Komentarz do Księgi Umarłych Bonpo, Wschód, buddyzm, Garuda


Komentarz do Księgi Umarłych Bonpo

Wstęp

Tybetański tytuł omawianego poniżej tekstu jest podany jako Dzog-pa czen-po siang-siung nin dziu le kor szi rag szug-so (rDzogs-pa chen-po zhang-zhung snyan rgyud las 'khor-lo bzhi sbrag bzhugs-so). Można to przetłumaczyć następująco: "Tu umieszczono >Nakładanie Czterech Kół< spisane z ustnej tradycji dla potrzeb Nauk Wielkiej Doskonałości". Tekst rozpoczyna się Hołdem dla Mistrzów Linii. Po nim następuje "Wprowadzenie", zaczynające się cytatem z Nin dziu sem ki me-long (sNyan rgyud sems kyi me-long; "Lustro umysłu według przekazu ustnego"), który brzmi następująco: "Jeśli nie zna się instrukcji dotyczących Nakładania Czterech Kół, to nauczyciel, który objaśnia strumień umysłu, jest tylko jak gość bez krewnych lub gospodarzy."
Tekst składa się z czterech części, każda z nich nazwana jest kołem lub cyklem nauczania ('khor-lo). Te koła lub cykle nie mają nic wspólnego z hinduskim tantrycznym systemem czakramów, znajdujących się w ludzkim ciele, który to system wykorzystywany jest w praktyce jogi. W tym tekście owe koła są nakładane jedno za drugim, w podobny sposób, jak nakłada się cztery koła wozu lub innego pojazdu.
Tymi Czterema Kołami są:
1.  Koło Niewzruszonej Podstawy (na-pa szi kor lo; gnas-pa gzhi'i 'khor-lo);
2.  Koło Współzależnego Powstawania, spowodowanego bądź zrozumieniem, bądź omamieniem (tog tul ten-rel ki kor-lo; rtogs 'khrul rten-'brel gyi 'khor-lo);
3.  Koło Kanałów, które reprezentuje Podstawowe Punkty Ciała (lu na tsi kor-lo; lus gnad rtsa'i 'khor-lo);
4.  Koło Czasu Bardo (bar-do du ki kor-lo; bar-do dus kyi 'khor-lo).

Koło Czasu Bardo

Czwarty cykl nauk zawarty w tym tekście dotyczy inicjacji doświadczeń stanu bardo po śmierci (bar-do dus kyi 'khor-lo). Opis znajdujący się w poprzednim cyklu nauk, dotyczący mistycznej anatomii i fizjologii ludzkiego ciała, będący podstawą praktyki postrzegania (wizji), zarówno w czasie odosobnienia w świetle słonecznym, jak i w ciemności, dotyczy przygotowań do śmierci i doświadczeń stanu bardo czynionych za życia. Tak, jak w przypadku praktyki w świetle słonecznym i w zupełnej ciemności, archetypowe wizje niebiańskich hierarchii nirwany mogą pojawić się w Bardo Jasnego Światła Rzeczywistości (bon-ni e-sel ki bar-do; bon-nyid 'od-gsal gyi bar-do) po fizycznej i psychicznej śmierci, a następnie można doświadczyć wizji różnorodnych odrodzeń w samsarze. Jednakże doświadczenie jasnego światła po śmierci nadejdzie i przeminie, najprawdopodobniej prawie tak gwałtownie, jak błysk pioruna, więc osoba przeżywająca to doświadczenie nie będzie w stanie go zidentyfikować, jeżeli za życia nie wykonywała praktyk dzogczen i tantry. Tak więc nie każda zmarła osoba doświadczy Bardo Jasnego Światła. Z tego powodu uprzednie przygotowania i praktyki czynione za życia są tak ważne, gdyż nie rozpoznawszy Jasnego Światła Rzeczywistości lub nawet nie ujrzawszy go, strumień świadomości płynie dalej, powodowany własną indywidualną karmą, w stronę doświadczeń Bardo Egzystencji (Istnienia) (si-pi bar-do; srid-pa'i bar-do).
Czegokolwiek dana osoba doświadcza w tym bardo, jest to uwarunkowane jej indywidualną karmą. Pomimo tego istnieją praktyki, szczególnie te związane z jogą snu lub przejrzystym śnieniem, oraz z praktyką tantrycznej transformacji (przekształcenia) w jidama, czyli bóstwo medytacyjne, które służą jako przygotowanie do doświadczeń Bardo Egzystencji. Ten drugi rodzaj praktyk dąży do stworzenia i urzeczywistnienia subtelnego ciała umysłu (sem; sems) i psychicznej energii, czyli prany (sog; srog), w formie osobistego jidama. To ciało jest nazywane ciałem iluzorycznym (dziu-lu; sgyu-lus). Jednakże urzeczywistnienie tak subtelnego ciała nie jest równoznaczne z oświeceniem i wyzwoleniem z samsary, ponieważ jeśli nawet jego forma reprezentuje czystą wizję danej osoby, to wciąż istnieje potrzeba oczyszczenia wielu warstw subtelnych, duchowych zaciemnień. Jednak aby tego dokonać, nie trzeba koniecznie przybierać ponownie ludzkiej postaci. Ponadto, jeśli nawet wizje postrzegane w tym bardo reprezentują nieoczyszczoną karmę, mogą zostać przekształcone w wyniku uprzednich praktyk z jidamem.
