Cechy globalizacji, Globalizacja


Cechy globalizacji

 Bez wątpienia główną cechą globalizacji - cechą, którą można jednocześnie traktować jako przyczynę globalizacji - jest brak barier lub małe bariery dla takich przepływów jak:
• przepływy towarowe
• przepływy usługowe
• przepływy kapitałowe
• przepływy ludzkie
• przepływy informacyjne w tym również wiedzy

Taki stan rzeczy jest ukoronowaniem procesu, który rozpoczął się po drugiej wojnie światowej i który jest z jednej strony wynikiem liberalizacji, a z drugiej wynikiem kolejnej rewolucji technologicznej. Zmniejszanie się barier w przepływach nie jest jednak cechą specyficzną globalizacji. W literaturze mówi się także o kompresji czasu i przestrzeni oraz dialektycznym charakterze globalizacji jako o cechach tego procesu.
Kompresja czasu wynika w oczywisty sposób z postępu naukowo-technologicznego, natomiast dialektyka globalizacji wyraża się w jednoczesnym występowaniu zjawisk lub procesów o przeciwstawnym charakterze. Zestawia się je w następujące pary:
• globalizacja - fragmentyzacja
• integracja - dezintegracja
• globalizacja - regionalizacja
• homogenizacja - dyferencjacja
• globalność - lokalność

Jednak obie te cechy (kompresja czasu i dialektyczność) nie są dystynktywne dla globalizacji. Aby skompresować czas i przestrzeń, ludzie podejmują wysiłki od zarania dziejów, zaś o dialektyce mówi się przynajmniej od czasów Sokratesa.

Wśród dystynktywnych cech globalizacji można wymienić następujące zjawiska:
1. powstanie globalnego rynku finansowego
2. zinstytucjonalizowanie handlu międzynarodowego
3. macdonaldyzacja
4. gwałtowny wzrost przepływów zagranicznych inwestycji bezpośrednich
5. zdominowanie ekonomii globalnej przez korporacje trans narodowe
6. geograficzna dysjunkcja łańcucha wartości dodanej w skali globalnej
7. powstanie ekonomii opartej na wiedzy
8. wykształcenie się czwartego sektora ekonomii
9. redefinicja znaczenie państwa

Cechy globalizacji

Na wielowymiarowość i wieloaspektowość globalizacji zwraca uwagę David Held, kiedy pisze, że „globalizacja oznacza rozprzestrzenianie się oraz intensyfikację relacji społecznych, ekonomicznych i politycznych między poszczególnymi regionami i kontynentami. Jest zjawiskiem wielowymiarowym, obejmującym wiele rozmaitych procesów o różnej skali czasowej9.

Bardzo istotną cechą globalizacji jest więc wielowymiarowość i wzajemne oddziaływanie na siebie bardzo wielu sfer. Zdaniem C. Mojsiewicza współczesna globalizacja obejmuje następujące dziedziny:
-ekonomiczno-techniczną
-polityczno-społeczną
-kulturową, naukową, aksjologiczną, komunikacyjno-informacyjną
10.
Podobną typologię proponuje M. Piertraś wyróżniając pięć „ścieżek” globalizacji :
-gospodarczą
-informacyjną
-kulturową
-ekologiczną
-polityczną
11.

Sfery te oczywiście wzajemnie się warunkują i zazębiają, co stanowi zresztą cechę charakterystyczną globalizacji.
Tę wielowątkowość i wielowymiarowość opisywanego zjawiska podkreśla także R. Kapuściński. Zwraca on także uwagę na fakt, iż zjawisko globalizacji nie funkcjonuje na jednym poziomie, lecz jest wielopoziomowe. Pierwszy poziom to poziom „oficjalny” przez który rozumie Kapuściński takie zjawiska jak swobodny przepływ kapitału, funkcjonowanie wolnego rynku i ponadnarodowych firm i korporacji, najnowsze technologie komunikacyjne czy kulturę masową. Drugi poziom globalizacji, odsłania jej ciemną stronę, bowiem ze zdobyczy globalizacji czerpie także świat przestępczy. Umiędzynaradawia się więc działalność mafii, handel narkotykami i bronią, czy pranie brudnych pieniędzy i inne oszustwa finansowe.

9 Kowalska M., Globalizacja i demokracja-konflikt czy współokreślanie się?[w:] Europejska myśl polityczna wobec procesów globalizacji, (red.), Sobczak J. Bacher R., Łódź 2005, s. 81.
10 Mojsiewicz C., op. cit., s. 55. (Mojsiewiczem C., Świat w którym żyjemy, Poznań 2003,)
11 Dzwończyk J., Społeczeństwo informacyjne wobec wyzwań globalizacji, .[w:]Globalizacja, integracja, transformacja,( red) Backera R., Marszałek-Kawy J. Modrzynskiej J., Toruń 2004,s. 319.

CECHY GLOBALIZACJI.
Proces globalizacji dotyczy coraz większej ilości różnych działań. Charakterystyczne cechy globalizacji:
1. Demokratyzacja polityczna.
2. Liberaryzacja.
3. Partycypacja - współuczestniczenie, współdecydowanie o niektórych rzeczach, problemach.
4. Transfer władzy - idzie w dwóch kierunkach; w kierunku rynków i w kierunku organizacji międzynarodowych.
5. Bardzo szybki rozwój nowoczesnych technik i technologii - dotyczy to rozwoju technik komputerowych, telekomunikacji. Rozwój tych dziedzin umożliwił szybki kontakt ludzi z różnych krajów świata.
6. Transformacja do otwartej gospodarki rynkowej.
7. Pojawienie się nowej kategorii tzw. wchodzących rynków.
Te cechy prowadzą do tzw. super cechy jaką jest globalizacja. Jednym z aspektów globalizacji jest zawieranie przez suwerenne państwa i wielkie organizacje międzynarodowe (np. ONZ) kontraktów i porozumień globalnych. Globalne porozumienia określają zasady i normy, w których napędzana siłami konkurencji gospodarka światowa będzie się rozwijać bez ryzyka potęgowania zagrożeń dla całej ludzkości. Kontrakty globalne dotyczą takich problemów jak: eksplozja demograficzna, zagrożenia dla środowiska naturalnego, praw człowieka itp.

Globalizacja i globalizm to terminy, które w ostatnich kilkunastu latach zrobiły zawrotną wręcz karierę w nauce i praktyce stosunków międzynarodowych, służąc do opisu zmian w tej dziedzinie stosunków społecznych po zakończeniu zimnej wojny. O ile pojęcie "regionalizmu" w teorii i praktyce pojawiło się w XIX wieku, to o globalizmie jako procesie i zjawisku międzynarodowym zaczęto mówić dopiero w dekadzie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w., w okresie zimnej wojny. W tamtym okresie pojęcie "globalny" zaczęto odnosić do polityki zagranicznej dwóch adwersarzy USA i ZSRR, którzy mieli status światowych (globalnych) supermocarstw dysponujących bronią masowego rażenia. Doktryny wojskowe tych mocarstw zakładały konflikt w skali globalnej. ZSRR i USA jako przywódcy systemu zachodniego i komunistycznego oferowały dwie odmienne wizje porządku światowego w wymiarze politycznym i ekonomicznym. Przejawem tego była walka ideologiczna o prymat w świecie własnych wartości. Dla USA była to liberalna demokracja i gospodarka rynkowa, dla ZSRR - komunizm w skali światowej i wspieranie komunizmu w skali światowej). Zwycięstwo Zachodu w globalnej konfrontacji było, jak ujął metaforycznie amerykański badacz F. Fukuyama, końcem historii (the end of history) i od tej pory w skali światowej, globalnej, nastał czas liberalnej demokracji.

W 1971 r. termin "globalny", jako zjawisko geograficzne, obejmujące cały świat, po raz pierwszy pojawił się w słowniku Webstera. Inny znany badacz G. Modelski w 1972 r. użył terminu "globalizacja" dla opisania ekspansji europejskiego modelu integracji w świecie i jako politykę stworzenia przez ówczesną EWG światowego systemu handlowego poprzez układy stowarzyszeniowe. Wielką rolę w promowaniu terminu "globalizm" w rozumieniu światowym (mondial) odegrał wybitny badacz francuski F. Braudel, który w swoim dziele o ewolucji kapitalizmu mówił o tym, że przyczynił się on do powstania gospodarki światowej (economie-monde).

Zakończenie zimnej wojny stanowiło zasadniczą cezurę w przyspieszeniu procesów globalizacji, ponieważ nastąpiło swego rodzaju uwolnienie się wszelkich rodzajów aktywności ludzi, grup społecznych, grup interesów i państw z krępujących je zimnowojennych ograniczeń. Ujawniła się wtedy zasadnicza zmiana w strukturze stosunków międzynarodowych, gdyż podział na pierwszy świat (system zachodni), drugi świat (państwa realnego socjalizmu) i trzeci świat (państwa słabo rozwinięte) stracił na aktualności. W sensie ideowo-politycznym (global world) stał się w większym stopniu jednością, gdyż wszystkie państwa drugiego świata i zdecydowana większość państw trzeciego świata przystąpiły do budowy u siebie gospodarek rynkowych opartych na założeniach liberalnego modelu gospodarowania. Procesowi temu towarzyszyła bezprecedensowa liberalizacja wszelkich form obrotu międzynarodowego wspierana przez postęp techniczny ułatwiający komunikowanie się we wszystkich dziedzinach życia w skali całego świata. To właśnie rozwój środków masowego komunikowania się upoważnił jednego z uczonych M. McLuhana do stwierdzenia w dekadzie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, że dzięki owym środkom łączności ludzie w całym świecie odnoszą wrażenie, że żyją w globalnej wiosce. Obecnie użytecznym terminem stosowanym w analizie procesów globalizacji jest "kompresja czasu - przestrzeni" (time-space compressioń), która prowadzi do tego, że świat jest postrzegany jako jedno miejsce (single place) zamieszkiwane przez pojedynczą wspólnotę. Nasileniu się procesów globalizacyjnych w ostatnich dwóch dekadach towarzyszy ogromna podaż analiz i badań na ten temat, jednocześnie brak jest zgody co do ich istoty, gdyż - jak to zwykle bywa w naukach humanistycznych i społecznych - wiele zależy od indywidualnego postrzegania i systemu wartości, wedle którego ocenia się badaną rzeczywistość.

