Archiwum wartościowych publikacji nauczycielskich. Efektywne formy prezentacji dorobku zawodowego. |
mgr Agnieszka Wojas
Przedszkole Nr 13 im. Jana Pawła II
Tarnobrzeg
Zielony Kapturek
Teatrzyk w wykonaniu dzieci piecioletnich
Narrator:
Posłuchajcie dzieci takiej oto bajeczki:
Nieopodal małej rzeczki
mieszkała wdowa w towarzystwie młodszej i starszej córeczki.
Córeczka, która była mała - Czerwony Kapturek się zwała.
Córeczka, która duża była - w Zielonym Kapturku chodziła.
Zielony Kapturek (śpiewa):
Nie Mruczek, nie Burek, nie jeż, nie ptak -
Zielony Kapturek. To ja zwę się tak.
Mam warkoczyk, modre oczy.
Buzie mam jak mak.
Nie Mruczek, nie Burek, nie jeż, nie ptak -
Zielony Kapturek - to ja zwę się tak.
W tej chatce, przy mamie mój cały świat.
Nie psocę, nie kłamię, a mam siedem lat.
Nie znam troski, śpiewam piosnki.
Kocham każdy kwiat.
Pobiegnę na wzgórek, a las mi gra.
Zielony Kapturek. To ja, właśnie ja!
Narrator:
W niedalekim lesie, w którym wilczysko straszny postrach niesie,
mieszkała pewna staruszka, babcia Czerwonego i Zielonego Kapturka.
Pewnego więc ranka matka rzekła do starszej córeczki:
Matka:
Zielony Kapturku. Babcia jest chora i potrzebowała doktora.
Doktor zalecił lekarstwa, a ja nie mogę opuścić gospodarstwa!
Idź przeto, Ty Kapturku Zielony i zanieś babci koszyk dobrociami wypełniony.
I nie słuchaj po drodze nikogo, idź do babci prosta drogą.
Narrator:
Biegnie Zielony Kapturek leśną dróżką,
widzi na drzewie śpiewającą jemiołuszkę.
A gil siedzi na jednaj z osik
i dźwięcznym głosikiem śpiewa cosik.
Gil (śpiewa):
Piu - piu! Fiu - fiu!
Tu gil!
Tu - tu, tu - tu,
Tryl - tryl!
Zielony Kapturku, tur - tur,
Uważaj tu bór, tu bór,
Tu bór, tu las, tu lis,
Lis by Cię chętnie zgryzł.
I lis i każdy zwierz,
Spiesz się dziewczynko, spiesz!
Piu - piu! Fiu - fiu!
Tryl - tryl!
Tu - tu, tu - tu,
Tu gil.
Narrator:
Gdy gil zamilkł, zatrzeszczał krzak
I wyszedł wilk, który odezwał się tak:
Wilk:
Witam Cię, Zielony Kapturku,
nie bój się moich ząbków i pazurków.
Spiesz się do babuni z koszykiem,
bo ona na Ciebie czeka z piernikiem.
Narrator:
Biegnie więc dalej Kapturek Zielony,
a wilk popędził na przełaj też w tamte strony.
Biegnąc tak lasem, podśpiewywał sobie czasem.
Wilk (śpiewa):
W las dam nurka i Kapturka sprytnie zmylę.
W mą pułapkę złapię babkę już za chwilę.
Gdy w brzuchu burczy, dostaję kurczy.
I jem wszystko, że aż furczy,
Taki ze mnie wilk!
Moim wrogom dzisiaj srogą dam nauczkę.
Bo mam chrapkę, i na babkę i na wnuczkę.
Gdy w brzuchu burczy, dostaję kurczy.
Zjem wszystko, że aż furczy,
Taki ze mnie wilk!
Narrator:
Lecz Kapturek zrozumiał małego gila słowa
i strach swój głęboko schował.
Do drzwi więc babuni zapukał:
Zielony Kapturek:
Dzień dobry, babciu!
Wilk (przebrany za babcię):
Dzień dobry Zielony Kapturku.
Zielony Kapturek:
Babciu! A dlaczego Ty masz takie duże uszy?
Wilk:
Żeby Cię lepiej słyszeć dziecino.
Zielony Kapturek:
Babciu! Dlaczego Ty masz takie duże oczy?
Wilk:
Żeby Cię lepiej widzieć, wnusiu.
