Metody i programy wychowania inspirowane psychoanalizą
Źródła:
- Prace Z. Freuda
- B. Bettelheim (1994) Freud i dusza ludzka, Warszawa, Wyd. Jacek Santorski i Co. (tłum. D. Danek)
- P. Kuter (1998) Współczesna psychoanaliza, Gdańsk, GWP
- J. Dollard i N.E. Miller(1969) Osobowość i psychoterapia, Warszawa, PWN
- E. H. Erikson (1997) Dzieciństwo i społeczeństwo, Poznań, Dom Wydawniczy Rebis (org. 1950)
- M. H. Dembo (1997) Stosowana psychologia wychowawcza, Warszawa, WSiP
- E. Aronson i inni (1997) Psychologia społeczna. Zysk i S-ka
- K. Drat-Ruszczak (2000) Teorie osobowości - podejście psychodynamiczne i humanistyczne. W: Strelau (red.) Psychologia, Gdańsk, GWP
- D. C. Plaut., J.R. Booth (2000) Individual and develomental differences in semantic priming. Psychological Review, 107, 4, 786-823
- J. Reykowski (1968) Eksperymentalna psychologia emocji. Książka i Wiedza
- R. B. Zajonc (1980) Felling and thinking. Preferences need no inferences. American Psychologist, 35, 2
- H. J. Grzegołowska-Klarkowska (1986) Mechanizmy obronne osobowość. Warszawa, PWN
- M. C. Anderson, C. Green (2001) Suppressing unwanted memories by executive control. Nature, 410, 366-369.
- C. Tavris., C. Wade (1999) Psychologia, Poznań, Zysk i S-ka
Dobrym wstępem do prezentacji psychoanalizy może być fragment powieści T. Manna Czarodziejska Góra. Poniższa kwestia została wygłoszona przez dr Krokowskiego podczas cotygodniowych, sanatoryjnych prelekcji:
Jakiż jest wynik zmagania się potęgi czystości z potęgą miłości? (...) Na pozór kończy się zwycięstwem czystości. Bojaźń, dobre wychowanie, cnotliwy wstręt, trwożna potrzeba czystości tłumią miłość i trzymają ją w mroku, dopuszczając do świadomości i otwartego działania najwyżej drobne ułamki jej niejasnych dążeń, z pominięciem głównego nurtu jej potęgi i różnorodności. To zwycięstwo czystości jest jednak pozornym tylko i pirusowym zwycięstwem, bo nakazy miłości nie dają się spętać ni zgwałcić, a stłumiona miłość nie umiera, lecz żyje, w ciemności i w głębokim ukryciu dąży nadal do spełnienia się, kruszy więzy czystości i zjawia się znowu, choć zmieniona nie do poznania... Jakaż więc jest ta nowa postać i maska, pod którą powraca odepchnięta i stłumiona miłość? (...) postać choroby! Symptomy choroby są zamaskowanymi przejawami miłości, a każda choroba jest przekształconą miłością.
Gdyby miast terminu miłość użyć w wystąpieniu Mannowskiej postaci pojęcia popędu psychoseksualnego, kwestia ta z powodzeniem mogłaby się znaleźć w tekście Freudowskich wykładów. Z drugiej strony cytat ten ilustruje siłę oddziaływania psychoanalitycznych idei na literaturę.
Psychoanaliza to z pewnością najbardziej kontrowersyjny twór intelektualny XX wieku. Jedni widzą w nim najbardziej genialną teorię, inni największy szwindel intelektualny minionego wieku. Najbardziej dobitnie krytycyzm akademickich psychologów wyraża Hans Eysenck: Psychoanaliza jest pseudonauką, z którą jesteśmy związani zbyt długo. Kto ma rację? Spojrzymy na ten problem z perspektywy warunków stawianym wiedzy naukowej.
Czy psychoanaliza jest nauką?
We wstępnym wykładzie wskazaliśmy na trzy główne cechy odróżniające naukę od innych form ludzkiej wiedzy. Przypomnijmy w skrócie: troska o jasność i jednoznaczność używanych pojęć, zakorzenienie w planowanym i powtarzalnym doświadczeniu oraz otwartość na krytykę i empiryczną weryfikację (warunek ten czasami nazywamy za K. Popperem kryterium falsyfikacji). Czy psychoanaliza posiada te cechy w zadawalającym stopniu? Język teorii Freuda jest daleki od precyzji, często nawet kluczowe pojęcia mają metaforyczny charakter. Takie terminy jak kompleks Edypy, Eros jako popęd seksualny są - dzięki bogatym skojarzeniom - brzemienne w znaczenia, ale dalekie od jednoznaczności. Również warunek zakorzenienia w planowanym i powtarzalnym doświadczeniu wydaje się niespełniony nawet w minimalnym stopniu. Pierwsi psychoanalitycy - piszą C. Tavris i C. Wade (1999, s. 445) - byli przeświadczeni, że nauka nie ma nic wspólnego z kontrolowanymi eksperymentami, wywiadami, statystyką lub obliczaniem częstotliwości występowania jakiegoś zachowania. Pierwszy szkic psychoanalitycznej teorii miał raczej charakter genialnej, wizjonerskiej spekulacji, a nie indukcyjnego zapisu wyników staranie planowanych badań.
