WSTEP
- O prześladowaniach czarownic wiele się słyszy nawet dziś
- Na obszarach Afryki toczą się istne polowania na czarownice
- Co jakiś czas pojawiają się informacje, zew zachodnio-północnych Niemiec o nagonkach na pojedyncze kobiety oskarżone o czary, które musza się udawać o pomoc do sądów
- plaga masowych procesów czarownic nie miała jeszcze miejsca w Średniowieczu
- zrodziła się wraz z epoką nowożytną, a więc w XV Iw., po odkryciu Ameryki i po reformacji
- nawiedzała kraje katolickie i protestanckie
- nie wystąpiław krajach prawosławnych, jak np. Rosja, ani mahometańskich, jak Turcja
- punkt kulminacyjny osiągnęła w XVIlw.
- Ostatnie przejawy wygasły dopiero u schyłku XVlllw., wieku oświecenia
- Można by pomyśleć, że wystarczyło uświadomić ludziom, że czary nie istnieją, było jednak inaczej
- Od zabobonnej wiary w czary odżegnano się dopiero później, kiedy procesy były już przeszłością
- Przywódcy, którzy walczyli z obłędem prześladowań dopuszczali (zjednym może wyjątkiem) pewne możliwości czynienia czarów
- Procesy oczary zostały zniesione przez rządy, które same jeszcze wierzyły w istnienie czarownic
II.
- urojenia, które spowodowały masowe mnożenie się procesów o czary miały luźny związek z wiara w złe kobiety, wiedźmy, guślarki, która była rozpowszechniona wśród ludu
- ale sama ta zabobonna wiara nie prowadziła do polowań, czego dowodzi m.in. fakt, ze ludzie nauki, którzy wsławiali się jako umysły wybitne należeli do nąjgroźniejszych propagatorów obłędu
- potwierdziło się to jeszcze w XVllw., kiedy plaga osiągnęła swój punkt kulminacyjny
- w epoce procesów czarownic rozwijała się nauka (stulecia Kopernika. Keplera, Newtona). wśród uczonych prześladowcy czarownic wcale nie uchodzili za wsteczników
- przeciwnie- nadużywali nawet osiągnięć nauki, aby za pomocą pseudonaukowych dowodów wykazać słuszność swych absurdalnych urojeń
III.
- kiedy procesy oczary zostały wytępione, w każdym kraju pamięć o przebytym zaćmieniu umysłu szybko się mąciła, nawet u ludzi, którzy byli świadkami ostatnich procesów
- taki zanik pamięci można zaobserwować zawsze po odpływie każdej fali zbiorowego obłędu
- potomni mają już tylko zniekształcony obraz walk ideowych, jakie toczyły się w czasach plonących stosów
IV.
Źródła
- książka ogranicza się ściśle do faktów historycznych
- niektóre z tych faktów można znaleźć tylko w przekazach rękopiśmiennych
- większość można zaczerpnąć ze współczesnych druków ulotnych, rozpraw polemicznych. książek, tekstów, aktów prawnych, w rzadkich wypadkach również z gazet, które zaczęły się ukazywać jeszcze w czasach procesów czarownic
- w miarę możliwości stara się cytować autentyczne wypowiedzi Judzi ówczesnych, dzięki czemu można zaobserwować proces kształtowania się poglądów i urabiania opinii publicznej
- niezbędne są liczne informacje o poszczególnych edycjach, przedrukach i tłumaczeniach, ponieważ rzucają światło na skuteczność i zasięg propagandy i kontrpropagandy
V.
Zadania książki
- oddanie obrazu walki ideowej, jaka toczyła się między rzecznikami zdrowego rozsądku ludzkiego i ich przeciwnikami
- przedstawienie przebiegu wydarzeń, aby uwypuklić „bardziej niż czyniono to dotąd w podobnych pracach” powiązania wzajemne pomiędzy wydarzeniami w poszczególnych krajach, a przede
wszystkim: podkreślenie różnic, jakie pomiędzy nimi zachodzą; różnice te są charakterystyczne i pouczające
- książka nie mówi tylko o sprawach dawno minionych, ale na przykładzie zbiorowego obłędu urojeń dotyczących czarów i czarownic ukazuje, jak w ogóle można narzucić ludziom urojenia wprowadzając ich w stan psychozy zbiorowej
- trzeba odróżniać urojenia przybierające charakter zbiorowego obłędu od zwykłych fałszywych wyobrażeń, nawet od wiary w zabobon
- psychoza zbiorowa ogarnia ludzi niezależnie od ich wykształcenia i intelektu
- charakterystyczne jest, że ludzie nią owładnięci rozumują i postępują w sposób sprzeczny z ich własnymi wyobrażeniami i poglądami, a przede wszystkim z głębokim szacunkiem dla prawa i sprawiedliwości, jaki normalnie ich cechuje
- sprawia to wrażenie, jakby ich umysł i świadomość były rozszczepione na 2 odrębne rewiry —jeden zamroczony obłędem i drugi posłuszny zasadom rozsądku
- taki rozszczepienie osobowości widać u uczonych łowców czarownic we wszystkich fazach historii
CZARNOKSIĘŻNICY NA DWORZE
1) zabiegi magiczne, procedura podczas wywoływania duchów
- z zachowanych podręczników magii (mimo, ze ich treść jest bardzo zawiła) można wywnioskować jakich zabiegów używali by wywołać duchy. a w każdym razie zjawy
- dziś powiedzielibyśmy, że wywoływali oni halucynacje hipnotyczne
- nie oznacza to, ze nekromanci oszukiwali ludzi zgromadzonych
