Starożytne samoloty
Latanie było zawsze snem i marzeniem wśród rodzaju ludzkiego odkąd patrzył on z respektem i podziwem na ptaki, które bez wysiłku potrafią wzbijać się pod niebo. Jednak zgodnie z historią było tak do roku 1780, kiedy dwaj Francuzi wzbili się balonem w powietrze. Pewni naukowcy utrzymują, że istnieje dowód, który sugeruje, iż ludzie potrafili latać wcześniej niż podaje to historia ... dużo wcześniej. Tak dawno, że wiedza o tej technologii zaginęła i starożytne podania, które opowiadają o lataniu zostały uznane za mity.
Czy jest to możliwe, żeby przedstawiciele dawnych cywilizacji rozwinęli taką technologię, która umożliwiałaby oderwanie się od ziemi i latanie? Przyjrzyjmy się pewnym, można powiedzieć - dowodom - intrygującym artefaktom, rzeźbom, inskrypcjom i legendom, które mogą być autentycznym zapisem historii lotnictwa sprzed setek lat.
MODELE SAMOLOTÓW
Przedmiot, który widzimy na szkicu, znaleziono w 1898 roku, w grobowcu w Saqquara (Egipt) i po późniejszym datowaniu stwierdzono, że został zrobiony ok. 200 roku p.n.e. Ponieważ samoloty były nieznane w tych czasach przedmiot wrzucono do pudła i podpisano jako "drewniany model ptaka". Pudło z tym niezwykłym przedmiotem złożono w piwnicach muzeum w Kairze. "Model ptaka" odnalazł ponownie dr Khalil Messiha, który badał wcześniej podobne modele wykonane przez starożytnych. Odkrycie zostało poważnie potraktowane przez egipski rząd i powołano specjalną grupę naukowców, którzy mieli dokładnie zbadać przedmiot. Z powodu ich odkryć stworzono specjalną wystawę w centralnej sali muzeum w Kairze z małym modelem po jej środku. Przedmiot był nawet etykietowany jako model samolotu.
Model ma dokładne proporcje bardzo posuniętej naprzód formy "szybowca", który posiada "pewne błędy w jego poszyciu". Taki typ szybowca utrzyma się w powietrzu nawet z bardzo małym silnikiem i dość ciężkim ładunkiem lecąc z niewielką prędkością. Ta zdolność uzależniona jest od niezwykłego kształtu skrzydeł i ich proporcji. Skrzydła posiadają specyficzne pochylenie, które zastosowano w samolotach typu Concorde, zapewniające maszynie maksymalną siłę nośną bez utraty prędkości.
W tym kontekście, to wszystko zdaje się być niewiarygodne, że ktoś, więcej niż 2000 lat temu, z jakiegoś nieznanego nam powodu, opracował model urządzenia latającego z tak daleko posuniętymi do przodu cechami, wymagającymi obszernej znajomości aerodynamiki. W tych czasach nie było żadnych takich rzeczy, jak samoloty - powie każdy historyk i archeolog. Jednak ten przypadek wydaje się być wyjątkiem, istniejącym pośród braku wyobraźni oraz nieugiętego paradygmatu współczesnej nauki. Trzeba również podkreślić, że Egipcjanie niemal zawsze robili pierw modele projektowanych przedmiotów i budynków w odpowiedniej skali, których planowali zbudować.
PREKOLUMBIJSKIE MODELE SAMOLOTÓW
Czy sama koncepcja samolotu ogranicza się jedynie do Egiptu? Złote ozdóbki, znalezione na obszarze pokrywającym Amerykę Środkową i na przybrzeżnych obszarach Ameryki Południowej, oszacowano, iż pochodzą z okresu pomiędzy 500 i 800 roku; niestety z racji tego, iż są one wykonane ze złota ich dokładne datowanie jest niemożliwe i opiera się zasadniczo na stratygrafii, która może być zwodnicza. Jakkolwiek, możemy bez obaw stwierdzić, że te złote przedmioty liczą sobie więcej niż 1000 lat.
