INFLACJA 16 STR , Inne


I N F L A C JA

Wstęp

  1. Definicje inflacji

  2. Przyczyny inflacji

  3. Rodzaje inflacji

  4. Mierzenie inflacji .

  5. Skutki inflacji.

  6. Walka z inflacją.

Wstęp

W ostatnich latach inflacja stała się najczęściej używanym terminem ekonomicznym w literaturze fachowej i publicystyce. Związane jest to z ogromnym zainteresowaniem społeczeństwa oraz rządu problematyką wzrostu cen.

W przeszłości zjawisko masowego wzrostu cen można zaobserwować w okresach wojny lub innych wydarzeń gdy państwa zmuszone były do podejmowania ogromnych wydatków, decydowały się na przejściowe odejścia od waluty złotej i emitowały ogromne ilości pieniądza papierowego, który zalewał rynek wywołując gwałtowną zwyżkę cen, dezorganizując w efekcie system pieniężno kredytowy i całą gospodarkę. Z problemem inflacji borykają się lub borykały niemalże wszystkie kraje świata.

Wzrost cen obserwowano także w warunkach istnienia systemu waluty kruszcowej, a także w okresach ożywienia koniunktury. Równoważony był on odpowiednim spadkiem cen w okresie kryzysu. Mieliśmy więc do czynienia z mechanizmem wahań cyklicznych, w których ceny wykazywały elastyczność w obu kierunkach.

W ostatnich dziesięcioleciach skala i charakter problemu uległy zmianom. Kraje wysoko rozwinięte nie przeżyły w tym okresie klęski hiperinflacji choć doświadczenie krajów latynoamerykańskich a także przyszłość Polski z drugiej połowy 1989 roku przypominają o jej potencjalnym niebezpieczeństwie.

Fluktuację cen w cyklu koniunkturalnym przestały odpowiadać klasycznym regułom. Zamiast tego obserwujemy proces względnie powolnego, stale postępującego i nieodwracalnego wzrostu ogólnego poziomu cen.

  1. Definicja inflacji.

Mckenzie definiuje inflację w następujący sposób: „Jest to trwały wzrostl ogólnego poziomu cen przy uwzględnieniu zmian jakości towaru, mierzona jest w pewnym okresie czasu. Może ona powodować zarówno straty jak i korzyści w gospodarce.”. Z kolei Begg mówi, że „Inflacja jest to wzrost przeciętnej ceny dóbr w jakimś okresie. Czysta inflacja jest przypadkiem szczególnym kiedy wszystkie ceny dóbr i czynników produkcji wzrastają w tym samym tempie.”

  1. Przyczyny inflacji

Aby zrozumieć na czym polega inflacja i uświadomić sobie jakie mogą być jej skutki musimy poznać przyczyny, które ją powodują. Monetaryści a wśród nich Milton Friedman twierdzą, że inflacja spowodowana jest przez nadmierną w porównaniu z podażą dóbr ilością pieniądza w gospodarce. Nadwyżkę popytu na dobra przypisują wzrostowi nominalnej podaży pieniądza. Uważają, że „inflacja zawsze i wszędzie jest zjawiskiem pieniężnym”.

Większość okresów szybkiej inflacji występowała podczas wojen a najbardziej znanym przypadkiem są wydarzenia w Niemczech z roku 1922. Spustoszona gospodarka, trapiona spadkiem produkcji i wpływów podatkowych, została dodatkowo obciążona płatnościami reparacji wojennych. Budżet państwa niemieckiego wykazywał ogromny deficyt, finansowany głównie przez drukowanie pieniędzy. Aby w 1923 r. Kupić napój, który w 1922 r. Kosztował 1 markę, trzeba było wydać 19 mln. marek.. Stany Zjednoczone przeżywały gwałtowny wzrost inflacji w czasie trwania wojny koreańskiej i wietnamskiej.

Przyczyną inflacji są również finansowe kłopoty państwa i konieczność finansowania deficytu państwowego, co można prowadzić w dwojaki sposób. Państwo może pożyczyć pieniądze od sektora prywatnego, sprzedając obligacje lub drukować pieniądze i przeznaczyć je bezpośrednio na wydatki. Jeżeli rząd nie zmieni polityki fiskalnej zmierzającej do ograniczenia deficytu doprowadzi to do gwałtownego wzrostu inflacji a w konsekwencji do hiperinflacji.

Przyczyną inflacji w większości krajów w latach siedemdziesiątych niezależnie od poziomu bezrobocia była nadmierna emisja pieniędzy. Drukowanie większej ilości pieniędzy sprawiło, że stopa inflacji odpowiadająca stanowi równowagi długookresowej wzrosła. Powodem inflacji może być wzrost cen surowców np. podwojenie się cen ropy naftowej. W jednej chwili inflacja zwiększa się, ponieważ przedsiębiorstwa podnoszą ceny, aby zrekompensować sobie wzrost kosztów. Również wzrost kosztów produkcji spowodowany wzrostem cen np. energii i płac jest przyczyną powstania inflacji. Przedsiębiorstwa bronią swych zysków, podnosząc ceny odpowiednio do rosnących kosztów płac i energii.

Innym znaczącym powodem są wygórowane roszczenia płacowe ze strony związków zawodowych. Pracownicy domagają się podwyżek płac nominalnych odpowiadających wzrostowi kosztów utrzymania, aby utrzymać poziom swych płac realnych.

Inflacja powstaje w skutek zmian popytu na produkt, zmiany technologii jego wytwarzania oraz zmiany konkurencji, wobec której stoją producenci. Może być spowodowana wdrożeniem znaczących innowacji, przykładem z przeszłości może być rozwój kolejnictwa lub robotyzacja taśm produkcyjnych. Jeżeli zaopatrzenie w stal będzie wąskim gardłem to jego cena wzrośnie, a ten wzrost zostanie przeniesiony na ceny wielu innych dóbr, przy produkcji których potrzebna jest stal.

Inflacja może powstać w wyniku ograniczenia dostaw żywności np. zboża z powodu nieurodzaju, nadmiernych wydatków rządowych a także priorytetowe traktowanie przez rząd walki z bezrobociem ,które powstrzymuje go przed wydaniem wojny z inflacją.

  1. Rodzaje inflacji.

Proces inflacji jest niezwykle złożony ze względu na mnogość jej przyczyn, przejawów i skutków. Z punktu widzenia przyczyn wyróżnia się następujące rodzaje: inflację popytową (ciągnioną przez popyt), kosztową (pchaną przez koszty) i strukturalną.

Inflacja popytowa (nabywców) jest wynikiem nadmiernej ilości pieniądza w obiegu. Nazywa się ją także inflacją pieniężną. Występuje , gdy globalny popyt wzrasta szybciej niż wielkość produkcji. Inflacja ta może pochodzić od przedsiębiorstw, gospodarstw domowych, budżetu państwa Przedsiębiorstwa przy pomyślnej koniunkturze rozwijają produkcje i inwestują. Wzrasta popyt przewyższający dochody wynikające z bieżącej produkcji. Popyt ten jest finansowany z wcześniej nagromadzonych rezerw i kredytów. Gospodarstwa domowe zwiększają popyt na rynku konsumpcyjnym, który jest finansowany dzięki pożyczkom, pomniejszonym oszczędnością. Budżet państwa zwiększa popyt przez roszczenia wydatków na realizacje programów socjalno- gospodarczych, należą tutaj między innymi wydatki rządowe na zasiłki, emerytury, zbrojenia, administrację przekraczają dochody budżetowe państwo finansuje za pomocą pożyczek lub dodatkowych emisji pieniędzy.

Inflacja kosztowa (dostawców) związana jest ze wzrostem kosztów produkcji.

Pojawia się wtedy gdy są ograniczenia w podaży jednego lub kilku zasobów oraz występuje wzrost cen na te zasoby np. odcięcie dostaw ropy naftowej z importu z powodu wojen, czy ograniczenie dostaw surowców rolnych z powodu nieurodzaju powodują ,że fizycznie jest mniejsza ilość zasobów do produkcji oraz wzrastają ich ceny. Następną przyczyną mogą być podwyżki płac niepokryte wzrostem wydajności pracy, ponieważ, na wzrost kosztów robocizny na jednostkę wyrobu powodują w konsekwencji wzrost cen.

W praktyce występuje najczęściej inflacja popytowo - kosztowa. Zazwyczaj obydwa rodzaje inflacji występują równocześnie. Mechanizm inflacji przejawia się w występowaniu tzw. spirali inflacyjnej, polegającej na wzajemnym wspomaganiu się ruchów cen, dochodów i kosztów, z których jedne są raz przyczyną, a innym razem skutkiem zmian pozostałych. Wśród wielu płaszczyzn spirali inflacyjnej wymienia się konkurencyjne ceny - płace, płace - płace (wzrost płac w jednych dziedzinach gospodarki staje się przyczyną nacisków na wzrost płac w innych dziedzinach), płace - świadczenia społeczne (żądania waloryzacji świadczeń społecznych w ślad za wzrostem płac), ceny - ceny (wzrost jednych towarów skłania producentów innych towarów do podwyżek cen w celu zachowania ukształtowanych wcześniej proporcji cenowych), ceny - stopa procentowa itp.

