ANALOGIE SYTUACJI UCZNIA
UCZEŃ, CZYLI MISTRZ KONTRWYWIADU
Opisu analizy ludzkich spraw często dokonuje się używając analogi; socjologowie w swej pracy stosują ich całą gamę .Każda analogia daje możliwość zarówno wyjaśnienia, jak i zniekształcenia.
W historii pedagogiki spotykamy się z poglądem Frederich`a Froebel`a ,który uczniów nazwał roślinkami pielęgnowanymi przez wychowawcę-ogrodnika. Można jednak przedstawić wiele innych analogii sytuacji ucznia.
Słowo analogia pochodzi z języka greckiego i oznacza podobieństwo, występowanie pewnych wspólnych cech.
Obecnie uczeń nie jest w szkole ani roślinką, ani bezbronnym kociakiem, ani nawet gliną, z której nauczyciel wychowawca ulepi naczynie. Dzisiejszego ucznia można nazwać mistrzem kontrwywiadu.
Nikt nie zna nauczycieli lepiej niż ich uczniowie. Na pierwszych zajęciach potulni i niepewni siebie poznają powoli swoich wychowawców. Odkrywają wszystko.
Na pierwszy ogień idzie system odpytywania. Już po kilku zajęciach dokładnie wiedzą u kogo od daty należy odjąć liczbę nieobecnych, a u kogo dzień należy pomnożyć przez miesiąc i podzielić przez π, aby otrzymać numer z dziennika pytanej osoby.
Bardzo szybko orientują się u kogo warto zgłosić się na ochotnika, nawet z zerowym poziomem wiedzy, niż zostać wyrwanym do odpowiedzi. O niezapowiedzianych kartkówkach wiedzą czasami zanim nauczyciel zdąży je wymyślić.
Przeciętny uczeń wie doskonale, że dany nauczyciel wymaga książkowych definicji z dokładnością do przecinka, u innego natomiast wystarczy mówić prawie co „ślina na język przyniesie”, byle dotyczyło to tematu. W ten sposób uczeń nie uczy się dla wiedzy, tylko dla oceny. Dokładnie wie czego oczekuje od niego nauczyciel, spełnia więc jego oczekiwania często nie wychodząc poza wyznaczone pewnym minimum ramy.
Oceny nie określają wtedy poziomu opanowanych wiadomości, a jedynie poziom sprytu i szkolnej zaradności życiowej.
Dokładne rozeznanie przeprowadzane jest również w kwestii ściąg. U tego „zjedzie się” nawet z rozłożonego na ławce podręcznika, a u tej weźmiesz zbyt głęboki oddech i zabiera ci pracę.
Tego wszystkiego dowiadują się uczniowie w rekordowym czasie.
W przeprowadzonym przez nich wywiadzie ważne jest również u jakiego nauczyciela trzeba pracować na ocenę cały rok, a u kogo wystarczy chodzić i poprawiać na dwa tygodnie przed końcem semestru.
Dobrze zorientowany uczeń potrafi nawet tak rozplanować sobie naukę że dopiero na kilka dni przed końcową radą pedagogiczną okazuje się iż z (jakby się zdawało) samych trójek, wychodzi mu średnia 4,75. W ten sposób rozplanowany system poprawiania ocen zostaje nagrodzony świadectwem z czerwonym paskiem.
Pozostaje jeszcze kwestia co zrobić, gdy klasa nie ma najmniejszej ochoty na zajęcia. Kontrwywiad jednak i na to ma sposoby. Prawie każdy nauczyciel ma jakiś temat, na który mógłby mówić godzinami, zapominając o odpytywaniu, kartkówkach czy przewidywanym temacie lekcji.
Uczniowie bardzo szybko wyłapują takie słabe punkty swoich wychowawców. Potem wystarczy zręcznie naprowadzić ich na właściwy temat i uczniowie oddychają z ulgą. Zajęć jakby nie było.
W międzyczasie jakieś składki na kawę, pączka na Tłusty Czwartek, kwiatka na imieniny czy też na gazetę, aby się pan lub pani nauczycielka nie nudzili w trakcie trwania sprawdzianu.
Tak więc, gdy w klasie znajduje się kilka asów kontrwywiadu, to rok szkolny morze okazać się przedłużeniem wakacji. Natomiast zwykły, szary uczeń bardzo szybko nauczy się zaradności życiowej i nawet bez oszałamiającej wiedzy poradzi sobie w czasie kolejnych etapów jej zdobywania.