Zastanawiasz się, co wybrać: leasing czy kredyt?
„Raty 0%!” - czasem nawet „prawdziwe”, „odjedź nowym samochodem za pół ceny!” i wieloma podobnymi hasłami bombardują nas codziennie media. Stopy procentowe w kraju spadają nieustannie od trzeciego kwartału 2004 r., co zgodnie z wszelkimi teoriami finansów powinno - choćby w odroczonym czasie - skutkować spadkiem kosztów kredytu. W obecnej rzeczywistości kupowanie bez gotówki wydawać się może czystą formalnością. A z drugiej strony, po burzliwej debacie polityków ze środowiskiem bankowym 20 lutego br. - w życie weszła tzw. ustawa antylichwiarska.
Opłacalność kredytu bankowego w porównaniu do leasingu operacyjnego lub finansowego zależy od sytuacji finansowej przedsiębiorstwa, a także przedmiotu zakupu. W poniższym artykule przedstawiamy kryteria wyboru formy finansowania, jak i przykładowe wyliczenia całkowitych kosztów.
Tytułem wstępu
Przewidując nałożenie ograniczenia na maksymalne, dopuszczalne przez prawo oprocentowanie kredytów oferowanych przez instytucje finansowe w zależności od aktualnej stopy lombardowej banku centralnego, ustawa antylichwiarska spotkała się z bardzo silną negatywna reakcją bankowców. Podnoszone argumenty dotyczyły łamania konstytucyjnie zagwarantowanej wolności gospodarczej, ograniczenia dostępności kredytów czy wzrostu szarej strefy w obszarze działalności pożyczkowej. Tak zdecydowane protesty mogą dziwić, jeśli zestawimy wspomniane wcześniej pożyczki reklamowane jako nieoprocentowane z limitem ustanowionym przez ustawę. Obecnie stopa lombardowa NBP wynosi 5.75 proc., czyli instytucje finansowe mają pełną swobodę oferowania finansowania za cenę do 23 proc. rocznie. Skąd te rozbieżności? Czy to wynik schizofrenii?
Nie! Wszak każdy kto spojrzy na swój wyciąg z karty kredytowej lub porówna sumę zapłaconych rat z katalogową ceną kupowanego na kredyt towaru, dojdzie do wniosku, że rzeczywiste oprocentowanie, które przyjdzie mu zapłacić za otrzymaną pożyczkę jest znacznie bliższe górnej granicy narzuconej przez ustawę. A slogany reklamowe pozostają jedynie sloganami. Spróbujemy się przyjrzeć - czy w takiej sytuacji nie jest godną rozważenia możliwość pozyskania określonego środka trwałego w drodze leasingu.
Kredyt czy leasing
Przy zakupie samochodu, linii produkcyjnej czy sprzętu komputerowego do biura zawsze istnieje możliwość skorzystania zarówno z leasingu, jak i kredytu bankowego. O odpowiednią ofertę można poprosić zarówno sprzedającego, jak również bank czy wyspecjalizowaną instytucję leasingową. Częstokroć instytucje te oferuję kredyt oraz leasing, co znacząco ułatwia dokonywanie porównań i umożliwia uzyskanie fachowej porady, przy podejmowaniu decyzji dotyczącej sposobu finansowania inwestycji. Co się tyczy leasingu - tradycyjnie wyróżniane są dwa jego podstawowe rodzaje: finansowy (kapitałowy) i operacyjny. Pierwszy z nich, w swej konstrukcji jest bardzo zbliżony do kredytu bankowego. Przedmiot leasingu bowiem staje się własnością leasingobiorcy, a jako koszty traktowane są jedynie odpisy amortyzacyjne leasingowanego przedmiotu łącznie z odsetkami. Podstawową cechą odróżniającą ten rodzaj leasingu od kredytu jest fakt, że przedmiotem umowy są środki trwałe, zaś przy kredycie - gotówka. Z punktu widzenia przedsiębiorcy to znacznie mniej korzystny finansowo rodzaj leasingu. W praktyce stosowany przy zakupie sprzętu medycznego, obciążonego 7-procentowym - a więc ulgowym - VATem.
Większość dostępnych na rynku ofert leasingu dotyczy leasingu operacyjnego, jako że oferuje on znacznie większe możliwości redukcji obciążeń dla przedsiębiorców. Dotyczy to oczywiście podmiotów, które wykazują zysk przekraczający wysokość rat leasingowych. Leasingowany środek trwały pozostaje własnością leasingodawcy, a leasingobiorca może skorzystać z tarczy podatkowej, zaliczając płacone raty leasingowe do kosztów uzyskania przychodu i zmniejszyć tym samym poziom wykazywanego zysku. W poniższej tabeli zestawione zostały główne czynniki, które mogą być istotne dla podmiotów rozważających finansowanie inwestycji w drodze leasing lub kredytu bankowego.