Można przyjąć, że globalizacja to wielowymiarowy proces zmiany warunków życia ludzi, grup społecznych i społeczeństw w skali całego świata (globu), zmiany która obejmuje sferę świadomości i wzorce zachowań, reguły funkcjonowania wszelkich instytucji społecznych, w tym państwa i stosunki między nimi.

Definicja ta mogłaby implikować, że mamy do czynienia z procesem globalizacji jako jedynym i niepowtarzalnym zjawiskiem o jednoznacznie określonych cechach. W rzeczywistości tak nie jest, gdyż mamy do czynienia z wieloma procesami globalizacyjnymi w różnych dziedzinach życia, które są nieporównywalne, np. globalizacja zagrożeń ekologicznych, upowszechnianie się wzorów zachowań kulturowych w skali globalnej, globalizacja w sferze finansów, produkcji i handlu. Użycie liczby mnogiej jest tu ze wszech miar zasadne i taki też przyjęto tytuł tego rozdziału. Kierując się względami praktycznymi skłonni jesteśmy posługiwać się pojęciem "proces globalizacji", jako uogólnieniem całościowej zmiany w stosunkach międzynarodowych. Oznacza to, że w obydwu ujęciach globalizacji nie ma sprzeczności merytorycznych i językowych.

Wielowymiarowość procesu globalizacji przejawia się w tym, że obejmuje ona wzajemnie powiązane interakcje o charakterze ekonomicznym, politycznym, kulturowym, technologicznym, ideologicznym. Tak wielka jego złożoność sprawia, że procesy globalizacji są przedmiotem badań i analiz nie tylko szeroko rozumianych nauk humanistycznych i społecznych (historia, prawo, socjologia, politologia i nauki o stosunkach międzynarodowych), ale także ekonomii, nauk ścisłych, medycyny, nauk rolnych i ochrony środowiska.

Również postrzeganie procesów globalizacji przez różne narody jest zasadniczo odmienne. Tak więc dla obywateli Rosji i państw poradzieckich, upadek Związku Radzieckiego jest traktowany jako przejaw globalizacji. Dla Polski i innych państw Europy Środkowej globalizacja kojarzy się z obaleniem komunizmu, budową gospodarki rynkowej, ustroju demokratycznego i otwarciem na świat zewnętrzny, czego przejawem jest członkostwo w NATO i UE. W tym regionie globalizacja jest także często postrzegana jako zagrożenie dla tradycyjnych wartości, takich jak suwerenność państwa. Dla zdecydowanej większości słabo rozwiniętych państw Południa (Ameryka Łacińska, Afryka, Bliski Wschód i Azja Południowa) globalizacja to "westernizacja", czyli mniej lub bardziej świadome narzucanie wartości Zachodu tamtejszym społeczeństwom. Wreszcie dla samego Zachodu, globalizacja oznacza ekspansję ekonomiczną w warunkach wolnego rynku w skali całego świata. W ostatnich latach, zwłaszcza w USA, globalizacja zaczyna być ujmowana coraz częściej w kategoriach zagrożeń terrorystycznych.

Różnorodność procesów globalizacji w poszczególnych dziedzinach życia nie oznacza, że nie posiadają one pewnych wspólnych i uniwersalnych cech i przez to dających się porównać. Spoiwem łączącym różne oblicza procesów globalizacji jest przestrzeń geograficzna, gdyż istotą globalizacji jako zjawiska społecznego jest to, że interakcje społeczne wychodzą poza swój lokalny zasięg stając się najpierw regionalnymi, a później globalnymi. U podłoża rozszerzania się w wymiarze poziomym interakcji społecznych aż do momentu, kiedy obejmują one wszystkie lub prawie wszystkie społeczności w globalnej skali jest zmniejszenie rangi granic politycznych, ekonomicznych, kulturowych i innych między państwami. Wskutek tego świat staje się powoli, jeśli użyć sformułowania japońskiego uczonego K. Ohmae, światem bez granic (The Borderless World). W takim świecie interakcje i transakcje rozwijają się dynamicznie pod względem wielkości i ilości (wolumenu). Stąd bardzo użyteczne w mierzeniu wskaźników globalizacji są takie parametry, jak: ruch osobowy i turystyczny w świecie, handel międzynarodowy, międzynarodowe przepływy kapitału.

Zmniejszenie rangi granic sprawia, że zmienia się znaczenie tradycyjnie rozumianej przestrzeni geograficznej jako zbioru punktów i linii (w tym granic) na powierzchni globu ziemskiego. Zmiana owa polega na tym, że bycie w danym miejscu geograficznym nie jest żadną przeszkodą w kontaktach między ludźmi i społeczeństwami, tym bardziej że postęp technologiczny przyczynił się znakomicie do obniżenia kosztów transportu i komunikacji.

Istota procesów globalizacji polega zatem na przechodzeniu od lokalnych aż do światowych w skali globalnej interakcji w następującej sekwencji:

 

Należy jednak zauważyć, że nie oznacza to zmniejszenia znaczenia roli czynnika geograficznego jako ważnej determinanty wszelkich zachowań społecznych oraz stosunków międzynarodowych. Wręcz przeciwnie, pomimo przejawiania się wspomnianej kompresji czasoprzestrzennej, gdzie bariery przestrzenne stają się coraz mniej ważne, ujawnia się specyfika i różnorodność poszczególnych przestrzeni geograficznych. Różna jest też ich ranga w świecie, czego przykładem może być to, że w globalnym świecie finansów międzynarodowych, inwestycje kapitałowe charakteryzują się wyjątkową geograficzną koncentracją. Podobnie jest z produkcją przemysłową i rolną w świecie. Należy także zauważyć, że czynnik geograficzny nie stracił na znaczeniu oraz że nikt nie ogłosił końca geopolityki jako metody uprawiania polityki zagranicznej państwa w połączeniu z przestrzenią geograficzną.

Pojęcia i istoty procesów globalizacji nie sposób rozpatrywać w oderwaniu od dziedziny stosunków międzynarodowych, która jest przedmiotem naszych studiów. Otóż należy zauważyć, że pojęcia "globalizacja (procesy globalizacji)" i "stosunki międzynarodowe" nie są synonimami, tzn. że nie mogą być używane zamiennie. Przedmiotem globalizacji są interakcje społeczne i procesy zmian, podczas gdy przedmiotem stosunków międzynarodowych są państwa i ich działania (polityka zagraniczna) oraz oddziaływania między nimi (stąd przymiotnik międzynarodowy). Różnice dotyczą również sposobów badania obydwu dziedzin. W badaniu stosunków międzynarodowych koncentrujemy się przede wszystkim na państwie (stąd mówimy o państwowocentrycznym spojrzeniu na tę dziedzinę, o czym zaświadcza chociażby treść tego podręcznika. Ważnym elementem konstytuującym jest także to, że rozwinięto teorie stosunków międzynarodowych i polityki zagranicznej. Zupełnie inaczej ma się sprawa z globalizacją, która ze względu na swoją złożoność, ma przedmiot badania na tyle szeroki, że konieczne jest sięganie do dorobku wielu nauk, stąd nie ma jednej teorii globalizacji, ale wiele często konkurujących ze sobą sposobów objaśnień.

Nie należy zapominać, że między stosunkami międzynarodowymi a globalizacją istnieje związek przyczynowo-skutkowy, który przejawia się w dwóch formach.

Po pierwsze, zmniejszenie roli granic jako ważny impuls procesów globalizacji, dokonało się z suwerennej woli państw upatrujących w tym możliwość zaspokojenia swych potrzeb i interesów na coraz wyższym poziomie. To decyzje państw leżą u podstaw liberalizacji wszelkich form obrotu międzynarodowego. Większość z nich adaptuje się do międzynarodowych standardów i reżimów liberalizacyjnych. Przy-kładem takiego państwa są Chiny, które w 2001 r. przystąpiły do WTO akceptując reguły i zasady otwierania się na zewnątrz. Było to wyrazem uznania faktu, że włączenie się w procesy globalizacji może być korzystne. Inne państwa i mocarstwa, takie jak USA czy UE inicjują liberalizujące przedsięwzięcia, stąd mówimy, że są one inicjatorami procesów globalizacji. Możemy więc uznać, że odpowiednie działania w polityce zagranicznej państwa w postaci liberalizacji obrotu zagranicznego są ważnym, jeśli nie najważniejszym źródłem procesów globalizacji.