- mag był święcie przekonany. ze posiada dar zaklinania duchów
przede wszystkim dlatego był czarnoksiężnikiem, że potrafił wprowadzić w trans samego siebie
- dokonywał intensywnych zabiegów, którym towarzyszyło wypowiadanie monotonnych formuł magicznych. dzięki którym wmawiał sobie, że widzi ducha(wmawiał sobie zjawiska odpowiadające jego życzeniom lub oczekiwaniom, na tej zasadzie roił sobie prawo, że demony są mu posłuszne)
- autosugestia ta dawała wielki pozór realności, który nazywamy dziś halucynacją hipnotyczną
- Baschwitz korzysta tu z niepublikowanych badań z zakresu eksperymentów hipnotycznych, dokonanych przez psychiatrę —dr Bertholda Stokyisa
- Używano różnych środków pomocniczych. np. odurzające substancje toksyczne, opary ziołowe dławiące oddech, kryształy czy inne przedmioty błyszczące, w które należało wpatrywać się nieruchomo (środki te nie zawsze były potrzebne i nie zawsze z nich korzystano)
- Konieczne było specjalne przysposobienie:
-uczestnicy oczekiwali w pełni napięcia
-przez długi czas trwali w milczeniu słysząc tylko monotonny glos czarownika, jego bezustanne. usypiające mamrotanie
- trwało to czasem i godzinami, aż w końcu ktoś został wprowadzony w stan hipnoidalny (zbliżony do hipnozy), w którym zobaczył zjawę
- nie znaczy to, ze przy sugestii zbiorowej wszyscy obecni doznają takich samych halucynacji. niektórzy w ogóle nie widzą, ani nie słyszą widma, które jakoby wywołał czarnoksiężnik (sugestor), ale nie przyznają się do tego, również ulęgają emocjom zdumienia grozy. lęku, który spostrzegają u innych uczestników seansu
- zbiorowa sugestia przejawia się tym, ze emocje te udzielają się wszystkim członkom grupy i potęgują się w wyniku wzajemnego oddziaływania
- przykładem mogą być piekielne czary miłosne, które odbywały się w Koloseum, opisuje je bezpośredni ich uczestnik — Benyenuto Cellini — złotnik i rzeźbiarz
- scena wywoływania duchów dobywała się nocą pod gołym niebem, w ruinach Koloseum. w I 533r. (zdaniem nekromantów było to miejsce szczególnie sprzyjające wywołaniu demonów świata podziemnego, bo w tym czasie podczas igrzysk w Koloseum w czasach pogańskich ginęło tam mnóstwo chrześcijan)
- ksiądz (czarnoksiężnik) wykonał wszystko zgodnie zaleceniami sztuki czarnoksięskiej
- nakreślił na ziemi kolo magiczne, które zawierało różne litery i znaki- w celu ochrony przed złymi duchami
- przyniósł wonne kadzidło, które miało ułatwić przywabienie duchów
- gdyby duchy nie chciały odejść po seansie przepędzano je za pomocą kadzideł cuchnących — np. assafetyda (Asa foetida), która lud nazywa czarcim łajnem, albo śmierdzieńcem, wydaje ona bardzo przykra woń podczas spalania
- czarnoksiężnik zaczął od monotonnego wypowiadania zaklęć
- zdarzało się, zwłaszcza na Wschodzie, że do obrzędów magicznych sprowadzono chłopca, który nie osiągnął jeszcze dojrzałości, on spełniał rolę medium w obrzędach
- znamienne jest, że scena zaklinania diabła mogła się odbyć w siedzibie papieża, bez obawy przed Inkwizycją (Inkwizycja papieska nie interesowała się tradycyjna sztuką magii, ale ścigała tylko nowa herezja sekty czarnoksięski)
- często oddawano się magii w okolicach Norcji, tamtejsza ludność była przychylna czarom
- przypadek, który opisuje Cellini był nieudany, ponieważ czarnoksiężnik był nieudolni
- jednak, gdy czarów dokonywał mag doświadczony i uczony, z wywołanymi przez nich duchami można było swobodnie rozmawiać, albo raczej roić sobie, że się to robi
- duchy te nie były przyjazne, wierzono, ze śmiertelni ludzie mogą zaklinać tylko demony piekielne
- żeby wywołać niewinne cienie (jak Trithemius bohaterów Homerów i króla Dawida u cesarza Maksymiliana l), czarownik musiał skorzystać z pomocy demonów piekielnych
- ściśle określone przepisy nie wywodziły się z tradycyjnych praktyk magicznych ludu, w których tkwiły jeszcze resztki starożytności germańskiej, ale nawiązywały one do tradycji antyku grecko-rzymskiego, oraz do starożytnego Egiptu. czy Mezopotamii
- u podstaw zarówno uczonej magii, jak i czarów ludowych leży „teurgia” — grecki wyraz tłumaczy się przeważnie jako „władza nad duchami”, w tym znaczeniu przejęli go też współcześni dr Fausta; dosł. Oznacza on .„władzę nad bogami”
- w średniowieczu nigdy nie mówi się o białej magii, zawsze jest tylko mowa o obcowaniu ze złymi duchami, właśnie to jest magia, jako taka
TEURGIA [gr.], forma magii polegająca na zmuszaniu bóstwa do pożądanego działania, np. przekazywania ludziom „tajemnej wiedzy”; do zabiegów teurgii należało m.in. zmuszanie bóstw do wstępowania w ich posągi lub wizerunki, aby zapewnić sobie stały kontakt z nimi; uprawiana zwł. w hellenizmie i średniowieczu.
