Antysynantropizacyjny dekalog leśnika
Synantropizacja szaty roślinnej, czyli ogół zjawisk zachodzących w niej pod wpływem człowieka, prowadzi nieuchronnie do jej "trywializacji". Jednym z czynników synantropizacji szaty roslinnej lasów jest gospodarka leśna. Poniżej zestawiono zasady, których przestrzeganie w toku takiej gospodarki może przyczynić się do istotnego ograniczenia tempa synantropizacji i pomoże zachować pełnię rozmaitosci leśnej przyrody.
Tekst Pawła Pawlaczyka, opublikowany w 1993 r. w Przeglądzie Przyrodniczym 3,3.
1. Nie sadź obcego !
Nie wprowadzaj gatunków obcego pochodzenia (np. robinii, dębu czerwonego, czeremchy amerykańskiej, wejmutki, klonu jesionolistnego, śnieguliczki, aronii, tawliny, karagany, świdośliwy, topinamburu, ligustru, łubinu trwałego, róży pomarszczonej), nawet w charakterze podszytów, "domieszek biocenotycznych", na remizy, na poletka dla zwierzyny. Do pojęcia "obcości" podchodź z rozwagą: pamiętaj że niektóre gatunki w polsce osiagąją granicę zasięgu i na danym terenie mogą nie być rodzime (np. świerk, buk, jawor, lipa szerokolistna, jodła, klon polny, olsza szara, modrzew, bez koralowy). Z drugiej strony niektóre gatunki po prostu już poszerzyły swoje zasięgi i - mimo że niegdyś obce - w pełni zadomowiły się w naturalnych zbiorowiskach (np. świerk na Pomorzu).
Wyjątek można zrobić dla nieinwazyjnych gatunków współtworzących krajobraz kulturowy terenu (przykład: aleje kasztanowca w Wielkopolsce), gatunków wprowadzanych w ramach zabiegów technicznych (np. przedplony modrzewiowe) - jeżeli gwarantowane jest usunięcie gatunku zanim zacznie owocować, gatunków wprowadzanych na siedliska, których stan uniemożliwia i nie pozwoli w przyszłości na kreowanie składów gatunkowych z drzew i krzewów rodzimych (np. w warunkach bardzo silnych skażeń przemysłowych)
2. Nie pomagaj obcemu
Tam gdzie występują obce gatunki, czy to wprowadzone przez Twoich poprzedników, czy to przybyłe samorzutnie (np. niecierpek drobnokwiatowy) - ogranicz, jeżeli możesz, wszystkie działania wiążące się z prześwietleniem drzewostanu, zakładaniem zrębów i uprawą gleby.
Inne cele mogą oczywiście okazać się ważniejsze, niż ta sugestia. Pamiętaj jednak, że z reguły każde "zaburzenie" w środowisku sprzyja rozprzestrzenianiu się neofitów
3. szanuj pierwotne związki socjalne gatunków.
Przy planowaniu docelowego składu drzewostanu, składu upraw, składu gatunkowego podszytów, krzewiastych pasów osłonowych, remiz itp. wzoruj się na naturalnych zbiorowiskach roślinnych; zamiast schematu postępowania siedlisko -> gatunki które mogą na nim występować stosuj schemat: siedlisko -> typ naturalnego zbiorowiska leśnego -> gatunki, które mogą w nim występować.
jako przedplonów używaj gatunków występujących naturalnie w toku sukcesji na siedliskach odpowiednich zbiorowisk roślinnych. Na remizach, do konstrukcji oszyjków na granicy lasu, w krzewiastych pasach osłonowych stosuj gatunki występujące naturalnie w zbiorowiskach zaroślowych i oszyjkowych, związanych z odpowiednim typem naturalnego zbiorowiska leśnego
Często pełniej niż typ siedliskowy lasu wyraża właściwości siedliska potencjalna roślinność naturalna. Pamiętaj jednak że wiedza o zbiorowiskach roślinnych i ich występowaniu zmienia się szybko: np. zbiorowisko boru mieszanego Pino-Quercetum jest, wbrew starym pracom fitosocjologicznym, ograniczone w swoim występowaniu tylko do centralnej Polski. Sięgaj więc do współczesnych prac. Wszelkie zestawienia zbiorowisk roślinnych odpowiadających siedliskowym typom lasu są pomocne, ale są ważne tylko lokalnie i nie mogą być stosowane automatycznie. Nie pokładaj do końca wiary w diagnozach siedliskowych, zwłaszcza wykonanych bez prac gleboznawczych. Pamiętaj że nazwy siedliskowych typów lasu mogą być mylące: na Pomorzu na siedliskach BMśw rosły naturalnie lasy bukowo-dębowe ! Pamiętaj o zmienności mikrosiedliskowej.
Ze względów gospodarczych czasami będziesz musiał odejść od tej zasady: np. dążyć do wprowadzenia sosnowo-bukowego drzewostanu zamiast czysto bukowego, który występowałby naturalnie. Rozważ wtedy straty i zyski. Nie naruszaj tej zasady li tylko dla "wzbogacenia biocenotycznego".
4. Strzeż różnorodności !
Chroń genetyczną odrębność gatunków i ekotypów. Rozróżniaj pieczołowicie podobne do siebie gatunki należące do tego samego rodzaju (np. dęby, brzozy, olsze, modrzewie, lipy, głogi, róże): najczęściej mają one różne wymagania ekologiczne. Nie ufaj ich odróżnianiu przez innych w obrocie nasionami i sadzonkami - zdarza się nawet zbieranie nasion z drzew o nieznanej przynależności gatunkowej. Nie likwiduj barier ekologicznych, oddzielających gatunki blisko spokrewnione: pilnuj by każdy sadzić na właściwym dla niego siedlisku.
Strzeż też zmienności wewnątrzgatunkowej, nawet jeżeli jej nie znasz: korzystaj z rodzimego materiału - nie tylko dlatego, że jest lepiej przystosowany do lokalnych warunków, ale także i dlatego, by zachować całą zmienność gatunku
Szczególną uwagę zwrócić trzeba na modrzewie: według badań nad nimi jest już w Polsce bardzo niewiele populacji bez domieszki genów modrzewia japońskiego. Pieczołowicie trzeba tez odróżniać oba gatunki dębów, które - zwłaszcza w zachodniej Polsce - mają zupełnie odmienne wymagania siedliskowe. Częste jest też sadzenie olszy szarej i lipy szerokolistnej poza ich zasięgami geograficznymi i na siedliskach nie odpowiadających ich naturalnemu występowaniu, a w pobliżu rodzimych populacji olszy czarnej i lipy drobnolistnej
5. Nie upraszczaj !
Nie upraszczaj struktury gatunkowej, warstwowej ani wiekowej lasu. Pamiętaj o gatunkach domieszkowych i uwzględniaj je w składach gatunkowych (np. jesion w olszowych łęgach przystrumykowych, klony, lipy i wiązy w grądach). Nie dąż do wyeliminowania żadnego gatunku występującego w zbiorowiskach naturalnych, nawet jeśli nie ma on większej wartości gospodarczej (np. grab w grądach, osika). Nie upraszczaj sieci troficznej ekosystemu leśnego, dążąc do wyeliminowania z niego jakiegokolwiek gatunku.