Widywany wcześniej na rysunkach, kształt przedmiotu jest raczej dwuznaczny i niejasny. Archeolodzy określili te obiekty mianem "zoomorficzny", oznaczający przedmiot w kształcie zwierzęcia. Pytanie tylko, jakie zwierzę ten przedmiot przedstawia? Porównując je z innymi przedmiotami tych kultur, przedstawiających zwierzęta, dochodzimy do ciekawych wniosków. Inne przedmioty są rozpoznawalne, wykonane zwykle z wielką dokładnością i z dbałością o szczegóły.
Jest kilka typów zwierząt, które latają - ptaki, owady i kilka ssaków, takich, jak nietoperze i zwierzęta szybujące w powietrzu, jak wiewiórki i niektóre jaszczurki; są również i ryby, które na krótko wzbijają się w powietrze. Są zwierzęta wodne, które zdają się "lecieć" przez wodę - przykładowo płaszczki. Jednak jak przedstawiony przedmiot porównać z powyższymi przykładami? Wszystkie jego cechy brane pod uwagę nie pasują. Przedmiot widziany z góry nie posiada żadnych cech ryby, a zdaje się być raczej pewnym mechanizmem.
Konstrukcja ogona bardzo przypomina połączenie lotek i steru lekko zakrzywionego, całość przymocowana jest do kadłuba samolotu, a nie do skrzydła. W każdym razie wygląda to bardziej jak część samolotu niż jak ryba, czy ptak. Jeżeli dwie, widoczne na skrzydle, spirale mają przedstawiać oczy płaszczki, czy rozgwiazdy, wówczas czym są dwa globularne obiekty umieszczone na głowie? Jeszcze większy kłopot jest przy identyfikacji niemal identycznych, aczkolwiek odwrotnych spirali umieszczonych na dziobie przedmiotu. Kiedy przedmiot oglądany jest z profilu nie przypomina już czegokolwiek ze świata zwierząt. Jeżeli już trzymamy się przy zoomorficznym tłumaczeniu, należy zadać sobie pytanie, dlaczego artysta "przyciął" głowę w tak dziwny sposób?
Dlaczego nos lub dziób jest praktycznie prostokątny i ucięty z nachyleniem naprzód, z oczyma umieszczonymi po każdej stronie, kiedy oczy ryby są zwykle bliżej środka linii ciała i bardziej z przodu głowy?
Czym mają być półokrągłe fałdy wewnątrz nacięcia? I co z "łopatką" pod nacięciem? Nie jest to żaden zaczep sugerujący, iż przedmiot jest naszyjnikiem. Inna, podobna prostokątna "łopatka", umieszczona jest dalej, bardziej po środku kadłuba samolotu. Kiedy spojrzymy na skrzydła z boku są one idealnie poziome. Jednak, gdy spojrzymy na nie od przodu widać nieznaczne zakrzywienie w dół.
Kiedy przyjrzymy się tym wszystkim cechom przedmiotu, dojdziemy do wniosku, że nie wygląda to jak żadne znane nam zwierzę, bardziej przypomina nam to samolot. Fotografie i dokładne szkice przedmiotu zostały przekazane do analizy kilku znawcom na polu aerodynamiki. Jednym z nich był Arthur Young, projektant helikopterów i innych samolotów. Wyniki jego analiz potwierdzały, że przedmiot posiada wiele cech, które odpowiadałyby hipotezie samolotu, ale były też takie, które nie pasowały do takiego scenariusza. Skrzydła zdawały się być w złym miejscu, powinny znajdować się bardziej na przodzie. Dziób również nie przypomina niczego, co jest w samolotach. Tak więc są też pewne cechy które nie popierają takiej hipotezy.
