Wolność Jednostki a
Obowiązki wobec Państwa
Adrianna Stanek
I STiR
Jedną z podstawowych tez indywidualizmu jest twierdzenie o absolutnej wolości jednostki, o jej suwerenności. Należy jednak przypomnieć, że istnieje niemal tyle koncepcji wolności ludzkiej, ile jest różnych filozofii człowieka, że zatem pojęcie wolności jest tak wieloznaczne, iż kiedy je wymieniamy, nie wiemy jeszcze, o jaką wolność w danej chwili chodzi.
U podstaw indywidualistycznej koncepcji wolności odnajdujemy pojęcie indywiduum, a to w nowożytnej filozofii człowieka zawdzięczamy oczywiście Kartezjuszowi. Musimy więc sięgnąć do jego koncepcji indywiduum, a także do jego sposobu pojmowania wolności i zobaczyć, czy i jakie to pojęcie uległo ewolucji w wypowiedziach indywidualistów oraz jakie pojęcie wolności odnajdujemy we współczesnym liberalizmie.
Kartezjusz dochodzi do określenia indywiduum i uzasadnienia jego wolności poprzez krytykę własnego poznania. Człowiek przeżywa doświadczenia, które pozwalają mu zdać sobie sprawę z tego, że jest wolnym, gdyż jest w stanie zakwestionować wszystkie swoje twierdzenia i doznania, i w taki sposób rozumować jakby one były fałszywe. Jest w stanie przeciwstawić się zewnętrznej rzeczywistości, zdystansować się w stosunku do niej i w ten sposób określić własną indywidualność. Określenie te dokonuje się w sposób negatywny. Indywiduum konstytuuje siebie przez zaprzeczenie świata zewnętrznego, który jest mu potrzebny jako warunek uświadomienia tego przeciwstawienia, a przez to własnego istnienia. Indywiduum jest więc czystą negatywnością i konstytuuje się przez wolność, która jest dla człowieka faktem fundamentalnym.
W konsekwencji jednak sama wolność w ujęciu kartezjańskim jest przede wszystkim negatywna, jest to zdolność przeciwstawienia się, możliwości zaprzeczenia otaczającej nas rzeczywistości. Rozumowanie Kartezjusza można by streścić, jak następuje : indywiduum ludzkie jest takim bytem, w który wnosi do świata pierwiastek negatywności, jest ono sobą dzięki zdolności zaprzeczania, która je konstytuuje.
Zwróćmy szczególna uwagę na koncepcję wolności twórców Hobbesa i Rousseau teorii umowy społecznej, którzy wyprowadzili z niej przeciwstawne wnioski.
Pierwszy z nich określa wolność jako brak przeciwstawienia, czyli brak zewnętrznych przeszkód dla działania człowieka. Człowiek wolny- to ten, któremu w tych rzeczach, jakie przy swojej sile i swoim dowcipie jest on zdolny uczynić , nic nie przeszkadza, by uczynił to co ma wole uczynić.Otóż jego zdaniem człowiek ma uprawnienie przyrodzone do bronienia samego siebie wszystkimi środkami, jakie są możliwe, czynić wszystko to, co uważa za stosowne wedle swojego rozumu, a ponadto ma uprawnienie do każdej rzeczy, nawet do ciała drugiego człowieka. Człowiek bowiem z natury rzeczy miłuje wolność i władzę nad drugim człowiekiem.
Tak rozumiana wolność stwarza oczywiście ogromne niebezpieczeństwo dla każdego człowieka i stanowi stałe zagrożenie dla pokoju. Stąd człowiek ma podstawowe prawo zabezpieczenia pokoju wszystkimi dostępnymi sposobami, środkami i rzeczami, jakie są korzystne by używać ich w wojnie. Winien też być gotów do zrezygnowania z tego uprawnienia do wszystkich tych rzeczy, jak dalece będzie to uważał za konieczne dla pokoju i obrony własnej; i winien zadowolić się taka miarą wolności w stosunku do innych ludzi, jaką gotów jest przyznać innym ludziom w stosunku do samego siebie.
