Krytyka feministyczna-nowe odczytanie literatury?
Co to jest literatura kobieca? Czym się charakteryzuje i jak funkcjonuje we współczesnych badaniach literackich? Jak bardzo odczytanie patriarchalne różni się od feministycznego? Czym jest krytyka feministyczna? Debata na ten temat ma swoich zwolenników i adwersarzy.
Krytyka feministyczna wnosi kobietocentryczny punkt wiedzenia w świat literatury - to według definicji zwolenników (w tym zwolenniczek). Z jednej strony skupia się na stereotypach kobiet przedstawionych w literaturze, w czym się wyraża jej charakter rewizjonistyczny, z drugiej zaś - biorąc pod uwagę rodzaj dyskursu, jakim jest ginokrytyka - czyni przedmiotem rozważań style, gatunki, tematy, psychodynamikę twórczości kobiecej, przywołuje teksty zapomnianych lub zaniedbanych pisarek. Ten popularny dzisiaj sposób odbierania literatury ma tylu zwolenników, co przeciwników. Ci pierwsi stoją na straży poglądu, iż literatura tworzona przez wieki i aż do tej pory przyjmowała głównie męskocentryczny punkt widzenia, stąd istnieje potrzeba redefinicji i nowego odczytania tekstów literackich. Oponenci utrzymują, że feministyczna krytyka literacka nie jest niczym innym, jak „rodzajem dyskursu politycznego, związanego z patriarchatem i seksizmem, nie zaś jeszcze jednym interesującym podejściem krytycznym”.1 „Feministyczny znaczy: antypatriarchalny i antyseksistowski”.2 Dlatego też inaczej będą odczytywane teksty przez uczestników kultury patriarchalnej, inaczej przez zwolenników podejścia feministycznego. Ten sam utwór może mieć kilka interpretacji, co poniekąd zgadzałoby się z teorią Umberto Eco o dziele otwartym. To, co czytelnik patriarchalny uznałby za wykroczenie wobec pewnych wartości, czytelniczka o nastawieniu feministycznym uznałaby za wyzwolenie spod genderowej opresji, gdzie role damsko-męskie są raz na zawsze zdefiniowane i nienaruszalne, jak w przypadku Nory Ibsena,3 czy też historii życia Marthy Freud, kobiety żyjącej w cieniu męża.4
Elanie Showalter, wzięła pod uwagę fakt, iż przez wieki literatura była tworzona i kodyfikowana głównie przez mężczyzn, i zaproponowała nowy podział, uwzględniający pisarstwo kobiece. Stwierdza ona, iż je zamierzeniem jest „raczej stworzenie kobiecego języka krytycznego służącego do analizy literatury kobiecej oraz rozwinięcie nowych modeli opartych na studiach dotyczących doświadczenia kobiecego, niż adaptacja męskich modeli i teorii”.5 Badaczka dzieli następnie literaturę na trzy fazy:6 okres kobiecy (feminine), w którym pisarstwo kobiet naśladuje wzorce stworzone przez mężczyzn (1840-1880), okres feministyczny (feminist), gdy kobiety stanęły w opozycji do standardów pisarstwa męskiego (1880-1920) oraz okres „żeński” (female), w którym kobiety odrzuciły paradygmat tradycji męskiej i zwróciły się ku kobiecemu doświadczeniu. Przezwyciężając aspekt androcentryczny, Showalter proponuje kodyfikację teorii kobiecego pisarstwa w oparciu o cztery modele: biologiczny, lingwistyczny, psychoanalityczny i kulturowy.
W modelu biofeministycznym do literatury wkracza somatyzm. Między niektórymi teoretykami toczy się spór o znaczenie aktu pisania rozpatrywanego w sensie metaforycznym jako literackie zapłodnienie bądź literacki poród. Autorki The Mad Woaman In the Attic, S. Gilbert i S. Gubar, skłonne są rozważać kobiece pisarstwo w perspektywie ojcostwa, co implikuje wniosek, jakoby akt tworzenia dokonywał się za pomocą fallicznego narzędzia. W tym myśleniu pokutuje Freudowska teoria zazdrości o penisa, ukazująca kobietę w perspektywie braku. Mężczyzna-pisarz ma coś, czego nie ma kobieta pisząca. Adwersarze tej teorii kwestionują to podejście i w zamian używają metafory literackiego macierzyństwa, zaś akt literackiej kreacji porównują do porodu. Model psychoanalityczny pisarstwa kobiecego podlega rewizji. Karen Horney, uczennica Freuda, podważyła w pewnym momencie teorię swego mistrza, włącznie z kompleksem kastracji, próbując udowodnić, że świadczy ona o utajonym narcyzmie męskim jej autora.
