Rynek Stanów Zjednoczonych, Ekonomia, ekonomia


spis treści

1. Charakterystyka ogólna kraju

2. Struktura ludności

3. Struktura zaludnienia

4. Transport

5. Forma gospodarki

6. Przemysł

6.1. Przemysł wydobywczy

6.2. Przemysł chemiczny

7. Handel usługami

7.1. Turystyka

7.2. Bilans handlu usługami

8. Formy działalności gospodarczej w USA

9. Polityka handlu zagranicznego USA

9.1. Dostęp polskich exporterów do rynku USA

10. Deficyt handlu zagranicznego

11. Krótka charakterystyka amerykańskiego knsumenta

Bibliografia

1. charakterystyka ogólna kraju

Stany Zjednoczone Ameryki są państwem związkowym w Ameryce Pn., nad O. Spokojnym, O. Atlantyckim, Zat. Meksykańską oraz morzami: Beringa (O. Spokojny), Beauforta i Czukockim (M. Arktyczne). Zajmuje środkową i północno - zachodnią część kontynentu. W części środkowej jest położonych 48 stanów (zwanych kontynentalnymi), a na północnym - zachodzie stan Alaska (oddzielony od pozostałych stanów terytorium Kanady). Na archipelagu Hawajów na O. Spokojnym znajduje się stan Hawaje.. Powierzchnia lądowa 9,2 mln km2 (z wodami wewnętrznymi - 9,4 mln km2, terytorialnymi - 9,8 mln km2). Państwo składa się z 50 autonomicznych stanów i stołecznego Dystryktu Kolumbii. Stany Zjednoczone graniczą z Kanadą i Meksykiem; granica z Kanadą biegnie wzdłuż 49oN, a następnie poprzez Wielkie Jeziora i rzeką Św. Wawrzyńca, stanu Alaska wzdłuż 1 40oW; granicę z Meksykiem stanowi na znacznej długości rzeka Rio Granda; od Federacji Rosyjskiej S.Z. oddziela Cieśnina Beringa (szer. 35—86 km). Łączna długość granic lądowych wynosi ponad 12 tys. km, morska — ok. 20 tys. km. Pod administracją S.Z. znajdują się wyspy: Wyspy Dziewicze S.Z. na M. Karaibskim, Guam, Mariany Pn., Midway, Samoa Amerykańskie i Wake na 0. Spokojnym. Państwami stowarzyszonymi ze Stanami Zjednoczonymi są: Portoryko, Federacja Mikronezji, Wyspy Marshalla.

2. STRUKRURA LUDNOŚCI

Stany Zjednoczone są trzecim pod względem liczby ludności, po Chinach i Indiach krajem świata. Zamieszkują go Amerykanie urodzeni w USA, głównie potomkowie imigrantów z różnych krajów świata. Amerykanie urodzeni poza granicami S.Z. stanowią 1,3% ludności, (1990), a współcześni migranci 7,9% ogółu mieszkańców. Imigranci w początkowym okresie kolonizacji pocho­dzili głównie z W Brytanii, Holandii oraz Hiszpanii, w późniejszym z Niemiec i krajów skandynawskich i końcu XIX w. również z południowej i wschodniej Eu­ropy (w tym z ziem polskich). Największe na­silenie imigracji wystąpiło w drugiej połowie XIX w. i początku XX w, kiedy do Stanów Zjednoczonych przybywało od kilkuset tys. do 1 mln osób rocznie. Wprowadzone 1921 ustawy imigracyjne ogra­niczyły napływ cudzoziemców do ok 150 tys. osób roczni. Szacuje się, że nielegalnie przekracza granicę S Z. do 1 mln osób rocznie, najwięcej z Meksyku. Imigracja wpłynęła na bardzo szybki wzrost liczby ludności; w okresie od 1790 (pierwszy spis powszechny) do 1993 liczba ludności wzrosła prawie 66 razy, z 3,9 mln do 258 mln. Konsekwencją imigracji jest również duże zróżnicowanie rasowe i etniczne społe­czeństwa amerykańskiego. Ludność biała (pochodzenia europejskiego) stanowi ok. 83,5% ogółu mieszkańców, czarna (potomkowie niewolników oraz późniejsi imigranci z Antyli, gł. z Haiti) - 12,4% (ponad 30 mln), latynoamerykańska (róż­nych ras) - 9,5%, pochodzenia azjatyckiego, w tym mieszkańcy Hawajów 33% (1992). Liczbę ludności autochtonicznej Indian oraz Eskimosów i Aleutów zamieszkujących Alaskę ocenia się na ok. 2,1 mln

Strukturę wiekową ludności Stanów Zjednoczonych do ok. pół. XX w. cechowała przewaga roczników mło­dych, występowała również większa liczba mężczyzn niż kobiet; 1910 na 100 kobiet przypadało 106 mężczyzn, w latach 40. -101 mężczyzn. Malejący przyrost naturalny (w latach 60. — ok. 10%o rocznie 80. —ok. 7%o, 1993 — 6,8%o), wydłużający się czas życia (mężczyźni — 72 lata, kobiety —79 lat) wpływają na proces starzenia się spo­łeczeństwa. W 1993 poniżej 14 lat mało 22% ludności, od 15 do 64 lat — 65,3%, ponad 64 lata — 12,7%. Zmieniła się stru­ktura płci: na 100 mężczyzn przypada 105 kobiet. Struktura wiekowa i płci są zróżnico­wane etnicznie i regionalnie. Stany Zjednoczone są krajem o małej średniej gęstości zaludnie­nia — 27 mieszk. na km2 (1993).

3. struktura zaludnienia

Rozmiesz­czenie ludności jest bardzo nierównomierne. Na wschód od Missisipi, na obszarze stanowiącym ok. 26% powierzchni kraju, mieszka ok. 60% lud­ności. Najgęściej są zaludnione wybrzeża pn.­-wsch., a zwłaszcza stany: Neta Jersey (391 mieszk. na km2), Rhode lsland (319 mieszk. na km2) Massachusetts, Nowy Jork oraz Con­necticut i Maryland, ponadto rejon Wielkich Jezior, dolina Missisipi wybrzeże Kalifornii, Floryda, pd-wsch. Teksas oraz Hataaje (gł. wyspa Oahu). Najrzadziej zaludnione obszary to: Alaska (0,4 mieszk. na km2), stany po­łożone w Kordylierach: Montana (2 mieszk. na km2), Wyoming (ok. 2 mieszk. na km2) i Nevada, a także pn. stany prerii: Dakota Pn. i Pd.. Na gęstość zaludnienia po­szczególnych stanów mają wpływ migracje wewnętrzne.

Stany Zjednoczone są krajem o wysokim stopniu urbanizacji. Do lat 20-tych utrzymywała się przewaga ludności wiejskiej. Industrializacja oraz mechanizacja rol­nictwa spowodowała masową migrację ze wsi do miast i bardzo szybki wzrost ludności miejskiej: 64% — 1950, 73,6% — 1970, 75,2% —1992. Najwyższy stopień urbanizacji mają: Dystrykt Kolumbii (100% ludności miejskiej), Kalifornia (93%), Rhode lslanid, Nowy Jork i Connecticut. Znacznie niższy od średniej krajo­wej — Stany rolnicze prerii (Dakota Pn. i Pd., Nebraska) i stany pd. (Alabama, Missisipi), gdzie w miastach mieszka 50—60% ogółu lud­ności. Ponad 75% ludności miejskiej skupia się w wielkich aglomeracjach, zwanych. regionami metropolitalnymi. W 1993 w USA było 40 regionów metropolitalnych o liczbie ludności powyżej 1 mln i tylko 9 miast milionowych (granice administracyjne miast od lat nie ulegają zmia­nie): Nowy Jork (7,3 mln mieszk.), Los An­geles (3,5 mln) Chicago (2,8 mln), Houston (1,7 mln), Filadelfia (1,6 mln) oraz San Die­go, Detroit, Dallas i Phoenix (po ok. 1 mln). Największym zespołem miejskim jest Nowy Jork (ok. 8,6 mln rnieszk.), wraz z przyległy­mi zespołami miejskimi tworzy region metropolitalny: Nowy Jork—Northern Neta Jersey— Long Island, w którym mieszka ponad 19 mln osób. Postępujący od lat 50-tych proces dekon­centracji dużych miast (spadek zaludnienia w centrum, a jej wzrost na peryferiach) spowo­dował rozrost terytorialny miast, zwłaszcza strefy peryferyjnej (suburbiów), charakteryzującej się niską, przeważnie jednorodzinną zabudową; wyludniające się centralne dzielnice Nowego Jor­ku, Chicago, Detroit, Filadelfii, Pittsburgha, Wa­szyngtonu i innych pełnią funkcje administracyjne i handlowo­-usługowe, a opuszczone stare dzielnice miesz­kaniowe są zajmowane przez niezamożną lud­ność murzyńską i imigrantów. W wyniku roz­woju przestrzennego miast wykształciły się wielkie regiony metropolitarne, w których stre­fy podmiejskie poszczególnych miast i zespo­łów miejskich łączą się ze sobą. Na wybrzeżu atlantyckim powstał zurbanizowany pas, zwany. Megalopolis, ciągnący się na dł. ok. 800 km od Bostonu przez Providence, Nowy Jork, Fi­ladelfię, Baltimore do Waszyngtonu i zamiesz­kany przez ok. 50 mln ludzi. Podobny region tworzy się w Kalifornii (San Francisco—Los Angeles—San Diego) ta rejonie Wielkich Jezior (Chicago—Pitssoungh) na Florydzie (Miami Jacksonyille). W latach 80-tych najszybciej rozwijały się miasta i zespoły miejskie w stanach południowych., a zwłaszcza Phoenix (wzrost liczby ludności o 30%), Dallas—Fort Worth i Atlanta. W atra­kcyjnych pod względem klimatycznym, regionach Flo­rydy, Arizony i Kalifornii powstały miasta zamieszkane prawie wyłącznie przez rencistów i emerytów.