Po drugie, związek między procesami globalizacji a stosunkami międzynarodowymi przejawia się w tym, że ma miejsce stopniowe i wzajemne przenikanie wewnętrznej i zagranicznej polityki państwa. Proces ten określa się także mianem internacjonalizacji lub umiędzynarodowienia. Mówimy np., że sfera polityki wewnętrznej podlega internacjonalizacji, kiedy zewnętrzne wartości i standardy są przyjmowane lub modyfikowane, stosowane w praktyce, internalizowane. Stosowanie prawa międzynarodowego w kraj owym porządku jest najlepszą ilustracją tego zjawiska. Tak więc internacjonalizacji i globalizacji nie należy utożsamiać, gdyż to pierwsze pojęcie odnosi się bardziej do skutków procesów globalizacji, ale najważniejszą jego cechą jest to, że w każdym państwie przejawia się ono w odmienny sposób. Internacjonalizacja życia poszczególnych narodów i państw ma własną specyfikę. Nie sposób zatem pominąć często spotykanego w literaturze przedmiotu pojęcia "internacjonalizm". Odnosi się ono do ideologii, doktryn i koncepcji, w których kładzie się nacisk na uniwersalny, czyli ogólnoświatowy charakter pewnych zjawisk, takich jak: ruchy pokojowe i ekologiczne, istnienie światowej kultury i społeczności światowej, uniwersalny charakter praw człowieka. Internacjonalizm jest przejawem swoistego idealizmu i wiary w istnienie wspólnoty interesów i wartości w skali światowej.

W świetle powyższych uwag możemy sformułować pogląd, że liberalizacja i internacjonalizacja to dwa pojęcia spajające sferę procesów globalizacji i stosunków międzynarodowych. Rozwojowi stosunków międzynarodowych towarzyszyły procesy globalizacji, których dynamika i zakres były i są wyznaczane przez liberalizację i internacjonalizację. Dlatego absolutną rację mają dwaj znani amerykańscy badacze stosunków międzynarodowych, którzy pytają na ile wielkie zainteresowanie problematyką globalizacji w ostatnich latach jest oryginalne, a na ile jest kontynuacją wcześniejszych dyskusji na ten sam temat? Odpowiadając na to pytanie utrzymują że wielkie zainteresowanie globalizacją w ostatniej dekadzie jest porównywalne tylko z dekadą lat siedemdziesiątych XX w., kiedy w centrum uwagi była współzależność. Piszą oni, że: "Globalizm to stan stosunków międzynarodowych obejmujący sieć współzależnych międzykontynentalnych interakcji, ujawniających się w trakcie ekonomicznej i społecznej wymiany. Współzależność odnosi się zatem do sytuacji, gdzie ma miejsce oddziaływanie między państwami lub między uczestnikami w różnych państwach. Stąd globalizm to pewien typ współzależności, ale odnosi się do wielopoziomowej struktury powiązań (nie zwykłych związków} o międzykontynentalnym charakterze. Współzależność i globalizm są wielowymiarowe, ale zwykle są definiowane tylko w kategoriach ekonomicznych. W rzeczywistości istnieje wiele form globalizmu: ekonomiczny, wojskowy, społeczny, kulturowy i w dziedzinie ochrony środowiska".

Analizując związek globalizacji i stosunków międzynarodowych, należy dokonać rozróżnienia między trzema wzajemnie uzupełniającymi się kategoriami pojęciowymi, których treści są odmienne.

 

  1. Globalizm, który może występować w dwojakim znaczeniu:
    - jako cecha polityki zagranicznej mocarstw, gdy mówimy np. o globalnej polityce
    USA. Jest to jedno z kryteriów uznania ich za mocarstwa globalne; - gdy pojęcie globalizmu wiążemy z problemami o charakterze globalnym: terroryzmem, pomocą rozwojową, zagrożeniami ekologicznymi, wyścigiem zbrojeń, głodem itp.

  2. Globalizacja i/lub procesy globalizacji rozumiane jako proces zmian w stosunkach międzynarodowych.

  3. Globalność, to cecha powiązań i interakcji między uczestnikami stosunków międzynarodowych. Wedle tego kryterium wartościujemy je jako lokalne, regionalne i globalne. Globalność jako cecha staje się atrybutem coraz większej liczby zjawisk i procesów, np. globalność kultury masowej, globalny a nie regionalny charakter stosunków USA-Chiny.

 

Źródło: E. Haliżak, R. Kuźniar, Stosunki międzynarodowe: geneza, struktura, dynamika, Warszawa 2006.

Władysław Szostak, Globalizacja a suwerenność państwa współczesnego

[Publikowane w: Nowoczesny Lewiatan. Studia nad współczesnym państwem, red. J. Kornaś, Kielce 2006 (WSEiA), s. 13-26.]

 

1. Globalizacja

Następstwem ukształtowania się w XX wieku supermocarstwa, jakim stały się Stany Zjedno­czone, z którym współpracuje znaczna część świata, są procesy glo­ba­li­zacji, czyli upowsze­chniania w skali świata takich samych instytucji i wzorów ich działania[1]/. Przedstawianie problemów globalizacji stało się niezwykle modne we współ­czesnej politologii. Liczne powierzchowne opracowania często jednak nie do­cie­rają do sedna zagad­nienia. Staje się to z kilku powodów:

Po pierwsze, nie zauważa się, że globalizacja jest zjawiskiem wieloaspek­towym, a to najwcześniej —

(a) Zjawiskiem finansowym, wiążącym liczne instytucje banko­we, ubez­pieczeniowe i inne finansowe poszcze­gólnych państw w całość (włą­cznie z Ban­kiem Świato­wym oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym — uzależnionymi od Stanów Zjednoczonych)[2]/. Trzeba pamiętać, że nigdy Ⴞ od chwili wejścia w użycie Ⴞ pieniądz nie znał granic. Jedynymi jego granicami były granice całkowicie naturalne: góry, oceany i pustynie, jak długo człowiek nie potrafił ich przekraczać.

(b) Zjawiskiem gospo­darczym (handlowym) [3]/, obejmującym sieciami produkcji lub usług przez świa­towe koncerny wie­le stan­dar­dowych produktów. Najczęściej zauwa­żane jest bowiem zjawisko McDonaldy­zacji. Mniej zauważa się świadczone usługi, jak np. przez United Parcel Service lub Budget Rent a Car itp. Początkowo przeszkodami w rozprzestrzenianiu się wymiany handlowej były nie tylko granice naturalne, ale także trudności techniczne związane z przemieszczaniem dużej ilości dóbr na znaczne odle­głości. W nowożytności pojawiają się innego typu granice: celne i administracyjne, które ciągle trudno do końca przezwyciężyć. Można powiedzieć: powstaje światowy rynek kapitału, dóbr i usług[4]/.

(c) Zjawiskiem polity­cznym i mili­tar­nym, jedno bowiem mocarstwo może narzucić znacz­nej części świa­ta nie tylko sojusze poli­tyczno-wojskowe, wymusić prawie dowolne działania, ale nawet narzucić zasady handlu, z bro­nią włącznie Ⴞ z listą krajów i uzbrojenia, którego nie wolno dostarczać (mo­nopol ten nie jest zbyt szczelny). W tym przypadku współcześnie żadne granice nie liczą się w praktyce.

(d) Zjawiskiem infor­macyjnym Ⴞ nieskrępowanego przepływu informacji Ⴞ (telekomunika­cyjnym, informatycznym i medialnym), świat staje się bowiem Ⴞ za M. McLuhanem Ⴞ „globalną wioską”; stąd prawdopodobnie pojawiło się określenie „globalizacji”. Informacja staje się takim samym dobrem konsumpcyjnym jak inne (materialne).

(e) Zjawiskiem kulturowym — wraz z przepływem dóbr, usług i informacji w świecie upowszechniają się bowiem wzorce (war­tości) powstałe w jednym kręgu cywilizacyjnym i wypierają elementy lokalne, niekiedy bogatsze od wpro­wadza­nych. Jest to właściwie następstwo pozostałych zjawisk składających się na proces globalizacji.

Można widzieć jeszcze inne kategorie zjawisk „globalizujących” życie współczesnego świata.

Po drugie, jak zostało to zauważone, procesy globalizacji trwają właściwie od początków naszej cywilizacji; następuje ich przyspieszenie w nowożytności, a szczególne nasilenie w ostatnich stu latach (jest to ruch „jednostajnie przyspieszony”). Wielu młodych przedstawicieli nauk społecznych nie zauważa nawet, że szereg współczesnych procesów, składających się na globalizację, jest konty­nuacją procesów gospodarczych, finansowych i politycznych, zacho­dzących już intensywnie w kapitalizmie od przełomu XIX i XX wieku, czyli w okresie, który W.I. Lenin (Ulianow) nazwał imperializmem[5]/. Dotyczy to w szcze­gól­ności takich zjawisk ekonomicz­nych, jak: masowa produkcja dóbr, koncentracja kapitału, pow­stawanie kapitału finansowego, walka o rynki zbytu i surowcowe państw ka­pi­tali­sty­cznych, wspierających koncerny (stąd rywalizacja oraz wojny między państwa­mi o strefy wpływów) itd. Dalszym następstwem tych procesów jest coraz większe zróżni­cowanie poziomu życia ludzi na świecie. Trwa ono nadal[6]/. Za mało aktualne nato­miast, z wielu względów, uważam wnio­ski wysuwane z takiego stanu rzeczy co do nieuchron­noś­ci rewo­lucji prole­tariackiej[7]/.

Trzeba przyznać, że przedstawione wyżej procesy są nadal widocz­ne. Zmie­niły się tylko spo­soby (przejawy) działań przedstawicieli kapitału w ramach powyższych proce­sów. Nie prowadzi się — przykładowo — no­wych podbojów ko­lo­nialnych. Przemilczę tu problem neokolonializmu oraz polityki niektórych organizacji międzynarodowych — z Bankiem Świa­towym na czele[8]/. Ludz­kości uda­ło się także uniknąć pew­nych — naj­bardziej szkodli­wych — zja­wisk, jak np. w ostatnich la­tach wojen świa­to­wych, śmierci z głodu lub epide­mii na ma­sową skalę, czy po­dobnych. Motorem napędzającym współczesną cywilizację stała się permanentna „rewolucja naukowa i techniczna”[9]/. Dzięki niej też rozwinęła się dobro­czyn­ność międzynaro­dowa.