W modelu kulturowym pisarstwo kobiece może, według E. Showalter, najpełniej się zrealizować, ponieważ łączy zagadnienia ciała, psychiki oraz języka.
Sam język pisarstwa ulega zróżnicowaniu, co podkreśla model lingwistyczny. Jego trzonem jest przekonanie o konieczności wyzwolenia się z patriarchalnego języka. Teoretyczki feministyczne wezwały kobiety do wyjścia z przestrzenie milczenia i stworzenia własnego języka. Pojęcie écriture feminine, ukute przez Hélen Cixous, ma na celu opisywanie kobiecej seksualności, erotyzmu, ciała, a wszystko to poza ramami cenzury, nakazów, wstydu oraz męskich sposobów przedstawiania kobiet (wrażliwa - intuicyjna - marząca itp.).7 Hélen Cixous nawołuje kobiety do „pisania swoimi ciałami”. Wołanie o nowe, buntownicze pisarstwo badaczka umiejscawia na dwóch poziomach: indywidualnym i historycznym. W pierwszym aspekcie „pisanie, to akt, który nie tylko ››zrealizuje‹‹ od-cenzurowany związek między kobietą a jej seksualnością, a jej kobiecością (…), ale wyrwie ją z układu super-ego, w którym dla niej przewidziano jedno miejsce - winnej (obwinionej za wszystko i zawsze: za okazywanie pożądań i za ich nieposiadanie, za oziębłość i za zbytnią ››gorącość‹‹, za to nie jest jednocześnie i taka, i inna, za zbyt macierzyński charakter i za jego niedostatek, za posiadanie dzieci i za ich brak, za karmienie, i za nie karmienie…)”.8 Aspekt historyczny zachęca kobiety do zabrania głosu, jako że do tej pory, jak dowodzi Edwin Ardener, kobiety tworzyły grupę niemą [muted group],9 pozbawioną głosu, zdominowaną przez porządek fallocentryczny, czyli pomijający kobiece widzenie świata.
Ten fragment ukazuje dychotomię, podział, jakiemu poddana została kobieta w społeczeństwie zhierarchizowanym. Jak zauważają S. Gilbert i S. Gubar, kobieta ujmowana była w kategorii Innej. Inna niż to, co męskie i uznawane za normę. Pojęcie „Innej” ewokuje deprecjację. Ta struktura binarna znalazła swojej odbicie w literaturze w sposobie prezentowania portretów kobiecych. K. Kujawińska-Courtney zauważa:
Mężczyźni pisarze niejednokrotnie redukują postacie kobiet do dwóch ekstremalnych stereotypów (anioła i potwora), co powoduje, że kobieta-autorka przeżywa konflikt, gdyż oba te stereotypy kolidują z jej poczuciem własnej wartości, czyli z poczuciem jej własnego oglądu samej siebie, jej autonomią, jej twórczością.10
Niektórzy badacze literatury podkreślają nierealność wizerunków kobiecych w literaturze XIX wieku, wskazując raczej na projekcję męskiego ideału kobiety, niż na nią samą jako realną osobę. Przeważnie wyobrażenia te oscylują między pierwiastkiem duchowym a cielesnością. Rozpiętość jest ogromna. Z jednej strony jest ona kochanką-anielicą, z drugiej kobietą fatalną, tak więc „w tych przypadkach męski obraz kobiety wieku XIX zdaje się zawieszony między przeciwieństwami absolutnej anielskości i duchowości oraz absolutnego demonizmu cielesności i płci”.11
Podejście feministyczne do literatury zmieniło optykę patrzenia na postacie kobiece, ujawniając istniejącą od wieków stereotypową dychotomię. Rewizjonizm feministyczny mierzy się z pryzmatem patriarchalnym, który zwykł ujmować kobietę w sposób schematyczny, gdzie kobieta była albo niewinna, albo grzeszna, była niewiastą albo modliszką, świętą albo diablicą, kobietą uwznioślającą mężczyznę albo przywodzącą go do zguby, niczym biblijna Ewa. Opozycja albo-albo, czarne albo białe z natury rzeczy nie może jednak oddawać prawdy o rzeczywistości. Świat literatury roi się od świętych i femme fatale. Chociażby wspomnieć galerie Sienkiewiczowskich postaci kobiecych, wśród których Oleńka czy Anielka Kromicka są uosobieniem anioła, zaś Laura z Bez dogmatu przypomina famme fatale. Znakomitym przykładem portretującym dwie skrajne postacie kobiece jest Śnieg Stanisława Przybyszewskiego. Bronka, poczciwa dziewczyna, bez wątpienie anioł i Ewa (imię już ewokuje skojarzenie z biblijną pramatką), która wlicza się do grona kobiet-modliszek.