Struktura zatrudnienia ludności S.Z. jest typo­wa dla krajów wysoko rozwiniętych; powoli zwiększa się liczba ludności zawodowo czyn­nej zatrudnionej ta usługach głównie w handlu, finansach, ubezpieczeniach i administracji (1980 — 66,2%, 1993 72,9%), maleje w przemyśle i budownictwie (1980 - 30,9%, 1993 — 24,4%) oraz w rolnictwie, leśnictwie i rybołówstwie (odpowiednio 29% i 2,7%). Recesja gospodarcza spowodowała wzrost poziomu bezrobocia z 5,2% zawodowo czyn­nych (1989) do 6,7% (8,7 mln osób, 1993). Poziom życia społeczeństwa jest zróżnicowany regionalnie i etnicznie. Średni roczny dochód osobisty wynosi 18 2 tys. dol., najwyższy w Connecticut (ok. 24 tys.), Neta Jersey (ok. 23 tys.), Dystrykcie Kolumbii, Massachussetts i na Alasce najniższy ta Missisipi (11 tys.), Utah, Wirginii Zach. Arkansas i Luizjanie; 1992 dochody poniżej granicy ubó­stwa (ok. 3,5 tys. dol. rocznie na członka rodziny) miało ponad 14% ludności, ta tym najwięcej Murzynów i Latynosów

4. transport

Transport Sieć transportowa Stanów Zjednoczonych jest naj­dłuższa w świecie. W roku 1992 długość linii kolejowych wynosiła 219 tys. km, dróg kołowych -6,3 mln km, śródlądowych dróg wodnych - 21 tys km. Z ogólnej masy transportowanych towarow na kolej przypada 39,1 % przewożonych ładun­ków w t * km, transport samochodowy - 27,6%, rurociągowy 22,8%, wodny śródlądowy — 10,5%. Sieć kolejowa została ukształtowana w drugiej połowie XIX w kiedy budowano linie transkontynentalne. łączące wybrzeża atlan­tyckie z pacyficznymi. Do początków XX w długość linii kolejowych systematycznie wzrastała (1916 ok. 430 tys. km) i kolej była głównym przewoźnikiem towarów (ponad 75% ładunkow) i pasażeów. Konkurencja transportu samochodowego przyczyniła się do likwidacji wielu nierentownych połączeń kolejowych.. W latach 1916 - 90 długość linii kol. zmniejszyła się o ponad połowę. Z ok 219 tys. eksploatowanych, głównie prywatnych linii kol. (2,2 km na 100 cm2) zaledwie 1667 km stanowią linie zelektryfikowane, pozostałe są obsługiwane przez lokomotywy spalinowe. W budowie jest linia pociągów wielkiej pręd­kości wzorowana na francuskiej TGV między Austin i San Antonio w Teksasie. Największe znaczenie gospodarcze mają linie transkontynentalne (wschód—zachód), poza tym linie o przebiegu południkowym. W dużych miastach stosuje się system szybkich kolei miejskich; najdłuższe linie metra znajdują się w Nowym Jorku (ponad 400 km), Chicago (172 km), San Francisco (120 Km) oraz Bostonie, Waszyngtonie, Filadelfii. Sieć dróg o utwardzonej nawierzchni (ok 67 km na 100 km2 w 1992 roku) jest stale roz­budowywana, zwłaszcza system wielopasmowych autostrad (dł. ponad 62 tys km), zarówno federalnych i stanowych (bezpłatne) jak pry­watnych (płatne). W ramach National System Highways zbudowano 5 transkontynentalnych auto­strad o przebiegu wschód - zachód i 8 biegnących z północy na południe. Transport rurociągowy obejmuje sieć ropocią­gów (dł. ok 350 tys. km) , gazociągów (ponad 1,3 mln km). Największe zagęszcze­nie ropociągów występuje na południu kraju zwłaszcza w Teksasie i Luizjanie, gdzie ropa naftowa jest transportowana z ośrodków wydobycia do pobliskich rafinerii, portów wywozowych (Houston, Port Arthur, Nowy Orlean) i okręgów przemysłowych na północnym - wschodzie i zachodzie kraju. Gaz ziemny, wydobywany jest w południowej i środkowej części kraju, jest przesyłany systemem gazociągów do miast Megalopolis nad Wielkimi Jeziorami oraz Sta­nów pacyficznych. Środlądowe drogi wodne są wykorzystane do transportu towarów masowych. Głównymi szlakami żeglugowymi są Wielkie Jeziora wraz z Drogą Wodną Św. Wawrzyńca oraz Missispi. Wielkie Jeziora, połączone kanałami z Missispi i O. Atlantyckim, są jednym z największych szlaków żeglugowych na świecie. W okresie od połowy kwietnia do połowy grudnia są przewożone rudy żelaza (z regonu nad Jez. Górnym i z Kanady do ośrodków hutniczych), węgiel kamienny, ropa naftowa, surowce budowlane (z Wielkich Równin), drewno (z Kanady). Drogą Wodną św. Wawrzyńca dopływają do portów nad Wielkimi Jeziorami statki morskie o nośności do 30 tys. t. System transportowy Missisipi obejmuje ponad 20 tys. km dróg modnych (rzek i kanałów), składa się z rzeki głównej oraz Missouri, Illinois, Ohio ich dopływów. W dół Missisipi są transportowane zboża drewno i węgiel , a w górę rzeki produkty naftowe: siarka, bawełna i inne. W krajowej wymianie handlowej mię­dzy regionami: wschodnim, zachodnim. i południowym dużą rolę odgrywa żegluga kabotażowa, na którą przypada ponad połowa przewozów morskich. Szlak żeglugi przybrzeżnej między portami atlantyc­kimi i pacyficznymi przechodzi przez Kanał Panamski. Żeglugę kabotażową i frachtową obsługują duże porty morskie. 51 portów ma przeładunki ponad 10 mln t rocznie. W 1992 w portach amerykańskich wyładowano w obrocie między­narodowym 449 mln t towarom (gł. surowców mi­neralnych), załadowano 390 mln t. Nośność amerykańskiej floty handlowej wynosi 30 mln DWT, m tym zbiornikowców — 16,4 mln DWT. Wiele stat­ków armatorów amerykańskich pływa pod tanią ban­derą panamską, hawajską liberyjską i innych krajów. Stany Zjednoczone posiadają najgęstszą w świecie sieć po­łączeń lotniczych (zarówno krajowych jak i zagranicznych). Połączenia są obsługiwane przez ok. 12,7 tys. samolotów (1992) należących do wielkich towarzystw lotniczych takich jak: American Airlines, Delta Air Lines, Northwest Arlines, United Airlines, Continental Airlines. Silna konkurencja na rynku przewo­zowym doprowadziła w1991 roku do upadku to­warzystw: Pan American i Eastern Airlines. Z 834 amerykańskich portów lotniczych 16 zalicza się do największych w świecie. Na przylądku Canaveral (Flo­ryda) znajduje się największe na świecie cen­trum lotów kosmicznych, oraz miejsce startu wahadłowców.

5. Forma gospodarki

Stany Zjednoczone są krajem wysoko rozwi­niętym o największym produkcie krajowym brutto na świecie 6260 mld dol. (25% produktu świat., 1993), na 1 mieszkańca

- 24 302 dolary. W r. 1994 Stany Zjednoczone zajmowały dopiero ósme miejsce na świecie pod względem PNB na mieszkańca mierzonego na podstawie oficjalnego kursu walut. Ten sam produkt mierzony jednak z uwzględnieniem realnej siły nabywczej walut (określonej przez porównanie kosztów nabycia koszyków dóbr w Stanach Zjednoczonych i innych krajach) plasuje Amerykę na pierwszym miejscu.

