Żywność modyfikowana genetycznie /GMO/ -pro i contra
GMO jest to skrót od organizmów genetycznie modyfikowanych. W biologii termin odnosi się do roślin i zwierząt poddanych sztucznej, trwałej zmianie genetycznej poprzez manipulację genami, która stała się możliwa do wykonania dzięki odkryciu w 1969 r. enzymów restrykcyjnych pozwalających na przecięcie w dowolnym punkcie nici DNA.
Poza medycyną, inżynieria genetyczna znajduje najszersze zastosowanie w branży rolniczo-pokarmowej. Przeszczepy genowe, możliwe do wykonania obecnie na ok. 60 gatunkach roślin (min. soi, kukurydzy, pomidorach i ryżu), służą do nadania im szczególnych cech charakterystycznych. Można np. wyodrębnić gen odpowiedzialny za odporność na określony związek chwastobójczy i wprowadzić do rośliny jego zróżnicowane ilości, nie tylko ograniczając w ten sposób potrzebę używania pestycydów, ale również sprawiając, że roślina będzie lepiej przystosowana do mało przyjaznych warunków. Ponadto produkty można wzbogacić w substancje odżywcze (jak w przypadku odmian ryżu Golden Rice, wzbogaconego w witaminę A) oraz nadać im inne właściwości charakterystyczne. Także karma dla zwierząt może być genetycznie modyfikowana.
W dzisiejszych czasach stosuje się zasadę ograniczonego zaufania w stosunku do upraw i żywności genetycznie zmodyfikowanych w instytucjach na całym świecie. Z jednej strony stanowią one szansę na konkretną pomoc w zwalczaniu głodu na świecie (np. przez wytwarzanie roślin i zbóż genetycznie modyfikowanych w nieprzyjaznych strefach globu), z drugiej strony istnieje obawa co do ich negatywnego oddziaływania na zdrowie ludzi. Organizacje ochrony środowiska podkreślają, że uprawy oraz hodowle GMO spowodowałyby nieodwracalne szkody w ekosystemie oraz metodach tradycyjnych.
Dla człowieka istnieje ryzyko, że przeszczepione DNA może zostać wchłonięte przez komórki organizmu człowieka lub stać się częścią genomu flory jelitowej. Bakterie mogą włączyć do własnego chromosomu odcinki zewnętrznego DNA, aby wzbogacić własny skład genetyczny i dzięki temu lepiej przystosować się do środowiska. Ponieważ wiele przeszczepionych genów w GMO jest odpornych na antybiotyki, ta odporność mogłaby przejść z pokarmu na bakterie jelitowe, a z nich na bakterie chorobotwórcze obecne w jelicie. Powstałyby w ten sposób szkodliwe bakterie odporne na leki.
Aby bronić zdrowia konsumentów, Unia Europejska wydała ustawę zawierającą surowe normy znakowania oraz etykietowania produktów transgenicznych. Od 2004 r. producenci są zobowiązani zaznaczać na opakowaniu obecność GMO, jeśli materiał genetycznie modyfikowany przekracza 0,9%
Żywność genetycznie modyfikowana ma zwolenników i przeciwników
Zwolennicy takiej żywności twierdzą, że nie ma żadnych dowodów na to, że szkodzi ona zdrowiu. W swojej opinii idą nawet dalej, produkty modyfikowane genetycznie w skrócie GMO są produktami, które są pozbawione szkodliwych dla zdrowia zanieczyszczeń chemicznych, w które są wyposażone warzywa, czy owoce wyhodowane w sposób tradycyjny. Naturalne produkty poddawane są działaniu konserwantów chemicznych żeby się szybko nie psuły. Poza tym w zmodyfikowanych genetycznie roślinach znajdują się geny uodparniające je na szkodniki i środki uprawy roślin, co oznacza, że nie zawierają
pestycydów czy herbicydów.