Pochód literackich postaci kobiet uzupełnia model Matki-Polki, czyli apoteoza pasywności, uległości, poświęcenia, cichości i poddania. Literatura romantyczna dostarcza niezliczone ilości przykładów: pani Rollison, Do matki Polki Mickiewicza, Do matki Słowackiego. Paradoksalnie, trudno mówić o kobiecie jako takiej w romantyzmie - epoce indywidualizmu. Kobieta funkcjonuje tutaj w „powiązaniu z” lub w „odniesieniu do”. Najczęściej tym dopełnieniem będzie rodzina, dzieci, mężczyzna lub sprawa, której można się poświęcić, w tym przypadku (ze względu na kontekst historyczno-polityczny) walka o niepodległość narodową. Martyrologia urosła do rangi cnoty. I znów w sukurs przychodzi Freud ze swoją teorią wrodzonego kobiecego masochizmu. Analizuje tę koncepcję, Barbara Limanowska12 przywołuje wniosek Freuda, że masochistyczny przymus może być pochodną jednego z dwóch instynktów: Erosa lub Thanatosa. W pierwszym przypadku jest on powodowany próbą ominięcia bólu, w drugim - stanowi bezpośrednią manifestację instynktu śmierci, a więc jest poszukiwaniem bólu dla niego samego. Krytyka feministyczna, dążąca do przewartościowania psychoanalizy, podważyła teorie Freuda i wykazała, że kobiecy masochizm jest mitem. To nie biologiczne uwarunkowanie, ale presja społeczna wymusza na kobiecie określone wzorce zachowań: pasywność, poświęcenie, ofiarę, dbanie o innych, zapomnienie o sobie, chęć bycia kierowaną, stawianie potrzeb innych przed swoimi. W przypadku, gdy kobieta odbiega od ustanowionej przez społeczeństwo normy, skazana jest na społeczny ostracyzm. P. J. Caplan konkluduje:
Mizoginiczne społeczeństwo stworzyło niezliczone mnóstwo sytuacji, w których kobiety czują się nieszczęśliwe. A potem to samo społeczeństwo używa mitu kobiecego masochizmu, aby same kobiety oskarżyć o ich cierpienie.13
Wątek ten przywołuje na myśl rozważania Margaret Mead na temat pojęcia płci. Antropolożka doszła bowiem do wniosku (na podstawie przeprowadzonych badań), że kategoria „męskości” i „kobiecości” nie jest zdeterminowana biologicznie, lecz kulturowo. O ile płeć biologiczna (sex) jest nadana odgórnie, o tyle płeć kulturowa (gender) kształtuje się pod wpływem społecznego oddziaływania. Binarność racjonalizm-emocjonalność, uległość-dominacja, władczość-poddanie, męskość-kobiecość są w świetle jej rozważań tylko kwestią umowną.
Oponenci feministycznej socjologii stoją na straży uwarunkowania biologicznego. Akcentują obecność różnic między płciami w obrębie literatury w kilku aspektach: słownictwa (kobiety posługują się elipsą), skojarzeń (kobiety odwołują się do skojarzeń z życia codziennego), gatunków pisarskich (kobiety czytają romanse i powieści gotyckie, wolą intymistykę).14 Tę listę uzupełnia Ewa Kraskowska, która na podstawie pisarstwa V. Woolf wylicza kompozycyjne wyróżniki pisarstwa kobiecego: rozluźnienie spójności tekstu, fragmentaryczność, nielinearność, przewaga teraźniejszości nad epickim czasem przeszłym, somatyczność, a w zakresie tematycznym: autobiografizm, autotematyzm, ciało, motyw czarownicy, obecność doświadczenia negatywnego w życiorysie, gotycyzm, motyw rodziny oraz natury, seks, siostrzane związki.15
Pobieżny przegląd literatury pozwala dopatrzeć się tych elementów, chociażby wspomnieć Diablicę Fay Welon, Dom nad rozlewiskiem i Powroty nad rozlewiskiem Małgorzaty Kalicińskiej, Prawiek i inne czasy Olgi Tokarczuk.
O ile autorzy książki Płeć mózgu patronują tezie: jesteśmy różni, zaś kobiety i mężczyźni mają przypisane role społeczne, wynikające z natury, o tyle literatura feministyczna zasadza się na przekonaniu, że choć jesteśmy różni, mamy równe prawa, a role społeczne są kwestią umowną i społecznie ukształtowaną. W ten sposób na kartach literatury możemy obserwować ważką debatę, która potrwa jeszcze jakiś czas.
