Psychologia społeczna - wykłady -
dr Sabina Pawlas - Czyż
(2004/05)
Podstawowe zniekształcenia w ocenianiu,
których głównym źródłem są tzw. błędy poznawcze, czyli związane z funkcjonowaniem poznawczym człowieka (np. procesem spostrzegania, zapamiętywania informacji czy próbą jej „odpamiętywania”):
Efekt pierwszeństwa.
Po raz pierwszy został spostrzeżony i nazwany w latach 40-tych XX wieku. Prekursorem jego odkrycia był Salomon Stasch, który przeprowadził eksperyment nad tworzeniem wrażenia. Polegał on na tym, iż badanym podawano listy przymiotników opisujących jednostkę, z prośbą, by opisały wrażenie jakie sobie wytworzyły o tej jednostce: czy jest emocjonalna, czy racjonalna.
„Jan jest impulsywny, zazdrosny, zacięty, krytyczny, pilny i inteligentny”
lub
„Jan jest inteligentny, pilny, krytyczny, zacięty, impulsywny i zazdrosny”.
Różnice w odpowiedziach były na tyle istotne statystycznie, że można było stwierdzić istnienie pewnego mechanizmu.
Wniosek: ogólne wrażenie i ocena Jana uzależniona była w znacznej mierze od kolejności w jakiej umieszczano na liście przymiotniki wskazujące na jego emocjonalność bądź racjonalność.
Powyższy błąd wynikający z przeceniania informacji docierającej do człowieka
w pierwszej kolejności dotyczy różnych dziedzin życia - występuje np. w kontekście szkolnym. Udowodniły to badania Caverniego, który przeprowadził eksperyment polegający na celowym umieszczaniu błędów raz w pierwszej, a raz w drugiej połowie wypracowania. Jego wynik był następujący: surowiej oceniano wypracowania z błędami na początku, niż te w których błędy pojawiały się w drugiej części wypracowania.
W oparciu o powyższy błąd tworzone są schematy poznawcze - informacje o treści rozbieżnej, sprzecznej, niezgodnej z informacjami, które dotarły do jednostki w pierwszej kolejności są zazwyczaj uważane za nieprawdziwe, ignorowane, a nawet nie spostrzegane (wybiórczość percepcji).
Eksperyment Jonesa, Rocka, Shavera - demonstrujący zastosowanie powyższego zniekształcenia - polegał na rozwiązywaniu przez studenta przed dwoma komisjami trzydziestu zadań egzaminacyjnych z matematyki. Formalnie student w obu przypadkach prawidłowo rozwiązał piętnaście zadań, lecz przed pierwszą komisją pierwsze piętnaście zadań rozwiązał relatywnie szybko, bez „potknięć” i jakichkolwiek błędów, lecz już od szesnastego po ostatnie czynił to bardzo powoli, z błędami, wykazując przy tym braki
w dziedzinie matematyki. Natomiast w drugim przypadku zorganizowano sytuację odwrotną - pierwszego zadania student nie rozwiązał, a przy kolejnych, aż do piętnastego włącznie, mylił się, popełniając podstawowe błędy z zakresu matematyki; zaś zadania od szesnastego do ostatniego wykonał bezbłędnie.
Oceny opisowe obydwu komisji ad. studenta i jego stanu wiedzy były mocno zróżnicowane. Komisja pierwsza uznała go za osobę inteligentną, o stosunkowo dużej wiedzy z dziedziny matematyki, lecz posiadającą braki, które należy uzupełnić. Z kolei druga komisja zaakcentowała wyraźne braki u studenta w stanie posiadanej wiedzy matematycznej.
W pierwszym wypadku efekt pierwszeństwa wywołał u egzaminatorów potrzebę usprawiedliwienia studenta, gdy ten zaczął popełniać błędy - wskazując na czynniki zewnętrzne (takie jak zmęczenie), które wpływały na tą sytuację. Natomiast druga komisja - po mało skutecznych próbach rozwiązania przez studenta pierwszych piętnastu zadań -
w sytuacji nagłej zmiany sytuacji i bezbłędnego rozwiązania przez egzaminowanego ostatnich piętnastu zadań, doszukiwała się w sytuacji czegoś negatywnego - np. wcześniejszego dostępu do treści ostatnich zadań.
Efekt świeżości - tendencja przeciwna do przeciwnej.