2) Atrybuty czarnoksiężnika
- księga magiczna
ma inny charakter, niż kompendia magii
nie służy do nauczania, ale sama jest instrumentem czarodziejskim. który ma władzę nad duchami składa się z kart papieru zapisanych i malowanych ręcznie
treść jej dotyczy jakiegoś ducha, który zobowiązuje się pod przysięga być posłusznym magowi omawia planety, które są związane z owym duchem i tym podobne rzeczy
ksiądz z Koloseum prosił Celliniego o pomoc w poświęceniu .„Księgi duchów”, w tym celu należy w jasna, gwiaździstą, bezwietrzną noc położyć księgę na rozstaju dróg, zakreślić wokół niej kolo, po czym głośno wywołuje się ducha, by zjawił się i zaprzysiągł posłuszeństwo na księgę
ten proceder zaklinacz powtarza przez wiele godzin. mogą upłynąć tygodnie, zanim uda mu się wywołać ducha
księga ma być zaopatrzona w zamek i trzymana zamknięta, bo gdyby ktoś miał ja nieoględnie otworzyć, mogłoby to mieć fatalne następstwa
- koło magiczne (potrzebne nawet do zaklinania nieszkodliwych duchów przyrody, jak elfy i gnomy, czy duchy planet)
ma ono chronić zaklinacza, bo cala nauka i technika nekromancji ma tylko jedno na celu: utrzymać w karbach podstępne demony podziemi, bez których czarownik nie mógł niczego dokonać” bardzo osobliwe — człowiek lub zwierze może swobodnie przekroczyć jego obwód, ale nie mogą tego dokonać przywołani potężni władcy piekieł- nie potrafią przekroczyć linii. ani wejść od spodu. czy od góry
- obnażona szpada — czarnoksiężnik posługiwał się nią najczęściej zamiast laski (która nie byla wcale nieodzownym jego atrybutem)
jej ostrzem magik zakreślał wokół siebie magiczne koło, albo robił to kreda na podłodze
- nie każdy może wywołać duchy, trzeba mieć odpowiednie do tego predyspozycje, wtedy używano pojęć astrologicznych i mówiono, że trzeba się urodzić pod odpowiednią gwiazd dziś powiemy ze tylko ludzie o wrodzonej skłonności do schizofrenii zdolni byli doprowadzić siebie do stanu rozszczepienia osobowości, przydać sobie w swym urojeniu drugie ego: posłusznego demona
- doświadczony czarnoksiężnik może demonom grozić, straszyć, rozkazywać, narzucać posłuch
w tym celu musi wypowiadać imiona Boga w różnych starożytnych językach, w słowach i zwrotach
hebrajskich, greckich, łacińskich
potrzebny mu jest tetragram, cztery litery krzyża z Golgoty, imiona złych duchów
- kiedy czarnoksiężnik chce się chwilowo pozbyć demona, a ten nie chce odejść
wtedy zaklinacz wypowiada specjalne formuły składające się z ciągu gróźb i złorzeczeń, które odpędzają
upartego demona
takie formuły, stosowane wobec poszczególnych demonów zawiera właśnie „Księga duchów”
- szanujący się nekromanta nie zadaje się z pospolitą czeladzią piekielną”, ale przedmiotem jego czarów są prawdziwe, potężne czarty, które zmusza do posłuchu i każe im służyć
- również wielu ludzi wysokiego stanu zajmowało się magią z amatorstwa
- przydomek Faustus („szczęśliwy”) przybierało wielu czarnoksiężników i używało go, jako swego rodzaju pseudonimu artystycznego
- kontynuowali oni w ten sposób prastara tradycję, która nawiązywała do Szymona Maga, znanego z Dziejów Apostolskich
- „Ten to Szymon Mag przybrał przydomek Faustus, towarzyszką jego miała być Piękna Helena, która powróciła z Królestwa Umarłych”
CZARODZIEJOWIE MNIEJSZEGO KALIBRU
- poniektórzy kuglarze wędrowni również szli za przykładem Sz ymona Maga i przybierali przydomek Faustus, albo Faustus junior, jednego z nich spotkał opat Trithemius w 1505r.w Gelnhausen, przedstawia go jako żaka-włóczęgę, który chełpił się swą wiedza magiczną
- po kraju włóczyło się wielu młodych awanturników podających się za adeptów wiedzy tajemnej
- byli to przeważnie żacy wędrowni, żebrzący studenci, którzy zabawiali chłopów i mieszczan niewybrednymi sztuczkami, żeby zdobyć pożywienie i wino, a czasem nawet pieniądze
- najzuchwalej poczynał sobie za młodu Cornelius Agrippa von Nettesheim, rówieśnik Fausta. urodzony w Kolonii
- Agrippa i jego przyjaciele z uniwersytetu wyuczyli się w Paryżu sztuczek alchemicznych, za pomocą których mieli zamiar wyłudzać pieniądze od zasobnych i naiwnych poczciwców, ale w Pirenejach, gdzie usiłowali okpić miejscowych wieśniaków powinęła im się noga i musieli uciekać — wszystko to wiemy dość dokładnie z różnych napomknień i aluzji zawartych w pismach samego Agrippy
- w dalszych latach swego Życia Agrippa stał się uczonym, nauczycielem doktora Wierusa, człowiekiem o nieprzepartej żądzy wiedzy (tę cechę Agrippy. jak wiele innych przypisano Faustowi), autorem wielu dzieł, np. „O niepewności i marności nauk wszelkich”, oraz zażartym przeciwnikiem walczącym z prześladowaniami czarownic
- tych wagantów, żaków, kuglarzy również nie prześladowano, fama głosiła, ze prawie wszyscy uprawiają magię —jest to jasno powiedziane w listach i książkach z tego
okresu
- nosili oni żółty sznur-oznaka swego stanu
- używali między sobą własnej gwary środowiskowej
- np. zapewniali chłopów, ze potrafi zażegnąć zaklęciem grad, słotę, ofiarowywał mu się powróżyć. odzyskać skradzione mienie, wytropić ukryte skarby, uśmierzyć ból zęba, wygnać diabła za pomocą kartki z formułą magiczną która należało zawiesić na szyi wiele innych rzeczy (przed tymi wagantami ostrzega w swej książce współcześnik Fausta P. Gegenbach w l528r., opisywał jak nabierają wieśniaków)
- szkolarze niemieccy zapewniali z reguły, że przybywają z góry Wenus pod Norcją
- istnieją farsy. krotochwile o żakach, pokazują. życie odbija się tu w krzywym zwierciadle. ale one też są dowodem, że student wędrowny podający się za adepta sztuki magicznej był zjawiskiem powszednim. nie budzącym niczyjego zdziwienia