———-
1. H. Filipowicz, Przeciw >>literaturze kobiecej<< , „Teksty Drugie” 1993, nr 4/5/6, s. 255.
2. Ibidem, s. 255.
3. Unni Langas, The Impact of Nora: Performing Gender with Butler and Ibsen, in Ebba Witt-Brattström, ed. The New Woman and the Aesthetic Opening (Södertörns högskola, 2004), 62.
4. N. Rosen, Martha F., Świat Książki, Warszawa 2006.
5. E. Showalter, Towards a Feminist Poetics, w: Woman Writing and Writing About Woman, ed. M. Jacobus, London, Oxford 1979, s. 27-28.
6. Eadem, A Literature Of Their Own: British Women Novelists from Brontë to Lessing, Princeton 1977, s. 12-25.
7. H. Cixous, Śmiech Meduzy, „Teksty Drugie” 1993, nr 4/5/6, s. 147-168.
8. Ibidem, s. 152.
9. E. Showalter, Krytyka feministyczna na bezdrożach, „Teksty Drugie” 1993, nr 4/5/6, s. 139.
10. K. Kujawińska-Courtney, Feministyczna krytyka literacka: teorie i praktyki, „Pamiętnik Literacki” 1998, z. 3, s. 104.
11. L. Wiśniewska, Kobiety w literaturze (i mężczyźni) [w:] Kobiety w literaturze, red. L. Wiśniewska, Bydgoszcz 1999, s. 24.
12. B. Limanowska, Między nami masochistkami [w:] Głos mają kobiety, red. S. Walczewska, Wyd. eFKa, Kraków 1992.
13. P.J.Caplan, The Myth of Women's masochizm, N.Y. 1985, s. 7.
14. Maggie Hum, Słownik teorii feminizmu, Warszawa 1993.
15. E. Kraskowska, Kilka uwag na temat powieści kobiecej, „Teksty Drugie” 1993, nr 4/5/6, s. 259-273.
Katarzyna Majbroda
Interpretacje feministyczne - literatura jako przestrzeń spotkań
Krytyka feministyczna zajmująca określoną już pozycję we współczesnym literaturoznawstwie odżegnuje się od naukowości utożsamianej z dominującym do niedawna paradygmatem strukturalistycznym, głosząc swą otwartość na tematy i problemy bliskie szerokiemu kręgowi odbiorców. Często określa się ją mianem jednej z propozycji lekturologicznych. Pojawiające się kwestie analizy utworów - semantycznej, stylistycznej czy kompozycyjnej, problematyka autora, sprowadzają się w rzeczywistości do zagadnienia komunikacji literackiej z podkreśleniem wagi odbioru i tym samym ważności aktu interpretacji. Te ograniczone praktyki badawcze tłumaczyć można poprzez co najmniej dwa fakty. Po pierwsze, w tekście literackim szuka się tego, co chce się znaleźć, interpretacja jest więc wyczulona na wybrane zjawiska, które ukryte są w fabule, sposobie konstruowania postaci, w relacjach pomiędzy nimi. Zdaniem feministek przedmiotowe traktowanie kobiety, dominacja mężczyzn przejawia się nie tylko w problematyce zawartej na poziomie fabuły, ale także w specyficznym sposobie literackiego obrazowania. Pomija się więc kwestie i odczytania redundantne z przyjętych a priori oczekiwań wobec sensu dzieła. Po drugie, wszechstronna i wieloaspektowa analiza i interpretacja stanowią praktykę dominującą w tradycyjnym literaturoznawstwie. W świetle rewindykacyjnych dążeń feministek logiczne staje się więc pomijanie tego, co zostało już wcześniej ustalone w duchu krytykowanego przez nie paradygmatu.
Procedury badawcze krytyki feministycznej sprowadzają się w zasadzie do poetyki odbioru, jej przedstawiciele zajmują się komunikacją literacką, akcentując rolę odbiorcy - jako osoby psychofizycznej, posiadającej określoną płeć i związane z nią przeżycia, emocje a także własne oczekiwania wobec czytanego tekstu. Feministki starają się pokazać, że to, co zwykło się postrzegać jako uniwersalne, ogólne odpowiada porządkowi ustalonemu przez mężczyzn. Poprzez uprawianie kobiecej krytyki starają się przywrócić kobietom-pisarkom odpowiednie miejsce w kulturze literackiej, proporcjonalne do tego, jakie zajmują w niej twórcy-mężczyźni. Archeologiczne niemalże poszukiwania nieznanych dotąd lub dawno zapomnianych autorek, a także własne interpretacje analizowanych już tekstów, funkcjonujących w kulturze literackiej na zasadzie dzieł kanonicznych, to praktyki mające na celu zdeprecjonowanie dotychczasowej - zdaniem feministek patriarchalnej - metodologii badań. Zakwestionowaniu ulega także istniejąca w kulturze literackiej hierarchia dzieł. Kolejnym krokiem jest postulat stworzenia nowego kanonu, który uwzględniałby osiągnięcia niedocenionych pisarek, a także czytelnicze preferencje kobiet, które wbrew powszechnym stereotypom nie czytają wyłącznie tanich romansów, kompensujących ich bezbarwne życie.
