Toksoplazmoza - kocia choroba
artykuł lek. med. Marcina Pustkowskiego
Pasożyta wywołującego toksoplazmozę - maleńką, widoczną jedynie w powiększeniu Toxoplasma gondii - zobaczono pod mikroskopem już w 1908 r.
Od chwili odkrycia tego maleńkiego pierwotniaka na początku wieku znajdowano go prawie u wszystkich ciepłokrwistych zwierząt. Badania dowiodły także, że prawie jedna trzecia dorosłych osób w krajach rozwiniętych ma przeciwciała Toxoplasma gondii, co wskazuje, że mieli oni kontakt z pasożytem wywołującym toksoplazmozę.
Epidemiologia, czyli dlaczego należy bać się kotów
Jednym ze sposobów przenoszenia się toksoplazmozy, szczególnie brzemiennym w skutkach, jest przejście zakażenia od matki do płodu, przez łożysko.
Zarażenie może nastąpić także przez spożywanie i obróbkę surowego lub niedogotowanego mięsa pochodzącego z zarażonych zwierząt. Źródłem zakażonego mięsa mogą być świnie, owce, kozy i drób. Trzeba jednak tutaj wspomnieć, że już parominutowe gotowanie produktów w temperaturze 66 oC lub pozostawienie ich na dobę w zamrażarce zabija pasożyta.
Niestety nie dotyczy to oocyst - form pasożyta szczególnie odpornych na warunki zewnętrzne. Mogą one być przenoszone przez wiatr i wodę, a pochodzą z kału kotów - ostatecznych żywicieli oocyst. Dzisiaj już wiemy, że zagrożenie toksoplazmozą dałoby się w znacznej mierze wyeliminować, jeśli zniszczylibyśmy oocysty. Na razie jednak wiadomo jedynie, że przeżywają one mrożenie, podgrzewanie i nawet kilka miesięcy suszy.
Szczególnie zagrożeni
W większości przypadków toksoplazmoza przebiega bezobjawowo, czasami tylko jest przyczyną powiększenia węzłów chłonnych, czyli limfadenopatii. Istnieją jednak dwie grupy osób, dla których zakażenie stanowi o wiele większe niebezpieczeństwo niż kilkutygodniowe obrzmienie węzłów szyjnych czy karkowych.
Należą do nich kobiety w ciąży oraz osoby z obniżoną odpornością.
kobiety w ciąży
Pasożyt przenosi się z krwią matki przez łożysko. Jeśli matka zaraziła się po raz pierwszy właśnie w trakcie ciąży, to zagrożenie dla dziecka jest bardzo duże. Co gorsza, nawet jeśli po porodzie nie widzimy żadnych oznak toksoplazmozy, to mogą się one pojawić później, nawet po kilku latach. Utrata wzroku i słuchu, upośledzenie umysłowe, a w skrajnych przypadkach zgon z powodu zakażenia, są konsekwencjami wrodzonej toksoplazmozy, nabytej w ciele matki. Szczególny rodzaj toksoplazmozy wrodzonej - toksoplazmoza oczna - może pojawić się nawet 10 do 20 lat po urodzeniu. Objawami takiej postaci choroby jest podwójne widzenie, zwiększona wrażliwość na światło (czasami światłowstręt) oraz zaburzenia ostrości widzenia lub jego całkowita utrata.
Kobiety mające w domu kota, przed zajściem w ciążę, powinny robić testy na obecność przeciwciał przeciwko Toxoplasma gondii. Jeśli badanie będzie dodatnie (mówimy wówczas, że są seropozytywne), to paradoksalnie nie muszą się martwić o płód. Jak już wspomniano, wrodzona toksoplazmoza dotyczy tylko tych dzieci, których matki zostały zainfekowane po raz pierwszy w czasie ciąży.
Natomiast, jeżeli przeciwciał nie ma (czyli są seronegatywne), to muszą strzec się infekcji, przede wszystkim poprzez ograniczenie kontaktów z ulubionymi kotami.
osoby z osłabioną odpornością (szczególnie zakażone wirusem HIV)
Nabyty zespół upośledzenia odporności (AIDS) wywoływany przez wirusa HIV zwiększył grono osób szczególnie wrażliwych na infekcje toksoplazmozą. Badania dowiodły ponadto, że zwykle osoby z AIDS zaraziły się pasożytem już wcześniej, a dopiero infekcja HIV wpłynęła na niekontrolowany wzrost toksoplazmy.
U takich pacjentów rozwijają się zaburzenia neurologiczne: drgawki, niedowład, śpiączka, a w końcu zgon, nawet przy rozpoczętym już leczeniu. Często ogniskiem choroby stają się oczy, szczególnie tylny odcinek gałki ocznej (siatkówka i błona naczyniowa).