Cóż więc dzieje się z wolnością człowieka po takim zrezygnowaniu z uprawnień jednostkowych przez umowę społeczną i ustanowienie suwerena? Wtedy wszystkie prawa jednostki przechodzą na suwerena, a moc i godność poddanych znika w obecności suwerena. Wolność poddanych rozpoczyna się tam, gdzie kończy się prawo ustanowione przez suwerena, czyli obejmuje te rzeczy i sprawy, których suweren nie uznał za stosowne określić za pomocą wydanych przez siebie ustaw.
Domaganie się wolności przez poddanych uznaje Hobbes za niedorzeczność, gdyż, jak pisze, jeśli weźmiemy wolność we właściwym tego słowa znaczeniu jako wolność cielesną, to znaczy jako wolność od więzów i więzienia, to zgoła niedorzeczne będzie, żeby ludzie krzykliwie domagali się, jak to rzeczywiście czynią, wolności, z której i tak korzystają. Również jeśli weźmiemy wolność jako niepodleganie prawom, to niemniej niedorzeczne jest, że ludzie domagają się, jak to rzeczywiście czynią, tej wolności, przy której wszyscy inni ludzie mogliby być panami ich życia.
Wolność jest to prawo czynienia wszystkiego tego, na co ustawy pozwalają. Monteskiusz jest jednak zdania, że władca ma zawsze skłonności do nadużywania swej władzy i dlatego wolność wymaga ochrony.
Próbę ratowania utraconej wolności podejmuje również J. J. Rousseau. Uważa on, że wolność należy do najważniejszych darów natury i jest niezbywalna. Nie można się jej wyrzec, tak jak nie można się wyrzec życia. Zrzec się swej wolności, to znaczy zrzec się swego człowieczeństwa, prawa człowieczeństwa, praw ludzkości, nawet swych obowiązków.
Nie może być żadnego wynagrodzenia dla tego, kto się zrzeka wszystkiego. Takie zrzeczenie się jest sprzeczne z naturą człowieka i oznacza odebranie wszelkiej moralności swoim czynom, odejmując wolność swej woliNie ma jednak faktycznie wolności we współczesnym świecie, gdyż człowiek stracił ją żyjąc w społeczeństwie. Stało się to na skutek używania przemocy, która nigdy nie może stać się prawem, ani też mieć podstawy prawne.
Społeczeństwo jest jednak faktem i powrót do pierwotnej wolności jest niemożliwy Uważam, że człowiek powinien więc zdobywać wolność w społeczeństwie, choć wolność ta nie będzie już tą samą wolnością, jaką posiadał na łonie natury, lecz jest to wolność społeczna. Zdobycie takiej wolności jest możliwe przez stworzenie takiego społeczeństwa, w którym by do głosu doszła wola powszechna. Ażeby to osiągnąć, muszą spełnić się trzy warunki: warunek równości, korzyści, jedności. Tajemnica wolności mieści się więc u Rousseau w osiągnięciu owej zgodności między wolą powszechną a wolą poszczególnych jednostek. Dlatego zdaję sobie sprawę, że wolność wymaga ograniczenia swawoli jednostek, a kryterium identyfikacji wolności jest nie tylko absolutna zgodność woli wszystkich jednostek z wolą powszechną, ile udział ludu w stanowieniu prawa. Jeśli więc chcemy się dowiedzieć, czy jakiś kraj jest wolny, trzeba pytać, czy lud stanowi prawa w tym kraju, nie zaś czy każdy jego mieszkaniec może sobie pozwolić na wszystko, na co ma ochotę
Tak rozumiana wolność doznaje faktycznie ograniczenia ze strony społeczeństwa, a w każdym razie podlega ciągłemu zagrożeniu. Powstaje więc problem antynomii między wolnością jednostki, jej nieograniczonymi uprawnieniami, a usprawnieniami społeczeństwa, które niemal unicestwia wolność człowieka, a w każdym razie ma tendencję do rozszerzania swych uprawnień, albo nawet do nadużywania władzy.