Krytyczki i krytycy o orientacji feministycznej traktują swoje praktyki badawcze w sposób bardzo osobisty, podchodzą do odczytania utworów emocjonalnie, co manifestuje się w językowym ukształtowaniu ich dyskursów. Literatura staje się w tym ujęciu przede wszystkim przestrzenią spotkania z autorem, jego wrażliwością, poglądami a także potencjalnymi czytelnikami. To charakterystyczne rozumienie obcowania z dziełem ujawniane jest w pierwszoosobowej, konfesyjnej narracji, w której zdradzane są osobiste pobudki zainteresowania się konkretnym tekstem. Na poziomie samego dyskursu interpretacyjnego bliski kontakt z badaną materią manifestuje się poprzez przenikanie się mowy literatury z językiem badacza; odwołując się do myśli Sławińskiego, można powiedzieć, że utwór pozwala interpretatorowi na wejście w quasi-dialogowy kontakt z jego mową poprzez cytaty, parafrazy, celowe, a czasem nieuświadamiane imitowanie specyfiki literackiej wypowiedzi. Zjawiskiem charakterystycznym dla języka krytyki feministycznej, ale także dla większości współczesnych wypowiedzi o literaturze jest rzadkość występowania metanarracji; język opisu naukowego przejmuje cechy przedmiotu owego opisu, zatarciu ulega granica pomiędzy zdystansowanym wywodem a materią, do której się odnosi. Krzysztof Pstrąg, pisząc o interpretacji Kresów W. Odojewskiego dokonanej przez Ingę Iwasiów, określa jej praktyki interpretacyjne mianem krytyki utożsamienia, stwierdzając, że narracja badaczki dzięki emocjonalności, empatii łączy się z omawianym przez nią tekstem. Wskazuje na jej zaangażowanie, krańcową subiektywność, kobiecość, które znajdują odzwierciedlenie także w stosowanych przez nią środkach narracyjnych i stylistycznych, odpowiadających tym, których użył Odojewski, kreując swój fikcyjny świat (K. Pstrąg, Próba niezupełnie feministyczna, "Teksty Drugie" 1995 nr 3/4, s. 194) .
Przenikaniu się języka dzieła i jego interpretacji towarzyszy zawładnięcie potencjałem znaczeniowym immanentnie zawartym w fikcyjnym świecie utworu. Konsekwencją są bardzo swobodne rozważania o sensach danych utworów literackich. Dzięki przyjęciu zasady misreading wszelkie odczytania tekstu stają się dozwolone, zniwelowaniu ulegają ramy interpretacyjne. Sensu tekstu nie ma, co więcej nie ma samego tekstu; wszystko jest więc dopuszczalne i możliwe. Od zasady misreading już tylko krok do innych postmodernistycznych strategii odbioru, takich jak "erotyka tekstu" Susan Sontag, "lektura przyjemności" Rolada Barthesa. Interpretacja dzieła staje się spotkaniem czytelniczki z konkretnym tekstem, przybiera postać relacji, opowieści o czytaniu. Odczytania proponowane przez feministki dają się dosyć łatwo przewidzieć - albo będzie to wizerunek kobiety uciskanej przez patriarchat, problem asymetrii między płciami, albo kłopoty postaci z własną tożsamością, które mają swe źródło w prywatnych rozterkach autorki. Uwaga badaczy skupia się na sposobach, w jakich owe kwestie się ukazuje, na elementach tekstu wykorzystywanych do ich formułowania.
