Zima, wiersze


0x08 graphic

Zima. Maria Konopnicka
Nasza zima biała
chustą się odziała.
Idzie, idzie do nas w gości
w srebrnych blaskach cała!

Włożyła na czoło
Księżycowe koło,
Lecą z płaszcza gwiazdy złote,
Gdy potrząśnie połą.

Z lodu berło trzyma,
Tchu ni głosu nie ma.
Idzie, idzie smutna, cicha,
Ta królowa zima!

Idzie martwą nogą,
Wyiskrzoną drogą,
Postanęły rzeki modre,
Do morza nie mogą.

Gdzie stąpi, gdzie stanie,
Słychać narzekanie:
- Oj biedne my kwiaty, trawy
Co się z nami stanie!

Przed nią tuman leci
Straszy małe dzieci...
A my dalej do komina:
- Nie puścim waszeci!

0x08 graphic

Śnieżyca. Maria Konopnicka
Zahuczały, zaświstały
Wichry w srebrny róg:
Leci ,leci tuman biały
Aż na chaty próg.

Na tej chaty próg lipowy,
Co ochrania nas,
Co otula nasze głowy
W złej śnieżycy czas.

A ja stoję u okienka,
A ja patrzę w dal;
Milknie, cichnie ma piosenka,
Serce chwyta żal.

Oj, nie jedna tam sierota
Na tym zimnie drży!
Wiatr chuściną biedną miota,
A mróz ścina łzy...

O ty, chato nasza droga,
Rozszerz ściany swe!
Pójdź, sieroto dziecię Boga,
My utulim cię!

0x08 graphic
Zmarzlak. Maria Konopnicka
A widzicie wy zmarzlaka,
Jak się to on gniewa;
W ręce chucha, pod nos dmucha,
Piosenek nie śpiewa.

- A czy nie wiesz, miły bracie,
Jaka na to rada,
Gdy mróz ściśnie, wicher świśnie,
Śnieg na ziemię pada?

Oj, nie w ręce wtedy dmuchaj,
Lecz serce zagrzewaj,
Stań do pracy jak junacy
I piosenkę śpiewaj!

0x08 graphic


Ślizgawka. Maria Konopnicka
Równo, równo, jak po stole,
Na łyżewkach w dal...
Choć wyskoczy guz na czole,
Nie będzie mi żal!

Guza nabić - strach nie duży,
Nie stanie się nic;
A gdy chłopiec zawsze tchórzy,
Powiedzą, że fryc!

Jak powiedzą, tak powiedzą,
Pójdzie nazwa w świat;
Niech za piecem tchórze siedzą,
A ja jestem chwat!

0x08 graphic


Sanna.Maria Konopnicka
Jasne słonko, mroźny dzień,
A saneczki deń, deń, deń,
Aż koniki po śniegu
Zagrzały się do biegu.
Jasne słonko, mroźny dzień,
A saneczki deń, deń, deń.

0x08 graphic



Zima. Bożena Forma
Lecą z nieba płatki śniegu,
świat się cały bieli wkoło.
Zabierz narty oraz sanki
na dół z górki mknij wesoło.

W słońcu skrzą się śnieżne gwiazdki,
zostań z nami pani zimo.
Drzewa mają białe czapy,
wśród nich zjeżdżać będzie miło.

Mróz siarczysty uszy ściska,
nosy wszystkich są czerwone.
Zimo ! Śniegu sypnij więcej,
dzieci będą zachwycone.

0x08 graphic



Jedzie zima. Czesław Janczarski
Przypłynęła chmura sina.
Od północy wiatr zacina.
Kot wyjść z domu nie ma chęci.
Coś się tam na dworze święci!
Kraczą wrony na parkanie:
- Jedzie zima , groźna pani!
I już lecą z nieba śnieżki,
zasypują drogi, ścieżki,
pola, miedzę i podwórka,
dach, stodoły, budę Burka.
Kraczą wrony na jabłoni:
- Jedzie zima parą koni!
Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
Zając z pola w las pomyka.
Krasnalowi zmarzły uszy,
już spod pieca się nie ruszy!
Kraczą wrony na brzezinie:
- Oj, nieprędko zima minie!

