Porównanie dwóch słowników: „Słownika języka polskiego” Witolda Doroszewskiego oraz „Innego słownika języka polskiego” Mirosława Bańki na podstawie analizy hasła JEŻ
Pracę zamierzam poświęcić analizie wyrazu hasłowego JEŻ, a tym samym dokonać porównania dwóch znanych leksykonów języka polskiego, w których został on umieszczony. Mówiąc leksykony, mam na myśli „Słownik języka polskiego” powstały pod redakcją naukową Witolda Doroszewskiego oraz „Inny słownik języka polskiego”, którego redaktorem jest Mirosław Bańko. Nim jednak przejdę do analizy słowa JEŻ, warto zaznajomić się z podstawowymi informacjami na temat wyżej wymienionych słowników.
Na „Słownik języka polskiego”, redagowany przez Witolda Doroszewskiego, składa się dziesięć tomów oraz suplement. Tomy te ukazywały się kolejno od 1959 do 1969 roku i obejmują około 125 tysięcy haseł, ułożonych alfabetycznie. Słownik Doroszewskiego ma charakter materiałowy, przytacza oryginalne cytaty wybrane z wielu źródeł drukowanych, zarówno literackich, fachowych, jak i prasowych. Słownik ten obejmuje słownictwo polskie od drugiej połowy XVIII wieku aż do czasów współczesnych jego twórcom, jednocześnie autorzy wyraźnie zaprzestają używania słownictwa, które jest przestarzałe, bądź nie funkcjonuje już w powszechnym użyciu. W leksykografii polskiej drugiej połowy XX wieku „Słownik języka polskiego” stał się podstawą materiałową wielu późniejszych słowników (m.in. „Słownika języka polskiego” pod redakcją Mieczysława Szymczaka) oraz punktem odniesienia dla prac leksykograficznych i językoznawczych. Znacznie później, bo dopiero w 2000 roku, wydany został „Inny słownik języka polskiego” powstały pod redakcją Mirosława Bańki. Nie jest on tak obszerny jak „Słownik języka polskiego” Doroszewskiego, ukazał się bowiem jako wydanie dwutomowe i zawiera około 45 tysięcy haseł, które zostały ułożone w kolejności alfabetycznej. Jak podaje sam Bańko we wstępie do słownika, do definiowania haseł użyto powszechnie znanych polskich wyrazów, współczesnych twórcom „Innego słownika języka polskiego”, uwzględniono również wyrazy, które dla szeroko pojmowanego humanisty mogą być przydatne. Pojęcia złożone autorzy starali się rozbić na prostsze, znacznie także ograniczono wyjaśnienia synonimiczne haseł, definicje encyklopedyczne zastąpiono językowymi, które są pełnozdaniowe i zwykle ujmują definiowaną jednostkę w jej naturalnym kontekście.
Przyjrzyjmy się teraz, jak przedstawiono hasło JEŻ w „Słowniku języka polskiego” oraz „Innym słowniku języka polskiego”.
Najdokładniej i najbardziej obszernie opisano hasło w „Słowniku języka polskiego”, dodatkowo wzbogacając definicje cytatami z różnych źródeł drukowanych. Zarówno w „Słowniku języka polskiego”, jak i w „Innym słowniku języka polskiego”, autorzy umieścili po wyrazie hasłowym formy fleksyjne (informację gramatyczną). W słowniku napisanym pod redakcją Doroszewskiego informacja ta jest zaprezentowana w sposób następujący:
jeż m II.
Jak można zauważyć, tuż po wyrazie hasłowym (pisanym pogrubioną czcionką) jest podane określenie odpowiedniego rodzaju rzeczownika wraz z numerem odmiany, który odsyła do rejestru odmian leksykalnych. W słowniku Bańki zastosowano odmienny sposób w prezentacji form fleksyjnych:
jeż, D·ża, lm M·że, D·ży.
Widzimy wyraźnie, że po wyrazie hasłowym podano odmianę słowa JEŻ w dopełniaczu liczby pojedynczej oraz w mianowniku i dopełniaczu liczby mnogiej. Dodatkowo twórcy słownika umieścili na marginesie przypisy, które zawierają opis gramatyczny danej jednostki leksykalnej, na który składają się: oznaczenie klasy gramatycznej, oznaczenie podklasy oraz schemat składniowy. Na marginesie podawane są także synonimy danej jednostki (umieszczane po znaku =) oraz antonimy (umieszczane po znaku ≠). Przykłady przypisów na marginesie:
1…. RZ MZW
5…. FPS+CZ =średnio.
Skrót RZ MZW oznacza `rzeczownik męskozwierzęcy', schemat FPS+CZ przy jednostce leksykalnej średnio na jeża (znaczenie numer 5) stanowi frazę przysłówkową, łączącą się z czasownikiem, natomiast =średnio to synonim tej jednostki.