Dominującą pozycję w go­spodarce światowej S Z. utrzymują od końca XIX w. kiedy ich produkcja przemysłowa osiągnęła największą wartość, w latach 40-tych przemysł

amerykański wytwarzał ok. 60% produkcji krajów kapitalistycznych w 50-tych ok.50%. Od lat 60-tych udział USA w produkcji światowej powoli maleje (w latach 70-tych wynosił ok 40%), zwiększa się natomiast — krajów EWG, a zwłaszcza dyna­micznie rozwijających się krajów azjatyckich, głównie Ja­ponii. Tempo wzrostu gospodarki amerykańskiej. jest niewielkie. W okresie 1981—85 produkt krajo­wy brutto powiększał się o 2,6% rocznie, 1986—90 — o 2,8%; 1992 zaledwie o 2,3%; 1993 — 3,2%. Gospodarka amerykańska cha­rakteryzuje się wielką koncentracją kapitału i produkcji. Branżowe i ponadbranżowe koncer­ny wytwarzają ok. 70% produkcji przemysłowej w kraju, kontrolują handel wewnętrzny., rynek finanso­wy a zwłaszcza obrót papierami wartościowymi; są również głównymi eksporterami kapitału prywatnego.

Przedsiębior­stwa handlowe: Wali Mart Stonies (obroty ok. 61 mld dol i Seans Roebuck utrzymują sieć sprzedaży we wszystkich prawie stanach. W okresie po II wojnie świat. zwiększał się stale eksport kapitału amerykańskiego. Wartość bezpośrednich prywatnych inwestycji amerykańskich za granicą na pocz. lat 90. osiągnęła ponad 480 mld dol. i była największa ta krajach EWG (ok. 200 mld dol), Kanadzie (ok. 68 mld dol.) oraz krajach Ame­ryki Łac. Rosła również wartość inwestycji zagranicznych w Stanach Zjednoczonych (420 mld dol.), głównie zachodnioeuropejskich, japońskich., kanadyjskich, a od niedawna również koreańskich. Stany Zjednoczone posiadają największe w świecie zasoby zło­ta (ok. 262 mln uncji), duże rezerwy dewizowe (ok. 62 mld dol.) oraz zasoby pieniężne (1230 mld dol, 1993) zgromadzona w bankach komercyjnych (największe: Citicorp war­tość depozytów ok. 138 mld dol., Bank Ame­rica Corporation, Chasa Manhattan Conponation, Secunity Pacific, Chemical Banking) i federalnych (Federal Resenye System, obejmuje 12 banków federalnych). Dolar amerykański jest jedną z podsta­wowych walut międzynarodowych systemu monetarnego.

6. przemysł

Największe koncerny amerykańskie są związane z przemysłem samochodowym (Genenal Mo­tors wartość Obrotów 133 mld dol., 1 miejsce w świecie 1992, Ford Motor - ok. 101 mld dol., Chrysler), paliwowym (Esaon — 103 mld dol., 3 miejsce w świecie, oraz Mobil, Texaco, Cheyron, Amoco), elektrycznym i elektronicznym (Genenal Electnic — 62 mld dol , IBM — ok. 65 mld dol.), chemicznym (Dow Che­mical, Du Pont) oraz spożywczym (Coda Cola —wartość obrotów ok. 59 mld dol., Philip Mon­nis — 50 mld), lotniczym (Boeing).

6.1 przemysł wydobywczy

USA posiadają i eksploatują ogromne zasoby surowców mineralnych; najzasob­niejsze w złoża są Kordyliery, Niz. Zatokowa i Appalachy. Największe znaczenie ma wydo­bycie surowców energetycznych.: ropy naft., gazu ziem­nego, węgla i uranu, Górnictwo ropy naft, jest rozwinięte na południu kraju, gdzie na Niz. Zato­kowej i szelfie Zat. Meksykańskiej występują najbogatsze w kraju złoża, eksploatowane w Teksasie (ok 25% produkcji krajowej, 1992) i Luizjanie. Poza tym ropę naftową wydobywa się w Kansas i Oklahomie, Nowym Meksyku, Wy­oming Kalifornii, a od końca lat 70 również na północy Alaski (24% produkcji krajowej). Spa­dek wydobycia ropy naftowej (424 mln t —1980, 363 mln t — 1992, 3 miejsce ta świecie) jest związany z wyczerpywaniem się złóż (zasoby ropy naft w S.Z. szacuje się na 4 mld t) rosnącymi kosztami eksploatacji (kilkakrotnie wyższe niż na Bliskim Wsch.). Gaz ziemny wydobywa się ze złóż towarzy­szących ropie naft. i samoistnych, głównie w Tek­sasie i Luizjanie (łącznie ponad 60% wydo­bycia krajowego) oraz ta Nowym Meksyku, Wyoming i Oklahomie (pole gazowe Hugo­ton).

Stany Zjednoczone posiadają duże (ok. 220 mld t) zasoby węgla kamiennego, głównie koksującego i antra­cytu, o dogodnych geologicznie warunkach eksploatacji; ok. 60% węgla wydobywa się systemem odkrywkowym; największe zagłębia węglowe występują na Wielkich Równinach, w Appalachach i G. Skalistych. głównymi producentami węgla kamiennego, są stany położone w Appalachach. W Dakocie Pn. wydobywa się węgiel bnunatny (79 mln t, 1991). S.Z. są drugim po Chinach producentem węgla kamiennego. W okresie 1970—92 wydobycie węgla kamiennego wzrosło o ponad 270 mln t w związku z rosnącym zapotrze­bowaniem energetyki i eksportem. Stany Zjednoczone są naj­większym eksporterem węgla kamiennego, głównie do Europy Zachodniej Japonii, Kanady. W Kordylierach jest wydobywana nuda uranu, głównie w Nowym Meksyku (Biuewater), Wyoming oraz na po­graniczu stanów Utah i Kolorado. Z rud metali najwięcej eksploatuje się rud żelaza, miedzi, cynku i ołowiu. Najbogatsze złoża rud żelaza, zawierające głównie hematyt i magnetyt, występują w stanie Minnesota (Mesabi Ranga — eksploatowana od ponad 100 lat, Cuyuna Ran­ga), gdzie większość rud wydobywa się sy­stemem odkrywkowym, oraz w Alabamie, Mis­souri, Wyoming i Utah. Ponad 90% krajowego wydobycia rud miedzi pochodzi z Arizony (największa kopalnia w Monendi), Utah (wielka kopalnia odkrywkowa w Bingham) i No­wego Meksyku. Bogate pokłady rud cynkowo-ołowiowych zostały ta większości wyeksploatowane. Główne regiony wydobycia znajdują się w Missouri (ok. 40% krajowej produkcji oło­wiu), Idaho, Montanie, Arizonie, Kolorado i Tannessee (ok. 20% krajowej produkcji cyn­ku). Niewielkie wydobycie boksytów w Arkan­sas i Alabamie, w małym stopniu pokrywa zapotrzebowanie krajowe. Z rud metali nieżelaznych., wykorzystywanych głównie do produkcji stali, Stany Zjednoczone posiadają jedynie duże zasoby molibdenu i wanadu, eksploatowane w Kolorado, Utah i Arizonie. Metale szlachetne wydobywa się w zachodniej części kraju: srebro w stanach: Idaho, Alaska i Nevada, złoto w Idaho, Kalifornii, Alasce i Nayadzie, platynę (310 t, 1990) w Montanie. Spośród surowców dla przemysłu chemicznego, największe znaczenie mają złoża fosfo­rytów, siarki, soli potasowej i soli kamiennej. Najbogatsze złoża fosforytów występują na Florydzie (ta rejonie Tampa) są to piaski i żwiry fosforytowe, eksploatowane odkrywkowo. Znaczny udział w produkcji fosforytów mają również stany: Karolina Pn. Idaho i Utah. Około 30% krajowej produkcji siarki stanowi siarka rodzima, wydobywana metodą podziemnego wytopu ze złóż na wybrzeżu Zat. Meksykańskiej i pobliskich — podmorskich, w Luizjanie i Teksasie. Pozostałą część siarki uzyskuje się przy odsiarczaniu ropy naft. i gazu ziemnego. Głównymi obszarami eksplo­atacji soli potasowych są: rejon Carlsbadu w Nowym Meksyku, dostarczający ok 90% pro­dukcji krajowej, oraz Saidurs (koło Salt Lake Cify) w Utah. Największe złoża soli kamiennej występują w Luizjanie, Teksasie oraz nad jez. Enie w Ohio. S.Z. są największym producentem fosforytów, siarki i soli kamiennej w świe­cie.