0x08 graphic


Zima. Dorota Gellner
Zima wcale nie
jest cicha.
W zimie wiele głosów słychać:
Dzwonią dzwonki, trzeszczą sanie -
To jest właśnie zimy granie.
Mróz
Wygrywa groźnym palcem
Na klawiszach sopli walce,
Wiatr za płotem gwiżdże, hula...
Bęc
Upadła śnieżna kula.
Pewnie dzieci grają w śnieżki.
Szurr - ktoś zgarnia
Śnieg ze ścieżki.
Dzwoniec gubi się w piosence,
A my
Wyciągnijmy ręce
I chwytajmy śnieg mięciutki - śnieżne gwiazdy,
Zimy nutki.

0x08 graphic

W ptasiej stołówce. Danuta Gellner
Przyleciało wróbli sześć,
zaczynają obiad jeść.
Jeden ziarno dziobie,
chwali przysmak sobie.
Drugi na talerzu
skubie bułkę świeżą,
trzeci okruszynki
wybiera ze skrzynki.
Czwarty, piąty ptaszek
dziobią zgodnie kaszę.
Szósty głową kręci,
na nic nie ma chęci
i widać po minie,
że był gdzieś w gościnie.

0x08 graphic

Zima. Jan Brzechwa
Niebo błękitniało, niebo owdowiało,
owdowiały błękit białym śniegiem spadł,
co się nagle stało, że tak biało, biało,
pod nogami mymi zaszeleścił świat?
Włożę lisią czapę, przypnę lisi ogon,
zmylę wszystkie ślady, zmiotę śnieżny kurz,
pójdę sobie drogą, pójdę bez nikogo
i do ciebie nigdy nie powrócę już.

0x08 graphic

Przyjechała zima wozem. Lucyna Krzemieniecka
Przyjechała zima wozem.
A z kim?
Ze śniegiem i mrozem.
Zaraz w poniedziałek
ubieliła pola kawałek.
A we wtorek?
Brylantami obsypała borek.
A w środę?
Położyła lusterko na wodę.
A w czwartek?
Zmroziła na tarninie tarki.
A w piątek?
Dorzuciła śniegu w każdy kątek?
A w sobotę?
Malowała na szybach kwiaty złote.
A w niedzielę?
Uszczypnęła w nos Anielę!

0x08 graphic



Ptaki i dzieci. Helena Bechler
Śnieżna zima się zbliża,
zeschłe liście wiatr goni.
Kto malutkie wróbelki
przed mrozami obroni?

Kiedy w białej pierzynce
uśnie ziemia zmarznięta,
czy o małych sikorkach
nikt nie będzie pamiętał?

Sikoreczki, wróbelki
niech nie straszy was zima,
pomożemy wam mrozy,
i złe wichry przetrzymać!

Niech wiatr hula po polach,
mróz się sroży, śnieg pada,
nie pozwoli wam zginąć
nasza ....... gromada.

0x08 graphic


Nowy rok. Helena Bechler
Idzie Nowy Rok
lasem, miastem, polem.
Za nim idzie czworo dzieci,
każde z pięknym parasolem.

Jeden parasol - niby łąka:
kwiaty na nim i biedronka.
A na drugim kłosy żyta,
mak jak promyk w nich zakwita.

Na tym trzecim nie ma kłosów
ani kwiatów i biedronek,
tylko liście kolorowe -
złote rude i czerwone.

Czwarty - pięknie haftowany,
srebrne gwiazdki błyszczą na nim.
Idzie Nowy Rok
lasem, miastem, polem...
Teraz nazwij wszystkie dzieci,
które niosą parasole!

0x08 graphic

Śnieg. Tadeusz Śliwiak
Chociaż mróz w policzki szczypie,
chociaż śnieg nam w twarze sypie,
nie martwimy się tym wcale.
Padaj śniegu, padaj dalej.
Dobrze, że nie jasteś deszczem,
padaj śniegu, padaj jeszcze.
Padaj nawet tydzień cały,
miękki śniegu, śniegu biały.

My do was, wy do nas
białymi kulami
rzucamy ze śmiechem,
bo śnieżka nie kamień.
Oberwiesz? Nie szkodzi!
Otrzepiesz paltocik.
To tylko zabawa i żart.