Po trzecie, nie zauważa się, że „globalizacja” ciągle nie dociera w całości, wszy­stkie jej zjawiska (aspekty), do wielu części globu. Z procesów globalizacji — szczególnie ich korzyści — wyłą­czone są praktycznie najbardziej ubogie rejony świata, w któ­rych działają „pań­stwa upadłe”, to jest przede wszy­stkim region Afryki oko­ło­rów­nikowej, niektóre regiony Ameryki Środ­kowej i Azji Centralnej[10]/. Proces ten jest jeszcze daleki od objęcia nim całego świata i będzie trwał nadal[11]/. Nie ma bowiem obecnie nawet alternatywnej koncepcji, z niewielkimi wyjątkami, jak np. w Korei Północnej.

Jak już zauważałem, najwcześniej pozbył się wszelkich barier i granic kapitał. Widać to także we współczesnej Polsce. Obce kapitały, po roku 1989 umożliwiły przystosowanie naszej gospodarki do rynku światowego lub wzmocniły niektóre branże. Odbyło się to w różnych formach, głównie przez przejęcia prywatyzacyjne, ale także przez kredytowanie nowych inwestycji handlowych i produkcyjnych. W ten sposób pojawiły się w Polsce wielkie korporacje światowe. Tu należy zwrócić uwagę na kolejną cechę globalizacji (współczesnego imperializmu) na polu gospodarczym Ⴞ lokowanie niektórych przedsięwzięć w pobliżu konsumenta, w państwach o względnie taniej a kwalifikowanej sile roboczej. W ten sposób zmniejszają się koszty transportu a zwiększa się siła nabywczą mieszkańców (konsumentów). Nie wszystkie bowiem towary opłaca się wozić z centrów uprzemysłowienia na krańce świata. Problem ten nie występuje w usługach, które z natury rzeczy muszą być zwykle świadczone na miejscu. Następstwem tego procesu są napięcia na rynku pracy w państwach eksporterów kapitału i inwestycji, zmniejszenie tych napięć na rynku pracy odbiorców. Łatwo zauważyć, że współczesny etap procesu globalizacji nie obejmuje rynku pracy. Jak świadczy o tym sytuacja w Polsce, która niewiele się zmienia w tym względzie przez 15 lat, pomniejszenie bezrobocia nie jest znaczące. Pozostaje bowiem wciąż dwucyfrowa stopa bezrobocia. Co gorzej, napływający kapitał ma charakter kompradorski, jest nastawiony na maksymalny i szybki zysk (między innymi przez osłabienie konkurencji) oraz na wywóz zysków. Widać to wyraźnie po stosunku banków w Polsce do klientów indywidualnych, stanowiących najsłabszych usługobiorców, którzy są łupieni bezlitośnie (choć czasem niezauważalnie). Nie jest tajemnicą, że koszty usług bankowych w Polsce są najwyższe w całej Europie (wielokrotnie wyższe od pozostałych krajów). Podobnie z kosztami przesyłu informacji (m. in. Internetu i telekomunikacji) itd.

Nieco bardziej złożonym problemem jest znoszenie barier i granic dla towarów i usług. Pokonanie naturalnych barier jeszcze w nowożytności sprawiało istotne problemy. Istotne zmiany nastąpiły na tym polu w XIX i XX wieku wraz z rozwojem transportu na lądzie, morzu i w powietrzu oraz jego potanienie, co jest wynikiem rewolucji naukowej i technicznej. Stąd nasilenie zjawisk Ⴞ nazywanych imperializmem. Więcej też problemów do dnia dzisiejszego sprawiają granice państw. Przewiezienie przez granice dużych partii towarów, w wielu częściach świata, bez wiedzy straży granicznych i celnych państw nie jest możliwe. Stąd znane z historii próby wymuszenia otwarcia tych granic Ⴞ jak np. w Chinach jeszcze w XIX w. Innym sposobem było tworzenie kompanii handlowych, popieranych przez państwo, oraz podboje kolonialne. Współcześnie te jawne próby siłowego otwarcia granic i kolonializm zastąpiły negocjacje w kwestiach obniżenia taryf celnych na różne grupy towarów oraz zniesienia ograniczeń natury finansowej i administracyjnej, w których przewodzą Stany Zjednoczone i państwa wysoko uprzemysłowione. Znamienna w tym względzie jest tzw. runda urugwajska rokowań w ramach GATT (1986-94), która doprowadziła także do powstania WTO. Zawarto porozumienia nie tylko w kwestii redukcji stawek celnych na towary przemysłowe (w ramach GATT - General Agreement on Tariffs and Trade, która doprowadziła do obniżki w roku 2000 ceł do średniego poziomu ok. 2%), ale także GATS - General Agreement on Trade in Services, TRIPS - Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej i AoA - The Agreement on Agriculture. Wiele problemów sprawia jednak ratyfikacja powyższych porozumień[12]/. Trzeba także pamiętać, że do WTO nie należy w ogóle ok. 40 liczących się państw świata, a niektóre rundy negocjacji kończą się fiaskiem (jak np. w Cancun w Meksyku).

Niskie cła dodatkowo wzmacniają niekorzystne dla krajów słabo rozwiniętych gospodarczo terms of trade, które są następstwem głównie siły gospodarczej, finansowej i polityczno-militarnej państw wysoko rozwiniętych gospodarczo, a w szczególności są następstwem nie nadążania krajów słabo rozwiniętych za rozwojem naukowym i technicznym świata. Do niedawna jedynym sposobem ochrony ze strony państw słabo rozwiniętych („rozwijających się”) była „substytucja importu”, nie zawsze skuteczna. W następstwie tanie są surówce, drogie gotowe wyroby. Jedynie na rynku paliw sytuacja ich producentów, między innymi dzięki kartelowi naftowemu (OPEC), w ostatnich latach nieco się poprawia. Bardziej skomplikowana jest sytuacja w rolnictwie[13]/.

Na marginesie dodam, że znaczne obniżenie lub zniesienie ceł na towary, szczególnie towary przemysłowe, okazało się bronią obusieczną. Krajom wysoko uprzemysłowionym wyrósł potężny konkurent w Azji Południowo-Wschodniej, pomijając nawet Japonię, w postaci najpierw „tygrysików”, obecnie zaś potężnych Chin (częściowo także Indii). Konkurenci ci zagrażają wielu branżom nie tylko większości krajów Unii Europejskiej, ale nawet Stanom Zjednoczonym. Naruszają ich równowagę gospodarczą. Brak osłony celnej zniszczył także prawie cały przemył lekki w Polsce po 1989 roku, i nie tylko przemysł lekki[14]/. Wiele państw podejmuje próby ograniczenia tych zjawisk przez administracyjne oddziaływanie na przepływy towarów i usług (ograniczenia pozataryfowe), zwalczane także przez społeczność międzynarodową.

 

Współcześnie bardzo trudna jest całościowa ocena skutków różnych aspe­któw proce­sów gobali­zacyj­nych. Pojawiają się bardzo skrajne, ale też nie­zwykle uprosz­czo­ne, oceny tych proce­sów — pozytywne prezentowane przez globalistów oraz nega­tywne prezen­towane przez antyglobalistów (sami nazywa­jący się alter­globalista­mi). Nie miej­sce tu na doko­ny­wanie ocen wszyst­kich aspektów globalizacji, a szcze­gólnie aspektu gos­podar­czego. Zauważę tylko, że intensyfikacja produkcji i konsumpcji dóbr mate­rial­nych i usług, pozwala na zna­czące podniesienie poziomu życia dla jednych — często kosz­tem innych — naj­bied­niej­szych. Z procesów globalizacyj­nych nie korzystają bowiem wszyscy miesz­kańcy świata w równym stopniu. W następstwie wzrasta zróżnicowanie społeczne w poszczególnych państwach a także pomiędzy państwami („północą” i „południem” świata). Zróżnicowanie to pogłębia jeszcze polityka Banku Światowego[15]/. Pod­nosi się, że przyjęte standardy glo­balnej produkcji i kon­sumpcji są niezwykle marno­trawne. Produktem ubocznym tej produkcji i konsumpcji są „gó­ry śmieci” — głównie opako­wań — szko­dliwych dla środowiska natural­nego. Innym — praw­do­podobnie — tzw. efekt cieplarniany z wszyst­kimi jego na­stęp­stwami. Mar­notrawne korzystanie z zasobów natural­nych świata, które są przecież zaw­sze ograniczone, może dopro­wadzić w krótkim — history­cznie — czasie do ich wy­czerpania. Rozwój obecnych pokoleń odbywa się więc kosztem przyszłych po­koleń. Ten ostatni argument, moim zda­niem, nie jest w całej roz­ciągłości uza­sadniony. Nie uwzględnia bo­wiem możli­wości, które stwa­rza postęp tech­niczny i ekonomiczny na świecie (kolejne fale rewolucji naukowej i technicz­nej). Można dodać, że istnieją więk­sze zagro­żenia ze strony ludzi dla świata niż glo­balizacja, jak np. nierówno­mier­ny przy­rost naturalny — największy wśród naj­biedniejszych, oraz rozszerzający się ter­roryzm wszelkich barw. Ruchy „zielo­nych” oraz „altergloba­listów” przyczyniły się nie­wątpliwie do przy­spie­sze­nia procesów postępu techni­cznego i ekonomicz­nego — niezwykle ko­rzyst­nych dla ludz­kości, bez względu na problemy, które stwarzają dla rządzą­cych.

Ze względu na ramy tematyczne pracy, z dalszych rozważań pominę problem wyzysku jednych grup społecznych przez inne w skali świata: czy istnieje „mit wyzysku” czy realny wyzysk. Jest to źle określone pytanie.