Wprowadzenie do tekstu ponownie stwierdza, że jeśli nie zna się cyklu nauk dotyczących przygotowania do bardo, nie będzie można odróżnić wyzwolenia, to znaczy Jasnego Światła, od złudzeń, czyli iluzorycznych wizji karmicznych, które nastąpią po śmierci. Te karmiczne wizje reprezentują zarówno pozostałości po przeszłych doświadczeniach, jak i przebłyski przyszłych żywotów. Ponadto czas w bardo przebiega w inny sposób, niż czas postrzegany na jawie, co znaczy, że nie jest on ściśle sekwencyjny i chronometryczy. Czas w stanie bardo przypomina raczej czas w stanie snu, gdzie przeszłość i przyszłość są wymieszane. Tak więc Bardo Istnienia jest właściwie przedłużeniem snu. Z tego powodu joga snu i praktyka przejrzystego śnienia może służyć jako przygotowanie do śmierci, a ogólnie mówiąc - do bardo. W codziennym życiu proces zasypiania może zostać porównany do czikaj bardo - doświadczenia śmierci, a moment po zaśnięciu, ale przed rozpoczęciem procesu śnienia, może być porównany do Bardo Jasnego Światła, ponieważ w tym momencie można dostrzec przebłysk Jasnego Światła natury umysłu. W końcu sam sen może zostać porównany do Bardo Istnienia, w którym świadomość zostaje opanowana przez karmiczne wizje i wkracza ponownie w holograficzny labirynt.
Podsumowanie tekstu utrzymuje, że cykl nauk dotyczących czasu bardo pozwala odróżnić i zidentyfikować wyzwolenie, czyli rozpoznać Jasne Światło, i w ten sposób uniknąć powrotu w domenę ciemnych świateł samsary, co prowadzi do różnorodnych odrodzeń w cyklu istnienia. Tak jak wyzwolenie reprezentuje wejście w Jasne Światło Rzeczywistości, wywołane zrozumieniem (gnosis), omamienie reprezentuje zejście do niższych światów pokoleń owładniętych pasjami (kleśa), które zostaje wywołane brakiem zrozumienia.
Praktykujących ścieżkę duchową można podzielić na tych, którzy wyróżniają się ponadprzeciętnymi zdolnościami (dan-po rab; dbang-po rab); tych, których zdolności są przeciętne (dan-po ring; dbang-po 'bring-po); i tych o znikomych umiejętnościach (dan-po ta-ma; dbang-po tha-ma). Ponad te trzy kategorie wznoszą się osoby o wybitnych umiejętnościach ( jang rab; yang rab), które mogą osiągnąć wyzwolenie bez potrzeby przechodzenia przez śmierć i doświadczenia bardo, ponieważ wyzwoliły się z cyklu samsary już w obecnym życiu. Proces takiego wyzwolenia jest nazywany phoła czenpo lub Wielkim Przeistoczeniem, które polega na tym, że osoba przemienia się bezpośrednio w ciało światła bez uprzedniej konieczności przejścia przez śmierć.
Osoba posiadająca zaledwie ponadprzeciętne umiejętności, może osiągnąć wyzwolenie po fizycznej śmierci, kiedy wkracza w naturalny stan, doświadczany w czasie Bardo Pustki, i pozostaje w nim. Stan ten następuje przed rozpoczęciem wizji Bardo Jasnego Światła. Osoba z przeciętnymi umiejętnościami może osiągnąć wyzwolenie po śmierci w Bardo Jasnego Światła. Biorąc pod uwagę stopień zaawansowania w praktyce phoła mówi się, że świadomość osoby o ponadprzeciętnych umiejętnościach przekształca się bezpośrednio w dharmakaję, czyli naturalny stan, podczas gdy świadomość osoby o przeciętnych zdolnościach, przekształca się w sambhogakaję, czyli Jasne Światło. Phoła praktykowana przez osoby o znikomych umiejętnościach, której rezultatem jest przemiana w wizualizację buddy lub jidama, jest określana jako nirmanakaja.