Inflacja popytowo -kosztowa może być tylko przejawem trzeciego rodzaju inflacji, Inflacji strukturalnej pojawiającej się wówczas, gdy producenci nie mogą sprawnie zmienić struktury produkcji w związku ze zmianami struktury gospodarki w kraju, a braku określonych towarów na rynku nie można szybko pokryć niezbędnym importem. Zmiana struktury gospodarczej pociąga za sobą koszty finansowe, przykładowo zakup nowych technologii, zatrudnienia wysoko wykwalifikowanej kadry, koszty te znajdują swoje odbicie w podniesieniu cen przynajmniej w pewnym okresie czasu.

Istnieją klasyfikacje inflacji według odmiennych kryteriów. Inflacja otwarta (jawna) wyraża się wzrostem cen, natomiast inflację tłumioną (ukrytą) charakteryzują przymusowe oszczędności, wywołane podażą niedostateczną w stosunku do efektywnego popytu (tzw. Luką inflacyjną). Określona jest przez potencjalny wzrost cen tj. taki jaki nastąpiłby ,gdyby nie działały ograniczenia administracyjne cen przez stosowanie interwencjonizmu państwowego np. wprowadzenie cen urzędowych, zamrożenie cen.

Początkowo procesy inflacyjne występowały tylko w okresach ożywienia koniunktury gospodarczej. Współcześnie towarzyszą one każdej fazie cyklu gospodarczego. Pojawiły się w związku z tym nowe pojęcia: stagflacja (występuje przy stałym poziomie produkcji) i slumpflacja (występuje przy spadku produkcji i handlu).

W zależności od poziomu stopy inflacji czyli ze względu na natężenie rozróżniamy:

1) inflację pełzającą (do kilku procent w skali rocznej), nie powodującą zakłóceń w przebiegu procesów gospodarczych, poddającą się kontroli.

2) inflację kroczącą (z reguły do kilkunastu procent rocznie), gdy oczekiwania inflacyjne wywołują określone zachowania podmiotów gospodarczych wzmagające ten proces, przy czym zaczyna się ona wymykać kontroli.

3) inflację galopującą (powyżej 20%), powodującą narastające zakłócenia w przebiegu procesów gospodarczych, osłabienie systemów motywacyjnych, a w rezultacie zahamowanie wzrostu gospodarczego.

4) hiperinflację, gdy natężenie procesów inflacyjnych uniemożliwia racjonalne gospodarowanie z powodu niemożności prowadzenia rachunku ekonomicznego, planowania działań gospodarczych, nieskuteczności systemów motywacyjnych, co prowadzi do anarchizacji życia społecznego.

  1. Mierzenie inflacji.

Inflację mierzy się stopą wzrostu cen, czyli za pomocą trzech mierników:

Indeksu (deflatora) cen dóbr konsumpcyjnych, który określa stosunek kosztów dóbr konsumpcyjnych objętym reprezentatywnym zestawem (koszykiem) w każdym kolejnym roku do roku bazowego. Koszyk rynkowy, czyli lista pozycji towarowych objętych badaniem ujmuje większość dóbr i usług nabywanych przez konsumentów miejskich. Do koszyka rynkowego zlicza się np. żywność, paliwa, uprawa, wyposażenie domu, lekarstwa, czynsze, opłaty za komunikację miejską, podatki itd. Ceny są ważone zgodnie z ich znaczeniem w budżecie rodzimym w badanym okresie.

Indeksu (deflatora) cen dóbr produkcyjnych , który określa stosunek cen niedetalicznych w danym roku do cen niedetalicznych w roku bazowym. Indeks ten oblicza się dla takich dóbr jak: surowce, półfabrykaty, produkty rolne, towary przemysłowe.

Indeksu (deflatora) cen PNB wyrażającego koszt nabycia dóbr i usług finalnych w jakimś roku w stosunku do kosztów nabycia tych samych pozycji w roku bazowym.

Spośród wymienionych trzech mierników indeks cen dóbr konsumpcyjnych jest najbardziej popularną metoda mierzenia inflacji.

  1. Skutki inflacji.

Skutki inflacji ponosi społeczeństwo jak i gospodarka narodowa. Negatywne skutki inflacji zwłaszcza przy inflacji nieprzewidzianej ponoszą;

Korzyści z inflacji mają ludzie, którzy:

Korzyści z inflacji ma również rząd, który dodrukowuje pieniądze i powiększa budżet przez zwiększenie podatków. Jednak wskutek tego zostaje naruszona równowaga między popytem a podażą, wzmaga się tempo inflacji i zubożenie społeczeństwa.

Skutkami dla gospodarki narodowej będzie:

VI. Walka z inflacją.

Ograniczenie inflacji lub przeciwdziałanie jej wystąpieniu wymaga odpowiedniej polityki państwa w zakresie kształtowania dochodów społeczeństwa, ograniczania deficytu budżetowego (polityka fiskalna), kontroli emisji pieniądza przez bank centralny i kreacji pieniądza kredytowego przez banki komercyjne (polityka monetarna).

INFLACJA

Spis treści

Wstęp.....................................................................................................................2I. Pojęcie inflacji....................................................................................................3

II. Skutki inflacji....................................................................................................5

  1. Wpływ na podział dochodu i bogactwa......................................................6

  2. Wpływ na bilans płatniczy.........................................................................8

  3. Spadek siły nabywczej pieniądza..............................................................10

  4. Niedopasowanie stóp procentowych.........................................................11

  5. Wpływ na wzrost gospodarczy.................................................................12

  6. Skutki inflacji w stosunkach z zagranicą..................................................13

  7. Wpływ na rachunek ekonomiczny............................................................14

III. Korzyści z inflacji..........................................................................................15

IV. Instrumenty i rodzaje polityki antyinflacyjnej..............................................17

  1. Polityka dochodowa.................................................................................18

  2. Podejście popytowe..................................................................................20

  3. Podejście podażowe.................................................................................22

  4. Przystosowanie się do życia z inflacją.....................................................25

Bibliografia..........................................................................................................27

Wstęp.

W ostatnich latach inflacja stała się najczęściej używanym ( i częściowo nadużywanym) terminem zarówno w literaturze fachowej, jak i publicystyce ekonomicznej. Wiąże się to z wielkim zainteresowanie społeczeństw i ich rządów problematyką wzrostu cen. W przeszłości zjawisko masowego wzrostu cen obserwowano zwykle w okresach wojen lub innych wyjątkowych wydarzeń, kiedy państwa zmuszone do podjęcia nadzwyczajnych wydatków decydowały się na przejściowe odejście od systemu waluty złotej i emitowały ogromne ilości pieniądza papierowego. Zalewał on rynek wywołując gwałtowny wzrost cen , dezorganizując w efekcie system pieniężno-kredytowy i całą gospodarkę. Współcześnie wzrost ogólnego poziomu cen, utożsamiony z inflacją, obserwowany jest we wszystkich nieomal krajach, bez względu na stopień ich rozwoju gospodarczego. W e wczesnych latach osiemdziesiątych prezydent Reagan, pani Teatcher , kanclerz Kohl i wielu innych przywódców narodów nazwali inflację wrogiem publicznym numer jeden. Stłumienie inflacji stało się ich największym celem. W swojej pracy spróbuję wyjaśnić, dlaczego inflację uważa się za tak szkodliwe zjawisko, że usprawiedliwia to nazywanie jej wrogiem publicznym numer jeden. Inflacja jest rzeczywiście zjawiskiem szkodliwym, lecz mimo to, jak zobaczymy, spora część rozpowszechnionych argumentów krytycznych opiera się na błędnym rozumowaniu. Rozważanie prawdziwych i pozornych argumentów dotyczących szkodliwości inflacji dla gospodarki jako całości nie jest prostym zadaniem. Spróbuję również przeanalizować skutki inflacji. W jaki sposób oddziałuje ona na rynek dóbr i na rynek pracy? Czy wysoka inflacja wywiera negatywny wpływ na poziom produkcji i zatrudnienia? Rozważę także możliwe środki przeciwdziałania inflacji przez rząd.

I. Pojęcie inflacji.

Rzecz zaskakująca: inflacja występuje wszędzie, ale powszechne jest błędne rozumienie. Rozpocznijmy od starannie sformułowanej definicji inflacji.

Przez inflację rozumie się pewien proces, charakteryzujący się ruchem wielu ważnych kategorii ekonomicznych, to jest cen produktów, kosztów wytwarzania, płac, stopy procentowej, ilości pieniądza w obiegu. W efekcie proces inflacji doprowadza do zmian proporcji między tymi kategoriami. W wąskim zakresie termin inflacja wzrost poziomu cen towarów i usług, stopy procentowej itp.

