Tradycja Święta i Pismo Święte Władyka Jakub
--------------------------------------------------------------------------------
Dziewiąty już rok działa w Białymstoku Wszechnica Kultury Prawosławnej, organizowana przez diecezję białostocko- gdańską, Katedrę Teologii Prawosławnej Uniwersytetu w Białymstoku i bractwo św. św. Cyryla i Metodego. Tegoroczny cykl skupia się na Piśmie Świętym. Tematu tego dotyczył więc i wykład inauguracyjny, wygłoszony przez władykę Jakuba.
Niektórzy odrzucają Tradycję, mówiąc że swoje chrześcijańskie życie opierać chcą jedynie na Piśmie Świętym, które jest dla nich jedynym, niekwestionowanym, autorytetem. Jak nigdy ważne zatem jest dla prawosławnych chrześcijan określenie, czym jest Tradycja Święta, a czym Pismo.
Mówiąc o Tradycji i Piśmie Świętym nieprzypadkowo my prawosławni Tradycję stawiamy na pierwszym miejscu, choć Pismo Święte jest i dla nas największym autorytetem.
Słowo tradycja pochodzi od łacińskiego słowa traditio (gr. paradosiv) które oznacza dawanie, ofiarowanie, dostarczanie. Dość dobrze charakter myśli, którą wkładamy w to pojęcie oddaje cerkiewnosłowiańskie słowo predanije, które wyraża ideę przekazywania.
Właściwie tradycja zawiera się w przekazywaniu innym naszego doświadczenia i poznania, choć w pojęciu teologicznym ma znacznie szersze znaczenie. W tym szerokim znaczeniu Tradycja obejmuje całą historię Kościoła, nie tylko to co działo się za życia na ziemi Jezusa Chrystusa, ale także całe późniejsze doświadczenie, które budowane było w oparciu o Jego naukę.
W katechizmach i podręcznikach teologii możemy znaleźć różny podział Tradycji.
Przez „Tradycję apostolską” rozumiane jest nauczanie zawarte w Piśmie Świętym. Obejmuje ona to, czym apostołowie żyli, co widzieli, o czym świadczyli i co później zostało zapisane w księgach Nowego Testamentu - powiedział teolog George S. Bebis.
Rzeczywiście tradycja zaczyna się od apostołów, którzy przekazywali słowa Dobrej Nowiny o zbawieniu przez wiarę w Chrystusa. Te słowa zostały następnie zapisane, oczywiście nie wszystkie, bo jak mówi apostoł Jan Ewangelista: Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać (J 21,25).
Naukę otrzymaną od apostołów, przekazywali ich następcy swoim uczniom z pokolenia w pokolenie.
W warunkach walki z chrześcijaństwem, a przecież nie polegała ona jedynie na fizycznym eliminowaniu chrześcijan, ale również na skażaniu prawdziwej nauki, ważne było zachowanie sukcesji przekazywanych słów o Chrystusie.
Kryterium oceny nowych opowieści o Chrystusie i powstających w tym czasie nauk gnostyckich była Tradycja przechowywana niezmiennie w łonie Kościoła.
Tradycja patrystyczna (Ojców Kościoła) to nic innego jak kontynuacja tradycji apostolskiej. Tradycja obejmuje bowiem także przekaz wszystkiego, czym żyli apostołowie i pierwotny Kościół. Tradycja ta dotyczyła obrzędów liturgicznych - Eucharystii i sprawowania pierwszych nabożeństw, praktyki modlitewnej, hierarchii kościelnej i wszystkiego co dotyczyło chrześcijańskiego doświadczenia. Tym doświadczeniem było życie pierwszych chrześcijan w Duchu Świętym. Wszystko to było przejmowane i przekazywane następnym pokoleniom. Stąd też, jeśli wprowadzamy podział Tradycji, która w istocie stanowi organiczną całość, to tradycja nazywana patrystyczną będzie zawierała w sobie i Tradycję apostolską, i doświadczenie Ojców Kościoła. Tradycja patrystyczna będzie więc ni czym innym jak wyrażeniem tradycji apostolskiej w nowych formach. Konkretyzowała się ona chociażby w pierwszych kanonach, regulujących zasady życia chrześcijan, w twórczości liturgicznej, w pierwszych symbolach wiary, w dziełach Ojców apostolskich czy formułach dogmatycznych, próbujących przybliżyć wiernym nieosiągalną dla ludzkiego rozumu głębię prawd wiary.
W niektórych podręcznikach teologii możemy spotkać się z podziałem na Tradycję, którą zapisujemy przez duże „T” oraz na tę, którą piszemy z małej litery.
Pod tradycją pisaną z małej litery ich autorzy rozumieją praktyki życia codziennego chrześcijan, lokalnych Kościołów czy nawet parafii, które w zasadzie są zwyczajem i miejscową praktyką, a nie Tradycją w sensie szerokim. Mimo to będą one również oparte na Tradycji pisanej przez duże „T” i w związku z tym taki podział uznać należy za mylący. Tradycja i tradycje są bowiem integralnymi częściami życia Kościoła i wyrażają całość chrześcijańskiego doświadczenia, opartego na nauce apostolskiej wiodącej do zbawienia.