W czasie procesu umierania, indywidualna świadomość doświadcza stopniowego rozpadu elementów fizycznego ciała. Różnorodne znaki, które wskazują, że rozpoczął się  proces umierania, zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne, są szczegółowo opisane w różnych wersjach Tybetańskiej Księgi Umarłych. Właściwy proces rozpuszczania elementów rozpoczyna się po ustaniu procesu zewnętrznego oddychania. W tym stadium, ciało umierającej osoby jest postrzegane przez postronnego obserwatora jako pozbawione zmysłów, czyli obumarłe. Oddech i praca mózgu ustają, ale nie oznacza to, że świadomość, czyli namsze (rnam-shes) przestaje funkcjonować i postrzegać swoje otoczenie. Pomimo, że świadomość pozostaje związana z martwym już ciałem, doznaje ona pozacielesnych doświadczeń (OBE), poruszając się w pobliżu swojego ciała i obserwując zachowanie rozpaczających krewnych oraz wysiłki personelu medycznego, mające na celu przywrócenie ciała do życia. Początkowo świadomość zmarłej osoby może nawet nie uzmysłowić sobie faktu śmierci, a nie będąc w stanie zwrócić na siebie uwagi osób obecnych w pobliżu, może popaść we frustrację. Tego typu doświadczenia mogą również stać się udziałem osób, które tylko otarły się o śmierć. Widok własnego martwego ciała w większości przypadków powoduje nieunikniony szok.
W tym stadium osoba zamieszkuje w stworzonym przez umysł subtelnym ciele (jid-lu; yid-lus), które jest dokładną repliką martwego ciała fizycznego. Wielokrotnie obserwowano, jak to subtelne ciało oddziela się od śpiącej osoby i unosi się nad nią, zawieszone w powietrzu, ale nadal połączone z fizycznym ciałem w takich punktach, jak rdzeń przedłużony (medulla oblongata) i splot słoneczny, za pomocą cienkiej, psychicznej nici o kolorze srebra. Niektórzy jasnowidze byli w stanie obudzić się w tym subtelnym ciele i poruszać się dowolnie w jego najbliższym otoczeniu. Takie doświadczenie przypomina proces przejrzystego śnienia. To subtelne, stworzone przez umysł ciało, służy przez jakiś czas jako pojazd świadomości zmarłej osoby. Wszystkie jej psychiczne zmysły są w pełni sprawne, podobnie jak manas (jid; yid), czyli funkcjonalny umysł, tak więc ciało to jest świadome tego, co dzieje się w jego bezpośrednim środowisku. Jednakże ciało to jest w dalszym ciągu włączone w przepływ energii psychicznej, odbywający się nadal w fizycznym ciele zmarłego. Taki przepływ energii znany jest jako wewnętrzne oddychanie. Świadomość zmarłego nie tylko jest świadkiem scen, które rozgrywają się w normalnym świecie, ale również doświadcza różnych wizualnych i słuchowych doznań, spowodowanych stopniowym rozpadem elementów fizycznego ciała, które rozpuszcza się z powrotem w przestrzeń. Te doświadczenia są opisane w literaturze Tybetańskich Ksiąg Umarłych. Tak więc życie psychiczne i przepływ psychicznej energii trwa przez pewien okres po śmierci fizycznego ciała. Tradycyjnie przyjmuje się, że okres ten trwa przynajmniej trzy dni. Z tego powodu Tybetańczycy nie dokonują kremacji zwłok natychmiast po zgonie, ale trzy dni później.
Według tybetańskich ludowych wierzeń, bardo trwa przez czterdzieści dziewięć dni, zanim zmarła osoba dostąpi odrodzenia. W tym okresie odprawiane są praktyki pudży ofiarnej dla zmarłego. Składane wtedy ofiary to lampki maślane, tsampa, czyli prażona mąka jęczmienna, ryż, kwiaty, figurki i tym podobne. Ofiary te są palone, a czynione jest to w przekonaniu, że zmarły jest jak eteryczny driza, czyli duch żywiący się zapachem (dri-za, skt. gandharva), więc może przyswajać subtelne esencje, zawarte w dymie palonych ofiar. Ponadto wierzy się, że zmarły dotrzymuje przez jakiś czas towarzystwa żywym, więc z dawnego nawyku powraca w czasie posiłków, by uczestniczyć w nich razem ze swoją rodziną. Ponieważ zmarły mógłby się pogniewać, gdyby nie otrzymał swojej porcji pożywienia, więc rodzina zaprasza lamę, aby ten odprawił specjalny rytuał. Zwykle rytuały te, jak i odczyty tekstów, odbywają się w czasie przepisowych trzech dni czuwania nad ciałem zmarłego. Dopiero potem ciało zostaje oddane do kremacji, czyli pochówku w niebie. Najpierw lama odprawia praktykę phoła, czyli przekształcenia świadomości. Lama, siedząc w pobliżu głowy zmarłego, recytuje teksty liturgiczne oraz wizualizuje namsze zmarłego opuszczające ciało. Następnie po rozpaleniu ognia ofiarnego, lama czyta rozmaite rytualne teksty z Tybetańskiej Księgi Umarłych, wykonuje pewne wizualizacje oraz pokazuje różne karty z obrazkami. Przez cały czas świadomość zmarłego obserwuje te czynności. Inna osoba, będąca asystentem lamy, sypie ryż na karty z obrazkami, a następnie wrzuca ten ryż do ognia. Kiedy ryż się pali, jego dym dociera bezpośrednio do zmarłego, który dzięki temu czuje, jakby rzeczywiście otrzymał jakiś przedmiot. Na przykład lama może powiedzieć zmarłemu, że ten potrzebuje domu, podczas gdy asystent sypie trochę ryżu na kartę z obrazkiem domu, a następnie wrzuca ten ryż do ognia. W ten sposób podtrzymywana jest realna komunikacja pomiędzy światem żywych i światem umarłych.
