została do Warszawy, gdzie rozpoczynał obrady sejm. Wyszło ogółem 41 numerów „Merkuriusza", a pismo zostało zlikwidowane po klęsce programu reformy ustrojowej na forum sejmowym. Równolegle z „Merkuriuszem Polskim" wychodziła (odmienna w treści) edycja włoska przeznaczona do przekazywania informacji z Polski za granicę pt. „Continuazione del Mercurio Polacco". Po upadku „Merkuriusza" rozpowszechnianie informacji w Polsce wróciło na drogę gazet ulotnych.
Gazety „seryjne'
Prasa ulotna
Jak we wszystkich krajach Europy, również i w Rzeczypospolitej prasa pojawiła się pierwotnie w postaci wydawanych okazjonalnie druków informacyjnych, przedstawiających opis wydarzeń, które budziły powszechne zainteresowanie. Wydawano je początkowo w języku niemieckim, rzadko łacińskim, potem już niemal wyłącznie po polsku. Pierwszy polski ulotny druk informacyjny wydany był w 1514 r. po niemiecku, a dotyczył oblężenia Smoleńska i Połocka przez wojska cara moskiewskiego Wasyla III. Pierwsza wydana po polsku ulotna gazeta informacyjna ukazała się zapewne w 1557 r. Znanych jest dotychczas około 1000 rozmaitych polskich gazet ulotnych z XVI, XVII i początków XVIII wieku, a ogólną ich liczbę w tym okresie ocenia się na 2 do 3 tysięcy wydań.
Nakłady tych druków były niewielkie, wynosiły najczęściej kilkaset egzemplarzy. Sprzedawano je w oficynach drukarskich, ale również na jarmarkach, kolportowali je wędrowni kramarze. W treści gazet ulotnych zaczęły nabierać z czasem coraz większego znaczenia wyjątki z korespondencji pochodzących z różnych miejsc Polski, Litwy i Europy. Nie była to wszelako jeszcze prasa w pełnym tego słowa znaczeniu. Przypadkowy dopływ informacji drogą druków ulotnych jest bowiem ze społecznego punktu widzenia zjawiskiem o wiele prymitywniejszym niż informacyjna prasa periodyczna. Właściwe dzieje prasy zaczynają się dopiero z powstaniem gazet periodycznych, których każdy numer nawiązuje wskutek jednolitego tytułu do wydań poprzednich, a zapowiada kontynuację bez względu na wagę przyszłych wydarzeń. Utrwalenie się w Polsce prasy periodycznej nastąpiło dopiero w początkach XVIII wieku.
„Merkuriusz Polski"
Pierwsza periodyczna gazeta informacyjna w Polsce powstała pod tym właśnie tytułem w związku z planem politycznym dworu króla Jana Kazimierza przeprowadzenia w Rzeczypospolitej daleko idącej reformy ustrojowej, m.in. przez ustanowienie elekcji vivente rege oraz głosowania w sejmie kwalifikowaną większością głosów. Dla oddziaływania propagandowego założono w Krakowie (3 I 1661 r.) cotygodniową gazetę informacyjną, która po 27 numerach przeniesiona
14Był to nowy rodzaj druków informacyjnych, zbliżony do właściwej prasy wspólnotą tytułu i cotygodniową periodycznością publikacji. Poszczególne edycje nie miały jednak numeru kolejnego. Ustalono dotychczas, że w latach 1683-1705 istniało zapewne 7 serii takich gazet, noszących tytuły „Nowiny", „Awizy", „Wiadomości Cudzoziemskie", „Gazety z Warszawy", „Wiadomości z poczty cesarskiej" itp. Czy wszystkie te wydawnictwa utrzymały pełną periodyczność w okresie swojego trwania? Z uwagi na zachowanie tylko niewielkiej części owych druków sprawa pozostaje niejasna. W każdym razie powstanie i rozwój tego rodzaju prasy był dowodem znacznego wzrostu zapotrzebowania na drukowaną informację bieżącą. Gazety „seryjne" sprzedawane były pojedynczo, a nie w prenumeracie, która stanie się wkrótce podstawą egzystencji prasy periodycznej w Polsce - podobnie zresztą jak w całej ówczesnej Europie.
Dopiero w 1729 r. prasa polska została w pełni ustabilizowana. Od tej chwili wychodziły już stale na ziemiach Rzeczypospolitej periodyczne gazety informacyjne, a w kilkadziesiąt lat później powstały czasopisma stanowiące pierwowzór dzisiejszej prasy społeczno-kulturalnej.
Sytuacja prawna prasy w Rzeczypospolitej
Aż do czasów konfederacji targowickiej (1792) nie obowiązywała w Polsce żadna cenzura prewencyjna ani inna forma kontroli słowa drukowanego. Próby wprowadzenia cenzury prewencyjnej (w latach 1763 i 1784) pozostały w praktyce bezskuteczne. Na terenie Warszawy jako miasta rezydencjonalnego króla produkcja słowa drukowanego powinna była podlegać kontroli urzędu marszałkowskiego, którego zadaniem było zapewnienie bezpieczeństwa publicznego w miejscu pobytu monarchy. Jurysdykcja marszałkowska, jeżeli została w porę ostrzeżona o przygotowywaniu druku niezgodnego z interesami władzy, mogła temu zapobiec; jeżeli jednak taki druk znalazł się już w sprzedaży, usunięcie go z obiegu, a nawet realne ukaranie autora lub wydawcy, było w praktyce niemożliwe. Wydawcy gazet informacyjnych lub czasopism, prowadzący działalność stałą i związani ze stałym miejscem pobytu, byli w sytuacji odmiennej, gdyż mimo braku podstaw prawnych zadrażnienia z dworem lub jurysdykcją marszałkowską mogły im uniemożliwiać wszelką działalność wydawniczą o charakterze długoterminowym. Toteż, w praktyce nie podlegając żadnej kontroli cenzuralnej, wydawcy prasowi w XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej sami starali się unikać publikowania informacji, które mogły zaniepokoić czy rozdrażnić władze czy wpływowe koła polityczne lub instytucje kościelne.
