Cechy globalizacji
Bez wątpienia główną cechą globalizacji - cechą, którą można jednocześnie traktować jako przyczynę globalizacji - jest brak barier lub małe bariery dla takich przepływów jak:
• przepływy towarowe
• przepływy usługowe
• przepływy kapitałowe
• przepływy ludzkie
• przepływy informacyjne w tym również wiedzy
Taki stan rzeczy jest ukoronowaniem procesu, który rozpoczął się po drugiej wojnie światowej i który jest z jednej strony wynikiem liberalizacji, a z drugiej wynikiem kolejnej rewolucji technologicznej. Zmniejszanie się barier w przepływach nie jest jednak cechą specyficzną globalizacji. W literaturze mówi się także o kompresji czasu i przestrzeni oraz dialektycznym charakterze globalizacji jako o cechach tego procesu.
Kompresja czasu wynika w oczywisty sposób z postępu naukowo-technologicznego, natomiast dialektyka globalizacji wyraża się w jednoczesnym występowaniu zjawisk lub procesów o przeciwstawnym charakterze. Zestawia się je w następujące pary:
• globalizacja - fragmentyzacja
• integracja - dezintegracja
• globalizacja - regionalizacja
• homogenizacja - dyferencjacja
• globalność - lokalność
Jednak obie te cechy (kompresja czasu i dialektyczność) nie są dystynktywne dla globalizacji. Aby skompresować czas i przestrzeń, ludzie podejmują wysiłki od zarania dziejów, zaś o dialektyce mówi się przynajmniej od czasów Sokratesa.
Wśród dystynktywnych cech globalizacji można wymienić następujące zjawiska:
1. powstanie globalnego rynku finansowego
2. zinstytucjonalizowanie handlu międzynarodowego
3. macdonaldyzacja
4. gwałtowny wzrost przepływów zagranicznych inwestycji bezpośrednich
5. zdominowanie ekonomii globalnej przez korporacje trans narodowe
6. geograficzna dysjunkcja łańcucha wartości dodanej w skali globalnej
7. powstanie ekonomii opartej na wiedzy
8. wykształcenie się czwartego sektora ekonomii
9. redefinicja znaczenie państwa
Cechy globalizacji
Na wielowymiarowość i wieloaspektowość globalizacji zwraca uwagę David Held, kiedy pisze, że „globalizacja oznacza rozprzestrzenianie się oraz intensyfikację relacji społecznych, ekonomicznych i politycznych między poszczególnymi regionami i kontynentami. Jest zjawiskiem wielowymiarowym, obejmującym wiele rozmaitych procesów o różnej skali czasowej”9.
Bardzo istotną cechą globalizacji jest więc wielowymiarowość i wzajemne oddziaływanie na siebie bardzo wielu sfer. Zdaniem C. Mojsiewicza współczesna globalizacja obejmuje następujące dziedziny:
-ekonomiczno-techniczną
-polityczno-społeczną
-kulturową, naukową, aksjologiczną, komunikacyjno-informacyjną10.
Podobną typologię proponuje M. Piertraś wyróżniając pięć „ścieżek” globalizacji :
-gospodarczą
-informacyjną
-kulturową
-ekologiczną
-polityczną11.
Sfery te oczywiście wzajemnie się warunkują i zazębiają, co stanowi zresztą cechę charakterystyczną globalizacji.
Tę wielowątkowość i wielowymiarowość opisywanego zjawiska podkreśla także R. Kapuściński. Zwraca on także uwagę na fakt, iż zjawisko globalizacji nie funkcjonuje na jednym poziomie, lecz jest wielopoziomowe. Pierwszy poziom to poziom „oficjalny” przez który rozumie Kapuściński takie zjawiska jak swobodny przepływ kapitału, funkcjonowanie wolnego rynku i ponadnarodowych firm i korporacji, najnowsze technologie komunikacyjne czy kulturę masową. Drugi poziom globalizacji, odsłania jej ciemną stronę, bowiem ze zdobyczy globalizacji czerpie także świat przestępczy. Umiędzynaradawia się więc działalność mafii, handel narkotykami i bronią, czy pranie brudnych pieniędzy i inne oszustwa finansowe.
9 Kowalska M., Globalizacja i demokracja-konflikt czy współokreślanie się?[w:] Europejska myśl polityczna wobec procesów globalizacji, (red.), Sobczak J. Bacher R., Łódź 2005, s. 81.
10 Mojsiewicz C., op. cit., s. 55. (Mojsiewiczem C., Świat w którym żyjemy, Poznań 2003,)
11 Dzwończyk J., Społeczeństwo informacyjne wobec wyzwań globalizacji, .[w:]Globalizacja, integracja, transformacja,( red) Backera R., Marszałek-Kawy J. Modrzynskiej J., Toruń 2004,s. 319.
CECHY GLOBALIZACJI.
Proces globalizacji dotyczy coraz większej ilości różnych działań. Charakterystyczne cechy globalizacji:
1. Demokratyzacja polityczna.
2. Liberaryzacja.
3. Partycypacja - współuczestniczenie, współdecydowanie o niektórych rzeczach, problemach.
4. Transfer władzy - idzie w dwóch kierunkach; w kierunku rynków i w kierunku organizacji międzynarodowych.
5. Bardzo szybki rozwój nowoczesnych technik i technologii - dotyczy to rozwoju technik komputerowych, telekomunikacji. Rozwój tych dziedzin umożliwił szybki kontakt ludzi z różnych krajów świata.
6. Transformacja do otwartej gospodarki rynkowej.
7. Pojawienie się nowej kategorii tzw. wchodzących rynków.
Te cechy prowadzą do tzw. super cechy jaką jest globalizacja. Jednym z aspektów globalizacji jest zawieranie przez suwerenne państwa i wielkie organizacje międzynarodowe (np. ONZ) kontraktów i porozumień globalnych. Globalne porozumienia określają zasady i normy, w których napędzana siłami konkurencji gospodarka światowa będzie się rozwijać bez ryzyka potęgowania zagrożeń dla całej ludzkości. Kontrakty globalne dotyczą takich problemów jak: eksplozja demograficzna, zagrożenia dla środowiska naturalnego, praw człowieka itp.
Globalizacja i globalizm to terminy, które w ostatnich kilkunastu latach zrobiły zawrotną wręcz karierę w nauce i praktyce stosunków międzynarodowych, służąc do opisu zmian w tej dziedzinie stosunków społecznych po zakończeniu zimnej wojny. O ile pojęcie "regionalizmu" w teorii i praktyce pojawiło się w XIX wieku, to o globalizmie jako procesie i zjawisku międzynarodowym zaczęto mówić dopiero w dekadzie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w., w okresie zimnej wojny. W tamtym okresie pojęcie "globalny" zaczęto odnosić do polityki zagranicznej dwóch adwersarzy USA i ZSRR, którzy mieli status światowych (globalnych) supermocarstw dysponujących bronią masowego rażenia. Doktryny wojskowe tych mocarstw zakładały konflikt w skali globalnej. ZSRR i USA jako przywódcy systemu zachodniego i komunistycznego oferowały dwie odmienne wizje porządku światowego w wymiarze politycznym i ekonomicznym. Przejawem tego była walka ideologiczna o prymat w świecie własnych wartości. Dla USA była to liberalna demokracja i gospodarka rynkowa, dla ZSRR - komunizm w skali światowej i wspieranie komunizmu w skali światowej). Zwycięstwo Zachodu w globalnej konfrontacji było, jak ujął metaforycznie amerykański badacz F. Fukuyama, końcem historii (the end of history) i od tej pory w skali światowej, globalnej, nastał czas liberalnej demokracji.
W 1971 r. termin "globalny", jako zjawisko geograficzne, obejmujące cały świat, po raz pierwszy pojawił się w słowniku Webstera. Inny znany badacz G. Modelski w 1972 r. użył terminu "globalizacja" dla opisania ekspansji europejskiego modelu integracji w świecie i jako politykę stworzenia przez ówczesną EWG światowego systemu handlowego poprzez układy stowarzyszeniowe. Wielką rolę w promowaniu terminu "globalizm" w rozumieniu światowym (mondial) odegrał wybitny badacz francuski F. Braudel, który w swoim dziele o ewolucji kapitalizmu mówił o tym, że przyczynił się on do powstania gospodarki światowej (economie-monde).