6. Nie komplikuj !
Nie staraj się za wszelką cenę wzbogacić struktury gatunkowej zbiorowisk leśnych. Niektóre lasy - np. bory sosnowe, buczyny pomorskie - są "z natury" ubogie w gatunki. Różnorodność w przyrodzie nie polega na tym, że wszystkie układy są bogate w gatunki, ale na tym, że istnieją układy bogate i ubogie !
Silna jest pokusa, by pod pozorem "wzbogacenia gatunkowego" wprowadzić do lasu gatunki obce geograficznie lub siedliskowo, naruszając w ten sposób zasadę 1 lub 2. Efektem takiego działania będzie zawsze pogłębienie degeneracji konkretnej fitocenozy leśnej i zatrata jej swoistości (nawet jeżeli wprowadzane gatunki będą miały "korzystny wpływ na siedlisko"). Dotychczasowe próby takiego eksperymentowania dowiodły też, że częste są nieprzewidywalne "skutki uboczne" (np. utrudnianie odnawiania się sosny przez czeremchę amerykańską), a wprowadzony gatunek może okazać się trudny do usunięcia.
7. Unikaj dróg !
Unikaj przebiegu przez las wszelkich szlaków komunikacyjnych - dróg, ścieżek: one zawsze stają się szlakami inwazji obcych gatunków. Unikaj przywożenia do lasu czegokolwiek z zewnątrz (piasku, żwiru, siana, śmieci itp.) - nawet jeżeli jest Ci to do czegoś potrzebne.
Staraj się, by używany system dróg tworzył niewiele zamkniętych oczek, tzn. by - w idealnej sytuacji - do każdego miejsca można było dojechać tylko na jeden sposób. Pamiętaj, że chodzi tu także o drogi, których Ty używasz, a nie tylko o te, których w Twoim lesie używają inni.
Wymagania np. ochrony przeciwpożarowej ograniczają oczywiście stosowalność tej zasady. Może jednak realne jest np. wyłączenie części dróg z codziennego użytkowania np. za pomocą łatwo usuwalnych barier ?
8. Unikaj granic
Dąż do skracania długości granicy między kompleksami leśnymi a ich otoczeniem. Unikaj pozostawiania otwartych brzegów lasu, by zapobiec degeneracji fitocenozy leśnej w ich pobliżu i rozwojowi silnie synantropijnych zbiorowisk na oszyjku i okrajku
W obszarach o średnio przekształconej szacie roślinnej, tam gdzie na brzegach lasu występują spontanicznie oszyjki i okrajki, zabezpiecz granicę lasu przez konstruowanie na niej tego typu zbiorowisk - właściwych dla danego typu ekosystemu leśnego, zbudowanych z gatunków rodzimych. Tam gdzie stopień synantropizacji kompleksu leśnego jest tak niski, że zbiorowiska takie jeszcze się nie wykształciły - nie przyspieszaj tego procesu: zabezpieczaj granicę lasu raczej przez pozostawienie przylegającego do niej kilkudziesięciometrowego pasa spontanicznej sukcesji. Tak samo jak granice lasu traktuj ściany drzewostanu przy liniach kolejowych, szosach itp.
Weź jednak pod uwagę, że wykorzystanie środowiskotwórczych możliwości lasu wymaga czasem jego "przeplatania się" z obszarami o innej funkcji i wydłużania strefy granicznej. Nie zmienia to oczywiście faktu, że zwartość kompleksu leśnego korzystna jest dla zabezpieczenia lasu przed wpływami zewnętrznymi.
9. Unikaj deptania !
Nie dopuszczaj do wypasu zwierząt gospodarskich w lasach, ograniczaj i zapobiegaj skutkom masowej turystyki i rekreacji i w ogóle wszelkich form aktywności ludzkiej wiążącej się z mechanicznym oddziaływaniem na runo leśne (deptanie, grabienie ściółki i jej plądrowanie w poszukiwaniu grzybów). Masową rekreację na terenach leśnych próbuj kanalizować i dążyć do skupienia jej na minimalnej przestrzeni - w miejscach takich próbuj doprowadzić do powstania zbiorowisk dywanowych z gatunków rodzimych.
10. Szanuj naturalne właściwości siedlisk
Nie zmieniaj stosunków wodnych. Nie osuszaj bagiennych lasów olsowych i łęgowych, nawet jeżeli to zwiększyłoby ich produktywność, albo umożliwiłoby dostęp do większych partii lasu: takie fitocenozy są bardzo podatne na degenerację. Nie zmieniaj reżimu zalewów właściwego lasom łęgowym: choć zalew zdarza się tylko raz na kilka lat, to właśnie on decyduje o specyfice tych siedlisk. Nie staraj się więc uregulować przepływu śródleśnych rzek, nie niszcz piętrzących wodę zatorów lodowych.
Pod żadnym pozorem nie osuszaj jakichkolwiek siedlisk torfowych.
Nie naruszaj właściwości gleb leśnych przez stosowanie metod ich uprawy niszczących naturalny układ poziomów genetycznych. Nie wprowadzaj do gleby herbicydów, nawozów ani żadnych innych substancji zmieniających jej właściwości.
Dekalog monitoringu przyrody
Wynik dyskusji na sesji "Monitoring i indykacja w ochronie przyrody; Łagów, kwiecień 1998". Tekst opublikowany w Przeglądzie Przyrodniczym 9,1/2. Zapisał Paweł Pawlaczyk
1. Metod zbierania danych teorią swoją nie obciążąj ! Zjawiska elementarne, a nie własne oceny i syntetyczne wskaźniki rejestruj !
Rozpoczynając monitoring czegokolwiek musimy założyć, że będzie on prowadzony długo, jeżeli nie przez nas, to przez naszych następców. Trzeba się liczyć, że w tym czasie nauka będzie się rozwijać: niektóre dzisiejsze teorie odejdą do lamusa, powstaną nowe. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie dane będą potrzebne w przyszłości. dane w monitoringu trzeba zbierać tak, by zapisane zostały elementarne informacje o zjawisku, nie obciążone żadnymi wstępnymi założeniami. Np. monitorując rozwój drzewostanów warto utrwalać elementarne dane o rozmieszczeniu i cechach drzew na powierzchni próbnej, a nie tylko rozkład tych cech. Monitorując czystość wód, trzeba utrwalać wyniki pomiaru poszczególnych parametrów, a nie tylko syntetyczną klasę czystości. Wykonując w ramach monitoringu mapę roslinności, trzeba zachować i utrwalić oryginalne zdjęcia fitosocjologiczne z ich precyzyjną (co do metra !) lokalizacją oraz bezwzględnie stworzyć i zachować klucz do kartowania. W praktyce musimy więc dążyć do maksymalnie wiernego odwzorowania monitorowanego układu na papierze / w pamięci komputera. Nie jest prosto stworzyć taki schemat rejestracji danych, który spełni powyższy warunek. Szczególnie przydatne okazują się tu oczywiście metody kartograficzne i metody rejestracji fotograficznej.
2. Metod subiektywnych i niepowtarzalnych stosować nie będziesz
Trzeba liczyć się z tym, że rozpoczęty przez nas monitoring będzie w przyszłości prowadzony przez inne osoby. Stąd niedopuszczalne jest uzycie metod subiektywnych. Nie mogą mieć zastosowania w monitoringu np. wszelkie metody polegająca na "przymiotnikowej" albo "punktowej" ocenie czegokolwiek, o ile kryteria tej oceny nie są bardzo precyzyjnie określone. Jeżeli jednak kryteria te są precyzyjne, to przydatność takich metod jest również wątpliwa, bo wtedy wiążą się one z niepotrzebną syntezą obserwacji - patrz wyżej.
