Szkoła modlitwy - katecheza II
Drugie spotkanie na temat modlitwy jest kontynuacja pierwszego ale też prowadzi krok dalej. Oto prosty schemat przebiegu tego spotkania:
- Modlitwa przed spotkaniem, krótkie uwielbienie. Można coś zaśpiewać. I ważne jest prosić o Ducha Świętego. On uzdolni nas do dawania świadectwa o tym czego On sam dokonał w nas od ostatniego razu.
- Podsumowanie - Potrzebne jest podsumowanie tego co stało się od ostatniego czasu. Na początku niech to będzie podzielenie się radością tego co każdy doświadczył. Co było radością, przyniosło pokój, czy „dotknięcie” Boga. Trzeba przeznaczyć na to swobodną ilość czasu aby każdy mógł się wypowiedzieć, dać świadectwo. Ważne aby to było dzieleniem się pozytywnym doświadczeniem, luba uwagami typu, że modliło mi się lepiej rano niż wieczorem, ten fragment przemówił do mnie, to dawało mi radość. Animator prowadzący powinien bez oceny przyjąć każdą wypowiedź, podziękować za nią. Bo to jest doświadczenie, które każdy daje po to aby innym dać świadectwo o Żyjącym Bogu.
- Katecheza - Teraz ma nastąpić „katecheza” nt. modlitwy. Można ją przeprowadzić na podstawie poniższego rozważania.
- Powtórka i wsparcie w trudnościach. Na końcu trzeba jeszcze raz „przerobić” drogę modlitwy do części II katechez (Modlitwa - mała instrukcja obsługi :) reload). W trakcie tego wyjaśniać trudności, które mogą się pojawić przy kolejnych punktach. Szukając jak najlepszych sposobów ich rozwiązania. Prawdopodobnie dużo wskazówek można zaczerpnąć z pierwszej części - dzielenia się. Ktoś może dać w niej świadectwo, które będzie światłem dla kogoś innego w jego trudnościach. Animator powinien podtrzymywać chęć modlitwy (bo tak naprawdę w czasie osobistej modlitwy dzieje się najwięcej), zachęcać do wytrwałości i szukania sposobów jak zwyciężyć w modlitwie z samym sobą i trudnościami. Aby modlić się mimo wszystkich pojawiających się trudności, aby nie ustać w drodze.
Poziom poruszanych trudności może być różny i nie można brać jednego wzoru dla wszystkich uczestników. Nawet w momencie gdy komuś łatwiej przychodzi się modlić przepisując to niech on modli się właśnie tak, gdy ktoś inny raczej robi to przez tylko czytanie tekstu to niech czyta, jeśli ktoś po prostu rozmyśla nad tekstem to niech rozmyśla. Ważne, że spotyka się osobiście z Bogiem a to jest najważniejsze. Ktoś może mieć trudności ze zorganizowaniem sobie miejsca na modlitwę. Można wtedy zapytać jak inni sobie z tym radzą. Albo ktoś ma trudności z ciszą. Szukając rozwiązań można korzystać z doświadczeń innych z grupy lub swoich. (np.: Gdy ktoś musi czekać na późną noc aby móc modlić się w ciszy bo w domu jest hałas to nie zawsze dobre jest podpowiedzenie aby spotykał się z Bogiem po nocach. Tym bardziej, że takie spotkanie wymaga odpowiedniej uwagi i koncentracji o co trudno późno w nocy. Raczej prowadzić do tego aby spróbował się modlić rano wstając 15 minut wcześniej gdy cały dom jeszcze śpi i też jest cisza a człowiek po nocy jest wyciszony i otwarty na Słowo Boże)
Trzeba też pilnować zakopania się w dyskusje i raczej zamknąć spotkanie gdy w miarę wszyscy już powiedzieli i znaleźli odpowiedź. Pewnego rodzaju znakiem żeby zakończyć będzie na oko widoczne nudzenie się pozostałej części wspólnoty. Jakieś szczególne trudności można z kimś osobiście wyjaśnić po spotkaniu.