Zakończenie zimnej wojny stanowiło zasadniczą cezurę w przyspieszeniu procesów globalizacji, ponieważ nastąpiło swego rodzaju uwolnienie się wszelkich rodzajów aktywności ludzi, grup społecznych, grup interesów i państw z krępujących je zimnowojennych ograniczeń. Ujawniła się wtedy zasadnicza zmiana w strukturze stosunków międzynarodowych, gdyż podział na pierwszy świat (system zachodni), drugi świat (państwa realnego socjalizmu) i trzeci świat (państwa słabo rozwinięte) stracił na aktualności. W sensie ideowo-politycznym (global world) stał się w większym stopniu jednością, gdyż wszystkie państwa drugiego świata i zdecydowana większość państw trzeciego świata przystąpiły do budowy u siebie gospodarek rynkowych opartych na założeniach liberalnego modelu gospodarowania. Procesowi temu towarzyszyła bezprecedensowa liberalizacja wszelkich form obrotu międzynarodowego wspierana przez postęp techniczny ułatwiający komunikowanie się we wszystkich dziedzinach życia w skali całego świata. To właśnie rozwój środków masowego komunikowania się upoważnił jednego z uczonych M. McLuhana do stwierdzenia w dekadzie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, że dzięki owym środkom łączności ludzie w całym świecie odnoszą wrażenie, że żyją w globalnej wiosce. Obecnie użytecznym terminem stosowanym w analizie procesów globalizacji jest "kompresja czasu - przestrzeni" (time-space compressioń), która prowadzi do tego, że świat jest postrzegany jako jedno miejsce (single place) zamieszkiwane przez pojedynczą wspólnotę. Nasileniu się procesów globalizacyjnych w ostatnich dwóch dekadach towarzyszy ogromna podaż analiz i badań na ten temat, jednocześnie brak jest zgody co do ich istoty, gdyż - jak to zwykle bywa w naukach humanistycznych i społecznych - wiele zależy od indywidualnego postrzegania i systemu wartości, wedle którego ocenia się badaną rzeczywistość.
Można przyjąć, że globalizacja to wielowymiarowy proces zmiany warunków życia ludzi, grup społecznych i społeczeństw w skali całego świata (globu), zmiany która obejmuje sferę świadomości i wzorce zachowań, reguły funkcjonowania wszelkich instytucji społecznych, w tym państwa i stosunki między nimi.
Definicja ta mogłaby implikować, że mamy do czynienia z procesem globalizacji jako jedynym i niepowtarzalnym zjawiskiem o jednoznacznie określonych cechach. W rzeczywistości tak nie jest, gdyż mamy do czynienia z wieloma procesami globalizacyjnymi w różnych dziedzinach życia, które są nieporównywalne, np. globalizacja zagrożeń ekologicznych, upowszechnianie się wzorów zachowań kulturowych w skali globalnej, globalizacja w sferze finansów, produkcji i handlu. Użycie liczby mnogiej jest tu ze wszech miar zasadne i taki też przyjęto tytuł tego rozdziału. Kierując się względami praktycznymi skłonni jesteśmy posługiwać się pojęciem "proces globalizacji", jako uogólnieniem całościowej zmiany w stosunkach międzynarodowych. Oznacza to, że w obydwu ujęciach globalizacji nie ma sprzeczności merytorycznych i językowych.
Wielowymiarowość procesu globalizacji przejawia się w tym, że obejmuje ona wzajemnie powiązane interakcje o charakterze ekonomicznym, politycznym, kulturowym, technologicznym, ideologicznym. Tak wielka jego złożoność sprawia, że procesy globalizacji są przedmiotem badań i analiz nie tylko szeroko rozumianych nauk humanistycznych i społecznych (historia, prawo, socjologia, politologia i nauki o stosunkach międzynarodowych), ale także ekonomii, nauk ścisłych, medycyny, nauk rolnych i ochrony środowiska.
Również postrzeganie procesów globalizacji przez różne narody jest zasadniczo odmienne. Tak więc dla obywateli Rosji i państw poradzieckich, upadek Związku Radzieckiego jest traktowany jako przejaw globalizacji. Dla Polski i innych państw Europy Środkowej globalizacja kojarzy się z obaleniem komunizmu, budową gospodarki rynkowej, ustroju demokratycznego i otwarciem na świat zewnętrzny, czego przejawem jest członkostwo w NATO i UE. W tym regionie globalizacja jest także często postrzegana jako zagrożenie dla tradycyjnych wartości, takich jak suwerenność państwa. Dla zdecydowanej większości słabo rozwiniętych państw Południa (Ameryka Łacińska, Afryka, Bliski Wschód i Azja Południowa) globalizacja to "westernizacja", czyli mniej lub bardziej świadome narzucanie wartości Zachodu tamtejszym społeczeństwom. Wreszcie dla samego Zachodu, globalizacja oznacza ekspansję ekonomiczną w warunkach wolnego rynku w skali całego świata. W ostatnich latach, zwłaszcza w USA, globalizacja zaczyna być ujmowana coraz częściej w kategoriach zagrożeń terrorystycznych.
Różnorodność procesów globalizacji w poszczególnych dziedzinach życia nie oznacza, że nie posiadają one pewnych wspólnych i uniwersalnych cech i przez to dających się porównać. Spoiwem łączącym różne oblicza procesów globalizacji jest przestrzeń geograficzna, gdyż istotą globalizacji jako zjawiska społecznego jest to, że interakcje społeczne wychodzą poza swój lokalny zasięg stając się najpierw regionalnymi, a później globalnymi. U podłoża rozszerzania się w wymiarze poziomym interakcji społecznych aż do momentu, kiedy obejmują one wszystkie lub prawie wszystkie społeczności w globalnej skali jest zmniejszenie rangi granic politycznych, ekonomicznych, kulturowych i innych między państwami. Wskutek tego świat staje się powoli, jeśli użyć sformułowania japońskiego uczonego K. Ohmae, światem bez granic (The Borderless World). W takim świecie interakcje i transakcje rozwijają się dynamicznie pod względem wielkości i ilości (wolumenu). Stąd bardzo użyteczne w mierzeniu wskaźników globalizacji są takie parametry, jak: ruch osobowy i turystyczny w świecie, handel międzynarodowy, międzynarodowe przepływy kapitału.
Zmniejszenie rangi granic sprawia, że zmienia się znaczenie tradycyjnie rozumianej przestrzeni geograficznej jako zbioru punktów i linii (w tym granic) na powierzchni globu ziemskiego. Zmiana owa polega na tym, że bycie w danym miejscu geograficznym nie jest żadną przeszkodą w kontaktach między ludźmi i społeczeństwami, tym bardziej że postęp technologiczny przyczynił się znakomicie do obniżenia kosztów transportu i komunikacji.
Istota procesów globalizacji polega zatem na przechodzeniu od lokalnych aż do światowych w skali globalnej interakcji w następującej sekwencji:
interakcje o charakterze lokalnym w danym państwie;
interakcje o zasięgu krajowym - w skali całego państwa;
interakcje międzypaństwowe;
interakcje transgraniczne o charakterze państwowym;
interakcje międzynarodowe regionalne;
interakcje globalne, tj. takie, które obejmują cały glob ze wszystkimi państwami lub znakomitą ich większością.
Należy jednak zauważyć, że nie oznacza to zmniejszenia znaczenia roli czynnika geograficznego jako ważnej determinanty wszelkich zachowań społecznych oraz stosunków międzynarodowych. Wręcz przeciwnie, pomimo przejawiania się wspomnianej kompresji czasoprzestrzennej, gdzie bariery przestrzenne stają się coraz mniej ważne, ujawnia się specyfika i różnorodność poszczególnych przestrzeni geograficznych. Różna jest też ich ranga w świecie, czego przykładem może być to, że w globalnym świecie finansów międzynarodowych, inwestycje kapitałowe charakteryzują się wyjątkową geograficzną koncentracją. Podobnie jest z produkcją przemysłową i rolną w świecie. Należy także zauważyć, że czynnik geograficzny nie stracił na znaczeniu oraz że nikt nie ogłosił końca geopolityki jako metody uprawiania polityki zagranicznej państwa w połączeniu z przestrzenią geograficzną.
Pojęcia i istoty procesów globalizacji nie sposób rozpatrywać w oderwaniu od dziedziny stosunków międzynarodowych, która jest przedmiotem naszych studiów. Otóż należy zauważyć, że pojęcia "globalizacja (procesy globalizacji)" i "stosunki międzynarodowe" nie są synonimami, tzn. że nie mogą być używane zamiennie. Przedmiotem globalizacji są interakcje społeczne i procesy zmian, podczas gdy przedmiotem stosunków międzynarodowych są państwa i ich działania (polityka zagraniczna) oraz oddziaływania między nimi (stąd przymiotnik międzynarodowy). Różnice dotyczą również sposobów badania obydwu dziedzin. W badaniu stosunków międzynarodowych koncentrujemy się przede wszystkim na państwie (stąd mówimy o państwowocentrycznym spojrzeniu na tę dziedzinę, o czym zaświadcza chociażby treść tego podręcznika. Ważnym elementem konstytuującym jest także to, że rozwinięto teorie stosunków międzynarodowych i polityki zagranicznej. Zupełnie inaczej ma się sprawa z globalizacją, która ze względu na swoją złożoność, ma przedmiot badania na tyle szeroki, że konieczne jest sięganie do dorobku wielu nauk, stąd nie ma jednej teorii globalizacji, ale wiele często konkurujących ze sobą sposobów objaśnień.
Nie należy zapominać, że między stosunkami międzynarodowymi a globalizacją istnieje związek przyczynowo-skutkowy, który przejawia się w dwóch formach.