Polega na przecenianiu ostatnich danych i końcowego fragmentu informacji, końcowego wrażenia. Stwierdza się go rzadziej niż efekt pierwszeństwa. Pojawia się tam, gdzie dla oceny ważne jest zapamiętywanie danych informacji - np. w handlu, sprzedaży czy działaniach marketingowych.
Specjalistami w dziedzinie badania wpływu efektu pierwszeństwa i świeżości na ocenianie byli Miller i Campell, którzy przeprowadzili analizę materiałów z rozpraw sądowych, usiłując odpowiedzieć na pytanie czy i kiedy na werdykt sędziowski może mieć wpływ któryś z w/w błędów.
Zbieranie i segregowanie materiałów dowodowych oraz ich analiza były pracochłonne
i czasochłonne, a wnioski na ich podstawie były następujące:
Nie stwierdzono wpływu żadnego z efektów -w następujących sytuacjach:
gdy argumentacja oskarżyciela i powoda oraz werdykt sędziowski były skumulowane w czasie, lub
gdy poszczególne elementy były przeprowadzone oddzielnie, lecz miały miejsce jednakowe okresy przerwy (np. materiał powoda - dwutygodniowa przerwa - materiał oskarżonego - dwutygodniowa przerwa - werdykt).
Efekt pierwszeństwa miał miejsce w takich sytuacjach gdy:
po przedstawieniu argumentacji jednej ze stron, miało miejsce przedstawienie argumentacji strony drugiej, po czym werdykt sędziowski zapadał po długiej przerwie.
Efekt świeżości:
przedstawienie argumentacji jednej ze stron - przerwa - przedstawienie argumentacji strony drugiej - stosunkowo krótka przerwa - ogłoszenie werdyktu.
Tendencja centralna, czyli trzymanie się środka skali.
Realizowana jest w sytuacjach zastosowania skali ocen - tendencja do niewykorzystywania krańcowych ocen na skali, przy jednoczesnym ocenianiu, kierującym się ku środkowi skali. Źródło tendencji znajduje się w ostrożnej postawie oceniającego, który rezygnując z ocen skrajnych zabezpiecza się przed popełnieniem zbyt dużego błędu.
Przy eliminacja tendencji pomocne jest poszerzanie skali, dostarczanie możliwości dokonywania wyborów spośród ocen bardziej zróżnicowanych.
Z tendencją centralną wiąże się heurystyka zakotwiczenia, czyli uproszczona metoda myślenia, polegająca na trzymaniu się wyjściowego założenia, przekonania, opinii,
i nie wystarczającej umiejętności weryfikacji, zmierzenia własnych opinii, sądów bez odniesienia do tych pierwszych.
Efekt kontrastu to złudzenie wzrokowe, które zostało odkryte przez Ebbinchausa, przy okazji badań spostrzeżeń.
Jego eksperyment polegał na zaprezentowaniu badanym dwóch figur. Ich zadaniem była ich ocena oraz wskazanie, która figura ma mniejsze koło wewnętrzne.
Rysunek z figurami Rysunek z figurami
nr 1 nr 2
Efekt kontrastu pojawia się tylko w przypadku zestawienia do siebie obiektów podobnych, należących do tej samej klasy. W przypadku nie zastosowania tejże właściwości (rysunek poniżej), owemu złudzeniu ulega grupa mała istotnie statystycznie.
Rysunek z figurami Rysunek z figurami
nr 1 nr 2
Efekt kontrastu dotyczy relacji społecznych, np. obserwowany jest w ocenie atrakcyjności interpersonalnej. I tak np. w pewnym eksperymencie poproszono dwie różne grupy osób o ocenę atrakcyjności swoich partnerów życiowych, przedtem jednak pierwszej grupie zaprezentowano zdjęcia osób obu płci o różnym stopniu atrakcyjności (w tym także
i obiektywnie bardzo atrakcyjne), drugiej natomiast pokazano zdjęcia o charakterze neutralnym (krajobrazy, widoki). Nie trudno się domyślić, że oceny grupy drugiej były wyższe.
Efekt kontrastu w wystawianiu ocen szkolnych zaprezentował Noizet, który przeprowadził badanie, polegające na specyficznym sporządzeniu serii wypracowań szkolnych i zaprezentowaniu je oceniającemu w określonym porządku: seria dobrych wypracowań - wypracowania przeciętne. Innym razem seria słabych wypracowań - wypracowania przeciętne. Ocena pracy przeciętnej zależała od kontrastu - była wyższa, gdy następowała ona po serii prac słabych i na odwrót w drugim przypadku. Wniosek jest następujący: wytwory otrzymują noty zawyżone, gdy występują po pracach bardzo słabych,
a zaniżone gdy poprzedzały je wytwory bardzo dobre.