Inflacja przedstawia sytuację, w której ceny nieustannie rosną. Nie oznacza to, że wszystkie ceny zmieniają się w takim stopniu, ani nawet w tym samym kierunku. Niektóre ceny mogą rosnąć bardzo gwałtownie, inne mogą rosnąć bardzo mało, a niektóre nawet spadać. Z inflacją mamy do czynienia, gdy przeciętne ceny rosną. Inflacja może również być określona jako sytuacja, w której wartość pieniądza maleje. Kiedy rosną ceny, to siła nabywcza pieniądza maleje: można zań kupić coraz mniej dóbr i usług.

Inflacja nie ma miejsca, kiedy pewne dobra i usługi drożej, zaś inne tanieją. Mamy wtedy do czynienia ze zmianą struktury cen, zjawiskiem normalnym dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki rynkowej. Należy podkreślić, że ogólny poziom cen nie jest ceną żadnego konkretnego towaru, lecz konstrukcją statystyczną, którą z pewnym przybliżeniem traktować możemy jako średnią ważoną cen określonego koszyka towarów.

Jeśli więc chcemy mierzyć dynamikę kosztów utrzymania, to uwzględniamy ceny dóbr i usług konsumpcyjnych, jeśli interesuje nas dynamika kosztów produkcji to nasz miernik inflacji (wzrost ogólnego poziomu cen) obejmuje np. ceny hurtowe podstawowych surowców, materiałów i półproduktów. Stopa ( tempo) inflacji, a więc stopa wzrostu cen jest zależna także od tego jakie towary uwzględniamy i w jaki sposób zbieramy materiały statystyczne. Dla tak istotnego dla gospodarki i społeczeństwa problemu, jakim jest mierzenie inflacji wymagana jest poprawność metodologiczna oraz wiarygodność instytucji, którym się to zadanie powierza. Utożsamienie inflacji ze wzrostem cen to podejście powszechnie przyjęte w analizie gospodarki wolnorynkowej. Powstaje jednak pytanie, czy jest ono wystarczające dla przypadku gospodarki centralnie planowanej, którego wobec długoletnich doświadczeń naszego kraju - nie sposób zupełnie pominąć. Tam bowiem inflacja będąca wyrazem braku ogólnej równowagi gospodarczej zawsze przejawia się we wzroście cen, który tłumiony jest w sposób administracyjny lecz w postaci niedoborów na rynku. Janos Kornai, wybitny ekonomista węgierski uznał nie zrównoważenie sytuacji pieniężno-rynkowej i będące jej następstwem braki rynkowe za jedną z charakterystycznych cech tego systemy gospodarczego; sformułował on teoretyczną koncepcję gospodarki socjalistycznej jako gospodarki niedoborów. W gospodarce o nie zmieniającym się PKB poziom cen jest wprost proporcjonalny do wielkości podaży pieniądza.

Po prostu, większa ilość pieniądza podwyższa ceny. System Rezerwy Federalnej

może wybrać, jaką zechce, stopę inflacji właśnie poprzez zwiększanie w każdym roku podaży pieniądza o tyle procent, ile ma wynosić stopa inflacji.

Aby ceny były stabilne, System Rezerwy Federalnej z roku na rok powinien

utrzymywać stałą podaż pieniądza. Aby inflacja wynosiła 5%, powinien każdego roku podwyższać podaż pieniądza o 5%. W rozwijającej się gospodarce stopa inflacji jest mniejsza od stopy wzrostu ilości pieniądza. Pojęcie ewolucji w stosunku do świata ożywionego oznacza sukcesywny proces rozwojowy, polegający na przechodzeniu do form doskonalszych, coraz bardziej złożonych i zróżnicowanych. Inflacja również na przestrzeni wieków przeszła swoją ewolucję, stając się współcześnie zjawiskiem jakościowo nowym i całkowicie odmiennym od tego, jakim zajmowała się ilościowa teoria pieniądza we wszystkich swoich wersjach. Osiągnęła również pewien stopień „doskonałości”, skutecznie utrudniający długoterminowe planowanie i kierowanie procesami gospodarczymi. Jej uporczywość i niezależność od cyklu koniunkturalnego, czy też jednorazowego, lecz wynika ze struktury współczesnych gospodarek

Jakkolwiek istnieje wiele jej odmian, nie ulega wątpliwości że każda odmiana nosi wspólne cechy, permanentnie związane z mechanizmem inflacji. Wskazać tutaj można przede wszystkim na wzrostową tendencję ogólnego poziomu cen, redystrybucję majątku i dochodów, spadek siły nabywczej pieniądza oraz wzrost jego podaży.

II. Skutki inflacji.

Dokonując analizy kosztów inflacji można wskazać na dwa podstawowe, różnego rodzaju skutki, jakie ona przynosi. Przejawia się w przesunięciach w strukturze podziału dochodu narodowego pomiędzy różnymi uczestnikami rynku, przy czym zachodząca redystrybucja nie wywołuje żadnej ogólnej szkody dla gospodarki jako całości. Drugi natomiast, poważniejszy skutek, to powodowanie niewłaściwej, przypadkowej alokacji zasobów, w wyniku zniekształcenia zagregowanego popytu i zagregowanej podaży. W efekcie zmniejsza to możliwości produkcyjne i destabilizuje wzrost gospodarczy.

Rozmiary szkód powodowanych inflacją zależą od dwóch jej aspektów, a mianowicie od jej charakteru, tzn. od tego, czy jest ona zrównoważona (gdy relacje cen są ustabilizowane), czy też niezrównoważona (gdy relacje cen ulegają ciągłym zmianom) oraz czy proces inflacji jest antycypowany, czy też nie (tzn. czy społeczeństwo posiada odpowiednią wiedzę na temat rozwoju procesów inflacyjnych i jednocześnie jest w stanie dostosować swoje zachowania rynkowe do inflacji, czy też stanowi ona dla poszczególnych uczestników rynku zaskoczenie). Wymiary kosztów inflacji przedstawia tabela 1.

Tabela 1

Wymiary kosztów inflacji

Aspekt inflacji

Zrównoważona

Niezrównoważona

Antycypowana

Koszty inflacji nie występują

Straty efektywności

Nieantycypowana

Redystrybucja dochodów

Straty efektywności i redystrybucja dochodów

Źródło: P. A. Samuelson, W. D. Nordhaus, Economics, s.598.

  1. Wpływ na podział dochodu i bogactwa.

W czasach inflacji ludzie w sposób naturalny starają się uzyskać wzrost swoich dochodów, aby zrekompensować wzrost cen. Jednym udaje się to lepiej niż innym. Niektóre związki zawodowe mają silną pozycję i są w stanie chronić płace realne. Inne organizacje pracownicze o słabej pozycji nie mogą wywalczyć wzrostu płac dorównującego szybkości wzrostu cen.

Na inflacji tracą bezpośrednio grupy ludności otrzymujące stałe dochody i grupy o mniejszej sile przetargowej (jak np.: emeryci, renciści, pracownicy sfery budżetowej).

Główny efekt redystrybucyjny inflacji wynika z różnic w rodzaju aktywów i zobowiązań różnych ludzi. Kiedy ktoś obciążony jest długoterminowym zadłużeniem przy stałej stopie procentowej (w rodzaju długów hipotecznych w starym stylu), gwałtowny wzrost cen przeniesie mu nadzwyczajną „losową”

korzyść. Przypuśćmy, że ciągnąłeś pożyczkę wynoszącą 100000 dol. na dom, i że nagle wszystkie płace i ceny podwajają się. Twój dochód pieniężny się podwoi. Twój dochód realny (dochód realny podzielony przez poziom cen) pozostanie bez zmiany, ale zwrócić bankowi w realnych dolarach będziesz musiał tylko połowę tego, co pożyczyłeś.

Jeżeli jesteś pożyczkodawcą i na twoje aktywa składają się wierzytelności hipoteczne czy długoterminowe obligacje, rzecz ma się odwrotnie. Po nagłym wzroście cen staniesz się uboższy, bo spłacone dolary są warte mniej niż pierwotnie oczekiwałeś.

Jeśli ceny wzrastają niespodziewanie, straty ponoszą ci, którzy są posiadaczami aktywów (należności) o wartości wyrażonej w kategoriach nominalnych. Zyskują zaś osoby o tak samo określonych zobowiązaniach. Warunki, na których zawarto kontrakty kupna - sprzedaży czy też umowy kredytowe, mogą zostać sformułowane tak, aby w pełni uwzględnić oczekiwaną inflację. Nie mogą jednak zabezpieczyć przed inflacją, która pojawia się niespodziewanie.