Po pierwsze, zmniejszenie roli granic jako ważny impuls procesów globalizacji, dokonało się z suwerennej woli państw upatrujących w tym możliwość zaspokojenia swych potrzeb i interesów na coraz wyższym poziomie. To decyzje państw leżą u podstaw liberalizacji wszelkich form obrotu międzynarodowego. Większość z nich adaptuje się do międzynarodowych standardów i reżimów liberalizacyjnych. Przy-kładem takiego państwa są Chiny, które w 2001 r. przystąpiły do WTO akceptując reguły i zasady otwierania się na zewnątrz. Było to wyrazem uznania faktu, że włączenie się w procesy globalizacji może być korzystne. Inne państwa i mocarstwa, takie jak USA czy UE inicjują liberalizujące przedsięwzięcia, stąd mówimy, że są one inicjatorami procesów globalizacji. Możemy więc uznać, że odpowiednie działania w polityce zagranicznej państwa w postaci liberalizacji obrotu zagranicznego są ważnym, jeśli nie najważniejszym źródłem procesów globalizacji.
Po drugie, związek między procesami globalizacji a stosunkami międzynarodowymi przejawia się w tym, że ma miejsce stopniowe i wzajemne przenikanie wewnętrznej i zagranicznej polityki państwa. Proces ten określa się także mianem internacjonalizacji lub umiędzynarodowienia. Mówimy np., że sfera polityki wewnętrznej podlega internacjonalizacji, kiedy zewnętrzne wartości i standardy są przyjmowane lub modyfikowane, stosowane w praktyce, internalizowane. Stosowanie prawa międzynarodowego w kraj owym porządku jest najlepszą ilustracją tego zjawiska. Tak więc internacjonalizacji i globalizacji nie należy utożsamiać, gdyż to pierwsze pojęcie odnosi się bardziej do skutków procesów globalizacji, ale najważniejszą jego cechą jest to, że w każdym państwie przejawia się ono w odmienny sposób. Internacjonalizacja życia poszczególnych narodów i państw ma własną specyfikę. Nie sposób zatem pominąć często spotykanego w literaturze przedmiotu pojęcia "internacjonalizm". Odnosi się ono do ideologii, doktryn i koncepcji, w których kładzie się nacisk na uniwersalny, czyli ogólnoświatowy charakter pewnych zjawisk, takich jak: ruchy pokojowe i ekologiczne, istnienie światowej kultury i społeczności światowej, uniwersalny charakter praw człowieka. Internacjonalizm jest przejawem swoistego idealizmu i wiary w istnienie wspólnoty interesów i wartości w skali światowej.
W świetle powyższych uwag możemy sformułować pogląd, że liberalizacja i internacjonalizacja to dwa pojęcia spajające sferę procesów globalizacji i stosunków międzynarodowych. Rozwojowi stosunków międzynarodowych towarzyszyły procesy globalizacji, których dynamika i zakres były i są wyznaczane przez liberalizację i internacjonalizację. Dlatego absolutną rację mają dwaj znani amerykańscy badacze stosunków międzynarodowych, którzy pytają na ile wielkie zainteresowanie problematyką globalizacji w ostatnich latach jest oryginalne, a na ile jest kontynuacją wcześniejszych dyskusji na ten sam temat? Odpowiadając na to pytanie utrzymują że wielkie zainteresowanie globalizacją w ostatniej dekadzie jest porównywalne tylko z dekadą lat siedemdziesiątych XX w., kiedy w centrum uwagi była współzależność. Piszą oni, że: "Globalizm to stan stosunków międzynarodowych obejmujący sieć współzależnych międzykontynentalnych interakcji, ujawniających się w trakcie ekonomicznej i społecznej wymiany. Współzależność odnosi się zatem do sytuacji, gdzie ma miejsce oddziaływanie między państwami lub między uczestnikami w różnych państwach. Stąd globalizm to pewien typ współzależności, ale odnosi się do wielopoziomowej struktury powiązań (nie zwykłych związków} o międzykontynentalnym charakterze. Współzależność i globalizm są wielowymiarowe, ale zwykle są definiowane tylko w kategoriach ekonomicznych. W rzeczywistości istnieje wiele form globalizmu: ekonomiczny, wojskowy, społeczny, kulturowy i w dziedzinie ochrony środowiska".
Analizując związek globalizacji i stosunków międzynarodowych, należy dokonać rozróżnienia między trzema wzajemnie uzupełniającymi się kategoriami pojęciowymi, których treści są odmienne.
Globalizm, który może występować w dwojakim znaczeniu:
- jako cecha polityki zagranicznej mocarstw, gdy mówimy np. o globalnej polityce USA. Jest to jedno z kryteriów uznania ich za mocarstwa globalne; - gdy pojęcie globalizmu wiążemy z problemami o charakterze globalnym: terroryzmem, pomocą rozwojową, zagrożeniami ekologicznymi, wyścigiem zbrojeń, głodem itp.
Globalizacja i/lub procesy globalizacji rozumiane jako proces zmian w stosunkach międzynarodowych.
Globalność, to cecha powiązań i interakcji między uczestnikami stosunków międzynarodowych. Wedle tego kryterium wartościujemy je jako lokalne, regionalne i globalne. Globalność jako cecha staje się atrybutem coraz większej liczby zjawisk i procesów, np. globalność kultury masowej, globalny a nie regionalny charakter stosunków USA-Chiny.
Źródło: E. Haliżak, R. Kuźniar, Stosunki międzynarodowe: geneza, struktura, dynamika, Warszawa 2006.
Władysław Szostak, Globalizacja a suwerenność państwa współczesnego
[Publikowane w: Nowoczesny Lewiatan. Studia nad współczesnym państwem, red. J. Kornaś, Kielce 2006 (WSEiA), s. 13-26.]
1. Globalizacja
Następstwem ukształtowania się w XX wieku supermocarstwa, jakim stały się Stany Zjednoczone, z którym współpracuje znaczna część świata, są procesy globalizacji, czyli upowszechniania w skali świata takich samych instytucji i wzorów ich działania[1]/. Przedstawianie problemów globalizacji stało się niezwykle modne we współczesnej politologii. Liczne powierzchowne opracowania często jednak nie docierają do sedna zagadnienia. Staje się to z kilku powodów:
Po pierwsze, nie zauważa się, że globalizacja jest zjawiskiem wieloaspektowym, a to najwcześniej —
(a) Zjawiskiem finansowym, wiążącym liczne instytucje bankowe, ubezpieczeniowe i inne finansowe poszczególnych państw w całość (włącznie z Bankiem Światowym oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym — uzależnionymi od Stanów Zjednoczonych)[2]/. Trzeba pamiętać, że nigdy Ⴞ od chwili wejścia w użycie Ⴞ pieniądz nie znał granic. Jedynymi jego granicami były granice całkowicie naturalne: góry, oceany i pustynie, jak długo człowiek nie potrafił ich przekraczać.
(b) Zjawiskiem gospodarczym (handlowym) [3]/, obejmującym sieciami produkcji lub usług przez światowe koncerny wiele standardowych produktów. Najczęściej zauważane jest bowiem zjawisko McDonaldyzacji. Mniej zauważa się świadczone usługi, jak np. przez United Parcel Service lub Budget Rent a Car itp. Początkowo przeszkodami w rozprzestrzenianiu się wymiany handlowej były nie tylko granice naturalne, ale także trudności techniczne związane z przemieszczaniem dużej ilości dóbr na znaczne odległości. W nowożytności pojawiają się innego typu granice: celne i administracyjne, które ciągle trudno do końca przezwyciężyć. Można powiedzieć: powstaje światowy rynek kapitału, dóbr i usług[4]/.
(c) Zjawiskiem politycznym i militarnym, jedno bowiem mocarstwo może narzucić znacznej części świata nie tylko sojusze polityczno-wojskowe, wymusić prawie dowolne działania, ale nawet narzucić zasady handlu, z bronią włącznie Ⴞ z listą krajów i uzbrojenia, którego nie wolno dostarczać (monopol ten nie jest zbyt szczelny). W tym przypadku współcześnie żadne granice nie liczą się w praktyce.
(d) Zjawiskiem informacyjnym Ⴞ nieskrępowanego przepływu informacji Ⴞ (telekomunikacyjnym, informatycznym i medialnym), świat staje się bowiem Ⴞ za M. McLuhanem Ⴞ „globalną wioską”; stąd prawdopodobnie pojawiło się określenie „globalizacji”. Informacja staje się takim samym dobrem konsumpcyjnym jak inne (materialne).
(e) Zjawiskiem kulturowym — wraz z przepływem dóbr, usług i informacji w świecie upowszechniają się bowiem wzorce (wartości) powstałe w jednym kręgu cywilizacyjnym i wypierają elementy lokalne, niekiedy bogatsze od wprowadzanych. Jest to właściwie następstwo pozostałych zjawisk składających się na proces globalizacji.
Można widzieć jeszcze inne kategorie zjawisk „globalizujących” życie współczesnego świata.