- przykład krotochwil: .„Żak wędrowny w raju”. Żak wędrowny i czary diabelskie”, autorstwa Hansa Sachsa, meistesingera, o 2 lata młodszego od Fausta
- nie można ich mylić ze studentami, którzy podróżowali w toku normalnych studiów akademickich. przenosząc się z jednego uniwersytetu na drugi, np. młody Kopernik, Wierus
- niejeden z nich posiadał trzos pełen pieniędzy, ale znacznej części młodzieży studiującej doskwierała bieda, szczególnie najmłodszym rocznikom
- w pogoni za pieniądzem, pożywieniem, napitkiem wyruszali oni na trakty i gościńce, wałęsali się latem jako waganci, zimą wracali na uniwersytet i usiłowali studiować dalej, ale wielu z nich bezpowrotnie wykolejało to życie włóczęgi (popadali np. w alkoholizm)
- praktyki takie były uprawiane wiele lat przed Faustem, to nie On jest ich inicjatorem, choć on wyszedł pewnie z szeregów wędrownych studentów, był wykwitem tego środowiska, wybił się, zdobył sławę i rozgłos arcyczarownika, stał się dla wagantów wzorem i przykładem
- Konrad Gessner z Zurychu pisze w 1561r.: -. Z tej szkoły czarowników wyszli owi wędrowni studenci, wśród których niezwykła czcią i poważaniem cieszy się niejaki Faustus, niedawno właśnie zmarły”
- Przykład Fausta pokazuje zasadniczą zmianę- do tej pory za mistrza magii uchodził tylko ten, kto umiał podporządkować sobie duchy piekielne, nie popadając w zależność od nich, natomiast Faust chełpił się właśnie tym, ze zapisał swa dusze diabłu, za tym przykładem poszli inni
- Coraz więcej studentów oddawało się diabłu
- Przeważnie taki uczeń diabła spisywał pakt z mocami piekielnymi, był to cyrograf pisany atramentem lub krwią, pod którym uczeń kładł swój podpis, na tym rzecz się najczęściej kończyła
- Wielu jednak młodych awanturników zaczynało się przejmować swym uczynkiem, wpadali oni w stan napięcia i lęku, przejęci skruchą udawali się do któregoś z dostojników kościelnych, lub świeckich, wyjawiali mu grzech dręczący ich sumienie
- Zdarzało się też, choć rzadziej, ze ktoś znajdował cyrograf paktu (np. w 1695r.kompromitujący świstek należący do żaka Pursche z Żytawy znalazła usługująca dziewczyna przy sprzątaniu - ukryty w sienniku lóżka, przerażona pobiegła do burmistrza)
• Relacje podają zwykle, że diabeł nie przynosił pieniędzy, jedynym wyjątkiem znany jest przypadek Valeriusa Glocknera, studenta z Wittenbergi. który „ chronologicznie otwiera nasz poczet uczniów diabła”(l 533)
- Był to ubogi młodzieniec, który nagle dostał pieniądze, nie chciał wyjawić skąd. w końcu wyznał, ze w czasie spaceru pewien starzec zaofiarował się zaopatrywać go w pieniądze, a w zamian student krwią własna zapisze mu dusze, Valerius tak właśnie zrobił
- Trafił przed oblicze Marcina Lutra, który kazał mu potwierdzić uroczyście, ze odczuwa skruchę z powodu swego przeniewierstwa, po czym Luter odmówił krótka modlitw, w której błagał Boga. aby odpuścił grzesznikowi jego winy, Glockner musiał wypowiedzieć formułę skruchy „. Będę nieprzejednanym wrogiem diabła, będę wiernie służył Bogu, zrobię wszystko aby się poprawić. Amen i na tym koniec
- Ten przypadek jest szczegółowo opisany w „.Mowach biesiadnych Lutra, z tego samego dzieła można się też dowiedzieć, ze Luter żądał palenia na stosie czarownic, które miały na sumieniu szkody wyrządzane bliźnim — nikt nie szukał wtedy sprzeczności między łagodnym potraktowaniem wspólnika diabła, bezlitosnym wyrokiem na czarownice
- Glockner najprawdopodobniej ukradł te pieniądze komuś i miał szczęście, ze uwierzono mu w te bajeczkę, bo inaczej byłby ukarany- kradzieży nie wybaczano nikomu
- Takiemu uczniowi diabla polecano, by modlił się w skrusze, modlitwa miała go uwolnić od dręczącego poczucia winy
- Czasem okazywało się jednak, ze to nie wystarcza, ze pacjentem trzeba się zajmować dłużej i troskliwie- przemawiać do niego kojącymi słowy, czasem potrzebna była długotrwała kuracja (dziś powiedzielibyśmy: leczenia psychiatrycznego), bo pacjenta mimo skruchy wciąż miał urojenia lękowe, stany zamroczenia, objawy poważnych zaburzeń psychicznych o takich przypadkach pisano w wydawanych drukiem broszurach, czasem ilustrowanych, one miały ostrzec młodzieńców przed diabłem
- Takim pacjentem był malarz Krzysztof Haitzmann (1677), Sigmund Freud napisał studium psychoanalityczne o zaburzeniach nerwowych, na które on cierpiał
- Znalazł on się w klasztorze w Mariazzel, tam odprawiano egzorcyzmy. wyleczono go. ale później wrócił on do klasztoru i pozostał tam do końca życia, pod troskliwą opieką pielęgnujących go zakonników
- Tak potraktowano w austriackim klasztorze sprzymierzonego z diabłem malarza, a w tym samym czasie w sąsiednim arcybiskupstwie salzburskim obywało się polowanie na czarownice. w którym stracono 97osób, w tej liczbie dzieci od 10 do 14 lat, które pomawiano oto, ze na rozkaz diabła wywołały zarazę wśród bydła, wyrzekły się wszystkiego co święte i sprofanowały hostię
- Za to rozczepienie świadomości (za prześladowanie czarownic i pobłażliwość wobec czarowników, nawet jeśli paktowali z diabłem) atakował swoich współczesnych doktor Johannes Wierus w książce skierowanej przeciwko obłędnemu prześladowaniu czarownic
CZĘŚĆ J
PYTANIA CESARZA
II. Maksymilian I
MAKSYMILIAN 1(1459—1519), z dyn. Habsburgów, król niem. od 1493, cesarz od 1508; podjął reformę ustroju Rzeszy, m.in. stworzenie sądu apelacyjnego Rzeszy (Reichskammergericht), podział Rzeszy na okręgi w celu zapewnienia pokoju wewn.; dążył do wzmocnienia władzy centr.; prowadził liczne wojny (m.in.
