Naprzeciw wejścia do Muzeum znajduje się ekspozycja, która przypomina budki telefoniczne. Początkowa fascynacja tym obiektem w dość krótkim czasie przeradza się w niechęć. W słuchawkach telefonicznych można usłyszeć opowieści powstańców, niestety są one długie i mało zrozumiałe, dlatego nie budzą entuzjazmu wśród młodszych zwiedzających. Instalacji z telefonem największe zainteresowanie okazują osoby w średnim wieku. Według nas wysłuchanie wszystkich opowiadań zajęłoby około 40 minut. Słuchając jednej opowieści wytrwaliśmy około 2 minut.
W skład ekspozycji wchodzą ekrany wyświetlające drastyczne sceny umieszczone w betonowych postumentach. Na każdym z nich widnieje tabliczka ostrzegawcza. Murek okalający ekrany ma na celu odcięcie najmłodszych od filmów i zdjęć na nich wyświetlanych. Niestety sprawuje on zupełnie inną funkcję. Przez tabliczki i swoja monumentalność przykuwa uwagę dzieci. Naszym zdaniem dużo lepszą metodą ograniczenia dostępu byłoby zrobienie fotoplastykonu (jak na parterze) na wysokości nie dostępnej dla młodszych zwiedzających.
Sam pomysł z szufladami jest bardzo ciekawy i nietypowy. Tekst w nich zawarty jest dobrze podświetlony. Nie został on jednak przewidziany dla osób starszych, ponieważ czcionka tekstu jest dla nich za mała. W każdej szufladzie została umieszczona biografia jednej ze znaczących osób tamtego okresu. Gdy postać będzie interesowała odbiorcę będzie on kontynuował czytanie. Sposób umiejscowienia tego eksponatu nie jest dobrze widoczny. Naszym zdaniem taki sposób prezentacji treści najbardziej dotrze do obcokrajowców, gdyż są oni bardziej dociekliwi niż polski zwiedzający. Z uwagi na treść zamieszczoną w szufladzie najczęstszą interakcją jest machinalne otwarcie i zamknięcie szuflady przez zwiedzającego.
Kartki w formie kalendarza są bardzo atrakcyjne zwłaszcza dla najmłodszych odbiorców. Cieszą się one szczególnym powodzeniem wśród grup zorganizowanych (wycieczek szkolnych). Zwiedzający odczuwają satysfakcję z możliwości zbierania darmowych karteczek. Dodatkowo stanowią one doskonałą pamiątkę z Muzeum, do której można wrócić po latach lub wykorzystać w zajęciach szkolnych.
Podczas powstania kanały były jedyną drogą komunikacji, ewakuacji, transportu żywności i rannych pomiędzy walczącymi dzielnicami Warszawy. W Muzeum są umieszczone dwie repliki kanału. Są one żywą częścią ekspozycji oraz atrakcją zwłaszcza dla dzieci. Sam pomysł umieszczenia tego typu ekspozycji jest dobry. Niestety nie spełnia on swojej funkcji dydaktycznej. Przejście kanałem wzbudza u zwiedzających rozbawienie i ekscytację zamiast oczekiwanej chwili zadumy, współczucia i powagi sytuacji powstańców. Według nas, aby zwiększyć oddziaływanie ekspozycji na potencjalnego odbiorcę kanały powinny być bardziej klimatyczne (woda na dnie kanału, szczury, charakterystyczny zapach, odpowiednie odgłosy: maszerujące wojsko, jeżdżące pojazdy, bombardowania).
Naszym zdaniem natężenie bodźców jest przytłaczające dla odbiorcy. Zwiedzający nie jest w stanie skupić się na interesującej go rzeczy, bo zewsząd atakuje go głośna muzyka, szybko zmieniające się zdjęcia i emitowane filmy. Nasza wycieczka po Muzeum trwała około 2 godzin. Jest to stanowczo za mało czasu, aby dogłębnie przeanalizować każdą z ekspozycji. Każde z nas miało okazję odwiedzenia tego Muzeum wcześniej, a mimo to znaleźliśmy nowe obiekty, na które wcześniej nie zwróciliśmy uwagi.
W Muzeum poza salą Małego Powstańca nie ma atrakcji bezpośrednio skierowanych do dzieci. Na przestrzeni wszystkich ekspozycji największym zainteresowaniem najmłodszych cieszą się eksponaty, które mogą dotknąć np. motor, samochód, samolot, ściana, kanały. Najmłodsze dzieci przychodzą najczęściej na lekcje muzealne i seanse filmowe. Można by organizować specjalne wycieczki dla najmłodszych z przewodnikiem, który w prosty, dostępny dla dziecka sposób przekaże najważniejsze informacje. Druga naszą propozycją mogą być dydaktyczne gry planszowe o powstańczej tematyce.
- Muzeum jest bardzo atrakcyjne przez co przyciąga więcej zwiedzających.
- Treści są eksponowane w bardziej przystępny sposób.
- Muzeum oddaje klimat tamtego okresu.
Naszym zdaniem na zwiedzającego oddziałuje zbyt wiele bodźców jednocześnie, co może rozpraszać jego uwagę i spowodować, iż nie dotrze on do wszystkich informacji.