Po drugie, jak zostało to zauważone, procesy globalizacji trwają właściwie od początków naszej cywilizacji; następuje ich przyspieszenie w nowożytności, a szczególne nasilenie w ostatnich stu latach (jest to ruch „jednostajnie przyspieszony”). Wielu młodych przedstawicieli nauk społecznych nie zauważa nawet, że szereg współczesnych procesów, składających się na globalizację, jest kontynuacją procesów gospodarczych, finansowych i politycznych, zachodzących już intensywnie w kapitalizmie od przełomu XIX i XX wieku, czyli w okresie, który W.I. Lenin (Ulianow) nazwał imperializmem[5]/. Dotyczy to w szczególności takich zjawisk ekonomicznych, jak: masowa produkcja dóbr, koncentracja kapitału, powstawanie kapitału finansowego, walka o rynki zbytu i surowcowe państw kapitalistycznych, wspierających koncerny (stąd rywalizacja oraz wojny między państwami o strefy wpływów) itd. Dalszym następstwem tych procesów jest coraz większe zróżnicowanie poziomu życia ludzi na świecie. Trwa ono nadal[6]/. Za mało aktualne natomiast, z wielu względów, uważam wnioski wysuwane z takiego stanu rzeczy co do nieuchronności rewolucji proletariackiej[7]/.
Trzeba przyznać, że przedstawione wyżej procesy są nadal widoczne. Zmieniły się tylko sposoby (przejawy) działań przedstawicieli kapitału w ramach powyższych procesów. Nie prowadzi się — przykładowo — nowych podbojów kolonialnych. Przemilczę tu problem neokolonializmu oraz polityki niektórych organizacji międzynarodowych — z Bankiem Światowym na czele[8]/. Ludzkości udało się także uniknąć pewnych — najbardziej szkodliwych — zjawisk, jak np. w ostatnich latach wojen światowych, śmierci z głodu lub epidemii na masową skalę, czy podobnych. Motorem napędzającym współczesną cywilizację stała się permanentna „rewolucja naukowa i techniczna”[9]/. Dzięki niej też rozwinęła się dobroczynność międzynarodowa.
Po trzecie, nie zauważa się, że „globalizacja” ciągle nie dociera w całości, wszystkie jej zjawiska (aspekty), do wielu części globu. Z procesów globalizacji — szczególnie ich korzyści — wyłączone są praktycznie najbardziej ubogie rejony świata, w których działają „państwa upadłe”, to jest przede wszystkim region Afryki okołorównikowej, niektóre regiony Ameryki Środkowej i Azji Centralnej[10]/. Proces ten jest jeszcze daleki od objęcia nim całego świata i będzie trwał nadal[11]/. Nie ma bowiem obecnie nawet alternatywnej koncepcji, z niewielkimi wyjątkami, jak np. w Korei Północnej.
Jak już zauważałem, najwcześniej pozbył się wszelkich barier i granic kapitał. Widać to także we współczesnej Polsce. Obce kapitały, po roku 1989 umożliwiły przystosowanie naszej gospodarki do rynku światowego lub wzmocniły niektóre branże. Odbyło się to w różnych formach, głównie przez przejęcia prywatyzacyjne, ale także przez kredytowanie nowych inwestycji handlowych i produkcyjnych. W ten sposób pojawiły się w Polsce wielkie korporacje światowe. Tu należy zwrócić uwagę na kolejną cechę globalizacji (współczesnego imperializmu) na polu gospodarczym Ⴞ lokowanie niektórych przedsięwzięć w pobliżu konsumenta, w państwach o względnie taniej a kwalifikowanej sile roboczej. W ten sposób zmniejszają się koszty transportu a zwiększa się siła nabywczą mieszkańców (konsumentów). Nie wszystkie bowiem towary opłaca się wozić z centrów uprzemysłowienia na krańce świata. Problem ten nie występuje w usługach, które z natury rzeczy muszą być zwykle świadczone na miejscu. Następstwem tego procesu są napięcia na rynku pracy w państwach eksporterów kapitału i inwestycji, zmniejszenie tych napięć na rynku pracy odbiorców. Łatwo zauważyć, że współczesny etap procesu globalizacji nie obejmuje rynku pracy. Jak świadczy o tym sytuacja w Polsce, która niewiele się zmienia w tym względzie przez 15 lat, pomniejszenie bezrobocia nie jest znaczące. Pozostaje bowiem wciąż dwucyfrowa stopa bezrobocia. Co gorzej, napływający kapitał ma charakter kompradorski, jest nastawiony na maksymalny i szybki zysk (między innymi przez osłabienie konkurencji) oraz na wywóz zysków. Widać to wyraźnie po stosunku banków w Polsce do klientów indywidualnych, stanowiących najsłabszych usługobiorców, którzy są łupieni bezlitośnie (choć czasem niezauważalnie). Nie jest tajemnicą, że koszty usług bankowych w Polsce są najwyższe w całej Europie (wielokrotnie wyższe od pozostałych krajów). Podobnie z kosztami przesyłu informacji (m. in. Internetu i telekomunikacji) itd.
Nieco bardziej złożonym problemem jest znoszenie barier i granic dla towarów i usług. Pokonanie naturalnych barier jeszcze w nowożytności sprawiało istotne problemy. Istotne zmiany nastąpiły na tym polu w XIX i XX wieku wraz z rozwojem transportu na lądzie, morzu i w powietrzu oraz jego potanienie, co jest wynikiem rewolucji naukowej i technicznej. Stąd nasilenie zjawisk Ⴞ nazywanych imperializmem. Więcej też problemów do dnia dzisiejszego sprawiają granice państw. Przewiezienie przez granice dużych partii towarów, w wielu częściach świata, bez wiedzy straży granicznych i celnych państw nie jest możliwe. Stąd znane z historii próby wymuszenia otwarcia tych granic Ⴞ jak np. w Chinach jeszcze w XIX w. Innym sposobem było tworzenie kompanii handlowych, popieranych przez państwo, oraz podboje kolonialne. Współcześnie te jawne próby siłowego otwarcia granic i kolonializm zastąpiły negocjacje w kwestiach obniżenia taryf celnych na różne grupy towarów oraz zniesienia ograniczeń natury finansowej i administracyjnej, w których przewodzą Stany Zjednoczone i państwa wysoko uprzemysłowione. Znamienna w tym względzie jest tzw. runda urugwajska rokowań w ramach GATT (1986-94), która doprowadziła także do powstania WTO. Zawarto porozumienia nie tylko w kwestii redukcji stawek celnych na towary przemysłowe (w ramach GATT - General Agreement on Tariffs and Trade, która doprowadziła do obniżki w roku 2000 ceł do średniego poziomu ok. 2%), ale także GATS - General Agreement on Trade in Services, TRIPS - Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej i AoA - The Agreement on Agriculture. Wiele problemów sprawia jednak ratyfikacja powyższych porozumień[12]/. Trzeba także pamiętać, że do WTO nie należy w ogóle ok. 40 liczących się państw świata, a niektóre rundy negocjacji kończą się fiaskiem (jak np. w Cancun w Meksyku).
Niskie cła dodatkowo wzmacniają niekorzystne dla krajów słabo rozwiniętych gospodarczo terms of trade, które są następstwem głównie siły gospodarczej, finansowej i polityczno-militarnej państw wysoko rozwiniętych gospodarczo, a w szczególności są następstwem nie nadążania krajów słabo rozwiniętych za rozwojem naukowym i technicznym świata. Do niedawna jedynym sposobem ochrony ze strony państw słabo rozwiniętych („rozwijających się”) była „substytucja importu”, nie zawsze skuteczna. W następstwie tanie są surówce, drogie gotowe wyroby. Jedynie na rynku paliw sytuacja ich producentów, między innymi dzięki kartelowi naftowemu (OPEC), w ostatnich latach nieco się poprawia. Bardziej skomplikowana jest sytuacja w rolnictwie[13]/.
Na marginesie dodam, że znaczne obniżenie lub zniesienie ceł na towary, szczególnie towary przemysłowe, okazało się bronią obusieczną. Krajom wysoko uprzemysłowionym wyrósł potężny konkurent w Azji Południowo-Wschodniej, pomijając nawet Japonię, w postaci najpierw „tygrysików”, obecnie zaś potężnych Chin (częściowo także Indii). Konkurenci ci zagrażają wielu branżom nie tylko większości krajów Unii Europejskiej, ale nawet Stanom Zjednoczonym. Naruszają ich równowagę gospodarczą. Brak osłony celnej zniszczył także prawie cały przemył lekki w Polsce po 1989 roku, i nie tylko przemysł lekki[14]/. Wiele państw podejmuje próby ograniczenia tych zjawisk przez administracyjne oddziaływanie na przepływy towarów i usług (ograniczenia pozataryfowe), zwalczane także przez społeczność międzynarodową.