Najczęściej jednak zarzuca się psychoanalizie niespełnienie kryterium falsyfikacji. Przyjrzyjmy się temu zarzutowi bliżej. Cytowane już Tavris i Wade piszą: Teoria, której na drodze empirycznej nie sposób zaprzeczyć, w istocie nie jest teorią naukową. Wiele koncepcji dotyczących nieświadomej motywacji nie da się ani potwierdzić, ani odrzucić. Jeśli doświadczenie uzasadnia owe teorie, to przyjmuje się to jako dowód na ich słuszność, jeśli natomiast wątpimy w ich prawdziwość, jest to uznawane za reakcję obronną albo nieumiejętność obserwacji. Taki sposób reagowania na krytykę wprowadził sam Freud, który kiedyś zauważył: Słyszymy o analitykach, którzy chełpią się, że pracując kilkadziesiąt lat, nigdy nie znaleźli żadnego dowodu na istnienie kompleksu kastracji. Musimy pochylić głowy w uznaniu (...) owego mistrzostwa w sztuce niedostrzegania i błądzenia. Zatem, jeżeli analitycy widzą u swoich pacjentów lęk kastracyjny, to Freud ma rację, jeżeli natomiast go nie dostrzegają, to znaczy, że przeoczyli go i Freud w dalszym ciągu ma rację. Takie rozumowanie - konkludują Autorki - nie jest ani naukowe, ani uczciwe. Pewne światło na charakter psychoanalitycznych doktryn rzuca też ewolucja tej koncepcji. W behawioryzmie czy psychologii poznawczej w mniejszym bądź większym stopniu, ale obserwujemy kumulację wiedzy. Wyniki kolejnych badań, kolejne teorie "sumują się", tworząc coraz bardziej adekwatny opis i wyjaśnienie danego zjawiska. Historię psychoanalizy znaczą natomiast kolejne schizmy, trwające w pierwotnej czystości "ortodoksje" itp.
Podsumowując, należałoby stwierdzić: rację mają krytycy, psychoanaliza nie jest nauką! Ale byłby to wniosek niesprawiedliwy, wniosek oparty tylko na jednej filozofii nauki, koncepcji, którą można by nazwać postpozytywistyczną. Faktycznie w tzw. psychologii akademickiej to dominujący sposób rozumienia, czym jest dobra nauka. Ale trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie jest to jedyna koncepcja. By przedstawić istotę sporu warto za W. Windelbrandem wprowadzić podział na nauki nomotetyczne i idiograficzne. Nauki nomotetyczne zajmują się zjawiskami powtarzalnymi - najlepiej, by dawało się je wywoływać w kontrolowanych warunkach laboratoriów - i dążą do formułowania ogólnych twierdzeń. Najbliżej tak rozumianej nauki jest fizyka. Z drugiej strony mamy nauki idiograficzne. Zajmują się one zjawiskami niepowtarzalnymi, jednostkowymi, zjawiskami silnie "zanurzonymi" w kontekstach historycznych czy kulturowych. Najlepszym przykładem takiej właśnie nauki jest historia. Jaka jest natura zjawisk psychicznych? Czy bliżej im do fenomenów fizycznych, czy do niepowtarzalnych, silnie zanurzonych w kontekście fenomenów historycznych? Zwolennicy postpozytywistycznej wizji nauki, wierząc w zasadniczą jedność metodologiczną wszystkich dyscyplin, chcieliby widzieć w zjawiskach psychicznych zjawiska powtarzalne, dające się badać poprzez planowane, powtarzalne eksperymenty. Ale istnieje też dobrze ugruntowane w tradycji stanowisko opozycyjne. Psychologia jako nauka idiograficzna, podlega innym rygorom, inne są tu metody konstrukcji i krytyki wiedzy. Pojęcia, choć winny być jasne, to przede wszystkim mają pełnić funkcję "poznawczego uwrażliwiania" (termin wprowadzony przez M. Janion), odkrywania, tego co zakryte, mają otwierać nam oczy, budząc równocześnie zapał naprawiacza świata. Oparcie na powtarzalnym doświadczeniu jest niemożliwe, bo psychiczne fenomeny są zakorzenione w kontekście historycznym, kulturowym a przede wszystkim w kontekście świata przeżywanego. Pozostają żmudne studia przypadków, kolekcjonowanie codziennych obserwacji. Zarzut niepodatności na falsyfikację też traci na wadze. Jeżeli dotrzeć do prawdy można tylko w wyniku genialnego, niepowtarzalnego wglądu, swoistego objawienia, to pozostaje tylko wierzyć lub szukać innego mistrza głoszącego inną prawdę.
Niektórzy komentatorzy psychoanalizy (Kuter 1998) opisują tę koncepcję jako przypadek nauki emancypacyjnej. Ten wprowadzony przez szkołę frankfurcką termin oznacza, że nauka poza opisywanie i wyjaśnianiem zjawisk ma pełnić funkcję wyzwalania jednostki spod tyranii: Psychoanaliza ma wyzwolić człowieka spod panowania nieświadomości. B. Bettelheim (1994, s. 50), znany psychoanalityk i komentator prac Freuda, pisze: Freud polecał psychoanalizę naszej uwadze nie tyle jako terapię, ile raczej ze względu na to, co ona odsłania w dziedzinie, która człowieka najbardziej obchodzi, a którą jest jego własne człowieczeństwo, a także z racji odkrywanych przez nią związków między najbardziej różnorodnymi i najodleglejszymi sferami ludzkich poczynań. Największe nadzieje wiązał z tym, że wraz z rozpowszechnieniem się wiedzy psychoanalitycznej i umiejętności zyskiwania wglądu w głębsze sfery ludzkiej duszy zmieni się sposób wychowania dzieci. Uważał, że jest to najważniejsza dziedzina, na którą psychoanaliza powinna wywrzeć swój wpływ, wówczas bowiem mogłaby uwolnić od zbędnych stłumień, nie odpowiadającym rzeczywistości lęków i niszczącej nienawiści nie tylko nieliczne osoby, które poddają się procesowi analitycznemu, ale o wiele więcej ludzi. W świetle takiej interpretacji, psychoanaliza jawi się przede wszystkim jako droga do samopoznania.