6.2 przemysł chemiczny

Jako, że jedną z najważniejszych gałęzi przemysłu amerykańskiego jest przemysł chemiczny postanowiłem poddać go szerszej analizie korzystając z danych zawartych w raporcie opublikowanym przez American Chemistry Council (ACC) pod koniec 2001 r., o roz­woju amerykańskiego przemysłu chemicznego. Rok 2001 był dla tego prze­mysłu w USA najtrudniejszy w ciągu ostatnich 20 lat. Do głównych przyczyn niekorzystnego rozwo­ju sytuacji w tej branży przemysłu amerykańskie­go eksperci ACC zaliczyli min.:

• spowolnienie tempa wzrostu gospodarki ame­rykańskiej,

• wysokie ceny surowców w pierwszych miesiącach ubiegłego roku,

• stanowisko krajów OPEC o zmniejszeniu poziomu wydobycia ropy naftowej,

• mało stabilna sytuacja na rynkach walutowych

• mocny kurs dolara USA, utrudniający eksport,

• spadający popyt, w następstwie recesji w sek­torze przemysłowym,

• spadające ceny niektórych rodzajów produk­tów chemicznych.

W dostawach rynkowych wyrobów chemicz­nych przez przemysł amerykański w 2001 r. od­notowano stagnację. Utrzymały się one na pozio­mie 2000 r. tj. około 460 mld USD. Uwzględniając inflację był to jednak realny spadek dostaw o około 3%. Należy zaznaczyć, że już w 2000 r. ob­serwowano pierwsze oznaki spadku dynamiki do­staw towarów chemicznych na rynek, tym niemniej dostawy te w porównaniu do 1999 r. były jeszcze nominalnie o 5,8%, a realnie o 1,8% wyż­sze.

We wspomnianym raporcie eksperci ACC wy­szczególnili w przemyśle chemicznym cztery głów­ne grupy wyrobów, a mianowicie:

• surowce chemiczne podstawowe,

• chemikalia specjalne,

• produkty farmaceutyczne i ochrony roślin,

• produkty chemiczne użytkowe min. kosmetyki, środki do mycia, czyszczenia itd.

Surowce chemiczne podstawowe. Wstępnie ocenia się, że dostawy tych surowców na rynek amerykański w 2001 r. zmniejszyły się w porów­naniu z 2000 r. nominalnie o około 5,8% do pozio­mu 158,8 mld USD. Szczególnie wyraźnie spadły dostawy produktów petrochemicznych i półwyro­bów chemicznych. Był to spadek o około 13,5% do poziomu 45,3 mld USD. W ciągu trzech pierwszych kwartałów ubieg­łego roku w porównaniu z analogicznym okresem w roku poprzednim zmniejszyła się produkcja benzenu o 24,1%, etylenu - o 11,4%, propylenu - o 9,6% i styrenu - 0 24,7%. Nieznacznie, tytko - 0,3% do poziomu 20,3 mld USD, zmniejszyły się dostawy chemikaliów nieorganicznych. Wzrosły

natomiast dostawy w zakresie materiałów do pro­dukcji nawozów chemicznych 02,5% do poziomu 10,3 mld USD.

Produkty chemiczne specjalne. W grupie che­mikaliów specjalnych, jak się ocenia, nastąpił w 2001 r. wzrost dostaw o około 3,0% do poziomu 108,2 mld USD. Obserwuje się jednak znaczne zróżnicowanie między poszczególnymi grupami produktów. Spadek dostaw nastąpił m.in. w gru­pie środków do klejenia i uszczelniania o około 2% do 8,4 mld USD, niekorzystnie rozwijała się także sytuacja na rynku katalizatorów redukcji chemicznych (spadek 0 2,3% do 1,8 mld USD) oraz chemikaliów na potrzeby elektroniki (spadek również o 2,3% do poziomu 6,4 mld USD). Przy­rosty dostaw odnotowano z kolei w zakresie m.in. materiałów chemicznych pokryciowych (o 2,5% do 19,0 mld USD), gazów przemysłowych (o 4,3% do 6,3 mld USD), a także w grupie pozo­stałych chemikaliów specjalnych (o 4,5% do 66,4 mld USD).

Produkty ochrony życia i roślin obejmują dwie główne grupy, a mianowicie: farmaceutyki i środki ochrony roślin. Wstępnie ocenia się, że dostawy towarów tej grupy w 2001 r. wzrosły 02,8% do po­ziomu 138,0 mld USD. Ponadprzeciętnie wzrosty dostawy środków ochrony roślin o 4,8% do 13,7 mld USD. Podobnie odnotowano wzrost dostaw w grupie farmaceutyków, jednak w tempie niższym około 2,5% do poziomu 124,3 mld USD.

Produkty chemiczne użytkowe. Ten sektor prze­mysłu chemicznego odznaczał się w 2001 r. naj­szybszym wzrostem. Według wstępnej oceny ACC wzrost dostaw wyniósł w ub.r. około 5,5%, do poziomu 55,1 mld USD. W raporcie podkreślono równocześnie, że pomimo trudnych warunków rynkowych amerykań­ski przemysł chemiczny mógł odnotować w ub.r. rosnące dochody. Eksperci ACC oceniają ubiegło­roczny wzrost zysków tej gałęzi na poziomie 3,3%. Zbliżyły się one w sumie do poziomu 105,5 mld USD. W poszczególnych grupach wyrobów chemicznych sytuacja była zróżnicowana. Wzro­sły zyski w grupie produktów ochrony życia i roślin oraz w grupie produktów chemicznych użytko­wych. Zmalały natomiast w grupie surowców che­micznych podstawowych i w grupie produktów chemicznych specjalnych.

W 2001 r. pogorszenie sytuacji na ameryka­ńskim rynku chemicznym odczuli również zagra­niczni dostawcy na ten rynek. Import amerykański na potrzeby tego przemysłu wzrastał wyraźnie wolniej niż w latach wcześniejszych. O ile bowiem w 2000 r. wspomniany import wzrósł o około 18,4% do poziomu 73,6 mld USD, to po pierwszych trzech kwartałach 2001 r. wzrost ten oscylował wokół 9,0% i 59,4 mld USC. W/w raporcie „The Business of Chemistry in the USD” ocenia się, że w ciągu całego ubiegłego roku import chemiczny do USA wzrósł o 11,5% i osiągnął poziom około 82,0 mld USD. Jeszcze niższe tempo wzrostu im­portu chemicznego na rynek amerykański przewi­duje się w bieżącym 2002 r. na poziomie 7,7%.

Wolniej od importu chemicznego wzrastał amerykański eksport chemiczny. Eksperci ACC oceniają że w ubiegłym roku wzrósł on o około 4,3% do poziomu 83,3 mld USD. Bilans obrotów w amerykańskim handlu chemikaliami zamknął się w ub.r. nieznaczną około 1,3 mld USD nad­wyżką. Wolniejsze tempo wzrostu amerykańskie­go eksportu chemicznego utrzyma się, jak oce­niają eksperci ACC, również w bieżącym 2002 r.,

7. handel usługami

W gospodarce amerykańskich nasilają się procesy typowe dla okresu postindustrialnego, charakteryzujące się dynamicznym rozwojem usług i wzrostem ich udziału w produkcie krajowym brutto, przy jednocześnie zmniejszającym się udziale prze­mysłu i rolnictwa. Podstawową formą aktywności, wyrażającą się zarówno w wielkości zatrudnienia jak i wartości wytworów, są szeroko rozumiane usługi. Usługi zatrudniają dziś ok. 75% wszystkich zatrudnionych w gospodarce narodowej i tworzą. około 73% produktu krajowego brutto.

US International Trade Commission (USITEC) - Amerykańska Komisja ds. Handlu Międzyna­rodowego przygotowała kolejny roczny raport o handlu usługami w USA (p1. Recent Trends in US Service Trade': 2000 Annual Report. Pod uwagę w analizie wzięto dane statystyczne do­tyczące handlu realizowanego przez zagraniczne filie przedsiębiorstw amerykańskich, handlu za­granicznego, jak i handlu firm zagranicznych w

USA.

W raporcie zamieszczono najnowsze dane do­tyczące amerykańskiego handlu usługami ogło­szone przez Ministerstwo Handlu USA i Biuro Analiz Ekonomicznych (Bureau of Economic Ana­lysis — BEA). W 1998 r. udział handlu usługami w całym handlu zagranicznym USA wyniósł 22%. Do­datnie dla USA saldo w obrotach usługami wy­niosło 83 mld USD (80 mld USD przypadało na sektor prywatny), podczas gdy saldo obrotów towarowych było ujemne w wysokości 247 mld USD. W sferze usług zatrudnionych było w 1998 r. 79% wszystkich pracujących w sektorze prywat­nym, a w przemyśle - 18%, rolnictwie i prze­mysłach wydobywczych - 3%. W 1998 r. sektor prywatny USA wyeksportował usług za 245,7 mld USD, podczas gdy import w tym czasie wyniósł 165,3 mld USD. Saldo było dodatnie lecz niższe niż W 1997 r. a 9%. Na­tomiast w latach 1989-1997 wzrastało śred­nio 14% rocznie. Również tempo wzrostu eks­portu usług było w roku 1998 niższe (o 2%) niż importu, który wzrósł w tym czasie o 8%. Struktura eksportu usług w 1998 r. była nastę­pująca: turystyka i podróże miały udział w ogól­nym eksporcie usług w wysokości 29%, usługi związane z własnością intelektualną - 15%, a 10% związane z usługami profesjonalnymi, obsługą zobowiązań i usługami technicznymi.

