie, że zaproszono pracownika neutralnej placówki badawczej celem udzielenia w pełni obiektywnej opinii naukowej
Fachowcy ds. Kryszny
Krysznaici także lubią podpierać się opiniami osób, co do których wydaje się, że nie mają żadnych personalnych związków z grupą. Oto kilka wypowiedzi uczonych akademickich na temat Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny, zamieszczonych w broszurze grupy pt. Podstawowe Informacje
Dr Robert D. Baird, historyk religii Uniwersytetu w Iowa (USA) przekonuje, że ISKCON nie jest jedynie "nową" religią, ale ruchem "mającym korzenie mocno osadzone w tradycji, która od wieków jest żywa w Indiach i stamtąd rozszerza się na cały świat. Jest to hinduski ruch religijny z tego względu, że z Indii się wywodzi oraz że we współczesnych Indiach nadal istnieje i rozwija się". Prof. A.S. Weiss, psycholog kliniczny z Waszyngtonu, stwierdza, że członkowie ruchu Hare Kryszna są ogólnie rzecz biorąc tak samo normalni pod względem zdrowia psychicznego i osobowości jak studenci prestiżowych uczelni. Każde niezwykłe zachowanie wśród członków Ruchu jest tak samo prawdopodobne, jak wśród całej populacji i nie przedstawia żadnego zagrożenia.
Prof. dr Diana Eck z Wydziału Religioznawstwa Porównawczego Uniwersytetu Harvard przekonuje, że Ruch Świadomości Kryszny zakorzeniony jest w starożytnej hinduskiej tradycji bhakti. Są jednak osoby, które określają ruch Hare Kryszna jako “młodzieżową sektę” i stawiają pod znakiem zapytania jej wiarygodność. "Jest to smutnym i przerażającym świadectwem naszej kulturowej izolacji" - stwierdza specjalistka. Podobną opinię prezentuje prof. dr Harvey Cox, Dyrektor Wydziału Teologii Stosowanej Uniwersytetu Harvard. Wydaje mu się śmiesznym zaliczanie ruchu Świadomości Kryszny do kategorii "nowo powstałych młodzieżowych religii", czyli "sekt". Sądzi, że dlatego ważne jest uświadomienie ludziom jak stary, albo lepiej - jak starożytny jest ten ruch. Dr Mikael Rothstein z Instytut Historii Religii Uniwersytetu w Kopenhadze udowadnia, że z naukowego punktu widzenia "religijna autentyczność ISKCON-u jest niepodważalna. Społeczność ta nie wykazuje zasadniczych różnic wobec bengalskiego wajsznawizmu, do której to tradycji należy. ISKCON zasługuje zatem na miano autentycznego ruchu religijnego i jako taki powinien być traktowany".
Te stwierdzenia brzmią zachęcająco. Dla równowagi warto zestawić je z treścią dokumentów, które przedstawia ruch Hare Kryszna diametralnie inaczej. W niemieckim raporcie rządowym pt. Bericht über Aktivitäten von Sekten in Schleswig-Holstein (Dokument nr 13/2630 z 21 marca 1995 roku) czytamy: "Ten ruch ekstatyków (Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny) został założony w 1966 roku w Nowym Jorku przez Bengalczyka A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupadę, który zmarł w 1977 roku. Celem Towarzystwa jest osiągnięcie «najwyższej doskonałości życia». Poprzez nieustanne śpiewy mantry «Hare Kryszna» - co najmniej 1728 razy na dzień - ma nastąpić stopienie się z Kryszną, «najwyższym osobowym bogiem». Cztery «zasady regulujące» zabraniają spożywania mięsa, ryb i jaj, używania narkotyków, gier hazardowych i pozamałżeńskich stosunków seksualnych. Organizacja pragnie wprowadzenia teokracji i restryktywnego systemu kastowego. Ten autorytarny model podważa zasadę równości ludzi i godzi w zagwarantowane konstytucyjnie prawa człowieka. Członkowie ruchu są zobowiązani do całkowitego posłuszeństwa względem «prezydenta świątyni». Muszą zrezygnować z wszelkiej własności i przekazać sekcie ewentualne prawa do spadku. Kobiety uważane są za mniej wartościowe. Werbunek ma miejsce najczęściej podczas «świąt niedzielnych» i wegetariańskich «uroczystych posiłków»” “Ruch Hare Kryszna żąda (od swych członków) absolutnego posłuszeństwa, żebraniny, całkowitego oddania się grupie. Krytycy uważani są za «łachmytów», «podżegaczy» i «ateistów». Istnieje wiele organizacji parawanowych np. Bhakti Yoga Centrum, Wedyjska Księgarnia Wysyłkowa, Wedyjskie Centrum Kultury, Inicjatywa Wegetariańska, Związek Studiów Wedyjskich, Związek dla Popierania Rozwoju Świadomości"