Z tą ostatnią kwestią wiąże się pewien interesujący problem terminologiczny. Znakami rozpoznawczymi nauki Freuda są terminy id, ego i superego. Tak bardzo w powszechnej recepcji zrosły się z psychoanalizą, że nie mamy żadnych wątpliwości, co do ich autorstwa. Okazuje się, że fakty okazują się bardziej złożone, te łacińskie terminy wprowadzili bowiem anglojęzyczni tłumacze. Był to jeden z zabiegów ułatwiających na gruncie amerykańskim wchłonięcie humanistycznej teorii wielkiego Wiedeńczyka przez medecznie zorientowane środowisko psychiatrów. Zdaniem Bettelheima doprowadziło to jednak do wypaczenia intencji Freuda. Łacina jest w medycynie narzędziem pozwalającym zachować dystans: cierpienia pacjenta zamknięte w martwy język stają się przypadkiem chorobowym. Psychoanaliza przestaje być zachęta, impulsem do samopoznania, staje się doktryną naukową pozwalającą na zdystansowany opis przypadków. Historię tłumaczeń terminów Freuda przedstawiam w poniższej tabeli za tłumaczką i znawczynią freudyzmu - Danutą Danek.
Nazwy oryginalne |
Łacińskie nazwy wprowadzone w angielskojęzycznych tłumaczeniach |
Polskie tłumaczenia |
Procesualne tłumaczenie |
das Es |
Id |
Ono |
To we mnie |
das Ich |
Ego |
Jaźń |
Ja we mnie |
das über-Ich |
Superego |
Nad-jaźń |
Nad-ja we mnie |
Danek zwraca też uwagę na to, że te kluczowe pojęcia powinny być rozumiane nie jako stabilne struktury, ale jako dynamiczne procesy. W dalszej części wykładu będziemy posługiwać się powszechnie przyjętymi terminami id, ego i superego, ale by podkreślić ich procesualną wykładnię, dodawać będziemy słowo procesy: procesy id, procesy ego i procesy superego.
Na czym polega wg psychoanalizy rozwój
Rozwój w psychoanalizie należy rozumieć jako trzy powiązane z sobą, ale mające też swoją autonomię procesy: rozwój id, ego i superego. Relację między tymi procesami w humorystyczny sposób przedstawia następująca anegdota: Id mówi: Chcę ciastko! Superego z oburzeniem wykrzykuje: Ciastka są niezdrowe! Jak ci nie wstyd! Skonfundowane Ego: No dobrze dostaniesz, ale pół i dopiero po obiedzie.
Procesy id
Opis procesu rozwojowego rozpoczniemy od pierwotnej struktury osobowości, jaką jest id. Id jest wrodzone i jest jedynym źródłem energii psychicznej. Treści id są nieświadome a działania motywowane impulsami id są nieracjonalne. Procesami id rządzi zasada przyjemności. Oznacza to, że id domaga się gratyfikacji za wszelką cenę, również za cenę autodestrukcji. Często interpretuje się id jako pierwiastek zwierzęcy, biologiczny w człowieku. Nie jest to trafne. Świat zwierzęcy rządzi się zasadą zachowania życia. Id obcy jest instynkt samozachowawczy. Ten ostatni to domena ego. Id bywa ślepe, pożądliwe, zapamiętuje się w roszczeniach. Jeżeli id to zwierzęcy pierwiastek w człowieku, to tylko w rozumieniu ślepej, pierwotnej siły.
Treścią id jest popęd seksualny. Termin ten Freud rozumie znacznie szerzej, niż zwykle się to czyni. Psychoanalityczna seksualność to synonim żywotnej energii. W późniejszych swych pracach (Poza zasadą przyjemności) Freud postuluje obecność w id dwóch przeciwstawnych popędów: popęd życia (Eros) i popęd śmierci (Thanatos). Ponieważ ta wersja teorii procesów id nie została przez Freuda rozwinięta, w dalszej prezentacji ograniczymy się do procesów id opisywanych w kategoriach rozwoju funkcji psychoseksualnej. Pamiętajmy jednak, że id jest źródłem zarówno impulsów życiodajnych, jak i destrukcyjnych i autodestrukcyjnych. Psychoanalityczna teoria agresji traktuje id właśnie jako główne źródło agresji.
Rozwój id to historia przemian popędu psychoseksualnego. Mechanizm przemian jest endogenny. Kolejne wcielenia popędu są wynikiem swoistych transmutacji, działania wewnętrznych sił. Na przykład przejście z fazy oralnej do analnej wynika z równie tajemniczego procesu jak przemiana ołowiu w złotu w pracowni alchemika. Historię przemian w skrótowy sposób przedstawia poniższa tabela.