My do was, wy do nas
bo śniegu jest dosyć,
mróz szczypie w policzki,
czerwieni nam nosy.
Nie bójmy się mrozu,
gdy sanki nas niosą
i z łyżew się cieszmy i z nart.

Taki śnieżek to raj dla nas,
ulepimy zeń bałwana,
białe śnieżki ulepimy
by uciecha była z zimy.

0x08 graphic

Mróz. Edward Szymański
Chodził malarz od chaty do chaty,
wszystkie szyby malował nam w kwiaty -
wszystkie szyby malował srebrzyście
w małe gwiazdki i w palmowe liście.
A choć każdy z malarzem się spotkał,
nikt go nie chciał zaprosić do chaty -
nikt za pracę mu nie dał zapłaty ...

0x08 graphic

Śnieg. Edward Szymański
Płatki bielutki, białe
spadają z nieba, krążą,
wioski i miasta całe
w srebrzystym puchu krążą.

Tańczą nad nimi w górze
coraz ich więcej, więcej...
Gdy na nie patrzeć dłużej,
to aż się w oczach kręci!

Lecą leciutkie płatki
aby otulić ziemię,
gdzie zioła śpią i kwiaty
i przyszłe zboże drzemie...

Gdy śnieg, co ziemię skryje
w cieple się stopi; wiosną
kwiaty znów odżyją
i zboża znów wyrosną.

0x08 graphic

Ptaszek w gościnie. Stanisław Jachowicz
Puk, puk, ptaszek do okienka:
"Niech tam otworzy panienka;
Bo to teraz straszna zima,
Nigdzie i ziarneczka nie ma".

I ptaszynie otworzyli,
Ogrzali i nakarmili,
A ptaszyna, wdzięczna za to,
Śpiewała im całe lato.

0x08 graphic


Bałwan ze śniegu. Hanna Zdzitowiecka
Najpierw Jacek z Maciusiem
długo mnie ścieżką toczył,
potem wsadził nos z marchwi
i z dwóch wegielków oczy.
Na głowę włożył koszyk,
usta zrobił z buraka,
a w końcu nazwał mnie brzydko...
A wiecie jak?...
Pokraka!

0x08 graphic


Śnieżyca. Leopold Staff
Śnieg się sypie włochaty
sypie, sypie biały.
I rozściela srebrne płaty.
Śnieg się sypie, śnieg kosmaty
z nieba szarej powały.

Łabędzimi pokrył szaty
zasp bujną lawiną -
- pola, drogi, drzewa, chaty,
krzywe płoty, grzęd rabaty -
- puszystą pierzyną.

Kożuch siwy przebogaty
widziała niska strzecha.
I z komina dymi w światy
niby kłakiem mądrej waty
w wiatr, co dmie jak z miecha.

0x08 graphic



Biegały ptaszki. Tadeusz Kubiak
Biegały, ptaszki biegały
po śniegu jak płótno białym.
Stukały dzióbkiem w okienko:
- Rzućcie nam prosa ziarenko!
Ziemia na kamień zmarznięta.
- Czy o nas nikt nie pamięta?
Wybiegły dzieci z przedszkola,
sypią ziarenka na pole.
Ptaszki ziarenka zebrały
i dalej - frrr - poleciały.

0x08 graphic


Przyszła Krysia do bałwana. Tadeusz Kubiak
Przyszła Krysia do bałwana.
-Jak się mamy proszę Pana?
-Czy nie zimno panu może?
Chyba coś na pana włożę.
Nie potrzeba mi niczego
bo ja kożuch mam ze śniegu .

0x08 graphic


Domek dla ptaszków. Irena Suchorzewska
Dziś w przedszkolu Krzyś i Tomek
zmajstrowali ptaszkom domek.
Jest podłoga, jest i daszek
żeby mógł się zmieścić ptaszek.
Jest na miejsce na okruszki
dla wróbelka, pośmieciuszki.
Jest i gwoździk na skraweczki
dla łakomej sikoreczki.

0x08 graphic


Zimowa piosenka. Irena Suchorzewska
Lubię śnieżek,
lubię śnieg,
Chociaż w oczy
prószy.
Lubię mrozik,
lubię mróz,
Chociaż marzną
uszy.
Lubię wicher,
lubię wiatr,
Chociaż mnie
przewiewa.
Lubię zimę,
Idę w świat
I wesoło
Śpiewam.