15
Tego rodzaju autocenzura była o wiele skuteczniejsza niż jakakolwiek kontrola zewnętrzna. Przez cały wiek XVIII na łamach prasy polskiej nie pojawiały się w ogóle (lub tylko bardzo rzadko) informacje o kontrowersyjnych wydarzeniach politycznych, dominowała neutralność wobec skłóconych partii czy obozów politycznych. Z tego powodu prasa polska XVIII wieku (jak zresztą większość prasy krajów Europy w tym okresie) była bardzo słabym zwierciadłem istotnych wydarzeń politycznych na własnym terytorium. Bardzo często najważniejsze nawet wydarzenia polityczne nie znajdowały w gazetach informacyjnych żadnego odbicia, lub najwyżej odbicie blade i relacje niepełne lub zupełnie wypaczone.
Największe znaczenie dla sytuacji prawnej prasy w Rzeczypospolitej miał system koncesyjny, polegający na udzielaniu przez dwór królewski monopolu wydawniczego w zakresie prasy tylko jednemu zgromadzeniu zakonnemu albo jednej osobie. System ten był zresztą stosowany ówcześnie w wielu krajach Europy. Drukarze, próbujący naruszyć ten monopol, narażali się na procesy i kary sądowe. W Rzeczypospolitej system ten decydował o całej sytuacji prasy między 1729 a 1791 rokiem.
W 1729 r. przywilej wydawania gazet informacyjnych w Polsce uzyskał zakon pijarów. Był to monopol cum iure exclusivo (tzn. z prawem wyłączności), a formuła ta miała się utrzymać przez kilkadziesiąt lat. Podobne uprawnienia na terenie Litwy uzyskała jezuicka Akademia Wileńska. W 1736 r. wskutek opublikowania na łamach swojej gazety informacji, która przez niedopatrzenie korektorskie uznana została za obrazę dla dworu (przy wiadomości o porodzie królowej Marii Józefy przeniesiono tak niefortunnie wyraz „królowa", że zginęła sylaba ,,lo", przez co odczytywano ten wyraz jako „krowa"), monopol prasowy został pijarom odebrany i przeszedł w posiadanie konkurencyjnego zakonu jezuitów . Między pijarami a jezuitami podzielono prawa wydawnicze na mocy przywilejów Augusta III z 1757 r. Pijarzy otrzymali wtedy monopol na publikowanie w Rzeczypospolitej gazet informacyjnych w języku francuskim i niemieckim, a jezuici w języku polskim, włoskim, łacińskim i innych. Ten stan prawny utrzymał się aż do likwidacji zakonu jezuitów w 1773 r., kiedy to prawa jezuickie przejął, na mocy osobnego przywileju Stanisława Augusta, były jezuita ksiądz Stefan Łuskina.
Źródła informacji w prasie polskiej XVIII wieku
We wszystkich gazetach dominowała, jak w całej Europie, informacja z zagranicy w postaci przedruków (w tłumaczeniu i opracowaniu) wiadomości publikowanych w gazetach wychodzących we Francji, w Anglii, a nade wszystko w tzw. gazetach międzynarodowych wydawanych w języku francuskim, rzadziej w niemieckim, na obszarze Holandii i zachodnich państw Rzeszy Niemieckiej, a przeznaczonych do rozprowadzania po całej niemal Europie. Przedrukowywano w prasie polskiej bardzo obszernie (stanowiło to z reguły trzy czwarte przeciętnej objętości gazety polskiej w XVIII wieku) doniesienia o wydarzeniach politycznych i wojennych, o klęskach żywiołowych, a nawet o sensacjach obyczajowych w krajach Europy, a niekiedy także Ameryki lub Azji. Wiadomości rodzime stanowiły, jak działo się z reguły w całej prasie europejskiej, tylko nikły fragment tekstu każdej gazety.
Szczególne znaczenie jako źródło wiadomości ze świata stanowiły dla prasy polskiej wspomniane wyżej „gazety międzynarodowe", takie jak np. wydawane w Leiden w Holandii „Nouvelles Extraordinaires de Divers Endroits", hamburska „Zeitung des Hamburgischen Unparteyischen Correspondenten" - i kilkanaście innych. Wiadomości z Europy Zachodniej pojawiały się na łamach prasy polskiej z opóźnieniem 10 do, 14 dni.,
16Wiadomości krajowe były mniej częste. Szczególnym zjawiskiem w tym zakresie był niżej omówiony „Kurier Polski", wychodzący jako „bliźniak" gazety zatytułowanej „Wiadomości z Cudzych Krajów". Wyjątkiem w skali ogólnoeuropejskiej było poświęcenie każdego numeru „Kuriera Polskiego" tylko wiadomościom krajowym. Uzyskiwano te wiadomości dzięki systematycznym lub sporadycznym korespondencjom z prowincji, wysyłanym pocztą przez pozyskanych przez redakcję współpracowników gazety. Informacje z terenu Warszawy zbierał redaktor własnym staraniem. Przez 30 lat (1730-1760) tego rodzaju czasopismo informacyjne było zupełnym wyjątkiem na tle całej prasy europejskiej, nastawionej wyłącznie na relacje z zagranicy.