 

2. Państwo suwerenne

Na przedstawionym tle trzeba dopiero analizować zależność pomiędzy procesami globalizacji a suwerennością państw. Państwo narodowe nadal jest podstawą struktury społeczności światowej, także „Nowego Porządku”. Dość powszechnie wskazuje się na suwerenność (zew­nętrzną), jako istotną cechę państwa współczesnego. Przez suwe­renność rozumie się: (a) niepodle­ganie władzy pań­stwowej żadnej innej władzy oraz wykonywanie niepodzielnie zwierzchni­ctwa nad te­ryto­rium państwa (cecha prawna), czy też (b) decydo­wanie samodziel­nie przez władzę państwową o sprawach państwa, a więc auto­nomicz­ność państwa (swo­bodę)[16]/. L. Ehrlich przy­pi­suje władzy suwe­rennego państwa cechę cało­władności i samo­wład­ności, G. Jellinek (1851-1911) — nad­rzęd­ności i nieza­wisłości. Stąd cecha suwerenności, jako cecha praw­na, jest niepodzielną. Nie można posiadać ograniczonej lub częściowej suwerenności[17]/. W praktyce zda­rzają się jed­nak takie sytuacje[18]/.

Su­we­renne państwo jest pod­miotem w stosun­kach mię­dzy­naro­do­wych. Z punktu wi­dze­nia stosunków międzynarodo­wych suwe­ren­ność państwa jest wa­runko­wana przez jego zdolność do: (a) utrzy­mywania stosunków z innymi pań­stwami (dy­ploma­tycznych i kon­sular­nych), do czego potrzebna jest pewna trwa­łość władzy w pań­stwie, (b) zawierania trak­tatów międzyna­rodowych, (c) zrze­szania się w organizacjach mię­dzynarodo­wych[19]/.

Jakkol­wiek — moim zdaniem — jest to istotna, definicyjna cecha współ­czes­nego państwa, stwarza jednak wiele wątpliwo­ści i problemów interpreta­cyj­nych. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że:

Po pierwsze — cecha suwerenności jest cechą prawną, państwo jest uzna­wane za suwerenne przez inne państwa (suwerenne), zgodnie z przyjętymi za­sa­dami prawa między­narodowego publicznego. Co więcej, jest cechą rela­tywną, od­syła bowiem do uznania tej cechy przez inne państwa. Prawo to określa zasady stosunków pomiędzy suwerennymi pań­stwami i chroni suwerenności uzna­nego pań­stwa. Trzeba więc wyraźnie odróżnić stan prawny suwerenności od stanu faktycznego — korzys­tania (możli­wości korzystania) z su­werenności przez dane państwo. Dość często myli się suwe­ren­ność z fakty­cz­nymi możliwoś­ciami samo­dzielnego działania pań­stwa (władzy pań­stwo­wej), a więc zjawiskiem społecz­nym, realną suwe­rennoś­cią (swobodą).

Po drugie — następstwem uznania wzajemnego suwerenności przez wszy­st­kie istnie­jące państwa, z nielicznymi wyjątkami, jest pła­ska struktura społe­czeń­stwa światowego, której pod­miotami stają się wszystkie jednakowo suwe­renne, a więc równe państwa. Oznacza to symetryczność sto­sunków między państwami. W dziejach przewa­żały natomiast próby hie­rarchi­cz­nego uporząd­kowa­nia świata przez podporządkowanie jednej władzy całego, zna­nego wówczas świata. Próby te nie należą wyłącznie do przeszłości.

Najbardziej groźnymi dla poszczególnych państw zjawiskami są próby negowania ich suwerenności, jako stanu prawnego, szczegól­nie przez silnych i zaborczych sąsiadów. Brak uznania de iure a nawet de facto (zgodnie z pra­wem lub faktami) sąsia­dującego państwa jest obecnie rzadkością, następstwem głównie po­działu istnie­jących niegdyś jednostek poli­tycz­nych. Za stanem takim kryje się zawsze groź­ba agresji i woj­ny zabor­czej.

Doświadczenia wynikłe z wojen światowych spowodowały znaczący wyjątek od płas­kiej struktury społeczności światowej. Jest nim pozycja Rady Bezpieczeń­stwa ONZ. Karta Narodów Zjednoczonych przewiduje, że w przypadku agresji Rada Bezpieczeństwa może pod­jąc stosowne decyzje, prowadzące do ustania agresji, większością głosów (w tym wszyst­kich stałych członków), bez względu na stanowisko agresora. Za decyzjami tymi może iść użycie sił zbrojnych. Obecnie zwyczaje pozwalają rozsze­rzyć objęcie tego rodzaju decyzjami Rady Bezpieczeń­stwa nawet podmioty nie będące członkami ONZ. Oczywistym skutkiem powyż­szych upraw­nień Rady Bezpieczeństwa jest ograniczenie suweren­nych praw państw, ale też zapobieżenie wielu długotrwałych choć lokalnych wojen. System światowego bezpieczeństwa nie działa jednak zbyt skutecznie. Szczególny prob­lem stanowią wojny domowe, których skutkiem są katastrofy huma­nitarne, takie jak czystki etniczne (ludobójstwo), masowy głód i zarazy na wielką skalę. Nie najlepszym rozwiązaniem są w takim przypadku „wojny prewen­cyjne” propago­wane przez Stany Zjednoczone.

Niekiedy zdarzają się kolizje pomiędzy poszczególnymi dzia­łaniami (uzna­wanych powszechnie za suwerenne) państw a znaczną częścią społeczności mię­dzynarodowej (pań­stwami), głównie na tle zobo­wią­zań wynikających z prawa mię­dzynarodowego publicznego lub interpretacji tych zobowiązań.

 

Należy podkreślić, że współczesne prawo międzynarodowe publi­czne w zna­czącej mie­rze jest prawem traktatowym, ustanawia­jącym obowiązki w oparciu o wyraźnie wyrażoną wolę przez umawia­jące się strony (wyrażoną na piśmie, w skomplikowanym pro­cesie negocja­cji, podpisywania i ratyfikacji). Wiąże ono, zgodnie z za­sadą pacta sunt ser­vanda (umów należy dotrzymywać), umawia­jące się państwa. Część obowiąz­ków pow­staje jednak na drodze długo­trwałego pro­cesu, jako prawo zwy­cza­jowe, obowią­zujące powszechnie, stwier­dzane przez trybuna­ły międzyna­rodo­we, orga­nizacje międzynarodowe lub w praktyce między­narodo­wej. Prawo mię­dzynarodo­we publi­czne wykazuje więc cechy właściwe dla anglosas­kiego pra­wa zwyczajo­wego[20]/. Nie budzi więk­szych wątpliwości fakt, że obo­wiązują pow­szech­nie nie­które zasady prowadzenia dzia­łań wojennych przez pań­stwa, takie jak zakaz wyniszczania ludności cywil­nej, stosowania gazów bojo­wych lub po­dobne, bez względu na zgodę walczą­cych stron (bez względu na podpisanie stosownych konwencji między­narodo­wych). Żądać tych zachowań mogą nawet państwa, które same nie podpisały kon­wencji. Ustalenie zakresu takich pow­szechnie obowiązu­jących praw nie jest łatwe. Sytu­ację tę mogą wykorzystywać w praktyce wiel­kie mo­car­stwa, we własnym inte­resie.

Zdarzają się także kolizje pomiędzy zasadami suwerenności państw wyni­kłe ze szcze­gólnego stosowania prawa wewnętrznego. Jeżeli bowiem — przykła­dowo — jedno państwo uzna­je swoją jurys­dykcję w sprawach naruszających jego bezpieczeństwo, bez względu na fakt miejsca popełnienia czynów i przy­na­leż­ność państwową sprawców, to prosto prowadzi to do kolizji z zasadą zwierz­chni­ctwa tery­to­rialnego, a więc w konsekwencji z zasadą suwerennoś­ci[21]/. Oczywiś­cie, kolizje takie mogą być rozwiązane sposobami pokojowymi — drogą roko­wań, arbitrażu lub sądownictwa między­naro­dowego.

Istotnym problemem są kolizje pomiędzy prawem międzynarodowym (pu­bli­cznym) a prawem krajowym (państw). Przyjęcie zasady priorytetu prawa mię­dzynarodowego nad prawem krajowym (wewnętrznym państwa), co jest — mię­dzy innymi — zasadą przyjmowa­ną przez Europejski Trybunał Sprawiedli­wości w Lu­ksemburgu, zmusza do przyjęcia koncep­cji delegacji lub transferu „częś­ci suwe­renności” (dokładniej: części kompetencji władczych) państwa na rzecz władz organizacji między­narodowych, do któ­rych zgłosiło akces państwo, choć­by wa­runkowo i czasowo (J. Z. Pie­traś)[22]/. Zwykle też państwa członkowskie mają swoich przedstawicieli we władzach tworzonych organizacji lub wpływ na te władze.

 

Więcej problemów stwarzają faktyczne możliwości działania państw, czyli ich swo­boda. Suwe­renność nigdy nie oznaczała omnipotencji. Ogra­niczenia tego rodzaju biorą się z dwóch źródeł:

(1) uprzednio wyrażonej woli państwa, w pos­taci umowy mię­dzy­naro­dowej (międzypaństwo­wej, między­rządo­wej lub pomiędzy organiza­cjami publicznymi różnych państw), wiążącej przez długie okresy czasu,

(2) specy­ficznych relacji pomiędzy pań­stwami, relacji faktycz­nych lub relacji prawnych, których stroną nie jest dane państwo, ale pociąga­ją­cych skutki fak­tyczne dla państwa.