Potencjalne korzyści z posiłkowania się leasingiem przy zakupie środków trwałych wydają się więc - szczególnie dla dochodowych firm - przeważać nad nominalnie wyższymi opłatami brutto (sumą rat leasingowych/kredytowych i wkładu własnego). W prowadzonych analizach należy wszakże wziąć pod uwagę scenariusz, w którym leasingodawca wpada w kłopoty finansowe. Jest to być może zagrożenie o niskim prawdopodobieństwie realizacji, jednak jak wskazuje przykład spółki CLIF, która była zmuszona ogłosić upadłość w grudniu 2001 r. - nie należy takiego niebezpieczeństwa całkowicie pomijać w kalkulacjach. W przypadku ogłoszenia upadłości leasingodawcy, środek trwały nadal pozostaje częścią jego majątku, a leasingobiorca najczęściej traci do niego tytuł prawny. Banki natomiast, które przy udzielaniu kredytów stosują bardziej ostrożne kryteria oceny wnioskodawców są narażone na dużo mniejsze ryzyko niewypłacalności. Gdyby nawet dany podmiot bankowy ogłosił upadłość, to jest to zdarzenie neutralne dla przedsiębiorców, którzy zaciągnęli w nim kredyt na zakup środka trwałego - bowiem nadal pozostają właścicielami nabytego przedmiotu.
Wyliczenia
Poniżej przedstawiamy przykładowe wyliczenia dla dwóch klas zakupów - pierwszy z nich to Audi A6 - jednak kalkulacje wychodzą podobnie dla mniej luksusowych pojazdów. Pomimo, że całkowity koszt netto może być niższy w przypadku kredytu bankowego, leasing pozyskany od banku (a nie od dealera) po uwzględnieniu tarczy podatkowej wypada najkorzystniej. Warte podkreślenia są różnice wynikające z kanału sprzedaży (bank vs. dealer), które mogą przewyższać różnice wynikające z formy finansowania. Różnice pomiędzy bankami, relacje z konkretnym bankiem oraz pozycja negocjacyjna w stosunku do banku czy pośrednika mogą dodatkowo wpłynąć na wyniki kalkulacji. Należy pamiętać, że kalkulacja obejmuje okres trzech lat, a więc w przypadku kredytu bankowego czeka nas dodatkowa tarcza podatkowa wynikająca z kontynuacji amortyzacji, co może zmienić wynik kalkulacji ekonomicznej - zależnie od tego, jak firma oblicza wartość pieniądza w czasie.
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku zakupu sprzętu komputerowego (laptopy i komputery stacjonarne) o wartości 37 tys. zł. Po uwzględnieniu wszystkich kosztów, ale też i tarczy podatkowej, koszt leasingu wynosi 36, 775 zł. Koszt kredytu natomiast jest niższy, ponieważ w okresie finansowania sprzęt zostanie prawie całkowicie zamortyzowany.
Podejmujemy decyzję?
Decyzja o wyborze metody finansowania nabycia środka trwałego nie jest jedyną, jaką przedsiębiorca musi podjąć przed dokonaniem zakupu. Znajduje tu bowiem zastosowanie zasada, iż pośpiech jest złym doradcą. Przy zakupie samochodu, narzucającym się wyborem jest skorzystanie z leasingu czy kredytu oferowanego przez dealera. Warto jednak mieć na uwadze, że za wygodę najczęściej się płaci, tak więc bardziej korzystne może być skierowanie zapytania do banku (oferującego zarówno finansowanie leasingowe, jak i kredytowe) lub do pośrednika finansowego. Oczywiście przy mniejszych zakupach (np. jeden laptop), dodatkowe koszty są nieznaczne, a wygoda korzystania ze sklepu jako pośrednika jest istotna. Wskazane jest więc sprecyzowanie głównych parametrów (czyli okres umowy, wysokość wkładu własnego) i porównanie symulacji kosztów finansowania. Rozszerzenie symulacji o dodatkowe wyliczenia własne (amortyzacja, wartość tarczy podatkowej) pozwoli nam na porównanie kosztów całkowitych. Rosnąca konkurencja na rynku usług finansowych na pewno sprzyja przedsiębiorcom. Natomiast najbardziej sprzyja ona przedsiębiorcom przygotowanym, którzy potrafią podjąć w pełni świadomą decyzję na podstawie możliwie pełnych informacji.