Współcześnie bardzo trudna jest całościowa ocena skutków różnych aspektów procesów gobalizacyjnych. Pojawiają się bardzo skrajne, ale też niezwykle uproszczone, oceny tych procesów — pozytywne prezentowane przez globalistów oraz negatywne prezentowane przez antyglobalistów (sami nazywający się alterglobalistami). Nie miejsce tu na dokonywanie ocen wszystkich aspektów globalizacji, a szczególnie aspektu gospodarczego. Zauważę tylko, że intensyfikacja produkcji i konsumpcji dóbr materialnych i usług, pozwala na znaczące podniesienie poziomu życia dla jednych — często kosztem innych — najbiedniejszych. Z procesów globalizacyjnych nie korzystają bowiem wszyscy mieszkańcy świata w równym stopniu. W następstwie wzrasta zróżnicowanie społeczne w poszczególnych państwach a także pomiędzy państwami („północą” i „południem” świata). Zróżnicowanie to pogłębia jeszcze polityka Banku Światowego[15]/. Podnosi się, że przyjęte standardy globalnej produkcji i konsumpcji są niezwykle marnotrawne. Produktem ubocznym tej produkcji i konsumpcji są „góry śmieci” — głównie opakowań — szkodliwych dla środowiska naturalnego. Innym — prawdopodobnie — tzw. efekt cieplarniany z wszystkimi jego następstwami. Marnotrawne korzystanie z zasobów naturalnych świata, które są przecież zawsze ograniczone, może doprowadzić w krótkim — historycznie — czasie do ich wyczerpania. Rozwój obecnych pokoleń odbywa się więc kosztem przyszłych pokoleń. Ten ostatni argument, moim zdaniem, nie jest w całej rozciągłości uzasadniony. Nie uwzględnia bowiem możliwości, które stwarza postęp techniczny i ekonomiczny na świecie (kolejne fale rewolucji naukowej i technicznej). Można dodać, że istnieją większe zagrożenia ze strony ludzi dla świata niż globalizacja, jak np. nierównomierny przyrost naturalny — największy wśród najbiedniejszych, oraz rozszerzający się terroryzm wszelkich barw. Ruchy „zielonych” oraz „alterglobalistów” przyczyniły się niewątpliwie do przyspieszenia procesów postępu technicznego i ekonomicznego — niezwykle korzystnych dla ludzkości, bez względu na problemy, które stwarzają dla rządzących.
Ze względu na ramy tematyczne pracy, z dalszych rozważań pominę problem wyzysku jednych grup społecznych przez inne w skali świata: czy istnieje „mit wyzysku” czy realny wyzysk. Jest to źle określone pytanie.
2. Państwo suwerenne
Na przedstawionym tle trzeba dopiero analizować zależność pomiędzy procesami globalizacji a suwerennością państw. Państwo narodowe nadal jest podstawą struktury społeczności światowej, także „Nowego Porządku”. Dość powszechnie wskazuje się na suwerenność (zewnętrzną), jako istotną cechę państwa współczesnego. Przez suwerenność rozumie się: (a) niepodleganie władzy państwowej żadnej innej władzy oraz wykonywanie niepodzielnie zwierzchnictwa nad terytorium państwa (cecha prawna), czy też (b) decydowanie samodzielnie przez władzę państwową o sprawach państwa, a więc autonomiczność państwa (swobodę)[16]/. L. Ehrlich przypisuje władzy suwerennego państwa cechę całowładności i samowładności, G. Jellinek (1851-1911) — nadrzędności i niezawisłości. Stąd cecha suwerenności, jako cecha prawna, jest niepodzielną. Nie można posiadać ograniczonej lub częściowej suwerenności[17]/. W praktyce zdarzają się jednak takie sytuacje[18]/.
Suwerenne państwo jest podmiotem w stosunkach międzynarodowych. Z punktu widzenia stosunków międzynarodowych suwerenność państwa jest warunkowana przez jego zdolność do: (a) utrzymywania stosunków z innymi państwami (dyplomatycznych i konsularnych), do czego potrzebna jest pewna trwałość władzy w państwie, (b) zawierania traktatów międzynarodowych, (c) zrzeszania się w organizacjach międzynarodowych[19]/.
Jakkolwiek — moim zdaniem — jest to istotna, definicyjna cecha współczesnego państwa, stwarza jednak wiele wątpliwości i problemów interpretacyjnych. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że:
Po pierwsze — cecha suwerenności jest cechą prawną, państwo jest uznawane za suwerenne przez inne państwa (suwerenne), zgodnie z przyjętymi zasadami prawa międzynarodowego publicznego. Co więcej, jest cechą relatywną, odsyła bowiem do uznania tej cechy przez inne państwa. Prawo to określa zasady stosunków pomiędzy suwerennymi państwami i chroni suwerenności uznanego państwa. Trzeba więc wyraźnie odróżnić stan prawny suwerenności od stanu faktycznego — korzystania (możliwości korzystania) z suwerenności przez dane państwo. Dość często myli się suwerenność z faktycznymi możliwościami samodzielnego działania państwa (władzy państwowej), a więc zjawiskiem społecznym, realną suwerennością (swobodą).
Po drugie — następstwem uznania wzajemnego suwerenności przez wszystkie istniejące państwa, z nielicznymi wyjątkami, jest płaska struktura społeczeństwa światowego, której podmiotami stają się wszystkie jednakowo suwerenne, a więc równe państwa. Oznacza to symetryczność stosunków między państwami. W dziejach przeważały natomiast próby hierarchicznego uporządkowania świata przez podporządkowanie jednej władzy całego, znanego wówczas świata. Próby te nie należą wyłącznie do przeszłości.
Najbardziej groźnymi dla poszczególnych państw zjawiskami są próby negowania ich suwerenności, jako stanu prawnego, szczególnie przez silnych i zaborczych sąsiadów. Brak uznania de iure a nawet de facto (zgodnie z prawem lub faktami) sąsiadującego państwa jest obecnie rzadkością, następstwem głównie podziału istniejących niegdyś jednostek politycznych. Za stanem takim kryje się zawsze groźba agresji i wojny zaborczej.
Doświadczenia wynikłe z wojen światowych spowodowały znaczący wyjątek od płaskiej struktury społeczności światowej. Jest nim pozycja Rady Bezpieczeństwa ONZ. Karta Narodów Zjednoczonych przewiduje, że w przypadku agresji Rada Bezpieczeństwa może podjąc stosowne decyzje, prowadzące do ustania agresji, większością głosów (w tym wszystkich stałych członków), bez względu na stanowisko agresora. Za decyzjami tymi może iść użycie sił zbrojnych. Obecnie zwyczaje pozwalają rozszerzyć objęcie tego rodzaju decyzjami Rady Bezpieczeństwa nawet podmioty nie będące członkami ONZ. Oczywistym skutkiem powyższych uprawnień Rady Bezpieczeństwa jest ograniczenie suwerennych praw państw, ale też zapobieżenie wielu długotrwałych choć lokalnych wojen. System światowego bezpieczeństwa nie działa jednak zbyt skutecznie. Szczególny problem stanowią wojny domowe, których skutkiem są katastrofy humanitarne, takie jak czystki etniczne (ludobójstwo), masowy głód i zarazy na wielką skalę. Nie najlepszym rozwiązaniem są w takim przypadku „wojny prewencyjne” propagowane przez Stany Zjednoczone.
Niekiedy zdarzają się kolizje pomiędzy poszczególnymi działaniami (uznawanych powszechnie za suwerenne) państw a znaczną częścią społeczności międzynarodowej (państwami), głównie na tle zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego publicznego lub interpretacji tych zobowiązań.
Należy podkreślić, że współczesne prawo międzynarodowe publiczne w znaczącej mierze jest prawem traktatowym, ustanawiającym obowiązki w oparciu o wyraźnie wyrażoną wolę przez umawiające się strony (wyrażoną na piśmie, w skomplikowanym procesie negocjacji, podpisywania i ratyfikacji). Wiąże ono, zgodnie z zasadą pacta sunt servanda (umów należy dotrzymywać), umawiające się państwa. Część obowiązków powstaje jednak na drodze długotrwałego procesu, jako prawo zwyczajowe, obowiązujące powszechnie, stwierdzane przez trybunały międzynarodowe, organizacje międzynarodowe lub w praktyce międzynarodowej. Prawo międzynarodowe publiczne wykazuje więc cechy właściwe dla anglosaskiego prawa zwyczajowego[20]/. Nie budzi większych wątpliwości fakt, że obowiązują powszechnie niektóre zasady prowadzenia działań wojennych przez państwa, takie jak zakaz wyniszczania ludności cywilnej, stosowania gazów bojowych lub podobne, bez względu na zgodę walczących stron (bez względu na podpisanie stosownych konwencji międzynarodowych). Żądać tych zachowań mogą nawet państwa, które same nie podpisały konwencji. Ustalenie zakresu takich powszechnie obowiązujących praw nie jest łatwe. Sytuację tę mogą wykorzystywać w praktyce wielkie mocarstwa, we własnym interesie.
Zdarzają się także kolizje pomiędzy zasadami suwerenności państw wynikłe ze szczególnego stosowania prawa wewnętrznego. Jeżeli bowiem — przykładowo — jedno państwo uznaje swoją jurysdykcję w sprawach naruszających jego bezpieczeństwo, bez względu na fakt miejsca popełnienia czynów i przynależność państwową sprawców, to prosto prowadzi to do kolizji z zasadą zwierzchnictwa terytorialnego, a więc w konsekwencji z zasadą suwerenności[21]/. Oczywiście, kolizje takie mogą być rozwiązane sposobami pokojowymi — drogą rokowań, arbitrażu lub sądownictwa międzynarodowego.