Czy to na pewno toksoplazmoza
Wspomnieliśmy już o badaniu na obecność przeciwciał przeciwko Toxoplasma gondii, które stanowią podstawę rozpoznania. Osoby chore na AIDS i kobiety przed zajściem w ciążę powinny mieć ten test wykonywany rutynowo. To, że w naszej krwi są obecne przeciwciała, nie świadczy jednak, że chorujemy na toksoplazmozę. Jak więc potwierdzić rozpoznanie?
Czasami jest to bardzo trudne i wymaga wielu specjalistycznych badań, włącznie z tomografią komputerową i biopsją mózgu. W toksoplazmozie ocznej niezbędne jest oczywiście oglądanie dna oka. Sumując powyższe badania z obrazem klinicznym, czyli objawami zgłaszanymi przez pacjenta i nieprawidłowościami stwierdzanymi w gabinecie lekarza, można z dużym prawdopodobieństwem wykluczyć bądź potwierdzić toksoplazmozę.
W przypadku osób z obniżoną odpornością (AIDS) często wykorzystuje się środki zapobiegawcze, aby nie dopuścić do rozwoju tej choroby. Kotrymoksazol stosowany w zapobieganiu zapalenia płuc wywołanym przez Pneumocystis carini jest również skutecznym środkiem w prewencji toksoplazmozy. Jednak wiele osób jest uczulonych na sulfonamidy, do których należy wspomniany lek. Występuje wówczas wysypka, swędzenie i nudności. Ostatnio pojawiła się co prawda możliwość tzw. odczulania pacjentów poprzez podawanie im wzrastających dawek leku.
Alternatywą w zapobieganiu jest używany w leczeniu trądu dapson, stosowany sam lub w połączeniu z pirymetaminą, którą z kolei wykorzystuje się w walce z malarią.
Niektóre z tych środków (np. pirymetaminę) stosuje się również w leczeniu choroby, a nie tylko jej zapobieganiu. Jednak w przypadku ludzi o osłabionej odporności przyjmowane lekarstwa nie zabiją wszystkich pasożytów, pozwolą jedynie na utrzymywanie choroby pod kontrolą. Muszą więc oni zażywać leki do końca życia, w przeciwnym razie toksoplazmoza nawróci.
Wspomnianą pirymetaminę stosuje się razem z sulfadiazyną i jest to najczęstsze połączenie w leczeniu opisywanej choroby. Sulfadiazyna podobnie jak kotrymoksazol może rownież wywołać poważne uczulenia, dlatego często jest zamieniana na klindamycynę, antybiotyk stosowany głównie w leczeniu zakażeń górnych dróg oddechowych.
Do innych leków stosowanych w toksoplazmozie należą też azytromycyna (kolejny antybiotyk) oraz fansidar.
Zaznaczmy jednak wyraźnie, że wspomniane leki nie wyleczą toksoplazmozy wrodzonej. Najważniejsze jest unikanie infekcji przez kobiety w ciąży.
Kilka słów o zapobieganiu
Zakażenie przez głaskanie kota po futrze jest mało prawdopodobne. Zagrożeniem może być natomiast czyszczenie pojemnika na jego odchody oraz kosza na śmieci. Warto robić to w gumowych rękawiczkach.
Jeśli mamy dom z ogrodem, unikajmy prac, w których brudzimy ręce ziemią, a jeśli już tak się stanie, to natychmiast umyjmy je wodą z mydłem. Oczywiście najlepiej pracować w gumowych rękawicach.
Spożywanie i obróbka surowego lub niedogotowanego mięsa pochodzącego z zarażonych zwierząt także może stanowić zagrożenie rozwoju choroby. Warto jednak zaznaczyć, że już parominutowe gotowanie produktów mięsnych w temperaturze powyżej 66 oC lub pozostawienie ich na dobę w zamrażarce zabija pasożyta Toxoplasma gondii. Źródłem zakażonego mięsa mogą być głównie świnie, owce, kozy i drób.
Deski do krojenia, noże, zlew i blat kuchenny powinny być dokładnie umyte po przygotowaniu mięsnych posiłków.
Uwaga zwierzęta
Nosicielami toksoplazmozy mogą być nasi domowi ulubieńcy: psy, świnki morskie i przede wszystkim koty, ale również świnie, owce, kozy i drób.
Do właścicieli kotów
Głównym źródłem zarażenia kotów jest polowanie na drobne gryzonie (i oczywiście ich zjadanie). Ograniczenie swobody kota poza domem zapobiega przenoszeniu się infekcji z innych zwierząt, co znowu chroni nas przed infekcją