Efekt aureoli (halo) zaobserwował w latach 20tych XX wieku Thorndike.
Przeprowadził on analizę odpowiednich danych, polegającą na zbadaniu ocen, jakie wydawali przełożeni oficerom. Zauważono wówczas pewną zależność - jeśli wysoko oceniona była inteligencja oficera, to równie często pozytywnie i wysoko oceniany był jego charakter i morale (korelacja miedzy inteligencją a wysoką moralnością).
Powyższe zjawisko zaobserwowano np. podczas oceny wykładowców dokonywanej przez studentów: im barwa głosu wykładowcy była cieplejsza, tym wyżej oceniano jego inteligencję.
Efekt aureoli polega na przypisywaniu osobie - na podstawie spostrzegania u niej pozytywnych cech, walorów (nawet tylko jednej) - pozytywnych właściwości, których jednostka nie musi posiadać i które nie musiały zostać spostrzeżone.
Badanie - Dion, Berscheid, Walster: badanym zaprezentowano zdjęcia trzech różnych osób - bardzo, przeciętnie i nieatrakcyjnej, po czym proszono o ocenę ich pod kątem dwudziestu siedmiu cech. I tak osobie atrakcyjne przypisywano znacznie więcej pozytywnych cech niż osobie średnio i mniej atrakcyjnej,
Badania pokazują, że atrakcyjny wygląd wpływa na wiele rozmaitych ocen dotyczących ludzi. Człowiek ma skłonność do przypisywania ludziom ładnym wielu różnych, pozytywnych cech (towarzyskość, serdeczność, wrażliwość, uczciwość).
Stuardt przeprowadził badanie, którego treścią było kształtowanie wyroków sędziowskich dotyczących ukaranych osób - za te same przewinienia - różniących się atrakcyjnością fizyczną. Osoby o miłej powierzchowności uzyskiwały za to samo przewinienie wyrok mniej surowy, zaś bardziej surowy, gdy uroda była narzędziem, instrumentem przestępstw.
Znaczenie przyjętej perspektywy - możliwość manipulowania ocenami ludzi.
Nad tym, w jaki sposób przyjęta perspektywa wpływa na decyzje, zainteresowali się Tversky i Kahnemam. Zaprezentowali oni grupie osób następujące zadanie:
„W pewnej miejscowości pojawiła się nowa, poważna odmiana wirusa grypy i przypuszcza się, że spowoduje ona śmierć 600 osób. Władze tej miejscowości mają dwie możliwości przeciwdziałania. Mogą przyjąć PROGRAM 1 albo PROGRAM 2. Przypuśćmy, że oszacowania ekspertów mówią:
Jeśli przyjmie się PROGRAM 1 to zostanie uratowanych 200 spośród 600 zagrożonych osób.
Jeśli przyjmie się PROGRAM 2 to jest szansa równo 1/3, że uda się uratować wszystkie 600 osób, i szansę równą 2/3, że nie uda się uratować nikogo”
Większość osób wybrała sytuacje pierwszą - PROGRAM 1.
Drugiej grupie natomiast zaprezentowano poniższe zadanie:
„W pewnej miejscowości pojawiła się nowa, poważna odmiana wirusa grypy i przypuszcza się, że spowoduje ona śmierć 600 osób. Władze tej miejscowości mają dwie możliwości przeciwdziałania. Mogą przyjąć PROGRAM 1 albo PROGRAM 2. Przypuśćmy, że oszacowania ekspertów mówią:
Jeśli przyjmie się PROGRAM 1 to zginie 400 spośród 600 osób.
Jest szansa równa 1/3, że nikt nie zginie i szansę równą 2/3, że zginie wszystkie 600 zagrożonych osób”
W tej grupie większość osób opowiedziała się za akcja nr 2 - PROGRAM 2.
Oba wybory opisują tę samą opcje i różnią się jedynie doborem słów, sposobem powiedzenia tego samego.
Wybór zdecydowanie odwraca się w zależności od tego czy coś zinterpretujemy jako zysk (np. uratowanie życia) czy jako stratę. Gdy sformułowanie narzuca nam perspektywę zysku, problem oceniony jest z perspektywy pozytywnej. Gdy sformułowanie narzuca nam perspektywę straty problem jest oceniony z perspektywy negatywnej.