W pewnym sensie, skoro każdemu kredytobiorcy odpowiada jakiś kredytodawca, zysk jednego jest jednocześnie stratą drugiego. W skali całego społeczeństwa wielkości te znoszą się wzajemnie. Tym niemniej nieoczekiwana inflacja powoduje redystrybucję dochodów i bogactwa, które w naszym przypadku przepływają od pożyczkodawców do pożyczkobiorców. Ma to dwa skutki. Po pierwsze, może prowadzić do nieefektywnej alokacji. Niektórzy ludzie mogą np. być zmuszeni do ogłoszenia bankructwa, co z kolei może dotknąć innych. Po drugie, musimy sformułować sąd wartościujący dotyczący występującej redystrybucji. Na przykład, jeśli bogaci pożyczkodawcy tracą na rzecz ubogich pożyczkobiorców, partie polityczne opowiadające się za bardziej egalitarnym podziałem dochodów mogą nie mieć nic przeciwko temu, podczas gdy ugrupowania polityczne wspierane przez ludzi zamożnych mogą być zdania, że redystrybucja jest zjawiskiem szkodliwym.

2.Wpływ na bilans płatniczy.

Jeżeli ceny towarów produkowanych w danym kraju (np. w Wielkiej Brytanii) rosną szybciej od cen w krajach konkurencyjnych, to wywoła to niekorzystny wpływ na bilans płatniczy. Eksport z Wielkiej Brytanii staje się relatywnie droższy na rynkach zagranicznych i dlatego towary są trudniejsze do sprzedania. Dla odmiany import do danego kraju staje się względnie tani w porównaniu z produktami brytyjskimi. Pojawi się deficyt bilansu płatniczego.

Deficyt bilansu płatniczego może wynikać albo z nadwyżki importu nad eksportem, nie kompensowanej dodatnim saldem obrotów kapitałowo-kredytowych, albo z nadwyżki kapitału lub spłat kredytów, nie kompensowanej nadwyżką eksportu nad importem.

Kraje o gospodarce zamkniętej będą się starały uniknąć drastycznej polityki wyrównania bilansu płatniczego. Udział handlu zagranicznego nie jest tak duży, aby władze tego kraju starały się sfinansować deficyt bilansu płatniczego. Dążenie do wyrównania bilansu płatniczego uruchamia bowiem

procesy oddziaływania na cała gospodarkę. Może to być uznane za zbędne w gospodarce zamkniętej.

Kraje o gospodarce otwartej nie mogą uniknąć procesów wyrównywania bilansu płatniczego, ze względu na wpływ nierównowagi bilansu płatniczego na całą gospodarkę krajową. Nie mają też dostatecznych rezerw walutowych, aby zneutralizować wpływ deficytu bilansu płatniczego na gospodarkę krajową.

Z tej odmiennej sytuacji obu grup krajów będzie wynikał wybór odmiennych środków wyrównania bilansu płatniczego. W krajach o gospodarce zamkniętej dąży do zastosowania selektywnych środków oddziaływania, takich jak: restrykcje ilościowe, cła, subsydia i zmiana kursu walutowego. Chodzi bowiem o ograniczenie wpływu tych środków do obrotów handlowych i (lub) kapitałowych.

W krajach o gospodarce otwartej preferuje się zmiany w polityce pieniężnej, która wpływa na całą gospodarkę. Nie można bowiem w tych krajach wyizolować sfery handlu zagranicznego.

W większości przypadków usuwanie deficytu bilansu płatniczego środkami selektywnymi powoduje zatem pewien zwyżkowy ruch cen krajowych. Jedynie przy subsydiowaniu eksportu proces wzrostu cen może nie następować, jeśli istnieją wolne moce produkcyjne i fundusze na finansowanie eksportu pochodzą z nadwyżki budżetowej lub ze wzrostu podatków, które nie redukują produkcji krajowej.

Na szczególną uwagę zasługuje kombinacja inflacji i bilansu płatniczego. Jest to najczęściej spotykana sytuacja w gospodarce światowej, w której obie nierównowagi nie tylko występują jednocześnie, ale wzajemnie warunkują i wzmacniają. Również z punktu widzenia na stabilność cen jest to najważniejszy przypadek.

Istotną właściwością tej sytuacji jest właśnie współzależność inflacji i bilansu płatniczego. Ich wzajemne oddziaływanie wyklucza zastosowanie środków, które mogą eliminować np. deficyt lecz jednocześnie wzmagać inflację.

Jednocześnie i wzajemnie się warunkujące występowanie stanów inflacji i deficytu bilansu płatniczego nie świadczy jednak o tym, że obie nierównowagi mają jednakowe znaczenie dla gospodarki. Nie można usunąć inflacji przez likwidację deficytu bilansu płatniczego, natomiast możliwe jest usunięcie deficytu bilansu płatniczego przez eliminowanie inflacji w gospodarce krajowej.

Oznacza to, że środki polityki antyinflacyjnej mogą w dłuższym okresie eliminować zarówno brak równowagi wewnętrznej, jak i zewnętrznej.

  1. Spadek siły nabywczej pieniądza.

Jest to podstawowy i najbardziej negatywny skutek inflacji. Gotówkowe zasoby pieniężne ulegają deprecjacji, gdyż w wyniku wzrostu ogólnego poziomu cen można nabyć mniejsze ilości dóbr i usług, niż było to możliwe przy poprzednim poziomie cen. Traktując nominalną stopę procentową jako koszt alternatywny utrzymywania pieniądza w formie gotówki, uczestnicy rynku będą się starali zminimalizować powstające w ten sposób straty, organizując salda posiadanych zasobów gotówkowych. Jednakże utrzymując majątek w formie aktywów - przynoszących dochód w postaci oprocentowania - będą musieli poświęcić dodatkowy czas i wysiłek w zawieranie transakcji na rynku, zamieniając posiadane aktywa na gotówkę niezbędną do ich realizacji, przez co dysponują mniejszą ilością zasobów (koszt pracy). Określa się to mianem kosztów „zdzieranych zelówek”.

W warunkach wyższej inflacji i podwyższonych nominalnych stóp procentowych ludzie będą trzymali mniejszą część swego majątku w gotówce, większą zaś w formie aktywów przynoszących dochód w postaci oprocentowania - takich jak rachunki bankowe. Zamiast podejmować 50 funtów z oprocentowanego rachunku bankowego naraz i odwiedzać bank tylko raz w miesiącu, ludzie będą przychodzić do banku pięć razy w miesiącu i za każdym razem podejmować 10 funtów. Przy danym, stałym poziomie dokonywanych transakcji pozwala to ludziom trzymać mniej swych zasobów w postaci nie przynoszącej odsetek gotówki, lecz, z drugiej strony, zmusza ich do zdzierania zelówek w trakcie częstych wizyt w banku. Koszty zdzieranych zelówek symbolizują tu cały dodatkowy czas i wysiłek wkładany przez ludzi w zawieranie transakcji wówczas, gdy próbują oni sobie poradzić za pomocą niższych zasobów realnych.

Jednakże istnieje znacznie szerszy wymiar tego problemu. Z perspektywy ekonomicznej proces zamiany aktywów finansowych na dobra i usługi wobec przewidywanej inflacji zmniejsza bowiem potencjalne rozmiary inwestycji, a w konsekwencji obniża poziom produktu krajowego brutto.

4. Niedopasowanie stóp procentowych.

Jak wiadomo, struktura stopy procentowej uwzględnia przewidywaną stopę inflacji, jednakże w wypadku braku tego typu oczekiwań składnik ten zostanie pominięty w jej strukturze. W konsekwencji, jeżeli wierzyciele instytucjonalni dokonają zawarcia licznych umów kredytowych według takiej stopy procentowej, może wystąpić u nich wysokie ryzyko poniesienia strat, z jednej strony w wyniku nagłego, nieprzewidzianego rozwoju procesów inflacyjnych, a z drugiej strony - wzrostu poziomu rynkowych stóp procentowych. Problem ten przedstawia się odmiennie w przypadku, gdy proces inflacji jest antycypowany. Składnik oczekiwań inflacyjnych zostaje wówczas uwzględniony w strukturze nominalnej stopy procentowej, a zgodnie z twierdzeniem Fishera, wzrost stopy przewidywanej inflacji zwiększa w jednakowym rozmiarze stopę procentową. W takiej sytuacji, gwałtowna zmiana przewidywanej stopy inflacji nie przynosi dodatnich wyników dłużnikom, a tym samym nie obciąża ujemnymi wynikami wierzycieli. W efekcie, ceteris paribus, nie obserwuje się zmiany zachowań uczestników rynku w dziedzinie inwestowania i oszczędzania.

Jednym ze skutków długotrwałej i wysokiej inflacji jest to, że ludzie zaczynają domagać się zmian instytucjonalnych, które umożliwiłyby dostosowanie się zmiennych nominalnych do poziomu inflacji. Im dłużej trwa wysoka inflacja, tym bardziej prawdopodobne, że banki i inne instytucje będą zmuszone do płacenia odpowiednio wysokich odsetek nominalnych od rozmaitych rodzajów depozytów bankowych. Ponieważ jednak zmiany instytucjonalne trwają zwykle dość długo, krótkookresowym wynikiem przejścia od wielu rodzajów kredytów, przynoszących korzyści dłużnikom, a straty wierzycielom.