Za modyfikowaną genetycznie żywnością przemawia poprawa cech jakościowych: opóźnienie dojrzewania owoców, ich trwałość, lepsze mięso i mleko. Mają one wtedy większe wartości odżywcze. Są bogate w dodatkowe witaminy, mikroelementy, białko, poprzez wzrost zawartości suchej masy wzrasta synteza skrobi (pomidory), większa zawartość glutenu w pszenicy poprawia jakość mąki. Następuje poprawa cech organoleptycznych roślin: intensywny zapach, wybarwienie i nowe kolory kwiatów, lepszy smak i aromat kawy. Modyfikacje mają również na celu wytworzenie białek wykorzystywanych jako leki - bioreaktory. Uodparniają na choroby wirusowe, bakteryjne, owady, herbicydy.
Konkretne korzyści wynikające dla konsumentów to: pomidor o niższej zawartości wody, ziemniak odporny na stonkę ziemniaczaną, słodka kukurydza, sałata odporna na mróz, rzepak i buraki o korzystnym składzie kwasów tłuszczowych.
Głównym założeniem twórców roślin transgenicznych było zmniejszenie kosztów uprawy oraz ograniczenie często stosowanych przez rolników pestycydów. A więc także ekolodzy powinni chwalić GMO. Jednak np. produkowane przez te rośliny toksyczne białko może zabijać nie tylko żerujące na nich szkodniki, ale wydalane do środowiska powoduje jego degradację. Podobnie ma się z herbicydami, które stosowane w dużych ilościach niszczą organizmy żyjące w glebie. Tak więc powstają rośliny będące pokarmem przesyconym środkami chemicznymi. Uprawy transgeniczne miały także zmniejszyć liczbę głodujących.
Dzięki produkcji żywności modyfikowanej genetycznie jest szansa na rozwój i eksport żywności GMO na potężny rynek np. Azji a w niej do Chin (wiele setek milionów nowych konsumentów)
Dużo się mówi, że żywność GMO może być tańsza niż produkowana metodami tradycyjnymi. Soja GMO importowana z obu Ameryk jest rzeczywiście tańsza, ale prawdopodobnie głównie dlatego, że pochodzi z wielkoobszarowych, przemysłowych upraw, gdzie zostały do minimum ograniczone koszty pracy ludzkiej. Taki agrobiznesowy model nie pasuje do polskiej wsi, ani nie powinien być promowany w Polsce, jako sprzeczny z zasadami zrównoważonego rozwoju i wykazujący negatywny wpływ na bioróżnorodność. Szczególnie wobec faktu, że polska wieś ma nadmiar rąk do pracy, korzystne jest skierowanie tej siły roboczej w stronę bardziej pracochłonnego rolnictwa ekologicznego i rodzinnego. Taki rodzaj rolnictwa produkuje żywność wysokiej jakości i daje utrzymanie ludności wiejskiej. Natomiast uprawy GMO nieodwołalnie prowadzą do latyfundyzacji wsi, rugowania drobnych rolników z ziemi i wzrostu bezrobocia
Kolejnym za -jest szansa na tańszą produkcję np. biopaliw na bazie GMO
Z punktu widzenia producenta, ceny żywności modyfikowanej mogą być bardziej konkurencyjne, ze względu na niższe koszty zabiegów ochronnych (choroby ,szkodniki), paszy.
Zwolennicy upraw GMO przekonują, że technologia ta pozwoli zwiększyć produkcję żywności na świecie. Jednak dane FAO wyraźnie mówią, że zasoby ziemi są w stanie wykarmić obecną, a nawet znacznie większą populację, bez potrzeby uciekania się do GMO.
Narastające kontrowersje wokół GMO zmieniły jednak entuzjastyczne nastawienie do tej kwestii.
Przeciwnicy żywności modyfikowanej genetycznie uważają, że takie kombinowanie przez naukowców jest bardzo ryzykowne i mimo, że wyraźnych skutków ubocznych jeszcze nie można określić, to zachęcają konsumentów do zachowania ostrożności podczas zakupów, gdyż nigdy nie wiadomo jaką „niespodziankę” dostanie następne pokolenie.