Gazety międzynarodowe, wydawane w Holandii lub w Niemczech zachodnich z reguły w języku francuskim (było ich w sumie około dwudziestu) odegrały w XVIII wieku znaczną rolę w życiu politycznym Rzeczypospolitej polsko-litewskiej. Inspirowane przez magnackie ośrodki polityczne w Polsce, później przez dwór Stanisława Augusta, publikowały liczne relacje o wydarzeniach w Polsce i dokumenty, które w inny sposób nie mogły ukazać się drukiem. Szczególne nasilenie zainteresowania tych redakcji sprawami polskimi przypadło na czasy konfederacji barskiej i pierwszego rozbioru (1768—1775), a potem na czasy Sejmu Czteroletniego i drugiego rozbioru (1788-1795). Pewna liczba gazet tego typu, docierająca stale na ziemie Polski i Litwy, była źródłem informacji politycznych o istotnym znaczeniu dla kraju, z uwagi na publikowanie materiałów w Rzeczypospolitej do ogłoszenia niemożliwych.
Gazety „pisane" były w końcu XVII i przez znaczną część XVIII wieku specyficzną formą rozpowszechniania poufnych wiadomości na ziemiach Rzeczypospolitej. Nie były w Europie wyjątkiem; podobne zjawiska prasowe istniały w wielu krajach, a największy ich rozwój nastąpił we Francji przed rewolucją. Polegało to na zbieraniu ważnych a poufnych wiadomości bieżących w stolicy i na prowincji, redagowaniu ich w postaci cotygodniowych biuletynów — i rozsyłaniu ich następnie, w kilku lub kilkunastu ręcznie przepisywanych egzemplarzach do odbiorców, którzy opłacali te wiadomości na zasadzie drogiej prenumeraty. W Rzeczypospolitej XVIII wieku istniało zawsze i jednocześnie co najmniej kilka, jeżeli nie kilkanaście tego rodzaju biuletynów informacyjnych, powstających z reguły w Warszawie. Rozsyłane zazwyczaj na dwory magnackie, tam czytane, komentowane i szerzej rozpowszechniane, ówczesne „gazety pisane" odgrywały ważną rolę informacyjną. O ile bowiem gazety drukowane nie mogły publikować wiadomości czy dokumentów sprzecznych z interesem czynników decydujących, o tyle redaktorzy „gazet pisanych" z tego rodzaju względami nie musieli się liczyć. „Gazety pisane", zachowane do dzisiaj w archiwach w licznych egzemplarzach, stanowią ważne źródło do historii politycznej i historii obyczajów w dawnej Rzeczypospolitej.
,Kurier Polski'
4 stycznia 1729 r. zaczęła wychodzić w Warszawie cotygodniowa gazeta informacyjna „Nowiny Polskie", a od 8 stycznia bliźniacze czasopismo „Relata Refero". „Nowiny" przynosiły wiadomości z kraju, „Relata" z zagranicy. W grudniu 1729 r. nazwy zmieniono na „Kurier Polski" oraz „Uprzywilejowane Wiadomości z Cudzych Krajów". Przez następne trzydzieści lat ta podwójna gazeta była jedynym dostarczycielem wiadomości bieżących na ziemiach Rzeczypospolitej.
„Kuriera Polskiego" i „Wiadomości" wydawali pijarzy, a redaktorem obu gazet był historyk i geograf, Jan Naumański. Na tle całej ówczesnej prasy europejskiej „Kurier" był szczególnym wyjątkiem: nigdzie poza Polską nie publikowano w prasie tyle wiadomości z obszaru własnego kraju, wiadomości czasami. ważnych, czasami
17
zaś błahych lub sensacyjnych. Relacje z życia dworu, z magnackich ślubów czy pogrzebów na prowincji, z pracy trybunałów lub obrad sejmików, z uroczystości religijnych, często dotyczące sensacyjnych zbrodni lub dziwów natury, zapełniały 8-stronicowy numer „Kuriera" w formacie 4°, a uzupełniane były czasami przez ogłoszenia prywatne, których liczba rosła w prasie polskiej z roku na rok.
W 1737 r. „Kurier" i „Wiadomości" przeszły w posiadanie jezuitów. Obie edycje zaczęły się treściowo utożsamiać, aż połączone zostały pod jednym tytułem. Od r. 1765 wychodziła w Warszawie, dwa razy w tygodniu, gazeta pt. „Wiadomości Warszawskie", w której dominowały coraz bardziej informacje z zagranicy, a krajowe traciły na znaczeniu.
Utraciwszy swoje gazety w języku polskim, pijarzy zaczęli wydawać (dwa razy w tygodniu) gazetę informacyjną w coraz modniejszym w epoce Oświecenia języku francuskim pt. „Gazette de Varsovie" (1758-1764). Związane z dworem saskim, pismo to zostało zlikwidowane po elekcji Stanisława Augusta.
„Gazeta Warszawska”
Likwidacja zakonu jezuitów w 1773 r. spowodowała koniec ważności ich monopolu prasowego. Dotychczasowy współredaktor „Wiadomości Warszawskich", eks-jezuita ksiądz Stefan Łuskina (1725-1793), matematyk, fizyk i astronom, były spowiednik w Luneville króla Stanisława Leszczyńskiego, uzyskał wówczas od Stanisława Augusta przywilej wydawniczy cum iure exclusivo, ważny na całym obszarze Korony (nie Litwy) i dotyczący wszelkich gazet informacyjnych, z wyjątkiem wydawanych w języku francuskim. Z dochodów swojego przedsiębiorstwa Łuskina wnosił do kasy królewskiej 7000 złp rocznie. Dokończył publikacji „Wiadomości Warszawskich", a od stycznia 1774 r. zaczął wydawać „Gazetę Warszawską". Publikował ją w środy i soboty, w objętości łącznie 8 stronic in 4°, zapełniając kolumny na początku krótkimi doniesieniami z kraju, potem obszernymi informacjami z zagranicy (były to tłumaczenia i adaptacje wiadomości z kilku najważniejszych gazet europejskich), na końcu zaś kładąc płatne ogłoszenia osób prywatnych, instytucji i władz.