Feministycznie zorientowane literaturoznawstwo poprzez swoje metody interpretacyjne, intymność kontaktu z dziełem literackim, nawiązuje do Barthes'owskiej koncepcji interpretacji. W S/Z badacz ten dokonuje rozróżnienia pomiędzy tekstem czytalnym (texte lisible) a pisalnym (texte scriptible) (R. Barthes , S/Z, przeł. M.P. Markowski, M. Gołębiewska, Warszawa 1999, s. 37-40). Feministki oscylują pomiędzy tekstem klasycznym, który jest czytany, rozumiany, przyswajany a potencjalnym tekstem pisalnym, pozostającym nieuchwytnym, stanowiącym jedynie projekt, zamysł. Zdaniem G. Borkowskiej sednem feminizmu jest pośredniczenie pomiędzy podmiotem piszącym a tekstem, pomiędzy konsumentem tekstów, a ich wytwórcą, między czytaniem a pisaniem (Borkowska, Córki Miliona (o krytyce feministycznej ostatnich piętnastu lat) [w:] Po strukturalizmie, pod. red. R.Nycza, Wrocław 1992, s. 87). Gynokrytyka sytuuje się pomiędzy krytycznym "ja" a tekstem. Czytając, badacz obcuje z tekstem, szuka korzeni sztuki w podmiotowej seksualności twórcy. Pisząc, nie odczuwa nic poza własnym doznaniem erotycznym, pobudzeniem, pożądaniem. Krytyka feministyczna stanowi więc propozycję lekturologiczną; pokazuje jak czytać, aby dotrzeć do intymnych źródeł sztuki (Borkowska, s. 88). Feministyczne literaturoznawstwo tworzy na swój użytek teorię, która na pierwszy rzut oka wydaje się być analityczna - analiza elementów utworu, opisów, konstrukcji psychologicznej postaci - w rzeczywistości jest raczej spekulatywna, pokazuje w jaki sposób dyskursy tworzą rzeczywistość, jak mężczyźni przedstawiają kobietę; dokonuje także swoistej deszyfracji obrazu kobiety wyłaniającego się z tekstów kobiet i mężczyzn. W kobiecej refleksji literaturoznawczej literaturę mężczyzn traktuje się jako swoisty performatyw, który poprzez słowo konstytuuje rzeczywistość skonstruowaną według patriarchalnego porządku. Działania krytyczek literatury zmierzają do odsłonięcia i demaskacji owej praktyki; śledzenie sposobów przedstawiania wizerunku kobiet-pisarek przez krytyków, czy kobiet-bohaterek w świecie przedstawionym przynosi obraz płci marginalizowanej, spychanej na obrzeża kultury, peryferia życia społecznego. Praktyki rewindykacyjne badaczek stanowią akt subwersji, rozbijania istniejącego porządku, odwracania istniejących hierarchii, by następnie skonstruować własne.
Potencjalnie w każdym dziele można zająć się kwestią odbioru i sytuacji czytelniczki w kontekście kodów płci a także badać, jakie implikacje mają dla literatury seksualnie nacechowane modele twórczości. J. Culler określa tę sytuację jako przejście na inny poziom analizy, na którym wypowiedz teoretyczna, mówiąca o podstawowej strukturze języka umożliwia wgląd w strukturę i znaczenie tekstów niezależnie od tego, co jest na pozór ich tematem. Taka praktyka interpretacyjna może doprowadzić do odczytań ujmujących określone dzieło jako alegorię zagadnień stanowiących przedmiot zainteresowań nurtów takich jak psychoanaliza, marksizm, feminizm czy dekonstrukcja, dlatego też wskazuje się czasem na analogię do metod pracy z tekstem wypracowanych na gruncie krytyki tematycznej (Culler, s. 156). Krytyka feministyczna przybierająca czasem postać jednego z wariantów tej orientacji metodologicznej łączona jest z wieloma innymi nurtami reprezentowanymi przez badaczy o pokrewnych zainteresowaniach, skupionych na wewnętrznych zróżnicowaniach kulturowych związanych z problematyką rozmaitego rodzaju mniejszości, a także heterogeniczności, nietożsamości, inności. Poszukując eksplikacji tych zagadnień w dziele literackim, krytyka feministyczna buduje pewną ciągłość, szuka tożsamości, podczas gdy krytyka tematyczna szuka raczej różnych przedstawień określonego tematu, akcentuje różnorodność, wielość możliwych rozwiązań.