Tabela 1. Fazy rozwoju funkcji psychoseksualnej
Fazy rozwoju |
Aktywnościerogenne |
Krytyczne sytuacje socjalizacyjne |
Konflikt |
Skutki fiksacji na danej fazie dla kształtowania się charakteru |
1. Faza oralna (0-1 r.ż.) |
Ssanie |
Krytyczne sytuacje związane z karmieniem - karmienie o stałych porach, apatia i obawa o przyszłość - karmienie jako wzór towarzyskości - zmuszanie do jedzenia, zagrożenie brakiem uczuć społecznych - odłączanie od piersi - kolka i powracający głód
|
Między pragnieniami libidalnymi a sadystycznymi |
Charakter oralno - inkorporacyjny: łatwowierność, zależność, hojność, bierność
Charakter oralno - sadystyczny: zachłanność, niecierpliwość, ciekawość, ambicja, zawiść |
2. Faza analna (2-3 lata) |
Wydalanie |
Krytyczne sytuacje związane z treningiem czystości - silne emocje związane z treningiem - uczenie się bez pomocy słów, zalety środków werbalnych - uczenie się ucieczki na widok rodziców - nadmierna uległość i poczcie winy
|
Między samokontrolą a jej brakiem |
Charakter analno - retencyjny: systematyczność, upór, nieustępliwość, oszczędność
Charakter ekspulsywny: porywczość, destrukcyjność, okrucieństwo
Charakter produktywny: twórczość |
3. Faza faliczna (4-5 lat) |
Drażnienie genitalów |
Krytyczne sytuacje związane z wczesnym treningiem seksualnym - nie zauważanie skutków tabu - sytuacja edypalna i strach przed ojcem - lęk kastracyjny - trening płci |
Między pożądaniem a lękiem |
Charakter falliczny: zainteresowanie bez zakłopotania, inicjatywa bez poczucia winy
Charakter falliczno-narcystyczny: zuchwałość, egocentryzm, agresywność |
4. Faza latentna (6-15,16 r.ż.) |
Brak jawnych form aktywności seksualnej |
- |
|
|
5. Faza dojrzałej płciowości |
Biologicznie dojrzałe formy seksualności |
- |
|
|
Zjawisko fiksacji jest wynikiem bardzo silnego, przeciągającego się konfliktu między impulsami płynącymi z id a wszystkimi siłami, które je tłumią. W skrajnym przypadku dochodzi do zatrzymania rozwoju w danej fazie. Zwykle fiksacja jest słabsza i do zatrzymania nie dochodzi, ale skutki fiksacji torują w przyszłości drogę zjawisku regresji. Regresja to mechanizm obronny polegający na powrocie do infantylnych zachowań charakterystycznych do fazy, do której regresja nastąpiła.
Procesy superego
Genetyczny porządek rzeczy nakazywałby zajęcie się w tym miejscu procesami ego, ale dla klarowności opisu, zajmiemy się tymi procesami po charakterystyce superego.
Superego powstaje u schyłku fazy fallicznej w wyniku rozwiązania sytuacji edypalnej. Treści superego są w dużej mierze nieświadome. Struktura to rządzi się zasadą posłuszeństwa. Często interpretuje się superego jako uwewnętrznione wartości i normy społeczne. Takie rozumienie kłóci się z nieświadomym i irracjonalnym charakterem tej struktury. Superego jest wewnętrznym źródłem sankcji (uwewnętrznionym autorytetem), a nie świadomością moralną. Normy i wartości to raczej domena ego.
Przed opisem genezy superego warto przypomnieć mit o Edypie. Zrobimy to za Bettelheimem (1994, s. 39): Historia Edypa zaczyna się od niezmiernie ciężkiego psychicznego i fizycznego urazu, jakiego dziecko doznaje od osób, które powinny być jego pierwszymi i najlepszymi opiekunami - od rodziców. Dzieciątko Edyp - zrodzone z Lajosa i Jokasty, króla i królowej Teb, ostrzeżonych przez wyrocznię, że synowi ich sądzone jest zabić ojca - zostaje okaleczone (przez przebicie szpikulcem stóp) i wydane na śmierć. Edypa, cudownie ocalonego od śmierci, wychowują król i królowa Koryntu. Dorasta on, sądząc, że to jego prawdziwi rodzice. Kiedy pewnego razu ktoś podsuwa mu myśl, że jest inaczej, przejmuje się tym tak bardzo, iż udaje się po wiedzę do wyroczni w Delfach. Wyrocznia głosi - tak jak ogłosiła to jego prawdziwym rodzicom - że zabije ojca i poślubi matkę. Wstrząśnięty tą przepowiednią, Edyp tak mocno pragnie ochronić tych, o których sądzi, że są jego rodzicami, iż uchodzi z Koryntu, postanawiając nigdy już nie powrócić. Podejmuje wędrówkę po Grecji i wtedy na rozstaju dróg spotyka nieznajomego, z którym wdaje się w zwadę i którego zabija - a był to jego ojciec Lajos. W końcu Edyp przybywa do Teb, wówczas gdy miasto to pustoszone jest przez Sfingę (tłumacz, Danuta Danek, nie używa utartej nazwy Sfinks, ponieważ postać ta jest rodzaju żeńskiego, co jest bardzo istotne dla symbolicznej wymowy mitu), która legła na pobliskiej skale, zadaje przechodzącym osobom zagadkę do rozwiązania i zabija każdego, kto nie umie dać właściwej odpowiedzi. Edyp, człowiek bezdomny i mało dbający o życie, przyjmuje wyzwanie Sfingi. Kiedy udaje mu się rozwiązać zagadkę, w nagrodę zostaje królem Teb i poślubia Jokastę. Mija wiele lat i na miasto pada zaraza, która jest karą za nie pomszczenie zabójstwa Lajosa. Edyp musi odnaleźć mordercę, kiedy zaś prawda wychodzi na jaw, oślepia się, a Jokasta popełnia samobójstwo. Zbrodnia zostaje odkupiona i Teby są uratowane.
Freud ukuł pojęcie zespołu edypalnego na oznaczenie kłębowiska myśli, uczuć i impulsów, tworzącego się u dziecka wokół stosunków łączących je z rodzicami. Termin ten ma sens metaforyczny. Nie chodzi o ty, że każdy odtwarza historię Edypa. Wręcz przeciwnie. Historia Edypa jest wynikiem nieprawdopodobnych, a przez to raczej niepowtarzalnych, zbiegów okoliczności. Mit ten jest dla Freuda ważny jako mitologiczny zapis najbardziej powszechnego w ludzkich kulturach tabu - tabu kazirodztwa, oraz ślad odwiecznego ludzkiego lęku z nim związanego.