3. Metody uprawniające do wnioskowania statystycznego stosuj
Rygor wnioskowania statystycznego jest podstawowym kanonem współczesnej nauki. Trzeba bezwzględnie zachować odpowiednie wymagania w pracach monitoringowych. Zagadnienie to wymaga po prostu zastanowienia przed zaplanowaniem poboru prób. Trzeba wyraźnie odpowiedzieć sobie na pytanie: co chcemy obserwować (jaki proces, a nie jaki przedmiot). Jeżeli chcemy badać dynamikę lasów parku narodowego traktowanego jako jeden obiekt, to wystarczy założyć kilkadziesiąt systematycznie rozmieszczonych powierzchni próbnych. Jeżeli chcemy badać dynamikę poszczególnych drzewostanów, to w kazdym z nich musi być przynajmniej kilka punktów poboru prób. Warto pamiętać o zaletach systematycznego schematu rozmieszczania punktów pobierania prób. Do monitorowania procesów zachodzących na duzych obszarach dobrze nadają się, pokrywajace ten obszar, schamtyczne - np. prostokątne lub trójkątne - siatki punktów. Postulat nie oznacza, że nie można nielosowo wybierać obiektów do monitoringu. Wręcz przeciwnie, często jest to bardzo sensowne (monitoring najcenniejszych przyrodniczo torfowisk). Trzeba jednak pamiętać, że wyniki z tak zaplanowanych obserwacji będą odpowiadały na nieco inne pytanie (w podanym przykładzie - co się dzieje z najcenniejszymi przyrodniczo torfowiskami, a nie co się dzieje z torfowiskami w ogóle.)
4. Błąd metody swojej znać będziesz
Konieczne jest jasne i dokładne uświadomienie sobie co rejestrujemy, na podstawie jakiej próby, jaki błąd możemy przy tym popełnić ? W przeciwnym razie nie będziemy wiedzieli, czy zmienność naszych wyników bierze się ze zmienności zjawiska, czy też jest artefaktem.
Zagadnienie jest trochę bardziej skomplikowane, niż to się na ogół wydaje. Wbrew powszechnemu mniemaniu laików, metoda liczenia zwierzyny która zawsze dawałaby wynik zanizony o 1/3, jest metodą bezbłędną (inna sprawa, że takiej metody nie ma). Jeżeli probujemy monitorować zanieczyszczenie rzeki fenolem, mierząc jego stężenie raz w roku i mając do tego celu idealnie dokładną metodę pomiarową, to używamy obciążonej bardzo dużym błędem metody oceny tego parametru, bo mierzymy dokładnie przypadkowe stężenia w przypadkowych momentach.
5. Używaj metod tak prostych, jak to możliwe - ale nie bardziej !
Oczywiście improstsze metody monitoringu, tym jest on tańszy i łatwiejszy do organizacji (porównaj punkt 9). Istnieje jednak granica upraszczania metod rejestracji, za którą uzyskane wyniki staną się zupełnie bezwartościowe. Przykładowo: praktyka wskazuje, że nie da się monitorować stanu populacji rzadkich gatunków roslin bez dość głębokiego wniknięcia w biologię poszczególnych gatunków, np. bez uprzedniego zbadania ich formy wzrostu, strategii życia i reprodukcji.
6. Metod stosownych do struktury przyrody używać będziesz
Układy przyrodnicze trzeba monitorować na wszystkich szczeblach ich organizacji. Jeżeli np. zdajemy sobie sprawę, że las jest "wielopoziomowym" układem mozaikowym - począwszy od mozaiki rozmaitych płatów runa lesnego, przez mozaikowość uwarunkowaną strukturą drzewostanu, aż po mozaikowy układ fitocenoz uwarunkowany zróżnicowaniem siedlisk, to powinniśmy tak zorganizować monitoring, żeby mieć dane pochodzące z każdego poziomu organizacji. Nie możemy bowiem z góry przewidzieć, jakiego poziomu organizacji przyrody będą dotyczyć interesujące nas zmiany. Np. przejawem degeneracji fitocenozy leśnej pod wpływem presji człowieka może być równie dobrze zmiana składu florystycznego runa, jak i zmiana jego struktury przestrzennej. Rozwiązań szukać należy najprawdopodbniej w sferze "gronowej" organizacji powierzchni badawczych (mniejsza powierzhcnia z programem obserwacyjnym odpowiednim dla niższego poziomu organizacji wewnatrz większej, z programem odpowiednim dla szczebla wyższego). Postulat użycia metod stosownych do struktury przyrody ma również zastosowanie w wielu innych sytuacjach. Bardzo często trudne metodycznie jest monitorowanie zjawisk o skupiskowym wzorcu występowania - nie bardzo wiadomo, jak zorganizować wtedy siatkę punktów poboru prób, by spełniała ona warunki uprawniające do wnioskowania statystycznego. Kłopotliwe są także sytuacje monitorowania zjawisk, które w zasadzie zachodzą stosunkowo powoli na duzych obszarach, ale bardzo szybko w niektórych miejscach (dotyczy to np. dynamiki lasu). Jedynym możliwym rozwiązaniem jest prawdopodbnie tworzenie złożonych systemów monitoringu, np. składających się z siatki rozmieszczonych systematycznie punktów poboru prób oraz z niezaleznej siatki powierzchni obserwacyjnych załozonych w punktach z wyboru. Skomplikowane jednak staje się wtedy opracowanie danych.
7. Trwałe zabezpieczenie i dostępność danych źródłowych zapewnisz
Dane z monitoringu muszą być gromadzone tak, by nie istniało niebezpieczeństwo ich utraty. Ten postulat wcale nie tak łatwo spełnić. Powszechną praktyką jest przechowywanie danych w szufladzie. Powszechne jest także przechowywanie danych zapisanych w sposób zrozumiały wyłącznie dla ich twórcy. Wyjściem z sytuacji jest regularne publikowanie wyników monitoringu. Jest to pracochłonne i drogie, w dodatku publikowanie danych monitoringowych to jednak co innego, niż publikacja naukowa. Muszą istnieć ku temu specjalne formy publikacji materiałówych, zawierających zestawienia elementarnych danych, nie do zastąpienia przez syntetyczne prezentacje wyników. Współczesna rewolucja informatyczna skłania do poszukiwania innych, lepszych form, np. publicznie dostępnych baz danych utrzymywanych przez powołaną do tego instytucję
8. Zjawisko w maksymalnej różnorodności jego aspektów obserwuj. Nie będziesz o indykacyjnych własnościach czegokolwiek bezpodstawnie wnosił.
Warto pamiętać, że większość szeroko rozpowszechnioncyh w środowisku przyrodniczym tez o "indykacyjnen wartości" niektórych komponentów przyrody okazuje się nie do końca prawdziwa w świetle precyzyjniejszych badań. Nawet jeśli wydaje nam się, że stan lasu jest dobrze wyrażany przez stopień degeneracji jego fitocenozy, to może oprócz fitocenoz warto modyfikować równolegle np. stan populacji ksylofagicznych chrząszczy, chocby po to, by zweryfikować nasze przekonanie ? W praktyce oczywiście optymalny program monitoringu będzie okrawany z powodów organizacyjncyh i finansowych. Nie warto jednak do tego faktu dorabiać ideologii i udawać, że dzieje się to bez szkody dla wyników.