Ad (1)

Intensyfikacja wszelkich stosunków między państwami (ich obywateli oraz orga­nizacji) — z jednej strony, oraz próby zorga­nizo­wania się społe­czeń­stwa świato­wego (regional­nie oraz global­nie) — z dru­giej, pociąga­ją za sobą ograni­cze­nia w faktycz­nym korzysta­niu z suwe­ren­no­ści czy nawet ograniczenia (czasowe) samej suwe­ren­ności. Przyję­cie przez pań­stwo daleko idących zobo­wiązań, wybie­gają­cych na długie okresy czasu w przyszłość, w sto­sunku do licz­nych par­tne­rów, niewąt­pliwie ogranicza możliwości działania pań­stwa (władzy pań­stwowej). Trzeba pamiętać, że umowy dwóch suwe­rennych podmiotów międzynarodowych zazwy­czaj cha­rak­te­ryzuje wza­jemność, wzajemna korzyść. Państwo przyjmuje ograni­czenia w za­mian za świad­czenia drugostronne, rozszerzające w ten sposób możliwości jego działania. Powstała na drodze uzgodnień całość przynosi zwykle efekt systemowy (synergetyczny). Właśnie dla uzyskania tego efektu tworzy się bloki, organizacje międzynarodowe lub dwu­stronne sojusze. Przez długie okresy czasu uwa­runko­wania dzia­łania państw mogą się tak zmie­nić, że kiedyś ekwi­walentne świad­czenia znacznie się ze sobą rozchodzą. Pomi­jam tu fakt zawiera­nia niekorzyst­nych umów międzynarodowych „na klęczkach” — czyli nabożnie i „pod przymu­sem” — czyli pod wpły­wem nacisków faktycz­nych ze strony part­nerów lub państw trzecich. Umowy mogą zawierać — wyraźnie lub domyślnie — klauzulę rebus sic stantibus — a więc obowiązy­wania w po­równy­walnych warunkach, mogą być w przewidziany sposób wypo­wiadane lub renego­cjowa­ne. Pominę tu bez­prawne zerwa­nie umowy. Zmia­na jednak dłu­gotermino­wych umów nigdy nie jest prosta, zwykle też jest kosz­towna.

Umowa międzynarodowa pociąga często za sobą bezpo­średnie następstwa dla prawa wewnętrznego.

Stąd, dla racjo­nalizacji decyzji przystąpienia do umowy, prawo między­naro­dowe przewi­duje skom­pli­kowaną procedurę ich podejmowa­nia: po negocja­cjach pa­rafo­wanie umowy przez negocjato­rów, będące stwierdzeniem dokona­nych uzgodnień, pod­pi­sanie umowy przez głowę państwa, ministra lub inną upoważ­nioną osobę oraz (zwykle) raty­fikację — w przy­padku RP przez Prezy­denta RP, w wyliczonych przypadkach tylko za uprzednią zgodą wyra­żoną usta­wowo[23]/. Dalszym problemem jest dostosowanie całego prawa wewnętrznego do za­war­tej umo­wy.

Współcześnie przystąpienie państwa do organizacji międzynarodowej może się wiązać z równoczesnym upoważnieniem tej organizacji do stanowienia prawa wiążącego bezpośrednio państwa członkowskie. Utrwaloną w tym zakresie prakt­ykę przyjmuje Konstytucja RP. Sta­nowi ona, że RP może przekazać orga­nowi mię­dzynarodowe­mu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych spra­wach (art. 90 ust. 1). Stawia jednak szczególne wymagania przed aktem zgody na ratyfikację umowy o przystąpieniu do takiej organizacji.

Ad (2)

Trzeba zwrócić uwagę, że żadne istniejące współcześnie pań­stwo, nawet mocarstwo, nie może czynić absolutnie wszystkiego, czego by sobie ży­czyło, a ściślej jego władze. Po­dobnie jak u osoby ludzkiej, tak w sto­sunku do państw działa cały szereg czyn­ników, oddziaływujących na możliwości dzia­łania oraz na po­dejmowane rzeczywiście działa­nia. Do czynników tych zali­czyć należy (a) czynniki naturalne (środowisko geograficzne, florę i fa­unę, zasoby zie­mi), czyli otoczenie przyrodnicze, w którym działa państwo, oraz (b) czyn­niki społe­czne i kulturowe (ludność państwa, jej charakterystykę, inne państwa — czyli otoczenie międzynarodowe, w tym przede wszystkim całokształt zasad wyzna­czających relacje po­między państwami). Determinują one efekty działań państw nieza­leżnie od postawio­nych sobie celów. Do czyn­ników kulturo­wych, jakimi są wspomniane wyżej zasady (normy), należy zali­czyć właśnie normy prawa między­naro­dowego publicznego oraz wszel­kie pozostałe normy oddziały­wujące na za­cho­wania państw — czyli zasady współżycia, takie jak deklaracje polityczne, dobre oby­czaje (dyplomatyczne), przyjazne gesty itp.

Utrzymanie swobody działania przez państwa ułatwia ich polityka zagrani­czna. Szcze­gólnie polityka, której celem jest porozumienie, oparte o rozumny kompromis, a więc ustęps­twa wzajemne, prowadząca do ugody, pozwala na swo­bodę w wielu zakresach stronom. Nawet narosłe konflikty pomiędzy państwami, o ile rozstrzygane są środ­kami pokojowymi, to jest na drodze negocjacji, arbi­trażu lub sądownictwa międzynarodowego, prowadzą do posze­rzenia wzajemnej sfery swobody działania państw. Przeciwne efekty pociąga za sobą polityka awanturnicza, szczególnie prowadzona z pozycji siły. Niekiedy daje ona dużą swobodę dla jednych, kosztem drugich państw.

Znaczna jest różnorodność relacji skłaniających państwa do zawierania nieekwiwalent­nych zobowiązań lub tylko ciągu nieko­rzyst­nych faktycznych zachowań, uważanych potocznie za brak albo narusze­nie suwerenności. Stąd możliwe będzie tylko wyliczenie pewnej skali faktów ograniczających korzysta­nie z su­werenności państwom, ciągle jeszcze aktualne.

Do najgroźniejszych ograniczeń w korzystaniu suwerenności państwa należy okupacja, czyli proste stosowanie siły (zbrojnej) wobec państwa słab­sze­go, a więc panoszenie się wojsk oraz idących za nimi orga­nów po cudzym teryto­rium, niekiedy bez for­mal­nego negowania jego su­weren­ności. Pomijam tu przypadek ane­ksji (kolonizacji), co jest równo­znaczne z całko­witym poz­ba­wie­­niem suwe­ren­ności anekto­wanego.

Szczególnymi przypadkami ograniczeń faktycznych wykonywania suwe­renności są specy­ficzne relacje, jakie mogą się ukształtować — umownie lub sponta­nicznie — w wymi­anie gospodarczej między państwami. Jeżeli danemu państwu brakuje pewnych dóbr, koniecz­nych do jego istnienia lub działania w ogóle jego gospodarki, zwanych zawężająco „dobrami strategiczny­mi”, takich jak np. su­rowce energetyczne, rudy metali, dostęp do morza, to powiązanie się trwałe, szczególnie poprzez infrastrukturę, z jednym tylko państwem, dostar­czającym dobro tego rodzaju, może stanowić zagro­żenie dla suwerenności. Fakt ten daje bowiem szczególną „broń” do ręki państwa-dostarczyciela. Zakrę­cenie bowiem kurka gazo­wego lub naftowego, zabloko­wanie dostępu do portu lub po­dob­ne działania, doprowadzić mogą do kryzysu gospodarczego lub nawet roz­stroju państwa, strat lud­no­ścio­wych itp. Stąd też uważa się, że dla bezpie­czeń­stwa surowcowego, szczególnie bez­pie­czeństwa energe­tyczne­go, należy wiązać się z wieloma dostar­czy­cielami takiego surowca[24]/.

 

3. Globalizacja a suwerenność

Jak łatwo zauważyć zjawiska globalizacji wprost nie naruszają zasady suwerenności, rozumianej jako cechy prawnej. Pominę tu okres polityki kanonierek i kolonializmu. Lewicowa krytyka globalizacji mówi jednak o neokolonialiźmie. Twierdzi bowiem, że zmieniają się jedynie formy powiązań pomiędzy dawnymi metropoliami a koloniami, a nie ich treści. Formy prawne są tu jednak istotne.

Moim zdaniem zagrożenie tej cechy suwerenności leży w czym innym - a mianowicie (1) w próbach narzucenia światu „przywództwa politycznego” i dyktowania państwom Ⴞ per fas et nefas Ⴞ działań naruszających ich interes narodowy (wbrew racji stanu). Pretenduje do tego tylko jedno mocarstwo światowe[25]/. Przeciwnie Ⴞ (2) w próbach narzucenia (zmuszenia do ratyfikacji) podpisanych powyższych porozumień międzynarodowych, a także innych zbrojeniowych i ekologicznych, przez niektóre rozwinięte państwa świata (nie tylko mocarstwa) przez niektóre z pozostałych państw świata. Państwa rozwinięte były inicjatorami wielu z tych umów, ale nie wszystkie przystąpiły do nich[26]/. Niestety, wymuszanie tego rodzaju decyzji przez „potrząsanie szabelką”, szczególnie przez lokalne „mocarstwa”, zagraża suwerenności wielu państw oraz bezpieczeństwu świata[27]/. Dalsze próby ustanowienia ładu świa­to­wego, z zachowaniem suwerenności państw, są jeszcze bardzo odległe. Co ciekawe, postulują taki ład nawet twórcy współczesnej doktryny liberalnej[28]/.