7.1 turystyka

Turystyka w USA roz­winęła się gł. w latach 60., w związku z powszechną motoryzacją oraz rosnącą zamoż­nością społeczeństwa. Zwiększająca się liczba turystów (ponad 290 mln, 1991) wpływa na stałą rozbudowę zaplecza turystyczno.-wypoczynko­wego (hotele, motele, campingi, ośrodki sport., ośr. rozrywki i in.), Głównymi obiektami turystycznymi są parki narodowe i pomniki przyrody, zwłaszcza Yosemite, Yellowstone i Wielki Kanion, odwiedzane przez kilkanaście milionów turystów rocznie, poza tym kąpieliska morskie (m.in. Atlantic City, Santa Monica, Santa Barbara, Waikiki na Ha­wajach), ośrodki narciarskie (Colorado Springs, Squaw Valley, Lake Placid) i ośrodki rozrywki (Las Vegas, Reno, Disneyland w Anaheirn w Kalifornii, Disney World na Florydzie) oraz miasta będące głównymi ośrodkami politycznymi i kulturalnymi - głównie Nowy Jork (siedziba ONZ, Statua Wolności, Rocke-feller Center, Manhattan), Waszyngton (Biały Dom, Kapitel), Chicago (m.in. najwyższy bu­dynek na świecie - Sears Tower, 475 m), Do celów turystyczno.-wypoczynkowych zostały udo­stępnione federalne lasy (gł, w G. Skalistych i Nadbrzeżnych) i obszary stepowe (m.in. na Wyż, Kolorado) oraz tereny położone w są­siedztwie jezior i sztucznych zbiorników wod­nych (m.in. w dolinach rz.: Tennessee, Ko­lumbia i Kolorado), Głównymi regionami wypo­czynkowymi i turystycznym w kraju są: Kalifornia (78 min turystów, 1990), Ohio, Hawaje i Floryda z wielkim kompleksem kąpielisk mor, (Miami Beach, Palm Beach, Daytona Beach). Z roku na rok zwiększa się liczba turystów przyjeżdżających do Nevady, Arizony, Luizjany, Kolorado, a ostatnio również na Alaskę. W 1993 S.Z. odwiedziło ok, 46 min turystów zagr. (wpływy ok, 56 mld dol.), najwięcej z Japonii, Meksyku i krajów Europy Zachodniej oraz Kanady; najliczniej przez Amerykanów jest odwiedzana Kanada (ok. 12 min osób rocznie), Meksyk, wyspy na M. Karaibskim oraz kraje europejskie gł. W. Bry­tania, Francja, Grecja, Włochy i Hiszpania. Turystyka i podróże stanowią 34% amerykańskiego importu usług, przewozy morskie i po­wietrzne - 17% a pasażerski transport- 12%.

7.2 Bilans handlu usługami

W tym samym raporcie omówiono następujące rodzaje usług: finansowe i consultingowe, reklamowe, transportu lotniczego, architektoniczne, usługi budowlane i inżynierskie, audiowizualne (produk­cja i dystrybucja filmów, programów telewizyjnych i radiowych, muzycznych, video), usługi banko­we, komputerowe, energetyczne, ekologiczne, usługi medyczne, ubezpieczenia, sferę własności intelektualnej, przewozy morskie, usługi prawni­cze, handel detaliczny, turystykę i podróże, han­del hurtowy.

W 1998 r., ale także w latach poprzednich, w handlu prawie wszystkimi rodzajami usług, poza reklamowymi, telekomunikacyjnymi i ubezpiecze­niami, a także przewozami morskimi i lotniczymi odnotowano saldo dodatnie.

Największym dla USA rynkiem zbytu usług byty kraje UE. ich udział wyniósł 34% całkowitego wolumenu tego handlu. Ważnym importerem usług są również Japonia (13%), Kanada (8%) i Meksyk (5%). Kraje UE są również największym dostawcą usług dla USA. Ich udział w całym amerykańskim imporcie wyniósł 36%. Następne miejsce zajęła Kanada z 9% udziałem, Japonia - 8% i Meksyk - 6%. USA uzyskały saldo dodatnie w handlu usługa­mi ze wszystkimi ważniejszymi partnerami han­dlowymi w tej dziedzinie, a min. z UE nadwyżka wyniosła 23,9 mld USD, Japonią- 17 mld USD, Kanadą - 4,5 mld USD i Meksykiem - 1,8 mld USD. Ogólny wolumen sprzedaży usług realizowany przez zagraniczne przedstawicielstwa firm ame­rykańskich w 1997 r. osiągnął wielkość 258 mld USD. Sprzedaż usług do krajów UE wzrosła o 1,6%, dzięki 42% wzrostowi sprzedaży przez filie amerykańskie tylko w Wielkiej Brytanii. Natomiast sprzedaż usług realizowanych przez przedstawi­cielstwa firm zagranicznych na jej terytorium w 1997 r. wynosiła 206 mld USD.

8.Formy działalności gospodarczej w USA

Wzrostowi udziału usług towarzyszył względny i absolutny spadek zatrudnienia w rolnictwie. Na początku lat pięćdziesiątych udziały zatrud­nionych na stanowiskach robotniczych (blue-colour workers) oraz urzędniczych (white-colour workers) w całości zatrudnienia były podobne. W 1993 r. udział pierwszej grupy wynosił już tylko 25%, zaś drugiej aż 57%. Wynikło to ze spadku znaczenia przemysłu zatrudniającego robotników na masową skalę, a wzrostu udziału szeroko rozumianych usług. Odnotowany w tym saniym okresie wzrost aktywności zawodowej kobiet (odsetek zatrudnionych do liczby osób w wieku powyżej 16 lat) z 33% do 58% także w dużym stopniu związany jest z dynamicznym wzrostem udziału usług w gospodarce.

Zróżnicowanie form jednostek produkcyjnych jest w Stanach Zjednoczonych mniejsze niż w wielu krajach Europy. Sektor spółdzielczy, tak istotny w szeregu krajów europejskich, w Stanach Zjednoczonych niemal nie istnieje. Podstawową rolę odgrywają przedsiębiorstwa prywatne. Uzupełniane są one przez organiza­cje nie nastawione na zysk (zwane w części stanów non-profit, w części zaś non-for-profit organizations). Produkcyjny sektor publiczny obejmujący przed­siębiorstwa federalne, stanowe i lokalne wytwarza jedynie około 2% produktu narodowego.

Liczba organizacji non-profit jest bardzo duża, liczy się w milionach. Trudno jednak zna1eźć dokładne dane, jako że wiele z nich nie jest formalnie zarejest­rowanych. Od przedsiębiorstw nastawionych na zysk różnią się one tym, że osiągany dochód netto nie może być rozdzielony między właścicieli w postaci zysku. Dochód taki może być natomiast przeznaczony na inwestycje rozwojowe organizacji. Organizacje nie nastawione na zysk można znaleźć w wielu dziedzinach. Na tej zasadzie działają prywatne szkoły i ogromna większość prywatnych uczelni (są jednak — jakkolwiek stosunkowo nieliczne — uczelnie będące komercyjnymi firmami prywatnymi). Specyficzne instytucje finansowe unie kredytowe — stanowią rodzaj nie komercyjnych, nie nastawionych na zysk banków. Na podobnych zasadach działają niektóre instytucje w zakresie ubezpieczeń, wiele szpitali itp.

Zwrócić jednak należy uwagę, że w przypadku niektórych z tych organizacji wysokość wynagrodzeń wypłacana prezesom i członkom kierownictw sugeruje, w tej postaci następuje rzeczywisty podział zysków. Roczne place dochodzące w skrajnych przypadkach do 800 tys. dolarów (prezydent American Heart Association) trudno jest uznać za co innego, niż ukrytą formę wypłaty zysku.

Przedsiębiorstwa amerykańskie występują w trzech formach: własności jednoosobowej (single proprietorship), spółki partnerskiej (partnership) i kor­poracji. Ich łączna liczba wynosi około 20 milionów.