Istotnym problemem są kolizje pomiędzy prawem międzynarodowym (publicznym) a prawem krajowym (państw). Przyjęcie zasady priorytetu prawa międzynarodowego nad prawem krajowym (wewnętrznym państwa), co jest — między innymi — zasadą przyjmowaną przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, zmusza do przyjęcia koncepcji delegacji lub transferu „części suwerenności” (dokładniej: części kompetencji władczych) państwa na rzecz władz organizacji międzynarodowych, do których zgłosiło akces państwo, choćby warunkowo i czasowo (J. Z. Pietraś)[22]/. Zwykle też państwa członkowskie mają swoich przedstawicieli we władzach tworzonych organizacji lub wpływ na te władze.
Więcej problemów stwarzają faktyczne możliwości działania państw, czyli ich swoboda. Suwerenność nigdy nie oznaczała omnipotencji. Ograniczenia tego rodzaju biorą się z dwóch źródeł:
(1) uprzednio wyrażonej woli państwa, w postaci umowy międzynarodowej (międzypaństwowej, międzyrządowej lub pomiędzy organizacjami publicznymi różnych państw), wiążącej przez długie okresy czasu,
(2) specyficznych relacji pomiędzy państwami, relacji faktycznych lub relacji prawnych, których stroną nie jest dane państwo, ale pociągających skutki faktyczne dla państwa.
Ad (1)
Intensyfikacja wszelkich stosunków między państwami (ich obywateli oraz organizacji) — z jednej strony, oraz próby zorganizowania się społeczeństwa światowego (regionalnie oraz globalnie) — z drugiej, pociągają za sobą ograniczenia w faktycznym korzystaniu z suwerenności czy nawet ograniczenia (czasowe) samej suwerenności. Przyjęcie przez państwo daleko idących zobowiązań, wybiegających na długie okresy czasu w przyszłość, w stosunku do licznych partnerów, niewątpliwie ogranicza możliwości działania państwa (władzy państwowej). Trzeba pamiętać, że umowy dwóch suwerennych podmiotów międzynarodowych zazwyczaj charakteryzuje wzajemność, wzajemna korzyść. Państwo przyjmuje ograniczenia w zamian za świadczenia drugostronne, rozszerzające w ten sposób możliwości jego działania. Powstała na drodze uzgodnień całość przynosi zwykle efekt systemowy (synergetyczny). Właśnie dla uzyskania tego efektu tworzy się bloki, organizacje międzynarodowe lub dwustronne sojusze. Przez długie okresy czasu uwarunkowania działania państw mogą się tak zmienić, że kiedyś ekwiwalentne świadczenia znacznie się ze sobą rozchodzą. Pomijam tu fakt zawierania niekorzystnych umów międzynarodowych „na klęczkach” — czyli nabożnie i „pod przymusem” — czyli pod wpływem nacisków faktycznych ze strony partnerów lub państw trzecich. Umowy mogą zawierać — wyraźnie lub domyślnie — klauzulę rebus sic stantibus — a więc obowiązywania w porównywalnych warunkach, mogą być w przewidziany sposób wypowiadane lub renegocjowane. Pominę tu bezprawne zerwanie umowy. Zmiana jednak długoterminowych umów nigdy nie jest prosta, zwykle też jest kosztowna.
Umowa międzynarodowa pociąga często za sobą bezpośrednie następstwa dla prawa wewnętrznego.
Stąd, dla racjonalizacji decyzji przystąpienia do umowy, prawo międzynarodowe przewiduje skomplikowaną procedurę ich podejmowania: po negocjacjach parafowanie umowy przez negocjatorów, będące stwierdzeniem dokonanych uzgodnień, podpisanie umowy przez głowę państwa, ministra lub inną upoważnioną osobę oraz (zwykle) ratyfikację — w przypadku RP przez Prezydenta RP, w wyliczonych przypadkach tylko za uprzednią zgodą wyrażoną ustawowo[23]/. Dalszym problemem jest dostosowanie całego prawa wewnętrznego do zawartej umowy.
Współcześnie przystąpienie państwa do organizacji międzynarodowej może się wiązać z równoczesnym upoważnieniem tej organizacji do stanowienia prawa wiążącego bezpośrednio państwa członkowskie. Utrwaloną w tym zakresie praktykę przyjmuje Konstytucja RP. Stanowi ona, że RP może przekazać organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach (art. 90 ust. 1). Stawia jednak szczególne wymagania przed aktem zgody na ratyfikację umowy o przystąpieniu do takiej organizacji.
Ad (2)
Trzeba zwrócić uwagę, że żadne istniejące współcześnie państwo, nawet mocarstwo, nie może czynić absolutnie wszystkiego, czego by sobie życzyło, a ściślej jego władze. Podobnie jak u osoby ludzkiej, tak w stosunku do państw działa cały szereg czynników, oddziaływujących na możliwości działania oraz na podejmowane rzeczywiście działania. Do czynników tych zaliczyć należy (a) czynniki naturalne (środowisko geograficzne, florę i faunę, zasoby ziemi), czyli otoczenie przyrodnicze, w którym działa państwo, oraz (b) czynniki społeczne i kulturowe (ludność państwa, jej charakterystykę, inne państwa — czyli otoczenie międzynarodowe, w tym przede wszystkim całokształt zasad wyznaczających relacje pomiędzy państwami). Determinują one efekty działań państw niezależnie od postawionych sobie celów. Do czynników kulturowych, jakimi są wspomniane wyżej zasady (normy), należy zaliczyć właśnie normy prawa międzynarodowego publicznego oraz wszelkie pozostałe normy oddziaływujące na zachowania państw — czyli zasady współżycia, takie jak deklaracje polityczne, dobre obyczaje (dyplomatyczne), przyjazne gesty itp.
Utrzymanie swobody działania przez państwa ułatwia ich polityka zagraniczna. Szczególnie polityka, której celem jest porozumienie, oparte o rozumny kompromis, a więc ustępstwa wzajemne, prowadząca do ugody, pozwala na swobodę w wielu zakresach stronom. Nawet narosłe konflikty pomiędzy państwami, o ile rozstrzygane są środkami pokojowymi, to jest na drodze negocjacji, arbitrażu lub sądownictwa międzynarodowego, prowadzą do poszerzenia wzajemnej sfery swobody działania państw. Przeciwne efekty pociąga za sobą polityka awanturnicza, szczególnie prowadzona z pozycji siły. Niekiedy daje ona dużą swobodę dla jednych, kosztem drugich państw.
Znaczna jest różnorodność relacji skłaniających państwa do zawierania nieekwiwalentnych zobowiązań lub tylko ciągu niekorzystnych faktycznych zachowań, uważanych potocznie za brak albo naruszenie suwerenności. Stąd możliwe będzie tylko wyliczenie pewnej skali faktów ograniczających korzystanie z suwerenności państwom, ciągle jeszcze aktualne.
Do najgroźniejszych ograniczeń w korzystaniu suwerenności państwa należy okupacja, czyli proste stosowanie siły (zbrojnej) wobec państwa słabszego, a więc panoszenie się wojsk oraz idących za nimi organów po cudzym terytorium, niekiedy bez formalnego negowania jego suwerenności. Pomijam tu przypadek aneksji (kolonizacji), co jest równoznaczne z całkowitym pozbawieniem suwerenności anektowanego.
Szczególnymi przypadkami ograniczeń faktycznych wykonywania suwerenności są specyficzne relacje, jakie mogą się ukształtować — umownie lub spontanicznie — w wymianie gospodarczej między państwami. Jeżeli danemu państwu brakuje pewnych dóbr, koniecznych do jego istnienia lub działania w ogóle jego gospodarki, zwanych zawężająco „dobrami strategicznymi”, takich jak np. surowce energetyczne, rudy metali, dostęp do morza, to powiązanie się trwałe, szczególnie poprzez infrastrukturę, z jednym tylko państwem, dostarczającym dobro tego rodzaju, może stanowić zagrożenie dla suwerenności. Fakt ten daje bowiem szczególną „broń” do ręki państwa-dostarczyciela. Zakręcenie bowiem kurka gazowego lub naftowego, zablokowanie dostępu do portu lub podobne działania, doprowadzić mogą do kryzysu gospodarczego lub nawet rozstroju państwa, strat ludnościowych itp. Stąd też uważa się, że dla bezpieczeństwa surowcowego, szczególnie bezpieczeństwa energetycznego, należy wiązać się z wieloma dostarczycielami takiego surowca[24]/.
3. Globalizacja a suwerenność
Jak łatwo zauważyć zjawiska globalizacji wprost nie naruszają zasady suwerenności, rozumianej jako cechy prawnej. Pominę tu okres polityki kanonierek i kolonializmu. Lewicowa krytyka globalizacji mówi jednak o neokolonialiźmie. Twierdzi bowiem, że zmieniają się jedynie formy powiązań pomiędzy dawnymi metropoliami a koloniami, a nie ich treści. Formy prawne są tu jednak istotne.