Święty Jan Złotousty w swej Homilii wstępnej do Ewangelii według św. Mateusza pisze w następujący sposób: Prawdą jest, że nie powinniśmy potrzebować pomocy ksiąg, lecz winniśmy prowadzić tak nieskazitelne życie, by łaska Ducha Świętego wystarczała naszym duszom zamiast ksiąg, a jak one atramentem, tak aby serca nasze zostały zapisane Duchem Świętym. Skoro jednak utraciliśmy tę łaskę, trzymajmy się przynajmniej tej drugiej drogi. Bóg słowami i czynami pokazał nam, że to pierwsze było lepsze…Nie dał bowiem Bóg apostołom niczego pisanego, ale zamiast pism obiecał obdarować ich łaską Ducha Świętego…Gdy jednak z biegiem czasu jedni pobłądzili pod względem wiary, inni - pod względem życia i obyczajów, znowu pojawiła się potrzeba pouczania za pomocą pism.
Sam Chrystus nie pozostawił nic pisanego. Nie pisano również żadnych ksiąg pod Jego dyktando. Chrystus zostawił naukę, ale przede wszystkim działał czynem. Dziełem Chrystusa, dla którego przyszedł, było zbawienie ludzkości przez wcielenie, ukrzyżowanie i zmartwychwstanie. O tych wszystkich dziełach apostołowie i pierwsi chrześcijanie opowiadali wszystkim napotkanym. Pismo Święte jest więc niczym innym jak zapisem Tradycji.
Należy jednak pamiętać, iż całej Tradycji nie można zawęzić jedynie do Pisma Świętego. Jest ono tylko częścią, być może najważniejszą, wszakże jednak częścią, o wiele szerszego doświadczenia Kościoła przechowywanego w Tradycji. Apostoł Jan w swej Ewangelii pisał: I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego (J 20,30-31).
Nieprzypadkowo więc Paul Evdokimov pisze: W epoce Reformacji byli teologowie, którzy gwałtownie przeciwstawili Pismo Święte - Tradycji, słowo Boże - słowu ludzkiemu. Rzeczywiste nadużycia i tragiczne nieporozumienie w łonie zachodniego chrześcijaństwa uczyniły z uzupełniających się elementów sztuczne przeciwieństwo. Księgi biblijne w większej części stanowią kronikę życia Kościoła zachowaną przez Tradycję. Słowa Chrystusa przed włączeniem do kanonu nowotestamentowego były przyjęte przez wspólnotę apostolską pod postacią ustnej tradycji. Stawszy się szybko tradycją pisaną, ich treść jest w stanie ciągłego uzupełniania się i dzieli los każdego świadectwa historycznego oraz kronik zależnych od niestałości właściwej wszystkiemu, co ludzkie.
Tradycja jest szersza od Pisma Świętego nie tylko dlatego, że w pismach nie można było zamieścić informacji o wszystkich dziełach i cudach Zbawiciela uczynionych na ziemi, jest ona szersza, ponieważ jest również doświadczeniem działania Ducha Świętego, który przecież działa bez ustanku w Kościele, a więc i po Chrystusie. Księgi Nowego Testamentu nie dotyczą tylko życia Jezusa Chrystusa, jego czynów i nauki zapisanej w Ewangeliach, ale również dziejów apostolskich i nauki zawartej w listach pisanych do osób prywatnych lub też pierwszych gmin chrześcijańskich. Księgi Nowego Testamentu, jak widać, dotyczą dłuższego okresu życia Kościoła i są zapisem szerszego doświadczenia pierwszych chrześcijan. Z tego też względu - pisze George Bebis - Tradycji nie można zredukować do przytaczania cytatów z pisma Świętego i Ojców Kościoła. Jest ona owocem Wcielenia Słowa Boga, Jego Ukrzyżowania, Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia: owocem wszystkich wydarzeń, które miały miejsce w przestrzeni i czasie. Tradycja jest rozszerzeniem życia w Chrystusie na życie w Kościele.
Historia Kościoła wskazuje nam również, dlaczego Tradycja przyjmowała formę pisaną. Apostoł Ewangelista Łukasz swoją Ewangelię zaczyna słowami: Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono (Łk 1,1-4).
Wśród tych, którzy starali się ułożyć opowiadania, byli nie tylko autorzy ksiąg, które weszły do kanonu pism Nowego Testamentu. Pism pseudochrześcijańskich powstawało wiele. Niektóre z nich zachowały się po dzień dzisiejszy, a jeszcze większa ich część zaginęła bezpowrotnie.