Przejdźmy teraz do kwestii kwalifikatorów.
W „Słowniku języka polskiego” nie występują żadne kwalifikatory tuż po definicji, jednak przed pojawiającym się związkiem frazeologicznym stanowiącym podhasło pojawia się kwalifikator oznaczony jako ◊. Na przykład: ◊ fraz. 'Włosy na jeża'. W innym podhaśle znaczenia numer 1 pojawia się kwalifikator chronologiczny oznaczony za pomocą symbolu i skrótu: ∆ przestarz. oraz kwalifikator oznaczony jako ◊ przen. W znaczeniu numer 4 przed definicją pojawia się kwalifikator społeczno-środowiskowy w formie skrótu wojsk. Zupełnie inaczej przedstawia się kwestia kwalifikatorów w „Innym słowniku języka polskiego”. Twórcy słownika podają je w pełnym brzmieniu, jako część definicji. Zabieg ten jest wynikiem chęci zredukowania istnienia skrótów i symboli w słowniku, a także uczynienia definicji jak najbardziej przejrzystymi dla użytkowników.
Ostatnią kwestią, którą się zajmę jest definicji. Mamy tu do czynienia z dwoma zupełnie różnymi sposobami realizacji tego zagadnienia. W „Słowniku języka polskiego”, stworzonym pod redakcją Witolda Doroszewskiego, zastosowano definicje charakteryzujące się encyklopedycznością. Mają one charakter słownikowy, a ich zasadniczym celem jest wyjaśnienie znaczenia, ewentualnie znaczeń hasła. Podhasła nie stanowią całkowicie oddzielnych jednostek leksykalnych, ale są używane w innej funkcji gramatycznej niż odpowiednie hasła. Definicje poszczególnych jednostek leksykalnych są dodatkowo uzupełnione o cytaty, które obrazują dane znaczenie. Zarówno w omawianym jako przykład haśle JEŻ, jak i w innych hasłach w tym słowniku, uwzględniono słowa przestarzałe, dawne oraz pojawiające się sporadycznie. Natomiast w „Innym słowniku języka polskiego” autorzy wykluczyli z definicji fragmenty encyklopedyczne i zastąpili je językiem, który jest jasny dla ogółu, definicje zwykle ujmują definiowaną jednostkę w jej naturalnym kontekście, często są też zastępowane przez przykłady użycia. Kolejność znaczeń w słowniku Mirosława Bańki nie jest ściśle podyktowana ich frekwencją, ale raczej tym, by układ hasła był zrozumiały i by znaczenia pokrewne znajdowały się blisko siebie. Na początku jednak jest podawane znaczenie, które pierwsze przychodzi nam na myśl, gdy słyszymy dane hasło. Podobnie przedstawia się kolejność znaczeń w słowniku Doroszewskiego. Możemy dostrzec różnicę w liczbie znaczeń, a ściślej biorąc w liczbie jednostek leksykalnych. Hasło JEŻ w słowniku Doroszewskiego ma podanych cztery znaczenia, natomiast w słowniku Bańki pięć. Kolejne znaczenia wyrazu hasłowego JEŻ w słownikach różnią się. Jedynie pierwsza jednostka leksykalna jest taka sama w obu leksykonach:
„Słownik języka polskiego”: 1 gatunek zwierzęcia; 2 rodzaj narzędzia rolniczego; 3 rodzaj snopków słomy; 4 rodzaj przeszkody wykorzystywanej w wojsku;
„Inny słownik języka polskiego”: 1 gatunek zwierzęcia; 2 związek frazeologiczny; 3 rodzaj fryzury (jako rzeczownik); 4 rodzaj fryzury (jako przymiotnik); 5 wyrażenie potoczne.
Jednostka leksykalna numer 4 z ”Innego słownika języka polskiego” jest uwzględniona w „Słowniku języka polskiego” jako jedno z podhaseł znaczenia numer 1. Możemy zauważyć, że w słowniku Doroszewskiego wzięto pod uwagę znaczenia, które obecnie są rzadko spotykane lub wyszły całkowicie z użycia. Te same znaczenia nie zostały umieszczone w słowniku Bańki.
Podsumowując, twórcy „Słownika języka polskiego” oraz autorzy „Innego słownika języka polskiego” zastosowali w swojej pracy, jak mogliśmy zauważyć poprzez analizę opisu hasła JEŻ, dwie różne metody opisywania wyrazów hasłowych. Między innymi miał na to wpływ czas, w jakim powstawały te słowniki. Jednak mimo różnych metod opisu, zarówno badaczom pracującym nad pierwszym z wymienionych słowników, jak i tym pracującującym nad „Innym słownikiem języka polskiego”, przyświecał ten sam cel - opisać hasła jak najrzetelniej i jak najbardziej przejrzyście.
1