0x08 graphic



Gile. Wanda Chotomska
Przyleciały gile nawet nie wiem ile
Przyleciały gile, a tu śniegu tyle
Cała jarzębina śniegiem oblepiona…
- Co będziecie jadły?
- Nie kłopocz się o nas
Znajdziemy pod śniegiem korale jarzębin
A ty idź do domu, bo się tu przeziębisz.

0x08 graphic

Bałwan ze śniegu. Barbara Kossuth
Ulepiły dzieci
Ze śniegu bałwana,
W kapeluszu, z fajką w zębach
Wygląda na pana.
Pewno ci tu zimno,
śniegowy bałwanie,
chodźże do nas do przedszkola
na ciepłe śniadanie.
0x08 graphic
Zaiskrzył się bałwan,
jakby śmiał się z tego:
- Mróz - to mój przyjaciel,
- stopniałbym bez niego.

0x08 graphic

Hej, na sanki. Barbara Kossuth
Hej, na sanki
koleżanki,
w nocy śnieżek spadł!
A więc z góry na saneczkach,
aż zaświszcze w uszach wiatr!
Ach, z tej górki
na pazurki
miło się na sankach mknie!
Tylko potem trzeba znowu
pod tę górę ciągnąć je!

0x08 graphic

Na lodzie. Hanna Ożogowska
Pojadę ja na łyżewkach
po lodzie.
Choć nabiję sobie guza,
nie szkodzi.
Lód jest śliski, łyżwy ostre
jak noże.
Gdy upadnę, ktoś mi powstać
pomoże.

Na śniegu. Hanna Ożogowska
Ja mam narty,
ty masz narty.
Szurr, szurr ! drogą,
szlak utarty.
Lecz co taka
jazda warta,
gdy na nosie,
nie na nartach?

0x08 graphic


Kto to? Hanna Ożogowska
Na podwórku już od rana
dziwny gość zawitał.
Nie rusza się, nic nie mówi,
o nic nie pyta.

Twarz okrągła, nos - kartofel,
oczy - dwa węgielki,
szyi nie ma,
nóg nie widać,
a jak beczka wielki.

Koszyk stary jak kapelusz
ma na czubku głowy.
Któż to taki? Czy już wiecie?
To bałwan śniegowy.

0x08 graphic

Jedzie zima. Hanna Ożogowska
Jedzie pani Zima
na koniku białym,
spotkały ją dzieci,
pięknie powitały:
- Droga pani Zimo,
sypnij dużo śniegu,
żeby nam saneczki,
nie ustały w biegu.

0x08 graphic
Biała jazda. Hanna Łochocka
Siadły sobie
raz na sanki
sympatyczne
dwa bałwanki
i tak pędzą
z górki w lesie,
aż kurzawa
w krąg się niesie.

Jeden brzózkę
trącił głową,
zgubił czapę
papierową,
drugi gałąź
musnął kosem
marchewkowy
skrzywił nosek.

Nic to! Pędzą
z dziarska miną,
aż tu korzeń
się nawinął...
Pach! Saneczki
suną drogą...
Kogo wiozą?
A, nikogo!

Stoczyli się
w śnieg podróżni.
Któż od śniegu
ich odróżni?...
Kto ich znajdzie,
ten dostanie
nos z marchewki
na śniadanie.

0x08 graphic

Grudzień. Janusz Minkiewicz
W grudniu rzadko ptak zaśpiewa
w srebrze stoją wszystkie drzewa.
Naszą rzeczkę po kryjomu,
w nocy lodem okuł mróz.
Sanki wezwał i do domu
z lasu nam choinkę wniósł.

0x08 graphic

Zimowy ogród.
W niebiańskim, zimowym raju ogrodzie
lodowe koniki trzęsą grzywami,
anioły jeżdżą na łyżwach czasami,
a prezenty rosną w Mikołaja brodzie.
Zima jest tam przepiękna, radosna,
świerki ubrane w gwiazdy galaktyki
świecą ogromną mocą boskiej elektryki,
a niekiedy światełkiem zamruga i sosna.
Gdy zmrok okryje panoramę nieba,
leciutko skrzą płatki ze śnieżnej mgławicy,
kręcą, płyną, falują tańcem baletnicy
w tle cichutkiej muzyki - taka ich potrzeba.