Moim zdaniem zagrożenie tej cechy suwerenności leży w czym innym - a mianowicie (1) w próbach narzucenia światu „przywództwa politycznego” i dyktowania państwom Ⴞ per fas et nefas Ⴞ działań naruszających ich interes narodowy (wbrew racji stanu). Pretenduje do tego tylko jedno mocarstwo światowe[25]/. Przeciwnie Ⴞ (2) w próbach narzucenia (zmuszenia do ratyfikacji) podpisanych powyższych porozumień międzynarodowych, a także innych zbrojeniowych i ekologicznych, przez niektóre rozwinięte państwa świata (nie tylko mocarstwa) przez niektóre z pozostałych państw świata. Państwa rozwinięte były inicjatorami wielu z tych umów, ale nie wszystkie przystąpiły do nich[26]/. Niestety, wymuszanie tego rodzaju decyzji przez „potrząsanie szabelką”, szczególnie przez lokalne „mocarstwa”, zagraża suwerenności wielu państw oraz bezpieczeństwu świata[27]/. Dalsze próby ustanowienia ładu światowego, z zachowaniem suwerenności państw, są jeszcze bardzo odległe. Co ciekawe, postulują taki ład nawet twórcy współczesnej doktryny liberalnej[28]/.
Zupełnie inaczej mogą natomiast wyglądać następstwa procesów globalizacji co do swobody działania państw. Dzieje się to,
po pierwsze Ⴞ na drodze porozumień (umów) międzynarodowych w przypadku (a) nierówności stron i złego rozpoznania interesów państwa lub (b) zmiany relacji pomiędzy przedmiotami umowy w trakcie obowiązywania porozumienia międzynarodowego itp.
Szczególnym przypadkiem zaś stała się sytuacja Polski wobec zmian ustroju społeczno-gospodarczego z nakazowo-rozdzielczego (gospodarki planowej) na rynkowy po roku 1989 oraz rozpadu RWPG. Wola państwa przejścia do gospodarki rynkowej, powiązania się i wstąpienia do Unii Europejskiej (pomijając sprawę NATO) wymusiła wiele reform wewnętrznych oraz przyjęcia wielu ograniczeń co do ochrony celnej naszych granic, ochrony własności intelektualnej (w niektórych dziedzinach do 50 lat) itp. Wiele istotnych umów liberalizujących gospodarkę na wewnątrz kraju oraz obrót międzynarodowy przyjęła Polska już znacznie wcześniej Ⴞ jeszcze w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Polityka szybkiej liberalizacji L. Balcerowicza jeszcze przyspieszyła pewne negatywne tego następstwa. W następstwie słaba polska gospodarka (z przestarzałymi technologiami i parkiem maszynowym, strukturą uprzemysłowienia, brakami organizacyjnymi i kapitałowymi etc) stała się bezbronną wobec kapitału światowego grubo przed nabyciem jakichkolwiek korzyści z otwarcia się dla nas rynku europejskiego i światowego. Zapłaciliśmy większe „frycowe” niż inne państwa naszego regionu za częściowe przystosowanie naszej gospodarki do warunków europejskich. Wielu z negatywnych skutków Ⴞ moim zdaniem Ⴞ można było uniknąć.
Po drugie — osłabienie funkcji nadzorczych nad kapitałem (rynkiem) może prowadzić do dalszego ograniczenia swobody działania państwa. Wynika to z istoty kapitału, zwłaszcza kompradorskiego, który dla maksymalizacji zysków gotów jest „oszczędzać” przez likwidację konkurencji, oszczędzać na podatkach i opłatach (składkach), płacach i świadczeniach socjalnych dla załogi, i eksportować zyski Ⴞ bez względu na prawo. Stwarza to z kolei niezwykle silne naciski korupcyjne. Jest to istotne zagrożenia dla swobody państwa. Trzeba pamiętać, że silne państwa wywierają także nierformalny nacisk na państwa słabsze dla ochrony interesów własnego kapitału Ⴞ czyli są źródłem swoistej korupcji w skali międzynarodowej.
Bez rozpoznania pozostawię natomiast problem zagrożeń dla „tożsamości” narodowej lub utraty „swoistości” narodowej, jako źle określony.
4. Następstwa globalizacji w pozostałych sferach
Powstaje pytanie, jak ocenić pokrótce procesy globalizacji w sferze politycznej i militarnej poszczególnych państw. Trzeba przypomnieć, że postęp gospodarczy jest jednym z czynników wpływających i określających politykę. W państwach, które skorzystały z dobrodziejstw globalizacji, skorzystała także sfera polityczna. Łatwiej bowiem rządzi się państwem, w którym nie występują napięcia na tle ekonomicznym (przy założeniu pewnego poziomu świadomości społeczeństwa).
Z jednej strony patrząc, globalizacja polityczna, rozumiana jako dominacja jednego mocarstwa na świecie, niesie, jak już wyżej zauważyłem, określone zagrożenia dla swobody innych państw. Przyznanie bowiem jednemu mocarstwu prawa do kontroli rozwiązań ustrojowych i oceny działania dowolnego państwa świata, w połączeniu z prawem interwencji (zbrojnej), nawet dla zmiany ustroju ocenionego jako powodującego cierpienia dla ludności kraju, nie jest do przyjęcia w świetle zasad suwerenności państwa. Oznacza to także powrót do zasad charakterystycznych dla stosunków feudalnych pomiędzy państwami okresu średniowiecza lub polityki kanonierek.
Z drugiej strony — globalizacja polityczna prowadzi do utrwalenia się w wielu miejscach świata podobnego wzorca państwa demokratycznego (przy zachowaniu różnic w konkretnych rozwiązaniach ustrojowych), co jest korzystne dla ludu. Doprowadzenie do demokracji na całym świecie jest jednak ciągle jeszcze odległą perspektywą. Proces demokratyzacji jest uwarunkowany bowiem uprzednim rozwojem świadomości demokratycznej w społeczeństwie, a to z kolei wymaga długotrwałego procesu wychowania i socjalizacji do życia w demokracji. W wielu częściach świata brak jest sił społecznych, zainteresowanych takim kierunkiem rozwoju[29]/.
Bibliografia
L. Dubel, A. Korybski, Z. Markwart, Wprowadzenie do nauki o państwie i polityce, Kraków-Zakamycze 2002.
Georg (Jerzy) Jellinek, Ogólna nauka o państwie, Warszawa 1921-24 (oryginał z roku 1900).
G.W. Kołodko, Globalizacja a transformacja. Iluzje i rzeczywistość, referat wygłoszony na sesji Kongresu Ekonomistów Polskich w 2001 r. (publikowany w Internecie).
P. Kozłowski, Perspektywy globalizacji, Studia Europejskie 1/2003.
W.I. Lenin, Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu, w: Dzieła wybrane, Warszawa 1951 (oryginał z 1917 roku).
H. Marcuse, Reason and Revolution, London and Henley 1986 (orygina³ z 1941 roku).
W. Morawski, Globalizacja jako wyzwanie teoretyczne, w: Polskie przemiany. Uwarunkowania i Spory, Warszawa 2002
H. Schumann, O ekonomii politycznej terroryzmu, Kafka nr 10/ 2003.
J.E. Stiglitz, Globalizacja, Warszawa 2004.
W. Szostak, Zarys teorii polityki, Nowa edycja, Toruń 2007.
Streszczenie
Autor stawia tezę, że wielowiekowe procesy globalizacji nie naruszają wprost zasady suwerenności państw Ⴞ suwerenności rozumianej jako cecha prawna. Liberalizacja gospodarki światowej, poprzez liczne umowy międzynarodowe oraz wielką koncentrację kapitału, ogranicza jednak faktyczne możliwości działania państw (czyli ich samodzielność). Ze względu na ciągle słabą gospodarkę Polski szczególnie odczuwalna jest rola kompradorskiego kapitału światowego, który dla maksymalizacji zysków gotów jest oszczędzać na podatkach i opłatach, płacach i świadczeniach socjalnych itp. Kapitał ten wywiera naciski na rząd (korumpuje ludzi) w celu ochrony własnych interesów.
[1]/ Na temat globalizacji por. J.E. Stiglitz, Globalizacja, Warszawa 2004. Por. też: W. Szostak, Zarys teorii polityki, nowa edycja, Toruń 2007, pkt 6.4.
[2]/ Jest to następstwem zasady „jeden dolar - jeden głos”. Stany Zjednoczone nalegają, aby zawsze Prezesem Banku Światowego był obywatel Stanów.
[3]/ Niektóre dane podważają gwałtowny rozwój handlu. The Economist (lipiec 2005) stwierdza: „...przed pierwszą wojną światową niektóre bogate kraje miały obrót w handlu zagranicznym, mierzony jego stosunkiem do PKB, zbliżony do obecnego (Japonia zaś o wiele wyższy).” Trzeba jednak pamiętać, że niewspółmiernie wzrósł w tym czasie PKB oraz handluje obecnie więcej państw, o bardzo dużym udziale w PKB (np Holania). Według G.W. Kołodko wzrost handlu międzynarodowego w latach 1998-2000 jest szybszy od wzrostu produkcji, wynosił bowiem w tych latach kolejno: 4,3%, 5,1% i 10.0% w stosunku do 2,6%, 3,4% i 4,7%. Por. G.W. Kołodko, Globalizacja a transformacja. Iluzje i rzeczywistość, referat wygłoszony na sesji Kongresu Ekonomistów Polskich w 2001 r. (publikowany w Internecie).
[4]/ Nie powstaje światowy rynek pracy Ⴞ co gorzej, świat zamyka się przed migracjami siły roboczej!
[5]/ Por. W.I. Lenin, Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu, w: Dzieła wybrane, Warszawa 1951 (oryginał z 1917 roku).