- Postawienie uczniów Szkoły przed „zadaniem osobistej modlitwy” w czasie dzielącym tę katechezę od następnej Tematem obecnych rozważań będzie postać Jezusa. Niech towarzyszy im pytanie: „Kim jest Jezus?”
Można dać też każdemu artykuł o modlitwie bł. Karola de Foucauld. Aby każdy mógł sam dokształcić się
w zakresie modlitwie. I skorzystać z doświadczeń naszych starszych braci w wierze a jednym z nich jest bł. Karol
- Modlitwa końcowa. Dziękczynienie za dar modlitwy i polecenie wszystkich Matczynej modlitwie Maryi (np.
w modlitwą „Pod Twoją obronę”).
Katecheza II
Wstęp
Najpierw krótkie przypomnienie. Przyglądamy się wkroczeniu Boga w życie Jakuba. Jakub jest synem Izaaka a ten z kolei jest synem Abrahama. Jakub jest bratem bliźniakiem Ezawa. Jednak urodził się jako drugi więc to nie On jest pierworodnym, który ma dziedziczyć i dostać błogosławieństwo Ojca. Jednak Jakub podstępem dwa razy przechytrzył swojego brata Ezawa. Pierwszy raz gdy ten za „smaczną potrawę” sprzedał mu swoje pierworództwo. A drugi raz gdy przebrany podstępnie otrzymał błogosławieństwo od swojego Ojca Izaaka. Jakub aby ratować swoje życie ucieka. Do Labana, który żyje w Charanie . Tam Jakub bierze za żonę córki Labana oraz też tam musi pracować za każdą
z nich po siedem lat. Przez ten czas Jakub pozostaje na służbie u Labana, który dwukrotnie oszukuje go (przedtem to Jakub oszukiwał a teraz jest w roli tego oszukanego). Można widzieć w tym pewnego rodzaju odpokutowanie dawnych oszustw jakie popełniał Jakub. Po tym jego majątek i trzody za sprawą błogosławieństwa pomnażają się. Jakub jest więc bogaty, ma żony i dzieci oraz ogromne stada. Postanawia wrócić do ziemi swojego Ojca do Kanaanu. Pozostaje tylko mały problem. Tam żyje wciąż Ezaw, brat Jakuba przed którym on uciekał aby ratować swoje życie. Jakub wraca mimo tego. Posyła przed sobą co jakiś czas grupami stada i podarunki dla swojego brata aby go przebłagać. W pewnym miejscu przeprowadza ostatnią grupę razem ze swoimi bliskimi przez potok a sam zostaje na drugiej stronie. Zapada noc. Jakub znów ma sen - zdarzenie.
Dla naszej modlitwy jest tu kilka wskazówek. Bóg realizuje swoją obietnicę błogosławieństwa mimo różnych zewnętrznych trudności: oszukiwania ze strony innych, pozornej Bożej nieobecności (bo w tym czasie nie ma żadnego świadectwa, że Pan objawił się Jakubowi w śnie czy w jakikolwiek inny sposób). Ten czas jest też czasem oczyszczenia i pokuty. Gdy Jakub może odpokutować swoje wcześniejsze postępowanie. Takim czasem oczyszczenia jest też niejednokrotnie modlitwa, w której pozornie nie widać skutków. Bóg nie opuszcza nas na pewno w takich momentach ale oczyszcza nas na jeszcze głębsze spotkanie ze sobą jak to zobaczymy za chwilę na przykładzie Jakuba. Modlitwa jest zmaganiem, walką.
Treść katechezy
Przeczytaj tekst:
Rdz 32, 25-32
Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: «Puść mnie, bo już wschodzi zorza!» Jakub odpowiedział: «Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!» Wtedy [tamten] go zapytał: «Jakie masz imię?» On zaś rzekł: «Jakub». Powiedział: «Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś». Potem Jakub rzekł: «Powiedz mi, proszę, jakie jest Twe imię?» Ale on odpowiedział: «Czemu pytasz mnie o imię?» - i pobłogosławił go na owym miejscu.