5. Wpływ na wzrost gospodarczy.

Należy zaznaczyć, że inflacja ma również istotny wpływ na wzrost gospodarczy. Istniejąca przy inflacji nadwyżka popytu nad podażą oraz towarzyszący temu wzrost cen może bowiem może rozszerzać rynki zbytu, niezbędne dla ożywienia produkcji i inwestycji w gospodarce narodowej. W rozumowaniu tym zakłada się, że inflacja i wzrost gospodarczy są współzależne w gospodarce. Nie oznacza to oczywiście, że inflacja warunkiem koniecznym. Istniały bowiem w przeszłości okresy wzrostu gospodarczego bez inflacji.

W kwestii inflacji spotyka się trzy odmienne opinie. Pierwsza z nich wywodząca się od zwolenników keynesizmu ocenia, że przy niskiej stopie inflacji następuje ożywienie gospodarcze i inne korzystne skutki. Drugi pogląd uznaje istnienie negatywnych skutków, ale przyjmuje, że jest to cena za szybszy wzrost gospodarczy. Obecnie, pod wpływem poglądów monetarystów, upowszechnił się pogląd głoszący, że inflacja hamuje wzrost gospodarczy.

Te różnice poglądów często powstają wskutek przyjęcia odmiennych założeń. Jeśli przyjmuje się, że władza w pełni kontroluje procesy inflacyjne, to pogląd pierwszy i drugi zyskują na wiarygodności. Jeśli stwierdzą, że inflacja o niskiej stopie musi się przekształcić w hiperinflację - zwłaszcza w długim okresie - to inflacja nie może sprzyjać wzrostowi gospodarczemu.

Teza o pozytywnej współzależności między umiarkowaną inflacją a wzrostem gospodarczym w kapitalizmie była wielokrotnie weryfikowana z bardzo różnymi wynikami. Dla różnych krajów i okresów, w zależności między od przyjętej metodologii, uzyskiwano odmienne wyniki. Nie dały one jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o charakter zależności między inflacją a wzrostem gospodarczym. Można z nich wyciągnąć wniosek, że nasilenie inflacji nie sprzyja wzrostowi gospodarczemu, ale również pełna stabilność cen nie stwarza bodźców do tego wzrostu. Ogólnie biorąc wpływ inflacji na wzrost gospodarczy zależy od stanu gospodarki.

6. Skutki inflacji w stosunkach gospodarczych z zagranicą.

Nie ulega wątpliwości, że inflacja, jeśli nawet rozwiązuje pewne problemy wewnętrzne, to potęguje trudności w stosunkach gospodarczych z zagranicą. Po prostu przenosi trudności na handel zagraniczny i bilans płatniczy. Inflacja daje następujące skutki w stosunkach gospodarczych z zagranicą:

  1. następuje pogorszenie stanu bilansu handlowego wskutek:

  1. wzrostu wydatków na import, co jest wywołane względnym potanieniem towarów z importu w stosunku do towarów produkcji krajowej,

  2. spadku eksportu, ponieważ nastąpi wzrost wewnętrznej absorpcji tych towarów oraz niedoszacowanie kursu waluty krajowej;

2) ulega zahamowaniu dopływ kapitałów obcych i następuje ucieczka kapitału za granicę.

W rezultacie inflacja jest główną przyczyną deficytów bilansów płatniczych

w większości współczesnych państw.

7. Wpływ inflacji na rachunek ekonomiczny.

Jedną z podstawowych funkcji mechanizmu rynkowego jest dostarczanie informacji uczestnikom życia gospodarczego informacji niezbędnych do ich prawidłowego funkcjonowania. Informacje te zawarte są w cenach, a ściślej mówiąc w relacjach między poszczególnymi cenami. W okresie inflacji szczególnie, gdy postępuje ona w szybkim tempie, ceny nie zmieniaj się w jednakowej proporcji, a nawet w niejednakowym kierunku. Trudno jednak powiedzieć, czy te zmiany wywołane są czynnikami inflacyjnymi, czy też następstwem zmian zasadniczych warunków gospodarowania, takich jak:

Jednakże procesy inflacyjne, szczególnie te odznaczające się wysoką dynamiką rozwoju, zniekształcają informacje płynące z gospodarki, wywołując cały szereg potencjalnych negatywnych skutków dla uczestników rynku, którym nie są w stanie zapobiegać, a w konsekwencji ich ograniczyć lub nawet wyeliminować.

Jak widać z powyższych rozważań, inflacja niesie za sobą wiele zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i społecznym. Termin „inflacja” nie jest jednakże określeniem samodefiniującym się, stąd tez często w sposób błędny niektóre zjawiska ekonomiczne są z inflacją utożsamione. Przedstawiona charakterystyka procesów inflacyjnych upoważnia - jak się wydaje - do zdefiniowania jej jako kumulatywnego procesu ogólnego poziomu cen, który po pierwsze - ma charakter ciągły, a po drugie - wiąże się z zaburzeniami prawidłowego funkcjonowania mechanizmu społeczno-gospodarczego. Definicja ta, co należy wyraźnie zaznaczyć, wymaga łącznego spełnienia wszystkich kryteriów w niej wymienionych. Sam proces wzrostu ogólnego poziomu cen, któremu nie towarzyszą żadne negatywne skutki w społecznym procesie gospodarowania, nie może bowiem zostać uznany za inflację. Niezrozumienie istoty tego skomplikowanego zjawiska rodzi złudne wrażenie o korzyściach z niej płynących. Stanowi ona wszakże poważne zagrożenie dla prawidłowego przebiegu procesu reprodukcji makroekonomicznej, dlatego też rządy poszczególnych państw prowadzą politykę gospodarczą do eliminacji inflacji lub jej ograniczenia.

III. Korzyści z inflacji.

Gdy ktoś traci z powodu nieoczekiwanego wzrostu cen, ktoś inny zwykle zyskuje na tym. Podobnie jak koszty inflacji korzyści pojawiają się głównie dlatego, że niektórzy ludzie nie oczekują wzrostu cen lub też nie mogą od razu zareagować na ich wzrost. W takich sytuacjach ludzie, którzy przewidują wzrost cen i działają aby przeciwstawić się skutkom tego wzrostu zyskają kosztem pozostałych. Mogą kupować wcześnie, po relatywnie niskich cenach, i sprzedawać później, uzyskując dużo więcej. Możliwość uzyskiwania takich korzyści jest jednym z czynników, który odciąga zasoby od produktywnych zastosowań w czasach inflacji. Ludzie wykorzystują swoje zasoby do spekulowania mając nadzieję, że mogą znaleźć się wśród tych, którzy korzystają z inflacji.

Zyski dłużników. Przypuszczalnie największą pojedynczą grupą ludzi, którzy korzystają z nieoczekiwanej inflacji są dłużnicy, którzy są winni pieniądze wtedy, gdy rozpoczyna się proces inflacyjny. Największą podgrupą w tej kategorii są właściciele domów, którzy spłacają kredyt hipoteczny o stałym oprocentowaniu. Stanowią oni znaczną część ludności, ponieważ historycznie rzecz biorąc większość mieszkań i domów jednorodzinnych była finansowana w ten sposób. Właściciele domów korzystają, ponieważ realna wartość ich zadłużenia kurczy się. Tak więc osoba, która zaciągnęła kredyt hipoteczny w okresie inflacji spłaca pożyczkę w dolarach, które są mniej warte niż dolary, w których zaciągnięto pożyczkę.

Korzyści odnoszone przez przedsiębiorstwa i pracowników. Nie wszystkie ceny ulegają dostosowaniu w gorę w warunkach inflacji. Z powodu istnienia barier instytucjonalnych takich jak długotrwałość procesów produkcyjnych, oraz długoterminowych umów o pracę, niektóre płace i ceny rosną wolniej niż inne. Tak jak ludzie, których płace i ceny produkowanych wyrobów dostosowują się z opóźnieniem doznają szkód, ci, których płace i ceny zmieniają się szybko uzyskują przejściowe korzyści z nieoczekiwanej inflacji. Statystyki pokazują, że zyski przedsiębiorstw wykazują tendencję do rośnięcia we wczesnych fazach nowego, wyższego cyklu inflacyjnego, ponieważ ceny produktów zwykle rosną szybciej niż płace. W takiej sytuacji właściciele przedsiębiorstw korzystają kosztem pracowników, którzy mogą nie przewidywać wzrostu cen dostatecznie wcześnie by uwzględnić go w swych żądaniach płacowych.