Właścicie1e przedsiębiorstw jednoosobowych, które liczbowo dominują w gospodarce amerykańskiej (w 1990 r., ostatnim dla którego dostępne dane, stanowiły one blisko 74% ogólnej liczby przedsiębiorstw), podejmują in­dywidualnie wszelkie decyzje ekonomiczne oraz otrzymują zyski (lub ponoszą straty) związane z działalnością przedsiębiorstw. Do największych zalet tej formy należy prostota, swoboda kształtowania własnych reguł w zakresie organizacji, czasu pracy itp., nieza1eżność właścicie1a od biurokratycznej hierarchii istniejącej w wielkich organizacjach, możność osobistego nadzoru funkcjonowania przed­siębiorstwa. Istotne wady to nieograniczona odpowiedzia1ność za zadłużenia firmy rozciągająca się także na majątek osobisty oraz trudności w zgromadzeniu odpowiednio wielkiego kapitału. Jakkolwiek forma ta jest najpowszechniejszą w gospodarce amerykańskiej, to jej udział w całości przychodów przedsiębiorstw wynosi jedynie około 6%. Z ogromnej liczby ponad 14 mln. przedsiębiorstw będących własnością jednoosobową, aż połowa przypada na usługi, zaś w usługach i handlu skupionych jest aż 67,5%, całkowitej liczby takich firm. Znaczna (prawie 1,8 mm) jest tez liczba tych przedsiębiorstw w budownictwie.

Spółka partnerska to własność co najmniej dwu osób. Pozostałe cechy, zarówno zalety jak i wady, są podobne jak dla przedsiębiorstw będących własnością jednoosobową. Oczywiście istotną różnicę stanowi zwielokrotnienie źródeł kapitału, co owocuje możnością utworzenia przedsiębiorstw o znacznie większej skali działania. Spółki partnerskie można więc znaleźć w służbie zdrowia, gdzie wydatkowanie ogromnych sum na nowoczesny sprzęt przekracza moż1iwości jednego lekarza. Wiele gabinetów lekarskich, zorganizowanych na zasadzie spółek partnerskich dysponuje aparaturą rentgenowską do wykonywa­nia elektrokardiogramów czy analizy krwi, co pozwala pacjentom uniknąć dodatkowych wizyt w specjalistycznych laboratoriach. Ponadto spółka partners­ka umożliwia współpracę lekarzy reprezentujących różne specjalizacje, co także pozwala oszczędzić czas pacjentów, jest więc dla nich formą atrakcyjną. Na podobnych zasadach organizowane są spółki o wysoce wyspecjalizowanym, zawodowym charakterze. Zespól adwokacki może składać się np. z prawników specjalizujących się w różnych dziedzinach prawa. W 1990 r. spółki stanowiły około 7,5% wszystkich amerykańskich przedsię­biorstw i uzyskiwały około 4,4% całości wpływów. Ponad polowa spółek przypada na sektor finansów, ubezpieczeń i obrotu nieruchomościami. Kolejne miejsca zajmują usługi i handel.

Wreszcie formą o najsilniejszej pozycji finansowej są korporacje (spółki akcyjne). Reprezentując w 1990 r. tytko 18,5% wszystkich przedsiębiorstw uzyskiwały one aż 89,6% całości przychodów gospodarki. Korporacje stanowią własność mniejszej lub większej grupy osób, która odpowiada za swoje zobowiązania wyłącznie zaangażowanym w firmie kapitałem. Kapitał ten ma postać akcji, tj. papierów wartościowych poświadczających udział we własności przedsiębiorstwa. Udział we własności jest przy tym równy odsetkowi posiada­nych akcji. Każda akcja zapewnia właścicielowi jeden glos przy wyborze władz spółki, czy określaniu jej strategii rozwojowej. Korporacje stanowią formę organizacyjną, która zapewnia możność koncentracji drobnych, rozproszonych, indywidualnych kapitałów, nie wystarczających na zorganizowanie samodziel­nych przedsiębiorstw. Aczkolwiek gros akcji znajduje się w rękach najbogatszych Amerykanów (85% w rękach 10% najbogatszych rodzin, 49% w ręku 1% superbogatych), niemniej jednak oszczędności pewnej liczby uboższych rodzin także lokowane są w akcjach; np. niespełna dziewięć procent rodzin o dochodach 10 tys. do 25 tys. dolarów rocznie posiadało w r. 1992 akcje, przy czym wartość środkowa tych akcji wynosiła 4 tys. dolarów, co jest sumą wykluczającą zorganizowanie jakiegokolwiek, nawet najskromniejszego, własnego przedsię­wzięcia. Korporacyjna forma własności zapewnia nie tylko koncentrację roz­proszonych środków, lecz także przekazuje kontrolę nad własnością szerokich rzesz akcjonariuszy w ręce bądź posiadaczy kontrolnego pakietu akcji, bądź też, szczególnie w przypadku znacznego rozproszenia akcji, zawodowych menedże­rów. Przejmowaniu kontroli przez menedżerów sprzyja możność cesji przez właściciela akcji jego prawa głosu. Dla drobnego posiadacza akcji podejmowanie trudu i kosztów uczestniczenia w dorocznym zebraniu akcjonariuszy jest nieuzasadnione. Stąd bardzo często korzysta on z możliwości cesji swych praw najczęściej na rzecz aktualnego zarządu firmy (menedżerów). W wielkich korporacjach nawet posiadacze znacznej liczby akcji nie uzyskują kontroli nad firmą. Wiele jest małych spółek w ogóle nie emitujących akcji. Możność uniknięcia odpowiedzialności całym swym majątkiem stanowi wystarczającą zachętę do tworzenia takich firm.

Dodać warto, że w całych Stanach Zjednoczonych istnieje jedynie niespełna 150 spółdzielni pracowniczych, tj. firm, w których pracownicy są właścicielami na równych prawach. Otrzymują oni płace i równy udział w wypracowanym zysku. Władza spoczywa w ich rękach, przy czym każdy dysponuje jednym głosem. Przyczyny tak nikłej liczby tych przedsiębiorstw tkwią m. in. w niechęci zawodowych menedżerów do podejmowania się kierowania takimi firmami, niechęci banków do udzielania im kredytów czy innych firm do zawierania z nimi umów, czyli - najogólniej mówiąc - w niesprzyjającej im atmosferze społecznej.

Analiza wie1kości przedsiębiorstw różnych form ukazuje niezwykle wielką koncentrację kapitału w gospodarce amerykańskiej. I tak większość (80,2%) przedsiębiorstw będących własnością jednoosobową otrzymywała w 1990 r. przychody poniżej 50 tys. dolarów rocznie i miała 17,4% całości przychodów tej formy własności. W grupie tej przeciętny roczny przychód (nie mylić z zyskiem!) wynosił 10739 dolarów, czyli około dwukrotnie mniej niż średnia płaca w przemyśle. Zastanawiać może zatem, dlaczego są chętni do prowadzenia własnego biznesu. W podręcznikach ekonomii najczęściej używa się argumen­tów, że motywacja prowadzenia własnego przedsiębiorstwa wiąże się ze skłon­nością do niezależności i pracowania na swoim. Nie wykluczając wpływu na niektóre decyzje tego typu motywów, nie możemy przypisywać im zasadniczego znaczenia. Prowadzenie własnej firmy jest najczęściej wynikiem konieczności. niemożności znalezienia pracy w oferujących przyzwoite zarobki dużych przedsiębiorstwach. Stąd mały sklep spożywczy, w którym trzeba spędzić ki1kanaścic godzin na dobę, stanowi często jedyne realne rozwiązanie.

Z drugiej strony, 11,1% przedsiębiorstw będących własnością jednoosobową z przychodami powyżej 100 tys. dolarów rocznie otrzymywało aż 70,0% wszystkich wpływów. Przeciętny przychód w takim przedsiębiorstwie wynosił aż 311,4 tys. dolarów.

Podobne prawidłowości ujawniają się także w przypadku pozostałych dwóch form własności. Aż 82,4% spółek partnerskich o przychodach poniżej 100 tys dolarów rocznie miało tylko 3,5% udziału w całości przychodów tej formy własności. Przeciętny roczny przychód tych firm wynosił 14 843 dol. Spółki o dochodach powyżej pół miliona dolarów rocznie stanowiły 4,5% wszystkich firm, otrzymywały zaś 86,0% całości wpływów. Ich średni przychód wynosił zaś 4 mln 947 tys. dolarów.

Z kolei korporacje z przychodami poniżej 1 mln dolarów rocznie stanowiły 82,5% wszystkich spółek akcyjnych, otrzymywały zaś 5,7% całości wpływów tego rodzaju przedsiębiorstw (średni przychód 204 tys. dol.). Natomiast 86 tys. korporacji (czyli 2,3% ogólnej ich liczby) z przychodami powyżej 10 mln. rocznie (średnio 105 mln. na firmę) przechwytywało 79,5% całości dochodów tej kategorii przedsiębiorstw. Stanowiąc tylko 0,4% ogólnej liczby amerykańskich przedsiębiorstw otrzymywały one około 71% całości wpływów gospodarki amerykańskiej. Koncentracja uwidacznia się jeszcze ostrzej, gdy zanalizujemy wpływy największych korporacji przemysłowych. pięćset największych otrzymy­wało piątą część (dokładnie 20,3%) wpływów wszystkich korporacji amerykań­skich, czołowa setka zaś siódmą (14,4%) część tych wpływów.