Badania potwierdzające powyższe tezy:
Pomiar opinii społecznej - Schmuman i Presser: respondentów pytano na dwa sposoby o opinię w sprawie dopuszczalności w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej publicznych wystąpień przeciwko demokracji:
„Czy uważasz, że w USA powinno się pozwolić na publiczne wystąpienia przeciwko demokracji?” oraz
„Czy uważasz, że w USA powinno się zabronić publicznych wystąpień przeciwko demokracji?”.
Oba pytania oznaczały dokładnie to samo, tyle że pytanie pierwsze bazowało na pozwoleniu, a drugie na zakazie. Respondentom trudniej było pogodzić się z zakazem, więc
o 20% więcej odpowiadało na pytanie w pierwszym przypadku „nie”, niż „tak' w przypadku drugim.
Grupie studentów opisano dwa programy gospodarcze, które różniły się tym, że prowadziły do różnych skutków, jeśli chodzi o bezrobocie i inflację:
Program 1 prowadzi do 10% bezrobocia i 12% inflacji.
Program 2 prowadzi do 5% bezrobocia i 17% inflacji.
64% studentów poparło program drugi.
Drugiej grupie studentów przedstawiono program identyczny merytorycznie, lecz brzmiący nieco inaczej:
Program 1 prowadzi do 90% bezrobocia i 12% inflacji.
Program 2 prowadzi do 95% bezrobocia i 17% inflacji.
W tym przypadku studenci w większości poparli program drugi, bowiem odpowiednia „manipulacja” treścią doprowadziła do większej koncentracji na inflacji.
Wpływ sfery emocjonalnej na proces dokonywania ocen.
Wpływ nastroju, samopoczucia, w jakim znajduje się osoba na ocenianie:
rozbudzenie nastroju pozytywnego sprawia, że ludzie oceniają innych w sposób bardziej pozytywny niż wtedy, kiedy pozostają w nastroju negatywnym lub neutralnym.
Badania Forgas, Moylan - wprowadzanie badanych w „lekki i przyjemny” nastrój: doraźna poprawa samopoczucia została wywołana przez zaprezentowaną komedię lub informację o wysokim wyniku przeprowadzonego wcześniej testu na inteligencję. Następnie poproszono o ocenę obecnego premiera i przywódcy opozycji, obecnego stanu gospodarki i jej perspektywy na przyszłość oraz o opinię w kwestii odpowiedzialności za sprzedaż narkotyków i jazdę w stanie nietrzeźwym, a także
o skalę zadowolenia z własnego życia.
Zebrane wyniki dawały rezultat dość jednoznaczny: osoby wprowadzane na początku badania w dobry nastrój dokonywały wyższych, bardziej pozytywnych ocen na temat różnych dziedzin życia, aniżeli osoby w nastroju neutralnym. Wynika to ze sposobu funkcjonowania pamięci - osoba pozostająca w nastroju pozytywnym łatwiej aktywizuje z pamięci te wszystkie informacje, które zgodne są z nastrojem, w jakim dana osoba się znajduje.
zaburzenie trafnej i rzetelnej oceny i odbioru osoby pozostającej
w bliskich relacjach z oceniającym.
Badania Hastrof, Cantril - obserwowanie wpływu związku emocjonalnego
z drużyną piłkarską na trafność oceny, sposobu odbierania meczu między dwoma drużynami uniwersyteckimi (USA). Powyższy mecz był bardzo brutalny. Został sfilmowany - na podstawie filmu poproszony badanych o dokonanie oceny: polecono studentom o dokonanie rejestru wszelkich zaburzeń, które miały miejsce podczas gry, wskazując kto i za co był odpowiedzialny.
Różnica w ocenie był duża, bowiem studenci - faworyci jednej z drużyn zauważali dwa razy więcej przewinień niż było w rzeczywistości u przeciwników.
Przykłady zniekształceń:
Zniekształcanie przez schematy tego, co spostrzegamy, sprawia że mamy tendencję do ujmowania świata w kategoriach czarno-białych, gdzie po naszej stronie jest dobro, a po przeciwnej zło. Tendencyjne spostrzeganie może powodować, że osoby mocno w coś zaangażowane będą sądziły, że większość innych ludzi interpretuje rzeczywistość błędnie. Powyższe zniekształcenie związane jest ze zjawiskiem wrogich mediów, które polega na tym, że każda z antagonistycznych, silnie zaangażowanych w coś grup spostrzega neutralne, zrównoważone przekazy mediów jako sobie wrogie, ponieważ media nie przedstawiły faktów w jednostronnym ujęciu, o którym antagoniści „wiedzą”, że jest prawdą.