W ciągu 20 lat swojej egzystencji pod redakcją ks. Łuskiny „Gazeta Warszawska" zyskała opinię czasopisma gorliwie zaangażowanego w popieranie mocarstw rozbiorowych i walkę z Oświeceniem. Wynikło to ze szczególnych poglądów Stefana Łuskiny. Były jezuita przeżył bardzo boleśnie likwidację swojego zakonu, z tym większą gorliwością wielbił więc tych monarchów, którzy nie zgodzili się na kasatę jezuitów w swoich państwach. Jezuici przetrwali jedynie w Rosji Katarzyny II i w Prusach Fryderyka II. Z tego powodu Łuskina wynosił pod niebiosa imperatorową rosyjską i króla pruskiego, a sympatie do Rosji utrzymał do ostatnich chwil swego życia, nie zmieniając swojej postawy politycznej w czasach Sejmu Czteroletniego i drugiego rozbioru. Jako zwolennik ortodoksji katolickiej Łuskina zwalczał namiętnie wszelkie przejawy laicyzacji życia; atakował masonerię, w której dopatrywał się potężnej organizacji międzynarodowej, stawiającej sobie za cel główny zniszczenie Kościoła i likwidację religii; ulubionym przedmiotem jego napaści byli filozofowie Oświecenia, zwłaszcza Voltaire i J.J. Rousseau, a modny w XVIII wieku libertynizm był w pojęciu Łuskiny — jako postawa światopoglądowa — największym zagrożeniem dla ładu społecznego.
Przy tych wszystkich dewiacjach w sferze programu ideowopolitycznego, Łuskina dawał jednak na łamach „Gazety Warszawskiej" dość dobry serwis informacji bieżących ze świata, chociaż skromny z obszaru Rzeczypospolitej. Jego ideologia drażniła wszystkie postępowe środowiska Warszawy, a monopol prasowy
18irytował wydawców i drukarzy. Nic więc dziwnego, że „Gazeta Warszawska" była często atakowana lub wyszydzana, a jej redaktor toczył z konkurentami różne procesy, głównie o naruszanie swojego przywileju. Aż do czasów Sejmu Czteroletniego monopol Łuskiny był jednak w sferze prasy informacyjnej nie do przełamania (mimo różnych prób tego rodzaju). Wbrew pozorom, antyoświeceniowy zapał Łuskiny nie irytował bynajmniej króla Stanisława Augusta, który cenił nade wszystko bałwochwalczy kult Katarzyny II na łamach „Gazety Warszawskiej". Z własnej szkatuły opłacał król prenumeratę tego pisma dla wielu przedstawicieli szlachty na prowincji; po pewnym czasie przestał też pobierać od Łuskiny ustalony „trybut" 7000 złp, od schyłku lat osiemdziesiątych wypłacając nawet redaktorowi pensję w wysokości 4000 złp rocznie. Protekcja królewska miała dla powodzenia Łuskiny duże znaczenie.
„Gazeta Warszawska" wychodziła w swojej „łuskinowskiej" postaci do końca 1793 r. (sam Łuskina zmarł 21 VIII 1793 r.). Przeszła potem na krótko w inne ręce, zmieniła tytuł, miała pewne przerwy w wydawaniu, ustabilizowała się następnie po r. 1794 i (o czym niżej) istniała przez sto kilkadziesiąt lat, utrzymując swoją zachowawczą linię, sprzeczną z wszystkimi programami o charakterze niepodległościowym. Na przełomie XIX i XX wieku redakcja związała się ściśle z Narodową Demokracją. W 1924 r. „Gazeta Warszawska" obchodziła uroczyście 150-lecie swego założenia. Przetrwała do 1935 r., zastąpiona następnie przez „Warszawski Dziennik Narodowy".
Inne gazety informacyjne
W Wilnie prasa polska powstała w 1761 r. w postaci cotygodniowych „Wiadomości Wileńskich", które przetrwały do czasów drugiego rozbioru Rzeczypospolitej w 1793 r. Na terenie Litwy w Grodnie, a więc poza zasięgiem przywileju Stefana Łuskiny, wychodziła w latach 1776-1783skromnaiopartanaprzedrukachz„Gaze-ty Warszawskiej", ale ciekawa jako przejaw inicjatywy kulturalnej podskarbiego Antoniego Tyzenhauza „Gazeta Grodzieńska". W oderwanej od Polski (1772) Galicji prasa polska pojawiła się we Lwowie w 1783 r. w postaci gazety „Pismo Uwiadamiające Galicji", która (parokrotnie zmieniając tytuł) przetrwała dzięki staraniom firmy wydawniczej Pillerów do 1788 r. Dopiero jesienią 1792 r., gdy wskutek represji konfederacji targowickiej załamała się prasa w Warszawie, powstał we Lwowie „Dziennik Patriotycznych Polityków" (1792-1793, a po przerwie 1794-1798), który skupił nieliczne, ale bardzo aktywne grono dziennikarzy o programie niepodległościowym. Od r. 1794 „Dziennik" lwowski ukazywał się sześć razy w tygodniu, stając się w ten sposób pierwszą w historii prasy polskiej gazetą wydawaną codziennie.