9. Polityka handlu zagranicznego USA

Problem rozwoju eksportu jako instrumentu tworzenia nowych miejsc pracy, wzrostu gospo­darczego i dobrobytu zajmuje podstawowe miejs­ce w polityce handlu zagranicznego USA. Rząd Stanów Zjednoczonych postrzega odkrywanie nowych rynków i rozwój eksportu jako jedną z głównych części swojej strategii ekonomicznej, która zdaniem oficjalnych przedstawicieli spo­wodowała nieprzerwany wzrost gospodarczy w okresie ostatnich 7lat. W latach 90. eksport w 1/3 zapewniał wzrost gospodarki.

Rząd Stanów Zjednoczonych w swoich zamie­rzeniach kładzie nacisk na dalsze działania zmie­rzające do liberalizacji handlu i globalizacji gos­podarki jako sprawdzonej na swoim przykładzie metody rozwoju gospodarki kraju.

Dlatego w budżecie USA na 2000 r. ważną pozycję zajmują programy rozwoju handlu za­granicznego. Jednym z nich jest aktywizacja międzyresortowych wysiłków mających na celu stymulowanie eksportu. Na ten cel przeznacza się 108 mln USD, co w przeliczeniu na efekty eks­portowe powinno przynieść 2 mld USD. Wyjaśnieniem podjęcia tej inicjatywy są problemy globalne w gospodarce światowej, w rezultacie których eksport przedsiębiorstw amerykańskich spowolnił, a w efekcie zmniejszało się zatrudnienie. Ponieważ miliony miejsc pracy, jak widać z powyższego, zależą od eksportu administracja uważa, za nieodzowne służyć pomocą przedsię­biorstwom w kierunku ekspansji ekspertowej.

Do lat 60-tych przemysł przetwórczy w S Z. wy­korzystywał głównie surowce krajowe. Wyczerpywa­nie się złóż (ropa naft., nudy metali) oraz wysokie koszty eksploatacji powodują stały wzrost importu surowców mineralnych. Stany Zjednoczone są obe­cnie jednym z największych importerów su­rowców mineralnych na śmiecie. Ponad połowę zapotrzebowania gospodarki na ropę naft po­krywa import, głównie z krajów Bliskiego Wsch., Wenezueli, Meksyku i Nigerii: gaz ziemny jest dostarczany z Kanady i Meksyku, rudy żelaza z Kanady, Wenezueli, Brazylii i Chile, nudy i koncentraty miedzi — z Chile Panu i Zambii, koncentraty cynku i ołowiu — z Meksyku, Au­stralii i Kanady, cyna — z Boliwii i Malezji, boksyty — z Suninamu, Gujany, Haiti i Jamajki. USA importują również uran (RPA Kanada), chrom (RPA, Zambia, Filipiny), mangan (gł. z Brazylii), antymon, kobalt i inne.

9.1 Dostęp polskich producentów do rynku USA

Polska, jako członek Światowej Organizacji Handlu (WTO), ma zapewniony niedyskryminowany dostęp do rynku USA. Ponadto importerzy polskich produktów korzystają z jednostronnego systemu preferencji celnych GSP (w praktyce ze­rowa stawka celna) obejmującego około 40% linii taryfowych.

Zgodnie z przepisami USA, GSP nie może obejmować (ustawa wyraźnie ogranicza upraw­nienia Prezydenta USA):

  1. artykuły tekstylne odzieżowe wyłączone z GSP w dniu 1.01.1994 r.

  2. zegarki

  3. wrażliwe artykuły elektroniczne,

  4. wrażliwe artykuły stalowe,

  5. obuwie, torebki, torby i walizki, rękawice robo­cze odzież ze skóry,

  6. wrażliwe półwyroby wyroby ze szkła,

  7. wszelkie inne produkty, które Prezydent USA uzna za wrażliwe,

  8. artykuły rolne objęte kwotami taryfowymi, któ­rych dostarczane ilości przekraczają te kwoty,

  9. wszelkie towary co do których wszczęto postę­powanie (ochronne itp.)

Dodatkowe ograniczenia to:

- wartość kwalifikującego się towaru nie może przekraczać kwoty 75 mln USD w 1996 r. po­większonej corocznie o 5 mln USD,

- udział importu artykułu objętego CSP z danego kraju nie może przekraczać 50% ogólnej ilości importu.

Znaczenie preferencji GSP dla naszego eks­portu do USA relatywnie maleje. Od 1996 r. przy­rost importu z Polski koncentruje się na grupach nie objętych CSP. Przyrost ten wyniósł 102% (import uległ podwojeniu) podczas gdy import w okresie ostatnich 4 lat linii towarowych objętych GSP wzrost tylko o 17%. Zaledwie 11% całego przyrostu importu z Polski podlegało GSP. Ten­dencję tę należy uznać za prawidłową szczegól­nie mając na uwadze to, że po przystąpieniu do UE Polska wypadnie z systemu preferencji cel­nych GSP.

Rynek USA zalicza się do rynków zliberali­zowanych, lecz nie brak tutaj rozbudowanych re­gulacji wymogów rejestracyjnych. Taryfa celna zawiera podstawowy pakiet informacji na temat wymogów w zakresie dostępu do rynku i zawiera odesłania do właściwych organów regulacyjnych. Jest ona dostępna w internecie. Na naszych stro­nach jest stosowne łącze do aktualnej taryfy USA.

W zakresie ograniczeń na polskie towary (kwo­ty tekstylne serowe) nie dokonały się istotniejsze zmiany a nadprodukcja w branży rolnej w USA nie tworzyła właściwego klimatu do pozytywnej reak­cji władz USA na polskie propozycje w sprawie podwyższenia kwot serowych.

Unia Europejska i USA zaangażowane są w dialog transatlantycki mający na celu identyfi­kację i usuwanie przeszkód we współpracy go­spodarczej, w tym i w handlu. Szersze materiały dotyczące dostępu do rynku USA z punktu widze­nia Unii Europejskiej można znaleźć w internecie na stronach Komisji UE.

Główne przeszkody w dostępie do rynku USA, w opinii Komisji Europejskiej:

zasada eksterytorialności niektórych ustaw USA np. Helms-Burton Act, bran Libya Sanction Act., kthre starają się regulować handel krajów trzecich. Unia osiągnęła porozumienie z USA podczas szczytu w Londynie (maj 1998 r.), któ­re mogłoby rozwiązać konflikt z USA, lecz brak jest jak dotąd posunięć legislacyjnych Kongre­su USA.

unilateralizm — system prawny USA dopuszcza stosowanie jednostronnych środków handlo­wych poza dyscyplinami WTO. Unia wygrała dwa spory z USA na forum WTO, oraz wszczęła spór na tym forum w sprawie nowej ustawy USA (sekcja 407 Trade and Development Act) podpisanej przez Prezydenta w dniu 18.05.2000 r.

kominy taryfowe szczególnie dotyczące pro­duktów żywnościowych, tekstyliów, obuwia, wyrobów ze skóry, biżuterii szlachetnej I imita­cyjnej, wyrobów ceramicznych i szklanych, ciężarówek i wagonów kolejowych.

utrudnienia celne np. nadmierne wymogi ty­czące faktur importowych, opłaty customs user fees, zmiana reguł pochodzenia towarów w za­kresie towarów tekstylno-odzieżowych. W marcu 1998 r. Unia zgłosiła do WTO sprawę dys­kryminacyjnego charakteru US Harbour Main­tenace Tax. nakładanego na import drogą wodną i nie zgadza się z alternatywnymi uregu­lowaniami prawnymi tej sprawy przez Kongres USA

środki ochrony handlu — kością niezgody jest Ustawa Antydumpingowa z 1916 r. Zastrzeże­nia budzą też przepisy USA w sprawie kontroli eksportu. Panel WTO ustalił w styczniu 1999 r. że Ustawa Antidumping Act z 1916 r. jest sprzeczna z postanowieniami i regulacjami WTO i GATT 1994 r. W maju 2000 r. Zespół Apelacyjny WTO potępił USA w sprawie ceł wyrównawczych dotyczących pomocy udziela­nej firmom państwowym, a później sprywatyzo­wanym — sprawa British Steel.

techniczne bariery w handlu — regulacje na poziomie legislacji stanowej, standardy federalne odbiegające od norm międzynarodowych, Wy­mogi w sprawie etykietowania i znakowania, procedury zatwierdzania leków przez FDA, nadmierna certyfikacja przez trzecie strony, wymogi sanitarne i fitosanitarne (te ostatnie przeszkody mogą być usunięte w związku z podpisaniem 20.07.1999 r. porozumienia Ve­terinary Equivalency Agreement).

zakupy rządowe — różnorodne regulacje typu Buy America, rozszerzone o nowe federalne programy infrastrukturalne.

przemysł lotniczy — znaczny zakres pośrednie­go wspierania producentów lotniczych w USA. Temat powinien byc rozwiązany kompleksowo na forum WTO w ramach Civil Aircraft Agre­ement.

przemysł stoczniowy — brak ratyfikacji przez USA Porozumienia w sprawie Przemysłu Sto­czniowego uzgodnionego przez OECD w 1994 r., nadmierny poziom subsydiów i polityka podatkowa budzą niepokój UE.

klauzula bezpieczeństwa narodowego — nad­miernie stosowana przez USA w celach protek­cjonistycznych.

bezpośrednie inwestycje zagraniczne — ograni­czenia z Ustawy Exon-Florio z 1988 r. dotyczą inwestycji zagranicznych i nabywania praw własności przez podmioty zagraniczne w sek­torach związanych z bezpieczeństwem naro­dowym. Brak ustawowej definicji „bezpieczeń­stwa narodowego” prowadzi do rozszerzającej interpretacji.