Z kolei w połowie lat dziewięćdziesiątych niemieckie Ministerstwo Federalne ds. Rodziny Osób Starszych Kobiet i Młodzieży przygotowało publikację pt. O tak zwanych sektach młodzieżowych i psychogrupach w Republice Federalnej Niemiec. Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny na drodze sądowej próbowało doprowadzić do zakazu umieszczenia we wspomnianej publikacji twierdzeń, że ruch swoją działalnością zagraża fizycznemu i psychicznemu zdrowiu swych członków i innych zwolenników, przyczynia się do społecznej i zawodowej dezintegracji swych członków a nawet ją wywołuje oraz swą działalnością łamie porządek prawny. Wniosek ISKCON-u został oddalony.
Ekspertyzy i opinie w Polsce
Dnia 18 listopada 1994 roku w ówczesnym Biurze ds. Wyznań Urzędu Rady Ministrów liderzy Hare Kryszna złożyli projekt Ustawy o stosunku Państwa do Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny w Rzeczpospolitej Polskiej. Projekt gdzieś po drodze "ugrzązł", więc w lipcu 1995 roku krysznaici zwrócili się bezpośrednio do posłów Rzeczypospolitej Polskiej o wniesienie do laski marszałkowskiej projektu ustawy, która określiłaby stosunek państwa do ich religii. Kuriozalnym wydarzeniem była wizyta grupy posłów z parlamentarnego klubu Unii Pracy w podwarszawskiej świątyni ISKCON-u w Mysiadle jesienią 1996 roku. Na wniosek posła Konrada Napierały, sekretarza Klubu Parlamentarnego Unii Pracy, Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu w osobie jego wicedyrektora Jacka Głowackiego, zwróciło się do dwóch polskich badaczy zagadnienia tzw. nowych ruchów religijnych, doc. dr hab. Haliny Grzymały-Moszczyńskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego i dra Tadeusza Doktóra z Uniwersytetu Warszawskiego, z prośbą o wyrażenie naukowej opinii na temat możliwości prawnego uregulowania relacji państwa polskiego z ruchem Hare Kryszna.
W ten sposób powstały dwie ekspertyzy pod nazwą Przesłanki ustawowego uregulowania stosunków pomiędzy Państwem a Międzynarodowym Towarzystwem Świadomości Kryszny. Pierwsza z nich, sporządzona przez Halinę Grzymały-Moszczyńską z Uniwersytetu Jagiellońskiego, liczy 10 stron
i jest podzielona na cztery części. W trzecim rozdziale ekspertyzy dotyczącym postaw wyznawców Kryszny można znaleźć stwierdzenie, podobne do pojawiających się w opracowaniach krysznaitów: “Zachowania te przez społeczeństwa należące do kręgu kultury zachodniej odbierane są jako dziwaczne, patologiczne, niezrozumiałe, a co za tym idzie następuje skłonność do postrzegania osób, które się w nie angażują jako osób nienormalnych lub poddanych wyrafinowanej technice «prania mózgu»” Dalej autorka obszernie wyjaśnia pochodzenie terminu “pranie mózgu”, krytykuje jego stosowanie, sugeruje korzystny wpływ członkostwa w ruchu. Następnie przechodzi do opisu akcji charytatywnych przytaczając zdania zaczerpnięte z broszur wydawanych przez krysznaitów (bez ich wyodrębnienia i podania źródła): “Motywacją takiego działania jest z jednej strony wypełnianie zalecenia założyciela Ruchu: «Nikt w promieniu 10 mil od naszej świątyni nie powinien być głodny», a z drugiej strony realizacją wedyjskiej zasady gościnności nakazującej gospodarzowi przed spożyciem posiłku wyjście przed dom i zaproszenie wszystkich głodnych”
W swych materiałach informacyjnych ruch Hare Kryszna powołuje się wielokrotnie na krótką opinię wydaną przez pracowników Instytutu Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, w której czytamy:
1. Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny jest częścią tradycji hinduistycznej (wajsznawizm) i fakt stosunkowo nieodległej daty powstania ruchu nie zmienia tej klasyfikacji.