Postarajmy się jednak rozważyć jeszcze kilka innych możliwości. Wyobraźmy sobie, że puste miejsce na przodzie nie jest kokpitem, a pilot i ładunek usytuowany jest gdzieś w głównej części kadłuba samolotu. W takim układzie możemy sobie wyobrazić dziób jako coś jeszcze innego. Załóżmy, że dziób jest silnikiem odrzutowym. Jeżeli maszyna potrzebuje zwolnić i zmniejszyć pułap, strumień odrzutowy skierowany w przeciwną stronę lotu mógłby temu sprostać. Jednak jak ustawić taki silnik w przeciwnym kierunku? Jeżeli wyobrazimy sobie dziób jako ruchomą część samolotu, która potrafi "schować" się w dół pod kadłub, wydaje się być to możliwe.
Rozważając takie możliwości, przedmiot wydaje się prezentować nam zamienny typ statku powietrznego z dwoma możliwymi konfiguracjami - jeden dla wznoszenia, kiedy dziób zwrócony jest w kierunku wstecznym, i drugi - dla obniżenia pułapu, kiedy dziób skierowany jest naprzód. Jedyny nierozwiązany jeszcze szczegół, to tajemnicze spirale, zarówno na skrzydłach jak i dziobie. Zgodnie z Indiańską ikonografią, takie spirale oznaczają wznoszenie się i opadanie, w zależności od kierunku ułożenia takiej spirali. Ponieważ spirale znajdują się nie tylko na skrzydłach ale również na dziobie, wnioski są dość oczywiste ... dziób i skrzydła są elementami, które przyczyniają się do wznoszenia i opadania samolotu.
Jest wiele kultur, w których znajdujemy wzmianki na temat różnego rodzaju latających pojazdów. Najwięcej znanych nam źródeł pochodzi z indyjskich epopei, szczególnie Mahábhárata, Védic, Bhágavata Purána i Rámáyana. Latające mechanizmy vimánas i mnóstwo innych opisów maszyn z podobnymi zdolnościami i przeznaczeniem.
Inne źródła z informacjami o samolotach można znaleźć nawet w Biblii i dziełach apokryficznych. Księga Ezechiela zdaje się opisywać bliskie spotkanie prymitywnego człowieka z urządzeniem, które wydaje się mu cudowne. Musimy postawić się na jego miejscu, by zrozumieć jego zdziwienie nieziemskim spotkaniem z czymś, czego nie rozumiał. Ograniczony zakres znajomości świata dookoła niego, jego prymitywne środowisko, narzucony język i podstawowe pojęcia ... z tego wszystkiego taki człowiek próbował przekazać potomnym, co udało mu się zobaczyć. Dla tego człowieka było jasne, że spotkał Boga, z jego orszakiem aniołów, ponieważ w jego prostym świecie nie było żadnej innej interpretacji. Nie trzeba tu nawet sięgać po scenariusz typu "Obcy", by wyjaśnić takie spotkanie. Możemy również brać pod uwagę możliwość istnienia pozostałości daleko posuniętej do przodu cywilizacji, która w ograniczonym zakresie była nadal obecna w czasach Ezechiela. Dla niektórych, spotkanie posiada niesamowite podobieństwo do współczesnych spotkań z UFO.
Innym, podobnym przykładem jest Księga Enocha, szczególnie wersja słowiańska, zawierająca pewne ustępy pominięte w wersji greckiej. Księga nie tylko opisuje przelot w powietrzu, ale również przez przestrzeń kosmiczną włączając relatywistyczne skutki - dla przykładu - Enoch wspominał, że przebywał kilka dni na czymś, co możemy rozumieć jako statek kosmiczny, ale kiedy wrócił na Ziemię, minęło kilka wieków!
Nie znajdujemy żadnych braków w opisach latających maszyn w starożytnych źródłach. Jeżeli spróbujemy wyciągnąć sedno z mitów różnego pochodzenia i usuniemy wszelkie "upiększenia", odkrywamy ku zdumieniu, że latanie w starożytności wydaje się być regułą, nie wyjątkiem.