Przegląd technik manipulacji społecznej
Technika „stopa w drzwiach”.
Badanie - Doliński Dariusz (1999r., Wrocław) - pomocnik eksperymentatora podchodził do przypadkowego przechodnia z ogromna paczką i prosił o jej popilnowanie przez
2-3 minuty, by mógł w tym czasie wejść na piąte piętro pobliskiego budynku. Znacznie więcej osób spełniało jego prośbę wówczas, gdy chwilkę przed sytuacją inna osoba zapytała
o wskazanie ulicy.
Powyższa technika polega na spełnieniu małej, nic nie kosztującej prośby, która pociąga ze sobą konsekwencje, których człowiek nie jest świadomy - bowiem sytuacja ta może nasilić uległość w stosunku do późniejszej, większej prośby.
Wyjaśnienie: skuteczna, ponieważ w skutek spełnienia pierwszej prośby, niemal automatycznie mogą nastąpić drobne, aczkolwiek znaczące zmiany w autopercepcji, które prowadzą do zwiększenia uległości w przypadku pojawienie się kolejnych, znacznie większych próśb.
Potwierdzenie: słuszność powyższego potwierdza fakt, że druga prośba jest spełniana znacznie rzadziej, jeśli spełnieniu pierwszej towarzyszą czynniki zewnętrzne, uniemożliwiające zmiany w obrębie autopercepcji.
Technika „ukrytych kosztów”.
Osoba podejmuje działania, których nie podjęłaby, gdyby od początku zdawała sobie sprawę ze wszystkich kosztów związanych z tymi działaniami. Gdy koszty ujawnione zostają po podjęciu decyzji, albo w trakcie działania ona wciąż tkwi w czynnościach, nie wycofuje się.
Eksperyment (Cialdini): zainscenizowano następującą sytuacje - proszono studentów
o uczestnictwo w badaniu „nad myśleniem”. Część z nich (1) poinformowano, że wymaga to przybycia o godzinie siódmej rano, zaś pozostałą (2) zawiadomiono dopiero po wyrażeniu przez nich zgody. W pierwszym przypadku na badanie zgodził się co czwarty student, natomiast w przypadku drugim co drugi, i znaczna ich większość poddała się czynnościom badawczym, mimo pojawienia się „kosztu”.
Schemat warunkujący
Ukrycie kosztu Zaangażowanie w działanie
Ujawnienie kosztu Kontynuacja działania
„Pułapka znikającej przynęty”
Do podjęcia aktywności ma wabić obietnica zysku, korzyści, gratyfikacji. Zostaje jednak wycofana, gdy osoba zdąży się zaangażować. Paradoksalnie jednak, mimo zniknięcia perspektywy zysku, często następuje kontynuacja działań, głównie ze względu na poniesione koszty.
Eksperyment: celem było zmiana postaw wśród mieszkańców dzielnicy USA objętej programem „oszczędzanie energii”. Społeczność poinformowano, że w ramach programu, nazwiska osób, które zaoszczędzą najwięcej gazu zostaną opublikowane w prasie, ze stosownym wyróżnieniem. Po pierwszym miesiącu odnotowano spadek konsumpcji gazu
o 12%. Wkrótce potem wysłano listy do „zwycięzców” programu z przeprosinami, że mimo świetnego rezultatu, ich nazwiska nie zostaną opublikowane. Mimo tego kontynuowało monitoring działania społeczności. Okazało się, że mimo wycofania obietnicy wszystkie osoby, które rozpoczęły oszczędzanie nie wycofały się, a oszczędność gazu wzrosła do 15%.
Schemat warunkujący
Wabienie przynętą Zaangażowanie w działanie
Wycofanie przynęty Kontynuacja działania
„Nieproszone ustępstwo”
Jeżeli prośba, którą odbiera się jako „przesadną” (np. o relatywnie wysoką pożyczkę) zostanie nie spełniona, a w jej miejsce pojawia się kolejna o podobnym charakterze, lecz
o znacznie mniejszym wymiarze, wówczas może wzrosnąć liczba osób, którzy ją zrealizują. Zachowanie osoby wycofującej się ze swojej pierwotnej prośby traktuje się jako ustępstwo - ludzie czują się zobligowani również do ustępstwa na jej rzecz. W tych warunkach wzrasta prawdopodobieństwo spełnienia mniejszej prośby, choć bez istnienia tej pierwszej, nie zostałaby zrealizowana.