W sytuacji edpylanej należy wyróżnić następujące elementy:
1. Identyfikacja pierwotna
W wyniku długotrwałej w wypadku gatunku ludzkiego opieki nad dzieckiem przywiązuje się ono do swoich opiekunów. W fazie oralnej i analnej powstaje silna więź między dzieckiem i matką, ale również między dzieckiem i ojcem. Ten właśnie proces nazywa Freud pierwotną identyfikacją.
2. Genitalne formy ekspresji impulsów id
Wraz z wkroczeniem w fazę falliczną sfera erogenna przemieszcza się w obszary genitalne. Oznacza to pierwszą tak poważną kolizję impulsów id z normami kultury. Rodzice wysyłają dziecku, zwykle nieświadomie, ponieważ ich superego nie pozwala im trafnie interpretować dziecięcej seksualności, cały szereg bolesnych sygnałów dezaprobaty. Matka, będąca do tej pory niezawodnym opiekunem i uległym obiektem oralnych form seksualności, przyczynia się do frustracji. Dziecko zaczyna obawiać się odrzucenia, zaczyna obwiniać siebie za to, że jest z nim coś nie tak. Dziecku nie przychodzi łatwo wyrzec się matki jako obiektu. Pojawia się zazdrość i niechęć do ojca, jako przyczyny frustracji i potencjalnego sędziego, który może wymierzyć okrutną karę.
3. Kompleks kastracyjny
Jedną z powszechnych - zdaniem Freuda - form, jaki przybiera lęk przed sankcją, jest lęk kastracyjny. Trochę niezgodnie z medycznym sensem terminu kastracja, chodzi o dziecięce fantazje (dokładnie mówiąc - chłopięce) na temat tego, jak może zostać ukarane. Dezaprobata dla genitalnych form seksualności naprowadza dziecko na domysł, że to jest właśnie powodem wszelkich kłopotów, a tym samym naturalną karą będzie obcięcie penisa. To wywołuje paniczny lęk.
4. Wtórna identyfikacja
Czułe przywiązanie będące wynikiem pierwotnej identyfikacji a równocześnie lęk prze karą sprawiają, że najbardziej prawdopodobne rozwiązanie sytuacji edypalnej polega na wyrzeczeniu się matki, jako obiektu seksualnego (pierwsze tak istotne stłumienie impulsów id) oraz symboliczne włączenie w obręb ego ojca, tak jak jawi się on dziecku w tej sytuacji. Ten edypalny obraz ojca staje ideałem ego i zaczątkiem superego. Obraz ojca dziedziczy cały dramatyzm i ambiwalencję sytuacji edypalnej: ojciec jest z jednej strony obiektem czułego przywiązania i miłości, z drugiej - źródłem lęku i potencjalnych sankcji. Im bardziej dramatyczny przebieg zespołu edypalnego, tym silniejsza ambiwalencja i bardziej rygorystyczne superego.
5. Stłumienie
Ponieważ wspomnienia edypalne wywołują silny lęk, ulegają stłumieniu. To jest właśnie główna przyczyna nieświadomości superego. Jednym z najważniejszych celów psychoanalizy, rozumianej jako forma terapii, jest dotarcie do wspomnień edypalnych, ponowne ich opracowanie i w wyniku tego - wyzwolenie się z tyranii rygorystycznego superego.
Procesy ego
Procesom ego poświęcimy szczególnie dużo uwagi, bo te właśnie procesy są niezwykle ważne dla refleksji wychowawczej. Jeżeli mielibyśmy w jednym zdaniu sformułować ideał wychowawczy wynikający z psychoanalizy, moglibyśmy powiedzieć, że jest nim silne ego, a najważniejszym celem edukacji jest wspieranie siły ego.
Ego jest organem wykonawczym id. Procesy ego są zasadniczo świadome, choć jest bardzo ważny typ procesów ego - mechanizmy obronne - które są nieświadome. Póki nie pojawi się agent kultury - superego, ego musi radzić sobie tylko z konfliktami wynikającymi z nieracjonalności "zachcianek" id. Konflikty te rozwiązuje zgodnie z zasadą rzeczywistości, czyli dbając o przetrwanie jednostki (instynkt samozachowawczy). Sytuacja komplikuje się wraz z pojawieniem się superego. Uwikłanie ego ilustruje schemat 1.
Można wyróżnić dwie sytuacje. W pierwszej najsilniejszą strukturą jest id, a ego i superego są słabe. Ten typ osobowości można nazwać psychopatycznym. W drugiej sytuacji najsilniejszą strukturą jest superego. Zgodnie z prawem równości akcji i reakcji, silne superego nie osłabia id, sprawia tylko, że wzrasta siła konfliktów. Ego staje się bezradne i kształtuje się osobowość neurotyczna. Choć oba zagrożenia są realne, uwaga Freuda skupiała się na zaburzeniach neurotycznych.
Schemat 1. Struktura osobowości: Ego zdominowane przez id i superego
Drugi schemat przedstawia zdrową, harmonijną osobowość.
Schemat 2. Struktura osobowości: Ego
uwolnione od dominacji id i superego
Ego potrafi wykorzystywać sferę id dla własnych potrzeb, sfera właściwego superego (źródło wyrzutów sumienia, czyli wewnętrznych sankcji) i sfera obrazów idealnych są częściowo zintegrowane z ego, częściowo zaś pozostają poza nim, nie dominują jednak sfery ego.