z Francją, Wenecją Związkiem Szwajc.), które nie przyniosły oczekiwanych rezultatów; zapewnił
Habsburgom, dzięki polityce dynastycznej, odziedziczenie —* Niderlandów, Hiszpanii, —* Czech i Węgier;
Maksymilian I odznaczał się dużą kulturą umysłową, władał kilkoma językami; był protektorem artystów;
przypisuje mu się autorstwo dzieł autobiogr. Weisskunig (1514) i Theuerdank (1517).
- do niedawna jeszcze czarownicami mało się przejmowano, nie sądzono, ze mogą być groźne
- dopiero w ostatnich latach zaczęto mówić że mogą być niebezpieczne, co dało początek procesom
- Maksymilian popierał wyraźnie te procesy, ale miał wątpliwości.
- w 1508r. cesarz Maksymilian I ..ostatni rycerz” poprosił Trithemiusa ze Sponheim o wypowiedź o czarownicach i ich zdrożnych praktykach
II. Czarnoksiężnicy, magia
- nikogo nie dziwiło, ze cesarz darzy zaufaniem tego czarnoksiężnika, który obcuje z duchami piekieł
- ludzie tacy byli mile widziani jako goście na dworze papieskim i w pałacach biskupich. na dworach królów i książąt katolickich, a później też protestanckich, na zamkach feudalnych panów
- uprawiali oni wiedze stosowaną, opartą na znajomości starych ksiąg i potwierdzaną eksperymentami
- na niektórych uniwersytetach prowadzono wykłady z zakresu tej wiedzy tajemnej
- uznawana ją za prawdziwą gałąź nauki, podobnie jak astrologię
- w terminologii nauki przyrodnicze i magia niemal przenikały się wzajemnie jako dziedziny badań naukowych- np. znany boloński lekarz i uczony mówi o ..magii naturalnej” mając na m śli przyrodoznawstwo
- za uczonych czarowników uznawanojedynie mężczyzn
- nazywano ich .„magami” (wyr. Poch. Zj. Perskiego, początkowo oznaczał po prostu kapłana), lub „nekromantami” (zaczerpnięte zj. Grec., pierwotnie oznaczał czlowieka wywołującego duchy zmarłych), z .„nekromanty” zrodził się „nigrornanta”, co dosł. Tłumaczy się na czarnoksiężnik
- wśród uczonych nigromantów było wiele przedstawicieli kleru
- po części tłumaczy się to tym, że w owych czasach większość ludzi mających w ksztalcenie uniwersyteckie należała do stanu duchownego
- widać więc, że opat Trithem jus nie był wyjątkiem
- działali też licznie czarodzieje i kuglarze pośredniej rangi, upraw iali swą sztukę jawnie
- podobnie, jak wielcy czarodzieje, nie musieli się obawiać prześladowań
- wiązało się to z wiekową tradycją, która utrzymywała się nadal
- pospolite sztuki magiczne, jakimi popisywali się żacy wędrowni i różni włóczędzy, sprowadzały się do zwykłego kuglarstwa
- uczeni nekromanci nie zniżali się do takich sztuczek
- tacy magicy, jak Trithemius potrafili wywołać niesamowite złudzenia zmysłów
- wiemy o scenie wywoływania duchów na dworze cesarskim, a którą legenda i literatura przypisała fałszywie doktorowi Faustusowi
- relację z tego wydarzenia podaje w swej księdze „O omamieniach de,nonów”( 1563) Johannes Wierus (Weyer), książęcy lekarz przyboczny w Dusseldorfie
WIERUS
- sam doktor Wierus nie nazywa Trithemiusa po imieniu, ale mówi o magus infamis-bezecnym czarowniku, który przebywał podówczas na dworze
- gniew Wierusa jest uzasadniony, bo T. Nadużył swego autorytetu mistrza magii, by pozyskać poparcie cesarza i książąt dla procesów wytaczanym czarownicom
- Wierus natomiast występował przeciw obłędnemu prześladowaniu czarownic
- Sam uchodził za wybitnego znawcę demonologii i znał się na zaklinaniu demonów
- Wiedział, ze obserwowano pojawianie się duchów i był świadom,jak można było to zjawisko wywołać
- drugą relację można znaleźć w „Mowach biesiadnych” Lutra, tam wymienionejest wyraźnie imię zaklinacza duchów- Trithemiusa ze Sponheim
- potwierdził to potem też Herman Witekind- prof. Heidelberski w swojej książce pt. ..Ro:ii”a:ania O c:arosfii”ie” (1585)
- natomiast rzekome czarownice zaczęto ścigać z wielką zaciekłością, ta sprzeczność rzucala się w oczy
- do wybitnych mistrzów magii należeli:
a) Trithemius
- właściwie nazywał się Johann Heidenberg
- ur. W 1462r w miejscowości Trittenheim w Platynacie
- jako uczony humanista musiał przybrać sobie przydomek, więc zapożyczył go od nazwy miejscowości
- miał zaledwie 21 lat, kiedy został opatem zakonu benedyktynów Sponheim pod Kreuznach
- zmarł jako opat klasztoru szkockiego w Wurzburgu, w l5l6r.