Interpretacja tekstu literackiego w perspektywie feministycznej może ograniczać się do tropienia metafor wzroku , metafor ubraniowych, elementów, które stanowić mogą alegorię kobiecego pisania, substytut cielesnych doznań autorki. Zdaniem Kłosińskiej, metoda lektury tekstu kobiecego polegać powinna na zajmowaniu się szczegółami, drobiazgami pomijanymi w tradycyjnych interpretacjach.. Odwołując się do poglądów Nancy K. Miller, krytyczka stwierdza, że należy odrzucić taktykę czytania w kategoriach mimesis. "Należy doczytać, nadczytać, jakby się nadrabiało zaległe lekcje" (K. Kłosinska, Ciało, pożądanie, ubranie. O wczesnych powieściach Gabrieli Zapolskiej, Kraków 1999, s.59). Lektura tekstu przypomina w tym ujęciu tropienie śladów, które ukryte pod uniwersalnym na pozór tekstem tworzą sygnaturę kobiecego pisania. Miller zwraca uwagę na doniosłość "figuracji" procesu stawania się pisarką, proces którego odzwierciedlenia należy szukać w tekście tam, gdzie zbliżone zostały pisanie i kobiece ciało. Zdaniem amerykańskiej feministki rekonstruując proces stawania się kobiety autorką, odnaleźć trzeba "jakiś obraz lub emblemat wewnątrz samej powieści, stanowiący pośrednia figurację procesu symbolicznego lub materialnego, będącego konsekwencja stawania się pisarką (kobietą)" (N. K. Miller, Subject to change. Reading feminist writing, Columbia UP, New York 1988, s. 129; cyt. za: Kłosińska, op.cit., s.60). Szukanie sygnatury kobiety pod pokładami tekstu, rekonstruowanie jej na podstawie analizy szczegółów sytuujących się na marginesie chociażby strukturalistycznych interpretacji stanowią echo filozoficznych rozważań na temat kobiety w dyskursie Zachodu. W ujęciu Lacana kobieta jest nieświadomością filozofii, wykraczającą poza męski, logocentryczny dyskurs filozoficzny. Jeżeli dyskurs jest dziełem pióra, ostrego, fallicznego przyrządu, kobieta będzie pismem, tym, co pisze się często wbrew woli piszącego, w spacjach i na marginesach tekstu (Por. Lacan, Funkcja i pole mówienia i mowy w psychoanalizie, przeł. B. Gorczyca, W. Grajewski, Warszawa 1996). Jeżeli więc kobieta-autorka pisze pozornie w sposób uniwersalny, to pochylenie się nad pewnymi szczegółami tekstu pozwala odnaleźć jej inskrypcję, zapis własnej płci, tożsamości.
Nowością staje się szukanie rzeczy, które dotychczas pomijano, badanie treści bez odwoływania się do związków z tradycyjnymi formami przedstawienia. Krytyka feministyczna stosuje w swych wypowiedziach swoisty bricolage pojęć, koncepcji, tworzy nowe konfiguracje elementów już istniejących przez ich odwrócenie, odmienne zestawienie. Technika bricolage'u wsparta atmosferą postmoderny pozwala na wszystko; granice interpretacji rozciągają się w niewidocznej już dla oka przestrzeni. Odczytywanie inaczej, odchodzenie od interpretacji konotowanych przez przyjęcie określonych konwencji, takich, jak na przykład realizm czy naturalizm to wcielanie w narrację interpretacyjną nowych sensów. Jednakże badania takie wymagają szczególnej uczciwości intelektualnej i świadomości tego, że łatwo przekroczyć cienką granicę oddzielającą twórczą, poznawczą interpretację od banalizującego kojarzenia wszystkiego z kilkoma motywami, których poszukuje się w tekście literackim. Za eksplikację ostatniej z wymienionych praktyk można uznać zabiegi interpretacyjne Kłosińskiej, która zawęża potencjalne znaczenie analizowanych przez siebie symboli, doszukując się w ich nagromadzeniu zaproszenia do deszyfracji sygnatury kobiety-autorki. Krytyczka poddaje drobiazgowej analizie wybrane szczegóły świata przedstawionego, próbując dopatrzyć się w nich pewnej prawidłowości. Zauważa, że motywem powtarzającym się w kluczowej scenie powieści jest kształt krzyża, który zostaje przez nią odczytany jako swoista metafora pisania, ślad kobiecego pisma. Tworząc serie wariacji semantyczno-stylistycznych Kłosińska stwierdza, iż sygnaturę kobiecą tworzą trzy elementy: ciało, papier i znak krzyża. Elementy te skupiają się w jedną figurę, zdaniem badaczki, znak pisarki i feministki zarazem, symbolizując opór wobec panującej ideologii:
"Narracja zmienia określenia materii w oknie, stylistycznie i semantycznie formując je w serię: "rozdarta jakaś szmata" › "rozdarte tkaniny" ›"rozdarcie zasłony". Kolejny ciąg to: "rodzaj krzyża" › "krzyż świetlany" ›"świetlany znak krzyża". Znak krzyża to także podpis niepiśmiennej bohaterki powieści na papierze" (Kłosińska,s. 72).