Jakub dał temu miejscu nazwę Penuel, mówiąc: «Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie».Słońce już wschodziło, gdy Jakub przechodził przez Penuel, utykając na nogę.
Widzimy walkę Jakuba z Bogiem. Zmaganie następuję w nocy i trwa do jutrzenki (rozpoczęcia się dnia). Zmaganie niesie ze sobą ofiarę - dla Jakuba jest to wywichnięty staw biodrowy. Przez to nie potrafi on normalnie chodzić. W tym zmaganiu jest pragnienie dotknięcia Boga, bycia przy Nim. Zmaganie jest przepełnione nadzieją na błogosławieństwo - „nie puszczę Cię dopóki mnie nie pobłogosławisz”. W zmaganiu Bóg pyta o imię i nadaje imię Jakubowi - „odtąd nie będziesz zwał się Jakub ale Izrael bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi i zwyciężyłeś”. Imię jest możliwością poznania osoby, kim ktoś jest. W zmaganiu Jakub dowiaduje się kim jest.
Nauka dla naszej modlitwy. Modlitwa jest zmaganiem się i walką. To jest oznaka postępu gdy pojawiają się trudności w modlitwie. One domagają się rozwiązań i walki by trwać przy Bogu nie „puścić Go”. Błagać o Jego błogosławieństwo. W tym zmaganiu poznajemy też samych siebie. (Prawdopodobnie wielu z was) (Mówiliście), że w momentach ciszy zaczynacie słyszeć swoje wnętrze, hałas serca i dostrzegać całą ciemność wewnętrzną. To jest etap oczyszczenia. Trzeba walczyć w tych momentach aby nie uciec, by trwać na modlitwie. A to wszystko pozwoli Ci też poznać samego siebie. Co jest w Twoim sercu - brudnego i czystego, dobrego. Poznać siebie i poznać też kim jesteś w oczach Bożych. Bóg nadje Ci imię. Zna Cię. Ty poznajesz to imię właśnie na modlitwie. Poznajesz kim jesteś tak naprawdę.
Dalej widzimy Jakuba, który tak jak Bóg zapytał Jakuba tak Jakub pyta Boga o Jego imię. „Jakie jest Twoje imię?” Bóg nie mówi bo odkrycie Boga nie jest skutkiem ludzkiego wysiłku ale Bożej łaski. Bóg sam w dalszej części Pisma Świętego powie swoje imię (zobacz w Wj 3, 13 gdzie Bóg sam się objawia). Bóg sam schodzi do człowieka Objawia się mu, mówi o sobie. Przez ludzki wysiłek poznajemy tylko nas samych. A to Bóg sam objawia nam siebie. Doskonale zrobi to przez swojego Syna - Jezusa Chrystusa, który jest Tym, który poucza o Ojcu. Pytanie o imię Boga jest można jeszcze rozumieć jak chęć ze strony Jakub aby zapanować nad Bogiem. Bo kto zna czyjeś imię w jakiś sposób panuje nad nim.
Modlitwa jest spotkaniem się z Bogiem. Ale nie dokonuje się ono naszym wysiłkiem ale jest darem Boga. Modlitwa to dar, łaska. Człowiek sam nie może poznać Boga. Dopiero poznajemy Boga w Jezusie Chrystusie. On objawia nam Boga - Ojca. W Nim widzimy jaki jest Bóg, prawdziwy obraz Boga bo Jezus jest jedno z Ojcem i kto Go widzi, widzi i Ojca. Modlitwa nie jest też „panowaniem” nad Bogiem. Gdyby tak było Bóg stałby się w naszych rękach potężnym Magikiem - cudotwórcą na nasz osobisty użytek. Jest to myślenie magiczne, które chce panować nad wszystkim nawet na Bogiem i używać Go do swoich celów.