0x08 graphic


Bałwan.
Czy ktoś kiedyś widział białego człowieka?
Białego jak mleko, zimnego jak lody,
co przed promykiem słońca szybciutko ucieka,
a gdy nie zdąży, tonie w dwóch kałużach wody.
On lubi chłody, mrozy i zamiecie,
nie straszne są mu śniegi pustej Antarktydy,
chodzi bez rękawiczek, czasami w berecie,
nie tęskni za wiosną, nie myśli o lecie.

0x08 graphic


Śnieżki.
Śniegu całe mieszki
czas się bawić w śnieżki
Ulep Jasiu ulep
śnieżno - białą kulę.
Są na śniegu dzieci
rzuć kulą, niech leci.
Kula poleciała
za kołnierz Michała.
Michał kuli szukał
śmiał się do rozpuku.
Znalazł za kołnierzem
topniejący śnieg.
Dla rozgrzewki skoczył,
sam kulę utoczył.
Rzucił śnieżną kulę,
trafił w kaptur Julę.
Jula szuka kuli,
marszczy i się kuli.
Śmiech dzwoni, śnieg świeci
weselą się dzieci.
Jula na kapturze
ze śniegu ma różę
A to wszystko dała
zima śnieżnobiała.

0x08 graphic
Kolorowy śnieg.
Czy wam nie przyszło nigdy do głowy,
że śnieg powinien być kolorowy?
Albo zielony, albo czerwony,
liliowy albo beż.
Śnieg ten lepiłoby się wspaniale,
a bałwan biały nie byłby, ale
albo zielony, albo czerwony,
liliowy albo beż.
Śnieżki tak samo w zimowej porze
byłyby wtedy w jakimś kolorze:
albo zielone, albo czerwone,
liliowe albo beż.
Bardzo kolory by się przydały,
a tu tymczasem wciąż pada biały,
biały bielutki, miękki mięciutki,
świeży, świeżutki śnieg.

0x08 graphic

Bałwanek.
Ulepiła mała Basia
ze śniegu bałwana.
Zostawiła go na noc całą
do samego rana.
Pokaże go tatusiowi
i siostrzyczce Kasi
niech zobaczą ,
jak się bałwan udał małej Basi!

0x08 graphic


Bałwan.
Stoi bałwan w kapeluszu,
nic nie słyszy, nie ma uszu.
Ślepki z węgla, patrzą krzywo
Krzyś ulepił takie dziwo.

0x08 graphic
Bałwan.
Na podwórku bałwan stał
który dużą głowę miał.
Oczka - czarne, dwa węgielki
nos z marchewki nie za wielki…
I tak sobie stał.
Kiedy ktoś się zimna bał
to się bałwan z niego śmiał.
Bo gdy wkoło zimno było
jemu właśnie było miło.
Gdy na mrozie stał
chociaż dużą głowę miał.
To się bałwan trochę bał,
że gdy przyjdą dni gorące-
to mu głowę stopi słońce
gdy tak będzie stał.
A że o swą głowę dbał
pewnie nocy bałwan wstał.
I ułożył się na śniegu
i poturlał się na biegun.
Dobry pomysł miał?
Biegun jest na końcu świata
tam w ogóle nie ma lata.
Śniegu pełno przez cały rok.
Dla bałwana rok wspaniały
będzie sobie tutaj stał
ile tylko będzie chciał.
Tylko czy mu się nie znudzi,
że dokoła nie ma ludzi,
że nawet gdy słonko świeci
tam w ogóle nie ma dzieci…

0x08 graphic
Eskimosek.
To jest mały Eskimosek.
Ma czerwony z mrozu nosek.
Ma kubraczek z futra foki,
co mu mocno grzeje boki
Szyła mama go synkowi
kiedy tata ryby łowił

0x08 graphic

Śniadanie bałwana.
Panie bałwanie, panie bałwanie!
Co chce pan dostać dziś na śniadanie?
- Proszę śnieg w płatkach,
w sopelkach lody
i porcję szronu chcę dla ochłody.
Panie bałwanie, zimne śniadanie
0x08 graphic
od pani zimy wnet pan dostanie.