Następnie lama zaczyna czytać instrukcje z cyklu Tybetańskiej Księgi Umarłych, znanego jako Bar-do to-dol (Bar-do thos-grol), czyli "Wyzwolenie poprzez słuchanie w bardo". Lama poucza zmarłego, mówiąc: "Posłuchaj mnie, szczęśliwy synu (córko)! Teraz, gdy umarłeś (umarłaś), pojawią się przed tobą wizje. Nie lękaj się ich. Są one zaledwie manifestacjami twojej własnej natury umysłu. Ujrzysz wspaniałe mandale i świetliste bóstwa..." i tak dalej. Zmarły słyszy te instrukcje z Bar-do to-dol, gdyż w tym czasie zamieszkuje stworzone przez umysł subtelne ciało, którego wszystkie psychiczne zmysły są w pełni sprawne. Podczas pierwszych trzech dni po śmierci, zanim ciało zmarłego zostanie prawidłowo unicestwione, lama wykonuje rytuały phoła i przekazuje instrukcje dotyczące czikaj bardo, czyli Bardo Umierania. Po upływie trzech dni rozpoczyna się czterdziestodziewięciodniowy okres wydłużonego bardo. W tym okresie lama wielokrotnie ofiarowuje pudżę oraz czyta na głos instrukcje dotyczące Bardo Jasnego Światła i Bardo Istnienia, podczas gdy świadomość zmarłego doświadcza różnych panoramicznych wizji. Te same instrukcje są także odczytywane na głos podczas pierwszych trzech dni ceremonii pogrzebowych, aby przygotować zmarłego na to, co go czeka, kiedy opuści on Bardo Umierania. Nawet w kolejnych stanach bardo, następujących po Bardo Umierania, zmarły jest w stanie słyszeć głos lamy, jeżeli tylko postępuje według instrukcji uprzednio przez niego podanych. Z tego powodu lama, czy to buddyjski, czy bonpo, staje się ekspertem w ceremoniach pogrzebowych, wysyłając dusze zmarłych do ich następnych żywotów. Lama jest więc szczególnym rodzajem psychopompy, czyli przewodnikiem dusz, przemierzających niebezpieczne obszary wewnętrznych stanów psychicznych bardo.
Cały ten proces umierania psychiki i rozpuszczania osobowości człowieka, jak i również wydłużony proces rozpadu mniej lub bardziej subtelnych elementów ciała, począwszy od ustania zewnętrznego oddechu, a skończywszy na ustaniu wewnętrznego oddychania, czyli obiegu psychicznej energii, która podtrzymuje życie subtelnego ciała, jest określany jako czikaj bardo ('chi-kha'i bar-do), czyli "pośredni stan umierania". Właściwa śmierć psychiki, czasami określana mianem drugiej śmierci, jest kulminacyjnym momentem tego procesu. Po niej następują trzy bardo, czyli stany pośrednie między właściwą śmiercią psychiki, a właściwym odrodzeniem się w łonie matki po zapłodnieniu. Owe trzy stany bardo to:
1)  Pośredni Stan Pustki (ton-pi bar-do; stong-pa'i bar-do);
2)  Pośredni Stan Jasnego Światła Rzeczywistości (bon-ni y sel ki bar-do; bon-nyid 'od-gsal kyi bar-do);
3)  Pośredni Stan Istnienia lub Stawania się (si-pi bar-do; srid-pa'i bar-do), który jest właściwym procesem zmierzania ku ponownemu odrodzeniu.
Każda osoba doświadcza tych trzech stanów bardo w specyficzny dla siebie sposób. Jednakże, jeżeli dana osoba nie praktykuje żadnej duchowej tradycji, jej pobyt w pierwszym i drugim pośrednim stanie będzie wyjątkowo krótkotrwały. W szczególności dotyczy to doświadczenia Jasnego Światła, które może być dla takiej osoby jedynie odległym błyskiem w ciemnej próżni. Dla osoby, która nie została wprowadzona w świat tajemnic, będzie to ulotne i nieistotne przeżycie. Istotą starożytnych inicjacji, takich jak Eleusis, było przygotowanie adepta do doświadczeń związanych ze śmiercią i odrodzeniem, jak i z Bardo Istnienia, obejmujące niewyczerpalne zasoby karmicznych wizji, dokładnie opisanych w rozmaitych tradycjach, takich jak na przykład Egipska Księga Umarłych. Przyjmuje się, że stan bardo trwa czterdzieści dziewięć dni, czyli siedem tygodni, ale okres ten jest tylko symboliczny. Jak już wcześniej wspomniano, czas w bardo nie płynie tak samo, jak konwencjonalny, chronometryczny czas na jawie, ale raczej jak czas odczuwany we śnie. Okres, jaki każda osoba spędza w bardo, oraz czas, jaki zajmuje jej proces odrodzenia, mierzony z punktu widzenia zewnętrznego świata, zależy od indywidualnej karmy danego osobnika. Dla jednej osoby bardo może trwać jedynie krótką chwilę przed ponownym odrodzeniem, dla innej - nawet tysiące lat.