Czasopisma i „magazyny” epoki Oświecenia
Największy i najtrwalszy rozgłos spośród czasopism tzw. moralnych czyli po prostu moralizatorskich epoki Oświecenia w Polsce zdobył „Monitor", wydawany dwa razy w tygodniu od 23 III 1765 r. do 31 XII 1785 r. Wyrażający
19
opinie środowiska literackiego związanego z dworem Stanisława Augusta, „Monitor" zamieszczał w każdym numerze rodzaj eseju, wypełniającego z reguły całą objętość, a poświęconego rozmaitym problemom społecznym, kulturalnym i obyczajowym Większość wśród 2162 „dyskursów", jakie ukazały się na łamach „Monitora" w ciągu 21 lat, stanowiła polemikę z upowszechnionymi w społeczeństwie polskim „sarmackimi" przejawami życia i rodzaj propozycji w stylu oświeceniowym we wszystkich niemal istotnych sprawach moralności, obyczajowości, życia społecznego itp.
Początkowo ciekawy i nowatorski w treści (chociaż tylko powtarzający formułę publicystyczną stworzoną w początkach XVIII wieku w Anglii) „Monitor" w miarę upływu lat począł obniżać swój poziom i stracił charakter pisma programowego. Nie zyskał większego uznania wśród ogółu czytelników ze sfery szlachty średniozamożnej, do których był - jak się wydaje - adresowany, nie wywarł też znaczącego wpływu obyczajowego, zamierzonego przez jego twórców. Coraz bardziej podupadając, „Monitor" przestał wychodzić w momencie, kiedy jego znaczenie kulturowe było już bardzo nikłe.
Innym zupełnie rodzajem czasopisma, bowiem magazynem ekonomi-czno-społeczno-naukowym był miesięcznik „Pamiętnik Historyczno-Polityczny", założony przez postępowego publicystę, eks-jezuitę ks. Piotra Świtkowskiego. Wychodził od października 1782 r. do sierpnia 1792 r. Publikując liczne artykuły z zakresu ekonomii, geografii, historii, literatury, medycyny itp., Świtkowski począł z czasem (zwłaszcza od początków Sejmu Czteroletniego) wkraczać coraz śmielej i z coraz większym powodzeniem na tory publicystyki politycznej. Propagował w Polsce reformy gospodarcze, społeczne, oświatowe i polityczne w duchu programu Hugona Kołłątaja, z którym ściśle współpracował. Coraz wyżej ceniony i coraz lepiej się rozwijający „Pamiętnik Historyczno-Polityczny" zlikwidowany został przez władze targowickie.
Szczególne znaczenie jako przejaw nowej formy zainteresowań życiem gospodarczym kraju miał „Dziennik Handlowy", czasopismo z początku comiesięczne, później dwutygodnik, a wreszcie tygodnik (od stycznia 1786 r. do czerwca 1793 r.). Redakcja tego pisma ogłaszała artykuły informujące o sytuacji gospodarczej poszczególnych rejonów kraju, o sytuacji handlu, targach i jarmarkach, o układzie komunikacji na ziemiach Rzeczypospolitej. Publikowano w „Dzienniku" liczne ogłoszenia i anonse handlowe. Nakład pisma był niewielki, jego cyrkulacja ograniczona, ale treść świadczyła o znacznych przemianach zainteresowań w łonie środowisk czynnie zajmujących się rolnictwem, produkcją przemysłową i handlem. Nic więc dziwnego, że po latach korzystał szeroko z „Dziennika Handlowego", jako ważnego źródła do historii społeczno-gospodarczej Polski pod koniec XVIII wieku, najwybitniejszy badacz tych zagadnień Tadeusz Korzon.
Prasa Sejmu Czteroletniego
W pierwszym okresie prac sejmu dominowała w Warszawie stara „Gazeta .Warszawska" księdza Łuskiny, która nie zmieniła bynajmniej ani swojego stylu, ani ideologii, coraz bardziej sprzecznej z nastrojami ogółu. W okresie wojny Rosji z Turcją (1787-1791) oraz ze Szwecją (1788-1790) Łuskina starał się eksponować nade wszystko sukcesy oręża imperatorowej Katarzyny II, zaś pisząc o wydarzeniach we Francji oburzał się namiętnie na obalenie starego porządku ustrojowego. O sprawach krajowych „Gazeta Warszawska", zgodnie z dziennikarską doktryną epoki, pisywała niewiele i z publikacji na jej łamach trudno było wywnioskować, jaki był rzeczywisty postęp prac sejmu. Toteż „Gazeta Warszawska" rychło znalazła konkurencję, początkowo w postaci pisma publikowanego w języku francuskim.
20
Znany podróżnik, uczony i literat Jan Potocki (późniejszy autor Rękopisu znalezionego w Saragossie) założył tygodnik francuski „Journal Hebdomadaire de la Diete", w którym publikował liczne informacje, rozprawy i artykuły dyskusyjne w duchu patriotycznym, ściśle związane z życiem politycznym kraju i ówczesnej Europy. Ale dopiero gazeta bezpośrednio związana ze stronnictwem patriotycznym stała się przełomem w dziejach prasy polskiej.