Badanie: w miasteczku akademickim pomocnicy eksperymentatorów podejmowali rozmowę z przypadkowo napotkanymi studentami, prosząc o uczestnictwo w jednodniowej wycieczce, w charakterze opiekuna młodocianych przestępców. Przystało na nią 17% rozmówców. W sytuacji drugiej, przed prośba docelową poproszono o pełnienie funkcji wychowawcy młodocianych przestępców w poprawczaku, poświęcając temu dwie godziny tygodniowo przez okres dwóch lat - wówczas połowa studentów zgodziła się na wyjazd na wycieczkę.
„A to nie wszystko”
Badanie: na ladzie sklepowej wyeksponowano keksy. Na pytanie potencjalnego klienta
o ich cenę, sprzedawca odpowiadał w dwojaki sposób:
„Do jednego keksa dodajemy jeszcze dwa kruche ciasteczka. Razem kosztują 75 centów” albo
„Jeden keks kosztuje tylko 75 centów. Ale to nie wszystko, bo do niego dodajemy jeszcze dwa kruche ciasteczka”.
W sytuacji drugiej zakupów dokonywało 73% osób - znacznie więcej aniżeli
w przypadku drugim (40%).
Wyjaśnienie:
Warunkuje to zastosowanie propozycji wieloskładnikowej subiektywnie odebranej przez odbiorcę, jako bardziej wartościowej niż w sytuacji opisu łącznego.
Dodatkowa reakcja - możliwość działania na potencjalnego nabywcę elementów „nieproszonego ustępstwa”, zachęcając tym samym do zakupu odpowiedniego produktu.
Zastosowanie frazy „a to nie wszystko” rozprasza uwagę i utrudnia obronę przed inaczej brzmiącą propozycją.
Uwikłanie w dialog.
Badanie (Soliński, Nawrut, Rudak - 1999r.) polegało na obserwacji reakcji potencjalnych klientów, zaczepionych na ulicy przez osoby sprzedające indyjskie kadzidełka i stosujące dwa rodzaje technik. Spośród 100 osób tylko 5 zakupiło produkt w warunkach monologu sprzedającego. Procent ten wzrósł do 26%, gdy prośba o zakup została poprzedzona nawiązaniem przez sprzedającego dialogu z nagabywaną osobą, otwieranego pytaniem, kto - mężczyzna czy kobieta - jest bardziej wrażliwy na zapachy.
Technika zasadza się na przekonaniu, że niektóre osoby łatwiej ulegają prośbie, jeżeli jej sformułowanie poprzedzone zostanie niezobowiązującym dialogiem. Wejście w ten dialog uruchamia skrypt „rozmowa ze znajomym”. Są jednak ograniczenia tej techniki:
Jeżeli kwestia która zostanie poruszona w rozmowie jest mało istotna to reakcja na osobę podejmująca dialog będzie raczej bezrefleksyjna.
Jeżeli kwestia jest ważna, mocno kontrowersyjna wówczas przetwarzanie informacji zaczyna zachodzić w sposób bardziej kontrolowany i rozmówca staje się mnie podatny na sugestie.
Hiperuległości - zachowania nadmiernie uległe
Pojęcie hiperuległości, wprowadził Benjamin Zablocki, na podstawie badań zachowań destrukcyjnych grup kulturowych. Dotyczy ono zachowań, będących wyrazem silnej uległości, podporządkowania, o tak dużej intensywności, że aż prowadzącej do postępowania wbrew własnym wartościom. Wiedza ta wykorzystywana jest w analizie zachowań członków grup kultowych.
Mechanizm psychologiczny wykorzystywany do uzyskiwania efektu hiperuległości:
Huśtawka emocjonalna.
Przykład techniki manipulacyjnej, wykorzystywanej przez nazistów, opartej na powyższym mechanizmie: brutalne, pełne agresji i przemocy (tortury, bicie) przesłuchanie więźnia nieoczekiwanie przerywano za sprawą działania osoby, której styl prowadzenia przesłuchania miał odmienny charakter - był spokojny, wyważony,
a treść przekazu wykazywała zainteresowanie losem pokrzywdzonego, a nawet współczucie. Owa taktyka prowadziła do tego, iż osoby, które dotąd odmawiały współpracy częściej podejmowały dialog. Nagłe wycofanie źródła lęku powodowało
u pokrzywdzonego zmianę nastawienia do sytuacji, a stan rozchwiania emocjonalnego prowadził do realizacji próśb.