Wymieniony powyżej pierwszy rodzaj bardo, Bardo Stanu Pustki, który w pewnych wersjach Tybetańskich Ksiąg Umarłych jest określany jako kulminacja poprzedzającego go czikaj bardo, reprezentuje moment psychicznej śmierci, czyli reabsorbcji (ponownego wchłonięcia). Polega to na całkowitym wymazaniu osobowej świadomości i rozpuszczeniu indywidualności. Czasami moment ten jest porównywany do zaćmienia Słońca i Księżyca, podczas którego słoneczna żeńska energia oraz księżycowa męska energia rozpuszczają się w pustej przestrzeni. Praktyka tummo (gtum-mo), czyli praktyka wewnętrznego ciepła psychicznego, polegająca na integracji tych dwóch rodzajów energii -  żeńskiej i męskiej, słonecznej i księżycowej - służy również jako przygotowanie do tego doświadczenia. Celem tej praktyki jest uświadomienie sobie znaczenia błogości i pustki (detong jeszie; bde stong ye-shes). Uzyskanie tej wiedzy jest kulminacyjnym momentem tantrycznej praktyki transformacji. Zaćmienie energii Słońca i Księżyca jest nieodzownym składnikiem procesu umierania. Moment całkowitego zaćmienia następuje zaraz po ustaniu wewnętrznego oddychania. W tym momencie zmarły doznaje wrażenia zupełnej pustki, a jednocześnie nieopisanego szczęścia. Jak było wspomniane wcześniej, według nauk dzogczen owa pustka nie jest jedynie ciemną i zimną nicością, jak utrzymuje współczesny naukowy materializm i nihilizm, ale odmiennym stanem świadomości. Świadomość nie zostaje całkowicie unicestwiona w momencie śmierci, kiedy mózg przestaje funkcjonować, więc umieranie nie jest dokładnie tym samym, co wyłączenie komputera.
Pomimo, że na jawie fizycznym napędem umysłu i świadomości jest mózg i układ nerwowy, to jednak właściwym ośrodkiem, w którym umysł i świadomość funkcjonują, jest sama przestrzeń. Tak więc świadomość kontynuuje swoje funkcje nawet wtedy, kiedy biokomputer mózgu zostaje wyłączony. Świadomość osadzona w przestrzeni jest częścią o wiele większego organizmu, niż samo fizyczne ciało. Po opuszczeniu ciała, świadomość zostaje wkomponowana w wielką przestrzeń - kunszi (kun-gzhi). Z tego powodu dzogczen oferuje wiele ćwiczeń medytacyjnych, mających na celu uzmysłowienie sobie, na poziomie indywidualnej praktyki, współzależności pomiędzy przestrzenią a świadomością. Nasz trójwymiarowy świat doświadczany na jawie, nasza konwencjonalna rzeczywistość, jest jedynie powierzchnią wielkiego oceanu kunszi, jednym tylko wymiarem przestrzeni, która posiada swoją własną, wielowymiarową strukturę. Inne wymiary stają się dostępne w warunkach alternatywnych stanów świadomości (sam-ten; bsam-gtan). Podobnie jak stan snu i doświadczenia poza ciałem (OBE), bardo jest jednym z tych alternatywnych stanów. Bardo jest częścią pełnej wielowymiarowości Kuntu Zangpo (kun-zang long drug; kun-bzang klong drug), czyli osobowego przedwiecznego stanu (kun-zang gon-pa; kun-bzang dgongs-pa).
Kiedy sześć świadomości umysłu i zmysłów postrzegania przestaje funkcjonować, a obieg wewnętrznej energii psychicznej ustaje, osobowa psyche umiera i przechodzi w stan zaciemnienia w całkowicie pustej przestrzeni. Stan ten można porównać do tonięcia w wielkim oceanie lub do rozpuszczania się kryształu soli w naczyniu z wodą. Jak to ujął Sir Edward Arnold w swoim wierszu Światło Azji: "...kropla rosy wpada do migoczącego morza...". Jednakże moment ten nie jest końcowym rozpuszczeniem i ostateczną utratą indywidualnej świadomości. Pomimo, że w tym momencie istnieje tylko woda, morze przedwiecznego chaosu z początków czasu, wciąż istnieje możliwość rekrystalizacji soli obecnej w roztworze. Tak więc indywidualny strumień świadomości, niesiony pędem własnej karmy, odtwarza się i wynurza ponownie z wód uniwersalnej przestrzeni. Dlatego też śmierć psyche daje właściwie początek niezliczonym możliwościom, a nie jest tylko stanem zimnej i martwej pustki lub całkowitej nicości. Jest to raczej stan nieograniczonej potencji stwarzania.