Mechanizmy obronne Ego.
Pojęcie mechanizmów obronnych ego wprowadza Anna Freud w pracy „Ego i mechanizmy obronne” (1936). Mechanizmy chronią ego przed zagrożeniami wewnętrznymi, głównie silnymi impulsami popędowymi z id oraz impulsami typu lękowego płynącymi głównie z superego. Podstawowe typy lęku to: lęk przed karą, zranieniem (lęk kastracyjny), lęk przed kompromitacją, lęk utraty uczucia bliskiej osoby.
Choć w krótkiej perspektywie mechanizmy obronne łagodzą lęk, to w dłuższej są nieracjonalne, bowiem nie rozwiązują konfliktów będących źródłem lęku. Mechanizmy obronne mogą w pewnych sytuacjach pełnić konstruktywną rolę, nazywamy je wtedy autonomicznymi funkcjami ego. Taką funkcję może pełnić np. izolacja.
Tabela 2 zawiera skrótowy opis najważniejszych mechanizmów obronnych.
Tabela 2.
Nazwa mechanizmu |
Opis |
przykłady |
Stłumienie |
Usunięcie ze świadomości i utrzymywanie poza obszarem świadomości treści psychicznych wywołujących lęk. |
Student zapomina o terminie ważnego egzaminu. Amnezja dziecięca. |
Przemieszczenie |
Przeniesienie uczuć z obiektu niedostępnego na dostępny. |
Agresja przeniesiona: mężczyzna po powrocie z pracy, wszczyna kłótnie z żoną i w ten sposób rozładowuje złość spowodowaną przez bolesną krytykę ze strony szefa. |
Reakcja upozorowana |
Okazywanie uczuć przeciwnych do naprawdę przeżywanych; uczucia prawdziwe ulegają wyparciu. |
Nienawiść wobec ojca „maskuję” sam przed sobą gorliwie okazywanym szacunkiem a negatywne uczucia tłumię. |
Projekcja |
Przypisywanie własnych pragnień wywołujących lęk innym. |
Pragnienie zabicia znienawidzonej osoby wywołuje lęk, więc mordercze zapędy przypisuję innym, np. mojemu wrogowi; mechanizm „kozła ofiarnego” |
Izolacja |
Oddzielanie przykrej myśli lub wspomnienia od emocji mu towarzyszącej; emocja zostaje stłumiona. |
Przelotne myśli w rodzaju „Jak bym urządził to mieszkanie, gdyby moja ukochana żona zginęła w wypadku” |
Anulowanie |
Rytualne, kompulsywne „odkupienie” agresywnych zachowań |
Irytacja doprowadza do wszczęcia awantury osobie, którą kochamy; wspomnienie tego zdarzenia wywołuje tak silny lęk, że próbujemy „zatrzeć” naszą winę przez rytualne odkupienie np. samokaranie się. |
Sublimacja
Sublimacja to ważnie dla rozważań pedagogicznych pojęcie. Pierwotnie Freud definiował sublimacje jako przesunięcie popędu z pierwotnego celu/obiektu na cel/obiekt wyżej społecznie ceniony, dzięki czemu zbyteczne stawało się podtrzymywanie stłumienia. W późniejszych pracach sublimacje definiował Freud jako proces deseksualizacji energii psychicznej (libidalnej). Tak rozumiana sublimacja jest na przykład podstawą wtórnej identyfikacji z ojcem w sytuacji edypalnej.
Jak działa stłumienie?
Kluczowym mechanizmem obronnym jest stłumienie (inaczej: wyparcie, represja). To właśnie w wyniku stłumienia powstają wtórnie nieświadome treści psychiczne (pierwotnie nieświadome są treści id). Ważne jest zrozumienie działania stłumienia. Schematycznie przedstawia to poniższy wykres.
Schemat 3. Mechanizm stłumienia
Wektor czerwony symbolizuje przeniesienie do nieświadomości myśli, wyobrażenia, wspomnienia czy pragnienia wywołującego silny lęk. Ale istotą stłumienia jest proces symbolizowany przez czarne wektory. Treści stłumione mają tendencję do "wynurzania się" z nieświadomości - symbolizuje to czarny wektor skierowany w górę. Jeżeli stłumienie ma skutecznie chronić przed lękiem, musi zajść jakaś kontrakcja, jakiś nieświadomy proces blokowania. To jest właśnie kluczowy dla stłumienia proces. Niedopuszczanie stłumionej treści psychicznej do świadomości symbolizuje czarny wektor skierowany w dół. Jeżeli stłumienie jest procesem realnym, oznacza to, że - używając terminologii psychologii poznawczej- istnieją nieświadome procesy przetwarzania informacji. Brzmi to mało prawdopodobnie. Co na to współczesna psychologia?
Czy człowiek może nieświadomie przetwarzać informacje? Czy rezultaty tego procesu mogą sterować naszym działaniem?
1. Badania nad obronnością percepcyjną
Klasyczny eksperyment McGinniesa (1949) polegał na eksponowaniu w tachystoskopie słów, w tym nieprzyzwoitych, i badanie czasu rozpoznania. Słowa tabu wymagały dla rozpoznania dłuższego czasu ekspozycji, RSG była przy tych słowach silniejsza, osoby badane uważały, że odpowiadały na słowa tabu tak samo szybko, jak na pozostałe. Odkryte zjawisko McGinnies nazwał obronnością percepcyjną. Późniejsze krytyczne replikacje eksperymentu wykazały, że efekt można częściowo wyjaśnić niższą częstością wstępowania w mowie słów tabu (znana w psycholingwistyce prawidłowość, że czas rozpoznania zależy od częstości występowania słów) oraz opóźnieniem czasu reakcji a nie czasu rozpoznania.