9. Monitoring profesjonalny na szerokim tle społecznym staraj się stworzyć.
Monitoring wymaga zaangażowania wielu osób. Środowisko polskich przyrodników jest tymczasem stosunkowo nieliczne i z reguły przeciążone pracą. Być może drogą wyjscia z impasu jest włączenie do monitoringu nieprofesjonalistów, przyrodników - amatorów. można skonstruować program monitoringu na zasadzie: szeroki wybór obiektów z prostym programem obserwacyjnym i węższy wybór obiektów z szerszym, profesjonalnym programem. Pozostaje pytanie, jak namówić nieprofesjonalistów do włączenia się w takie działania i jak opracować takie metody zbierania informacji, którym mogliby oni podołać. Ten ostatni problem jest wbrew pozorom bardzo trudny i rozwiązać go mogą tylko specjaliści najwyższej klasy.
10. Trwałość metodyczną, finansową i organizacyjną monitoringu zapewnisz
Jeżeli rozpoczynając monitoring nie stworzymy mechanizmów, które umozliwią jego bezterminową kontynuację, to narażamy nasz wysiłek na zmarnowanie. Historia nauk przyrodniczych pełna jest odpowiednich przykładów. Często niestety zawodne jest rozpoczynanie monitoringu ze skromnymi środkami i mozliwościami, na zasadzie "aby zacząć, a potem się ewentualnie rozszerzy". Postulat ten znacznie łatwiej zapisać, niż zrealizować. Monitoring, nie przynoszący szybkich i efektownych rezultatów, jest wyraxnie niedoceniany przez decydentów i administratorów. Jednak kilkunastomiliardowe wydatki ponoszone obecnie np. na plany ochrony parków narodowych są prostym rezultatem braku danych, o przyrodzie - danych których mógłby dostarczyć znacznie taniej monitoring, o ile zorganizowano by go kilka lat temu. Jałowe kłótnie "lesników" i "ochroniarzy" są konsekwencją braku informacji o dynamice lasów uwolnionych spod ingerencji człowieka, informacji które można było zebrać w wyniku dobrze zaplanowanego monitoringu. Fakty takie warto brać pod rozwagę
Dekalog opiekuna ostoi przyrody:
Szanuj przyrodę ! Oznacza to świadomość, po co właściwie tworzymy ostoję. Nie po to, by mieć dochodowy staw rybny, gospodarstwo rolne lub miejscową atrakcję turystyczną. Nie po to, by dać pracę miejscowym bezrobotnym. I nie po to, by to miejsce "ładnie wyglądało". Ostoję tworzymy, by chronić przyrodę - by zabezpieczyć miejsce ważne dla zachowania jej różnorodności. Zasada "szanuj przyrodę" oznacza także, że spontanicznym procesom przyrodniczym należy dać priorytet nad ludzkimi działaniami. Jakkolwiek pomysłowe budki dla ptaków i nietoperzy rozwiesimy na drzewach naszego lasu, zawsze będą one tylko protezą naturalnych dziupli.
Szanuj właściciela ! Jeżeli masz zamiar otoczyć opieką obiekt, który jest własnością lub jest zarządzany przez kogoś innego, szukaj za wszelką cenę porozumienia i współpracy z gospodarzem obiektu. Nie kwestionuj jego praw własności. Nic nie ochroni takiej ostoi lepiej, niż duma gospodarza z posiadania cennego przyrodniczo miejsca. Procedur zmuszających właściciela terenu do czegokolwiek bądź ograniczających jego prawa można używać tylko w ostateczności, choć istnieją sytuacje gdy nie należy się przed nimi zawahać.
Własność oznacza odpowiedzialność ! Jeżeli jesteś właścicielem, dzierżawcą, zarządcą lub użytkownikiem cennego przyrodniczo terenu, pamiętaj że spoczywa na tobie prawny, ale przede wszystkim moralny obowiązek zachowania jego wartości. Jeżeli więc zostałeś właścicielem ciepłolubnych muraw - jest twoim obowiązkiem zorganizowanie ich wypasu. Jeżeli w twoim lesie zagnieździł się bielik - do ciebie należy ochrona jego gniazda, nawet jeżeli nie wie o nim konserwator przyrody. Zasada ta ma szczególne zastosowanie do tych, których statutowym obowiązkiem jest ochrona przyrody. "Grzechem ciężkim" byłaby sytuacja, gdyby organizacja społeczna kupiła łąki w celu ich ochrony, a następnie nie podjęła ich koszenia.
Szanuj przyrodników ! Dzięki małej grupce ludzi, profesjonalnie lub amatorsko zajmujących się przyrodą, co nieco o niej wiemy. To oni powiedzieli ci, że twoja dzisiejsza ostoja jest miejscem niepowszednim. Nie zaniedbaj więc żadnej okazji, by o przyrodzie tego miejsca dowiedzieć się od nich jeszcze więcej. Ucz się ochrony przyrody, sięgając do dobrych źródeł - publikacji naukowych i popularnonaukowych, uczestnicząc w sesjach i seminariach.
Przede wszystkim nie szkodzić ! Wszelkie działania w ostoi ogranicz do sytuacji, gdy są one naprawdę potrzebne. Podejmując jakiekolwiek działanie zastanów się najpierw, co w rezultacie jego wykonania przyroda może stracić.
Szanuj tradycję ! Jeżeli tylko możesz, staraj się utrzymać tradycyjne sposoby użytkowania półnaturalnych ekosystemów - pasterstwo, koszenie łąk, wraz z bogactwem związanych z tym działaniami kultury. Nie niszcz związków ludzi z przyrodą. Staraj się nie zabraniać tego, co jest już długą tradycją; nikt nie zrozumie łatwo, dlaczego od jutra nie wolno mu zbierać grzybów w lasku za domem. Spraw, by twoja ostoja łagodnie wpisała się w ojczyznę okolicznych mieszkańców, a nie dokonywała w niej wyłomu.
Działaj odważnie, jeżeli potrzeba ! Nie lękaj się procesów przyrodniczych, które w potocznym wyobrażeniu o świecie zalicza się do niekorzystnych - erozji, zalewu wodami rzecznymi. Nie wstrzymuj się przed podjęciem działań radykalnych - wycięciem drzew, wpuszczeniem stada owiec - ale tylko wtedy, gdy jesteś całkowicie pewien, że właśnie tego wymaga dobro chronionego ekosystemu.
Twórz lokalne poparcie społeczne ! Staraj się, aby ostoja była znana w okolicy i by okoliczni mieszkańcy byli z niej dumni. Działaj tak, by murem stanęli po twojej - i przyrody - stronie, gdy przyjdzie taka potrzeba.
Szukaj sojuszników i sponsorów ! Im szersze jest zaplecze twoich sojuszników, tym trudniejsze będą wszelkie zakusy na całość i integralność twojej ostoi. Spróbuj włączyć swój obiekt w szersze programy, realizowane przez rozmaite organizacje. Spraw, żeby także dla nich - a nie tylko dla ciebie - stał się on ważny. Nie bój się prosić o dotacje na cele ochrony ostoi i nie lękaj się takich dotacji wykorzystywać. Będziesz mógł zrobić więcej. A sponsorzy staną się twymi sojusznikami.