Ta otwartość na wszystkie możliwości, ta czysta potencja, zwana śunjatą, przejawia się w Jasnym Świetle Rzeczywistości (bon-ni y sel; bon-nyid 'od-gsal), które jest wrodzoną świetlistością i jasnością niezniszczalnej jak diament natury umysłu (sem-ni ki rang sal; sems-nyid kyi rang gsal). To wewnętrzne światło, które nigdy nie gaśnie, ta wrodzona czysta świetlistość natury umysłu, jest od samego początku nierozdzielnym elementem przestrzeni i świadomości - kunszi i rigpy. Ta nierozdzielność (jerme; dbyer-med) nie jest czymś, co zdarzyło się w jakimś momencie historii, gdyż istniała ona przed początkami sekwencyjnego czasu, który sam w sobie jest tworem procesu myślowego obserwatora. Co więcej, świadomość rozpoznaje swoją własną obecność w tym przedwiecznym Jasnym Świetle, napotkawszy je w poprzednim życiu, zarówno we śnie, jak i w praktykach wizji, w formie Syna. Teraz, w stanie bardo, świadomość spotyka czyste Światło w formie Matki, w jego realnej i całkowitej formie. To objawienie przedwiecznego światła w czystej ciemności adytonu, czyli podziemnego, centralnego sanktuarium bardo, rozprzestrzenia się w psychodeliczną kakofonię świetlistych kolorów, aby w końcu stworzyć czyste wizje nirwany z jej nieskończoną liczbą wszechświatów, jak to jest opisane w tekstach. Tak przeżywa Bardo Czystego Światła praktykujący. Moment ten jest określany jako granica pomiędzy wyzwoleniem a złudzeniem (trol kur ni ki so tszam; grol 'khrul gnyis kyi so-mtshams), jako rozdroże pomiędzy nirwaną, która jest uwiecznieniem ostatecznego zrozumienia, a samsarą, która jest wynikiem ignorancji. W tym właśnie momencie pojawia się możliwość osiągnięcia ideału buddy.
Kiedy świadomość oddziela się od ciała fizycznego i mózgu, który jest jej materialnym nośnikiem, rigpa, czyli wrodzona świadomość, kontynuuje swoją egzystencję bez fizycznych nośników, zawieszona jedynie w centrum przestrzeni. W tym momencie, uwolnionym od wszelkich uwarunkowań i restrykcji, absolutnie każda manifestacja jest możliwa. Rigpa nie znajduje się w tym momencie w jakimś ściśle określonym miejscu w przestrzeni, ale w samym centrum istnienia; w punkcie, który istnieje zarazem wszędzie i nigdzie; w punkcie, który jest początkiem procesu stwarzania, gdy pierwsze promienie jasnego światła rozbłyskują ponad ciemnymi wodami chaosu. Tak więc pozbawiona ciała świadomość, zawieszona w wypełnionej wszelkimi możliwościami pustej przestrzeni, doświadcza tego pierwszego świtu, pierwotnych wibracji, świateł i promieni wschodzących w ciemnej, nieskończonej próżni. Tak wygląda fiat lux, moment stwarzania nowego istnienia.