2. Badania nad efektem ekspozycji
Klasyczny eksperyment R. Zająca (1968) polegał na eksponowaniu z różną częstotliwością nonsensownych słów lub chińskich ideogramów. Po ekspozycji osoby badane oceniały bodźce na 7-stopniowej skali dobry - zły. Ocena bodźców była pozytywnie skorelowana z częstotliwością ich ekspozycji. W późniejszych badaniach Zając wykazał, że wystąpienie efektu ekspozycji nie wymaga rozpoznania bodźca, jako poprzednio już widzianego.
3. Zjawisko torowania semantycznego (semantic priming)
Typowy eksperyment przebiega następująco: prezentujemy podprogowo (50-100 ms) bodziec werbalny (pojedyncze słowa), a następnie badamy reakcję na inny bodziec werbalny. Przykład: bodziec torujący „stół”, bodziec rozpoznawany „obrus”. Czas potrzebny na rozpoznanie bodźca rozpoznawanego jest krótszy lub liczba poprawnych rozpoznań przy ustalonym czasie ekspozycji (np. 800 ms) jest większa, gdy bodziec torujący jest powiązany semantycznie z bodźcem rozpoznawanym.
4. Eksperyment M. Andersona i C. Greena
Pierwszy etap badania Andersona i Greena (2001) polegał na treningu opanowania 40 par niepowiązanych znaczeniowo wyrazów (wytworzenie silnych związków S-R). W drugim etapie przeprowadzono trening różnicowy unikania - część skojarzeń była hamowana przez karę. W trzecim etapie w warunkach silnej zachęty sprawdzono zdolność osób badanych do odtwarzania związków S-R wyuczonych w pierwszym etapie. Okazało się, że mimo starań osób badanych, skojarzenia S-R hamowane w drugim etapie, w etapie trzecim były znacznie gorzej odtwarzane. Autorzy w prestiżowym piśmie Nature ogłosili, że udało się po raz pierwszy eksperymentalnie udowodnić realność psychologiczną stłumienia.
Metody i programy wychowawcze inspirowane psychoanalizą
Najpełniej psychoanalityczny postulat wzmacniania siły ego jest realizowany w ideologii permisywizmu wychowawczego. Permisywizm wychowawczy to opozycja rygoryzmu. Dobrze definiuje permisywizm następujący cytat z A. Neilla: Zrezygnuj z autorytetu. Pozwól dziecku być sobą. Nie dyryguj nim. Nie ucz go. Nie rób mu wykładów. Nie umoralniaj go. Nie zmuszaj do czegokolwiek.
Permisywność wychowawcza
Dobrym mottem ideologii permisywnej mogłaby być sentencja Neilla Diabeł to spętany Bóg. Permisywizm polega na tworzeniu środowiska, w którym napięcia w obrębie psyche nie będą przybierać patologicznego natężenia. Jedną z ważniejszych dla permisywizmu strategii wychowawczych można by określić hasłem: należy uczyć młodzież uwalniać złość.
Związki permisywizmu z psychoanalizą można w krystalicznej postaci prześledzić na przykładzie Summerhill Aleksandra S. Neilla. Można ten program wychowawczy opisać za pomocą czterech zasad: swobody, samorządności, atrakcyjnych form aktywności i psychoterapii. Skupimy uwagę tylko na trzech pierwszych zasadach, ponieważ związek prywatnych lekcji z psychoanalizą jest oczywisty.
1. Zasada swobody
Związki Summerhill z psychoanalizą zacznijmy analizować od zasady swobody seksualne. Należy tolerować dziecięce formy seksualności. Są one naturalne i tak właśnie należy na nie patrzeć. Próba hamowania dziecięcej seksualności - paradoksalnie - prowadzi do wzmocnienia id. Stłumione impulsy wcześniej czy później, znajdą ujście. Im silniejsza presja zewnętrzna, tym bardziej gwałtowne i bardziej destrukcyjne -w tym autodestrukcyjne - formy przyjmie zachowanie napędzane przekształconym popędem seksualnym. Znów można oddać głos dr Krokowskiemu: Jakaż więc jest ta nowa postać i maska, pod którą powraca odepchnięta i stłumiona miłość? (...) postać choroby! Symptomy choroby są zamaskowanymi przejawami miłości, a każda choroba jest przekształconą miłością.
Inaczej ma się rzecz w wypadku swobody religijnej. Socjalizacja religijna - szczególnie ta współczesna Neillowi - w znacznej mierze opierała się na bojaźni bożej, lęku przed karą i potępieniem. Szczególnie formacja religijna małych dzieci, gdzie trudniej o racjonalny dystans, może być źródłem silnego lęku, wzmacniając ponad miarę superego. Z kolei w późniejszym wieku charyzmatyczne przywództwo kapłanów może budować siłę się tej struktury. To ważne, choć nie jedyne, przesłanki swobody religijnej w Summerhill.
2. Zasada samorządności
Samorządność w Summerhill nie jest szkołą demokracji, jej celem nie jest przysposobienie do życia w dorosłej demokracji. Samorządność jest Neillowskim rozwiązaniem problemu autorytetu wychowawczego. Zasada swobody ulega ograniczeniu w wyniku bytowaniu w grupie. Korzystając ze swojego prawa do swobody wychowanek może naruszyć analogiczne prawo innego członka grupy. Co wtedy? Czy ma decydować zasada silniejszego? Potrzebny jest autorytet. Autorytet osobowy oparty na charyzmie, zagraża rozwojowi zdrowej osobowości, ponieważ wzmacnia superego, buduje osobowość zahamowaną. W Emilu problem władzy wychowawczej J. J. Rousseau rozwiązuje poprzez autorytet Natury. Stąd na przykład koncepcja kary naturalnej. Dla Neilla rozwiązanie to jest niedostateczne. Emil żyje w społecznej izolacji, życie w Summerhill toczy się w grupie. Stąd pomysł samorządu jako formy władzy wychowawczej.