 

Zupełnie inaczej mogą natomiast wyglądać następstwa procesów globalizacji co do swobody działania państw. Dzieje się to,

po pierwsze na drodze porozumień (umów) międzynarodowych w przypadku (a) nierówności stron i złego rozpoznania interesów państwa lub (b) zmiany relacji pomiędzy przedmiotami umowy w trakcie obowiązywania porozumienia mię­dzy­narodowego itp.

Szczególnym przypadkiem zaś stała się sytuacja Polski wobec zmian ustroju spo­łecz­no-gos­po­dar­czego z nakazowo-rozdzielczego (gospodarki planowej) na rynkowy po roku 1989 oraz roz­pa­du RWPG. Wola państwa przejścia do gospodarki rynkowej, powiązania się i wstąpienia do Unii Eu­ro­pejskiej (pomijając sprawę NATO) wymusiła wiele reform wewnętrznych oraz przyjęcia wielu ograniczeń co do ochrony celnej naszych granic, ochrony wła­sno­ści intelektualnej (w niektórych dziedzinach do 50 lat) itp. Wiele istotnych umów liberalizujących gospodarkę na wewnątrz kraju oraz obrót międzynarodowy przyjęła Polska już znacznie wcześniej Ⴞ jeszcze w latach siedemdziesiątych i osiem­dzie­siątych. Polityka szybkiej liberalizacji L. Balcerowicza jeszcze przyspieszyła pewne negatywne tego następstwa. W na­stęp­stwie słaba polska gos­po­darka (z przestarzałymi technologiami i parkiem ma­szy­no­wym, strukturą uprze­mysłowienia, brakami orga­ni­za­cyj­nymi i kapitałowymi etc) stała się bezbronną wobec kapitału światowego grubo przed nabyciem jakich­kol­wiek korzyści z otwarcia się dla nas rynku euro­pej­skiego i światowego. Zapłaciliśmy większe „frycowe” niż inne państwa naszego regionu za częściowe przy­sto­sowanie naszej gospodarki do warunków europejskich. Wielu z negatywnych skutków Ⴞ moim zdaniem Ⴞ można było uniknąć.

Po drugie — osłabienie funkcji nadzorczych nad kapitałem (rynkiem) może prowadzić do dalszego ogra­ni­czenia swobody działania państwa. Wynika to z istoty kapitału, zwłaszcza kompradorskiego, który dla maksymalizacji zysków gotów jest „oszczędzać” przez likwidację konkurencji, oszczędzać na podatkach i opłatach (składkach), płacach i świad­cze­niach socjalnych dla załogi, i eksportować zyski Ⴞ bez względu na prawo. Stwarza to z kolei niezwykle silne naciski korupcyjne. Jest to istotne zagrożenia dla swobody państwa. Trzeba pamiętać, że silne państwa wywierają także nierformalny nacisk na państwa słabsze dla ochrony interesów własnego kapitału Ⴞ czyli są źródłem swoistej korupcji w skali międzynarodowej.

Bez rozpoznania pozostawię natomiast problem zagrożeń dla „tożsamości” narodowej lub utraty „swoistości” narodowej, jako źle określony.

 

4. Następstwa globalizacji w pozostałych sferach

Powstaje pytanie, jak ocenić pokrótce procesy globalizacji w sferze politycznej i militarnej poszczególnych państw. Trzeba przypomnieć, że postęp gospodarczy jest jednym z czynników wpływających i określających politykę. W państwach, któ­re skorzystały z dobrodziejstw globalizacji, skorzystała także sfera polityczna. Łatwiej bowiem rządzi się państwem, w którym nie występują napięcia na tle eko­nomicznym (przy założeniu pewnego poziomu świa­domości społeczeństwa).

Z jednej strony patrząc, glo­balizacja polityczna, rozumiana jako domi­nacja jednego mocarstwa na świe­cie, niesie, jak już wyżej zauważyłem, określone zagrożenia dla swobody innych państw. Przyznanie bowiem jednemu mocarstwu prawa do kon­troli rozwiązań ustrojo­wych i oce­ny dzia­łania dowol­nego państwa świata, w połączeniu z prawem inter­wencji (zbroj­nej), nawet dla zmiany ustroju ocenio­nego jako powodującego cierpienia dla ludności kraju, nie jest do przy­jęcia w świetle zasad suwerenności państwa. Oznacza to także powrót do zasad charak­terystycznych dla stosunków feudalnych pomiędzy państwami okresu śred­nio­wiecza lub polityki kanonierek.

Z dru­giej strony — globalizacja polityczna prowadzi do utrwalenia się w wielu miejs­cach świata podobnego wzorca pań­stwa demokratycznego (przy za­cho­waniu różnic w konkret­nych rozwiązaniach ustrojo­wych), co jest korzystne dla ludu. Doprowadzenie do demokracji na całym świecie jest jednak ciągle jeszcze odległą perspektywą. Proces demokratyzacji jest uwarunkowany bowiem uprzednim roz­wojem świadomości demokratycznej w społeczeństwie, a to z kolei wymaga długotrwałego procesu wychowania i socjalizacji do życia w demokra­cji. W wielu częściach świata brak jest sił społecznych, zainteresowanych takim kierunkiem rozwoju[29]/.

Bibliografia

L. Dubel, A. Korybski, Z. Markwart, Wprowadzenie do nauki o państwie i poli­tyce, Kra­ków-Zakamycze 2002.

Georg (Jerzy) Jellinek, Ogólna nauka o państwie, Warszawa 1921-24 (ory­ginał z roku 1900).

G.W. Kołodko, Globalizacja a transformacja. Iluzje i rzeczywistość, referat wygłoszony na sesji Kongresu Ekonomistów Polskich w 2001 r. (publikowany w Internecie).

P. Kozłowski, Perspektywy globalizacji, Studia Europejskie 1/2003.

W.I. Lenin, Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu, w: Dzieła wybrane, Warszawa 1951 (oryginał z 1917 roku).

H. Marcuse, Reason and Revolution, London and Henley 1986 (orygina³ z 1941 roku).

W. Morawski, Globalizacja jako wyzwanie teoretyczne, w: Polskie przemiany. Uwarunkowania i Spory, Warszawa 2002

H. Schumann, O ekonomii politycznej terroryzmu, Kafka nr 10/ 2003.

J.E. Stiglitz, Globalizacja, Warszawa 2004.

W. Szostak, Zarys teorii polityki, Nowa edycja, Toruń 2007.

 

Streszczenie

Autor stawia tezę, że wielowiekowe procesy globalizacji nie naruszają wprost zasady suwerenności państw Ⴞ suwerenności rozumianej jako cecha prawna. Liberalizacja gospodarki światowej, poprzez liczne umowy międzynarodowe oraz wielką koncentrację kapitału, ogranicza jednak faktyczne możliwości działania państw (czyli ich samodzielność). Ze względu na ciągle słabą gospodarkę Polski szczególnie odczuwalna jest rola kompradorskiego kapitału światowego, który dla maksymalizacji zysków gotów jest oszczędzać na podatkach i opłatach, płacach i świadczeniach socjalnych itp. Kapitał ten wywiera naciski na rząd (korum­puje ludzi) w celu ochrony własnych interesów.


0x01 graphic

 

[1]/ Na temat globalizacji por. J.E. Stiglitz, Globalizacja, Warszawa 2004. Por. też: W. Szostak, Zarys teorii polityki, nowa edycja, Toruń 2007, pkt 6.4.

[2]/ Jest to następstwem zasady „jeden dolar - jeden głos”. Stany Zjednoczone nalegają, aby zawsze Prezesem Banku Światowego był obywatel Stanów.

[3]/ Niektóre dane podważają gwałtowny rozwój handlu. The Economist (lipiec 2005) stwierdza: „...przed pierwszą wojną światową niektóre bogate kraje miały obrót w handlu zagranicznym, mierzony jego stosunkiem do PKB, zbliżony do obecnego (Japonia zaś o wiele wyższy).” Trzeba jednak pamiętać, że niewspółmiernie wzrósł w tym czasie PKB oraz handluje obecnie więcej państw, o bardzo dużym udziale w PKB (np Holania). Według G.W. Kołodko wzrost handlu międzynarodowego w latach 1998-2000 jest szybszy od wzrostu produkcji, wynosił bowiem w tych latach kolejno: 4,3%, 5,1% i 10.0% w stosunku do 2,6%, 3,4% i 4,7%. Por. G.W. Kołodko, Globalizacja a transformacja. Iluzje i rzeczywistość, referat wygłoszony na sesji Kongresu Ekonomistów Polskich w 2001 r. (publikowany w Internecie).

[4]/ Nie powstaje światowy rynek pracy Ⴞ co gorzej, świat zamyka się przed migracjami siły roboczej!

[5]/ Por. W.I. Lenin, Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu, w: Dzieła wybrane, Warszawa 1951 (oryginał z 1917 roku).

[6]/ Ocenia się, że w roku 1960 („roku Afryki”) przychody najbogatszych 20% populacji świata były 30 razy większe niż najbiedniejszych 20%. W latach światowej prosperity wielkość ta wzrosła do 60. Obecnie, to jest w ostatnich latach minionego wieku, proporcja ta wzrosła do 78 razy. Por. H. Schumann, O ekonomii politycznej terroryzmu, Kafka nr 10/ 2003.

[7]/ Problematyka rewolucji posiada bogatą literaturę. Por. H. Marcuse, Reason and Revolution, London and Henley 1986 (orygina³ z 1941 roku) oraz cytowana tam litera­tura.

[8]/ Por. krytykę działalności tego Banku przez: J.E. Stiglitz, Globaliza­cja, op. cit., passim.

[9]/ „Czwarta” już rewolucja naukowo-techniczna obejmuje w szczególności: informatyzację (Internet), biotechnologie i inżynierię genetyczną.