- zdobył rozgios i wszechstronna wiedzę
- musiał się bronić przed oskarżeniami, że swoje zdolności zawdzięcza diabłu, odrzucał to jako oszczerstwa
- był dumny z powszechnego uznania za człowieka pobożnego
- był jakieś 30 lat starszy od Fausta
- dzieła: „Przeciwnik C”:arów” 1508;
- Joachim Nestor był pierwszm Księciem, który zwrócił się do pobożnego Trtheimusa z pytaniami, który przebywał wtedy w Berlinie. na jego dworze
- odpowiedź rozrosła się w księgę ukończoną w I 508r., napisana po łacin je ni iędzynarodowym języku kół oświeconych, pt. ..Pr:eciwnik czarów”
widać w niej jak ogromne rozmiary przybrał lęk przed czarownicami
Pytania Maksymiliana I
- cesarza widocznie nie zaspokoiła odpowiedź Tritheimusa w 1508 do elektora brandenburskiego
- sam przedIożył mu spis pytań, kiedy opat przebywał u niego na zamku Boppard nad Renem
- obszerna wypowiedź opata złożyła się na nową księgę pt. Królewska ciekaii”ość”, początkowo krążyła w rękopisie, później w 1515r. wydana drukiem i była kilkakrotnie wznawiana
- T. Stara się wykazać w niej, ze czary i czarownictwo istniały od zarania ludzkości i mimo opatrzności bożej wciąż zagrażają ludziom, kobiety są większym zagrożeniem
b) Johann Faust z Knittlingen (1490-1540)
- często zapomina się. że Faust to nie tylko postać z literatury, że żył on naprawdę w czasach Kopernika i
Marcina Lutra
- ur. Się w Knittlingen- w Szwabii
- Faust to jego pierwotne nazwisko, dodał do niego łacińska końcówkę- zwyczaj humanistów
- Łacińskie słowo Faustus oznacza „szczęśl iwy”, wielu czarnoksiężników używało go jako sy oistego pseudonimu artystycznego, kontynuowali w ten sposób prastara tradycję, która nawiązywał a do Szymona Maga, znanego z Dziejów Apostolskich, który przybrał przydomek Faustus
- sam zwykł chełpić się publicznie, że zaprzedał dusze diabłu
- ale jego tez nigdy nie prześladowano na serio, jako czarnoksiężnika
- wiódł tułaczy żywot w Niemczech za panowania cesarzy Maksymiliana i Karola V
- nigdy nie przebywał na dworze i nigdy nie zaznał łaski monarszej, a względy, którymi rzekomo mieli go darzyć władcy były tylko wynikiem jego imaginacji
- nie był szlachetnie urodzony, ale pochodził z ludu i wśród ludu się obracał
- zyskał dzięki temu popularność, która wyniosła go ponad wszystkich szlachetnie urodzonych nekromantów zaprzyjaźnionych z monarchami
- Faust starał się ugruntować swoją sławę opowiadając o swej umowie z diabłem, w której zaprzedał mu swą duszę, rzekomo dlatego, że granice ludzkiej wiedzy są zbyt ciasne dla wzlotów jego myśli
- mimo to, nie musiał się kryć przed władzami
- ludzie świeccy i duchowni szukali jego towarzystwa
- jednak czarnoksiężnik, który cieszył się taka sława pełnił mizerny i tułaczy żywot, pisze o tym np. prof. Witekind z Heidelbergu w I 586r.
- już za życia krążyło o nim wiele fantastycznych opowieści, w czym nie było nic niezwykłego (o innych magach tez opowiadani sobie bajki)
- jednak o życiu innych wiemy stosunkowo dokładne informacje, podczas gdy o największym czarnoksiężniku Europy mamy ich niewiele
- sam Faust, jak się zdaje wspominał niejednokrotnie, ze czarną magię studiował na uniwersytecie w Krakowie, a Melachton, Wierus i inni wierz\ li temu, ale nie mamy co do tego żadnych dowodów (inaczej jest w przypadku Kopernika, który studiował tam nieco wcześniej — pobyt dokładnie udokumentowany, znani nawet przyjaciele ze studiów)
- pod jego nazwiskiem została wydana „Władza nad Piekłem”, ale jest ona skopiowana z wcześniejszych tekstów
- zmarł w gospodzie w miasteczku Staufen w Bryzgowii, w 1540r., miał zaledwie 51 lat
- zrelacji o nim (których jest wiele np.. hrabia Krz\sztof von Zimmern, oraz Wierus. który zetknął saię Z Faustem jeszcze jako młody lekarz) wynika jasno. ze wszędzie ludzie, którzy się z nim zetknęli, znali go już ze słyszenia i spodziewali się po nim różnych zadziwiających rzeczy
- doktor Johanes Wierus jest jedynym spośród współczesnych Fausta, który pozostawił onim rzeczową, na ścisłych faktach opartą relację naocznego świadka;
.„poza tym jedynym wyjątkiem Johann Faust jako człowiek z krwi i ciała niknie we mgle legend baśni, które osnuły jego imię.