Tendencje do identyfikowania narodu z państwem, jakie ujawniły się we współczesnych nacjonalizmach, okazały się w swych skutkach bardzo niebezpieczne, a nawet popchnęły niektóre narody do zbrodni przeciw ludzkości. Dlatego naród i państwo muszą być zawsze pojmowane jako dwie zupełnie różne wspólnoty. Różnice polegają na tym, że mają one inne cele i inna strukturę.
Narody potrzebują państw, ażeby się mogły swobodnie i prawidłowo rozwijać i mają prawo do swej odrębności oraz wolności kulturowej, społecznej , gospodarczej i politycznej, którą gwarantują im odrębne państwa, ich własne państwa.Dobro wspólne państwa jest raczej zabezpieczające owe wartości narodu i stwarza formalne warunki korzystania z nich oraz ich zachowania i powiększania. Dobro wspólne państwa wyraża się w zabezpieczeniu pokoju, stwarzaniu klimatu wolności i czuwania nad przestrzeganiem zasad sprawiedliwości. Z tych względów naród potrzebuje państwa. Struktury państwowe i sama wspólnota państwa ulega jednakże łatwo wynaturzeniu.
Moim zdaniem głównym źródłem błędów w pojmowaniu relacji Państwo-Naród jest jednak wynaturzenie samej koncepcji dobra wspólnego, które nie może być identyfikowane ani z dobrem władcy, ani z dobrem grupy rządzącej, ani z dobrem tylko jednej klasy społecznej, ani nawet z dobrem własnego narodu. Musi ono zawsze pozostawać dobrem wszystkich osób ludzkich nie tylko będących jego obywatelami, ale też przebywających na jego terenie .Tylko pod tym warunkiem państwo będzie mogło osiągnąć swój cel podstawowy, jakim jest pokój .Dotyczy to zresztą nie tylko państwa, ale każdej prawidłowej ludzkiej wspólnoty, że jej dobro wspólne nie może podlegać na naruszaniu dobra jakiejkolwiek osoby ludzkiej ; dobro wspólne musi być moralnie dobre.
Bibliografia
1. Hobbes T., Lewiatan czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, Warszawa 1954.
2. Hobbes T., Lewiatan czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, Warszawa 1954 .
3. Hobbes T., Lewiatan czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, Warszawa 1954.
4. Hobbes T., Lewiatan czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, Warszawa 1954.
5. Jan Paweł II, Przemówienie w UNESCO, 2 V 1980, , Przemówienie na XXXIV sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, 2 X 1979.
6. Jan Paweł II, Przemówienie w UNESCO, 2 V 1980, , Przemówienie na XXXIV sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, 2 X 1979.
7. Ks. Majka J. Filozofia społeczna, Wydawnictwo Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1982.
8. Montesquieu Ch. L., O duchu praw, Warszawa 1957, t. I,
9. Rousseau J. J. , Umowa społeczna, Kraków 1918.
10. Szacki J., Rousseau ;U trata i odzyskanie wolności, Antynomia wolności, Warszawa 1966.
Hobbes T., Lewiatan czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, Warszawa 1954, s. 185.
Hobbes T., Lewiatan czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, Warszawa 1954, s. 114
Hobbes T., Lewiatan czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, Warszawa 1954 , s. 187
Ch. L. Montesquieu, O duchu praw, Warszawa 1957, t. I, s. 231.
Rousseau J. J. , Umowa społeczna, Kraków 1918, s. 7.
Szacki J., Rousseau J. J. ;Utrata i odzyskanie wolności, Antynomia wolności, Warszawa 1966, s. 249
Jan Paweł II, przemówienie w UNESCO, 2 V 1980, nr 14 .;Przemówienie na XXXIV sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, 2 X 1979, nr 23.
6