2. Termin taki jak “sekta” (w części także “kult destrukcyjny”) jest na gruncie polskim tendencyjny i nie może być stosowany w obiektywnym dyskursie dotyczącym problematyki nowych ruchów religijnych.
3. Badania naukowe prowadzone przez socjologów i psychologów wśród członków Hare Kryszna nie dają podstaw do stwierdzeń o niszczącym wpływie uczestnictwa na osobowość członków.
Z wyrazami głębokiego szacunku
Prowadzący Ośrodek:
dr Zbigniew Pasek
(obok)
Dyrektor Instytutu Religioznawstwa UJ:
doc. dr hab. Halina Grzymała-Moszczyńska
Tekst ekspertyzy Tadeusza Doktóra z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych przy Uniwersytecie Warszawskim jest bardziej rozbudowany.
Z punktu widzenia niniejszej analizy najistotniejsze jest podsumowanie: “Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny jest związkiem wyznaniowym o ugruntowanej tradycji religijnej, posiadającej rozbudowaną i skodyfikowaną teologię i liturgię. Istnieje także obszerna literatura socjologiczna i psychologiczna dotycząca analizy uwarunkowań i konsekwencji uczestnictwa. Nie wskazują one na istnienie cech negatywnych w istotny sposób odróżniających ten związek wyznaniowy od innych, działających w oparciu o regulacje wyznaniowe. Uznać więc można, że istnieją poważne przesłanki dla ustawowej regulacji stosunków pomiędzy Państwem a tym związkiem wyznaniowym”.
Według przedstawicieli polskiego ISKCON-u przytoczone ekspertyzy stanowią wyczerpujące źródło obiektywnych i naukowych informacji na temat historii, doktryny, praktyki, struktury organizacyjnej ISKCON-u. Innego zdania są ofiary i rodziny ofiar tej grupy, które twierdzą, że ruch Hare Kryszna ma głęboko destrukcyjny wpływ na członków, u których można zaobserwować daleko idące zmiany osobowościowe aż po zerwanie więzi rodzinnych i społecznych w wyniku manipulacji umysłem oraz rozbicie duchowe spowodowane manipulacją wiarą i sumieniem. W wyniku długotrwałej diety dochodzi do wyniszczenia fizycznego.
Wiele szkodliwych aspektów działalności Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny w Polsce i w świecie jest przemilczanych, a niektóre zjawiska negatywne są przedstawiane wręcz w pozytywnym świetle i usprawiedliwiane np. badaniami wykazującymi wysoki stopień poczucia sensu życia u członków
W 1997 roku do punktu pomocy Ruchu Obrony Rodziny i Jednostki w Warszawie zgłosili się krysznaici i usilnie przekonywali pełniącą dyżur kobietę do swoich racji. W trakcie przedstawiania argumentów powołali się na Tadeusza Doktóra jako ich sprzymierzeńca, z którym uzgadniają swoje wystąpienia w mediach. Tymczasem pytany później o to Tadeusz Doktór stwierdził, że jego kontakty z krysznaitami mają charakter wyłącznie poznawczy.
Prawdę o działalności grup destrukcyjnych znają z osobistego doświadczenia ofiary i ich rodziny, które weryfikują naukowe ekspertyzy.
Przewodnicząca Ruchu Obrony Rodziny i Jednostki
Anna Łobaczewska
1