Jako postać legendarna zdobył sobie nieśmiertelność, gdy tymczasem imiona sławnych niegdyś mistrzów magii, jego współcześników pokryła mgła zapomnienia”
- opowieści o Fauście fascynowały publiczność bez porównania silniej niż historie o innych czarnoksiężnikach
- mimo iż ich wątki fabularne nie były nowe. ale czerpane z opowieści o innych czarnoksiężnikach; były to wątki wędrowne, a wiele z nich krążyło już od wieków, tonacja bardzo wielu z nich jest krotochwilna
- jedyny rys oryginalny to wierność dochowana diabłu, ..aby nie okryć się sromota i hańbą”, dotrzymanie spisanej z nim umowy, którą” „wystawiłem krwią własną, tym bardziej że diabeł ze swej strony dotrzymał uczciwie tego „ co mi przyrzekł i do czego się zobowiązał”
- inni czarnoksiężnicy, którzy paktowali z diabłem, w końcu się nawracali- np. pan Twardowski (nazwany tez polskim Faustem, a legendy o nim weszły do literatury polskiej) współczesny Faustowi, ale od niego młodszy zaintonował na łożu śmierci pieśń kościelną i dzięki temu uniknął piekła, co prawda nie dostał się do nieba, ale jego dusza miała aż do dnia Sądu Ostatecznego zaw isnąć między niebem i ziemią
- swoje facecje i flgle produkował Faust często przy kieliszku, w gronie podpitych kompanów
- w opowieściach podkreśla się nieraz, ze sam był pijany, kiedy odstawiał jakąś sztuczkę
• wędrując jako wagant z miejsca w miejsce zawsze znajdował chętne do wypitki towarzystwo, nic dziwnego, ze raczył je chętnie magicznymi sztuczkami (które wcześniej lub współcześnie b)ły przypisywane innym czarnoksiężnikom)
- charakterystyczne jest jednak, ze te historie o innych magach, fama przenosiła na postać doktora Faustusa — przypisywano mu zarówno fantastyczne bajeczki, jak rzeczywiste wyczyny (np. zainscenizowane przez Trithem iusa wywołanie duchów na dworze cesarskim), w rzeczywistości- Faust nigdy nie bawił na dworze cesarskim, choć przechwalał się, że swoją magia dopomógł cesarzowi Karolowi V w zwycięstwie we Włoszech
- mimo, że legendarna postać doktora Faustusa jest zestawiana z mnóstwa zapożyczanych elementów, nie jest to jakaś łatanina bezładu, ale szkic portretowy tajemniczej i fascynującej osobowości: nie jest tworem pisarzy późniejszych pokoleń, autorów dramatów faustowskich, ale pierwszy jej rys pochodzi z czasów gdy Faust jeszcze żył
- do tworzenia tych legend musiał przyczynić się jakiś mistrz kunsztu narracyjnego, który zapewne stworzył pierwowzór legendarnej postaci Fausta, który przejęła późniejsza tradycja
- „Tym pierwotnym narratorem nie mógł być bodaj nikt inny, jak sam Johann Faust z Knittlingen, utalentowany gawędziarz, niestrudzenie opowiadający facecje o samym sobie”
- „Teza, ze Faust jest twórcą własnej legendy jest tylko domniemaniem, ale wiele za tym przemawia”
- Fausta, jako opowiadacza nie potrafił nikt naśladować, toteż po jego śmierci stworzona przez niego postać nie obrosła w nowe legendy, z opowiadań o czarnoksiężnikach, którzy pojawili się później nic nie weszło do kręgu legend osnutych wokół Fausta
- był człowiekiem rozmownym i lubił mówić osobie, co często podkreślają zarówno legendy o nim, jak wszystkie dostępne źródła historyczne
- w kołach młodzieży akademickiej legendy o nim krążyły z ust do ust, a niektórzy studenci zapisywali sobie niektóre jego wyczyny
- Johann Faust, bohater legend nigdy nie zmierzał do pomyślnego finału swej drogi życiowej. tutaj Goethe odstąpił od dawnego pierwowzoru(bohater jego dostąpi w końcu zbawienia)
• W książkach przeznaczonych dla szerokiej publiczności, wydawanych w masowych nakładach, arcyczarodziej nie mógł dokonać żywota w spokoju, potrzeba było finału budzącego lęk i grozę, finału, który posłużyłby za przestrogę
- Diabeł dał mu tyle, co nic, ale do ostatniej chwili bezdomny, w nędzy zyjący faust do ostatniej chwili pragnie wmówić sobie i innym, że wiele zawdzięcza przymierzu z diabłem; pozostaje wierny roli, w której chętnie widziała go jego publiczność
- Doktor Faust nie ściągnął na siebie prześladowań bynajmniej nie dlatego, izby uchodził za czarodzieja tak potężnego, że władze wolały go nie ruszać
- Nie prześladowano również licznych .„ czarodziejów mniejszego kalibru, którzy z pewnością nie byli niebezpieczni i z którymi stykano się na co dzień: wszystkich owych żaków, wagantów, którzy twierdzili, ze potraflą czarować”
c) Torr*lba”
- Najsławniejszy czarnoksiężnik Hiszpanii
- Zyskał sobie miano hiszpańskiego Fausta
- Już w 1566r, ukazała się opasła książka O jego przygodach, później wspomina o nim (wyszydza go) Cervantes w „Don Kichocie
- Żył na dworze króla Ferdynanda Katolickiego
- Był lekarzem przybocznym admirała Kastylii
- Posiadał tytuł licencjata, który oznaczał, ze przysługiwało mu prawo nauczania przedmiotów wchodzących w zakres świętej teologii
- odstąpił od zasady, ze czarnoksiężnik włada tylko duchami piekielnymi
- twierdził, ze będący na jego usługach duch Zequiel nie jest diabłem, ale dobrym duchem
- twierdził, ze 6.05 1527r. siedząc okrakiem na kiju odleciał do Rzymu, po czym zaraz powrócił do Madrytu, ujrzał sceny tumultu i gwałtu na jednej z ulic Rzymu
- w kilka dni później dotarły do Madrytu normalna drogą doniesienia o zdobyciu i splądrowaniu Rzymu 6.05.przez wojska Karola V
- licencjat twierdził, ze taka podróż podejmował już niejednokrotnie, przy pomocy Zequiela
- pojmała go Inkwizycja hiszpańska (dopiero w 1528r.)