Zdaniem Kłosińskiej dzięki serii wewnątrztekstowych nawiązań tworzy się analogia pomiędzy artefaktem i ciałem, związkowi kartka/blizna odpowiada związek zasłona/śmiertelny całun. Badaczka odczytuje tę serię motywów jako rodzaj swoistego hieroglifu, figurę, którą za Nancy K. Miller uznaje za otwarte zaproszenie do lektury feministycznej: prowokację, by rozszyfrować obecność innego tekstu, który z kolei wskazuje na poetykę sprzeciwu i krytykę kultury dominującej: "Sygnatura kobieca pozostaje ambiwalentna, raczej subwersyjna wobec patriarchatu niż zaangażowana w budowanie nowej ideologii(...)" (za: Kłosińska, s. 77). Poszukiwanie w tekście specyfiki kobiecego pisania dokonuje się zdaniem badaczek feministycznych poprzez uważną lekturę przeciwstawioną normie czytania według uniwersalnych, ustalonych zasad. Można powiedzieć, że proponują one odejście od tradycyjnej lektury - "już czytanego", która, jak twierdzi Barthes, zakłada odbiór każdego utworu według określonych kodów kultury, utworzonych przez wszystkie dotychczasowe lektury. Proponowana przez ten nurt koncepcja lektury tekstu kobiecego przypomina w pewnym stopniu strategię "lektury przyjemności", której przedmiot jest definiowany przez Barthes'a jako taki, który przynosi euforię; taki, który wywodzi się z kultury, nie zrywa z nią, jest związany z wygodną praktyką lektury. Tekst rozkoszy, taki, który wywołuje poczucie utraty, który niepokoi (być może aż do pewnego obrzydzenia), powoduje rozchwianie historycznych, kulturowych, psychologicznych przekonań czytelniczych, spójności jego gustów, wartości i wspomnień, doprowadza do kryzysu jego stosunku do języka (R. Barthes, Przyjemność tekstu, przeł. A. Lewańska, Warszawa 1997, s. 32). Feministki odrzucają wprawdzie wypracowane na gruncie tradycyjnego literaturoznawstwa koncepcje dzieła jako tworu intertekstualnego, którego sens można zrozumieć w kontekście innych, znanych tekstów, równocześnie, podkreślają specyfikę lektury feministycznej, wskazując na element niepokoju jaki jej towarzyszy, spotkanie z innością, czymś nieznanym, jeszcze niedoczytanym. Jak zauważa Kłosińska o ile fabuły powieści męskich, cechuje nietykalność protagonisty, o tyle powieści napisane przez kobiety nie stwarzają takiego poczucia bezpieczeństwa dla bohaterek, a co za tym idzie i dla czytelnika (Kłosińska, op. cit., s. 108).
Sfera interpretacji wiąże się z nienaukowym kontaktowaniem się z literaturą, posiada także swój wydźwięk społeczny, wpływa na kształtowanie się postaw, oczekiwań czytelniczych. Nurt feministyczny w literaturoznawstwie posiada swój wydźwięk ideologiczny, rewizja kanonu, nowe odczytania literatury, umożliwiają wpływanie na światopogląd odbiorców. Świadectwo wpływu feministycznej refleksji o literaturze na sposób odczytywania tekstów literackich może stanowić wypowiedź jednej ze studentek uczestniczącej w wykładach Ingi Iwasiów, poświęconych problematyce genderowej:
"Dzięki krytyce genderowej pozbyłam się nawyku beztroskiego (naiwnego?) czytania. Teksty (nie tylko literackie) przestały być niewinnymi przedstawieniami, straciły pozory oczywistości, obiektywizmu; wzbudzają moją podejrzliwość i niepokój. Czytanie genderowe nie pozwala poprzestać na "zapoznaniu się z fabułą" staje się czytaniem "wyczulonym" na ciało, płeć, seksualność (piszących, tekstów, moje własne), ich świadomą czy nieświadomą (nie?)obecność,(…). Wyczulonym na relacje władzy, społeczne (nie)porządki, hierarchie, zawsze przecież oparte na przemocy, dominacji, stereotypowych ustaleniach, skojarzeniach, a więc na ulubionych narzędziach patriarchatu" (Wypowiedź D. Zalewskiej [w:] I. Iwasiów, Gender dla średnio zaawansowanych. Wykłady szczecińskie, Warszawa 20004, s. 241).
Nawet jeśli perswazja wypowiedzi feministycznych nie zmienia radykalnie poglądów środowiska odbiorców, to pokazuje, że zakorzenione w literaturoznawstwie sposoby pracy z tekstem nie muszą stanowić praktyk obligatoryjnych, a tradycyjne interpretacje dzieł literatury nie wyczerpują możliwych odczytań. Oczywiste jest, że dyskurs kobiecego literaturoznawstwa skierowany jest przede wszystkim do środowiska akademickiego, studentów, którzy sięgną po antologie analiz i interpretacji. Powoli jednak dyskurs ten przenika do kultury popularnej; recenzje książek utrzymane w duchu feministycznym, felietony mówiące o kulturze z punktu widzenia tego nurtu pojawiają się na łamach poczytnych czasopism, same prace dotyczące krytyki feministycznej lub traktujące o niej obok innych zjawisk współczesności utrzymane są w swobodnym stylu, stają się atrakcyjną lekturą dla odbiorcy nie zajmującego się na co dzień literaturoznawstwem.