[6]/ Ocenia się, że w roku 1960 („roku Afryki”) przychody najbogatszych 20% populacji świata były 30 razy większe niż najbiedniejszych 20%. W latach światowej prosperity wielkość ta wzrosła do 60. Obecnie, to jest w ostatnich latach minionego wieku, proporcja ta wzrosła do 78 razy. Por. H. Schumann, O ekonomii politycznej terroryzmu, Kafka nr 10/ 2003.
[7]/ Problematyka rewolucji posiada bogatą literaturę. Por. H. Marcuse, Reason and Revolution, London and Henley 1986 (orygina³ z 1941 roku) oraz cytowana tam literatura.
[8]/ Por. krytykę działalności tego Banku przez: J.E. Stiglitz, Globalizacja, op. cit., passim.
[9]/ „Czwarta” już rewolucja naukowo-techniczna obejmuje w szczególności: informatyzację (Internet), biotechnologie i inżynierię genetyczną.
[10]/ Po latach prosperity ekonomicznej świata (1960-80), przez następne 20 lat w Ameryce Łacińskiej wzrost gospodarczy (na głowę) spadł z 78% do 8%, w Afryce okołorównikowej cofnął się z 39% do wartości ujemnej -14%. Por. P. Kozłowski, Perspektywy globalizacji, Studia Europejskie 1/2003, s. 12.
[11]/ Procesy globalizacji hamuje między innymi regionalizacja rozumiana jako swoiste rynki regionalne, na które nie potrafi wejść obcy produkt. Ludzie bowiem kupują chętnie lub wyłącznie produkty produkty powstałe w regionie. Regionem takim jest Azja Południowo-Wschodnia oraz częściowo Afryka. Regionalizacja Ⴞ rozumiana jako porozumienia regionalne liberalizujące handel Ⴞ przeciwnie, sprzyja globalizacji (Unia Europejska, NAFTA itp.).
[12]/ Unia Europejska nie ma zawartych porozumień o wolnym handlu z USA, Japonią, Chinami, Australią, Nową Zelandią, Indiami i wielu krajami Azji Południowo-Wschodniej. Handel z tymi krajami jest oparty właśnie o klauzulę najwyższego uprzywilejowania, wynikającą z porozumień GATT.
[13]/ Współcześnie większość krajów słabo rozwiniętych jest per saldo importerem żywności, mniejszość eksporterem. Te ostatnie kraje, zwane Grupą Cairns, mają odmienne interesy (utrzymania cen). Trzeba przypomnieć, że runda urugwajska GATT przyniosła także porozumienie w sprawie rolnictwa - The Agreement on Agriculture, które określa zasady handlu, a pośrednio produkcji, w tym zakaz wykorzystywania środków pozataryfowych, ale dopuszcza dopłaty dla producentów.
[14]/ Przyczyny upadku wielu branż są dość złożone. Dodam tylko, że branże te nie tylko nie były chronione przez władze, ale wręcz dobite podatkiem zwanym dywidendą, a popularnie „popiwkiem”. W ten sposób chroniono naszych obywateli przed zupełną zapaścią cywilizacyjną, będącą kosztem szybkich przemian społeczno-ustrojowych, nie mówiąc już o niebywałym zadłużaniu kraju Ⴞ wewnętrznym i zewnętrznym.
[15]/ Por. krytykę działalności tego Banku przez: J.E. Stiglitz, Globalizacja, Warszawa 2004, passim.
[16]/ Uważam, że nie jest równoważne temu wskazywanie „niezależności” jako cechy suwerennego państwa. Niezależność jest — po pierwsze, określeniem za szerokim, po drugie — włącza do kategorii suwerenności, będącej kategorią normatywną, elementy relacji faktycznych. Wszystkie współczesne państwa są od siebie — mniej lub więcej — zależne.
[17]/ Por. Georg (Jerzy) Jellinek, Ogólna nauka o państwie, Warszawa 1921-24 (oryginał z roku 1900). Twierdził on także, iż suwerenność jest niepodzielna „...jest niezdolną ani do powiększania, ani do zmniejszania.” s. 335.
[18]/ Przykładem może być Republika Federalna Niemiec. Jej powstanie w roku 1949 nie oznaczało zniesienia statusu okupacyjnego, trwającego od kapitulacji Trzeciej Rzeszy. Suwerenność przyznawał RFN art. 1 układów paryskich (pierwszy z 26-05-1952, ostatni z 5-05-1955), ale z pewnymi ograniczeniami. Państwa okupacyjne utrzymały kontrolę (jurysdykcję) w szczególnych przypadkach. Pełną suwerenność przywraca dopiero układ z 25 maja 1990 r. o końcowej regulacji spraw Niemiec, zwany układem 2+4 ze względu na udział w nim obu państw niemieckich oraz 4 mocarstw okupacyjnych.
[19]/ J.Z. Pietraś zalicza do cech podmiotowości międzynarodowej także zdolność sądową i do ponoszenia odpowiedzialności. Praktyka międzynarodowa (w tym prawo międzynarodowe) nie utrwaliła ścisłych kryteriów dla stwierdzenia początku i ustania państwowości, a więc podmiotowości państwa. Są one kwestią uznania w każdym przypadku. Co więcej, prawo międzynarodowe (publiczne) ma charakter prawa precedensowego, stąd raz podjęte decyzje mogą (ale nie muszą) lec u podstaw reguł (prawnych). W praktyce członkami organizacji międzynarodowych bywają podmioty niesuwerenne — stowarzyszenia (organizacje), jak np. esperantystów; państwa zaś (suwerenne) uczestniczą w organizacjach międzyrządowych itp.
[20]/ Źródła prawa międzynarodowego określa najlepiej art. 38 Statutu Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Por. Wybór dokumentów do nauki prawa międzynarodowego, (opracował K. Kocot i K. Wolfke), Wrocław-Warszawa 1976, s. 328-329. Są tam wymienione — między innymi — zwyczaj międzynarodowy, jako dowód ogólnej praktyki przyjętej za prawo, ogólne zasady prawa, uznawane przez narody cywilizowane, orzeczenia sądowe a nawet opinie nauki prawa (jako środek pomocniczy).
[21]/ Przykładem może tu być „afera karabinowa”, w której sądzeni byli przed sądem Stanów Zjednoczonych obywatele polscy, działający poza terytorium tego kraju. Nie znalazło to przeciwdziałania ze strony dyplomacji polskiej.
[22]/ H. Kelsen idzie jeszcze dalej — uważa on, że obowiązywanie prawa międzynarodowego publicznego nie da się pogodzić (pozostaje w sprzeczności) z zasadą suwerenności państw. W przyszłości więc pojęcie suwerenności państwa musi zostać usunięte z teorii państwa. Powołuję za: L. Dubel, A. Korybski, Z. Markwart, Wprowadzenie do nauki o państwie i polityce, Kraków-Zakamycze 2002, s. 38. Niewątpliwie krokiem w tą stronę jest przyjęcie zasady nadrzędności prawa międzynarodowego publicznego nad krajowym w Unii Europejskiej. Zasada ta zderza się z art. 8 naszej Konstytucji, ale pozostaje w zgodzie z jej art. 9.
[23]/ Uprzednia zgoda jest wymagana kiedy umowa dotyczy: 1) pokoju, sojuszy, układów politycznych lub układów wojskowych, 2) wolności, praw lub obowiązków obywatelskich określonych w Konstytucji, 3) członkostwa RP w organizacjach międzynarodowych, 4) znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym, 5) spraw uregulowanych w ustawie lub w których Konstytucja wymaga ustawy (art. 89 ust. 1).
[24]/ Nie jest to współcześnie w pełni uzasadnione. Rozwój stosunków przyjaznych z państwami sąsiadującymi, wzajemność powiązań, niwelują w wysokim stopniu zagrożenie. Jeszcze silniejszym gwarantem jest powiązanie się (prawne) z określoną wspólnotą międzynarodową, tak jak w przypadku Polski Unią Europejską, która zdolna jest do wymuszenia należnego świadczenia. Wejście do wspólnoty może więc być czynnikiem poszerzającym możliwości działania państwa a nie tylko zawężającym.
[25]/ Wg. H. Kissingera „Globalizacja to jedynie inna nazwa dominacji USA.” Za: W. Morawski, Globalizacja jako wyzwanie teoretyczne, w: Polskie przemiany. Uwarunkowania i Spory, Warszawa 2002 s. 162. W ten sposób zostało określone jedno mocarstwo. Analiza możliwości gospodarczych (produktu narodowego brutto) wskazuje, że nie zagraża mu nawet układ Rosyjska Federacja z Chinami.
[26]/ Przykładem może być protokół z Kioto (ograniczające emisję gazów), którego nie podpisały Stany Zjednoczone.
[27]/ Przykładem może być Iran.
[28]/ Por. W. Morawski, Globalizacja jako wyzwanie teoretyczne, w: Polskie przemiany. Uwarunkowania i Spory, Warszawa 2002, s. 39.
[29]/ Pouczające w tym względzie są procesy zachodzące w takich krajach jak w Afganistanie oraz Iraku po okresie dyktatury, interwencji i wojen domowych.