fragment Marcjanik - grzeczność w komunikacji językowej, Kulturoznawstwo, Trening komunikacyjny


Fragment pochodzi z książki „Grzeczność w komunikacji językowej” M. Marcjanik (Wydawnictwo Naukowe PWN, 2007). Wszelkie skróty i uzupełnienia za zgodą Wydawcy.

Grzeczność językowa, czyli używanie przez mówiących okre­ślonych wyrażeń językowych o funkcji grzecznościowej (zwanych po­pularnie zwrotami grzecznościowymi), powiązana jest ściśle z grzecznością niejęzykową (niewerbalną). Grzeczność niejęzykowa dzieli się na grzeczność ponadjęzykową — w skład której wchodzą fonetyczne cechy mówienia, takie jak: intonacja, barwa głosu, natężenie głosu, tempo mówienia — oraz grzeczność pozajęzykową, do której zalicza się: mimikę, gesty, postawę i ruchy ciała, sposób „zagospodarowania” przestrzeni, w tym odległość od odbiorcy.

Grzeczność niejęzykowa zasadniczo zwrotom grzecznościowym bądź towarzyszy, bądź je zastępuje. Istnieje ponadto tzw. niejęzyko­wa grzeczność tła — są to takie zachowania, które niezależnie od tego, czy używamy zwrotów grzecznościowych, czy nie, podlegają ocenie z punktu widzenia savoire-vivre'u.

Z sytuacją pierwszego typu mamy do czynienia wtedy, gdy — zgodnie z konwencją typową dla danego kręgu kulturowego czy, częściej, konwencją typową dla danej kultury narodowej — okre­ślone zwroty językowe „rozbudowywane” są określonymi gestami czy mimiką.

Każdy rodowity Polak wie (przyswoił tę wiedzę w okresie naby­wania języka i socjalizacji), że na przykład akty powitania sprzęgnięte są z uśmiechem, pochyleniem głowy, podaniem ręki itp. w zależności od stopnia zażyłości partnerów komunikacji, ich hierarchii (tzw. rangi pragmatycznej), płci, wieku itp. Z kolei akty gratulacji i kondolencji najściślej związane są z mimiką ich nadawców oraz intonacją wypowie­dzi. Ogólną treścią gratulacji jest komunikat słowny „cieszę się razem z tobą”; ta sama treść powinna być zawarta w komunikacie mimicz­nym i intonacyjnym — o radości informuje uśmiech i wysoki ton. Kondolencje oraz wyrazy współczucia (nie są to synonimy) zawierają treść „razem z tobą się smucę”; treść tę musi potwierdzać wyraz twarzy oraz odpowiednio niski ton wypowiedzi.

Niejęzykowe zachowanie grzecznościowe, pozostające w konflik­cie z językowym zachowaniem grzecznościowym, zakłóciłoby komu­nikację. Osoba, do której kierowane są zachowania grzecznościowe, odbiera je w sposób globalny — oczekuje zgodności słów i „czynów”. Jeśli co innego mówią słowa, a co innego „mówi ciało oraz sposób wypowiadania słów, odbiorca staje się wtedy podejrzliwy — zaczyna weryfikować treść komunikatu grzecznościowego. Spowodowanie przez nadawcę takiej postawy odbiorcy (będącej złamaniem etyki słowa) czy­ni proces komunikacji nieskutecznym.

Zachowania grzecznościowe nie podlegają bowiem weryfi­kacji ani prawdziwościowej, ani nie powinny podlegać weryfikacji ze względu na szczerość mówiącego. Kiedy mówię „Przepraszam”, to jest to użycie performatywne (stanowiące) języka — odbiorca nie może ani potwierdzić jego prawdziwości (mówiąc „Prawdą jest, że przepraszasz”), ani jej zaprzeczyć (mówiąc „Nieprawdą jest, że przepraszasz”). Nie powinien też mieć powodu do zastanawiania się lub wer­balizowania treści w rodzaju „Przepraszasz, i widzę/czuję/wiem, że robisz to szczerze” bądź „Przepraszasz, ale widzę/czuję/wiem, że robisz to nieszczerze”. Jeżeli jednak tak czyni, to znaczy, że akt przeprosin nie został sfor­mułowany skutecznie — być może właśnie z powodu rozbieżności między słowem a „czynem”.

Niejęzykowe zachowania grzecznościowe mogą też być substytutem zachowań językowych. Dzieje się tak na ogół z trzech powodów: albo sytuacja uniemożliwia kontakt słowny, albo nadawca zaabsorbowany jest inną czynnością, albo relacje między partnerami komunikacji są na tyle zażyłe, że słowa mogłyby zakłócić więź emocjo­nalną (w bliskich kontaktach zachowania niewerbalne bywają walory­zowane jako bardziej intymne niż słowa).