Jedzie Krysia na saneczkach.
Jedzie Krysia na saneczkach,
śnieżek skrzy się od słoneczka.
Jedzie Krysia na saneczkach.
Lalka Ala w dole stoi
bo się lala śniegu boi .
A ten misio, niedźwiedź bury
0x08 graphic
zjeżdża z Krysią pędem z góry.

0x08 graphic
Lepimy bałwana.
Od samego rana, lepimy bałwana.
Nos ma z marchwi wielki,
oczy dwa węgielki.
Co to? Jaś ze Zbyszkiem
niesie jeszcze miskę.
Teraz stoi bałwan w kapeluszu
już mu śnieżek nie zaprószy uszu .

Mroźna kołysanka.
Kiedy w swoich ciepłych łóżeczkach
zasną wszystkie dzieci.
Chodzi mróz poleśnych ścieżkach
soplem lodu świeci .

Potem idzie poprzez pola
do wioski uśpionej.
Wiesza gwiazdki na topolach
i księżyc nad klonem.

I maluje w oknach szyby,
w najdziwniejsze wzór.
By umilić dzieciom wszystkim
zimowe wieczory.

Zabawa na śniegu.
Śnieg otulił ziemię całą
nadszedł wreszcie zimy czas.
Wszędzie biało, wszędzie biało,
wiele uciech czeka nas.
Śnieżna góra na nas czeka,
dwa zakręty, ostry zjazd.
Kto ma sanki, kto ma narty
najtrudniejszy pierwszy raz.
Lekko każdy z nas pomyka
i po lodzie sunie w dal.
Na ślizgawce gra muzyka
dzisiaj bal, zimowy bal.

0x08 graphic


Zabawy na śniegu.
Gdy pada śnieg, biały śnieg,
gdy sypie i prószy biały śnieg.
Z górki na pazurki zjedziemy na sankach,
a ze śniegu ulepimy białego bałwanka.
Gdy pada śnieg, biały śnieg,
gdy sypie i prószy biały śnieg,
w mamę i tatę rzucimy śnieżkami.
Przyszła mroźna, biała zima,
pobawcie się z nami.
Gdy pada śnieg, biały śnieg,
gdy sypie i prószy biały śnieg .

0x08 graphic
Zimowa piosenka.
Białe śniegi kryją pola,
promień słońca zgasł,
już błękitne idą cienie
na sosnowy las.

Księżyc chowa się za chmury,
cicho prószy śnieg.
Lód powiązał brzegi rzeki,
zatrzymał jej bieg.

Niedźwiedź drzemie na barłogu,
jeż pod liśćmi śpi,
i wiewiórka w ciepłej dziupli
o dniach wiosny śni.

0x08 graphic

Pora czarów.
Nadejdzie znowu w górach zima
i poubiera świerki w czapy
i będą stały otulone
dmuchając w przemarznięte łapy .

Będą się szeptem naradzały
bo jest to już ich zwyczaj taki.
Jak pomóc ptakom i zwierzynie
gdy śnieg zasypie leśne szlaki ?

Nadejdzie pora śnieżnych czarów,
po drogach będzie chodził mróz .
W skrzypiących butach w srebrnym szalu
"białe szaleństwo" będzie niósł.

0x08 graphic







Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wiersze - Zima(1), WIERSZE I PIOSENKI DLA DZIECI
zima wiersze, zima
ZIMA (wiersze), wiersze dla dzieci
zima wiersze, przedszkole, Wiersze
4.ZIMA, wiersze dla dzieci, wiersze różnych autorów na różne okazje
Zima, Wiersze mojego autorstwa
zima wierszyki, SZKOLA, Wiersze dla dzieci
ptaki zimą wiersze i opowiadania
ZIMA wiersze
wiersz zima
Przed zimą - T.Fiutowska, wiersze do zabaw z dziecmi
Jedzie Zima, Dla dzieci, inscenizacje,wiersze
świąteczne witraże, wiersze zimowe, zima,scenariusze, szablony
świąteczne witraże, wiersze zimowe, zima,scenariusze, szablony
świąteczne witraże, wiersze zimowe, zima,scenariusze, szablony
świąteczne witraże, wiersze zimowe, zima,scenariusze, szablony

więcej podobnych podstron