Piotr Gontarczyk, Piątek, 27 września 2013, 03:03
Czerwona Planeta zaskoczyła naukowców, bo choć Mars jest obiektem zainteresowań od dawna, w końcu mamy dowody na to, że znajduje się na nim woda! Dzięki temu odkryciu wiemy, że planeta najbardziej podobna do Ziemi, jest nam bliższa niż przypuszczaliśmy. W Układzie Słonecznym są bowiem cztery planety skaliste, ale trzeba pamiętać, że Merkury to pustkowie odarte przez Słońce z atmosfery, raz gorące, a raz piekielnie zimne, a choćby Wenus jest gorąca i zabójcza, a ponadto skrywa swe tajemnice pod gęstą atmosferą.
Mars jest inny. Jest stosunkowo mały, o rdzawej barwie, z rzadką i cienką atmosferą, ze słabszą niż ziemska grawitacją i bez silnego, centralnie "sterowanego" pola magnetycznego. Mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się równie martwy, co Merkury i Wenus, to jednak jest o wiele bardziej przyjazny. Badanie go z poziomu orbity nie stwarza żadnych problemów. Marsa obserwujemy jednak nie tylko z góry, ale także z jego powierzchni. Pierwsze zdjęcia powierzchni Marsa, wykonane 20 lipca 1976 roku, dostarczyła nam misja Wiking 1. Od tamtej pory Czerwona Planeta przyciągała kolejne lądowniki, satelity, a także łaziki.
Jednym z najważniejszych pytań, związanych z Marsem, było oczywiście to o możliwość występowania na nim życia - czy to obecnie czy w przeszłości. Naukowcy na to pytanie wciąż nie mają jednoznacznych odpowiedzi. Wiedzą natomiast, że dotarcie do nich wymaga pokonania kilku ważnych etapów. Parę z nich już pokonano stwierdzając chociażby, że o ile na powierzchni Marsa życia raczej nie ma, to istnieje prawdopodobieństwo, że może one występować gdzieś głębiej. Życie wymaga spełnienia konkretnych warunków, takich jak na przykład temperatura, ochrona przed promieniowaniem gwiezdnym, odpowiednie podłoże (składniki organiczne), ale także woda. Ważne przy tym jest to, że woda powinna pozostawać w stanie ciekłym.
Od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku uznanie Marsa za planetę mogącą podtrzymywać życie raz robiło krok naprzód, aby tylko zaraz zrobić dwa kroki w tył. Naukowcy wiedzą już, że na samej powierzchni Marsa życia nie ma. Odkryto przypadkiem coś interesującego i jednocześnie stanowiącego ciekawostkę. Na Marsie oba bieguny to białe czapy, o których jedynie spekulowano, że mogą zawierać zamrożoną wodę. Pojawiały się jednak obawy, że lodowe czapy mogą być (niestety) tylko tzw. suchym lodem, a więc zmarzniętym dwutlenkiem węgla. To sprawiło, że marzenia o odkryciu na Marsie wody trochę osłabły.
O tym że na Marsie jest woda wielu naukowców jednak było wciąż przekonanych. Kolejne misje miały na celu znalezienie potwierdzenia. Pierwszy był Phoenix, który pięć lat temu wykazał w próbkach "ślady wody". Wygląda na to, że po latach oczekiwań wreszcie mamy coś o wiele bardziej konkretnego! Łazik Curiosity, który na Marsie wylądował dokładnie 6 sierpnia ubiegłego roku, badając krater Gale, znajdujący się niedaleko równika Marsa, pobrał z gleby próbkę, która została podgrzana w atmosferze helowej do temperatury 835 stopni Celsjusza. Chromatograf umieszczony w tym małym "piecyku" monitorował wszystko, co odparowywało z rozgrzanej próbki. Ku zdumieniu naukowców Curiosity "zameldował" o tym, że w marsjańskiej glebie występują różne związki siarki, dwutlenek węgla, tlen, a także woda. Tego ostatniego składnika według potwierdzonych obliczeń jest wagowo aż około 2%!
Oznacza to, że z każdych 10 kilogramów marsjańskiej gleby można uzyskać mniej więcej szklankę wody. Dlaczego odkrycie Curiosity jest bardzo ważne? Potwierdza ono bowiem, że woda na Marsie występuje nie tylko w pobliżu bieguna północnego, gdzie jej "ślady" odkrył w 2008 roku Phoenix, ale występuje ona także w okolicach równika - i to w ilościach, o które wcześniej Marsa nawet nie podejrzewano. Duża zawartość czystej wody w glebie Marsa oznacza, że wszelkie misje załogowe na tę planetę mają jeden problem z głowy. Jest nim oczywiście zaopatrywanie ludzi w wodę, a więc podstawowy element podtrzymujący życie.
Co dalej? Curiosity po swoim wielkim sukcesie będzie starać się o kolejny, gdyż marsjański łazik teraz będzie przeprowadzać kolejne analizy. Agencja NASA poinformowała o tym, że łazik odkrył już nie tylko wodę, ale także związki organiczne, a więc podstawowe budulce życia. Na razie jednak w tej kwestii nie ma żadnej euforii, gdyż naukowcy biorą pod uwagę to, że związki te mogą nie pochodzić z Marsa, a są jedynie skutkiem ubocznym analiz przeprowadzanych w "piecykach" łazika. Curiosity będzie teraz przeprowadzał dalsze badania, które mają na celu potwierdzenie lub wykluczenie tej hipotezy.
Źródło: NASA, opracowanie własne