W sytuacji niespodziewanego wycofania źródła przeżywanej emocji uruchomiany program działań realizowany przez jednostkę okazuje się nieadekwatny. W tym momencie, nazywanym „stanem międzyprogramami”, reaguje się na bodźce automatycznie, bezrefleksyjnie, w znacznie większym stopniu niż w innych okolicznościach.
Powyższe wnioski potwierdził w swych badaniach Langer, który na ulicach dużych miast, w godzinach intensywnego ruchu ulicznego, zorganizował eksperyment, polegający na tym, że:
Osoby przechodzące przez jezdnię w miejscu niedozwolonym „traktowano” z oddali piskliwym dźwiękiem policyjnego gwizdka.
Brak interwencji policjanta (przekonanie o otrzymaniu zasłużonego mandatu okazuje się niezrealizowane).
Nagłe podejście osoby z prośbą o darowiznę pieniężną.
Ponad 70% badanych przystało na prośbę. Grupa kontrolna (neutralna emocjonalnie) udzieliła wsparcia finansowego w 40%.
Syndrom sztokholmski
Mechanizm ten opisano po raz pierwszy w latach 70tych. Było to konsekwencją wydarzeń, które miały wówczas miejsce w Sztokholmie, a mianowicie podczas napadu na bank przetrzymywano zakładników, którzy zostali oni uwolnieni. Sukcesywnie coraz więcej pokrzywdzonych zaczęło odwoływać swoje zeznania obciążające przestępców. Wówczas zapoczątkowano badania relacji, jakie zachodzą między terrorystami, a ich zakładnikami m.in. poprzez analizę sytuacji i zespołu zmian, jakie zachodzą w psychice osób więzionych.
Dynamika relacji pomiędzy zakładnikiem a agresorem:
Oprawca swoim zachowaniem komunikuje uwięzionej osobie, że w każdej chwili może pozbawić ją życia, bowiem ma moc podejmowania decyzji o jej dalszym losie. Sytuację cechuje niejasność, niepewność, duży poziom lęku o życie u pokrzywdzonego oraz nieprzewidywalność zachowania agresora.
W miarę upływu czasu nie tylko zakładnik zdaje sprawę z faktu, że nie tylko żyje, ale i że jego potrzeby fizjologiczne są zaspokajane, wskutek czego oprawca przestaje być spostrzegany go jako „zło absolutne”.
Ofiara otrzymuje komunikat, iż głównym źródłem zagrożenia są czynniki zewnętrzne, czyli że to osoby trzecie mogą pozbawić ją życia (np. podczas szturmu). Powoduje to zmiany w systemie poznawczym zakładnika - agresor przekształca się w osobę „ratującą życie” i na poziomie emocji i poznania spostrzegany jest coraz bardziej pozytywnie.
Wspólnota czasu, losu łącząca oprawcę i jego zakładników oraz przestrzeni, w której przebywają uaktywnia zachowania charakterystyczne dla grupy społecznej - jedną z obowiązujących norm jest norma zależności.
Na podstawie powyższej analizy wyciągnięto wniosek, iż u osób mających poczucie zobowiązania rozbudzona zostaje potrzeba odwzajemnienia - to ona najczęściej sprawia, iż zakładnicy wycofują się z działań mających na celu ukaranie sprawcy.
Psychologia tłumu
Kategoria tłum obejmuje swym zasięgiem następujące pojęcia: zgromadzenie, demonstracja, zjazd, widownia, zbiorowa panika.
Psychologia tłumu dotyczy działań kolektywnych - dużej grupy osób znajdujących się w tym samym miejscu i zachowujących się podobnie (niezorganizowanie, zmienność zachowań, silne zabarwienie emocjonalne, częste naruszanie norm społecznych).
Podejście teoretyczne:
Gustaw LeBon - teoria zachowań tłumu powstała na gruncie obserwacji tłumów
w czasie Wiosny Ludów i Komuny Paryskiej. Wg niego każda jednostka, stając się częścią tłumu, zstępuje kilka stopni niżej w rozwoju kulturowym, podporządkowując się zwierzęcym instynktom. Przyczyny:
zanik poczucia odpowiedzialności osobistej za czyny,
proces udzielania i rozprzestrzeniania się gwałtownych, niekontrolowanych opinii, emocji i zachowań,
nieuświadomione antyspołeczne motywy łatwo uwalniane w tłumie poprzez osoby umiejętnie stosujące sugestie.