Korzyści odnoszone przez polityków i urzędników państwowych. Nie będzie zaskoczeniem jeśli stwierdzimy, że ci, którzy są odpowiedzialni za zwiększenie zasobów pieniądza i przyczynienie się do inflacji zwykle z niej korzystają. Ta obserwacja sprawdza się bez względu na to, czy pieniądz jest zrobiony ze złota czy z papieru, choć korzyści są zwykle mniejsze w przypadku pieniądza metalowego. Ponieważ pieniądz papierowy można wytwarzać dużo łatwiej i taniej niż pieniądz metalowy, korzyści wytwarzających go mogą być dużo większe.

Tak więc kreując pieniądz, rząd może dokonać redystrybucji zasobów odciągając je od zastosowań prywatnych na rzecz publicznych. Bezpośrednio lub pośrednio, inflacja dolara zwiększa siłę nabywczą rządu. Ponieważ podatki również powodują redystrybucję siłą nabywczą od ludności na rzecz rządu, inflacja może być uznawana za formę ukrytego opodatkowania. Podatki zebrane w ten sposób maskowane są przy pomocy skomplikowanego mechanizmu kreacji pieniądza.

IV. Instrumenty i rodzaje polityki antyinflacyjnej.

Jakkolwiek nie ulega wątpliwości, że podstawowa linia sporu o sposoby przezwyciężania zjawisk inflacyjnych przebiegała między keynesistami oraz monetarystami. Jedną z jego stron było rzecznicy przezwyciężania procesów inflacyjnych drogą regulacji popytu, drugą zaś rzecznicy dochodzenia do stabilizacji gospodarczej drogą dostosowań w dziedzinie podaży. Poglądy keynesistów mieszczą się w zasadzie w ramach podejścia popytowego, poglądy zaś monetarystów w ramach podejścia podażowego.

Skoro inflacja ma różne źródła, polityka antyinflacyjna nie może opierać na instrumentach jednego typu, tj. na instrumentach makroekonomicznych. Polityka antyinflacyjna zawierać więc powinna „pakiet” instrumentów, które oddziaływałyby na różne typy inflacji.

  1. Polityka dochodowa.

Polityka dochodowa polega na przeciwdziałaniu inflacji przez zwalnianie tempa wzrostu kosztów produkcji. Pamiętamy, że koszty te są dochodami czynników wytwórczych, czyli płacami, odsetkami, rentami i zyskami. Jeżeli rząd może powstrzymać tempo wzrostu tych dochodów, to ograniczymy stopę wzrostu kosztów. Jeżeli dochody nie wzrosną lub będą wzrastać znacznie wolniej niż w przeszłości, to będzie znacznie mniejsze zagrożenie nadwyżką popytu powodującą podwyżki cen. Ponieważ inflacja kosztowa powodowana jest głównie szybszym wzrostem płac niż wydajności, to polityka dochodowa koncentruje się na płacach.

Rząd może prowadzić politykę tzw. dobrowolnego ograniczenia dochodów. Ocenia on, o ile prawdopodobnie wzrośnie produkt narodowy brutto w nadchodzącym roku. Następnie odwołuje się do związków zawodowych i innych organizacji reprezentujących pracowników, aby nie występowali o podwyżki płac wyższe od szacowanego wzrostu GNP. Przykładowo, rząd może przewidywać, że GNP wzrośnie o 5% w najbliższych 12 miesiącach. Dlatego ogłasza, że dochód w tym okresie nie powinien wzrosnąć o więcej niż o 5%.

Jeżeli polityka dobrowolnego ograniczania dochodów jest nieskuteczna, to rząd jest uprawniony do administracyjnego ograniczenia wzrostu dochodów. Takiemu posunięciu silnie sprzeciwiają się związki zawodowe. Administracyjna kontrola była stosowana w przeszłości, ale tylko w krótkich okresach. Niestety kiedy znosi się kontrolę, płace wzrastają gwałtownie, gdyż pracownicy chcą odzyskać to, co uważają, że stracili podczas kontroli płac.

Polityka dochodowa koncentruje się na płacach, ale również renty i dywidendy podlegają kontroli.

Problem, jak rozwiązać dylemat zważenia kosztów inflacji, nadal pozostaje otwarty w Szwajcarii i Szwecji, w Niemczech i Japonii, w Holandii i Włoszech, we Francji i Wielkiej Brytanii.

A oto niektóre ze stosowanych sposobów postępowania.

Naprzemienne hamowanie i pobudzanie gospodarki brytyjskiej i innych w latach sześćdziesiątych okazało się nieefektywne z punktu widzenia kontroli nad inflacją i zmusiło do zapłacenia okrutnej obniżenia wydajności oraz poziomu życia.

Dobrowolne wytyczne płac i cen okazały się niewiele tylko warte w Holandii, a także w czasach Kennedyego, Johnsona i Cartera w Stanach Zjednoczonych. Z czasem okazywały się one nieefektywne i niesprawiedliwe - szczególnie wówczas, gdy towarzyszyły im nadmiernie pobudzająca polityka fiskalna i monetarna, stymulująca presję na ceny.

Poszukiwania efektywnej i trwałej polityki dochodowej były jednak, jak dotąd daremne. Dotychczasowe negatywne doświadczenia w tej dziedzinie

wskazują, że politykę dochodową można zaakceptować jedynie jako środek doraźny i stosowany dla wzmocnienia działania innych narzędzi polityki gospodarczej. P. Loyard twierdzi, iż stosowana w przeszłości polityka dochodowa w Wielkiej Brytanii zawiodła po części, dlatego, że tworzyła wadliwy układ bodźców, uważa on, że bardziej skuteczna byłaby polityka oparta na bodźcach podstawowych, zarówno dla pracowników, jak dla pracodawców.

2. Podejście popytowe.

Specyfika podejścia popytowego polega na tym, że reprezentujący je ekonomiści, wywodzący się przede wszystkim z tradycji ekonomii keynesowskiej, kładli główny nacisk na społeczne oraz ekonomiczne koszty niepełnego wykorzystania potencjału wytwórczego (ludzkiego i materialnego) w gospodarce, uznając tym samym osiągnięty stopień wykorzystania tego potencjału za pierwszoplanowe kryterium oceny polityki gospodarczej państwa.

Klasycznym przykładem tego typu rozumowania jest koncepcja „luki inflacyjnej” (GNP - Gap) A.M. Okuna, sprowadzająca istotę polityki gospodarczej do manipulowania dynamiką wzrostu globalnego popytu w taki sposób, aby w dłuższym okresie nastąpiło zrównanie się rzeczywistej wielkości produktu narodowego z wielkością potencjalną, co z kolei zapewniałoby niejako automatycznie zarówno pełne wykorzystanie majątku trwałego, jak i stabilizację stopy wzrostu cen na poziomie „możliwym do zaakceptowania” (tolerable). A.M. Okun pisał: „Byłoby idealnie, gdyby popyt odpowiadał dokładnie zdolnością produkcyjnym społeczeństwa. W takim wypadku nie byłoby miejsca na marnotrawstwo niewykorzystanych zasobów ani na presję inflacyjną. Społeczeństwo rzeczywiście produkowałoby dokładnie tyle, ile to potencjalnie możliwe”.

Zgodnie z taką koncepcją groźba inflacji najbardziej realna wówczas, gdy rzeczywista wielkość produktu narodowego przewyższa poziom teoretyczny (potencjalny). Groźbę tę można jednak stosunkowo przezwyciężyć przez ograniczanie wzrostu globalnego popytu.

Metody, jakie zdaniem zwolenników tego podejścia są przydatne w tym celu, obejmują m. in. redukcję deficytu budżetowego (poprzez ograniczanie wydatków publicznych i zwiększanie obciążenia podatkowego przedsiębiorstw gospodarstw domowych), restrykcyjną politykę pieniężną ( podwyższenie stopy oprocentowania pożyczek, ograniczenie dostępności funduszy pożyczkowych itp.), a także uciekanie się do elementów regulacji bezpośredniej, np. w formie w formie wspomnianej wyżej, okresowej kontroli cen, płac i zysków.

Trzeba stwierdzić, że arsenał środków antyinflacyjnych proponowany przez zwolenników podejścia popytowego był w sumie dość bogaty, ale jednocześnie dość jednostronny. Poza polem jego oddziaływania pozostawały dokonujące się przecież ciągłe zmiany warunków produkcji, przyjmowano je bowiem za dane. Wada tego podejścia uwidoczniała się w całej pełni po szokach naftowych, kiedy nagle i głębokie zmiany warunków produkcji zdominowały pozostałe czynniki proinflacyjne, kształtujące sytuację na rynku.