Jeśli zmarła osoba praktykowała uprzednio dzogczen lub tantrę, to znaczy umiejętność rozpoznania i przeistaczania się, będzie ona w stanie rozpoznać naturę tych jasnych świateł jako manifestację własnej natury umysłu. Natura umysłu jest porównywana do kryształu, który załamuje światło i w ten sposób wytwarza tęczę, oraz do lustra, które jest źródłem odbitych przez siebie obrazów. To porównanie nie jest jednak idealne, gdyż taki kryształ, czy lustro, musiałby być jednocześnie źródłem światła, wrodzonego lub wewnętrznego światła (nang y; nang 'od), które jest światłem rzeczywistym, a nie odbiciem iluminacji pochodzących z zewnątrz. Początkowe manifestacje światła przybiorą formę czystych obszarów pięciu jasnych świateł, jak jest to w Tybetańskiej Księdze Umarłych. Z tych świateł powstaną następnie magiczne wizje lub hologramy (czo-tul; cho-'phrul) o niepewnym charakterze. To znaczy, będą one niepewne, ponieważ zaistnieją one jako prawdopodobieństwa, a nie jako zdarzenia przewidziane zgodnie z wcześniejszym planem, albo wywołane poprzedzającymi je przyczynami. Natomiast dźwięki, czyli pierwotne wibracje w przestrzeni, powstają jako pierwotny odgłos pustki, która jest ostateczną rzeczywistością. Te pierwotne wibracje są pierwszymi manifestacjami istnienia, chociaż brakuje im samej esencji istnienia. Często określane są one jako nada, czyli subtelny dźwięk. W przypadku indywidualnej praktyki, dźwięki te są krótkotrwałe i powstają sporadycznie, jako odgłosy naprzemiennego oddychania oraz inne odgłosy powstające w ciele. Są one jedynie przykładami, podawanymi przez nauczyciela w celu wprowadzenia praktykującego do wiedzy o wrodzonych dźwiękach samej przestrzeni (rang ra; rang sgra). Jeśli praktykujący dzogczen przygotuje się do tego doświadczenia przez systematyczną praktykę wizji i przez odosobnienia w ciemności, ujrzy on wizje boskich form i mandali utworzone z pierwotnego chaosu kolorowych świateł i cząsteczek. Ogólnie mówiąc, te boskie formy znane są jako łagodne i groźne bóstwa (szi tro lha czog; zhi khro lha tshogs), natomiast mandale, w których można wyróżnić środek (kil; dkyil) i obrzeże (kor; 'khor), reprezentują świętą, pięciokątną strukturę przestrzenną, archetyp nieskończoności. Mandale owe pojawiają się jako małe kule tęczowego światła (thig-le), które spontanicznie łączą się, tworząc łańcuchy świadomości, przypominające długie nici DNA. Cały molekularny kosmos zostaje w ten sposób odtworzony i usytuowany w każdym atomie, gdzie można ujrzeć postacie buddy. W końcu łańcuchy te wypełniają całą przestrzeń, podobnie jak galaktyki na krańcach Wszechświata, które - gdy oglądane przez najmocniejsze teleskopy - tworzą sferyczny mur. Są to wizje początków czasu i jeśli się w nie wystarczająco zagłębić, można ujrzeć własną twarz. Natomiast wewnątrz bindu, czyli małych kul tęczowego światła, można zobaczyć nieskazitelne, duchowe postacie buddów i bodhisattwów, mandale i niebiańskie pałace, święte miejsca i wielkich świętych, i tym podobne. Te boskie formy oświeconych istot są czystymi wizjami nirwany. Tekst opisuje dokładnie, w jaki sposób wizje te pojawiają się w świadomości praktykującego dzogczen, który przygotował się za życia do doświadczeń Bardo Jasnego Światła przez praktyki thogal. Podłożem tych wizji jest w tym przypadku rigpa, egzystująca wtedy w świetlistym ciele o miniaturowych wymiarach, w przybliżeniu wielkości kciuka. Jest ono jak kryształ soli, wynurzający się z roztworu. Wokół tego ciała można wyczuć świetlistą aurę o sferycznym kształcie. W przestrzeniach dziesięciu kierunków tej aury powstaje niezliczona liczba pięciowymiarowych struktur, czyli bindu, to jest małych kul tęczowego światła. Wewnątrz tychże sferycznych struktur można dostrzec nieskończoną ilość mniejszych, zgrupowanych po pięć, a w nich z kolei można ujrzeć wizje czystych obszarów nirwany, świętego porządku. Tak wyglądają pięciowymiarowe mandale ciała, boskie formy oświeconych istot, buddów i bodhisattwów.
Rigpa jest podłożem zaistnienia świetlistego ciała (y ki ku; 'od kyi sku), które jest często przedstawiane jako miniaturowych wymiarów świetlista ludzka postać, mieszkająca w sercu. Pomimo że umysł oddziela się od ciała w momencie śmierci, a ciało rozpada się, rigpa, czyli centrum istnienia, ponownie staje się ośrodkiem indywidualnej osobowości, odtwarzając się jako ciało światła. Jest ono jak kryształ leżący na słońcu i wysyłający niezliczoną ilość tęczy w przestrzeń. Osiągnąwszy oświecenie buddy, czyli naturalny stan, przez praktyki kontemplacyjne (tregczie, khregs-chod), a następnie w drodze praktyk wizji (thogal, thod-rgal), dana osoba realizuje rupakaję w formie ciał światła, które są projekcjami natury umysłu, tęczami wytryskującymi z kryształu. W ten sposób dana osoba, jako istota oświecona, może następnie nauczać i przynosić korzyść innym czującym istotom. Może ona tego dokonać przez wysyłanie form nirmanakai do wszystkich punktów w czasie i przestrzeni. Praktykujący, którzy mają dość wiary i którzy odznaczają się dojrzałością duchową, mogą - zarówno w obecnym życiu, jak i w bardo - dostrzec te formy nirmanakai oraz otrzymać ich błogosławieństwo i nauki. Chociaż słońce ogrzewa jednakowo całą powierzchnię ziemi, trzeba wyjść z ciemności jaskini, aby doświadczyć dobrodziejstwa ciepłych promieni.
