Rząd niszczy tajne archiwa poświęcone UFO. Nigdy nie poznamy prawdy?
Nigdy nie poznamy prawdy?
Pochodzący z Australii entuzjaści zajmujący się badaniem fenomenu UFO oraz zwolennicy teorii spiskowych są wstrząśnięci. Tamtejsze Ministerstwo Obrony zniszczyło olbrzymie ilości dokumentów wchodzących w skład australijskiego „Archiwum X”. Tych, które przetrwały nie potrafi natomiast zlokalizować. Zbiór zawierał niezliczone raporty poświęcone przypadkom spotkań z nieznanym. Nie brakuje osób, które uważają, że dokumenty zostały zniszczone lub zgubione z premedytacją.
W ciągu ostatnich dziesięcioleci, australijskie służby wywiadowcze zebrały pokaźne ilości dokumentów potwierdzających nieprzeciętną aktywność obiektów nieznanego pochodzenia nad terytorium kraju. Dokumenty były sporządzone na podstawie zeznań świadków i włączone do „Archiwum X” administrowanego przez Królewskie Australijskie Siły Powietrzne. Po weryfikacji ton dokumentów, część z nich została utajniona - poinformował serwis „Brisbane Times”.
Ostatnio doszło jednak do rzeczy niezwykłej. Kiedy jedna z największych, działających w Australii, kompanii medialnych próbowała uzyskać dostęp do archiwów, spotkała się z odpowiedzią odmowną. Szybko wyszło na jaw, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż można było przepuszczać. Okazało się, że przyczyną odrzucenia wniosku o dostęp do „Archiwum X” jest... zniszczenie części dokumentów przez służby i zagubienie większości pozostałych
Poszukiwania w departamencie obrony trwały przez dwa miesiące i spełzły na niczym. Media, które ubiegały się m.in. o dostęp do przechowywanego przez Ministerstwo Obrony rejestru zawierającego informacje na temat incydentów związanych z Niezidentyfikowanymi Obiektami Latającymi, otrzymały informację, że ich prośba jest niemożliwa do zrealizowania. Materiałów, o które wnioskowali dziennikarze, po prostu już nie ma!
Ministerstwo Obrony wyjawiło, że dysponuje tylko jedną teczką zatytułowaną: „Sprawozdanie w spawie dziwnych wydarzeń oraz UFO w Woomera”. Reszta prawdopodobnie została zniszczona. Ministerialna asystentka, w swojej odpowiedzi zaadresowanej do prasy, wyjawiła, że istnieje prawdopodobnie jeszcze jeden zbiór dokumentów, który nie został zniszczony. Jest jednak problem z jego zlokalizowaniem. Urzędniczka zaznaczyła jednocześnie, że postępowanie departamentu polegające na niszczeniu leciwych dokumentacji nie jest niczym nowym i jest zgodne z procedurą.
Najnowsze informacje wywołały oczywiście wzburzenie na forach internetowych. Zdaniem osób interesujących się zjawiskiem UFO, dokumenty zostały zniszczone celowo, by ukryć niewygodną dla władz prawdę.