Pamiętaj, prawo jest po Twojej stronie ! Polskie prawo zawiera wiele zapisów pozwalających chronić przyrodę. Przy jego użyciu możesz w wielu przypadkach obronić swoją ostoję. trzeba je jednak znać. Powinieneś poznać dokładnie: ustawę o ochronie przyrody, rozporządzenia o ochronie gatunkowej, ustawę o ochronie i kształtowaniu środowiska, uprawnienia organizacji społecznych w postępowaniu dotyczącym środowiska, ustawę o ochronie dóbr kultury, ustawę prawo wodne, ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych, ustawę o planowaniu przestrzennym i instytucję miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, procedury protestu i zarzutu, zasady postępowania administracyjnego, ustawę o lasach, zasady hodowli lasu, instrukcję urządzania lasu i sporządzania programu ochrony przyrody. Nawet jeżeli przepisy śmiertelnie cię nudzą !
Paweł Pawlaczyk
Dekalog małej retencji
Paweł Pawlaczyk
1. Po pierwsze: nie niszczyć
Zamierzając podjąć jakąkolwiek inwestycję w przyrodzie, sprawdź najpierw, ile można stracić. Sprawdź, co rośnie i żyje w miejscu, gdzie chcesz wykopać dziurę w ziemi lub w miejscu, które chcesz zalać wodą. Sprawdź, jak funkcjonuje układ ekologiczny którym chcesz manipulować, np. czy nie zamierzasz nawodnić wysychającego torfowiska mszarnego żyzną wodą ze stawów rybnych, czy Twoje przesięwzięcie nie zniszczy naturalnej, dobrze zachowanej rzeki... Na takie sprawdzenie nie żałuj wysiłku. I pamiętaj, że - ile byś nie zapłacił ekspertowi - nie da się tego zrobić jesienią ani zimą.
2. Retencja to nie tylko zbiorniki !
Pamiętaj że wodę retencjonują nie tylko zbiorniki wodne. Znacznie skuteczniejsze w tej roli są żywe torfowiska. Również na niewielkich ciekach wodnych rozwiązania polegające na bardzo niskich, kilkunastocentymetrowych piętrzeniach lub bystrotokach, spowalniających odpływ wody, ale nie powodujących tworzenia sztucznych stawów, są lepsze od budowy zapór i zbiorników.
3. Co było dawniej, uszanuj !
Wybierając miejsce lokalizacji Twojego przedsięwzięcia wybierz w pierwszej kolejności to, co jeszcze niedawno funkcjonowało. Przywrócenie naturalnego wyglądu niedawno zniszczonej przez meliorantów rzeki, zahamowanie przesychania odwodnionego torfowiska - to mogą być zadania pierwszoplanowe.
Zamiast budować nowe zbiorniki i stawy, często znacznie lepiej jest odtworzyć obiekty, jakie istniały jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Spiętrzenia młyńskie i dawne, zniszczone stawy rybne retencjonowały olbrzymie ilości wody. Zanim więc zaprojektujesz nową inwestycję, zastanów się, czy nie pozostało już nic do odtworzenia ?
Uszanuj też i utrzymaj dawne rozwiązania hydrotechniczne, jeżeli doprowadziły one do ukształtowania się cennych przyrodniczo układów. W takim przypadku pamiętaj o utrzymaniu i konserwacji - a jeżeli potrzeba o odbudowie - urządzeń hydrotechnicznych. Zwróć uwagę, czy np. awaria istniejącego przepustu nie grozi zniszczeniem przez zalanie mokradeł istniejących powyżej niego; czy woda z półnaturalnych mokradeł nie ucieka przez niszczejące groble...
4. Małe jest piękne
Niemal zawsze kilkanaście małych i prostych obiektów retencyjnych to rozwiązanie lepsze, niż jeden duży obiekt, który mozna stworzyć za taki sam koszt ! Najlepsze, najskuteczniejsze i najtańsze mogą być nawet rozwiązania skrajnie proste, jak worek z piaskiem tamujący odpływ ze zmeliorowanego torfowiska lub kilkanaście desek hamujących przepływ maleńkiego, sztucznego cieku.
5. Naturalne metody i materiały preferuj
Jeżeli tylko możesz unikaj budowli z materiałów obcych lokalnemu środowisku. Konstrukcje zbudowane z ziemi idrewna, i kamieni, szybko wkomponują się w otoczenie. Betonowe budowle zawsze będą stanowić w nim dysonans.
A może w ogóle nie trzeba budować czegokolwiek ? Może wystarczy pozwolić działać bobromn i rzece ?
6. Kontroluj koszty
Wielokrotnie potwierdziła się reguła, że rozwiązania najtańsze są przyrodniczo najkorzystniejsze i najbezpieczniejsze, podczas gdy inwestycje kosztowne to bardzo często poważne zagrożenie dla przyrody. Wylicz, ile będzie Cię kosztować zretencjonowanie metra sześciennego wody. Jeśli dużo więcej, niż butelka piwa (2-3 zł) - dobrze się zastanów, czy warto !
7. Kształtuj miejsca przyjazne dla zycia
Twoje przedsięwzięcie ukształtuj tak, by stało się maksymalnie przyjazne dla żywej przyrody. Płytkie rozlewisko w którym znajdą się miejsca nagrzewane przez słońce za kilka lat może tętnić życiem płazów. Głęboki staw o stromych brzegach i wyrównanej głębokości pozostanie zawsze na wpół martwym biotopem, a często śmiertelna pułapką dla próbujących skorzystać z wody zwierząt. Co prawda przyroda sama zadba o naprawienie twoich błędów , ale będzie to trwało lata - czy na pewno o to Ci chodziło?
8. Co ginące, ochroń przede wszystkim
Jeżeli z braku wody w Twoim regionie zagrożony jest byt cennych elementów przyrody - stanowisk rzadkich roślin lub zwierząt, unikatowych ekosystemów np. torfowiskowych bądź źródliskowych - pamiętaj, że Twoim moralnym obowiązkiem jest temu przeciwdziałać. Grzechem zaniedbania bęzie, jeżeli nie próbując uratować takich, cennych przyrodniczo miejsc, zainwestujesz swój wysiłek i środki w małą retencję wody gdzie indziej
9. Poszukuj kompleksowych rozwiązań
Zanim zaplanujesz jakiekolwiek przedsięwzięcie, zastanów się, jak optymalnie rozwiązać istniejący problem. Nawet jeżeli dla zapobieżenia przesychaniu Twojej Puszczy potrzebna jest budowa czterdziestu drobnych przetamowań, a Ciebie stać tylko na jedno - myśl o nim zawsze w kontekście komplekcowego rozwiązania. Nawet robiąc mały krok, pamietaj o celu, w którego kierunku zdążasz.
10. Uniezależnij od człowieka
Realizuj swoje przedsięwzięcia tak, by mogły działać i funkcjonować same, bez Twojej przyszłej opieki. Twórz małe i proste, ale stałe i samoczynnie (bezobsługowo) funkcjonujące obiekty. Nie zostawiaj furtki do sterowania ich działaniem, dla zupełnie innych, niż retencja wody i ochrona przyrody, celów.
Siedem grzechów głównych małej retencji
Ślepota i bezmyślność
Klapki na oczach ma ten, kto rozumie małą retencję tylko jako budowę zapór i zbiorników zaporowych na rzekach. Ślepy jest ten, kto nie dostrzega roli torfowisk - "lądowych jezior", gromadzących niekiedy więcej wody, niż jeziora prawdziwe.