10. deficyt handlu zagranicznego

Według danych Ministerstwa Handlu USA de­ficyt handlu zagranicznego kraju w I półroczu 1999 r. osiągnął 118,14 mld USD w porównaniu z 75,3 mld USD w analogicznym okresie roku ubiegłego. W czerwcu 1999r. deficyt wzrósł o 16,3% w porównaniu z miesiącem poprzednim i wyniósł 24,6 mld USD. Jak podkreślają eksperci stało się tak z powodu wzrostu importu z Japonii i Europy Zachodniej. Wartość importu z Europy Zachodniej w czerwcu wyniosła 18,36 mld USD (w maju -17,1 mld USD), a w I półroczu kształtowała się na poziomie 101,2 mld USD. Deficyt USA w handlu z tymi krajami w czerwcu wyniósł 4,94 mld USD, natomiast w miesiąc wcześniej - 3,55 mld USD.

Eksport w okresie 6 pierwszych miesięcy 1999 r. wyniósł tylko o 22,15 mld USD w porówna­niu z 23,8 mld USD za analogiczny okres roku ubiegłego Zdaniem ekonomistów wpływ na takie kształtowanie się wyników eksportu miały nie­wątpliwie niższe ceny towarów na rynku świato­wym. W czerwcu 1999 r. nastąpiła niewielka poprawa w eksporcie amerykańskim, wzrósł on z 78 mld USD w maju do 78,4 mld USD. Import amerykański za I półrocze 1999 r. osiągnął 103,9 mld USD w porównaniu z 99,1 mld USD w I półroczu roku ubiegłego. Najbardziej zwiększył się import samochodów, sprzętu tele­komunikacyjnego, części do komputerów. Natomiast dane za sierpień 1999 r. wskazują na nieznaczne zahamowanie deficytu handlu zagra­nicznego USA. Byt on o 0,8 mld USD niższy od lipcowego. Nawet analitycy nie spodziewali się tak dobrych wyników handlu zagranicznego.

Mimo tej poprawy wielkość deficytu była znacz­na. Ocenia się, że na koniec roku może osiągnąć nawet 250 mld USD. Jednakże jest to pierwszy sygnał o odbudowie eksportu amerykańskiego, co powinno w przyszłości doprowadzić do zmniej­szenia deficytu. Zgodnie z oceną sytuacji przez głównego eko­nomistę w High Freqnency Economics, import nie będzie się zwiększał tak szybko jak w ostatnich miesiącach, podczas gdy eksport powinien dalej rosnąć. Zaznacza on, że jego zdaniem wzrost importu w ostatnim okresie czasu byt skutkiem m.in. dostosowania komputerów do zmiany daty na przełomie milenium. Wzrósł deficyt w handlu z Chinami do 6.9 mld USD z 6,3 mld USD komplikując negocjacje w sprawie przystąpienia Chin do WTO. Deficyt handlowy z Kanadą wzrósł z 3,1 mld USD do 3,5 mld USD, podczas gdy zakupy z krajów członkowskich OPEC, głównie ropy naftowej, zwiększyły się do 2,7 mld USD z 1,9 mld USD. Poprawę wykazała natomiast wymiana handlo­wa z innymi regionami. Deficyt w handlu z Europą Zachodnią zmniejszył się znacznie do 4,4 mld USD z 6,8 mld USD. Podobnie z Japonią- do 6,4 mld USD z 6,8 mld USD oraz z Koreą- z 0,8 mld USD do 0,4 mld USD.

Zgodnie z danymi Ministerstwa Handlu, całko­wity eksport USA wzrósł w sierpniu do 82 mld USD z 79 mld USD w lipcu. Całkowity import zwiększył się do 106,1 mld USD ze 104 mld USD osiągniętych miesiąc wcześniej. Nadwyżka USA w handlu usługami w tym okresie pozostała na poziomie 6,5 mld USD.

11. krótka charakterystyka amerykańskiego konsumenta

Wysoki poziom rozwoju gospodarczego oraz postindustrialny charakter gospodarki amerykańskiej znajduje swoje odbicie także w wielkości i strukturze konsumpcji. Amerykańskie gospodarstwa domowe są bogato wyposażone w nowoczesne, trwałe środki konsumpcji. Gospodarstwa domowe w stu procentach korzystają z elektryczności i niemal wszystkie (99%) z wodociągów i kanalizacji. Lodówki stanowią powszechne wyposażenie mieszkań, posiada je 100% gospodarstw domowych. Z innych dóbr trwałego użytku, aż 98% gospodarstw domowych posiada telewizor kolorowy, 90% - samochód, 85% - kuchenkę mikrofalową, 78% - pralkę, 45% - zmywarkę do naczyń, zaś 23% - komputer osobisty (wszystkie dane dla r. 1993). Telefony zainstalowane są w 94% mieszkań.

W strukturze wydatków konsumpcyjnych rodzin amerykańs­kich wydatki na odzież zajmują niska pozycję (Ok. 6% całości wydatków konsumpcyjnych), podobnie jak w rozwiniętych krajach europejskich. Zdecydo­wanie najniższy jest natomiast w rodzinach amerykańskich udział wydatków na żywność (ok. 10%). Mimo to dzienne spożycie kalorii (ok. 3700) jest w Stanach Zjednoczonych o ok. 10% większe niż przeciętnie w krajach uprzemysłowionych (OECD) o 60% przekracza normę. Amerykanie spożywają największe na świecie ilości mięsa (Ok. 120 kg na osobę rocznie).

BIBLIOGRAFIA

"Przeglądowy atlas świata", Fogra - oficyna wydawnicza Kraków, 1998;

"Nowa encyklopedia powszechna", wydawnictwo naukowe PWN Warszawa, 1996;

"Leksykon państw świata 94/95",Warszawa, 1994;

"Stany Zjednoczone", L. Braniecki, Warszawa, 1980.

„Rynek amerykański”, nr. 4, 1999

„Rynek amerykański” ,nr. 1, 2000

„Rynek amerykański” ,nr 4, 2000

„Rynek amerykański” ,nr. 1, 2001

„Rynek amerykański” ,nr. 1, 2002

„Współczesna Ameryka. Społeczeństwo, gospodarka, polityka”, S.G. Kozłowski, Lublin, 1996

"Nowa encyklopedia powszechna", wydawnictwo naukowe PWN Warszawa, 1996

"Nowa encyklopedia powszechna", wydawnictwo naukowe PWN Warszawa, 1996

„Sytuacja na rynku produktów chemicznych w USA”, „Rynek amerykański”, nr.1, 2002

„Główne tendencje rozwoju handlu usługami w USA”, „Rynek amerykański”, nr 4, 2000

S.G. Kozłowski, „Współczesna Ameryka. Społeczeństwo, gospodarka, polityka”, UMCS, Lublin, 1996

„Rynek USA”, „Rynek amerykański”, nr 1, 2001

Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RYNEK, Medycyna ratunkowa, Ekonomia
002 5. Rynek - wprowadzenie, SZKOLNY, ekonomika
Rynek pracy, Studia, Ekonomia pracy
Rynek pracy tymczsowej, ekonomia pracy
SYLABUS PRZEDMIOTU.do rynek kapitalowy i finansowy, Ekonomia UWr WPAIE 2010-2013, Semestr V, Rynki f
rynek kapitałowy (7 str), Ekonomia
rynek 2010, uczelnia, Ekonomia
11. Rynek finansowy, Anatomia, Ekonomia, Podstawy prawa i ekonomiki
rynek podziały rynku, Ekonomia, ekonomia
Rynek turystyczny, WSTiR, Ekonomika
rynek i gospodarka rynkowa, Ekonomia
rynek a infrastruktura-ściąga, Ekonomia, ekonomia
Rynek finansowy, studia, ekonomia umk
Rynek, Dziennikarstwo, Podstawy ekonomii

więcej podobnych podstron