Z inspiracji przywódcy stronnictwa patriotycznego, marszałka litewskiego Ignacego Potockiego, trzej młodzi działacze polityczni: Julian Ursyn Niemcewicz, Józef Weyssenhoff i Tadeusz Mostowski zapowiedzieli w grudniu 1790 r. wydawanie nowej gazety informacyjno-politycznej. Zamysł ten naruszał bezpośrednio monopol prasowy Stefana Łuskiny. Mimo protestów ze strony reakcyjnej części posłów sejmowych, tzw. malkontentów, dnia 111791 r. ukazał się pierwszy numer okazałej gazety informacyjnej pt. „Gazeta Narodowa i Obca".
Formą wydawniczą, a także stylem i treścią gazeta ta różniła się zasadniczo od starej „Gazety Warszawskiej". Wydawana dwa razy w tygodniu na czterech stronicach dużego formatu in folio, przypominającego największe ówczesne gazety francuskie i angielskie, „Gazeta Narodowa i Obca" przynosiła wielki zasób informacji na temat obrad sejmowych. Serwis wiadomości bieżących, uzyskiwanych nie tylko z korespondencji krajowych i z prasy obcej, ale również ze źródeł dyplomatycznych, m.in. dzięki prywatnym stosunkom z osobami należącymi do poselstwa pruskiego w Warszawie, był wyjątkowo atrakcyjny. „Gazeta Narodowa" stała się rychło publikacją niezbędną dla właściwego rozumienia wydarzeń politycznych w Polsce.
17 IX 1791 r. zaczęła wychodzić w Warszawie, dzięki inicjatywie dwóch przedsiębiorców pośrednio tylko związanych z Polską, gazeta informacyjna w języku francuskim pt. „Gazette de Varsovie". Zewnętrznie przypominała „Gazetę Narodową i Obcą", chociaż w treści okazała się nie zawsze zgodna z polityką stronnictwa patriotycznego, co spowodowało m.in. usunięcie z Polski jednego z jej założycieli (Jean-Claude Mehee de la Touche'a). Niemniej władze Rzeczypospolitej uznały to pismo, wydawane w języku francuskim, za godne wysyłania za granicę w roli materiału pomocnego w realizowaniu polskiej linii informacyjnej; prawie przez rok otrzymywała „Gazette de Varsovie" cała sieć polskich placówek zagranicznych w Europie (ogółem 13 poselstw i misji). „Gazette de Varsovie" pod naciskiem władz polskich zmieniła swój styl, a nawet redakcję; za czasów Targowicy zmuszona dostosować się do nowej sytuacji, ukazywała się do końca września 1793 r., kiedy to monopol prasowy przypadł jednemu z kolaborantów ambasady rosyjskiej.
Zupełnie nowym zjawiskiem w dziedzinie prasy informacyjnej, stanowiącym zapowiedź rozwoju w Polsce prasy popularno-informacyjnej, było ukazanie się w Warszawie (3 V 1792 r. w pierwszą rocznicę Konstytucji 3 maja) „Korrespondenta Warszawskiego", wydawanej trzy razy w tygodniu popularnej gazety informacyjnej w duchu patriotycznym, której wydawcą i redaktorem był ksiądz Karol Malinowski, eks-jezuita, dawny kierownik drukarni w Grodnie i redaktor „Gazety Grodzieńskiej". Niższa od innych gazet cena prenumeraty „Korrespondenta" sprzyjała popularyzacji tej gazety. Wkrótce „Korrespondent Warszawski" osiągnął największy nakład wśród gazet stołecznych, stając się ważnym narzędziem informacji w duchu patriotycznym dla szerszego ogółu czytelników.
W okresie wojny polsko-rosyjskiej, wynikłej ze zbrojnej interwencji dworu petersburskiego w Rzeczypospolitej (maj-lipiec 1792 r.), na łamach prasy stołecznej dominowały wiadomości z frontu i materiały polityczne, w różnym zresztą nasileniu. Sprzyjająca Rosji i konfederacji targowickiej „Gazeta Warszawska" ignorowała niemal zupełnie wydarzenia wojenne, do tego stopnia, że czytelnik zdany tylko na jej informacje mógłby przez wiele tygodni przypuszczać, że Polska w ogóle nie prowadzi żadnej wojny. „Gazeta Narodowa i Obca" pisała coraz ostrzej o grupie targowiczan, oszczędzając natomiast dwór rosyjski i jego armię, co wiązało się z nadziejami przywódców stronnictwa patriotycznego, iż dojdzie w końcu do kompromisowego porozumienia z Petersburgiem. Również „Korrespondent Warszawski" zajmował
21
stanowisko zdecydowanie patriotyczne; jeszcze 19 i 21 VII 1792 r., gdy akces Stanisława Augusta do Targowicy był już przesądzony, na łamach „Korrespondenta" ukazał się głośny i w bardzo ostrym tonie utrzymany artykuł Ignacego Potockiego O rokoszu pod Targowicą. Również na łamach tego pisma 26 VII 1792 r. ogłoszony został, złożony do akt ziemskich w Warszawie, protest marszałka sejmu Stanisława Małachowskiego, ostro potępiający Targowicę.
Po obaleniu Konstytucji 3 maja
Władze targowickie zlikwidowały „Gazetę Narodową i Obcą", przestał się ukazywać „Pamiętnik Historyczno-Polityczny", przetrwał zaś „Korrespondent", od początku 1793 r. wydawany jako „Krajowy i Zagraniczny". 7 IX 1792 r. wprowadzona została przez władze konfederackie (po raz pierwszy w historii Rzeczypospolitej) cenzura prewencyjna, dotycząca całej prasy, a zmuszająca redakcje i wydawców do przedstawienia do kontroli przed drukiem wszystkich materiałów dotyczących Polski i Litwy; początkowo wyłączone były spod cenzury przedruki z prasy zagranicznej. Od l II 1793 r. wzmocniono nadzór cenzuralny, nakazując przedstawianie do kontroli próbnych odbitek korektorskich całego gotowego numeru gazety lab czasopisma. Jesienią 1793 r. monopolistyczny przywilej gazetowy na całym obszarze Rzeczypospolitej uzyskał kolaborant władz rosyjskich Tadeusz Włodek. Z końcem r. 1793 zlikwidowano „Gazetę Warszawską" i „Korrespondenta". Od stycznia 1794 r. do wybuchu insurekcji warszawskiej ukazywała się w stolicy kolaboracyjna „Gazeta Krajowa".