Z sytuacją uniemożliwiającą grzecznościowy kontakt słowny mamy do czynienia między innymi wtedy, gdy partnerów komunikacji dzieli przestrzeń, której głosem nie da się pokonać. Na przy­kład przyjęte jest w polskiej kulturze machać ręką na powitanie lub pożegnanie komuś, kto wygląda przez okno na wysokim piętrze, kto oddala się pociągiem, samochodem, autobusem z miejsca rozstania, kto idzie drugą stroną ulicy. Kierowcy na drogach również przekazują sobie niejęzykowe ko­munikaty grzecznościowe za pomocą podniesionej dłoni („Przepraszam” lub „Nic się nie stało”) czy za pomocą krótkotrwałego włączenia świateł awaryjnych („Dziękuję”).

Gdy partner komunikacji zajęty jest czynnością, której przerywać mu nie wypada (np. prowadzi z kimś rozmowę bezpośred­nią lub telefoniczną, usta ma zajęte jedzeniem, piciem, idzie pospiesz­nym krokiem), wtedy witamy go w sposób niejęzykowy — przez pod­niesienie dłoni, skłonienie głowy, uśmiech. Jeśli jednak mamy potrzebę porozmawiania z zajętym rozmową czy konsumpcją partnerem, wówczas sygnalizujemy ten zamiar rów­nież niewerbalnie. Stajemy mianowicie w pobliżu (ale w takiej odleg­łości, by rozmowy nie słyszeć) i w milczeniu czekamy na zakończenie czynności, dając w ten sposób partnerowi do zrozumienia, że nie chce­my przeszkadzać (możemy poczekać „w kolejce”), ale mamy coś waż­nego do powiedzenia.

Bywa, że partnerzy pozostający ze sobą w bliskich kon­taktach rodzinnych, przyjacielskich czy intymnych świadomie wybie­rają niewerbalną formę komunikacji grzecznościowej, aby zachować naturalną harmonię stosunków.

Wyobraźmy sobie sytuację, że naszej najbliższej przyjaciółce za­mordowano dziecko. Wiedząc, że jej ból jest nie tylko trudny do znie­sienia, ale w ogóle trudny do wyobrażenia, przytulamy ją do siebie, ca­łujemy. Słowa kondolencji, które wypowiada się zwykle pod adresem osoby, która przeżywa śmierć kogoś bliskiego, na przykład „Przyjmij moje kondolencje” czy „Bardzo ci współczuję”, w opisanej sytuacji byłyby zbyt formalne, mogłyby wręcz zaboleć.

Albo sytuacja inna. Rafał Blechacz, laureat Konkursu Chopinow­skiego w 2005 r., wraca do domu, gdzie czeka na niego uszczęśliwiona matka. Czy wypowie pod jego adresem słowa gratulacji w formie „Gra­tuluję ci, synku” lub „Cieszę się bardzo?”. Chyba nie. Raczej go uściska, może ugotuje mu ulubione danie lub przygotuje inną niespodziankę. Wyrazi więc gratulacje niejęzykowo.

Dodać trzeba, że opisany w tym paragrafie mechanizm zastępo­wania językowych zachowań grzecznościowych zachowaniami niejęzykowymi jest dla naszej kultury typowy, ale też w dużym stopniu zindy­widualizowany.

Niejęzykowa grzeczność tła może dotyczyć zachowań po­wszechnie nieakceptowanych — takich, które każdy dobrze wychowa­ny Polak odbiera jako zachowania w złym stylu, świadczące o braku obycia, kultury, dobrych obyczajów.

Do takich zachowań, szczególnie często obecnie obserwowanych publicznie, należą zachowania następujące:

· trzymanie przez mężczyznę ubranego w garnitur rąk w kiesze­niach spodni (trzymanie ręki w kieszeni marynarki, z kciukiem na zewnątrz, jest akceptowalne),

· czesanie się — i przez mężczyznę, i przez kobietę,

· poprawianie makijażu (najczęściej malowanie ust) przez kobietę,

· czyszczenie paznokci (zarówno za pomocą pilniczka, jak i innego przedmiotu, np. grzebienia),

· niewyłączanie telefonu komórkowego w kinie, teatrze, na wykła­dzie itp. oraz głośne rozmawianie w sytuacjach, gdy obok są inni ludzie,

· hałaśliwe zachowywanie się grup osób (zwłaszcza młodzieży) w obecności innych,

· żucie gumy w czasie kontaktu twarzą w twarz,

· nieprzepuszczanie w drzwiach sklepów, instytucji itp. osób wy­chodzących przez osoby wchodzące (choć tutaj kryterium tak naprawdę stanowi system otwierania drzwi — jeśli otwierają się na zewnątrz, osoba wchodząca bezwzględnie przepuszcza, jeśli otwierają się do wewnątrz, sprawniej jest gdy osoba wchodząca wejdzie pierwsza, a dopiero potem wyjdzie osoba wychodząca).