Konieczne jest zatem zwrócenie uwagi na kryteria prawdziwości pism wczesnochrześcijańskich. Przecież nie były one opatrzone certyfikatami. Wielu teraz z tych, którzy odrzucają znaczenie Tradycji i działalności Soborów strasznie upraszcza, a często w ogóle nie wie, jak powstawał kanon Pisma Świętego. Wielu z nich na pytanie skąd macie Pismo Święte i dlaczego korzystacie tylko z ksiąg kanonicznych (a nie apokryficznych) od powiada: bo te pochodzą od Boga. Czemu jednak akurat te uznano za natchnione przez Boga? Przecież Bóg nie opatrzył ich podpisem.
Kryterium oceny prawdziwości treści zawartych w różnie podpisanych pismach była Tradycja. Wszystko, co nie było zgodne z Tradycją, uznawano za nieprawdziwe i niezgodne z prawdą przekazaną apostołom przez Chrystusa. Prawdą jest to, iż Ojcowie Kościoła autorytatywnie określali, co ma być uznawane za kanoniczne, a co nie. To Tradycja, wbrew tym, którzy przeciwstawiają ją Pismu Świętemu, była jedynym kryterium oceny prawdziwości.
Pisma Świętego nie da się wyłączyć z Tradycji, nie mówiąc już o przeciwstawieniu go jej. Euzebiusz z Cezarei, żyjący w czasach Cesarza Konstantyna, w swej Historii Kościoła pisał o pismach Nowego Testamentu w następujący sposób: … można już w jedną całość zebrać pisma Nowego Testamentu, o których się wspomniało. Na pierwszym miejscu położyć należy świętą Ewangelij tetradę, po której następuje księga Dziejów Apostolskich. Po niej trzeba w spisie umieścić Listy Pawłowe, następnie tak zwany Pierwszy List Jana i tak samo Pierwszy List Piotra; dołączyć jeszcze można, o ile się komu słuszne wydaje, Apokalipsę Janową (....). Do podsuniętych powinno się zaliczyć: Dzieje Pawłowe, pismo zwane Pasterzem, Apokalipsę Piotra, prócz tego List przypisywany Barnabie, Apostołów tak zw. Nauki… Do ksiąg tego samego rodzaju zaliczają niektórzy jeszcze Ewangelię według Hebrajczyków, w której się lubują przede wszystkim chrześcijanie pochodzenia żydowskiego. (...) Spis ich należało koniecznie ustalić, aby odróżnić księgi, które tradycja kościelna uważa za prawdziwe, niesfałszowane i uznane, od innych, odrębnych, które do testamentu nie należą i są wątpliwe.
Kanon Ksiąg Nowego Testamentu ustanawiali, na zasadzie zgodności treści pism z Tradycją Świętą, Ojcowie Kościoła. Ostatecznie był on zatwierdzany na soborach w Kartaginie (318 r.) i Hipponie (393 rok). Oba te sobory wyliczają 27 Ksiąg Pisma Świętego Nowego Testamentu, tak jak jest to i dzisiaj.
Umiejscowienie Pisma Świętego w takiej relacji z Tradycją daje nam również bezpieczną podstawę jego komentowania i pojmowania.
Pismo Święte - jeden z przejawów wspólnego życia w łasce Kościoła. Jest Ono własnością kościelną, drogocenną i bezcenną, ale mianowicie własnością kościelną. Pisma Świętego nie można odrywać od życia kościelnego.
Tylko Kościół daje sens istnieniu Pisma. Pismo Święte nie jest wielkością samą w sobie; nie należy traktować go jako danego dla Kościoła Prawa, które On może wypełniać i od którego może odstępować. Pismo Święte pojawiło się w łonie Kościoła i dla Kościoła. Kościół rozporządza Pismem i używa go dla korzyści swych członków - pisał św. Hilarion Troicki - znany teolog i męczennik początku XX wieku. W swych pracach podkreślał, iż Pismo Święte jest w Kościele prawosławnym najświętszą księgą przechowywaną w świątyni w najważniejszym miejscu, ale wyjęte z Kościoła, interpretowane poza Tradycją, w której powstało, nie będzie autorytetem.
Widzimy to na przykładach: słowo wyrwane z kontekstu Tradycji przechowywanej w Kościele może być interpretowane w różnoraki sposób, właściwie tak jak interpretator tego chce. W ten sposób, nie zmieniając zapisu, można je dowolnie naginać. To bardzo niebezpieczne i może być porównywane z procederem pisania nieprawdziwych tekstów, jaki miał miejsce w pierwszych wiekach. Stąd wielu Ojców Kościoła i teologów kładzie akcent na to, by Pismo Święte było wykładane zgodnie z Tradycją w oparciu o wcześniejsze komentarze świętych ojców, a przede wszystkim w łonie Kościoła.
Dla nas prawdziwe są słowa św. Hilariona, iż Pismo Święte to jedna ze stron wspólnego życia kościelnego w łasce i poza Kościołem Pisma Świętego, w prawdziwym pojęciu tego słowa, nie ma.
opr. (ota)