[10]/ Po latach prosperity ekonomicznej świata (1960-80), przez następne 20 lat w Ameryce Łacińskiej wzrost gospodarczy (na głowę) spadł z 78% do 8%, w Afryce okołorównikowej cofnął się z 39% do wartości ujemnej -14%. Por. P. Kozłowski, Perspektywy globalizacji, Studia Europejskie 1/2003, s. 12.

[11]/ Procesy globalizacji hamuje między innymi regionalizacja rozumiana jako swoiste rynki regionalne, na które nie potrafi wejść obcy produkt. Ludzie bowiem kupują chętnie lub wyłącznie produkty produkty powstałe w regionie. Regionem takim jest Azja Południowo-Wschodnia oraz częściowo Afryka. Regionalizacja Ⴞ rozumiana jako porozumienia regionalne liberalizujące handel Ⴞ przeciwnie, sprzyja globalizacji (Unia Europejska, NAFTA itp.).

[12]/ Unia Europejska nie ma zawartych porozumień o wolnym handlu z USA, Japonią, Chinami, Australią, Nową Zelandią, Indiami i wielu krajami Azji Południowo-Wschodniej. Handel z tymi krajami jest oparty właśnie o klauzulę najwyższego uprzywilejowania, wynikającą z porozumień GATT.

[13]/ Współcześnie większość krajów słabo rozwiniętych jest per saldo importerem żywności, mniejszość eksporterem. Te ostatnie kraje, zwane Grupą Cairns, mają odmienne interesy (utrzymania cen). Trzeba przypomnieć, że runda urugwajska GATT przyniosła także porozumienie w sprawie rolnictwa - The Agreement on Agriculture, które określa zasady handlu, a pośrednio produkcji, w tym zakaz wykorzystywania środków pozataryfowych, ale dopuszcza dopłaty dla producentów.

[14]/ Przyczyny upadku wielu branż są dość złożone. Dodam tylko, że branże te nie tylko nie były chronione przez władze, ale wręcz dobite podatkiem zwanym dywidendą, a popularnie „popiwkiem”. W ten sposób chroniono naszych obywateli przed zupełną zapaścią cywilizacyjną, będącą kosztem szybkich przemian społeczno-ustrojowych, nie mówiąc już o niebywałym zadłużaniu kraju Ⴞ wewnętrznym i zewnętrznym.

[15]/ Por. krytykę działalności tego Banku przez: J.E. Stiglitz, Globaliza­cja, Warszawa 2004, passim.

 

[16]/ Uważam, że nie jest równoważne temu wskazywanie „nieza­leż­ności” jako cechy suwerennego państwa. Niezależność jest — po pierwsze, określe­niem za szerokim, po drugie — włącza do katego­rii suwerenności, będącej kategorią normatywną, elementy rela­cji faktycz­nych. Wszystkie współczesne państwa są od siebie — mniej lub więcej — zależne.

[17]/ Por. Georg (Jerzy) Jellinek, Ogólna nauka o państwie, Warszawa 1921-24 (ory­ginał z roku 1900). Twier­dził on także, iż suwerenność jest nie­podzielna „...jest nie­zdolną ani do po­więk­szania, ani do zmniejszania.” s. 335.

[18]/ Przykładem może być Republika Federalna Niemiec. Jej powstanie w roku 1949 nie oznaczało zniesienia statusu okupacyjnego, trwającego od kapitulacji Trzeciej Rzeszy. Suwerenność przyznawał RFN art. 1 układów paryskich (pierwszy z 26-05-1952, ostatni z 5-05-1955), ale z pewnymi ograni­czeniami. Państwa okupacyjne utrzymały kontrolę (ju­rys­dyk­cję) w szcze­gól­nych przypadkach. Pełną suwerenność przywraca dopiero układ z 25 maja 1990 r. o końcowej regulacji spraw Niemiec, zwany układem 2+4 ze względu na udział w nim obu państw niemieckich oraz 4 mocarstw okupacyjnych.

[19]/ J.Z. Pietraś zalicza do cech podmiotowości międzynarodowej także zdol­ność sądową i do ponoszenia odpowiedzialności. Praktyka międzynarodo­wa (w tym prawo międzynarodo­we) nie utr­waliła ścisłych kryteriów dla stwier­dzenia początku i ustania pań­stwowo­ści, a więc podmiotowości pań­stwa. Są one kwestią uzna­nia w każdym przy­padku. Co więcej, prawo między­naro­dowe (publiczne) ma charakter prawa precedensowego, stąd raz podjęte de­cy­zje mogą (ale nie muszą) lec u podstaw reguł (prawnych). W praktyce członkami organi­zacji międzynaro­dowych bywają podmioty niesuwerenne — sto­wa­rzy­szenia (organizacje), jak np. esperantystów; państwa zaś (suweren­ne) uczestni­czą w orga­nizacjach międzyrzą­dowych itp.

[20]/ Źródła prawa międzynarodowego określa najlepiej art. 38 Statutu Mię­dzynarodo­wego Trybunału Sprawiedliwości. Por. Wybór dokumentów do nauki prawa międzynarodo­wego, (opraco­wał K. Kocot i K. Wolfke), Wro­cław-War­szawa 1976, s. 328-329. Są tam wymienio­ne — między innymi — zwyczaj między­narodo­wy, jako dowód ogólnej praktyki przyjętej za prawo, ogólne zasady prawa, uzna­wane przez narody cywilizowane, orze­czenia są­dowe a nawet opinie nauki prawa (jako środek pomocniczy).

[21]/ Przykładem może tu być „afera karabinowa”, w której sądzeni byli przed sądem Stanów Zjednoczonych obywatele polscy, działający poza tery­torium tego kraju. Nie znalazło to przeciwdziałania ze strony dyplomacji polskiej.

[22]/ H. Kelsen idzie jeszcze dalej — uważa on, że obowiązywanie prawa międzynaro­dowego publicznego nie da się pogodzić (pozostaje w sprzeczno­ści) z zasadą suwerenności państw. W przyszłości więc pojęcie suwerenności państwa musi zostać usunięte z teorii państwa. Powołuję za: L. Dubel, A. Korybski, Z. Markwart, Wprowadzenie do nauki o państwie i poli­tyce, Kra­ków-Zakamycze 2002, s. 38. Niewątpliwie krokiem w tą stronę jest przyjęcie zasady nadrzędności prawa międzynarodowego publicznego nad krajowym w Unii Europejskiej. Zasada ta zderza się z art. 8 naszej Konstytucji, ale pozo­staje w zgodzie z jej art. 9.

[23]/ Uprzednia zgoda jest wymagana kiedy umowa dotyczy: 1) pokoju, sojuszy, ukła­dów politycznych lub układów wojskowych, 2) wolności, praw lub obowiąz­ków obywatel­skich określonych w Konstytucji, 3) członkostwa RP w organiza­cjach międzynarodowych, 4) znacz­nego obciążenia państwa pod względem finan­sowym, 5) spraw uregulowanych w ustawie lub w których Konstytucja wymaga ustawy (art. 89 ust. 1).

[24]/ Nie jest to współ­cześnie w pełni uzasadnione. Rozwój stosunków przyjaznych z państwami sąsiadujący­mi, wza­jemność po­wiązań, niwelują w wysokim stopniu zagrożenie. Jeszcze silniej­szym gwarantem jest powią­zanie się (prawne) z określoną wspólnotą międzyna­rodową, tak jak w przypadku Polski Unią Euro­pejską, która zdolna jest do wy­muszenia należnego świadczenia. Wejście do wspólnoty może więc być czyn­nikiem posze­rzającym możliwości dzia­łania państwa a nie tylko zawężają­cym.

[25]/ Wg. H. Kissingera „Globalizacja to jedynie inna nazwa dominacji USA.” Za: W. Morawski, Globalizacja jako wyzwanie teoretyczne, w: Polskie przemiany. Uwarunkowania i Spory, Warszawa 2002 s. 162. W ten sposób zostało określone jedno mocarstwo. Analiza możliwości gospodarczych (produktu narodowego brutto) wskazuje, że nie zagraża mu nawet układ Rosyjska Federacja z Chinami.

[26]/ Przykładem może być protokół z Kioto (ograniczające emisję gazów), którego nie podpisały Stany Zjednoczone.

[27]/ Przykładem może być Iran.

[28]/ Por. W. Morawski, Globalizacja jako wyzwanie teoretyczne, w: Polskie przemiany. Uwarunkowania i Spory, Warszawa 2002, s. 39.

[29]/ Pouczające w tym względzie są procesy zachodzące w takich krajach jak w Afgani­stanie oraz Iraku po okresie dyktatury, interwencji i wojen do­mowych.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Przedstaw pozytywne i negatywne cechy procesu globalizacji 2
Przedstaw pozytywne i negatywne cechy procesu globalizacji
Przedstaw pozytywne i negatywne cechy procesu globalizacji 1
Cechy i atrybuty przedsiębiorstwa w dobie globalizacji Zasoby przedsiębiorstwa
Globalizacja
CZYTANIE GLOBALNE, CZYLI „SOJUSZ METOD
Globalizacja, polityka a nowy porządek międzynarodowy
11 Zakres i główne trendy globalizacjiid 12273 ppt
Ziemskie i Globalne systemy odniesienia i ich realizacjie ppt
03 LOG M transp globalny
ISTOTNE ELEMENTY CYWILIZACJI A GLOBALIZACJA prezentacja
Globalne zmiany środkowiska
napisy do czytania globalnego(2)
globalizacja a bezpieczeństwo państwa
globalizacja (2 str), Ekonomia, ekonomia
K. Gorlach Świat na progu domu, Globalizacja-kolejna odslona totalitaryzmu Globalism the latest mask

więcej podobnych podstron