- Torralba powiedział, ze Zequiel jest duchem dobrotliwym, co oburzyło inkwizytorów, ponieważ duchy dobre- aniołowie- posłuszni są tylko rozkazom Boga, a nigdy ludziom
- Kiedy wzięto Torralbe na tortury (początkowo zaprzeczał) przyznał, ze duch jest demonem. inkwizytorów to zadowoliło, czarnoksiężnik został wypuszczony z więzienia
- najznakomitszy czarnoksiężnik włoski, zwany włoskim Faustem
- zdobył wielka sławę jako astrolog i wywoływacz duchów
- opowiada się m.in. ze y magicznym zwierciadle pokazał królowej matce Katarzynie Medycejskiej przyszłych następców jej syna na tronie francuskim
- ceniony na dworze papieskim —papież Paweł III, następca Klemensa VII był jego przyjacielem i admiratorem
- dzięki niemu dostał nominację na biskupa
- temu papieżowi Kopernik zadedykował swe dzieło, sławiąc go jako protektora i mecenasa nauki
- Gauricus zmarł w Rzymie w wieku 83 lat
- ..pięta niewiasty rozdepce głowę wężowi”- człowiekowi jest dana władza nad diabłem dlatego musie on się objawić, ilekroć człowiek-nekromanta sobie tego życzy
- Używał magicznego zwierciadła, wpatrywanie się w nie jest wypróbowanym środkiem ułatwiającym wprawienie człowieka w stan zamroczenia, wjakim zaczyna działać autosugestia przechodząc w halucynacje
- e)jDP
- najsławniejszy zaklinacz duchów w Anglii
- zwany angielskim Faustem
- miał 33 lata, gdy zmarł Gauricus
- miał przyjaciół na protestanckim dworze królowej Elżbiety
- królowa okazywała mu podziw, zaufanie, zasięgała rady, nazywała się jego uczennicą
- Dee wyznaczył w horoskopie dzień jej koronacji
- Już w sędziwym wieku wynalazł oryginalny sposób wywoływania duchów — za pomocą wpatrywania się w kryształ; sposób wzbudził wielką sensację
- Wpatrywanie się w kryształ daje ten sam efekt co w zwierciadło
- Dr Dee nie używał prawdziwych kryształów. ale wszelkiego rodzaju kamieni o lśniących powierzchniach, twierdził, ze kryły się w nich cudowne moce
- Duchy, które się pojawiały przemawiały do obecnych, objawiały się w postaci powabnych cli łopców lub dziewcząt, mężczyzn lub kobiet, każdy miał swoje indywidualne imię
- Wjego seansach,jako medium brał udział Edward KelIey. aptekarz, nazywany ..jasnowidzem doktora Dee”
- Widział więcej, niż jego mistrz, co dr Dee podkreśla w swoicłi zapiskach, prowadzonych skrupulatnie aż do końca życia (zapiski te opublikował Mericus Casaubonus. już po śmierci Johna Dee”ego)
- został posądzony o ciemne cele polityczne, bo duchy przez niego wywoływane mówiły o ..Reforniacji generalnej” całego świata, zwrócił się do cesarza (jak wielu inny ch)Rudolfa II. który rezydował w Pradze w ponurym odosobnieniu, dopuszczając do siebie jedynie swoich alchemików, astrologów. kabalistów
- po rozmowie z Habsburgiem okazało się, że cesarz nie jest pozytywnie nastawiony do Johna. który musiał uchodzić z kraju
- John Dee poznał niegdyś w domu hrabiego Leicester (doradcy i faworyta królowej Elżbiety)przedstawiciel i in agnateri i polskiej
- Dzięki tym znajomościom wyruszył do Polski, bawił na dworze króla Stefana Batorego. a potem na dworach możnowładców, kontynuując swe eksperymenty
Powrócił do Anglii
• Po śmierci królowej Elżbiety, swej protektorki, John Dee był ignorowany, ale nie molestow any przez Jakuba 1 — największego prześladowcę czarownic w obozie protestanckim
- wszyscy zaprezentowani tu mistrzowie mogli byli współcześnikami Fausta
- pozycja tych czarnoksiężników była uprzywilejowana, kontrastowała jaskrawo z prześladow an jam i czarownic
- nikt nie postawiłby wówczas znaku równości między czarami uczonego nekromanty. a rzekoma sprawką czarownicy, choć jedne i drugie miały związek zdiabłem
- nikt nie pozostawiłby w stan oskarżenia maga (lub jego ucznia), który zaprzedał dusze diablu. czy podpisał z nim inny pakt
SPRENGER. INSITORIS
- okropności opisane przez Tritheimusa zostały też szeroko opisane już w l487r.w „Miocie na c:aroinice”(Hexenhamrner)- księga przeniknięta duchem zaciekłego fanatyzmu i okrucieństwa, autorstwa inkwizytorów Sprengera i Insitorisa:
• powoi) wali się oni na pelnomocnictwo papieża Innocentego VIII
w 1484 wydał bulle, w której upoważnił ich do tropienia i tępienia czarownic jako członków nowej
heretyckiej sekty i to przede wszystkim w Niemczech zachodnich, w Tyrolu i Styrii
- Maksymilian I,jeszcze przed koronacja zadeklarował uroczyście swe calkowite poparcie dla bulli i obu inkwizytorów
- Encyklika „.Summis desiderantes” papieża Innocentego VIII była pierwszą bulla papieska wydana drukiem
• Dzięki temu mogła być rozpowszechniona znacznie szerzej. niż wcześniejsze bulle papieski
- Miot na c:arownice, albo Ma/leus Malejicarurn. jak brzmi jego łacińska nazwa to najbardziej przerażająca książka w dziejach piśmiennictwa europejskiego
- ukazała się drukiem w 1486r.w Kolonii
- w wersji łacińskiej rozeszła się, jak żadna inna książka w tych \4czesnych latach sztuki drukarskiej
- autorzy twierdzili, ze treść książki nie jest nowa, rzeczywiście mieli oni poprzedników, min. inkwizytora francuskiego. Jaquiera ijeszcze kilku innych
- nowy był jednak kierunek ataków-w Miocie sąto przede wszystkim kobiety
- na pytania „Dlaczego ród niewieści okazuje tak szczególną skłonność do czarownictwa?”, ..Dlaczego kobiety maja większa inklinacje do czarowania niż mężczyźni? ..iliot” odpowiada: Ewa została już W Raju uwiedziona przez węża, a wężem był diabeł. Kobietę stworzył Bóg jeno z krzywego żebra, zło tkwi w niej odkąd została stworzona.
- Sprenger i Insitoris skarżyli się na wątpliwości i zastrzeżenia, jakie podnosiło wielu
światłych ludzi przeciw obłędnym urojeniom fanatyków
- od ukazania się Młota na c:arownice(l487)zwykło się datować początki fonnalnego prześladowania czarownic