Ślepotą i bezmyślnością jest, gdy stosuje się sztampowe rozwiązania sprzed kilkudziesięciu lat, nie uwzględniając faktu, że przez te lata sztuka melioracji rozwinęła się ogromnie, przyswajając między innymi wiele z dorobku ekologii Ślepotą i bezmyślnością jest sięganie po projektantów, którzy kilkadziesiąt lat temu zatrzymali się i skamienieli w swoim fachowym rozwoju. Jakkolwiek głośno ryczą mamuty polskiej "melioracji", nie ma już dla nich miejsca w świecie żyjącym zgodnie z ideą zrównoważonego rozwoju.
Bezmyślnością jest zaniedbanie wnikliwego zastanowienia przed podjęciem jakiegokolwiek działania, w tym nie wykonanie jakiejkolwiek z potrzebnych analiz. Bezmyślnością jest, gdy nie zbada się flory i fauny miejsca, w którym chce się zlokalizować jakąkolwiek inwestycję. Tym samym jest także zaniedbanie zastanowienia się nad jej rzeczywistym wpływem na dalsze otoczenie oraz na wody podziemne. Bezmyślnością jest zaniedbanie obliczeń hydrologicznych i udokumentowania, czy jest do dyspozycji dość wody, by zrealizować nasz projekt.
Pycha
Przyrodnicze doświadczenie uczy, że poprawić i ulepszyć da się tylko to, co przedtem zniszczył człowiek. Nie da się poprawić meandrów naturalnej rzeki. Nie da się ulepszyć naturalnego, nie zniekształconego torfowiska.
Nam się jednak z reguły wydaje, że wiemy lepiej. Że naszą misją jest cywilizowanie i ulepszanie przyrody. To w myśl tej idei nasi poprzednicy odwadniali bagna, prostowali rzeki i wycinali lasy łęgowe (niektórzy robią to do dziś). To po ludziach ogarniętych pychą ulepszania przyrody musimy dziś poprawiać. Nie powtarzajmy ich zadufania.
Często myślimy także, że nasza wiedza zawodowa upoważnia nas by dobrze manipulować przyrodą. Od tej zawodowej pychy nie jest wolny nikt - ani leśnicy, ani przyrodoznawcy, ani melioranci. Retencja jest przedsięwzięciem kompleksowym. Miejmy świadomość, że nie znamy się na wszystkim, co trzeba tu wiedzieć. To nie jest takie proste. Nie wystarczy wystawić tamy w poprzek strumienia. Potrzebujemy wiedzy mądrego przyrodnika, hydrologa i hydrotechnika. Nie żałujmy wysiłku i czasu, by pytać się ich o zdanie.
Gigantomania
Kilkudziesięcio- lub kilkunastohektarowe zalewy, miliony metrów sześciennych wody w nich zgromadzone... Przyrodniczy efekt takich przedsięwzięć jest często jednoznacznie szkodliwy, a zawsze bardzo wątpliwy. Także ich skutki hydrologiczne często w znacznym stopniu odbiegają od oczekiwań i założeń projektantów. Czy nie lepiej zrobić kilkadziesiąt małych obiektów ?
Niszczycielstwo
Pod szczytnym hasłem małej retencji zniszczono już w Polsce niejedno cenne przyrodniczo torfowisko. Niejeden mszar i mechowisko zalano spiętrzonymi wodami rzeki. W niejednym torfowisku wykopano rybne stawy, uważając i głośno krzycząc, że jest to działanie przyczyniające się do retencji wody. Niejeden bystry, zywy strumień lub naturalną rzekę zamieniono w martwą kaskadę zaporowych zbiorników... Niejedne ptasie lęgi przepadły, bo koparka wjechała w ich rejon wiosną, by np... unaturalnić koryto rzeki. Nie powielajmy tych błędów.
Sztuczność
Proste koryto uregulowanej rzeki, równe skarpy jej brzegów, betonowe progi i tamy rażąco kontrastują z naturalnym krajobrazem. W ten sposób niszczono naturalną retencję wody. Tak nie da się jej skutecznie odtworzyć. Betonowe rozwiązania to dowód, że beton ma się również w głowie.
Drożyzna
Mała retencja jako hasło jest modna. Pod tym hasłem bez kłopotu można uzyskać środki finansowe na realizację przedsięwzięć. Ich dostępność sprawia często, że wydajemy je rozrzutnie.
Ale czyjekolwiek by to nie były pieniądze, pamiętaj że zawsze można wydać je lepiej. Dostępna pula środków, choć niemała, nie jest nieograniczona. Grzeszy, kto nie poczuwa się do moralnego obowiązku ich oszczędzania i optymalnego wykorzystania - bo tym samym inne, ważne dla ochronienia pełni różnorodności przyrody zadania nie zostaną zrealizowane. A przyroda - choć to slogan - jest rzeczywiście naszym wspólnym dobrem. Powiem więcej jest częścią Nas, tak jak My jesteśmy jej częścią - niezależnie od tego co o tym myślimy.
Niewykorzystanie rezultatów
Jeżeli mieliśmy dobry pomysł, jeżeli coś nam się udało - nie można tego zmarnować. A jakże często o takim sukcesie wiemy tylko my i nikt więcej... Wysiłek "autoreklamy" zakończonego sukcesem przedsięwzięcia nie jest wielki w stosunku do jego realizacji. A dzięki niemu inni dowiedzą się, jak takie rzeczy robi się dobrze, a my dowiemy się, że w tym dziele nie jesteśmy sami. Pozwólmy też odwzorowywać nasze sprawdzone rozwiązania. Wysiłek innych nie bęzie w ten sposób skierowany na rozwiązywanie już rozwiązanych problemów, ale na to, co wciąż jeszcze pozostało nierozwiązane. Popełni grzech zaniechania, kto tych możliwości nie wykorzysta.
Siedem grzechów głównych ochrony przyrody
W ciągu ostatnich lat przeżyliśmy rewolucję społeczno - ekonomiczną. Miejsce dawnych struktur szybko zajmuje twardy kapitalizm, który dla realizacji swoich celów, przeważnie kolidujących z celami ochrony przyrody, dysponuje znacznymi środkami i profesjonalnie przygotowanymi kadrami. Co możemy mu przeciwstawić my - na różnych szczeblach i w różnych strukturach zajmujący się ochroną przyrody ?
Mimo, że coraz więcej osób pracujących w różnych strukturach i na różnych szczeblach administracji, działających w coraz liczniejszych i silniejszych organizacjach społecznych zaczyna zajmować się lokalną ochroną przyrody, skuteczność naszych działań jest przeważnie niewielka. Szczególnie w porównaniu do znacznie skuteczniejszych działań różnych podmiotów, których cele są sprzeczne z naszymi. Być może należy się zastanowić nad przyczyną tego zjawiska ?
Zastanówmy się na początek, czym jest lokalna ochrona przyrody. Przykładowe aspekty to:
próba lokalnego wyhamowania zmian jakie zachodzą powszechnie pod wpływem gospodarki ludzkiej,
dbałość o harmonijne funkcjonowanie krajobrazu, poprzez zachowanie tradycyjnej struktury i jego konserwatywnych cech
zapewnienie miejsca dla życia wszystkich gatunków, miejsca dla spontanicznych procesów przyrodniczych,
zabezpieczenie resztek pierwotności,
Wszystkie te aspekty to działa pod prąd procesów tzw. rozwoju gospodarczego. Każda działalność na polu ochrony przyrody ogranicza czyjeś prawa własności, czyjeś zyski - rzeczywiste, potencjalne lub urojone, w zamian nie dając nic namacalnego, przeliczalnego na złotówki. Trudno przekonać kogoś (osoby indywidualne czy grupy) do ograniczenia "stanu posiadania". Natomiast nad tym, abyśmy coraz więcej "chcieli mieć", produkować, przetwarzać, konsumować, pracują sztaby fachowców. Oczywiście, nasza nieskuteczność to efekt tego, ze płyniemy pod prąd tzw. "postępu". Ale być może wina leży też w nas ?