Po każdy szoku naftowym nastąpił trwający około dwóch lat okres wyższego tempa wzrostu cen, przy czym wzrost cen detalicznych, w proporcji do wcześniejszego wzrostu cen ropy naftowej, był nieomal identyczny w latach 1974 - 1975 i w latach 1980 - 1981 względem poprzedzającego okresu ożywienia, niezależnie od skali i trwałości restrykcji makroekonomicznych. Odpowiedź na pytanie, jaka powinna być w przypadku szoku naftowego polityka makroekonomiczna, brzmi: powinna być neutralna. Polityka neutralna zakłada dostosowanie polityki monetarnej do znacznie wyższego poziomu popytu na pieniądz w warunkach znacznego wzrostu cen. Spadek dochodu narodowego, jaki wówczas następuje, jest tylko następstwem szoku. Szok

podażowo-cenowy, niezależnie od tego, czy następuje w warunkach wysokiego

czy niskiego poziomu aktywności gospodarczej, oddziałuje jednocześnie deflacyjnie i inflacyjnie. Spadek konsumpcji jest nieunikniony i nieunikniony jest też wzrost cen.

Pod koniec lat siedemdziesiątych, w reakcji na niepowodzenia stosowanej w różnych krajach filozofii polityki antyinflacyjnej, w ramach podejścia popytowego ukształtował się nowy nurt określany mianem „polityki dochodowej opartej na podatkach”. Zwolennicy tego nurtu proponowali wykorzystać mechanizm podatkowy jako podstawowe narzędzie kształtowania zarówno płac, zysków, jak i w konsekwencji cen. Ponieważ za główną przyczynę inflacji uważali nadmierny wzrost płac w stosunku do wydajności pracy, proponowali drogą zwiększania obciążenia podatkowego zniechęcić przedsiębiorstwa do prowadzenia zbyt ekspansywnej polityki płacowej. Jako kryterium decydujące o wysokości stopy opodatkowania zysku danego przedsiębiorstwa proponowali wprowadzić tzw. ogólnogospodarczy normatyw wzrostu płac nominalnych, opierający się na ogólnogospodarczej stopie wzrostu wydajności pracy. Jeżeli na przykład tempo wzrostu płac w danym przedsiębiorstwie byłoby szybsze od ogólnogospodarczej normy, wówczas opodatkowanie zysku przedsiębiorstwa byłoby podwyższone, co skłaniałoby go do obniżenia ekspansji płacowej w następnym okresie. Konsekwencją tej polityki byłoby zrównanie się po pewnym czasie stopy wzrostu płac nominalnych w poszczególnych przedsiębiorstwach z ogólnogospodarczą stopą wzrostu wydajności pracy, co gwarantowałoby również bezinflacyjny wzrost gospodarczy w dłuższym czasie.

Jak dotąd polityka dochodowa oparta na podatkach jest świetlną ideą. Nie została sprawdzona. Niektórzy ekonomiści sądzą jednak, że przy niezwykle wysokich kosztach inflacji przez recesji, idea ta warta jest jednak wypróbowania. Gdyby się okazała efektywna, byłaby wysoce wartościowa. Jeżeli zaś niewiele jest do stracenia.

2.Podejście podażowe.

W odróżnieniu od zwolenników podejścia popytowego, którzy próbowali poszukiwać odpowiedniego kompromisu między rozwojem koniunktury a stabilizacją cen, zwolennicy podejścia podażowego opowiadali się za bezwzględną walką z inflacją, aż do całkowitego jej przezwyciężania, niezależnie od skutków, jakie podjęte w tym celu środki mogłyby spowodować na krótką metę w dziedzinie koniunktury i zatrudnienia. Akcentowali przy tym z jednej strony społeczne koszty inflacji, m. in. w postaci ograniczenia alokacyjnej funkcji cen i ograniczenia efektywności rynku, z drugiej zaś strony korzyści, jakie mogłyby przynieść w dłuższym okresie przywrócenie pełnej stabilności cen.

W ramach podejścia podażowego dominującą pozycję zajmowali ekonomiści i reprezentujący kierunek neoklasyczny, a zwłaszcza przedstawiciele nurtu monetarystycznego. Ich zdaniem wolna niezakłócona gra sił rynku jest gwarantem stałego wzrostu gospodarczego w warunkach stabilności cen), umożliwiającego pełne zatrudnienie siły roboczej na poziomie tzw. naturalnej stopy bezrobocia. Przyczyny zakłóceń działania mechanizmu rynkowego mogą mieć charakter zewnętrzny w stosunku do danego systemu gospodarczego, jak na przykład zmiany w handlu zagranicznym czy zmiany cen surowców energetycznych. Najczęściej jednak - zdaniem monetarystów - wynikają one z krótko- i średniookresowej polityki gospodarczej państwa. W odróżnieniu od keynesistów, którzy uważali za niezbędną ingerencję państwa w mechanizmy rynku wobec immanentnej skłonności tego rynku do załamań popytu i kryzysów, monetaryści uznają tę ingerencję nie tylko za zbędną wręcz za szkodliwą. Zdaniem monetarystów, polityka gospodarcza państwa ponosi również główną winę za rozwój procesów inflacyjnych. Tak więc efektem polityki gospodarczej państwa był wzrost emisji pieniądza, który - zdaniem monetarystów - jest warunkiem koniecznym, a zarazem wystarczającym wzrostu cen.

Aby powstrzymać rozwój procesów inflacyjnych i towarzyszących im negatywnych skutków gospodarczych, monetaryści zalecali zaniechanie przez państwo przede wszystkim prób ograniczania inflacji drogą nasilania ingerencji w życie gospodarcze za pomocą krótko- i średniookresowych posunięć polityki pieniężnej i fiskalnej państwa podwyżki stóp procentowych, ograniczenie dostępności środków pożyczkowych, podwyżki stóp opodatkowania dochodów itp.). Spowodowałoby to - ich zdaniem - samo w sobie ograniczenie skali „skażenia” sygnałów rynkowych, ustabilizowanie przewidywań i co za tym idzie, wyrównanie poziomu inflacji. Inflacja pozostałaby wprawdzie nadal wysoka, ale sam fakt, że jej wartości nie ulegałyby zmianie, stanowiłyby już poważny element stabilizacji rynku. Równocześnie w gospodarce powinny dokonać się stopniowo przemiany strukturalne i instytucjonalne, mające na celu ograniczenie ekonomicznej roli państwa i stworzenie warunków powrotu do wolnej, nieskrępowanej gry sił rynku. Przemiany te polegałyby na znacznym zmniejszeniu wielkości wydatków państwowych w relacji do produktu narodowego, przywróceniu i utrzymaniu równowagi budżetowej, wycofaniu się państwa tak z bezpośredniej działalności produkcyjnej, jak i z ingerencji w sferę cenowo-dochodową, a także na tworzeniu innych warunków do rozwijania przedsiębiorczości indywidualnej.

W wyniku dokonanych przemian rynek odzyskałby stopniowo zdolność do samoregulacji, a także zostałby przygotowany grunt do ostatecznego już przezwyciężania inflacji. Aby osiągnąć ten cel monetaryści proponują wprowadzenie ścisłej regulacji podaży pieniądza, aby przyrost tej podaży zamykał się w przedziale nie większym niż 2-5% rocznie.

Postulując takie rozwiązanie, monetaryści zdają sobie sprawę z tego, że jest ono niemożliwe do praktycznego zastosowania w warunkach, gdy dotychczasowe roczne przyrosty zarówno podaży pieniądza, jak i nominalnego dochodu osiągały znacznie większe rozmiary. Drastyczne zmniejszenie stopy wzrostu podaży pieniądza, w sytuacji gdy utrwaliły się w gospodarce oczekiwania inflacyjne, spowodowałoby nagłe załamania koniunktury. W związku z tym przewidują oni tzw. okres przejściowy - trwający co najmniej pięć lat - w którym stopa wzrostu podaży pieniądza zbliżały się do postulowanych przez nich wartości od 2 do 5%, a oczekiwania zmieniłyby się z inflacyjnych na rzecz zgodnych z rzeczywistością oczekiwań deflacyjnych. W miarę korekty oczekiwań również płace i zatrudnienie przystosowałoby się do nowej dynamiki cen.

Jakkolwiek w ramach podejścia podażowego pozycja monetarystów była dominująca, to jednak w drugiej połowie lat siedemdziesiątych i na początku osiemdziesiątych znaczną popularność zyskał sobie kierunek określany jako ekonomia strony podażowej. Twórcy tego kierunku uważali, że państwo powinno podjąć realizację długookresowej strategii antyinflacyjnej, polegającej na ograniczeniu ingerencji państwa w mechanizmy rynku, a w perspektywie, na przywróceniu wolnej gry sił rynkowych. W odróżnieniu od monetarystów, nie uważali recesji za niezbędny etap przy dochodzeniu do stabilizacji cen.