Upadek prasy niezależnej w Rzeczypospolitej dał szansę prasie polskiej na obszarze zaboru austriackiego, w Galicji. Od września 1792 r. ukazywał się we Lwowie „Dziennik Patriotycznych Polityków", który wznowiony po przerwie na przełomie 1793/1794 r. stał się pierwszą polską gazetą wydawaną codziennie. Przetrwał ów „Dziennik" do marca 1798 r., a chociaż nie odegrał większej roli w rozpowszechnianiu informacji i kształtowaniu opinii publicznej na ziemiach polskich, był jednak ciekawym przejawem dziennikarstwa politycznego, usiłującego dotrzymać kroku prasie Europy Zachodniej.
Prasa insurekcji 1794 roku
W parę dni po wyzwoleniu Warszawy spod okupacji rosyjskiej, w końcu kwietnia 1794 r. zaczęła ukazywać się „Gazeta Wolna Warszawska" pod redakcją Antoniego Lesznowskiego, (który wraz ze swoim synem miał prowadzić to wydawnictwo, po różnych zmianach wynikłych z ogólnej sytuacji politycznej po ostatecznym rozbiorze Rzeczypospolitej, jeszcze lat kilkadziesiąt). Powstał „Korrespondent Narodowy i Zagraniczny", redagowany przez ks. Karola Malinowskiego, a od l VII 1794 r. ukazywała się w Warszawie codziennie, aż do szturmu Pragi w listopadzie, „Gazeta Rządowa" wydawana przez wydział Instrukcji Narodowej Rady Najwyższej Narodowej, w redakcji której dominowali zwolennicy politycznego radykalizmu. Kilka innych gazet i czasopism mniejszego znaczenia stanowiło przejaw zróżnicowania politycznego insurekcji. Władze insurekcyjne wydawały także dwa pisma informacyjne w języku francuskim (początkowo „Journal Historique", potem „Bulletin National"), których zadaniem było przekazywanie oficjalnej wersji wydarzeń w Polsce, w duchu przyjętym przez rząd insurekcyjny, dla zagranicy. Na łamach
22
„Gazety Rządowej" próbowano publikować dokumenty kompromitujące dawnych współpracowników dworu rosyjskiego i ambasady rosyjskiej w Warszawie, m.in ogłoszono zestawienie wydatków „z kasy wspólnej trzech dworów" z epoki pierwszego rozbioru, gdzie znalazło się również nazwisko Stanisława Augusta. Wskutek nacisków czynników umiarkowanych przerwano publikowanie na łamach „Gazety Rządowej" tych interesujących i ważnych dokumentów politycznych. Próbowano jeszcze prowadzić działalność „rozrachunkową" przez ogłaszanie dokumentów z czasów bezkrólewia i elekcji Stanisława Augusta, ale nie przyniosło to większych efektów politycznych.
Po kapitulacji powstania i wkroczeniu do Warszawy wojsk rosyjskich utrzymało się tutaj tylko wydawnictwo Antoniego Lesznowskiego, który od połowy listopada 1794 r. zaczął wydawać w tradycyjnym i ugodowym duchu „Gazetę Warszawską".
Nakłady i czytelnictwo prasy w XVIII wieku
Poszczególne tytuły ukazywały się w niewielkiej liczbie egzemplarzy, zazwyczaj nie większej niż kilkaset. „Gazeta Warszawska" drukowała w początkach swego istnienia około 500 egz., zwiększając stopniowo nakład do 1500. „Gazeta Narodowa i Obca" osiągała do 2000 egz., a nakład ten przekroczył (chociaż zapewne nieznacznie) „Korrespondent Warszawski". Czasopisma typu „Monitora" czy „Pamiętnika Historyczno-Politycznego" nie wyszły nigdy poza 500 egz. nakładu jednorazowego. Od schyłku lat 1760-ych sprowadzano do Polski stale, dla kilkunastu prenumeratorów gotowych płacić wysoką cenę subskrypcji (m.in. wydawców gazet krajowych, dla których było to niezbędne źródło informacji o wydarzeniach w świecie) kilkanaście tytułów gazet tzw. międzynarodowych, głównie wydawanych w Holandii i w Niemczech w języku francuskim, wyjątkowo w języku niemieckim („Nouvelles Extraordinaires de Divers Endroits" zLeiden, „Courrier du Bas-Rhin" z Kliwii, „Zeitung des Hamburgischen Correspondenten" z Hamburga i inne). Prasa informacyjna dawnej Rzeczypospolitej osiągnęła szczyt rozwoju w połowie 1792 r., kiedy to ukazywało się w kraju w granicach po 1772 r. siedem gazet (w Warszawie „Gazeta Warszawska", „Gazeta Narodowa i Obca", „Korrespondent Warszawski", dwie gazety w języku francuskim „Gazette de Varsovie" i „Gazette de Hambourg" -ta ostatnia mimo nazwy była wydawana w Warszawie, jedna w języku niemieckim „Warschauer Zeitung fur Polens Biirger", oraz w Wilnie „Gazety Wileńskie"), nie licząc kilku ważnych czasopism. Ogólny nakład jednorazowy prasy informacyjnej wynosił około 7000 egz. Rozprowadzanie prasy oparte było głównie na subskrypcji i prenumeracie pocztowej. W miejscu wydawania subskrybenci odbierali gazety w biurze redakcji lub w niektórych księgarniach, na prowincji w miejscowych urzędach pocztowych. Gazety były cenione, zazwyczaj kompletowane, czasami po zakończeniu roku oprawiane. Prasa typu „magazynowego" dostarczała liczne materiały o dużym znaczeniu politycznym i społecznym, prasa informacyjna czytana była nie tylko z uwagi na wiadomości bieżące, ale również ze względu na ogłoszenia, których rola w życiu ekonomicznym Rzeczypospolitej u schyłku XVIII wieku szybko rosła. Ogólnie rzecz biorąc, dostęp do prasy był jednak ograniczony. Rozchodziła się ona przede wszystkim w miejscu wydawania lub najbliższych okolicach, docierała do czytelników zamożnych, na wyższym poziomie umysłowym i rozbudowanych zainteresowaniach politycznych. Wpływ prasy na życie codzienne był jeszcze nikły. O wydarzeniach bieżących ogół społeczeństwa dowiadywał się najczęściej w niedziele z wystąpień kaznodziejów na ambonach
23
kościołów. W środowiskach uprzywilejowanych dużą rolę informacyjną odgrywała także korespondencja prywatna. Zbliżone do niej były periodyczne „gazety pisane" z Warszawy lub innych większych miast, które jednak powoli zanikały.