Siedem grzechów lokalnej ochrony przyrody to w domyśle siedem grzechów które najczęściej popełniamy jako przyrodnicy. Nasza skuteczność wymaga szerokiej wiedzy, szczególnych umiejętności i wyjątkowego profesjonalizmu. Tymczasem olbrzymia większość z nas to zwykli, mniej lub bardziej przyuczeni do zawodu, niekompetentni, podszyci emocjami, amatorzy. Jeśli nie nauczymy się działać profesjonalnie, za kilkanaście, a może już kilka lat, będziemy tylko przegrywać.
Może warto dziś zastanowić się, jakie grzechy, jakie błędy popełniamy, aby nie popełniać ich w przyszłości. Poniżej opisałem siedem spośród licznych grzechów popełnianych w lokalnej ochronie przyrody, licznych win nas - przyrodników - pracowników administracji rządowej, samorządowej, naukowców, członków organizacji społecznych. Jest ich znacznie więcej, ale któreś, może właśnie te, uznać trzeba za główne.
Trzy pierwsze to grzechy niekompetencji
Pierwsze: Nieznajomość przyrody
Aby zaprojektować i zbudować dom, trzeba wykazać się określonymi kwalifikacjami. Istnieje wiele uczelni kształcących inżynierów budownictwa. Projekty budowlane poddawane są surowej kontroli i wielokrotnej weryfikacji. Ochroną przyrody na różnych szczeblach administracji zajmować się może każdy - od specjalisty z zakresu melioracji lub technologii drewna, po technika mechanizacji rolnictwa. Żadna polska uczelnia nie kształci specjalistów z zakresu ochrony przyrody. Powszechna jest nieznajomość gatunków i ich biologii, podstawowych zjawisk przyrodniczych, podstawowej literatury, najprostszych zasad funkcjonowania ekosystemów.
Efektem są błędne diagnozy stanu przyrody, jej dynamiki, błędne decyzje dotyczące jej ochrony.
Jednocześnie panuje powszechne przekonanie, że na przyrodzie zna się każdy. Plan ochrony rezerwatu - jeśli leży na gruntach leśnych, bez względu na to czy jest to rezerwat torfowiskowy czy wodny, opracuje bez problemu każdy pracownik biura urządzania lasu.
Drugie: Nieznajomość współczesnych trendów ochrony przyrody
Nauka o ochronie przyrody, oparta na zdobyczach współczesnej ekologii, rozwija się bardzo dynamicznie. Tymczasem w praktyce, w wielu środowiskach, także tych odpowiedzialnych za ochronę najcenniejszych skarbów naszej przyrody, ciągle pokutują dawne, sformułowane przed kilkudziesięciu laty półprawdy, schematy myślenia i działania. Nie uwzględniają one dynamicznego charakteru przyrody, potrzeby ochrony procesów odpowiedzialnych za funkcjonowanie ekosystemów, a nie tylko ich stanu.
Wynikiem są często pozorne działania ochroniarskie przynoszące przyrodzie więcej szkody niż pożytku, błędnie sformułowane cele ochrony, oparte na pseudonaukowych podstawach i schematyźmie plany ochrony, zmarnowane, nieraz znaczne środki.
Powszechne jest przeświadczenie, że ochrona przyrody jest równoznaczna z ochroną środowiska, z tzw. racjonalną gospodarką leśną, rolną czy rybacką, retencją wody, ochroną przeciwpowodziową, zalesianiem nieużytków czy dokarmieniem zwierząt
Największa nieznajomość przyrody i zasad jej ochrony występuje na szczeblu gminy, mniej niż 20% pracowników gmin mających w zakresie obowiązków ochronę przyrody ma jakieś przygotowanie specjalistyczne lub dłuższą praktykę w tej dziedzinie. Przeważnie zadania gmin z zakresu ochrony przyrody realizuje przypadkowo dobrany pracownik, przy okazji prowadzący jeszcze kilka referatów. W efekcie, jedyną działalnością z zakresu ochrony przyrody prowadzoną przez gminy jest wydawanie zezwoleń na wycinkę drzew. W ogromnej większości przypadków nie może być mowy o jakiejś polityce gminy z zakresu ochrony przyrody, np. tworzeniu racjonalnej sieci użytków ekologicznych.
Współczesna ochrona przyrody ewoluuje bardzo szybko od ochrony biernej do ochrony czynnej, do aktywnego kształtowania krajobrazu. Niejednokrotnie ważniejsze i skuteczniejsze od utworzenia kolejnego obszaru chronionego jest zachowanie tradycyjnej gospodarki rolnej, np. koszenia czy wypasu, lub powstrzymanie odpływu wody. Niewiele osób to sobie uświadamia, bardzo rzadko podejmuje się działania w tym kierunku, podczas gdy w innych krajach tzw. kształtowanie czy pielęgnacja biotopów jest jednym z ważniejszych kierunków ochrony przyrody.
Ustawiczne kształcenie, poznawanie dziesiątków pozytywnych i negatywnych przykładów, żmudne zdobywanie własnych doświadczeń, to klucze d
Osiem błogosławieństw dla tych, którzy las na nieuzytkach czynią
Paweł Pawlaczyk
Błogiosławieni są ci, którzy nowy las czynią. Las odgrywa w krajobrazie olbrzymią rolę, wpływając zarówno na stosunki hydrologiczne, mikroklimatyczne, geochemiczne, jak i stanowiąc biotop rozmaitych gatunków roślin, grzybów i zwierząt.Ale pamiętać trzeba, że z punktu widzenia ochrony przyrody zalesianie gruntów porolnych wcale nie zawsze jest działaniem "na rzecz przyrody".
Wiele jest przykładów zniszczenia cennych obiektów przyrodniczych - np. muraw kserotermicznych albo wartościowych przyrodniczo łąk - przez ich zalesienie.
Niewiele jest przykładów udanego stworzenia na gruntach porolnych czegoś, co bez wątpienia można nazwać "ekosystemem leśnym". Bardzo często efektem dotychczasowych zalesień są mizerne drzewostany, których runo zbudowane jest z roślin porębowych, łąkowych i śmietnikowych, a nie z gatunków leśnych. Podobny charakter ma fauna drobnych zwierząt. Powszechnie wiadomo o kłopotach stwarzanych przez brak leśnych elementów mikoflory.
Zalesianie nieużytków jest więc - jeżeli deklarujemy "ekologiczny" charakter naszej działalności - zadaniem wymagającym indywidualnej analizy konkretnej, lokalnej sytuacji. Oceny wymagają zarówno "koszty" jak i "zyski" przyrodnicze, a nie tylko ekonomiczne. Poniżej proponuję do dyskusji próbę odpowiedzi na pytanie - czego wymaga stworzenie nowego lasu w sposób rzeczywiście błogosławiony dla przyrody.