W tym momencie, na progu oświecenia w bardo, dana osoba uświadamia sobie spontanicznie sześć potęg wiedzy (mon-sze drug; mngon-shes drug) oraz sześć potęg pamięci (dże-dran drug; rjes-dran drug), które są opisane w tekstach.
W ten sposób król, czyli rigpa, to znaczy wrodzona świadomość, zaczyna dostrzegać swoją postać w trzech manifestacjach, podobnie jak człowiek, który widzi swoje odbicie w lustrze. Uświadomiwszy sobie, że manifestacje te są jedynie projekcjami własnego umysłu, świadomość rozpoczyna swoje istnienie w środowisku lustra, czyli w naturalnym stanie natury umysłu, a nie, jak do tej pory, w odbiciach, które są tylko iluzorycznymi, holograficznymi projekcjami. Kiedy osiągnie się taki stan samorozpoznania, złudne pozory, które są manifestacjami ignorancji, zostają oczyszczone, a świadomość zostaje obudzona do życia w swoim naturalnym środowisku, zwanym śunjatą. Król, czyli rigpa, pozostaje nadal w środowisku lustra, swoim pierwotnym środowisku, i dzięki temu pokonuje wszystkie wizje i złudne pozory, pojawiające się w czasie trwania bardo i po jego zakończeniu, zaznaczając tym samym swoją nadrzędną władzę i niezależność wobec opanowanych przez siebie wizji. Trzy manifestacje reprezentują teraz trikaję, to znaczy: dźwięki reprezentują dharmakaję, światła - sambhogakaję, a promienie - nirmanakaję. Wszystkie stworzenia w całym zamanifestowanym Wszechświecie zostają uświęcone jako wymiar nirmanakai. Wszystkie formy istnienia stają się bóstwami i mandalami. Wszystkie dźwięki stają się mantrami. Wszystkie myśli i wspomnienia stają się kontemplacją. W taki sposób dokonuje się realizacja Wielkiej Pieczęci - mahamudry.
Trikaja, manifestując się sama z siebie, przynosi korzyść niezliczonym istotom. W przeciwieństwie do tantry, która wymaga żmudnego wysiłku umysłu w czasie wizualizacji i recytacji mantr, mającego na celu przekształcenie danej osoby i jej środowiska w czystą wizję, dzogczen realizuje to przekształcenie jako naturalną i spontaniczną wizję, nie wymagającą żadnego wysiłku. W ten sposób dzogczen urzeczywistnia ostateczny cel tantry. Przez dzogczen można zrealizować szczęśliwość wszystkich czujących istot bez wysiłku, po prostu istniejąc, to znaczy, manifestując swoją oświeconą naturę, czyli emanując nieskończoną ilość manifestacji nirmanakai. Proces ten jest spontaniczny i naturalny, wolny od rozbieganych myśli. Jest on dobrowolną ekspresją wrodzonej energii i współczucia danej osoby, która staje się jak słońce, które wysyła niezliczone promienie światła i w ten sposób oświeca całą powierzchnię ziemi.

Komentarz do tłumaczenia tekstu został napisany przez Vayranathę ( John Myrdhin Reynolds), Holte, Dania, listopad 1997. Powyższy fragment został zaczerpnięty z " Selections from the Bonpo Book of the Dead", John Myrdhin Reynolds, Vidyadhara Publications, 1997.

Tłumaczenie z angielskiego: Dave Renton.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Starożytny tybetański szamanizm bonpo, Wschód, buddyzm, Garuda
Tajemna chronologia według tantry bonpo, Wschód, buddyzm, Garuda
Wstęp do ngondro, Wschód, buddyzm, Garuda
Wprowadzenie do Tantry Matki, Wschód, buddyzm, Garuda
Wprowadzenie do ruszen, Wschód, buddyzm, Garuda
Tradycja Dzogczen Bonpo i Ningmapy, Wschód, buddyzm, Garuda
Wprowadzenie do nauk (D. Bohm), Wschód, buddyzm, Garuda
Drenpa Namkha, Wschód, buddyzm, Garuda
Boskie Diady cz II, Wschód, buddyzm, Garuda
Tenzin Wangyal Rinpoche o swojej książce, Wschód, buddyzm, Garuda
Wywiad z DL, Wschód, buddyzm, Garuda
Ati, Wschód, buddyzm, Garuda
Chrześcijaństwo widziane z pozycji buddysty tybetańskiego, Wschód, buddyzm, Garuda
Tradycje Dzogczen w Bonie, Wschód, buddyzm, Garuda
Właściwy związek z sylabami, Wschód, buddyzm, Garuda
Koło Życia, Wschód, buddyzm, Garuda
Słownik bóstw i postaci mitycznych, Wschód, buddyzm, Garuda
Dialog Chrześcijańsko, Wschód, buddyzm, Garuda
Konferencja o nauce, Wschód, buddyzm, Garuda

więcej podobnych podstron