Skutkiem modlitwy Jakuba jest błogosławieństwo czyli Życie. Mówi On: „mimo iż widziałem Boga ocaliłem życie”. (Może pojawić się wątpliwość jak można widzieć Boga. Oto próba odpowiedzi. Po pierwsze jest noc kiedy Jakub walczy z Bogiem. Więc nawet jeśli jest to „widzenie” to jest ono w ciemności, niejasne. Podobny obraz daje św. Paweł, który mówi, że teraz widzimy w zwierciadle niejasno<1 Kor 13>, gdy zaś objawi się Bóg zobaczymy twarzą w twarz. W przekonaniu starożytnych ten kto widział Boga nie mógł zostać przy życiu. Tym łatwiej pojąć, że Jakub cieszy się z łaski życia. „Zostałem przy życiu”. Słowa z Ewangelii Jana z 1 rozdziału werset 18 mówią nam „Boga nikt nigdy nie widział; Ten Jednorodzony Bóg który jest w łonie Ojca i Nim pouczył”. Ewangelista poucza nas, że dopiero Jezus przynosi pełnię Objawienia, kim jest Bóg. Wszystkie wcześniejsze Objawienia zmierzają do swojej pełni w Jezusie Chrystusie.)
Owocem naszej modlitwy jest więc Życie. Otrzymujemy na niej Życie, prawdziwe pochodzące od Boga. Życie nasycone, w pełni jak mówi św. Jan w swoich listach. Życie w Duchu Świętym jak naucza św. Paweł. Życie - jak będziemy jeszcze mówić - daje nam Jezus Eucharystyczny gdy karmi nas Swoim Ciałem. Modlitwa daje nam życie, uczy nas życia tego Bożego (Kim jest Bóg, bo w modlitwie On nam się objawia, mówi nam o sobie) ale i postępowania w naszym życiu. Jak żyć? Odpowiedź można znaleźć w modlitwie.
Jakub z walki wychodzi z wytrąconym stawem biodrowym. Jakub utyka przechodząc rano przez potok. Modlitwa zawsze pozostawia ślad w Twoim życiu. Jak wywichnięty staw biodrowy u Jakuba tak
i w Tobie coś zostaje co trwa nie tylko w czasie modlitwy ale także po jej skończeniu. Modlitwa nigdy nie jest bezowocna. (Modlitwa czyli spotkanie z Bogiem. Nie mam na myśli prośby o coś. Choć w tej materii Pismo mówi, że „Bóg wysłuchuje wszystkich naszych modlitw zgodnych z Jego wolą”. A nam przecież daje polecenie modlić się: „Bądź wola Twoja” i jednocześnie „wie czego nam potrzeba [...] i dla Niego jesteśmy ważniejsi niż wiele wróbli”, o które przecież dba. Gdy modlimy się o coś co nie jest dla nas dobre Bóg troszcząc się o nas nie może nam tego dać. Nie opuszcza nas jednak, choć czasem może się wydawać coś zupełnie przeciwnego jakby nas nie słuchał. W modlitwie warto zawsze liczyć na Ducha Świętego,” który wszystkiego nas nauczy”, także tego o co mamy prosić. On poza tym modli się w nas gdy nie umiemy się modlić jak trzeba, przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami”)
Jakub jest ciągle przed spotkaniem z Ezawem. Doświadcza nieoczekiwanie czegoś nowego, niezwykłego czegoś czego się w ogóle nie spodziewał. Ezaw rzuca mu się na szyję i płaczą obydwaj. Co to znaczy w naszym życiu modlić się? Myślę, że to jest właśnie coś takiego jak przeżył Jakub. To jest doświadczenie czegoś nieoczekiwanego, czegoś co nigdy nie mogłoby się stać. To doświadczenie działania Boga, który wypełnia swoją obietnicę życia i błogosławieństwa.