Zdaniem zwolenników ekonomii szkoły podażowej postulat redukcji opodatkowania dochodów nie pozostaje w sprzeczności z koniecznością utrzymania równowagi budżetowej, bez której polityka antyinflacyjna nie mogłaby być skuteczna. Po pierwsze, zmniejszeniu stopy opodatkowania dochodów i co za tym idzie, zmniejszeniu wpływów budżetowych towarzyszą cięcia w dziedzinie wydatków budżetu. Po drugie, zakłada się, że spadkowi stopy opodatkowania towarzyszy ożywienie w sektorze prywatnym (a zatem wzrost jego dochodów), w związku z czym kwota podatków, jakie sektor prywatny wpłaca do budżetu, wyrównuje po pewnym czasie z nawiązką wielkość, jaka zasilałaby budżet, gdyby podatków nie obniżono.

3. Przystosowanie się do życia z inflacją.

Jeśli podwyższona inflacja miała trwały charakter, to gospodarki najczęściej stopniowo uczyły się z nią żyć. Banki zaczynały płacić wysokie nominalne oprocentowanie pewnych rodzajów depozytów; przedsiębiorstwa przestawiały się na dostosowaną do warunków inflacji księgowość; rząd zaś - w miarę postępów inflacji - podnosił granice przedziałów opodatkowania oraz nominalne płatności transferowe (zasiłki dla bezrobotnych, zasiłki uzupełniające, emerytury).

Pożądana jest również indeksacja. Indeksacja automatycznie dostosowuje wysokość nominalnych zobowiązań do skutków inflacji. Indeksacja została już wprowadzona w takich krajach, w których przez całe lata musiano żyć z inflacją w wysokości 30 - 40% rocznie. Indeksacja nie usuwa jednakże wszystkich kosztów wysokiej inflacji. Po pierwsze, niemal zawsze ona jest niedoskonała. Pracownicy nie mogą dziś otrzymać rekompensaty za straty spowodowane wczorajszą inflacją. Indeksacja nie likwiduje również kosztów zdzieranych zelówek.

Obniżając wiele - choć nie wszystkie - spośród rodzajów spowodowanych przez inflację kosztów, indeksacja zwiększa prawdopodobieństwo utrzymywania się wysokiej inflacji, a nawet jej wzrostu. Ponieważ mniej ludzi ponosi straty, polityczne naciski na rząd, aby podjął stosowne przeciwdziałania, słabną.

W praktyce najbardziej prawdopodobne wydaje się, że dalej będziemy żyć z pewną inflacją oraz z instytucjami, które, przynajmniej częściowo, usuwają jej najbardziej dotkliwe skutki.

Bibliografia

  1. Bauc J., Belka M., Czyżewski A.: Inflacja w Polsce 1990 - 1995. Wydawnictwo Prywatnej Wyższej Szkoły Biznesu i Administracji, Warszawa 1996.

  2. Bednarczyk J. L.: Polityka pieniężna przeciw inflacji: studium gospodarki kapitalistycznej. PWN, Warszawa 1990.

  3. Begg D., Fischer S., Dornbusch R.: Ekonomia. Tom 2. PWE, Warszawa 1992.

  4. Drabowski E.: Stabilizacja pieniądza. PWE, Warszawa 1991.

  5. Cabana W.: Ekonomia. Wydawnictwo Absolwent, Łódź 1995.

  6. Hall R. E., Taylor J. B.: Makroekonomia, teoria, funkcjonowanie i polityka. PWN, Warszawa 1997.

  7. Kamerschen D. R., McKenzie R. B., Nardinelli C.: Ekonomia. Fundacja gospodarcza NSZZ „Solidarność”, Gdańsk 1991.

  8. Pollok A.: Inflacja w teorii ekonomii: pomocnicze materiały dydaktyczne. PWN, Warszawa 1998.

  9. Samuelson P. A., Nordhaus W. D.: Ekonomia 1. PWN, Warszawa 1996.

  10. Stanlake G. F.: Podstawy ekonomii. Wydawnictwa szkolne i pedagogiczne, Warszawa 1992.

  11. Winiecki J.: Źródła inflacji w gospodarce rynkowej i gospodarce planowanej. PWN, Warszawa 1986.

Urbaniak P.: Ekonomia. Wydawnictwo eMPi, Poznań 1991.

Samuelson P. A.: Ekonomia1. PWN, Warszawa1996, str.357.

Urbaniak P.: Ekonomia. Wydawnictwo eMPi, Łódź 1991, str.21.

Stanlake G. F.:Podstawy ekonomii. Wydawnictwa szkolne i pedagogiczne Warszawa 1992, str. 308.

Cabana W.: Ekonomia. Wydawnictwo Absolwent, Łódź 1995, str.302..

Hall R. E.: Makroekonomia, teoria, polityka i funkcjonowanie. PWN, Warszawa 1997, str. 154 - 155.

Pollok A.: Inflacja w teorii ekonomii: pomocnicze materiały dydaktyczne. PWN, Warszawa 1998, str. 43.

Pollok A.: Inflacja w teorii ekonomii: pomocnicze materiały dydaktyczne. PWN, Warszawa 1998, str.43.

Stanlake G. F.: Podstawy ekonomii. Wydawnictwo szkolne i pedagogiczne, Warszawa 1992, str.313.

Samuelson P. A., Nordhaus W. D.: Ekonomia1. PWN, Warszawa 1996, str. 366 - 368.

Begg D., Fischer S., Dornbusch R.: Ekonomia. Tom 2. PWE, Warszawa 1994, str.279 - 280.

Stanlake G. F.: Podstawy ekonomii. Wydawnictwa szkolne i pedagogiczne, Warszawa 1992, str. 313.

Drabowski E.: Stabilizacja pieniądza. PWE, Warszawa 1991, str.96, 98, 111, 112.

Pollok A.: Inflacja w teorii ekonomii: pomocnicze materiały dydaktyczne. PWN, Warszawa 1998, str. 44 - 45.

Begg D. Fischer S., Dornbusch R.: Ekonomia. Tom 2. PWE, Warszwa 1994, str.275.

Pollok A.: Inflacja w teorii ekonomii: pomocnicze materiały dydaktyczne. PWN, Warszawa 1998, str.45.

Begg D., Fischer S., Dornbusch R.: Ekonomia. Tom 2. PWE, Warszawa 1994, str.276.

Drabowki E.: Stabilizacja pieniądza. PWE, Warszawa 1991, str. 128 - 130.

Drabowski E.: Stabilizacja pieniądza. PWE, Warszawa 1991, str.131.

Pollok A.: Inflacja w teorii ekonomii: pomocnicze materiały dydaktyczne. PWN, Warszawa 1998, str. 46.

Belka M., Czyżewski A., Wojtyna A.: Inflacja w Polsce 1990 - 1995. Wydawnictwa Prywatnej Wyższej Szkoły Biznesu i Administracji, Warszawa 1996, str. 19 - 21.

Pollok A.: Inflacja w teorii ekonomii: pomocnicze materiały dydaktyczne. PWN, Warszawa 1998, str. 46.

Kamerschen D. R., McKenzie R. B., Nardinelli C.: Ekonomia. Fundacja Gospodarcza NSZZ „Solidarność”, Gdańsk 1991, str. 233 - 238.

Bednarczyk J. L.: Polityka pieniężna przeciw inflacji: studium gospodarki kapitalistycznej. PWN, Warszawa 1990, str. 17.

Winiecki J.: Źródła inflacji w gospodarce rynkowej i gospodarce planowanej. PWN, Warszawa 1986, str. 156.

Stanlake G. F.: Podstawy ekonomii. Wydawnictwa szkolne i pedagogiczne, Warszawa 1992, str.316 - 317.

Samuelson P. A., Nordhaus W. D.: Ekonomia 1. PWN, Warszawa 1996, str. 366 - 367.

Bednarczyk J. L.: Polityka pieniężna przeciw inflacji: studium gospodarki kapitalistycznej. PWN, Warszawa 1990, str.17 - 19.

Winiecki J.: Źródła inflacji w gospodarce rynkowej i w gospodarce planowanej. PWN, Warszawa 1986, str.157.

Bednarczyk J. L.: Polityka pieniężna przeciw inflacji: studium gospodarki kapitalistycznej. PWN, Warszawa 1990, str. 22 - 29.

Begg D., Fischer S., Dornbusch R.: Ekonomia. Tom 2. PWE, Warszawa 1994, str.285 - 286.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CO TO JEST HA AS 16 STR , Inne
HSTORIA HUTNICTWA 16 STR , Inne
INFLACJA 4 STR , Inne
RODZAJE INFLACJI 7 STR , Inne
analiza załorzenia kafejki internetowej (16 str), Analiza i inne
RK 16, pytania inne luzem
RESTRUKTURYZACJA 4 STR , Inne
KWESTIONARIUSZ 5 STR , Inne
Biznes plan - Motel (16 str)
Biznes plan - Motel (16 str)
CYKLE BIOCHEMICZNE 5 STR , Inne
LIST INTENCYJNY 10 STR , Inne
POLITYKA SPO ECZNA 13 STR , Inne
EKOLOGIA WYKL 9 STR , Inne

więcej podobnych podstron