Na dzień dzisiejszy, według przeciwników, wszczepianie roślinom genów odpornościowych zwiększa także u człowieka odporność na antybiotyki, a toksyczne białko produkowane przez te rośliny w celu ochrony przed pestycydami odkłada się w ludzkim organizmie. Brzmi groźnie, ale należy zdać sobie także sprawę, że modyfikowana żywność to nie wymysł ostatnich lat. Ludzkość bawiła się w modyfikowanie żywności w momencie, kiedy nauczyła się uprawiać rośliny. A współcześni biotechnolodzy umożliwiają obecnie tworzenie korzystnych wariantów.
Przeciwnicy GMO mają też inne poważne argumenty. Stosowanie wbrew zakazom genów oporności na antybiotyki jako genów pomocniczych; może spowodować uodpornienie się na antybiotyki flory bakteryjnej przewodu pokarmowego konsumentów. Wprowadzenie upraw transgenicznych, czyli monokulturowych, staje się zagrożeniem dla istniejącej w środowisku bioróżnorodności, stanowiącej zabezpieczenie żywnościowe, która pozwala na adaptację do zmian środowiskowych. Produkowane przez rośliny transgeniczne toksyczne białko jest silnie alergizujące; wbrew zakazom jego obecność stwierdzono w produktach dla dzieci (Gerber/Novartis), chipsach, kukurydzy StarLink Pyłki roślin modyfikowanych (zawierające alergeny) mogą krzyżować się z normalnymi roślinami, umożliwiając przeniesienie niektórych niepożądanych genów, wywołując nieoczekiwane efekty, np. powstanie superchwastów, dzięki genom oporności na pestycydy. Człowiek jako potencjalny konsument organizmów transgenicznych jest w dużej mierze narażony na procesy niepożądane w jego organizmie (może spowodować zakłócenie w funkcjonowaniu istotnych dla życia organizmu genów).
Jednak 300 mln osób na świecie spożywa żywność transgeniczną mimo sprzeciwu organizacji ekologicznych, w tym Greenpeace. Jako zagrożenie dla życia ludzi podaje ona: toksyczność, wzrost ryzyka zachorowania na nowotwory i alergie. Są także przeciwni uwalnianiu do środowiska żywych organizmów transgenicznych, takich jak materiał siewny czy sadzeniaki. Rozprzestrzeniając się, w konsekwencji mogą wyprzeć uprawy ekologiczne, prowadząc do nieodwracalnych skutków. Bez długotrwałych i dokładnych testów nie można jednoznacznie stwierdzić, czy zmodyfikowane pożywienie jest w pełni bezpieczne.
Niepokój wzbudziły w ostatnich latach m.in. doniesienia o alergiach powodowanych przez GMO; przypuszczenia, że w wyniku genetycznego modyfikowania roślin pola zaatakują niezniszczalne chwasty, które zdominują inne gatunki i naruszą bioróżnorodność; oraz badania węgierskiego uczonego pracującego w Wielkiej Brytanii, Arpada Pusztai, który ogłosił, że genetycznie modyfikowane ziemniaki powodują śmierć szczurów.
Przeciwko uprawom GMO protestują liczne organizacje i partie ekologiczne, m.in. Zieloni 2004. Według nich, atutem polskiego rolnictwa jest jego tradycyjny, proekologiczny charakter, a wprowadzenie GMO na pola może zniszczyć ten wizerunek.
Cały czas ludzie starają się dbać o środowisko: glebę, wodę, powietrze (gazy cieplarniane), oraz o organizmy żywe, które od milionów lat żyją w różnych środowiskach, i ich zdaniem skutki uwalniania GMO do środowiska są dalekosiężne i nieodwracalne, a równocześnie znacznie groźniejsze od skutków powodowanych przez jakiekolwiek inne czynniki zagrażające obecnie bioróżnorodności i jakości środowiska, przy czym rzeczywista skala zagrożeń pozostaje wciąż nierozpoznana.
.
Podnoszona jest także groźba zanieczyszczenia upraw tradycyjnych przez uprawy modyfikowane genetycznie.