William McDaugall - cechy tłumu:
nadmierna emocjonalność, impulsywność, gwałtowność i radykalność,
krańcowa podatność na sugestię,
niespójność,
brak namysłu - duża pochopność sądów,
brak samoświadomości i zdolności do dojrzałych i bardziej złożonych form rozumowania, myślenia,
napawanie się poczuciem własnej siły.
Współczesne sposoby wyjaśniania zachowań kolektywnych:
Mechanizm deindywidualizacji - polega na zapewnieniu jednostce w dużej grupie swoistej zasłony, która rozmywa w niej poczucie odpowiedzialności osobistej za konsekwencje działań, prowadzi do utraty tożsamości i utrudnia identyfikację. Mechanizm skutkuje impulsywnością, postępowaniem w sposób często irracjonalny, daje poczucie „wyzwolenia” spod kontroli społecznej. Zdemaskowano go m.in. podczas badań nad wpływem uniformów zwiększających anonimowość na postępowanie jednostek stanowiących grupę.
Teoria względnej deprywacji i społecznego niepokoju.
Stan względnej deprywacji dotyczy sytuacji, w której ludzie czują, że ich osiągnięcia, dokonania nie dorównują ich oczekiwaniom lub temu, co w ich mniemaniu się im należy.
Wyróżnia się dwa rodzaje deprywacji: egoistyczna i faternalistyczna - porównania międzygrupowe. Ten ostatni rodzaj może wywołać społeczny niepokój, a nawet przejawić się jako zachowanie tłumu, jeśli zostaną spełnione niektóre
z następujących warunków:
zgromadzenie w jednym miejscu osób z podobnym poziomem niezadowolenia,
pojawienie się awersyjnych czynników zewnętrznych (np. wysoka temperatura),
pojawienie się bodźców kojarzonych z przemocą, impulsywnym reagowaniem (np. widok uzbrojonych ludzi),
odpowiednie normy funkcjonujące w grupie, które sankcjonują przemoc.
Teoria emergencji norm - Tuner, Killian, 1957 - działanie kolektywne rozumiane jako zachowanie podporządkowane normom, jak w innych zachowaniach grupowych. W tłumie nie ma jasnych norm zachowania - to przypadkowe zbiorowisko, bez historii i obowiązujących reguł. Uwagę przyciągają zachowania rzucające się w oczy i to one wyznaczają normy - w konsekwencji powstaje presja konformistyczna. Podejście budzące kontrowersje - by tłumem kierowały normy musiałby być samoświadomym, normatywna próżnia jest rzadkością - zazwyczaj uczestnicy tłumu gromadzą się w określonym celu.
Teoria tożsamości społecznej - Reicher, 1987 - zachowanie tłumu rozpatrywane
w kategoriach zjawiska międzygrupowego - kolektywna konfrontacja: policja - demonstranci; rywalizujące gangi, kibice; symboliczna konfrontacja: tłum - państwo. W tłumie następuje przejście od tożsamości osobistej do wspólnej tożsamości społecznej uczestnika tłumu. Uczestnicy tłumu obserwują zgodnie
z tożsamością grupową zachowanie innych, centralnych postaci, poszukując wskazówek. Autokategoryzacja wyzwala konformizm w stosunku do tych specyficznych norm postępowania, stąd różne grupy w zdarzeniu zbiorowym mogą zachowywać się różnie - policja a protestujący: ich zachowania, mimo tych samych bodźców środowiskowych zależą od przynależności do odmiennych grup. Przykładem jest analiza rozruchów, mających miejsce w latach 60-tych,
w ekonomicznie zacofanej dzielnicy Bristolu. Wówczas antyrządowy protest mieszkańców przejawiał się w następujących zachowaniach:
przemoc, grabieże i podpalenia nie były chaotyczne, a zdyscyplinowane, nieprzypadkowe, i skierowane przeciw symbolom państwa (bankom, policji, handlowcom),
tłum nie wychodził poza własną społeczność (dzielnicę),
buntownicy mieli silne poczucie pozytywnej tożsamości jako członkowie społeczności St Pauls.
demonstratorzy zjawiska: Hastrof i Catrill, 1954 oraz Vallone, Ross i Lepper, 1985
Oba okręgi są identyczne, lecz badani wskazywali, iż ten z rysunku nr 1 jest większy - ocena wynikała z zestawienia owego okręgu z okręgami większych rozmiarów, aniżeli w przypadku rysunku nr 2.