Poczynione ustalenia, dotyczące odpowiedniości między wy­powiedziami grzecznościowymi (i wypowiedziami nie tylko grzecznoś­ciowymi) a grzecznościowymi gestami (i nie tylko grzecznościowymi), tonem wypowiedzi itp., wynikają z ogólnej zasady stosowności prag­matycznej zachowań grzecznościowych. Polega ona na tym, że formy grzeczności (werbalne i niewerbalne) muszą być każdorazowo dostoso­wywane do sytuacji mówienia. Oznacza to w praktyce, iż każdy, kto stosuje strategie grzecznoś­ciowe, dobiera formę grzeczności do konkretnego odbiorcy. Uwzględ­nia mianowicie hierarchię między nadawcą a odbiorcą, wiek odbiorcy, płeć, stopień znajomości, jak również — przy bliskiej znajomości part­nera — jego upodobania, temperament, jego indywidualny styl konwersacyjny oraz to, co można nazwać historią ich znajomości.

Historia znajomości rozmówców ma bardzo duże (niedoceniane na ogół jako problem badawczy) znaczenie w interpretacji ich zachowań językowych, nie tylko zresztą grzecznościowych. Wiąże się z tym, co na­zwałam wcześniej stopniem znajomości, lecz oznacza coś więcej. Ozna­cza mianowicie dzieje ich mówienia do siebie (rozmawiania ze sobą). Każdy z nas, członków wspólnoty konwersacyjnej, przechowuje pamięć o tym, jak ktoś kiedyś (nieraz dawno temu, w okresie dzieciństwa) nas pochwalił, zganił, jak ocenił nasze postępowanie czy nasz wygląd, jak po­gratulował czy złożył nam kondolencje. Pamięć o tych zdarzeniach werbalnych przeszłych — zwykle wybiórcza, rejestrująca przede wszystkim wypowiedzi oceniające, związane z silnymi (i negatywnymi, i pozytywnymi) emocjami — wpływa na kształt teraźniejszych interakcji werbalnych.

Zasada stosowności pragmatycznej, mająca związek ze staro­żytną zasadą „taktu retorycznego” (decorum), czyli wszechstronnego uwzględniania okoliczności towarzyszących wygłaszaniu mowy , obej­muje też wybór wariantu stylistycznego wypowiedzi.

Użycie wyrażenia grzecznościowego ze stylu niższego, do którego należą wyrażenia spotykane na przykład w stylu potocznym czy młodzieżowym, typu „Dzięki”, „Dziękówa”, ”Sorki” („Sorewicz” ), „Nara”, w stylu wyższym, jaki stosujemy w sytuacjach oficjalnych, spowoduje efekt od­mienny od zamierzonego. Kiedy student, po zdanym egzaminie, żegna się z egzaminato­rem słowami „Do zobaczenia”, przekracza „uprawnienia grzecznościowe”, jakie ma w takiej sytuacji. Podobnie, gdy wchodząc na egzamin, zamiast „Dzień dobry” mówi „Witam” czy nawet „Witam, panie profesorze”.

Użycie niewłaściwego wariantu stylistycznego jest pierwszym krokiem do nieudanej interakcji — z reguły źle nastawia odbiorcę do dalszej współpracy konwersacyjnej. Mimo że nadawca nie zaniechał „prawienia grzeczności”, których w danej sytuacji obyczaj wymaga.

Stosowność pragmatyczna zachowań grzecznościowych jest więc gwarancją skutecznej językowej komunikacji we wszelkich relacjach łączących partnerów komunikacji.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
GRZECZNOSC W KOMUNIKACJI JEZYKOWEJ, Przedsiębiorczość, Przedsiębiorczość
Metoda serii ze zmniejszanym obciążeniem, Kulturystyka, Trening
Trening aerobowy cd, Kulturystyka, Trening
RZEŹBA, Kulturystyka, Trening
INNOWACJA JĘZYKOWA, Kultura języka
M Marcjanik miejsce etykiety językowej wśród wartości
TRENING PIRAMIDALNY, Kulturystyka, Trening
JAK DOBIERAĆ CIĘŻAR PRZY TRENINGU, Kulturystyka, Trening
Trening barków #2, Kulturystyka, Trening
TRENING AEROBOWY, Kulturystyka, Trening
Trening poprawiający rzeźbę mięśni, Kulturystyka, Trening
Rozwój mięśni naramiennych, Kulturystyka, Trening
II fragment heterofobi dla stud pedag, Kulturoznawstwo, III rok, Etyka
kulturystyka - trening, chomikowane nowe, sport
TRENING AEROBOWY Wstęp, Kulturystyka, Trening
Trening na gęstość mięśnia, Kulturystyka, Trening
Pompowanie mięśni, Kulturystyka, Trening
trening barków #1, Kulturystyka, Trening

więcej podobnych podstron