Koegzystencja upraw GM i tradycyjnych oraz ekologicznych jest niemożliwa (zbyt wiele nieprzewidywalnych czynników decyduje o „ucieczce genów”, czyli o niekontrolowanym rozprzestrzenianiu się pyłku lub nasion) oraz ze względu na rozdrobnioną strukturę agrarną polskiego rolnictwa; rolnictwo ekologiczne i transgeniczne wykluczają się.
Uprawa GMO jest sprzeczna z dalekowzrocznym interesem polskiego rolnictwa i przemysłu spożywczego; dopuszczenie odmian GMO uderzy w tradycyjny model polskiego rolnictwa, zagrozi konkurencyjnej pozycji polskiej żywności w UE i może doprowadzić do szybkiego wzrostu bezrobocia.
Zalew monokulturowych i przemysłowych upraw GMO, opatentowanych przez kilka światowych koncernów, prowadzi do nieodwracalnej likwidacji różnorodności krajobrazowej polskich obszarów wiejskich. Polska jest ostoją wielu gatunków ptaków i roślin związanych z tradycyjnym rolnictwem, przy jego upadku również one wyginą.
GMO stanowią zagrożenie dla różnorodności biologicznej naszego kraju oraz dla genetycznej czystości gatunków, zarówno uprawianych, jak i dzikich. Rośliny z łatwością krzyżują się między sobą, nawet międzygatunkowo. Wprowadzanie do środowiska nowych kombinacji genów, uzyskanych laboratoryjnie to uruchomienie na ogromną skalę powstawania mutantów poza wszelką kontrolą. Dotyczy to zarówno hodowli, jak i roślin dzikich, w naturalnych i półnaturalnych ekosystemach.
Ze względu na ryzyko stosowania GMO w otwartym środowisku, koszty ubezpieczenia potencjalnych strat mogą być niezwykle wysokie i w ten sposób dodatkowo podnieść cenę żywności produkowanej z zastosowaniem manipulacji genetycznych. W stosunku do stosujących GMO, podobnie jak w przypadku substancji chemicznych, powinna być zastosowana odpowiedzialność cywilna za szkody wynikłe z podejmowania działań szkodliwych dla środowiska.
Tradycyjne gatunki i stare odmiany roślin to bogactwo, które Polska wnosi do Europy. Dają one utrzymanie setkom tysięcy małych i średnich gospodarstw w Polsce, mogą być podstawą rozwoju unikalnego w Europie, bo opartego na naturalnym rolnictwa ekologicznego. Pyłki roślin nie znają barier administracyjnych ani granic geodezyjnych. Istnieje realne niebezpieczeństwo skażenia tradycyjnych upraw przez geny odmian zmodyfikowanych. GMO to zagrożenie dla różnorodności naszego rolnictwa, utrata szans i korzyści z rosnącego w Europie rynku na Polską żywność produkowaną z ograniczonym użyciem środków chemicznych a także żywność ekologiczną, bez chemii.
.
Przedstawione tu w sposób skrótowy niektóre aspekty za i przeciw organizmom transgenicznym nie odpowiadają na pytanie czy słuszne było ich stworzenie. Brak jednoznacznych dowodów negatywnych dotyczących GMO nie oznacza ich całkowitej neutralności. Każdy z nas musi zadać sobie to pytanie i sam na nie odpowiedzieć .
Biotechnolodzy i genetycy zapewne jeszcze długo będą toczyli dyskusje na temat zalet i wad, a nam, konsumentom, nie zostaje nic innego, jak zachowanie zdrowego rozsądku podczas zakupów i uważne czytanie etykiet. Trzeba bowiem pamiętać, że przy długotrwałym niewłaściwym odżywianiu narażamy swoje zdrowie.
zdrowie.gazeta.pl/zdrowie/1,105912,9178553,gmo-żywność mod.gen
www.przegląd- techniczny.pl.archiwum/arch/2005/21/gmo
www.alert.-box.org/gmo/za-i-przeciw-artykuł-dr-hab.-katarzyna-lisowska