Statystyka prasy periodycznej w latach 1661-1795
Zdarzali się wreszcie przedsiębiorcy, dla których działalność prasowa stawała się wieloletnim zawodem z pobudek głównie materialnych (Antoni Lesznowski). Wielu było takich, dla których związek z prasą stanowił przejściowy lub częściowy, ale znaczący w ich życiorysach epizod kariery zawodowej czy społeczno-politycznej. Chociaż więc, z uwagi na mały zasięg i nikłą liczebność ludzi prasy w Polsce XVIII wieku, trudno byłoby stwierdzić istotne znaczenie społeczne lub obyczajowe środowiska dziennikarskiego, to jednak uprawianie już wówczas tego zawodu jest bezsporne.
Od chwili powstania „Merkuriusza Polskiego" w 1661 r. do upadku insurekcji 1794 r. bibliografia prasy polskiej notuje łącznie 119 wydawnictw prasowych, w znacznej zresztą części efemerycznych. Przez pierwsze sto lat (1661-1763) powstało 41 wydawnictw periodycznych, w ciągu ćwierćwiecza 1764—1788 — 39 gazet i czasopism, przez 6 lat okresu 1789-4794 również 39. Wyjątkowym, chociaż przelotnym okresem rozwoju był r. 1794, kiedy to na całym obszarze ziem Rzeczypospolitej, w granicach sprzed 1772 r., powstało 21 nowych gazet i czasopism.
O społecznym znaczeniu wydawnictwa gazetowego lub czasopiśmienniczego świadczy jego trwałość, okres poczytności i oddziaływania na świadomość społeczną. Z ogólnej liczby 119 gazet i czasopism dawnej Rzeczypospolitej do jednego roku przetrwało 66, od l do 3 lat-22, od 3 do 10 lat-20,od 10 do 20 lat-6, powyżej 20 lat — 5. Jest znamienne, że spośród wydawnictw o trwałości przekraczającej 10 lat dwa razy w tygodniu lub częściej ukazywało się 5 i również 5 — raz w tygodniu. Najtrwalsze i najdłużej uzyskujące prenumeratę były więc z reguły gazety o charakterze informacyjnym (wyjątkiem jest tutaj „Monitor", którego byt opierał się jednak długo na subwencjach dworu królewskiego).
Zawód dziennikarski
w dawnej Rzeczypospolitej
Za przynależność do zawodu dziennikarskiego uznać trzeba czerpanie przez wiele lat środków utrzymania wyłącznie lub głównie z pracy redakcyjnej lub wydawniczej w obrębie gazet i czasopism. W tym znaczeniu zawód dziennikarza istniał w dawnej Rzeczypospolitej niewątpliwie, chociaż jego przedstawiciele nie byli liczni - działalność prasowo-wydawniczą prowadziło wielu drukarzy i księgarzy. Pierwszym zawodowym dziennikarzem polskim był zapewne Jan Naumański, który przez wiele lat zajmował się niemal wyłącznie redagowaniem i wydawaniem „Kuriera Polskiego". Jego kontynuatorem, który przez 20 lat (1774-1793) zajmował się tylko redakcją i wydawnictwem „Gazety Warszawskiej", był ks. Stefan Łuskina. Niewątpliwym dziennikarzem i wydawcą prasowym był ks. Karol Malinowski, wieloletni kierownik drukarni grodzieńskiej i redaktor „Gazety Grodzieńskiej" (1776-1783), potem przez kilka lat szef zespołu wydającego „Korrespondenta" (1792-1796). Byli dziennikarze, którzy zajmowali się przez parę lat tą działalnością z pobudek politycznych — jak choćby zespół redakcyjny „Gazety Narodowej i Obcej". Bardzo często aktywność organizacyjna, temperament publicystyczny i skłonności do rozwijania działalności wydawniczej tworzyły indywidualności dziennikarskie i redakcyjne, zasłużone dla prasy polskiej (m.in. ks. Piotr Światkowski).
24