3. Atrakcyjne formy aktywności
Można wyróżnić trzy typy motywacji ludzkich działań: (1) ludyczna, (2) wynikająca z poczucia obowiązku i w końcu (3) pragmatyczna, oparta na poczuciu użyteczności. Neill sprzeciwia się stawianiu wychowaniu celu budowania u dzieci poczucia obowiązku. Lojalność wobec ludzi lub wobec zasad to awers medalu, na którego rewersie jest lęk. Innymi słowy poczucie obowiązku, szczególnie w wypadku skłonnych do heteronomii dzieci, zawsze wspiera się na lęku. To właśnie powód Neilowskiego sceptycyzmu.
Nie jest on też zwolennikiem tzw. pedagogiki zabawy. Nie należy tworzyć ludycznych "protez" poczucia użyteczności, tego co robimy. Zabawa zdaniem Neiila ma wartość samoistną i jest jednym z ważniejszych procesów budujących zdrową, samosterowną osobowość. Gdy czynimy z niej środek wychowawczy możemy ją pozbawić życiodajnej mocy.
Praca powinna być motywowana przede wszystkim poczuciem użyteczności. To ono rodzi zaangażowanie i determinacje w działaniu.
Na tym kończymy analizę powiązań programu Neilla z psychoanalizą. Na zakończenie analizy permisywizmu wychowawczego zajmiemy się ważną teoretyczną przesłanką permisywizmu, jaką jest hipoteza katharsis.
Hipoteza katharsis
Treść hipotezy można rozbić na trzy twierdzenia.
1. oglądanie agresji nie prowadzi do wzrostu poziomu zachowań agresywnych, a nawet może dzięki zastępczemu rozładowaniu zmniejszać ich nasilenie,
2. angażowanie się w społecznie akceptowane formy agresji (np. rywalizacja sportowa) redukuje poziom zachowań agresywnych,
3. hamowanie złości powoduje efekt kumulacji negatywnych emocji i zwiększa prawdopodobieństwa odroczonego, gwałtownego wyładowania emocji w postaci agresji.
Czy w świetle wyników badań możemy te twierdzenia uznać za trafne?
Badania nad modelowaniem agresji
Przeprowadzone tysiące badań nad modelowaniem agresji. Większość z nich dotyczyła dzieci i młodzieży. Zdecydowana większość badań potwierdziła, że oglądanie wzmacnianej agresji podwyższa poziom zachowań agresywnych u oglądających. Dobrą ilustracją jest eksperyment Liberta i Barona (1972). W jednej grupie dzieci oglądały film „Niedotykalni” (wysoki poziom agresji instrumentalnej), w drugiej grupie dzieci oglądały pozbawione agresji relacje z zawodów sportowych. Zmienną zależną był poziom zachowań agresywnych podczas zabawy z rówieśnikami po projekcji. Wyniki wskazały na skuteczne modelowanie, efekt był silniejszy w wypadku chłopców.
Inny przykład to badanie Russella (1983). Wykazał on, że nasilenie wrogości u widzów brutalnego meczu hokejowego narastała, a bardzo wysoki poziom utrzymuje się nawet kilka godzin po meczu.
Warto dodać, że z drugiej strony żadne badanie nie wykazało przekonująco realności zjawiska "zastępczego rozładowania" agresji.
Badania nad rozładowaniem agresji przez rywalizację sportową
Tego problemu bezpośrednio dotyczył eksperyment naturalny Pattersona (1974). Badano w nim poziom wrogości u członków klubu futbolowego przed i po zakończeniu sezonu (futbol amerykański). Stwierdzono wzrost poziomu wrogości.
Badania nad efektem znieczulającym
Na inny aspekt konsekwencji oglądania agresji wskazują badania nad efektem znieczulenia. Na przykład w badaniu Cline'a (1973) wykazano, że poziomu pobudzenia fizjologicznego podczas oglądania brutalnej, krwawej walki bokserskiej był niższy u mężczyzn, którzy zwykle sporo czasu oglądali telewizję.
Badania nad efektem kumulacji złości
Interesujący - i przynoszący zaskakujące dla zwolenników hipotezy katharsis wyniki - eksperyment przeprowadził Kahn (1966). W trakcie zainscenizowanego badania lekarskiego pielęgniarz (pomocnik eksperymentatora) nieuprzejmie traktował studentów - dobrowolnych uczestników badania. W pierwszej grupie eksperymentalnej studenci mieli okazję zaraz po badaniu „wyżalić się” zwierzchnikowi pielęgniarza. W drugiej grupie eksperymentalnej takiej możliwości nie było. Po pewnym czasie mierzono poziom wrogości w stosunku do pielęgniarza. Poziom ten był wyższy w pierwszej grupie.
Podsumowując, należy powiedzieć, że hipoteza katharsis nie znajduje potwierdzenia w wynikach badań.
17
Ideały ego
Rdzeń superego
ego
Id
Sfera id wykorzystywana na potrzeby ego
Sfery superego zintegrowane
z ego
Ego
Superego
Ego
Id
nieświadomość
A
B
przedświadomość
Działanie
świadomość
Obszary niekontrolowane przez ego