1. Błogosławieni ci, którzy zanim las uczynią, obecny stan przyrody przemyślą.
Zawsze potrzebna jest przyrodnicza inwentaryzacja i waloryzacja przeznaczonego do zalesiania i jego otoczenia. Optymalnie potrzebne jest kompleksowe rozpoznanie przyrodnicze, dopuszczalne rozpoznanie na podstawie przynajmniej dwóch "indykacyjnych" elementów przyrody (np. flora + motyle). Musi byc sformułowana odpowiedź na pytanie: Czy istnieją wartości przyrodnicze, które można zniszczyć zalesiając ? Oczywiście nie mozna zalesiać (ani nawet zacieniać lasem, który wyrosnie w sąsiedztwe) cennych muraw kserotermicznych ani cennych łąk; nie należy zasłaniać nowymi uprawami bogatych w ciepłolubne gatunki skrajów istniejących drzewostanów.
2. Błogosławieni ci, którzy przekonująco rolę czynionego lasu w krajobrazie uzasadnić potrafią.
Są zalesienia bardziej i mniej potrzebne. W wielu sytuacjach tworząc nowy las rzeczywiscie ulepszamy funkcjonowanie krajobrazu. Np. tworzymy barierę biogeochemiczną, zabezpieczająca rzekę przed spływem nawozów z pól. Albo tworzymy dla zwierzyny korytarz ekologiczny, łączący dwa kompleksy leśne. Wiele innych nowo tworzonych płatów lasu nie odgrywa takiej roli, a wręcz przeciwnie - przez fragmentację terenu otwartego może przyczynic się do spadku różnorodności biologicznej w krajobrazie. Dobrze jest miec okreslone priorytety: zdawać sobie sprawę, gdzie tak naprawdę zalesienia są najbardziej potrzebne.
3. Błogosławieni, którzy siedliska badają
Przed każdym nowym zalesieniem konieczne jest wykonanie pełnej analizy glebowo-siedliskowej. Często niedoceniane jest siedliskowe zróżnicowanie i żyzność gruntów porolnych. Wynik tej analizy powinien być wyrażony nie tylko jako typ siedliskowy lasu, ale także jako potencjalne naturalne zbiorowisko leśne. Skład zalesiania trzeba zaprojektować stosownie do wyników tej analizy.
4. Błogosławieni, którzy gatunków obcych unikają
Nie posłuży przyrodzie zastosowanie w zalesieniach gatunków lokalnie obcych geograficznie (dąb czerwony, robinie, czeremcha amerykańska, róża fałdzistolistna, olsza szara, lokalnie świerk i buk) nawet do celów tzw. fitomelioracyjnych.
5. Błogosławieni w naturalną sukcesję zapatrzeni
Mądrym pomysłem jest kształtowanie drzewostanów (docelowych) o składzie gatunkowym nawiązującym do naturalnych zespołów leśnych lub/i do naturalnych stadiów sukcesyjnych. Składy te powinny być kompletne - np. nie można planować grądów bez graba, grądowych stadiów sukcesyjnych bez osiki i iwy.
Jeszcze madrzejszym pomysłem jest przynajmniej częściowe wykorzystanie naturalnej sukcesji leśnej. Nie byłoby przesadą, gdyby 10% każdej zalesianej powierzchni pozostawiano samej sobie, do naturalnego zarośnięcia.
6. Błogosławieni, którzy nie tylko las ale i inne elementy różnorodności budują
Oprócz samego zalesienia, przyrodzie posłuży z pewnością ukształtowanie przy tej okazji innych elementów tworzących różnorodność biologiczną:
a) kształtowanie strefy brzegowej lasu - przynajmniej kształtowanie pasa zarośli wzdłuż skraju lasu, optymalnie - kształtowanie też pasa roślinności zielnej. Ważna jest stosowność składu gatunkowego zarośli do siedlisk, rodzimość proponowanych gatunków zaroślowych (wchodzą w grę np.: tarnina, rodzime róże i głogi, dereń świdwa, szakłak, trzmieliny, bez czany; wykluczone np. róża fałdzistolistna, tawlina, pigwowiec, świdośliwy itp.)
b) powierzchnie pozostawione do spontanicznej sukcesji; odpowiednia wielkość takich powierzchni to przynajmniej kilka ha)
c) powierzchnie z gatunkami pionierskimi (osika, brzoza, wierzby, jałowiec, stosownie do lokalnych warunków)
d) przyrodnicze wykorzystanie (najczęściej pozostawienie bez ingerencji) powierzchni bagiennych i wilgotnych, jeżeli takie istnieją
e) pełne wykorzystanie wykazanego zróżnicowania siedliskowego (siedliskowe uzasadnienie granic tworzonych wydzieleń i powierzchni manipulacyjnych; zbyt proste granice planowanych wydzieleń sugerują brak takiego uzasadnienia !)
f) zróżnicowanie powstającego lasu pod względem dynamicznym (część powierzchni zalesiana w sposób nawiązujący do dojrzałego lasu vs. część zalesiana w sposób nawiązujący do stadiów sukcesyjnych) a jeśli to możliwe - również wiekowym
g) mozaikowa struktura przestrzenna wprowadzanych zalesień
7. Błogosławieni, którzy w lesie więcej niż tylko drzewostan widzą
Drzewostan to tylko częśc lasu. Innych jego elementów niestety nie potrafimy kształtować. Ale przynajmniej próbujmy. Mikoryzacja sadzonek, szczepienie gleb ściółką leśną, transplantacje monolitów glebowych, tworzenie i zachowanie szlaków migracji gatunków runa, tworzenie i zachowanie szlaków migracji drobnej fauny leśnej to eksperymenty, które mogą się udać...
8. Błogosławieni, którzy rozwój dzieła swego obserwują, doświadczenia dla przyszłych pokoleń zbierając.
Czynienie nowego lasu na nieużytkach, tak by przynieść przyrodzie pożytek a nie szkodę, to szt
Pięć przykazań ochroniarskich
1. Ucz się zdobywać środki, są one podstawą wszelkich dzialań, prowadzonych profesjonalnie, na większą skalę i na dłuższą metę.
2. Poszukuj wiedzy przyrodniczej, czytaj i ucz się. Konfrontuj swoją wiedzę i umiejętności z tym co robią inni, jeśli aktywnie działasz - utwierdzisz się w przekonaniu, że robisz to dobrze, jeśli coś robisz źle, inni nie omieszkają Ci tego powiedzieć.
3. Kształć swoje umiejętności komunikacji z otoczeniem, negocjacji, rozwiązywania konfliktów. Przyswajaj zasady marketingu - jesteś sprzedawcą idei ochrony przyrody, ucz się elementów socjologii, ekonomii, teorii zarządzania. Z wdzięcznością przyjmuj wszelką krytykę - prawdziwy przeciwnik zadziała z zaskoczenia, konstruktywna krytyka Twoich działań pomoże Ci się przygotować.
4. Dla swoich działań zdobywaj poparcie społeczności lokalnych, staraj się aby to co robisz było znane i rozumiane w okolicy, aktywnie poszukuj sojuszników i sponsorów.
5. Bądź konsekwentny w działaniach, twórz trwale struktury, które pozostaną i będą funkcjonować również bez Ciebie. Nie przekreślaj dorobku poprzedników, jeśli tylko możesz kontynuuj kierunek, który obrali - łatwiej jest budować na gotowych fundamentach.
Andrzej Jermaczek