Zielony Kapturek:
Ale babciu, dlaczego Ty masz takie duże uszy?
Wilk:
Żeby Cię lepiej słyszeć, Zielony Kapturku.
Zielony Kapturek:
Ach babciu! Dlaczego Ty masz taki duże oczy?
Wilk:
Przecież już Ci mówiłam, Zielony Kapturku!
Zielony Kapturek:
Ach, babciu, a dlaczego Ty masz takie duże uszy?
Wilk:
Pytaj o zęby, Zielony Kapturku!
Zielony Kapturek:
Ach, babciu, dlaczego Ty masz takie duże oczy?
Wilk:
Zielony Kapturku! Spytaj o moje zęby!
Zielony Kapturek:
Babciu! A dlaczego Ty masz takie duże uszy?
Wilk:
Pytaj o moje zęby! Pytaj o moje zęby!
Zielony Kapturek:
Ach, babciu, dlaczego Ty masz takie duże oczy?
Wilk (zatyka uszy i ucieka wyjąc):
Auuuuuu!...
Zielony Kapturek: (biegnie w ślad za nim):
Babciu! A dlaczego Ty masz takie duże uszy?
Narrator:
W ten sposób Zielony Kapturek uniknął losu swojej siostry -
Czerwonego kapturka.
A wiecie, co z wilkiem gajowy zrobił?
Wziął zwierzę w okowy
i zapędził do warszawskiego zoo,
gdzie mu niezbyt jest wesoło.
Toteż jest na wszystkich zły
i przez kraty szczerzy kły.
Nie podchodźcie do niego zbyt blisko,
bo to bardzo niedobre wilczysko!
Dzieci (śpiewają):
Przez lasy, przez dąbrowy
wędruje gajowy.
Na trąbce w lesie gra i gra.
A echo niesie tra - la - la!
Ma broń nabitą w dłoni.
Ta broń go obroni.
Niestraszny mu jest niedźwiedź zły.
Niestraszne mu są wilcze kły!
Przez lasy, przez dąbrowy
wędruje gajowy.
Na trąbce w lesie gra i gra.
A echo niesie tra - la - la!
Narrator:
A teraz już, kochane dzieci, koniec. Nie pytajcie więc już o nic.
Bo gdybyśmy coś więcej wiedzieli, to byśmy wam opowiedzieli.
LITERATURA:
J. Brzechwa. „Bajki Samograjki".
J. Wilińska, „Zielony Kapturek" („Inscenizacje pełne radości").
ZIELONY KAPTUREK
v _ -^
Nie Mru — czek, nie Bu — rek, nie jeż, nie ptak, Zie -
Mam war-ko-czyk,
lo — ny Kap — tu — rek to ja zwę się tak.
mo- dre o- czy, bu-zię mam jak mak. Nie Mru - czek, nie Bu — rek, nie
jeż, nie ptak, Czer - wo — ny Kap - tu — rek to ja zwę się tak.
PIU - PIU, FIU - FIU
Piu piu! Fiu fiu! Tu gil. Tu tu tu tu, tryl,
tryl! Czer-wo-ny Kap-tur-tur - tur, U- wa- żaj
tu bór, tu bór, tu bór, tu las, tu lis. Lis by cię chętnie
zgryzł, i lis, i każdy zwierz. Spiesz się, dziewczynko, śpiesz! Piu piu! Fiu
fiu! Tryl, tryl! Tu tu tu tu, tu gil!
TAKI ZE MNIE WILK
W las dam nur -ka i Kap - tur - ka spryt — nie zmy — lę.
Wmą pu-łap -kę zła pię bab- kę już za chwi — lę.
Gdy w brzuchu bur — czy, dos — ta - ję kur — czy
i jem wszystko, że aż fur-czy, ta — ki ze mnie wilki
GAJOWY
Przez la - sy, przez dą — bro — wy wę - dru — je qa — jo — wy. La la la la la
la la la la la la la. Na trąb - ce wle- sie gra i qra, a
e-cho nie -sie tra - la-la ————————! Ma broń na - bi -tą wdło - ni, la
broń go o - bro — ni. La la la la la la la la la la la
la. Nie -strasz - ny mu jest niedźwiedź zły, nie strasz - ne mu sq wil -cze kły!
© Agnieszka Wojas |
6